Skocz do zawartości

Tadeusz T

Members
  • Liczba zawartości

    1 282
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Tadeusz T

  1. 13 godzin temu, Mitek napisał:

    Tadeuszu cześć Ci wieczne!!

    Cześć. Do Zwardonia niestety w tym sezonie nie dojadę... Szkoda bo mam wspaniałe wspomnienia.

    Będę na Chopoku od 12 do 16 lutego i od 11 do 15 marca. Gdybyś przypadkiem był - daj znać...

    Tadek

  2. W dniu 2.01.2024 o 15:10, strokers napisał:

    Wydaje mi sie ze moj problem z jazda na krawedziach moze byc spowodowany wlasnie taka niemoznoscia mocnego przechylenia w biodrach

    1. Ja bym zaczął od wizyty u lekarza ortopedy. 

    2. Potem jak już koledzy pisali wizyta u rehabilitanta.

    3. A bez względu na wynik tych wizyt, da się jeździć bardzo ładnie na krawędzi bez kątowania. Oczywiście nie będzie to jazda na poziomie zawodniczym. 🙂 Czyli nie trać nadziei. 

    Tadek

    • Like 1
  3. Drogi Tadeuszu... tylko, że... ja... nie zadawałam mojemu synowi żadnego pytania w tym temacie!!! :blink:

     

    Ps.

    Widzisz? Jesteś starszy od mojego syna, a te gołe cycki namieszały Ci w głowie!  :D :D

    No właśnie. W sytuacji karmienia piersią odwracam wzrok. Z wielkim żalem, bo to piękny widok. :)

     

    I dalej twardo twierdzę, że to faceci mają odwracać wzrok i nie marudzić, że to obleśne!!!!, a nie kobiety siedzieć w domu albo szukać toalety, żeby mogły nakarmić.

     

    Estko droga, fakt nie sprawdziłem, chodziło o syna Twojej koleżanki. Ale czy to coś zmienia?

     

    A z twierdzeniem, że gołe cycki mieszają mi w głowie zgadzam się w 100%... :D

     

    Tadek

     

    PS. Nie dalej jak wczoraj wieczorem pisałem w wątku o lodowcach:

     

    Jedno jest pewne, dziewczyny w sukienkach z dekoltem są boskie!!! :wub: :wub:

     

    Tym razem nawet nie zauważyłem krajobrazów i tras na fotkach... :D

    Tadek

    :D

  4. Mam wrażenie, że dalej nie rozumiecie, że takich jak ja czy Estka razi nie treść ale FORMA. Pisałem już, że widziałem wiele karmiących matek, karmiących w miejscach publicznych, "na widoku" i robiły to tak dyskretnie, że mało kto ten fakt zauważał. I nikomu to nie przeszkadzało. Ale zdarzają się przypadki w typie o którym pisała Estka, że dla mnie jest to po prostu obleśne, a tak niewiele trzeba, żeby było czynnością z pogranicza sztuki (artystycznej ;) )  

    We wszystkich kulturach świata, także europejskiej gdzieś do połowy XIX w. "obleśne" jak piszesz karmienie piersią było czymś absolutnie naturalnym i oczywistym.

    Dopiero skrajnie pruderyjna epoka wiktoriańska pozbawiła kobiety tej możliwości. Także pozbawiła je potrzeb seksualnych. Oficjalnie one nie istniały.

    Dopiero kilka rewolucji seksualnych XX w. je przywróciły.

    Niestety prawo do karmienia piersią dopiero się przebija. Najlepszym dowodem jest Twoje określenie "obleśne".

    I nie ma znaczenia ile piersi pokaże kobieta

    Oj Jacek, Jacek...

     

    Tadek

  5. Oj dziewczyny...

    U nas nie tylko kobieta z gołym cyckiem jest akceptowalna, ale z gołym... wszystkim. Takie słowo jak "intymność" znikło. Tak samo jak "wstyd".

    Dzisiaj dziewczyny robią sobie równie często zdjęcia dupy, jak twarzy. I mało kogo to jeszcze dziwi.

     

    Zanim zostałam matką, zobaczyłam w pociągu piękną, młodą kobietę. Siedziała naprzeciwko mnie z niemowlęciem na ręku. Dziecko zapłakało. Ona dyskretnie podniosła koszulkę i przystawiła dziecko do piersi. Gdybym nie widziała tego momentu, nie widziałabym, że ona karmi. Koszulka zasłaniała jej piersi, ona patrzyła spokojnie to na dziecko, to w okno. Wyglądała tak pięknie i tak dostojnie, że patrzyłam na nią jak urzeczona...

    Sama karmiłam długo, zawsze na żądanie i wielokrotnie w miejscu publicznym, ale nie był to dla mnie żaden powód, aby obnażać się przed obcymi ludźmi.

     

    Ps.

    Poród też był dla mnie czymś naturalnym, a jakoś wolałam rodzić z mężem, niż w towarzystwie kolegów z pracy. Dziwne, co nie? :)

    To wreszcie wiem o co Ci chodzi... :)

    To co Ty uważasz za oczywiste i dopuszczalne i piękne, inni nazywają czymś niedopuszczalnym i obrzydliwym, choć zapewne nie mają odwagi tak tego określić. To jest przecież publiczne karmienie piersią... A fuj...

     

    My protestowaliśmy przeciwko szykanowaniu kobiet za karmienie w miejscach publicznych np. w pociągu.

    Możesz być pewna, że przeciwnicy, opisaną przez Ciebie scenę z pociągu by opisali jako obrzydliwą i niedopuszczalną. A i Ciebie by obsmarowali, bo przecież karmiłaś w miejscu publicznym.

     

    Wygląda na to, że wbrew pozorom i dyskusji mamy bardzo zbliżone opinie... :)

     

    Wracając jeszcze do Twojego syna. Uwierz na słowo, dziesięcioletniemu chłopakowi widok karmiącej kobiety nie zaszkodzi. Jeżeli już to pomoże... zrozumieć, że to naturalne.

    A odpowiedział Ci na pytanie tak, bo był przekonany, że takiej odpowiedzi oczekujesz. Chyba się nie mylił... :)

     

    Pozdrawiam.

    Tadek

  6. Dzięki za wpis.

    Dla takich właśnie osób warto było "popełnić" te trzy poradniki :).

     

    (to w ramach wyjątku - nadal czekam na rekcję admina na prośbę o usunięcie konta... - jakoś dziwnie długo to trwa....

     

    pozdrawiam, Mietek

    Admin widocznie uważa tak jak ja, że masz zostać!!! :D

    Sam piszesz, że dla Jag warto było napisać poradniki. I dla Niej, dla mnie i setek ludzi którzy Cię czytali, choć nie koniecznie odpowiadali po prostu zostań. Jak już nie bardzo masz czas na pisanie, to nie rób tego często, a tylko od czasu do czasu jak będzie warto... :)

    Pozdrawiam.

    Tadek

  7. Warto wspomnieć w tym temacie o jeszcze jednej rewolucji.

    Był rok 2000 i nagle pojawiły się bardzo krótkie narty slalomowe.

    Na fotografii widać 3 długości nart, a w latach poprzednich narty SL były jeszcze dłuższe niż najdłuższe na tej fotce prezentowane przez K. A. Aamodta - (pierwszy od lewej), Furusetha (w środku) i Buraasa (po prawej). Wszyscy to zawodnicy norwescy :)

    Tadek

    Załączone miniatury

    • rok 2000 dlugosc slalomek.jpg
  8. Voelkle P30 to rok 1998, Olipiada w Nagano i Hilde Gerg.

    Czyli te narty nie mają 20 lat.... Pochodzą zdecydowanie z ery nart taliowanych.

     

    Ludwik.

    Porównaj narty z postu 17 i 21. To jest właśnie rewolucja nart taliowanych.

    Oczywiście narty wcześniejsze niż z połowy lat 90 też były "taliowane". Ale różnica była zasadnicza. Wystarczy spojrzeć na te dwie fotografie, a w naturze szok poznawczy był 1000 razy większy.

    Pozostałe różnice już koledzy opisali.

    Dodam tylko, że narty chyba z lat 30. które przez jakiś czas były w domu, oczywiście drewniane z paskowymi wiązaniami też były taliowane i to znacznie bardziej niż narty z lat 60. 70. i 80. A możesz być pewny, że nie można było na nich jeździć techniką ciętą - one ((te z lat 30.) nie miały metalowych krawędzi :D

     

    Na tych z lat 60-80 już było można. Co dokładnie opisał G. Joubert. Tylko drobiazg, trzeba było jeździć na poziomie bardzo dobrego zawodnika. No i technika też trochę się różniła od współczesnej. Choć podobieństwa są oczywiste.

     

    Tadek

  9. Gdzieś czytałem, że w pewnym sensie pierwszymi twórcami nart karwingowych byli serwisanci Marca Girardelliego (i oczywiście Marc). Środkową część nart zeszlifowywali tak, że prawie nie było tam krawędzi :) , co oczywiście troszeczkę zmniejszało promień skrętu klasycznych nart...  :D 

    Tadek

  10. Obawiam się Tadek, że zsuwaczy jednak będzie sporo, choćby dlatego żeby zobaczyć te wszystkie nowości, które TMR obiecał. Patrz przykład Czarna Góra i nowa kanapa Luxtorpeda. Taki efekt świeżości ośrodka. Osobiście tłumy dobrze jeżdżących narciarzy mi nie przeszkadzają, bo zwykle jadą podobnym tempem i nie przeszkadzamy sobie w jeździe. Gorzej z tymi którzy się jedynie zsuwają i zatrzymują w najmniej oczekiwanym momencie.


    Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

    Jasne, wszyscy będą chcieli zobaczyć, ale jak zjadą po szyjkach i ściankach 2/3 do Czyrnej, czy nawet Ondraszkiem, to zakrzykną "noga moja tu więcej nie postanie!!!!"  :D :D

    Swoją drogą ciekawy jestem obciążenia tras w pierwszym roku, kiedy na Julianach nie będzie jeszcze kanap. Ludzie staną przed wyborem: kanapy z trudnymi trasami czy orczyki z łatwymi??? :D :D

    Tadek


  11. ....

    Zjechać do dołu można było w Szczyrku praktycznie zawsze,

    ...

     da rade być samemu na trasie, 1 pusta Tadziu. Ciekawe czy trafisz taką jak będzie zrobiona jak stół, a jeździć możesz tak samo.

     

    Pozdrowienia

    He he he - szczególnie jak była sama trawa i nawet grama śniegu...

     

    A taka pusta jedynka jest często nawet jak raz na kilka lat są na niej idealne warunki.

    Dlatego myślę, że nie będzie tak źle z tym tłokiem. Po prostu w Szczyrku są trudne trasy. I będą trudne nawet jak będzie na nich śnieg i rano sztruks. Tam nawet niebieskie trasy są trudne, często dużo trudniejsze niż gdzie indziej czerwone. To będzie zniechęcało dużą część klientów.

     

    Ale oczywiście ludzi będzie znacznie więcej niż do tej pory. Pewnie w sobotę i niedzielę nie da się jeździć. Ale w tygodniu...

     

    Tadek

  12. A poważniej to podejrzewam przyczynę w ostrożności COS. Przy takim układzie jest to prosta "modernizacja" obiektu a przy przesunięciu osi wyciągu 10m w lewo i wydłużeniu o 50m byłaby to już "rozbudowa" -inny par prawa budowlanego... z wszystkimi tego konsekwencjami w dokumentacji.... :-( Nie sprawdzałem -zgaduje.

    Plus wycięcie nowej przecinki w lesie - tfu - plantacji drzew. Lasy państwowe najpierw powiedziały by nie, a po paru latach walki wzięły srogi okup finansowy oczywiście.

     

    Cześć

    Szczerze to zupełnie nie rozumiem Waszej radości czy też sugestii, że "teraz będę tak częstym gościem". Szczyrk właśnie dzięki starej bazie i różnym innym "niedogodnościom" jest jednym z niewielu miejsc gdzie można normalnie - czyli bez tłumów - pojeździć. Dla mnie i mojej rodziny to jedyny wykładnik umożliwiający normalne pojeżdżenie na nartach. 

    Pozdrowienia

    Jestem za a nawet przeciw. :)

    Dlaczego jestem za, sam napisałeś, nie będę powtarzał.

    A przeciw?

    Bo większość orczyków jest stara jak świat i ledwie dycha. Kilka w stanie agonalnym np. Doliny - Skrzyczne w COSie, oba wyciągi z Soliska, czy Cielętnik w SONie.

    No i fatalne systemy naśnieżania w obu ośrodkach. Nawet trudno mówić, że to są systemy.

    Efekt taki, że od Jaworzyny w dół, można było jeździć raz na 10 lat, ale to się chyba niestety nie zmieni.

    Podobnie było na części tras SONu. Na mojej ukochanej jedynce można było pojeździć raz na kilka lat. A pozostałe trasy do Czyrnej (może z wyjątkiem Bieńkuli) mimo że ostatnio mają naśnieżani to bardzo kiepskie - brak wody, za słaba "siła ognia".

    Tadek

  13. 1.

    Załamuje mnie nie tyle fakt tej drobnej niedogodności (lał to pies), co pójście po najmniejszej linii oporu w wykonaniu kierownictwa/projektantów.

    A przecież to inwestycja z gatunku "raz na 50 lat"...

     

    2.

    Że nie wspomnę o tym, że po tych kilku latach użytkowania górnego odcinka, powinni byli zauważyć, że 4os krzesło o takiej przepustowości jest dość problematyczne - małe odstępy między kanapami

    i dużo problemów przy wsiadaniu/wysiadaniu, częste zatrzymywanie itp. Powinni byli pomyśleć o szóstce (przy tej samej przepustowości), no ale to pewnie wymagałoby ciut więcej zachodu na etapie

    dokumentacji, pozwoleń... patrz punkt pierwszy.

    1.

    Nieeee, to nie jest pójście po linii najmniejszego oporu, to jest tradycja.

    Jak zmieniali 30 lat temu jedynki na dwójki to też zostawili tak jak było czyli bez sensu. Przecież nie mogli teraz tego poprawić. Tradycja zobowiązuje... :D

    Zresztą mam nadzieję, że zlikwidują i taśmę. To była przymusowa rozgrzewka. Ile osób przed jazdą się rozgrzewa??? A tak każdy dymał pod górę i chciał czy nie rozgrzewkę zaliczał! :D :D

     

    2.

    A może wiecie coś o naśnieżaniu i radykalnym poszerzeniu tras od Jaworzyny w dół? Albo o dużym zbiorniku na wodę najlepiej w rejonie Jaworzyny? ;)

    Bo jak nie, to po co te czwórki o szóstkach nawet nie wspominając? Dwójki w zasadzie wystarczały bo były tylko dojazdówkami i prawie przez cały dzień jeździły puste. ;)

     

    Tadek

  14. Szybkie pytanie jak nazywa się upadek w żlebie-
    WYŻLEBIENIE
    Czy
    WYŻŁOBIENIE?
    Pozdrawiam

    To zależy od śniegu.

    Jak jest twardo, to wyżlebienie.

    A jak miękko to wyżlebienie z wyżłobieniem.

     

    Szczęśliwych i zdrowych Świąt. :)

    Tadek

  15. z natury ,to pozostały tam łyse drzewa i wiatrołomy ,co oczywiście nie będzie przeszkadzało przypięciu się łańcuchem do jakiegoś próchna. Kiedyś duża część szlaku z Małego Skrzycznego przez Malinów na Baranią Górę szła lasem, teraz teren jest odsłonięty ,co poprawiło walory widokowe ,ale nigdzie tak jak tam nie widać degradacji środowiska.

    Nie tylko degradacja środowiska. Na graniach i szczytach nawet tak niskich gór jak Beskidy panują niezwykle niekorzystne warunki dla lasów. Dlatego naturalne drzewostany są tam rzadkością. To jest miejsce dla górskich łąk, nie dla lasów.

    Lasy, a właściwie plantacje drzew na szczytach i graniach to pomysł leśników z XiX w. Przetrwał do naszych czasów, bo leśnicy usiłują z "danego im" obszaru wycisnąć maksimum drewna. Z ekologią, ochroną przyrody nie ma to nic wspólnego. Nawet jest sprzeczne.

    Tadek

  16. Nie trzeba patrzec by czuc sie skrepowanym....

    Ja na przykład czuje się skrępowany, jak te wstrętne matki robią tę okropną czynność w domu!!!!

    Przecież "nie trzeba patrzeć, żeby czuć się skrępowanym". Ja wiem, że one tam to robią! Ohyda!!!!

     

    Zakazać karmienia piersią. Nie tylko w miejscach publicznych! Wszędzie! W domu też! Bo MNIE to krępuje!!!!!

     

    Tadek


  17. Osobiscie nie mam nic do karmienia piersia w miejscu publicznym ale czu ktos pomyslal o ludziach,ktorzy w takiej sytuacji czuja sie skrepowani?Dlaczego ich uczucia maja mniejsze znaczenie niz matki z cyckiem na wierzchu.

    Czym się czują skrępowani skoro nie patrzą???

    Patrz punkt 1.

     

    A dlaczego "ich uczucia" mają mniejsze znaczenie? Bo nie opiekują się dzieckiem.

    A tak naprawdę to te "ich uczucia" to skrajny egoizm i nic poz tym.

     

    Tadek


  18. ... wyciąganie cycka w knajpie "bo mi wolno tu karmić" ...

    Miałem tutaj się nie wypowiadać, ale nie wytrzymałem.

     

    1.

    No nie wierzę, że w tej sytuacji nie patrzysz w inną stronę. To po prostu Twój obowiązek wynikający z wychowania, kultury, zrozumienia. Obowiązek wobec tej kobiety by zapewnić jej minimum intymności.

    A skoro nie parzysz na karmiącą matkę, to w czym problem???

     

    2.

    Nie bez przyczyny powstało tysiące obrazów przedstawiających karmienie piersią. Bo to jest po prostu piękny widok. Oczywiście Tobie może się nie podobać. Kwestia gustu. Zresztą i tak to nie ma znaczenia w opisanych okolicznościach, bo przecież obaj nie patrzymy...

     

    Przemyśl to co napisałem w p. 1.

    P. 2 to już tylko dodatek.

     

    Tadek


  19. Ale chrzanicie. :)

    • System naśnieżania, ten o dużej wydajności który naśnieża cały ośrodek jest polski! Firmy Supersnow jak by ktoś chciał wiedzieć.
    • Maszyna do produkcji śniegu w dodatniej temp. produkuje śnieg w tak abstrakcyjnej cenie, i ma tak małą wydajność, że użycie jej ma sens tylko na jakąś spektakularną imprezę, a nie do zwykłej jazdy.
    • Z temperaturą +20 stopni żaden śnieg nie wygra, nawet ten wyprodukowany przez cudowną maszynę, więc oczywiste jest, że i ten na BSA też musiał przegrać.

     

    Tadek

     


  20. Dzięki za odpowiedź.

    Tak, na nartach. Cztery godziny pokatowałem się na kaszy - nie przewróciłem się, nic nie skręciłem - ale na drugi dzień poczułem, że zrobiłem sobie kuku.

     

    Te ćwiczenia na bosu wyglądają ok, ale jeszcze nie zaryzykuję - czuję ból przy ruchach skrętnych kolana.

    Zastanawiam się nad rowerem, bo przy pedałowaniu praktycznie nie ma ruch skrętnego.

     

    pozdrawiam

    Jak masz dostęp do roweru stacjonarnego to zacznij od zerowego obciążenia i niskich prędkości. Tylko żeby był ruch.

    Dopiero potem normalny rower...

    Tadek

     

    PS. Te ćwiczenia z bosu to oczywiście jak już będziesz miał kolana OK!!!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...