Skocz do zawartości

Jak zaczynać jazdę na nartach


_tomek

Rekomendowane odpowiedzi

Poniżej przedstawiam wnioski z moich pierwszych doświadczeń z nartami. Piszę je, gdyż sam nie znalazłem takich "oczywistych oczywistości" nigdzie razem, a na pewno gdybym parę rzeczy wiedział byłoby ciut lepiej. Chodzi mi o przekazanie pewnych rzeczy zupełnym laikom, którym nie miał kto tego powiedzieć. Ja jestem tylko ciut od nich "mądrzejszy" i proszę zarówno laików jak i doświadczonych o wzięcie tego pod uwagę i wyłącznie konstruktywne komentarze, które mogą komuś pomóc. 1. Nie wybieraj się na stok w weekend lub inny dzień wolny od pracy, zamiast jeździć, będziesz stał w kolejkach (na drodze, do wypożyczalni, po instruktora, do wyciągu, po jedzenie, do domu), wszystko drożej i trudniej. 2. Nie wybieraj się na stok w weekend lub inny dzień wolny od pracy, bo ludzi na stoku jest koszmarnie dużo i jest niebezpiecznie, osób jeżdzących równie kiepsko jak Ty jest wiele, i jeśli się akurat "spotkacie" może bardzo boleć (nie wspominając o konsekwencjach - wykup OC). 3. JEŹDZIJ NA NAJŁAGODNIEJSZYM STOKU NA JAKIM MOŻESZ. Na bardziej stromym też się nauczysz, ale będzie to okupione beznadziejną ilością spotkań z powierzchnią. 4. NIE DAJ SIĘ PRZEKONAĆ, ŻE NA TRADYCYJNYCH (NIE TALIOWANYCH) NARTACH DA SIĘ JEŹDZIĆ. (oczywiście, że się da, ale jest to zdecydowanie trudniejsze). Taliowane znaczą, BARDZO taliowane, tradycyjne też były taliowane, ale mniej. 5. Orczyk, talerzyk to pestka, krzesełka zazwyczaj jadą tam skąd nie chciałbyś zjeżdzać. Orczyka nie ma się co bać, najważniejsze to na niego nie siadać (nogi prawie prosto) i nie myśleć o niebieskich migdałach w czasie jazdy, bo jak narta złapie jakąś nierówność, to się leży. Poza tym to naprawdę ZEROWY PROBLEM. (O ile nie jeździsz na snowboardzie - widok początkujących snowboardzistów zawsze rozbawia :) Dopiero za trzecim wjazdem (jak już "umiałem") się wyp.... - gdzieś w połowie :) 6. Na narty jedż rano (powiedzmy na 9), wtedy w wypożyczalniach możesz przebierać. Warto mieć swoje buty (najlepiej nowe), nie tracisz czasu na przymierzanie. Nart na początku nie warto kupować. Kijki można sobie kupić, ale nart nie ma sensu. 7. Zabierz ze sobą picie (najlepiej w termosie u kolegi), bo w butelce w kieszeni będzie przymarzać, a spocisz się oj spocisz. 8. Gogle kup najtańsze, są łatwe do uszkodzenia, a po pierwszym lądowaniu twarzą w śnieg nawet dobre zaparują (jak śnieg znajdzie się w środku). Możesz też pominąć je zupełnie. 9. Narty lepiej pożyczyć krótsze niż dłuższe. Ja mam 182cm/115kg, na nartkach 155cm jeździło się bardzo przyjemnie. Za długie będą powodowały problemy ze skrętem, za krótkie (jak te 155) było ciężko ustabilizować przy większej szybkości (dlatego tak ważny mały stok). Wpływu tego jak zjechany mają ślizg, jeszcze nie zauważyłem :) , natomiast ważne, żeby miały przyzwoitą krawędź - nie całkiem tępą (bo na zlodzonych kawałkach to ona Cię ratuje), ważne żeby nie miały zadziorków, bo krawędzie hlastają spodnie prawie jak nóż i spodnie można mieć szybko dziurawe. 10. Powinno być jako zero. Na pierwszą godzinę weź instruktora, wystarczy ktoś kto umie jeździć tyłem :) i potrafi Cię złapać, kiedy Twój pług nagle przyspieszy (najczęstszy odruch ze strachu to przeniesienie cieżaru na tył nart, co powoduje jazdę na wprost bez kontroli i hamowania). Przy mojej wadze doświadczony instruktor wyhamowywał mnie 5-6m mimo, że jechałem tylko 2m od niego zanim "włączyłem przyspieszenie". Pierwsze ćwiczenia na stoku to jazda w poprzek stoku (bez zjazdu) na jednej narcie, jak na hulajnodze. Chodzi o utrzymanie równowagi. Pierwszą ZAWSZE wpina się nartę, która jest niżej. Piszę, żebyś nie siedział bezczynnie na stoku w oczekiwaniu na instruktora. Najważniejsza przy nauce jest właściwa postawa, przyjrzyj się bardzo dokładnie rysunkom, zdjęciom, filmikom - nie tylko z profilu. Poćwicz sobie w domu. 11. Warto poćwiczyć w domu przed wyjazdem, po pierwszych jazdach właściwie wszystko boli, nie od upadków, ale z ekstremalnego zmęczęnia, najbardziej uda. 12. Gdy tylko poczujesz, że nie masz kontroli nad nartami (głównie ze strachu to się dzieje), wywróć się na bok, przy takiej wywrotce zjeżdzasz sobie na tyłku kawałek i się zatrzymujesz. 13. Jak wejdziesz na stok zapamiętaj jakiegoś początkującego snowboardzistę, w czasie kryzysu motywacji spojrzyj sobie czasem w jego stronę :) 14. Ostatni na rozweselenie tych co mnie nie widzieli :) trochę mi zajeło zanim odkryłem co zrobić, gdy skręci się nieco zbyt mocno do stoku i po zatrzymaniu się nagle zaczyna się jechać do tyłu. Po paru przedziwnych ewolucjach z machaniem łapkami, znalazłem swój sposób :) Wychylam się bardzo mocno do przodu, jakbym chciał złapać czubek dolnej narty. Wtedy łatwo ustawia się dolną nartę poziomo do stoku. 15. (dodany 16 lutego 2008) Rodzaj śniegu MA znaczenie. Kolosalne. Uczyłem się jeździć na zlodzonych stokach, także raz na brei śnieżnej (+10st powietrza). Do nauki najlepszy jest świeży śnieg, nie ważne czy sztuczny czy naturalny. Należy się liczyć z tym, że na trudnych "nawierzchniach" będzie szło nam o wiele gorzej. Dziś mogę już napisać, że przestałem się uczyć, bo jazda bez wywrotek sprawiła mi cholerną frajdę - od teraz nazwę to "doskonaleniem techniki" :) hahahaa Rady od fankaSDM: + nie upadaj poprzez siadanie tylkiem na nartach ! "Jedziesz" dalej i wtedy juz naprawde jest problem.. + powiedz obsludze na wyciagu, ze np. jedziesz pierwszy raz - jak beda mili to moga podac Ci talerzyk/orczyk, zwolnic wyciąg, pomóc się ustawić + podstawa to nieprzemakajace spodnie narciarskie mozna kupić używane itp. + jazde na orczyku łatwiej opanować jak się jedzie razem z lepszym od siebie narciarzem - może Cię przytrzymać, poprowadzic swoje narty weziej (wtedy na Twoje zostaje wiecej miejsca) + fajnie uczuc sie z kims - 2 zasnieżone bałwanki zawsze lepiej sie czują niz jeden, a współzawodnictwo motywuje Rady od ski_kuba: +Nie zapomnij o kasku oraz weź pod uwagę, że na stoku nie jestes sam! Co lepsze filmiki: 1. "Learn to ski" na video.google.pl od LasseLyck Learn to ski (Chapter 1 - Philosophy of skiing) 2. Nasi instruktorzy z SITN http://narty.gazeta....28,3766771.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajne :) moze sie komus przyda to moze jeszcze dodam: + nie upadaj poprzez siadanie tylkiem na nartach ! "Jedziesz" dalej i wtedy juz naprawde jest problem.. + powiedz obsludze na wyciagu, ze np. jedziesz pierwszy raz - jak beda mili to moga podac Ci talerzyk/orczyk, zwolnic wyciąg, pomóc się ustawić + podstawa to nieprzemakajace spodnie narciarskie :) mozna kupić używane itp. + jazde na orczyku łatwiej opanować jak się jedzie razem z lepszym od siebie narciarzem - może Cię przytrzymać, poprowadzic swoje narty weziej (wtedy na Twoje zostaje wiecej miejsca) + fajnie uczuc sie z kims - 2 zasnieżone bałwanki ;) zawsze lepiej sie czują niz jeden, a współzawodnictwo motywuje :cool:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do dzieci to na pewno bezpieczniej, natomiast co do ich doświadczenia, to rzeczywiście zdarzają się przypadki. Wydaje mi się jednak, że ich łatwość w poruszaniu się na nartach wynika także z małej wagi - zobacz nawet jak jadą na krechę się niespecjalnie rozpędzają, ale też nie jest tak, że jakoś super śmigają. Ale masz rację, za pierwszym razem, gdy po 2 godzinach stabilnie płużyłem, to ich widok nieco denerwował i dziwił.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Qczarki: nie myśl o zadnych kompromitacjach!! skad masz umiec jezdzic jak nigdy tego nie robilas :confused: Trzeba umiec sie z siebie smiać, nie zrazac sie upadkami, zadbac o kondycję i będzie dobrze. Instruktor (albo Mąż) wszystko Ci pokaże i na pewno pojdzie OK. Jesli jedziesz do Włoch to pewnie bedzie mozliwosc zapisania sie do szkolki narciarskiej dla doroslych-wychodzi duzo taniej niz instruktor. Powodzenia!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie skompromitujesz się ! Każdy kiedyś zaczynał, oczywiście, że się uśmiechnie, ale przecież rozumie. Poćwicz sobie nogi, bo naprawdę BOLĄ! Po dniu nauki umie się już sporo - tyle, że kolejne dni będą przyjemnością. Oczywiście pod jednym warunkiem, że nogi wytrzymają.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mega dziekuje za wszystkie informacje.Własnie je wydrukowaqłam i zamierzam wczytac wszelkie dane na spokojnie wieczorem. Poki co jestem przerazona-nie umiem jezdzic na nartach a za miesiac mam jechac z mezem do Włoch. To ze skompromituje siebie to mi nie przeszkadza. Nie chcialabym jednak skompromitowac meza.

Witam A gdzie jedziesz bo będę w tym okresie we Włoszech? Każdy kiedyś się uczył jeździć. Ja w zeszłym roku na zakończenie jakiegos wyjazdu wyporzyczyłem sobie snowboard, żeby zrobic dowcip koledze który na tym wyjeździe szkolił snowboardzistów. Wierz mi po godzinie byłem tak wyczerpany, wściekły i bezsilny że chciałem wyrzucic deskę do lasu i uciec -słowo honoru. Ale po dwóch juz zjezdżałem skretami łączonymi i juz wiedziałem, że to jest fajne. Myslę, że na nartach jest chyba w tej chwili jeszcze łatwiej. Pamiętaj to ma byc zabawa i mile spędzoeny czas DLA CIEBIE a nie dla mężą dzieci babci czy kogokolwiek innego. Nie bój sie jakiejś wyimaginowanej kompromitacji - moja walkę obserwowała cała grupa ludzi których dzień wczesniej z miną ważniaka uczyłem jeździć na nartach i płakali ze smiechu. Skorzystaj z instruktora koniecznie. Włosi są mili i weseli i nie zpomnij o kremie z filtrem i okularach przewciwsłonecznych. Życzę ci wspaniałej zabawy i napisz jak było jak wrócisz. Pozdrawiam tomek Naprawdę dobre rady. Gratuluję celnych obserwacji. Ucz się szybko może zostaniesz kiedyś instruktorem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no bez przesady z tymi dziecmi - nie generalizujmy, ze takie wredne .... Czesto dzieciaki jeżdzą naprawde fajnie i nie sa niebezpieczne. Pamietam z zeszlego sezonu chlopca (z 11-12 lat),który jak pewien pan przewrócł sie na stoku to pierwszy jechał pomóc (zwieżć kijki). Poza tym nawet jak jakies małe dziecko na Ciebie wpadnie to w sumie mała szansa,że Ci sie coś stanie (gorzej ma to dziecko..). W praktyce nie widziałam jeszcze oślej łączki, na której nie byłoby zadnych dzieci - więc uczenie sie na jednym stoku z dziecmi jest raczej koniecznoscią. Ogólnie osoby, które dopiero zaczynaja nie jeżdzą szybko, więc nawet jak na siebie powpadają to ZWYKLE tragedii nie ma. Nie dzieci należy sie obawiac, ale narciarzy, którzy mysla że po 2 dniach juz wszystko na nartach umieją i zaczynaja za bardzo przyspieszać albo w ogóle jeżdzą na krechę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Oczywiscie. Dzieci mają małą masę i nawet jak na kogoś wpadną to nikomu nic nie zrobią - poza sobą. Poza tym to jednak dzieci i do nas dorosłych należy opieka nad nimi. Zaznazcam nawet poztronnych dorosłych nie koniecznie rodziców choć ci bezwzględnie powinni się swoimi dziećmi zajmować. Z własnych obserwacji mogę jednoznacznie stwierdzić, że dorośli moga zrobić więcej krzywdy dzieciom niz dzieci dorosłym. Zwłaszcza rodzice uczący powinni najpierw dowiedzieć się jak to robić żeby to miało sens i było bezpieczne. Od tego się zaczyna. dziecko które jest od początku dobrze uczone na dobrym przykładzie jeździ od razu bardzo świadomie a jak ma złe przykłady to wtedy możę się narodzić bolid. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pytanie w czasie wykonywania skrętu chodzi o jazdę z nartami równolegle ciężar przenosi się na nartę tą niżej tak jak przy skręcaniu pługiem czy obie narty obciążamy jednakowo ? wydawało mi się że mocniej obciążamy tą niżej ale teraz nie jestem pewny bo ta wyżej mi nie nadąża i musze ją czasem podnieść i dostawić wiem instruktor.. będzie:) ale na razie tak to sobie analizuje i się zastanawiam

Witam Generalnie dążymy do jazdy z nartami obciążonymi równomiernie. Ale jeżeli występuje nierównomierne obciązenie to zawsze bardziej dolna. Jeżeli górna nie nadążą to znaczy żę robisz gwałtowny skręt z rotacją czyli obrotem stóp. Jak popatrzysz naślad to wygląda on jak łamana a powinien byc jak kezywa łukowata. - poćwicz jazdę po łuku - staraj się powrócić do łuków płużnych. pojeździj łukami o większym promieniu i staraj się żeby bo rozpoczęciu skretu narty spokijnie zjeżdżały się do śladu równoległego. - nie staraj się na siłe jęździć równolegle. Na tym etapie najważniejszy jest dobry ślad i w mierę równomierne obciążenie obu nart. A w ogóle to wiesz: in.. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...