Skocz do zawartości

johndoe2

Members
  • Liczba zawartości

    45
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez johndoe2

  1. Nastepnym razem muszę się z wami wybrać. Ja byłem na Śnieżniku i mielismy pasmo nieszczęść.

     

    1. Kolega pierwszy raz na skiturach - uszkodził wiazanie szynowe, ale udało się naprawić.

    2. Inny kolega rozwalił swoje wiązanie telemarkowe przed pierwszym zjazdem.

    3. Ja w niedziel glebnąłem i rozwaliłem wiązanie (przód vipeca - pękł biały plastik ten ze sprężynką) na amen i dymałem do Kletna na piechotę.

     

    Straty tylko w sprzęcie, ale jednak jest ostry dół, bo nie wiem czy zamienne części dostanę do tych vipeców, a to model 2014/2015 a nie najnowsze, a już 2 pary nart mam pod nie nawiercone.

  2. Wybieram się w piątek wieczorem z małżonką  pewnie do Strzechy i potem popełzać w sobotę w okolicach grani, bo pogoda ma być ładna. Jak pogoda w tym tygodniu wpłynęła na warunki, bo w łikend byłem w Austrii, a w tygodniu tyle roboty, że nie monitorowałem czy coś dopadało czy nędza? Na kamerkach z Karpacza wygląda, że nie ma tragedii. 

  3. Wracając do wątku ;P.

     

     

    W tym samym dniu co Wiesiek, ja nawiedziłem Karpacz.  Moje ułomne zdjęcia znajdują się w googlowni.

     

    https://goo.gl/photo...772HSH64mCuy9S6

     

    Na początku kolega z którym byłem umówiony chciał pojeździć na patologiach Karpacza, bo dopiero drugi raz w sezonie na narty się wybrał. Pozsuwałem się parę razy na tym płaskim stoczku koło dwuosobowej kanapy, potem kilka razy z orczyka. W końcu kolega stwierdził, że jest gotowy na Kopę, a wyciąg akurat ruszył. Wcześniej gadałem z goprowcami, czy są warunki do zjazdu z Kopy, ale mówili, że nie bardzo. Nie wierzyłem goprowcom, bo co oni moga wiedzieć o aktualnych warunkach śniegowych ;]. Wybrałiśmy się sami to sprawdzić korzystając z zabytkowego jednoosobowego krzesła. Po 30metrach jazdy z Kopy zaliczyłem glebę przy której dokręciłem sobie kolano, które już było trochę nadwyrężone po ostatnim wypadzie do Austrii. Był to znak, że trzeba zapiąc foki i lecieć na górę.

     

    To była dobra decyzja, bo pogoda się pięknie zapowiadała. Postanowiliśmy z Kopy pójść na Słonecznik i potem zjechać do Karpacza. Foczenie było bardzo przyjemne, bo pogoda ładna, temperatura w sam raz, wiaterek delikatny. W drodze na Słonecznik spotkaliśmy jednego "dziadka" skiturowego ;], przywitaliśmy się, powiedzieliśmy mu, że na Kopie nędza i lepiej, żeby zjeżdzał szlakiem pieszym przez Strzechę akademicka, on nam mówił, że przy Słoneczniku jest tragedia, ale już decyzję podjeliśmy i wiedzieliśmy, że to nie będzie dzień przyjemnych zjazdów. Ze słonecznika tak jak obiecano, zjazd był fatalny, jechaliśmy szlakiem zielonym. Wąsko jak cholera, śnieg łamliwy, więc przyjemność z jazdy też wątpliwa. W pewnym momencie ściagnęłem narty, bo było już za wąsko i z 500m zszedłem z nartami na plecaku. Potem był w miarę przyjemny fragment gdzie dało się trochę pojechać, aż trafiliśmy znowu na wąski fragment gdzie poćwiczyłem ostre pługowanie ;].

     

    Wyjazd udany. W końcu mam kompana z mojej podwrocławskiej miejscowości, który łazi na nartach w zimie praktycznie co weekend. 

     

     

    Jednak jak patrzę na kamerki, jak teraz Karkonosze wyglądają, to jest masakra. Dzisiaj/jutro ma niby padać śnieg, ale pewnie dopada z 10cm, a prawie wszystko z tego co widać na zdjęciach spłyneło, więc dupa z takiego opadu. Ogólnie jestem załamany z tego jak ten sezon teraz wygląda, praktycznie nic nie ma w sensownej okolicy Wrocławia. W Tatry mi się nie chcę jeździć, bo daleko, też nędza ze śniegiem i już wole urlop na Austrie spożytkować, gdzie chociaż śnieg jest. 

     

    Ps. Wiesiek ja na kalendarz się pisze jak by co.

  4. Szkoda ze w tym sezonie nie wyberaliscie tyrolu bo bym z wami chetnie pojezdzil.

    Oczywiscie ze warto czasem duzo zboczyc ale np w SFL zjazdow gdzie wystarczy przejsc te 500-1000m od wyciagu jest dosc duzo ;). No a 500m z buta po swiezym opadzie moze spowodowac ze sie jezdzic odechce jak kazdy krok bedzie powodowal zapadniecie sie powyzej kolan.

    Ps. Byles juz w katkonoszach moze? Jutro sie e okolice karpacza wybieram i nie wiem czy jest tragicznie czy tylko slabo ;)
  5. Z mojego bogatego ;) doswiadczenia z obecnego tygodnia moge polecic zestaw vipec + salomon q115 + dynafit vulcan(bez jezykow). Przetestowane w tym tygodniu po opadzie w kappl.

    Skibus to chyba troche slabsza opcja bo strata jesy na dojscie i zjazd w okreslonym oknie czasowym. Lepiej chyba szukac miejsc do zjazdu tak zeby mozna bylo odejsc na fokach te 500m od wyciagu, zrobic zjazd i po plaskim te 1-2 km dojsc na fokach. Wg mnie bariera posiadania fok eliminuje 90-95% obecnych frirajdowcow i to wg mnie starczy w alpach.
  6. Podjadę pewnie, ale to jest but zawodniczy, bardzo chudy botek,

    chyba nie dla mnie.

     

    Nie wiem jakiego rozmiaru szukasz, ale jak byś chciał mógłbym udostepnić do przymiarki moje dynafit vulcany rozmiar 28. W porównaniu do tlt6 są szersze w palcach i zdecydowanie twardsze, cos jak maestrale RS. We wrocku ogólnie bida ze skiturowymi butami, jakis koles handluje na allegro starymi butami czasem w okolicach lotniczej chyba rezyduje.

  7. Możesz mieć milion ubezpieczeń .Pytam jeszcze raz , Masz dane personalne tego człowieka ? i świadków .Bo jak nie to ....szukaj wiatru w polu Jak masz dane to jasne że z jego OC .Założyć mu sprawę i to w Pl


    Dane bede mial z raportu policji ktory powinien byc gotowy po weekendzie.

    Jonndoe, a znasz ubezpieczycie;la sprawcy?
    Jesli nie to poproś jak będziesz odbierał protokół z policji - jak będziesz miał kwity to napisz, zastanowię się co da sie zrobić.
    Jeżeli nie masz żadnego uszczerbku  nie musisz nic zgłaszać z NNW, mozesz jedynie zgłosić zwrot kosztów, o których pisałeś. Komu zgłosisz to już zalezy od warunków ubezpieczenia - nie u kazdego dostaniesz np. za taxi powrotne ze szpitala. Na kazdej polisie masz numer OWU na bazie których było zawarte ubezpieczenie - podeślij nr AXA i Generali to sprawdzę, za zagraniczne się nie zabieram ale też mogę sprawdzić.
    pozdr..Ro


    Jak bede w Polsce to dam znac. Opcja zwrotu kosztow za lekarza i transport pewnie bedzie najkorzystniejsza w OeAV.
  8. Na policji dowiedzialem sie ze oni winy nie stwierdzaja, o mandacie mi babka nic nie byla w stanie powiedziec czy gosc dostal czy nie. Za kilka dni powinni miec gotowy raport ze zdarzenia, do ktorego bede miec dostep.

    Z tego co mi powoedziala policjantka mnie przesluchujaca standardowa praktyka w Austriijest zgloszenie szkody swojemu ubezpieczycielowi, ktory potem kontaktuje sie z policja zbiera dokumenty i dziala w moim imieniu z ubezpieczycielem sprawcy w sprawie pokrycia kosztow i ewentualnego zadosc uczynienia. Czy spotkal sie z was ktos z czyms takim?

    Mam 3 ubezpieczenia(OeAV, Aviva, Geberali), jako ze nie mam nic zlamane wiec odszkodowania z nnw nie dostane, ale zastanawiam sie czy isc ta "austriacka" droga i zostawic rozliczenie z oc sprawcy ubezpieczycielowi(ktoremu, moze OeAV, bo wiekszosckorespondencji bedzie po niemieckj pewnie), czy lepiej samemu wystapic do towarzystwa sprawcy, a moze dac to jakiejs pseudo kancelarii od odszkodowan w Polsce?
  9. Wczoraj w Solden wjechal we mnie pewien Szwajcar, wg mojej oceny wina jego powinna byc ewidentna bo na pelnej 2 predkosci kosmicznej przywalil we mnie od tylca tak ze mnie z nart na twarz katapultowalo. Efekt wizualny ponizej.
    sml_gallery_191704_639_500569.jpg

    Lekarze nie stwierdzili zlamania w obrebie twarzy, ale musze jeszcze udac sie w Polsce na przeglad nosa jak mi troche opuchlizna zejdzie i nie bedzie caly zapchany krwia. Ogolnie mam poobijana twarz bo ladowalem z pelnym impetem na niej. Do tego czuje ponaciagane miesnie w okolicy karku/ barkow.

    Dzisiaj na 18 mam umowiona wizyte na policji, zeby zlozyc zeznania.

    Wczoraj ze stoku zabrali mnie do lekarza,zrobili mi przeswietlenie twarzy, oczyscili rany itp. Bylo podejrzenie zlamania wiec wyslali mnie do szpitala w zams. Tam orzekli ze zlamania nie ma i moge wracac do solden. Koszt badania 250 ojro nie mial mnie kto odebrac wiec jeszcze taksowka 140.

    Poza przymusowym zakonczeniem wyjazdu dochodza straty w sprzecie - zlamany kijek, zlamane wiazanie, zakrwawione spodnie i kurtka, poobijany kask i gogle.


    Teraz pytania:
    1) czy koszty leczenia powinienem pokryc z mojego ubezpieczenia (OeAV) czy wszystkim obciazac sprawce wypadku?
    2) czy powinienem dzisiaj/jutro isc jeszcze na jakas szczegolowa obdukcje czy papiery z wizyta u lekarza po wypadku i opis ze szpitala powinien starczyc?
    3) czy sprawe o ewentualne odszkodowanie powinienem zalozyc w Polsce czy w Austrii?
    4) jesli mialbym zalozyc sprawe w Austrii to jaki jest mniej wiecej koszt adwokata i czy placi za niego strona przegrana czy zawsze ja?
  10. Orientuje się ktoś czy są  jakieś istotne różnice między Goretexem 2L i 3L ?


    W 3l membrana jest chroniona od wewnatrz warstwa materialu. 3l raczej jest ciezszy. 3l lepiej ci "odbierze" wilgoc bo ona wsiaknie w wewnetrzny material zlepiony z membrana a przy 2l szybciej zacznie sie efekt worka foliowego i pojawiania sie krople wody wewnatrz kurtki.

    Na narty ja bym wybral 3l.
  11. W sensie - na kamienie?

     

    W sensie na czas gdy śniegu jest lekki deficyt i kamienie mogą sie pojawić.

     

     

    Co do gecko, to wielokrotne klejenie jest zdecydowaną przewagą nad tradycyjnymi fokami. Ja te swoje badziewia też chyba koło 6 razy kleiłem podczas jednej tury i dalej było ok. Nie zmienia to faktu, że ten ich "klej" odchodził całymi płatami przy każdym zdejmowaniu, tak że żółty ślizg mojej narty był w czarne kropki za kazdym razem, niestety wtedy tego na fotkach nie uwieczniłem. Żeby jeszcze bardziej dobić moje foki raz moja teściowa je ze sobą skleiła bo jej w łazience zawadzały, co dokonało jeszcze wiekszych zniszczeń. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...