Skocz do zawartości

Harnaś

Members
  • Liczba zawartości

    121
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Harnaś

  1. W dniu 23.03.2024 o 15:07, Mitek napisał:

    Cześć

    Jeżeli Ty nie masz pełnej kontroli to jak możesz mieć o to pretensje do innych. W normalnym ruchu narciarskim należy jeździć w taki sposób aby ZAWSZE mieć pełną kontrolę - inna opcja to zwykły bandytyzm.

    Na zawodach, na wyłączonym stoku, treningach, poza trasą można przekraczać granice dowolnie - wśród innych 100% kontroli to obowiązek.

    Pozdrowienia

    Niewiele wiesz o mojej jeździe, prawie nic.

     

    • Like 1
  2. 16 minut temu, mig napisał:

    Obydwaj. Jeden nie zachowuje odstępu przy wyprzedzaniu, drugi najeżdża na "dolnego".  Przy okazji- niezły cyrkowiec to musial być...

    Wykonanie skrętu tuż przed narciarzem to wbrew pozorom to dość częsty przypadek na zatłoczonych stokach i może on przybierać różne formy.

    Jeśli zmuszasz innego narciarza do gwałtownej reakcji i dochodzi do zderzenia to ty jesteś winny, a nie on. Oczywiście gwałtowna reakcja to rzecz subiektywna, ale myślę, że wiadomo o co chodzi.

     

    17 minut temu, mig napisał:

    360 st nie jest potrzebne. Owszem, byłoby wygodnie mieć taką mozliwosc, ale ciągnąc długi w poprzek zwykle wystarczy skrecic na pół sek głowę,  tak by zobaczyć czy ktoś nie zap..la z góry.... I znowu - nie daje to gwarancji 100% i można oberwać w inny sposób. Taki lajf...

    Patrzę w dół stoku i koncentruję się na prawidłowym wykonaniu skrętu. Nie wyobrażam sobie by odwrócić głowę, bo stracę rytm i równowagę. No chyba, że jadę bardzo wolno na łatwym stoku, ale ja najczęściej pracuję nad techniką, a nie zwożę się 😉.
    Uprzedzam komentarz - raczej już nie jeżdżę bardzo szybko (szczególnie, że głównie jeżdżę na slalomkach), bardziej staram się by mieć pełną kontrolę.

  3. Teraz, mig napisał:

    Dodam, że stwierdzenie "zajechał mi droge" świadczy o:1. Nieznajomości regulaminu stoku (dekalog narciarski) 2. Słabym panowaniu nad nartami. 

    Zajeżdża od tyłu i skręca tuż przed tobą. Nie napisałem, że wjechałem w kogoś w takiej sytuacji.

  4. 44 minuty temu, Mitek napisał:

    Pisałem o tym wielokrotnie i chyba już nie ma sensu się powtarzać. Pełna kontrola stoku, jazda przewidywalna, bez gwałtownych zmian rytmu i toru, planowanie toru  przejazdu itd. Na stoku większość ludzi, większość to znaczy 90% pewnie, nie umie jeździć na nartach i trzeba to uwzględniać. Jest też coś takiego jak niedoceniana sztuka rezygnacji.

    Nie istnieje coś takiego jak pełna kontrola stoku przez narciarza. Albo jedziesz tak szybko by nikt cię nie dogonił i kontrolujesz to co jest przed tobą, albo co chwilę się zatrzymujesz i sprawdzasz co się dzieje z tyłu. Nie masz widoku 360 stopni.

    • Thanks 2
  5. 13 godzin temu, Mitek napisał:

    Co do bycia uderzonym to umiejętność unikania uderzenia to też umiejętność należąca do zachowań a autobezpieczeństwa na nartach. jeżeli ktoś jest często uderzany to znaczy, że coś robi nie tak a nie, że wszyscy chcą go zabić. spojrzyj na to w ten sposób. Jest wiele elementów taktyki jazdy, które stosując lub tylko o nich wiedząc, potrafią zmniejszyć szanse bycia uderzonym do pomijalnego minimum.

    Jak robię trochę dłuższe łuki, wykorzystując więcej niż 5m szerokości stoku, to już jest dla niektórych zaskakujące, bo potrafią mnie z boku, z tyłu najechać, albo zajechać drogę. To co mam zawsze zjeżdżać wykorzystując tor 2-3m? Nawet jak jest prawie pusty stok?
    Raz mnie na zupełnie pustym stoku dziewczyna prawie skasowała, bo nie kontrolowała toru jazdy i prędkości. Stok miał szerokość dobrych kilkadziesiąt metrów i jechałem raczej dość krótkimi skrętami, a ona robiła rozpaczliwy łuk przez cały stok z dużą prędkością.

  6. 13 godzin temu, jawor61 napisał:

    Inna sprawa, to kultura jazdy Słowaków. Podczas jednego 3- dniowego wyjazdu na Chopok  2x potracili moją żonę i raz kobita wjechała  mi do "pyrdla".

    Z moich obserwacji techniki jazdy wynika, że statystycznie Słowacy jeżdżą lepiej niż Polacy.
    Co do nieprzyjemnych sytuacji jakie miałem w Jasnej to zawsze były powodowane przez Polaków. Ale na podstawie kilku przypadków trudno wyciągać wnioski, tobie się inaczej trafiło.

    A tak ogólnie najgorszy okres to ferie i święta, jest wtedy najwięcej narciarzy bez umiejętności, doświadczenia i wyobraźni.

     

  7. 1 godzinę temu, drozd napisał:

    Czyli te z tymi drutami były lepsze?

    To jak mi się wydaje jest do tłumienia niechcianych drgań.

     

     

    Tam się więcej zmieniło niż tylko ten system do tłumienia drgań. Stare mają minimalny rocker (którym się nigdy nie chwalili tak minimalny jest), nowe już tego nie mają - ale tak na oko oceniałem patrząc na czyjeś narty. Inny jest bok narty (był sidewall jest ultrawall), . Nie jeździłem na nowych więc nie wiem jaki jest efekt. Jednym może zmiana pasować innym nie.

  8. 4 minuty temu, drozd napisał:

    Pojawiło się w mojej głowie pytanie.

    Czy w ostatnim roku dwóch na rynku pojawił się jakiś dramatycznie wielki postęp.

    Czy narty danych producentów z roku na rok jakoś dramatycznie się nie różnią? Technologie w produkcji nart są raczej skończone.Czy czasem nie jest to tylko często przypudrowane starszych modeli,lekka zmiana grafiki i oczywiście cen?

    Czasem są gorsze. Nowa niby ulepszona konstrukcja, a w rzeczywistości tańsza w produkcji i dająca inną albo gorszą charakterystykę nart. Tak się chyba stało w przypadku Atomica model S9 i pewnie inne z tymi płytkami na wierzchu narty.

    • Like 2
  9. 4 godziny temu, Mikoski napisał:

    Nie mają bo na forum mamy osoby  które zarabiają 50 euro na godzinę i więcej oraz są osoby które mają 30 zł za godzinę. Jako rzemieślnik miałem 30 ...40 euro , lekarz w Polsce w ciągu godziny ma 4 pacjentów i tysiaka. Przelicznik dla kogo coś jest tanie lub drogie nie ma sensu.  Ale cena Chopka za to co oferują jest z kosmosu.

    Takie przeliczniki nie mają sensu, bo korzyści z karnetu sezonowego dla każdego będą inne, zależnie od tego jak go może i chce wykorzystać. Zarobki nie mają tu nic do rzeczy. Narciarstwo to nie jest tani sport, jak kogoś nie stać to nie będzie jeździł w ogóle, albo tylko kilka dni w sezonie, więc wiadomo, że nie będzie nawet myślał o karnecie sezonowym.

    Ośrodek Jasna to inny temat. Nie mają konkurencji w regionie, pogoda w ostatnich latach jest jaka jest i niżej położone ośrodki mają większe kłopoty, więc korzystają z tej sytuacji. Nikt nie zmusza by tam jeździć, a w niektóre dni są tłumy.

    • Thanks 1
  10. 20 minut temu, Jan napisał:

    czyli wychodzi mniej niż 2 euro na dzień

    Normalnie to 4 godziny kosztują 51€, 2 godziny 41€ a bilet wieczorny od 17:00 - 32€

     

    Tak przeliczniki nie mają sensu. Ja nie liczę kiedy sezonówka mi się "zwróciła", ani nie jeżdżę na siłę na nartach, żeby koszt przejechanego kilometra był jak najniższy.

    Mam ten komfort, że jadę kiedy chcę i nie liczę ile mnie to kosztuje. Wiem, że jakbym płacił każdorazowo za karnet dzienny, to za sezon zapłaciłbym dużo więcej.

    • Like 3
  11. 8 godzin temu, KrzysiekK napisał:

    W opony to warto zainwestować o ile to możliwe i sytuacja sprzyja. One, te zimówki, to mają dobre właściwości do 3, góra czterech lat. Potem co z tego, że bieżnik wysoki, skoro guma twardnieje i ślizga się okrutnie. Chyba, że jakieś z górnej półki, to dłużej trzymają parametry. Kumpel coś wspominał, że ma jakieś cudowne 8 lat i trzymają doskonale. Michaliny chyba. Może @Lexi coś w temacie dorzuci.

    Może Michelin Alpin. Twierdzą, że guma działa cały czas tak samo aż do dopuszczalnego zużycia. Ja zacząłem 4 sezon na Michelin Alpin 6. Najlepsze opony jakie miałem, a nie miałem ich dużo 😉

  12. Jakby wszystkie kamienie leżały na śniegu to by było łatwiej.

    Ja w zeszłym sezonie we Francji skręciłem na skale, która była pod śniegiem. Ze 2 cm2 ślizgu wydarło przy krawędzi + długa szrama. Dobrze, że jakoś mocno nie dociskałem, bo pewnie krawędź by wyrwało.

    • Haha 1
    • Sad 1
  13. W dniu 20.01.2024 o 14:08, Chertan napisał:

    Nie, ale spłaszczanie się profilu następuje już wcześniej, wtedy zamiast ładnej spiralki jest takie targanie laminatu. 

    No i co wtedy? Ja trochę próbowałem się "szarpać" z laminatem, ale ostatecznie przegrałem. W efekcie pilnik się zapycha laminatem w tej części narty.
    Drugi problem mam taki, że mój okrągły pazur nie dochodzi do krawędzi - robi rowek trochę niżej. Musiałbym zejść nim dość głęboko, a tego się trochę obawiam.

  14. 2 godziny temu, Chertan napisał:

    Maro, sam kolor to kwestia indywidualnych preferencji, musisz sobie założyć i ocenić. Co do płaskiego światła, to nieco pomagają technologie zwiększające kontrast, typu Prizm Oakleya, Chromapop etc. , nie wiem, czy Briko je ma. Efekt nie jest druzgocący, ale coś tam pomaga. S0 wg specyfikacji Oakley to i tak 50% redukcji światła, może tego nie widać, ale jest. Nie mam doświadczeń.  

    Oeakley nie ma S0, tylko S1, pewnie przez tę redukcję. Ale redukcja w tych jaśniejszych szybach dotyczy głównie pewnych długości fal, więc tego się tak nie odczuwa. Ja w każdym razie mam szybkę CLEAR (65% transmisji) i się sprawdzają w pochmurne dni i na oświetlonych stokach.

    https://www.sportrx.com/blog/oakley-prizm-snow-lenses-guide/

    • Like 1
    • Thanks 1
  15. 8 minut temu, Marcos73 napisał:

    Mógłbyś się ździwić. Knajpa na szczycie Małego Rachowca serwuje bardzo dobrą kuchnię lokalną.

    pozdrawiam

    To pewnie ta knajpa:  https://www.google.com/maps/place/Karczma+Swojskie+Klimaty/@49.5075817,18.9854955,16.26z/data=!4m6!3m5!1s0x4714396f5cdc7083:0xcb272572da614551!8m2!3d49.5083057!4d18.9949992!16s%2Fg%2F11b5plhxzh?entry=ttu
     

    Patrzyłem w samym Zwardoniu. No to w takim razie jest jedno miejsce najwygodniej dostępne w trakcie narciarskiego dnia.

  16.  

    49 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

    Pierwszy dzień ferii mazowieckich. Tak +- o 14 stacja zamiera w błogi zimowy sen. Obniżenie/pozostawienie cen na poziomie z poprzedniego sezonu nic nie dało. Cena lekcji 100 - Podhale 180???. 

    Może by jakoś to trzeba wypromować? Przecież nie tak daleko jest Złoty Groń, który jest dość popularny i ceny ma wyższe.

  17. 10 godzin temu, tomkly napisał:

    Jak mieszkałem w Tignes 2100 oraz Val Thorens 2300 to czułem się kiepsko. Kluczowym problemem były kłopoty ze snem. Poza tym ogólne znużenie wynikające z niedostatecznej ilości tlenu w powietrzu. W połączeniu z klaustrofobicznymi francuskimi apartamentami powodowało to istotne obniżenie nastroju oraz rozdrażnienie.

    A może słaba wentylacja w apartamencie? To jest czasami duży problem i trzeba pilnować by okna były rozszczelnione. Raz trafiłem na taki apartament, gdzie jedna sypiania była bez okien i bez wentylacji. Na szczęście zdążyłem sobie zająć sypialnię z oknem.

    Poza tym polecam miernik CO2.

    • Like 1
    • Haha 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...