Skocz do zawartości

Bezpieczeństwo na stokach...


qaz

Rekomendowane odpowiedzi

Szanowni koledzy i koleżanki. Nam chodzi o to samo przecież żeby było bezpieczniej na stokach. Metody są różne cele jednakowe. ...Jednak z perspektwy widzę że czarne trasy powinny być miejscem tylko i wyłącznie dla osób które naprawdę umieją jeździć pewnie i szybko. Tutaj znowu odniosę się do analogi drogowej ponownie trasy zielone - prakingi trasy niebieskei - drogi lokalne trasy czerwone - drogi expresowe trasy czarne - autostrady ( zakaz porusznia się osobą słabo jeżdzącym ) Wszędzie obowiązują inne zasady poruszania się. Jadąc autostradą szybko (trasa czarna) widząc samochód na poboczu zwalniam ale lepiej żeby nikt się nie zatrzymywał tam bez absolutnej konieczności. Takie rozgranicznie ma sens i na pewno służy bezpieczeństwu na stokach. Skoro na autostradach nie ma rowerzystów to tak samo nie powinno być osób które nie umieją dobrze jeździć na trasach czarnych.

Nie zgadzam sie, nartostrady nie da sie porownac z autostrada Kodeks narciarski to nie sa przepisy prawne tylko podanie sposobu ulatwienia poruszania sie na nartostradach. Podane przez ciebie ograniczenia sa sztuczne i ograniczaja /dyskryminuja/ znaczna czesc narciarzy. Rowerzysci na atostradzie to tak jak kajakarze na nartostradzie bo obie grupy nie moga jedna z powodu przepisow, druga brak wody. Znajac troche zycie powiem, ze twoje pomysly moga wprowadzic oraniczenia predkosci na nartach a napewno nie zabronia wolnej jazdy. Jezeli wrocimy do autostrad to przepisy nie mowia z jaka minimalna predkoscia wolno sie poruszac /miejscowe nakazy wystepuja/ a zdecydowanie wystepuja ograniczenia predkosci. Kodeks narciarski to nic innego jak sytuacje wziete z zycia: Wjechanie w auto z tylu to prawie 100% wina. Biegne po ulicy uderzam w kogos obojetnie czy z tylu czy boku moja wina itd. Kodeks ma ulatwic jazde na nartach i niech tak zostanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 120
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Panowie,gdyby kodeksy i przepisy,a nawet policja gwarantowały bezpieczeństwo to nie byłoby wypadków i nieszczęść na drogach.Nic i nikt nie zastąpi rozsądku i myślenia,żadne regulacje prawne ani kodeksy.Niestety wielu narciarzom głowa służy tylko do noszenia czapki lub kasku,zwłaszcza po paru grzańcach....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, porównania do autostrad albo do tras dla nie licznych chyba zupełnie są dziwne i troche nie trafione uwazam ze Tadeusz T ma w paru punktach racje. Dodam od siebie ze wole jak dany narcia-rz/ciarka jeśli np. poczuje że nie jest z kondycja tak jak to by sie wydawało lub poczuje że nie ma juz sił mógł zatrzymac się z boku w widocznym miejscu nie zagrażając innym. Bo chyba absurdem by było gdyby na czuja, ostatkiem sił miał docierać do dolnej stacji, ryzykując "krechowanie" i inne tego typu ewolucje. Juz nie wspominam o chwilach gdy poprostu ktoś z jakiegokolwiek powodu czy przyczyny moze się poczuć żle. Inna sprawa, to poznanie trasy. Ja kiedys tez sie pytałem na początku w niektórych miejsach i nie raz przez ostatnie kilka lat sam byłem pytany także przez ludzi z innych krajów: któredy jechać, co jest za tym pagórkiem, ostrym zakrętem itp? ostatnia sprawa to madre podejscie do zjazdu jesli takiej trasy sie nie zna. bardziej odpowiedzialni są chyba ci którzy przystana w odpowiednim miejscu i zobaczą co jest poniżej, za zakretem, zastanowia sie jak przejachac odcinek pokryty lodem itp. Kto zjeżdzał jak jeszcze działała nartostrada z Gubałówki to kojarzy zakręt przed mostkiem przy którym można było minąć bardzo często stojącą sporą liczbę ludzi zarówno po prawej jak i z lewej strony. grunt jak to napisał finalinator postępowac z głową. Uwazam ze stwierdzenie jezdze dobrze jest równe stwierdzeniu jezdze bezpiecznie i oceniam sytuacje na stoku. a napewno nie tne jak tylko mozna a niech inni sie dostosuja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Odpowiadam, choć nie wiem, czy KBS to zwrot na pewno do mnie (mam przecież inny nick)... :confused: Strasznie nerwowy z Ciebie gość i sama już nie wiem, czy nie powinnam bać się tego, że obserwujesz moje posty... :rolleyes: Mogę Ci jedynie powiedzieć, że też obserwuję Twoje :D Nie rozumiem też, co może wynikać z połączenia w jednym zdaniu takiej oto informacji: Można je zrozumieć: "Co ci może nie pasować, skoro obserwuję twoje posty" :D, ale o to zapewne Ci nie chodziło :P A teraz to, o co prosiłeś. Dlaczego mi nie pasuje ten temat tutaj? Bo dział SkiForum.pl ("sprawy organizacyjne SkiForum.pl", jak brzmi wyjaśnienie zakresu tego działu) to dział poświęcony TECHNICZNEJ stronie forum, a bezpieczeństwo na stokach, o którym mowa w tym temacie, to raczej temat z działu Narciarstwo (ogólne rozmowy o narciarstwie). Czy już teraz rozumiesz moje wątpliwości?

Witam Patrzę i oczom nie wierzę, że to ja napisałem. To ja nie zrozumiałem. Bezpieczeństwo miało byc jednym z głownych tematów i myslałem, że tak jest. Stąd moje pytania i totalne zdziwienie bo "obserwuję twoje posty" i często o sprawach bezpieczeństwa piszesz. Nie zauważyłem, że temat jakoś dziwnie wskoczył chyba nie tam gdzie miał być. A wykrzykniki i pytajniki to miało byc zdziwienie, że ci nie pasuje bo przecież bardzo często pisaliśmy zgodnym głosem. Cóż każdemu zdaża się błazenada. Mam nadzieję, że mnie nie wyklniesz na stałe. jeszcze raz bardzo przepraszam, jeżeli poczułaś się urażona. Pozdrawiam i do nóg padam:o
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Sam sie zaniepokoiłem jak zobaczyłem ten nieszczęśliwy pościk> Ten temat był zupełnie gdzie indziej i ja sugerowąłem na PW moderatorom żeby go wyeksponować. Myślałem, że to zrbiono a okazało się, że jakoś się temat ukrył. Jeszcze raz przepraszam i pozdrawiam PS I jeżeli pozwolisz to będę nadal obserwował twoje posty bo mądrze piszesz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...
Stoki dopuszczaja fachowcy z GOPR-u (przynajmniej powinni). Może tam powinieneś zapytać? Moim zdaniem studzienka jest ewidentnie poza stokiem, w dodatku oddzielona rowem...... Pojawiały sie też tu pytania czy grodzić trasy w lesie, to dość podobny przypadek... Brrr... to dno rowu wygląda dość makabrycznie.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pozdrów kolegę .... niech wraca szybko do zdrowia ...miejsca niebezpieczne lub potencjalnie niebezpieczne, winny być wskazane i oznakowane - to nie ulega wątpliwości obowiązek monitorowania stanu tras i całej infrastruktury dookołastokowej, spoczywa na obsłudze ale..... my (narciarze - użytkownicy danego stoku) również mamy obowiązek, dbania o nasze i innych bezpieczeństwo / co prawda, jest to obowiązek moralny, ale niemniej ważny, bo nie tylko (jego niedopełnienie) prowadzi do czyjegoś cierpienia, ale obciąża nasze sumienie dlatego o wszelkich nieprawidłowościach (często powstających w trakcie dnia - wtedy gdy obsługa może tego nie widzieć np. zerwane siatki zabezpieczające po jakiejś, niegroźnej (kogoś) wywrotce) należy informować obsługę stacji ... ponadto na takim stoczku jak Słotwiny ... wystarczy raz góra dwa razy zjechać (spokojnie - rozpoznawczo :) ), by wiedzieć gdzie czyhają 'niebezpieczeństwa' co innego gdy jazda odbywa się, w dużych ośrodkach , gdzie powtarzalność jazdy ta samą trasą, jest mała lub żadna ..... dlatego ważne jest ta informacja od narciarzy jarek:p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem studzienka jest obiektem wchodzącym w sklad infrastruktury i powinienna być zabezpieczona nawet matami. Gdyby to był głaz widzę to inaczej , pod warunkiem,ze trasa jest przygotowana i widać dobrze nartostradę. W otwartym terenie ( a z takim chyba mamy do czynienia), powinny być tyczki okreslające kierunek jazdy w wypadku zlej widoczności.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Tak sobie poczytałem kodeks narciarski dla przypomnienia i zdziwił mnie punkt o zatrzymaniu. Sprawdziłem na stronie PZN i widzę to samo: należy unikać zatrzymywania się na trasie zjazdu, czyli na nartostradzie. To jak? Mam starać się jechać bez zatrzymania całą trasę??? Nie da rady. Nie przy jeździe rekreacyjnej, nie w przypadku konieczności oceny sytuacji w tz. trudnym miejscu. Obawiam się, że takie brzmienie kodeksu może sugerować, że narciarz generalnie nie ma prawa stać, czyli nie zakladajmy, że ktos stoi na trasie, a jeśli stoi, to jego problem. Nie powinien stać! Poszukałem wersji oryginalnej: STOPPING - Unless absolutely necessary, you must avoid stopping on the piste in narrow places or where visibility is restricted. Wydaje mi się, że bardziej logiczne byłoby tłumaczenie nastepujące: poza przypadkami absolutnej koniczności, należy unikać zatrzymywania się na trasie zjazdowej w miejscach zwężeń i o ograniczonej widoczności.

Obecnie na stronie SITN czytamy: 6. Zatrzymanie na trasie O ile nie jest to absolutne konieczne, narciarz lub snowboarder musi unikać zatrzymania się na trasie zjazdu w miejscach zwężeń i miejscach o ograniczonej widoczności. Po upadku w takim miejscu narciarz lub snowboarder winien usunąć się z toru jazdy możliwie jak najszybciej. i komentarz Reguła 6 Z wyjątkiem szerokich stoków zatrzymywanie się musi następować na skraju trasy. Nikt nie może zatrzymywać się w miejscach wąskich lub niewidocznych dla jadących z góry. A było: 6.Zatrzymanie się Tylko w razie absolutnej konieczności narciarz może zatrzymać się na trasie zjazdu, zwłaszcza w miejscach zwężeń i miejscach o ograniczonej widoczności. Po ewentualnym upadku narciarz winien usunąć się z toru jazdy, tak szybko jak jest to możliwe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Stoki dopuszczaja fachowcy z GOPR-u (przynajmniej powinni). Może tam powinieneś zapytać? Moim zdaniem studzienka jest ewidentnie poza stokiem, w dodatku oddzielona rowem...... Pojawiały sie też tu pytania czy grodzić trasy w lesie, to dość podobny przypadek... Brrr... to dno rowu wygląda dość makabrycznie.....

Jezeli rzeczywiscie tzw. fachowcy z GOPRU "daja zielone swiatlo" dopuszczajac stok lub jest za to odpowiedzialna inna instytuacja, to ktos naprawde tutaj powinien poczuc sie w obowiazku i zrobic z tym porzadek.... Jednak jak to bywa w naszym pieknym kraju, wszelkiego rodzaju tragedie, nieszczescia etc. powoduja wysyp fachowcow (pomijajac fakt ze wszyscy znaja sie na wszystkim najlepiej), a co najgorsze nagle tuz po tragicznym w skutkach zdarzeniu, tak jak na wyzej widocznym zdjeciu, ktos raptem stawia sobie siateczke i sprawa zalatwiona. Ten row z wystajaca studzienka wyglada naprawde przerazajaco i jezeli osoba ktora ustawila tam, to prowizoryczne zabezpieczenie sadzi ze to zalatwia sprawe to zna sie na tym tak jak ja na kosmonautyce... Trzeba rowniez zwrocic uwage na to co pisze Mitek, czy aby wyzej nie ma jakis znakow ostrzegawczych.. To moze nam naswietli sprawe z troche innej strony. Niestety nie zmienia to faktu, ze chlop niesamowicie sie poturbowal, majac duzo szczescia w nieszczesciu. Szybkiego powrotu do zdrowia!

Użytkownik onwlkp edytował ten post 25 styczeń 2011 - 15:57

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem tym, co najbardziej szwankuje w zabezpieczeniach na stokach (i pewnie nie tylko tam), to wyobraźnia odpowiedzialnych. Ostatnio widziałem chyba w Zieleńcu: Słup wyciągu - do słupa standardowo przyspawana drabinka z kątowników (no jakoś wchodzic na słup trzeba), której dolna część kończyła sie mniej więcej na wysokości głowy średniego wzrostu człowieka. Do słupa przymocowany gruby materac.... tuz pod drabinką, zupełnie jej nie przykrywając. Efekt jest taki, że jak by ktoś nie daj boże w ten słup przyładował, to pewnie w brzuszek sobie nic nie zrobi, ale głowe zmasakruje o ostre krawędzie drabiny. A wystarczyło zamontowac materac deczko wyżej. pzdr k
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Ciekawe co byś napisał gdyby złamał nogę i zmarł z wychlodzenia.... .... ;(

Zastanów sie co piszesz słyszałeś żeby w ostatnich kilkunast latach był taki przypadek jak opisujesz z ta nogą i złamaniem w polsce czy nawet na słowacji Wszystkie śmiertelne wypadki były spowodowane urazami głowy i raczej nie posiadali kasków. Jeszcze jak jedziesz poza trase tym bardziej jesteś narażony na drzewa i kamienie Wieć daruj sobie takie posty do mnie wiadomo szkoda chłopa ale lepiej żeby na przyszłośc następna osoba miała kask.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie śmiertelne wypadki były spowodowane urazami głowy i raczej nie posiadali kasków. Jeszcze jak jedziesz poza trase tym bardziej jesteś narażony na drzewa i kamienie Wieć daruj sobie takie posty do mnie wiadomo szkoda chłopa ale lepiej żeby na przyszłośc następna osoba miała kask.

raczysz sie mylić w pierwszym pozostawionym zdaniu. Mam nadzieję, że nie robisz tego celowo tylko z niewiedzy. Ale dla mnie eot - dyskusja o kaskach w tym miejscu jest niestosowna... -- Pozdrawiam Michał

Użytkownik mig12345 edytował ten post 27 styczeń 2012 - 10:49

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...