Skocz do zawartości

S.N.

Members
  • Liczba zawartości

    100
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez S.N.

  1. Godzinę temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Dzięki ale nawet nie o to chodzi. Jak idziesz sobie do byle wypożyczalni pod stokiem, bo dwie na oczy widziałeś, to może i płacisz 80pln za byle co ale o tym się nie powinno pisać bo aby o czymś pisać trzeba mieć sporą skale porównawczą.

     A wystarczy zorientować się w wypożyczalniach miejskich - porównać ceny popatrzeć co mają itd. - i wybrać. W Warszawie - czyli daleko od gór można bez najmniejszego problemu wypożyczyć na tydzień - tydzień jest w takich sytuacjach liczony piątek-poniedziałek - całkiem fajne narty, praktycznie nowe, idealnie przygotowane łącznie ze smarowaniem na temperatury za 300pln. Jeżeli więc pomniejszych tą kwotę o ceny serwisu - średnio średni serwis to 80pln (mówię o dobrych cenach i dobrym serwisie) to mamy narty za 220pln na tydzień a jak byś brał na miesiąc w sezonie - bo tak trzeba liczyć te 20 dni - to tylko dureń nie wytarguje rabatu. I masz narty nowe przygotowane, ustawione, itd.

    Napisałem o ogólnie dostępnym rynku a nie o mich układach.

    Kolega S.N. Gabriku, specjalizuje się w postach wysoce nieprzemyślanych.

    Pozdro

    Jasne, każdy najpierw jedzie do wypożyczalni do stolicy wypożyczyć narty, a potem sunie do Zakopca ... A wyobraź sobie, że są miasteczka gdzie wypożyczalni nart nie ma ... Ba nawet serwisu narciarskiego nie ma.

    Kto nie przemyślane posty pisze to widać jak na dłoni.

    Serwis w stolicy za 2 pary nart po jakimś tam skromnym rabacie kosztuje równe 2 stówki. Mogę paragon podrzucić jak chcesz. I zawsze będę twierdził, że jeśli się na stoku spędza tylko 10 dni w roku to po 2 latach zakup nart się zwróci bez kombinacyjnych wojaży po Polsce w celu jak najtańszego wypożyczenia (wycieczki kosztują i pieniądze i czas na nie poświęcony), a potem dopiero na narty. O szybkich wypadach na 1 dzień to już nawet nie wspomnę bo w tym przypadku zdecydowanie warto mieć własne narty.

  2. W dniu 18.02.2022 o 09:31, Mitek napisał:

    żę już tylko dla siebie i działam zupełnie inaczej. Pozbyłem się wszystkim własnych nart i bazuję na nartach pożyczanych.Oczywiście też jest to jakiś tam układ - niższe ceny, inne deski niż wszyscy itd. ale przede wszystkim rachunek ekonomiczny, który mówi, że jak się jeździ te dwa dwa i pół, nawet trzy tygodnie w sezonie to nie ma sensu topić pieniędzy nawet uwzględniając pewne super rabaty jakie mam.

    Trzy tygodnie to całe 20 dni ... Razy powiedzmy 80 zł. za dzień wypożyczania daje około 1600 w sumie, a za takie pieniążki na pewno da się kupić świetne narty, które najprawdopodobniej zwrócą się już w pierwszym sezonie (zakładając te 20 dni na nartach). W kolejnych już "zarabiasz". Opcja wypożyczania jest dobra dla kogoś kto nie ma gdzie nart wozić albo lubi nowości i musi co dzień mieć inne deski na nogach ... Nie wspomnę już o takich "pierdołach" jak kolejki bo bywają czy o przygotowaniu nart w sezonie gdzie przemiał jest konkret ... Alle co kto lubi ...

  3. W dniu 8.02.2022 o 12:29, Gabrik napisał:

    Czas na praktyczne podsumowanie "pandemii".

    W czwartek poczułem pierwsze, subtelne sygnały mojego organizmu, iż ktoś próbuję mnie zaatakować. Profilaktycznie pod ręką teraflu i przyjąłem. W piątek samopoczucie typowe dla wczesnej anginy i przeziębienia, więc w pracy test i +, potem o 13 ten w punkcie I też +.

    Objawy - połączenie anginy i grypy, czyli ból gardła, stawów, głowy, jakby kości i temp do 38 (jestem niestety z tych co słabo gorączkują).

    W przychodni nie mieli miejsc, więc wszystko via internet i IKP. 

    Jedyny kontakt, to niedzielny telefon z sanepid (grom wie dlaczego z Makowa Maz. jak nawet nie wiem gdzie dokładnie leży to miasteczko).

    Krótki wywiad i "do 13 - go ma Pan kwarantannę".

    Czyli mamy ogólnoświatową, straszliwie niebezpieczną pandemię, przez którą wprowadza się lockdowny, ogranicza wolność ludzi, wprowadza faszystowskie reguły gry i.....jednocześnie system zajmuje się mną słabiej aniżeli przy zwykłym przeziębieniu (zawsze lekarz mnie przyjął osłuchał i najczęściej informował czy poszło na oskrzela, gardło czy nie i proponował leczenie). Natomiast teraz nic...poważnie NIC. Podczas jednego z największych zagrożeń naszego świata...NIC...a nie, przepraszam. Jeśli się mocno uprę otrzymam lekarską...teleporadę 🙃, śmieję się ale to raczej zasługuje na płacz.

    Najgorzej czułem się w sobotę i niedzielę czyli łącznie 3 dni (bo jeszcze piątek). Tak źle podczas przeziębienia czułem się w całym,52 letnim życiu z...3, może 5 razy (bo mogę nie pamiętać).

    Virus Sars...jest ale wszystko dookoła niego jest mniej lub bardziej świadomym nadużyciem. I na tym kończę pozanarciarski wątek, licząc, że jako ludzkość nie damy aby rada rodem z "Gry o tron" kierowała naszym światem.

    Dobrze napisane. Brakuję tylko Tych co z powodu tych nadużyć spowodowanych grypopodobnym tworem odeszło i nie ma ich już z nami ...

    Co będzie w przyszłości ? To na co sami pozwolicie.

    Cieszę się, że powoli wraca normalność. Nie da się chyba wyrazić słowami szacunku dla tych co się nie poddali i walczyli o tę normalność choćby w necie. Jesteście WIELCY !

    • Thanks 1
  4. W dniu 5.02.2022 o 10:46, Chertan napisał:

    Jedynym lekiem do zastosowania w domu, który zmienia przebieg jest wziewny steryd w razie wyraźnego kaszlu. Zbadanie człowieka w domu jak piszesz brachol nie ma wpływu na przebieg choroby, nie wpłynie na ryzyko hospitalizacji. Może najwyżej wcześniej wykryć pogorszenie i być podstawą skierowania do szpitala. Tylko przy takim obłożeniu pracą jest nierealne. Tylko w marzeniach premiera czy ministra jest możliwe.

    Święte słowa o czym wielokrotnie pisałem i czemu się dość często sprzeciwiałeś ...

    W dniu 5.02.2022 o 19:06, Chertan napisał:

    Co do drugiego, to nie można, póki co nie ma możliwości leczenia kowidowego zapalenia płuc. Może by dali antybiotyk, ale na tego wirusa nie pomoże.

    Pomimo tego wielu próbuje ... A nie z automatu pisze, że się nie da ... I wielu tę walkę, według Ciebie nie do wygrania wygrywa.

    W dniu 8.02.2022 o 12:29, Gabrik napisał:

    Czas na praktyczne podsumowanie "pandemii".

    W czwartek poczułem pierwsze, subtelne sygnały mojego organizmu, iż ktoś próbuję mnie zaatakować. Profilaktycznie pod ręką teraflu i przyjąłem. W piątek samopoczucie typowe dla wczesnej anginy i przeziębienia, więc w pracy test i +, potem o 13 ten w punkcie I też +.

    Objawy - połączenie anginy i grypy, czyli ból gardła, stawów, głowy, jakby kości i temp do 38 (jestem niestety z tych co słabo gorączkują).

    W przychodni nie mieli miejsc, więc wszystko via internet i IKP. 

    Jedyny kontakt, to niedzielny telefon z sanepid (grom wie dlaczego z Makowa Maz. jak nawet nie wiem gdzie dokładnie leży to miasteczko).

    Krótki wywiad i "do 13 - go ma Pan kwarantannę".

    Czyli mamy ogólnoświatową, straszliwie niebezpieczną pandemię, przez którą wprowadza się lockdowny, ogranicza wolność ludzi, wprowadza faszystowskie reguły gry i.....jednocześnie system zajmuje się mną słabiej aniżeli przy zwykłym przeziębieniu (zawsze lekarz mnie przyjął osłuchał i najczęściej informował czy poszło na oskrzela, gardło czy nie i proponował leczenie). Natomiast teraz nic...poważnie NIC. Podczas jednego z największych zagrożeń naszego świata...NIC...a nie, przepraszam. Jeśli się mocno uprę otrzymam lekarską...teleporadę 🙃, śmieję się ale to raczej zasługuje na płacz.

    Najgorzej czułem się w sobotę i niedzielę czyli łącznie 3 dni (bo jeszcze piątek). Tak źle podczas przeziębienia czułem się w całym,52 letnim życiu z...3, może 5 razy (bo mogę nie pamiętać).

    Virus Sars...jest ale wszystko dookoła niego jest mniej lub bardziej świadomym nadużyciem. I na tym kończę pozanarciarski wątek, licząc, że jako ludzkość nie damy aby rada rodem z "Gry o tron" kierowała naszym światem.

  5. W dniu 28.01.2022 o 19:59, kordiankw napisał:

    F248D36F-7BD0-41BA-A4DE-0282DCD8FD20.jpeg

    Nie czuję się lepszy od nikogo. To ty i tobie podobni cały czas mi chcą udowodnić, że jestem najgorszy.

    Mam odwagę by zadawać niewygodne pytania i będę to robić. Od początku polemiki nikt się nawet nie zająknął, że zgodnie z przepisami szczepienia nie są obowiązkowe i nikt nie może w żaden sposób być szykanowany z powodu odmowy ... Testy i kłucia ? To samo. Mam pozytywny, przechodzę z uśmiechem na ustach, mój organizm wygrał bez pomocy igieł ! Po co mam go osłabiać ? Wirusowa ospa. Jeden zastrzyk wystarczy ! Tutaj lansujecie kłucie co pół roku ..., które notabene działa przez maks pół roku ... Co do skuteczności. Wodą na młyn zwolenników jest okres wiosenny i letni kiedy to z powodu sezonowości epidemia znika ...

    Mądrość ... tu się nie wypowiem bo ... wiem, że nic nie wiem.

    W dniu 28.01.2022 o 21:04, tomkly napisał:

    Doświadczyłem w bieżącym tygodniu owego magicznego omikrona. W nocy z niedzieli na poniedziałek lekki kaszel i drapanie w gardle. W poniedziałek i wtorek wieczorem gorączka rzędu 39 stopni. W środę rano 36,6 i wszystko ustąpiło. Kiedyś na taką pierdołę to bym nawet uwagi nie zwrócił, ot zwykłe przeziębienie.

    Dla porównania --> moja żona, która jest 3 razy zaszczepiona leży od środy w wyrku, kaszle, kicha, wynik ma pozytywny. Jako pracownik służby zdrowia trzecią dawkę brała w grudniu. Komentarz chyba zbyteczny.

     

     

    W dniu 28.01.2022 o 21:11, Chertan napisał:

    Tomek naprawdę przypadek Was dwojga jest reprezentatywny dla całości sytuacji i pozwala na zbyteczność komentarza? Ponad 104000 Polaków mogłoby mieć przeciwne zdanie, gdyby mogło. 

    Moi sąsiedzi z osiedla (kilkanaście osób, a w rzeczywistości pewnie kilkaset i to tylko na naszym osiedlu) doświadczyli omikrona po sylwestrze tylko mocno mu pomogli w jego parciu na ekran bo w sukienkach i garniturach puszczali petardy i życzenia sobie składali podczas gdy np. ja byłem w kurtce. Na pewno ponad połowa zaczepionych. Jedni pokichali, inni nie. Jedna osoba brała podstawowe leki (apap) na tę okoliczność. Ale testy oczywiście pozytywne u dużej (około 90 %) części z tych co na nie pobiegli. Jak to wielu ostatnio komentuje na wszelakich forach: odpoczęło się od kierata.

    Mnie absolutnie nie dziwi wiara w zbawienie za pomocą ukłucia tylko jakoś tej wiary absolutnie nie widać ze strony rządzących ... Was/Nas chcą zmuszać, a sami siebie z tej grupy szczęśliwców wykluczają ? Nieładnie i takie powiedzmy, że anormalne zachowanie.

    Dziwią  mnie natomiast Wasze reakcje w stosunku do tych co mają inne zdanie.

  6. W dniu 25.01.2022 o 15:51, kordiankw napisał:

    Wszystko wydaje się jasne i klarowne, gdybyś jeszcze wyjaśnił co to ten żond jest, bo za cholerę nie potrafię sobie wyobrazić.

    Literówka (świadoma literówka dla tych co nie zrozumieli)  bardzo dobrze oddaje to co się dzieje w kręgach rządowych. Np. nas chcą kłuć, ale siebie z tego obowiązku wykluczają ... W tym temacie nikt polemiki nie podjął o czym na końcu.

    W dniu 26.01.2022 o 16:31, cyniczny napisał:

    Bierzesz pod uwagę opcję, że ludzie mogą mieć wyjebane na to co piszesz w temacie szczepień?

    Bierzesz pod uwagę opcję, że ludzie mogą mieć wywalone na tę nagonkę i nagrody, kary oraz ciągłe namowy aby jednak podwinąć rękaw ?

    21 godzin temu, Chertan napisał:

    No sam dałeś popis elokwencji i kultury. Rzadko zdarza mi się czytać taki stek wulgarności, pogardy półprawd. Ja z tobą kończę dyskusję. Nie warto, aby kolejne szambo słowne czytać. Onkologa akurat mam obok siebie jak to piszę. Jakoś nie przedstawia dramatu, wbrew temu co piszesz. A wzmianka o amantadynie już nie warta uwagi. Świat nauki się wypowiedział. Tyle z mojej strony. Więcej komentarzy nie będzie.

    Kłamiesz kolego @Chertan chyba, że za wulgarność uznajesz słowo goowno. Innych wulgaryzmów nie użyłem i nie użyję z wielu różnych powodów, ale głównie dlatego, że szanuję ludzi, z którymi powiedzmy, że polemizuję nawet jak mają inne zdanie. Jakoś nie widziałem oburzenia jak mitek czy wujot albo mikoski rzeczywiście wulgarnie pisali o mnie. No, ale pisali zgodnie z Twoją retoryką, więc pewnie mogli. Piszesz, że świat nauki się wypowiedział ... Nie, nie cały świat nauki. Część tego świata ma inne zdanie. To, że komentarzy więcej nie będzie to nie prawda. Będą bo tak jak Ty i kilka innych osób wierzycie w zbawienie za pomocą zastrzyku tak ja (i nie tylko ja) na chwilę obecną mamy wiele wątpliwości, które czy to Ci się podoba czy nie mają realne podstawy. Tak jak nie prawdą jest, że nie ma dramatu w służbie zdrowia. Jest dramat i nie to jest najgorsze. Najgorsze jest to, że nikt z żundu nie robi nic aby to zmienić, a wiele osób po prostu udaje, że nic nie widzi ... A Ci co widzą tracą posady, tytuły i tak dalej ... Jako specjalista nie podjąłeś tematu rzekomych spustoszeń jakie w płucach sieje ta choroba, a kojarzę, że o tych spustoszeniach pisałeś. Pewnie odpiszesz, że nie jesteś pulmonologiem. Owszem możliwe, że część osób atakuje w sposób ciężki jednakże zdecydowana większość odzyskuje sprawność bardzo szybko. Nie podjąłeś tematu testów na których samiutkim końcu małym druczkiem jest magiczny dopisik, że teścik jednak nie do końca jest rzetelny bo masa zmiennych może zaistnieć w trakcie, przed lub po jego wykonaniu ... To jak to w końcu jest ? Jak mam wynik pozytywny to jestem chory, ale dwa tygodnie później już chory nie jestem ... ? Idąc takim tokiem myślenia mam po tej chorobie masę przeciwciał, mój organizm sam się obronił i będzie bronił się skutecznie dalej, więc po co mam mu przeszkadzać kłując się co pół roku ... Nie wyjaśniłeś dlaczego na zakaźną ospę wystarczy jedno szczepienie, a tu co się okazało po ponad roku jest mus na kłucie co pół roku. Oczywiście wcześniej przez ponad rok wystarczało jedno czy dwa ukłucia, ale się pomyliliśmy bo najnowsze badania i tak dalej ... W kwestii Iraku też się pomylono i tak dalej. Ponadto ani Ty, ani pozostali zwolennicy kłucia również dzieci nawet nie raczyliście podjąć tematu Rezolucji Rady Europy z dn. 27. 01. 2021 r. ,która to jasno i wyraźnie mówi, że nikt nie ma takiego obowiązku ! Wy natomiast tak jak i żund uparcie przemilczacie takie niewygodne dla Was przepisy tłumacząc wszystkim, że jednak jest mus i basta.

  7. W dniu 18.01.2022 o 17:50, S.N. napisał:

    Hej Wszystkim 🙂

    Nie mam ostatnio za dużo czasu (nadrobię na dniach), ale takie ciekawostki doczytałem.

    1. Rezolucja Rady Europy z dnia 27 stycznia 2021 roku w sprawie  szczepień, konkretnie paragrafy 7.3.1 i 7.3.2. O tym jakaś cisza niemożebna ...

    2. Czy wiecie, że część naszych "posłów" jest za tym aby zaczepiać wszystkich z automatu z pominięciem zgadnijcie kogo ... Tak, z pominięciem ich samych ...

    Miłego wieczoru.

    Prawo unijne tak przez kilku z was hołubione i taka szczera chęć ratowania rodaków szprycami co pół roku i milczenie ? Tak to bywa jak argumentów brak.

    W dniu 18.01.2022 o 23:28, WujB napisał:

    Nie kumam o czym piszesz. Młodzież nie transmituje covid-a ???. To, że może bezobjawowo, jaka to różnica?

    Każdy transmituje tak samo i ci po tych szprycach.

    W dniu 18.01.2022 o 23:31, WujB napisał:

    Australii ???

    To jedyny słuszny kierunek dla zwolenników eksperymentów na ludziach, którzy chcą by na nich próby przeprowadzano.

  8. W dniu 24.01.2022 o 13:11, Mikoski napisał:

    Jeszcze będziesz grzecznie z grinpasem aportował 😄 lub plac odśnieżał 🤣

    Brak argumentów tak się kończy. Chamstwem.

    23 godziny temu, Wujot napisał:

    Może zajrzyj na źródło liczb. Pod wykresem podali. Nie masz tu żadnej kreatywnej obróbki. Zgony zaszczepionych i niezaszczepionych. Nic prostszego nie znajdziesz. Jak nie jesteś idiotą to zauważysz zdumiewające zależności.

    Aby wynik był bardziej prawidłowy to należałoby jeszcze uwzględnić ciągle rosnący poziom wyszczepień. Chociaż wiem, że to dla wielu już jest bardzo trudne. Pewnie dlatego wyborcza podała tylko suche zestawienie liczb.

    Dla ciebie i tobie podobnym zawsze będę idiotą. Poziom podwijania rękawa wcale się nie zwiększa co w połączeniu z głoszonym wszem i wobec faktem, że to tylko na pół roku nie daje wielkich nadziei nawet takim elokwentnym i wykształconym gościom jak ty. Pomimo tego życzę Wam wszystkim zdrowia. Zdrowia bez podziałów bo za pół roku ja świeżo po szprycy mogę zarazić ciebie bo ty będziesz chwilkę przed którąś tam dawką, a możesz mieć wtedy deczko osłabiony organizm i być podatny na infekcje. Takie tam teoretyzowanie nie pozbawione domysłów bo jak na złość zwolennikom kłucia na ospę nie trzeba się kłuć co pół roku.

  9. W dniu 7.01.2022 o 22:21, francuz2 napisał:

    I refuse to put on winter tires because:
    • It’s my car, my choice, my freedom.
    • The effectiveness of winter tires is not proven, except by studies carried out by the manufacturers (like I’m supposed to trust them).
    • My neighbor Bob had an accident even after putting on winter tires.
    • Some drivers are already on their 3rd set of tires, which proves their ineffectiveness.
    • We do not know what the tires are made of.
    • The tire manufacturers scare us with winter just to enrich themselves.
    • In fact, I read on the internet that the tire giants invented snow and spread it at night when you sleep.
    • If I have winter tires, the government can track me in the snow.

    Educate yourself, open your eyes, stop being sheep!

    This year, I say no to winter tires!

    (Just get vaccinated and quit the BS)

    Faktycznie roz(gorzała) dyskusja wchodzi na nowy poziom ... Porównanie opon do człowieka  ... Nie pij już.

    W dniu 11.01.2022 o 10:22, Chertan napisał:

    A co to jest kowidoza? I czemu odpowiadasz pytaniem unikającym na pytanie konkretne? I skąd wiesz, że "często jest tak" jak piszesz? Bo tak pasuje? Byłeś? Sprawdzałeś? Analizowałeś? Czy miotasz się internetowo? 

    Zdajesz sobie sprawę, że znaczna większość zawodników jest zaszczepiona? A znaczna większość chorych w ich wieku w ogóle szybko wraca do zdrowia. Więc co to ma przedstawiać? I jakie to ma znaczenie dla 100000 osób, które umarły wskutek COVID? I jeszcze całkiem sporo umrze? Więc przedstaw łaskawie swoją całościową wizję sposobu zmniejszania tej liczby zgonów. Tak w kilku punktach, uwzględniając brak skutecznego leczenia COVID, ograniczenia kadrowe i technologiczne dramatyczne. Dotychczas chyba tylko @Spiochu podjął wyzwanie, z resztą miał w tym sporo racji co napisał. Może nieco życzeniowo, ale wizja była i plan.  

    W dniu 12.01.2022 o 15:04, Wujot napisał:

    I tak nie dotrą.😪

    Natomiast kwestia szacunku jest bardziej złożona. Warto przede wszystkim zachować szacunek wobec siebie. Zasadniczo też wobec innych (bo traktujemy innych tak jakbyśmy chcieli być traktowani). Zobacz, ze czasem nie mamy możliwości jednoczesnego pogodzenia szacunku do innych z szacunkiem do siebie. Są więc inne "życiowe" zasady, które regulują taką sytuację, w tym i ta od działań symetrycznych (na którą się powołałem).

    Jak Cię ktoś opluje to możesz podać mu szklaneczkę z wodą aby sobie usta przepłukał. Możesz go spróbować wychować poprzez wyjaśnienie mu tego jak bardzo niekomfortowo czuje się osoba opluta. A możesz go też oduczyć poprzez podwyższenie kosztu takiego zachowania. Możesz to nazwać tresurą (bo de'facto jest to tresura). 

    Każdy ma swoje metody. Istotne, jest aby być elastycznym i mieć arsenał narzędzi do wyboru. Ale jak się będziesz lepiej czuła to mogę Cię przeprosić za moje tandetne sztuczki, złożyć samokrytykę, obiecać próbę poprawy itd. 🙂

     

    W dniu 12.01.2022 o 20:42, brachol napisał:

    Może z powrotem wydłużą ważność szczepień? 

    @Chertan i @Wujot Z góry spada gooowno, a wy wciskacie ludziom, że deszcz pada ... Tak na szybko po kolei. Między innymi na podstawie zdjęć z katastrofy promu Lampedusa wykreowano masowy zamordyzm z powodu kowida. Potem zatrzymano gospodarki krajów w imię "walki" z najlepiej wykreowanym tworem w historii ludzkości. Następnie obiecano całej ludzkości spokój w zamian za podwinięcie rękawa. Dobrze, że tylko połowa uwierzyła, ale ta połowa niestety dała sygnał, że zrobi wszystko czyli kolokwialnie rzecz ujmując dała palec ... Kwestia całej ręki była tylko kwestią czasu ... Po ponad roku kłucia okazało się, że dżonson jest do dooopy i nie jest tak wspaniale bo trzeba się kłuć co pół roku ... (wtedy szlag trafił dłoń) Kolejne okłamane miliony zaczęły rezygnować z podwijania rękawa i co ? I nagle okazało się, że ogólnie taki zastrzyk to na maks pół roku co silnie zaakcentowano drastycznym skróceniem paszportów kowidozowych (teraz już poszła cała ręka). Dalej chcecie mi wmówić, że "deszcz pada" ? Napisz jeszcze kolego @Wujot i kolego @Chertan co się dzieje na oddziałach onkologicznych ... I nie piszcie, że nie wiecie ... Wszak wy na ten temat wiecie chyba wszystko ... I dlatego nikt niczego nie wydłuży kolego @brachol bo skoro ręka poszła tak łatwo to może uda się wyciągnąć jeszcze więcej ... Na pewno za to był to doskonała lekcja dla wszystkich za co należy się podziękowanie w najbliższych wyborach.

     

    W dniu 13.01.2022 o 11:25, Chertan napisał:

    W tym sęk, że przez chęć zaistnienia, czy też parcie na szkło albo inne tam motywacje, świat został zalany zapewnieniami i obietnicami bez pokrycia, ludzie, którzy mają pojęcie nikłe zaczęli się stawiać w roli autorytetów i liderów, a potem król był nagi. Ktoś kto siedzi w temacie i nie ma parcia na szkło nie będzie rzucał takimi obietnicami nie mając na czym się oprzeć. A takie były obietnice o tym, jak piszesz, panaceum. Szczepionka ma nam pomóc przetrwać okres dużej zachorowalności i śmiertelności z jak najmniejszym kosztem zdrowotnym i demograficznym. Czy wirus z nami zostanie? Czy będą potrzebne nadal kolejne dawki? A cholera wie. Zatem wg mnie bez sensu jest zarówno pisać o tym autorytatywnie, jak i się z tego nabijać. 

    Kto chciał zaistnieć zaistniał. Na pewno i żond i obozy przy korycie strzelili sobie w głowę odmawiając opieki medycznej (oczywiście pod pozorem walki z tworem) tym co rękawa podwinąć nie chcieli. Drastycznie opóźniając opiekę onkologiczną co w tych przypadkach jest granicą życia ... Wycofując z aptek amantadynę. I nawet gdyby okazało się, że amantadyna działa tylko na niektórych to wycofanie taniego i ogólnodostępnego leku na rzecz działających niemal tak samo jak amantadyna zastrzyków nie świadczy o tym, że chcieli czy chcą pomóc nam przetrwać ...

    W dniu 13.01.2022 o 19:49, tomkly napisał:

     Pozostaje natomiast cała sfera spustoszeń społecznych, które są efektem dzielenia ludzi na lepszych i gorszych. Wirusa pokonać się uda, natomiast zbudowanych pomiędzy ludźmi murów niestety nie. 

    Na bazie takich podziałów można działać dalej  ... I obym się mylił.

  10. W dniu 5.01.2022 o 10:10, Chertan napisał:

    1. To prawda, podobnie jak nie możesz autorytatywnie twierdzić, że szczepienia np. III dawką nie zmniejszają transmisji omikrona (na podstawie ograniczonych danych poziom ochrony wraca do stanu po 2 dawkach dla delty, czyli to co wiemy to zmniejszenie transmisji o 30-60%), bo w przypadku 2 dawek wiele miesięcy temu to opinia raczej jest zgodna, ochrona jest znikoma albo żadna w odniesieniu do zachorowań i transmisji (ale nie ciężkich przypadków i zgonów)..

    2. Słowo głównie nie oznacza, że nie należy chronić innych, bo osoby w wieku 50-60 lat to zapewne całkiem niezły odsetek tego forum i w ogóle narciarzy. Więc nie licytujmy się aż tak bardzo, bo sami jesteśmy dokładnie w zagrożonej grupie, załączam w miarę nowe ryciny z artykułu https://biqdata.wyborcza.pl/biqdata/7,159116,27922049,tragiczny-bilans-2021-r-mamy-szczegolowe-dane-o-60-tys-zmarlych.html, ale dostęp chyba dla prenumeratorów. 

    3. Z tym tez się zgadzam, ale z drugiej strony sporo seniorów korzysta. Więc nie da się im dać ograniczeń, a młodym nie. Albo wszystkim, albo nikomu.

    Wprowadzenie paszportów tak na moje oko mogło mieć kilka celów. Na pewno zachęcanie ludzi do szczepienia, w wielu miejscach na zachodzie zadziałało. Brak możliwości udziału w różnych aktywnościach zmniejsza kontakty międzyludzkie i też ogranicza zachorowania, ale tylko pod warunkiem przestrzegania czegokolwiek. Czy jest taki uciążliwy? Wyjmuję kod, skanują i po ptokach. Czy czuję się bezpieczniej? Chyba nie. Zrobiłem co mogłem, jestem po 3. dawce, normalnie chodzę do pracy, przyjmuję pacjentów. Biorę na klatę ryzyko zarażenia się. Dlatego nie przeszkadza mi ten kod. 

    Co do różnych formalności, rejestrowania etc, to fakt, nie rozumiem po co, chyba, że władzuchna chce mieć nadmierną kontrolę.

    Czy paszporty coś wnoszą? No cholera wie. Jednak w krajach, gdzie obowiązują dotychczas śmiertelność była znacznie mniejsza, to może być jeden z czynników, tak jak większe wyszczepienie czy ogólnie lepsza opieka zdrowotna, ale i lepsze zdyscyplinowanie ludzi. Zatem jest całkiem możliwe, że to jeden z czynników zmniejszających ogólne skutki epidemii. Tu się możemy różnić opiniami, ale to tylko opinie plus analiza wykresów na chłopski rozum. Natomiast zasady postępowania przeciwepidemicznego są takie jak zawsze, m.in. minimalizować kontakty ludzi. I władza robi tak jak umie albo jej się wydaje, że należy.

    A co do tego co napisał @grimson na końcu, to jest to pewna zachęcająca wizja, ale wymaga spełnienia kilku warunków minimalizujących ryzyko zgonów i zatkania szpitali: dobrego wyszczepienia, dużej liczby personelu monitorującego przebieg choroby, odpowiedniej liczby miejsc w szpitalach, aby przyjąć takie zwiększone obciążenia, nowych leków (USA będzie je miało najpierw, chyba nawet niedługo) i na końcu pogodzenia się z tym, że potencjalnie umrze dużo więcej ludzi, tylko zmęczenie ostatnimi 2 latami sprawia, że mamy to już w dupie.

     

    zgony niezaszczepionych.png

    IV fala wspolistniejace.png

    IV fala bez wspolistniejacych.png

    Zgony lacznie.png

    Zgony IV fala.png

    No no no ... Wybiórcza ... Nawet patykiem bym nie dotknął.

    I raz jeszcze. Daj mi liczby, a dam Ci statystyki.

  11. W dniu 9.01.2022 o 13:08, Gabrik napisał:

    Przyszła pora na podsumowanie mojego dotychczasowego nartowania. Zacytowana konkluzja jest niestety lub stety niewątpliwie trafna ....ale od początku. Pierwszy raz w życiu stanąłem na nartach 27 stycznia 2018 roku w Krajnie, zatem w wieku 48 lat.

    krajno2018.thumb.jpg.9fe17e1e6f1dadf528b62b947db5787c.jpg

    Do grudnia 2021 miałem 30 dni na nartach (w tym te dni godzinowo były różne od 4 godz. do powiedzmy całych dni jak podczas pobytu w Krynicy w 2019). 

    Teraz istotny aspekt czyli "instruktor". Pierwszy raz w Krajnie była młoda dziewczyna i lekcja 1 godzinna dla dwojga, ale gdy zobaczyła, że szarpię się równolegle, nie przewracam...zajęła się małżonką.

    Druga lekcja, to na wariata zorganizowana lekcja w duecie z obcym facetem na Słotwinach (1 godzinna), podczas wieczornej jazdy (tak, taki byłem grzeczny i głupi, że nie skorzystałem z namiaru danego mi przez Mitka na szefa tamtejszej szkółki). Efekt - zapamiętałem ćwiczenie "spider man", że mam niby za luźno zapięte buty i ćwiczenie polegające na jeździe w poprzek stoku, wychylając się w przód i w tył. Niestety także mojemu partnerowi lekcyjnemu poświęcono główną uwagę, bo się przewracał. I tyle.

    Nigdy w żadnym z tych przypadków nie zapamiętałem jakichkolwiek wskazań czy tłumaczeń o postawie i biomechanice.

    Bazowałem zatem na swoich teoretycznych zdobyczach forumowych, wydrukowanym na kartce poradniku Mitka na temat prawidłowej postawy, filmikach HH (dzięki Plus) oraz Morgana, tłumaczonych przez Andrzeja (potem doszedł kurs Morgana).

    Potem przyszedł czas na spotkanie oko w oko z forumowym Duchem, ale znów lekcje głównie dla żony, syna i córki, a ja "złapałem" jedną 50 minutówkę. Znów mało, ale dopiero tu była rozmowa o samokontroli i jakiegoś rodzaju zależnościach w łańcuchu ruchowym. Wówczas najbardziej utkwił w głowie sposób samokontroli rozpoczynania skrętu poprzez rotację tułowia i szczerze bingo. Podczas wyjazdu do Aprici (styczeń 2020), na filmikach wyraźnie widać, że metoda skuteczna, bo skrętu nie zaczynałem od ruchu korpusem, ale jednocześnie moja "obowiązkowość" na takim poziomie, że bardzo statyczna i sztywna jazda.

    1491864649_pozycja4.thumb.png.1e5a896eeda2f72e4ec161e6c64da5b6.png

    Oswojenie z nartami na nogach wzrastało, jakaś pewność w równowadze itp. ale zadowolenia z postawy lub bardziej postawy i ruchu wciąż jak na lekarstwo, raczej frustracja, że jestem słaby i "nie taki" na stoku.

    Analiza i padła "noga wewn." , brak układu dośrodkowego i sztywność. Mam pewną wadę charakteru polegającą na zbytnim poczuciu narzucania się i przez to niezawracanie komuś tyłka chyba tracę. Zatem nie chcąc być natrętnym dla Adama, podrzuciłem filmik jeszcze 2 zupełnie obcym osobom, zakładając "najwyżej pomyślą jakiś wariat i nie odpiszą". Na szczęście mimo negatywnej samooceny, pojawiło się coś optymistycznego bo odpisali i ich analiza była zbieżna z Adama...+ jedna z tych osób zwróciła uwagę na budowę moich nóg.

    "I like the way you are skiing with a strong forward flow and speed. You are carving your turns and you have good rhythm. After the 4th turn or so when you start carving it looks very good. Your arms out front and a fairly centred stance. On the flat part of the video half way through and onward your skiing looks really good."..."The first thing that I would like for you to work on would be leaning outwards in the turn, “angulation”, to help with “outside ski pressure”. This you can learn the easiest by wedging." "Nice turn shapes and flow in this video as well but as I said above, your wide stance causes you to stand on your inside foot and you loose grip on your outside ski."

    Zatem było światło w tunelu, skoro 3 bardzo dobrze jeżdżących zwraca uwagę na to samo, "masz szansę lepiej jeździć" pomyślałem. Niestety wybuchło wariactwo Covid i nie dało się pojechać na lekcje do Adama w sezonie 20/21, ale opaczność pomogła i w marcu 2021 całkiem nieoczekiwany kurs grupowy. Fakt grupa zbyt duża (z 19 osób) ale metodycznie tłukliśmy podchodzenia, łuki płużne i skręyt z pługu. Z pozoru banał ale w praktyce już zdecydowanie nie, a że warunki tzw. kartoflisko to lekcje bardzo cenne. Kilku znajomych widząc zdjęcia stoku powiedziało "stary tu się odpina narty i schodzi do knajpy, a nie jeździ".

    I dotarliśmy do teraz - piękny grudzień z wyjazdem do Drei Zinnen i...znów wróciły moje demony frustracji. No niby wiem co, ale chyba nie wiem jak. Wieczorny alkohol, wiadomość do wiadomo kogo i prośba o pomoc (tylko jak baran nie pomyślałem, jak ma Ci człowiek pomóc 1200 kilometrów od Ciebie), no ale bardziej chodziło chyba o pomoc mentalną i nadeszła, w formie starego druha, co to rozumie co Cię męczy. Pomogło, dalszy wyjazd pogodzony z sytuacją, spędziłem na nabijaniu kilometrów.

    I teraz kilka dni wolnego i wbrew aurze wreszcie lekcje z Adamem, 3 godziny jednym ciurkiem i wreszcie wskazanie 3 aspektów, które połączone w całość robią różnicę i w stylu i w odczuciach. Warunki były chyba dość trudne na stoku (nie czuję się kompetentnym aby jednoznacznie to stwierdzić). Jak mawiają jednak "co Cię nie zabije, to wzmocni". Filmik polekcyjny pokazał, wszystkie błędy i potwierdził, ale też nie liczyłem, że nagle stanę się lepszym. Jednak już drugiego dnia i trzeciego były chwile gdy udawało się wykonać i dodać do jazdy wskazania z lekcji. Teraz pozostała cierpliwość, mnóstwo pracy i jak najwięcej okazji na stoku. 

    Nie chcę wyjść na reklamodawcę ale jeśli zaczynasz, uczysz się, warto poszukać kogoś kto niesztampowo do Ciebie podejdzie. Oszczędzisz pieniądze, nerwy i czas. 

    Teraz jeszcze chwilka na temat butów....z bootfiterem ustaliłem (miał informację że jadę na lekcję do znajomego instruktora), że nie zakupię butów przed odbyciem lekcji, aby optymalnie być świadomym braków w jeździe, do czego dążę, bo to mocno rzutuje czego potrzebujemy szukać. 

    Podsumowując - dziękuję całemu forum (nie będę wymieniać po Nickach, aby nie pominąć), trzeba przesiać jak zawsze to co czytamy, ale od wielu osób coś "otrzymałem" i "wyciągnąłem", a co istotne w obecnych czasach, chyba nikt mi nigdy nie odmówił pomocy jeśli mógł pomóc, to budujące. 

    W każdym razie wierzę w siebie zdecydowanie bardziej, niż jeszcze 4 dni temu, no i całemu forum ulży, gdyż powinienem już mniej się żalić 😜 

     

     

    Ciekawe streszczenie doświadczeń.  I ja dokładnie w 2018 zacząłem swoją przygodę z nartami. W zasadzie to nawet w 2017 walczyłem o przeżycie w sumie przez jakieś 4 godziny 😂 Prawie tak samo miałem z instruktorem. Potem net i jutub i tak skromnie do dzisiaj próbuję sobie szurać. Niestety mam sporo mniejszy nalot w nartodniach, ale też i nie mam dużego ciśnienia na szybkie wyniki. Cieszy mnie natomiast i to bardzo każdy krok do przodu jaki wykonam. Udanego nartowania @Gabrik  💪

    • Like 2
  12. Hej Wszystkim 🙂

    Nie mam ostatnio za dużo czasu (nadrobię na dniach), ale takie ciekawostki doczytałem.

    1. Rezolucja Rady Europy z dnia 27 stycznia 2021 roku w sprawie  szczepień, konkretnie paragrafy 7.3.1 i 7.3.2. O tym jakaś cisza niemożebna ...

    2. Czy wiecie, że część naszych "posłów" jest za tym aby zaczepiać wszystkich z automatu z pominięciem zgadnijcie kogo ... Tak, z pominięciem ich samych ...

    Miłego wieczoru.

  13. Jak to już zostało napisane (słusznie zresztą) nazwa marki nie grzeje i lepiej pójść w odzież warstwową ... Brubeck bardzo dobry wybór. Co do reszty to tylko dopiszę, że im wyższa oddychalność odzieży tym i chłodniej w niej będzie np. na kanapce albo i na stoku w naprawdę zimne dni. Ja podczas nauki i zabawy na nartach używam odzieży 4F (kurtka i spodnie), Regatta (kurtka i spodnie) i windstoppery od Vaude i Haglofs, a termika od firmy Brubeck i zasada jest prosta. Ciepło na dworze biorę tę o wysokich parametrach, zimno to tę o niższych plus dodatki w zależności od temperatury.

  14. W dniu 3.01.2022 o 10:19, Chertan napisał:

    To jest odpowiedź nie na temat, nie ma w ogóle nic do przyczyn zgonów. W COVID nie ma za bardzo co leczyć. 

    I to jest w sumie ciekawe stwierdzenie. Nie wszyscy lekarze tak podchodzą do tego niełatwego tematu.

    W dniu 3.01.2022 o 11:01, Chertan napisał:

    Jedyną rzecz jaką lekarz może zrobić to skierować do szpitala jak trzeba. Reszta działań ma marginalne znaczenie. Zapalenie płuc leczy każdy internista, pediatra czy lekarz rodzinny, zakaźny. Pulmonolog nic nie zmieni. Ale na wywołane przez COVID zapalenie płuc nie ma naprawdę skutecznego leku. Więc co jeszcze? 

    Skoro nie ma skutecznego leku to i szpryca też za wile nie pomoże zatem zamiast skupiać się na szprycowaniu nawet dzieci (nawet zwierzęta swoimi dziećmi się tak nie "zajmują") może warto przekierować te miliardy właśnie na opracowanie leku ... Pytanie retoryczne rzecz jasna.

    W dniu 3.01.2022 o 14:40, Kuba99 napisał:

    Chyba ktoś dopuszcza szczepionki do obrotu?

    Pieniądze i strach.

    W dniu 3.01.2022 o 20:16, Zbychu_J napisał:

    Bo przeciwciała nie utrzymują się tak długo jak zakładano.

    O proszę ... Czyli jednak zgaduj zgadula nie działa ... W takim razie chyba jednak ktoś tam eksperymentuje w jakiś tam sposób ...

    W dniu 3.01.2022 o 20:31, Robur82 napisał:

    Bo trzeba zaszprycować wszystkich

    a 20%, pierwsze 2 dawki sobie załatwiło

    Ale jaki jest cel aż takiej nagonki na to?

    A Doktorki szkolone w nowym wieku, leczą tak jak ich wyszkolono,  program i książki do nauki mocno były opracowywane przez lobby koncernów medycznych. Innych skutecznych dawnych, tanich metod leczenia nie uznają. Lekarzom którzy leczą inaczej niż by twórcy obecnej medycyny widzieli, zabierają uprawnienia, Normalnie jak w czasach międzywojennych.

    Niestety lekarzy mamy takich jak system ich wyszkolił i wydaje im się , że tak ma być. zupełnie jak z ruską historią na temat II wojny światowej

    W dniu 3.01.2022 o 21:37, Robur82 napisał:

    A ilu zmarło w taki sposób, że rodzina dzwoni po kartkę bo zawał czy coś nagłego  tego typu

    w szpitalu zrobiono wymaz, oczywiście pozytywny, pacjent zmarł i wpisano covid.

    Mimo, że przyczyna zupełnie inna, ale test pozytywny

    W latach 50, a może i dłużej pacjentów z zawałem mięśnia sercowego hospitalizowano 10 dni po wystąpieniu choroby (zgodnie z ówcześnie obowiązującymi instrukcjami) ... Można o tym poczytać choćby w wikipedii ...

    Niestety obecna sytuacja przypomina tę sprzed lat bo "przeciwciała nie utrzymują się tak jak zakładano" ... A lekarze, którzy jednak mają inne zdanie zamiast mantry o dawce co pół roku są "alienowani" używając slangu młodzieżowego.

     

  15. W dniu 2.01.2022 o 23:14, WujB napisał:

    W niczym. I mam taką nadzieję, że tak się stanie. Szkoda tylko tych, co przez niezaszczepionych baranów zachorują i umrą, czego barany ze względu na tępy łeb zrozumieć nie mogą.

    Cóż, jak zawsze na brak argumentów jedną z odpowiedzi jest zwykła szydera i wzgarda.

    W dniu 3.01.2022 o 08:54, Chertan napisał:

    Standardowe przy grypie czyli jakie? Póki co COVID bezpośrednio zabił prawie 100000 Polaków w niecałe 2 lata. Ile zabiła bezpośrednio grypa, że tak porównujesz?

    Ile osób zabiła kowidoza tego nie wiesz bo jest magiczny dopisik choroby współistniejące tudzież inne przyczyny taki jak np. alkohol czy narkotyki. Liczba osób będących w szpitalach zakłamuje obraz jeszcze bardziej bo często jest tak, że w domach leżą naprawdę chore osoby ciężko przechodzące, które z jakiegoś powodu nie dostały się do szpitala, a w szpitalu leży spanikowana ekipa bo pojechała na test i nie fartownie wyszedł pozytywnie.

    Bajki o tym jakie to spustoszenie sieje kowidoza w zdrowych organizmach przeszły już do legendy tylko jakoś tego nie widać po  zawodnikach, którzy wprost z przymusowego wolnego po pozytywnym teście wracają np. na stok i paczaj osiągają niemal mistrzowskie wyniki ...

    "Nasz" prezidę też jakimś niefartem zachorował i to po 3 dawkach (sic!) pewnie po to aby uzmysłowić ludziom, ze potrzebne kolejne minimum 3, ale jak podają osoby będące u "źródła" przechodzi leciutko i bez objawów, a na dodatek jest pod stałą opieką medyczną, o jakiej może tylko marzyć uczciwie pracujący Polak, który ma problem aby dostać się do lekarza specjalisty we w miarę krótkim czasie ...

    • Sad 1
  16. W dniu 30.12.2021 o 12:53, Chertan napisał:

    A testują w ogóle? Bo może i testów w tym samym czasie zrobili tyle samo co Francuzi w ciągu jednego dnia. Wg worldometer jest ich 20 razy mniej, umiera ich 2,5 razy więcej na 1000000, chorują 1,5 razy mniej (kwestia pewnie liczby testów i zagęszczenia zaludnienia), zrobili 7 x mniej testów na 100000 niż Francuzi, więc totalnie nie da się tego porównać. Wartość życia w Sarajewie może nie jest tak duża biorąc pod uwagę niedawne przeżycia i ogólnie podejście na Bałkanach. Mało kto tak wyprzedza na trzeciego jak Bośniacy :-).

    Jak pierwsze wrażenia z Sarajewa? Tak w porównaniu z np. Kopaonikiem? 

    A co ma testowanie do liczby zgonów ? Zgodnie z zasadą kowidozy czyli choroba bezobjawowa totalnie nic poza tym, że masa ludzi już od dawna wykorzystuje to aby posiedzieć w domu.

    Do kogo należą firmy, które testy hmmm produkują ?

    W dniu 30.12.2021 o 19:46, grimson napisał:

    2019 vs 2020 to mniej jak 100k zgonów różnicy.

    Co było powodem? Pewnie top3 z I połowy 2020 zostało bez zmian.

    Ciekawe ze raport GUS nie pokazuje ilości samobójstw..

    Nie pokazuje też ilości zamykanych firm jednoosobowych ... Ale przecież trzeba jakoś przygotować grunt na te właściwe ... Nie pokazuje też masy innych rzeczy ... Na samym początku tej wojny napisałem, a właściwe zadałem pytanie: jak to możliwe, że kowidoza fizycznie przeprowadza zmasowany atak jesienią i zimą, a latem odpuszcza totalnie ... Przypadek ? Nie sądzę. Potem putałem skąd się wzięła i tak dalej. Też o to pytałem i też nikt sensownie na te pytania odpowiedzieć nie potrafił.

  17. W dniu 23.12.2021 o 23:49, Mitek napisał:

    Podkreślam ten post!

    Ty nie myślisz - ty chcesz się zrewanżować.

    Takich jak ty należy utylizować razem ze zmieszanym śmieciem.

    To tacy jak ty byli podstawami wszelkich konfliktów i prześladowań. twoje geny stworzyły KKK.

    Jesteś śmieciem i odrzutem i trzeba cie utylizować abyś nie chciał się nikomu rewanżować i nie rozpoczynał kolejnej wojny gnoju.

    wszystkie znaki zamierzone.

    Sam kiedyś napisałeś, że nie jesteś anonimowy. Ja także. Do zobaczenia. Kto wygra z góry wiem, ponieważ ani razu cię nie obraziłem, a że mam inne zdanie ... Cóż, widocznie twój punkt widzenia i sposób wysławiania się mi nie pasuje. Jestem też pewien, że co najmniej kilka osób chętnie się dowie jak to się skończy. Bez obawy. Poinformuję rzetelnie bo będzie oficjalnie.

  18. 5 minut temu, tomkly napisał:

    Tylko to jest w mojej ocenie droga donikąd. Wracamy do sytuacji z czasów przedakcesyjnych. I to we wszystkich 27 krajach UE. Nie należy budować kolejnych murów...

    A czy ja napisałem, że należy ... ? Po prostu uważam, że należy się zrewanżować. Tyle.

    Ps. Traktuj innych tak jak sam chcesz być traktowany. I tego staram się trzymać a, że czasami nie wychodzi bo ktoś chce z buciorami wejść na głowę ...

    • Like 1
  19. W dniu 20.12.2021 o 14:10, Bacek napisał:

    No no, a gdybyśmy wiedzieli o COVID 50 lat wcześniej to zbudowali byśmy mur na 50m wysoki i nic nas by nie ruszyło.

    Tylko problem taki że jesteśmy tu i teraz i w warunkach jakie mamy.

    Żaden mur i izolacja nic nie da co zostało udowodnione ... Ponadto gdyby mur był nie byłoby omnikrona czy tam innego cykatrona. Jedyny mur jaki jest to mur, który dzieli zwolenników i ich przeciwników ku uciesze rządzących bo nad podzielonymi łatwiej zapanować ...

    W dniu 20.12.2021 o 16:24, Mikoski napisał:

    Co ty pierdolisz! Jeszcze nigdy żadna choroba nie zajęła tyle respiratorów ,bo takiej jak ta nie było od stu lat , nic lepszego od szczepionek na razie nie ma .

       Bezpłatna opieka szpitalna   dla niezaszczepionych powinna być dla osób z dodatkowym ubezpieczeniem, sami biorą na siebie ryzyko,  jak jadę w Alpy zawsze mam dodatkowe ubezpieczenie  choć mam EKUZ bo wiem że bardziej ryzykuje od tego idącego chodnikiem PROSTE ?

    Kolejna barierę proponujesz czyli płaćmy tak samo po równo, ale ponieważ jestem dźgnięty to muszę mieć lepiej ...

    W dniu 20.12.2021 o 16:34, Chertan napisał:

    A jeżeli nie ma tych miejsc już w szpitalach? Od dawna bo takie są realia? Plus i tak musisz odizolować chorych, żeby nie zarażali innych z grup ryzyka, bo tacy przecież leżą na innych oddziałach? Więc gdzie ich zgromadzić? Kto ma się nimi opiekować, jeżeli każdy lekarz ma już mocne zatrudnienie, często w 2-3 miejscach? A liczba lekarzy na pacjenta jest 2-3x mniejsza niż na zachodzie? Jak stworzyć dodatkowe 23000 miejsc dla aktualnie leżących na COVID nie rezygnując z innych? Wg danych GUS w 2017 roku mieliśmy 187000 łóżek (w zasadzie przy braku odpowiedniej bazy lekarsko-pielęgniarskiej), więc COVID zajmuje teraz 1/8 z nich. Kto ma zajmować się respiratoroterapią, jeżeli anestezjolodzy mają siedzieć przy operacjach i na innych oddziałach intensywnej terapii?  

    Albo cokolwiek konstruktywnego w temacie nart. W sumie to narciarskie forum. 

    Dobrze napisane i tak właśnie jest. Kto ma znajomych lekarzy czy pielęgniarki to wie jak to leci ... A tak najogólniej to zapaść polskiego i nie tylko polskiego lecznictwa dzieje się od dawna ... Powodów jest wiele. U nas jednym z nich są jakieś dziwne kontrakty i tak dalej ... A jak doskonale radzą sobie i rosną w siłę centra rehabilitacyjne ... Wiesz o czym piszę. I na pewno jakiś pomysł masz jako człowiek z pierwszej linii "frontu" ...

    Godzinę temu, Mitek napisał:

    Cześć

    W działalności sieciowej są trzy rzeczy, które uznaje za wyraz totalnego upadku i zeszmacenia:

    - używanie korespondencji prywatnej w celu obrażania, czepiania się lub szkalowania innych użytkowników forum.

    - zwielokrotnianie osobowości i ników w celu wprowadzenia innych użytkowników w błąd czy w celu osiągnięcia jakichś innych korzyści

    - cięcie i sklejanie wybiórczo cytowanych postów w celu przeinaczenia ich pierwotnej treści

    Wszystkie mają w podtekście tchórzliwe działanie z ukrycia zza węgła jak to się mówi. Można stanąć twarzą w twarz i powiedzieć co i jak ale można też obgadywać za plecami albo strzelić w plecy odchodzącemu. Szczerze mówiąc chyba nigdy nie zrozumiem takich zachowań.

    Pozdro

    Miało być bez odbioru, ale seppuku jakieś popełniasz czy co ... ? Sam się zastosuj do swoich porad zwłaszcza do punktu o cięciu i tak dalej i będzie nospaniale  ...

    • Like 1
  20. 23 godziny temu, Chertan napisał:

    To ja mam taką swoją chyba już standardową prośbę o podanie zgodnego z prawem i zdrowym rozsądkiem rozwiązania przy założeniach (znanych z delty, co z omikron - nie wiemy):

    1. szczepionka (początkowo 2 dawki to dawały, teraz raczej konieczne 3) ogranicza liczbę ciężkich zachorowań i zgonów o 90-95%, niestety u osób z grup dużego ryzyka to zagrożenie może być większe 

    2. szczepionka ogranicza zarażenia o 30-60% (tak mówią jedyne sensowne dane jakie mamy, jak ktoś ma lepsze z chęcią poczytam)

    3. nie możemy dopuszczać do pojawiania się zachorowań na oddziałach z innymi chorobami, bo znacznie zwiększy to liczbę zgonów ogólnie (sporo z tych osób nie mogło dostać szczepienia)

    4. mamy ograniczoną liczbę personelu medycznego i miejsc szpitalnych, zatem zajmując je z powodu COVID zabieramy miejsca innym chorym i dostęp do opieki medycznej

    5. chcemy, aby jak najwięcej ludzi uczestniczyło w życiu społecznym bez zagrożeń dla innych.

    Co byście zrobili jako rządzący aby zminimalizować liczbę zgonów kowidowych i niekowidowych, nie dopuścić do zatkania placówek medycznych i jednocześnie nie mieć paraliżu wszelkich gałęzi gospodarki. Bo to powoli się dzieje mimo jakiś tam obostrzeń. Tak sobie pogaworzyć w mediach i przekonać ludzi? W Polsce? Wpisałem początkowo też o zwiększeniu wyszczepienia jako celu, ale nie wiem, czy dla wielu tutaj to dobry pomysł, bo to przecież jakiś tam przymus. Z chęcią poczytam kompleksowe rozwiązania i będę szukać słabych punktów. Bo ja to prosty doktor jestem i na organizacji państwa się słabo wyznaję. Z przyjemnością poczytam innych.

    1. Nawet na początku szczepionka nie dawał żadnej gwarancji przejścia choroby łagodnie co jest napisane nawet na ulotkach tych szpryc. Była delta, jest omikron, a kolejne mutacje o czym zresztą już pisałem ze 2 lata temu to tylko kwestia czasu i potrzeb.

    2. Jeśli rzeczywiście tak jest bo ja takie dane na chwile obecną traktuję jako dane na obecny stan wiedzy to gratuluję wszystkim bo jak doskonale wiemy z wielu obietnic już dawno się wycofano i wprowadza się nowe marchewki i kije bo oczywiście po 1 szprycy miało być po sprawie, ale nie jest i nie będzie dopóty dopóki ludzi będą pozwalać na kolejne. Czy to ze strachu czy to za możliwość podróżowania po świecie.

    3. Zgadzam się i to chyba nie jest wybitnie trudne, a jeśli jest to trzeba o tym otwarcie pisać, a nie ściemniać jakie to nakłady zostały poniesione, a nie przyjmuje się ludzi do szpitala bo brak miejsc ... Pisałem już o tym, więc nie będę się powtarzać.

    4. Pełna zgoda ! Kowidoza pogłębiła problem do potęgi entej  ...

    5. NIE zgadzam się z tą tezą Jak pokazały wydarzenia z ostatnich miesięcy, a teraz mamy już niemal pewność, że działo się tak od dawana zaszczepieni zarażają tak samo jak nie zaszczepieni ,więc to kolejna zagrywka "pro społeczna" mając na celu zmuszanie ludzi do kolejnych i kolejnych szpryc.

    Przepis dla rządzących jest bardzo prosty. Zarządzajcie państwem jak własnym domem czy firmami w jakich prezesujecie i gwarantuję Ci/Wam, że momentalnie skończy się minimum połowa problemów z kasą i tak dalej.

    I po raz kolejny na koniec. NIE JESTEM PRZECIWNIKIEM szczepionek. Jestem za to przeciwnikiem prania mózgów i szprycy co pół roku. 

    Udanego szusowania bez podziałów moi mili.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...