Skocz do zawartości

zaszybki

Members
  • Liczba zawartości

    79
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez zaszybki

  1. Podepnę się pod temat, bo mam do kupienia Laser SC z roku 16/17, dł. 177cm, w cenie 900zł.

    Nie znam szczegołów ale dopytam, choć przypuszczam, że to narta z wypożyczalni, ściągnięta do PL. W stanie dość dobrym, ślizgi i krawędzie świeże, ogólnie niezniszczone.

     

    Nie jestem szczególnie zakręcony na punkcie sprzętu i szczerze mówiąc, nie znam się na technicznych aspektach - narty zmieniam rzadko bo w ostatnich latach też rzadko z nich korzystam, ale obecne - Rossi 9S Ti Oversize mają już z 10 lat:) i mimo, że krawędzie i ślizgi jeszcze zdrowe, to chyba z wiekem starciła juz swoje najlepsze właściwości i technologicznie też raczej odstaje od dzisiejszych konstrukcji.

     

    Zdaję sobie sprawę, że te lasery SC to nie jest pierwsza półka, ale nie mam radykalnych wymagań i nie muszę jeździć na topowych SL-kach, żeby mieć frajdę z jazdy...:) bardziej szukam czegoś, co będzie na tyle dynamiczne, żeby był fun, ale żeby było tez wygodnie i stabilnie na rozbitych popołudniu trasach czy na mniejszych muldach...

     

    I jak z ceną za te narty? te 900 zł to jakos nie za mało..? Nie chciałbym się wpakować w jakieś wyklepane szroty...a na testowanie nie mam czasu:)

     

    Z góry dzięki za pomoc.

     

     

  2. Byłem wczoraj na spacerku, snieg zaczyna się od górnej cześci Kamionek i z kazdym kilometrem drogi w górę, jest go coraz więcej. Na Rymarzu jest jakieś 25-30 cm, w sumie dośc sporo, ale trawsko jeszcze wyłazi i wyciag stoi.. nawet talerze nie wiszą na linach, więc jeszcze troche postoi. pozdr
  3. Boję się spytać co uznajesz za stok nieprzygotowany, jesli mówisz że od czasu bukowej chaty stok jest dobrze i bardzo dobrze przygotowany..;) A tak na marginesie..nachylenie stoku nie ma kompletnie związku z jego przygotowaniem..jesli umie się to robic..:rolleyes:
  4. Dodam coś od siebie w sprawie powyższej ożywionej dyskuji o sensie czy bezsensie uruchamiania górnego orczyka..:) Jestem "miejscowy" i obserwuje co się z sową dzieje od ok. 20 lat. I widziałem zmiany jakie zachodziły przy zmianach kolejnych właścicieli. Niestety żaden kolejny "władca" nie zmienił oblicza tego miejsca tak diametralnie, by w pełni wykorzystać jego potencjał. Obecnie jest o tyle lepiej, że chłopaki wiedzą jak sie jexdzi ratrakiem i stoi nowa Bacówka. Jednak te pozytywne zmiany trochę maleją przez fakt, że działa tylko dół, czyli zrobiło sie miejsce jakich pełno w okolicy - kilkaset metrów jazdy i zaplecze z jedzeniem i piciem. Znam to miejsce na wylot, wiosna, lato, jesień, zima, znam ludzi którzy potwierdzają moją opinię na ten temat.Wnioski po latach obserwacji sa jednoznaczne: Bez konkretnej kasy, wiedzy i zacięcia do tego biznesu niestety będzie tam panował dotychczasowy marazm - ratrak i buda z jedzeniem to niestety standard nawet w polsce, więc przygotowaniem stoku nie ma co się podniecać, bo to jest po prostu niezbedne. Sowa jest miejscem, które aż sie prosi o krzesło i drugą trase w lesie po prawej stronie od wyciagu (patrzac z dołu). Brak wykorzystania górnego odcinka jest barbarzyństwem, bo 1,5 km trasy to w polsce rzadkość, na dolnym śląsku w szczególności. Nie chce tu mowić co powinien robic własciciel, a czego robic nie powinien, ale przy obecnym stanie rzeczy kokosów to z tego nie bedzie, a co za tym idzie rozwój też będzie znikomy. Nawet uruchomienie góry niewiele by zmieniło, bo obecny orczyk chodzi w tempie delikatnie mówiąc spokojnym, i żeby dostac się na samą górę trzeba na nim spędzić dobre 15 min.. jesli nie ma ludzi.. Mam nadzieje, ze kiedys dożyje tam warunków i infrastruktury, na jakie zasługuje to miejsce..moze obecny wlasciciel nie odpusci i w koncu cos tam sie zacznie dziać..bo niestety wczesniejsi "władcy" wytrzymywali 2-3 sezony i sie pakowali..:( Pozdrawiam
  5. Byłem wczoraj - 24.03. Pogoda +15 stopni i słońce cały dzien. Ludzi jak na środe nawet sporo, ale to nie weekend wiec zero kolejek i jazda na okrągło. Zamnknieta czarna bo były zawody. Dobre Warunki trzymały się do ok.13-14, do tej pory wiadomo, miękko dosyc, ale wszędzie równo, pod spodem nawet dosć twardo. Myslałem ze bedzie gorzej..po południu już dość cięzko się robiło, trzeba było mocno stać na nogach zeby sie przebijać przez mokry zsunięty śnieg.. ale tez bez tragedii.. moim zdaniem oczywiście. Jak na koniec marca i taką pogodę to byłem pozytywnie zaskoczony bo spodziewałem się płynących wodą stoków..;) pozdr
  6. Wybacz jeśli sądzisz, że krytykując ten stok jestem baaardzo wymagająca to nie będę tego komentować... po tej wypowiedzi sądzę, że niewiele stoków oprócz tego widziałeś... a 90% tych na których ja jeździłam było o niebo lepsze. Tutaj byłam pierwszy raz i mam prawo wyrazić swoją opinię na temat tego stoku i podejrzewam, iż nie jestem odosobniona w tej opinii.

    Jasne, ża masz rawo do wyrażenia swojej opinii m ożesz krytykować co ci się podoba, tylko niech to będzie obiektywne. bo pisanie np. że stok jest wąski jest bzdurą, a przedstawienie skarpy jakos miejsca skrajnie niebezpiecznego jest też bardzo przesadzone.. wyobraź sobie że byłem na wielu stokach, przypuszczam, że odwiedziłem ich więcej niż ty, ale jestem realistą i nie wymagam od Rzeczki standardów austriackich. Jak to mówią "złej baletnicy...";) Pozdrawiam
  7. Za namową kolegi pojechałam dziś na niby tak ostatnio zachwalany wyciąg i jestem zawiedziona! Oświetlenie podczas jazdy nocnej fatalne! Na stoku pelno zmrozonych bryl, a jak zobaczyłam tą nieogrodzoną skarpę to mi włosy dęba stanęły! Jedyny plus to szybko chodzący wyciąg i to, że w końcu są w sokolcu karnety "na godziny" a nie na ilość zjazdów. Ogólnie stok wąski i jeśli zdarzyło by się, że było by więcej ludzi to jeździło by się koszmarnie (a można by było to inaczej urządzić). Mimo, że mam bardzo blisko do tego stoku to wolę pojechać do Zieleńca gdzie stoki są "cywilizowane" no a w razie zawodu stokiem jak pójdę do baru (etc.) to będę miała do wyboru coś więcej niż kiełbaskę z mikrofalówki albo żurek z torebki albo tego pseudo grzańca. TOTALNA PORAŻKA

    Po twoi opisie wnioskuję, że jesteś baaaardzo wymagająca w stosunku do stoków, po których jeździsz..;) Oświetlenie rzeczywiście mogłoby być ciut lepsze, ale byłem też ostatnio wieczorem i jeździło mi sie dobrze, nie zauważyłem, żeby było jakoś niewygodnie ciemnawo.. nie wiem jak długo jeździsz na nartach, ale sztuczny śnieg ma to do siebie, że miejscami zbija się w lód, który potem jest mielony przez ratrak.. stąd bryły, nie ma tego aż tak dużo, żeby bardzo przeszkadzały w jeździe..lepiej by było bez nich, ale i tak leżą tylko miejscami i wole sie z tym pomęczyć niż nie jeździć w ogóle, bo w górach śnieg jest dopiero o tygodnia i gdyby nie naśnieżali wcześniej to jazdy by nie było w ogóle.. co do wąskiego stoku to też się nie zgodzę.. jest naturalnie podzielony na łatwiejsza częśc pod lasem i trudniejszą wzdłuż wyciągu, ale te części nie są w żaden sposób od siebie oddzielone,stok jest nierównomiernie nachylony,ale na pewno nie wąski..są 2 miejsca powiedzmy że pomiędzy tymi częściami.. jest jedna kępa krzaków na środku i ta wg ciebie totalnie masakryczna i niewodoczna, choc zajmująca sporo miejsca skarpa.. którą zresztą widać z góry, bo rosną na niej drzewa i są tam jakieś taśmy i nie zrobiony śnieg, więc nikt sie do niej nawet nie zbliża, więc chyba nie ma potrzeby montowania tam potrójnych siatek wyłapujących..:rolleyes: jeżdże tam co jakiś czas od małego i nigdy nie widziałem, zeby ktoś się tam znalazł.. co do kuchni to nie wiem..herbata była dobra..;)
  8. Obecnie jak myślę o Rzeczce to mam przed oczami jedynie ten wyciąg, bo rzeczywiście to jest jedyne cywilizowane miejsce w okolicy..jest jeszcze Sowa, ale tam wyciąg już nadaje się na złom, mimo całkiem skutecznej w ostatnich sezonach reanimacji. O wyciągach na przełęczy już dawno zapomniałem.. panuje tam wciąż niestety głęboka komuna..ktoś tam powyżej pisał coś o jakiś restauracjach.. bardzo duża przesada:eek: poza tym trasy tam są wybitnie dla początkujących.. Na stoku, bartek, ja na to wciąż mówię "śfup" - z racji tego, ze był to kiedys wyciąg tej fabryki, a że śfup produkował i produkuje miedzy innymi armatki śnieżne, ten wyciag miał już sztuczne nasnieżanie chyba pod koniec lat 80-tych, myśle że jako jeden z nielicznych w PL..:).. jezdze tam tylko dlatego, ze mam z domu jakieś 15-20 min autem, więc na kilka godzin zawsze można wyskoczyć i się poślizgać.. pojechałem w 2 dzien swiąt, gdzie dookoła było zielono i wiosna, a tam jazda na okragło..z wrocławia wiadomo, wybieram jednak czechy czy cokolwiek innego, bo jednak na śfupie 10 szerszych skrętów gigantem i jesteś na dole..:) ale dla ludzi w promieniu 30-40 km myśle że dobra opcja na szybki strzał jakimś popołudniem..dobrze, ze własciciel wie co robi i moze byc tylko lepiej.
  9. Egzamin z topografii obejmuje znajomość terenu działania grupy, o teren sekcji nawet nie pytają, bo to powinieneś znać jak własną kieszeń;) Jako ratownik możesz być wysłany na dyżur gdziekolwiek na terenie grupy, jakieś wyprawy poszukiwawcze itp, więc niezależnie od sekcji musisz wiedzieć gdzie jesteś i jak gdzie dojść..:)
  10. ej chłopaki spokojnie..;) Gaweł: najpierw zdajesz egzamin na kandydata - narty, topografia, pierwsza pomoc. Potem jesteś 2 lata kandydatem ( max 5) - w sezonie musisz być min.120 godzin na dyżurze, jeśli dobrze pamiętam.. w tym czasie masz też szkolenia, ale roźnią się w zależności od grupy w jakiej jesteś i jaki jest teren działania grupy ( w Wałbrzysko - Kłodzkiej wspinanie na Szczelińcu, jakieś jaskinie, ewakuacja z kolejek krzesełkowych + łażenie po górach i topografia).. Takie 2 lata jako kandydat i potem idziesz na I stopień ( zazwyczaj w Karkonoszach czy w Beskidach jest kurs dla ludzi z wszystkich grup) - dużo teorii i dużo praktyki..zdasz I stopień - dostajesz blachę i jesteś pełnoprawnym ratownikiem.. potem jak chcesz, możesz robić II stopień ( bardziej zaawansowany, min. ratownictwo z powietrza ).. Sprzęt ludzie mają swój generalnie..za ciuchy goprowskie też musisz zapłacić..mniejszą cenę, bo są dofinansowane, ale jednak..w zależności od grupy mają też sprzęt na stanie (muszą ludzi przecież jakoś szkolić);) Patrząc z tej strony to raczej dokładasz do tego interesu..ale będąc już ratownikiem kompletnie nie ma to znaczenia:rolleyes: dużo więcej jest za niż przeciw..powodzenia
  11. mam pytanie warto byc ratownikiem GOPR mieszkajac w gorach? posiadajace wykrztalcenie medyczne i bedac instr narciarstwa? chodzi mi o jakiekolwiek korzysci.

    To jest działalność społeczna ( mówię oczywiście o ratownikach ochotnikach), więc o korzyściach materialnych nie ma mowy..jeśli jesteś ratownikiem zawodowym to jest to twoja praca, ale kokosów to z tego nie ma jak się pewnie domyślasz..:D ochotnicy dostają tylko zwroty za koszty podróży na dyżur, czyli jak normalna delegacja... Dużo ważniejsze są korzyści niematerialne..:D ludzie liczą na twoją pomoc i są ci za nią wdzięczni, ja miałem z tego ogromną satysfakcję.. poza tym uczysz się wielu ciekawych rzeczy ( wspinanie, topografia, jaskinie, lawiny..)..no i siedzisz cały weekend w górach..;) warto:)
  12. Nie musisz mieć żadnych papierów, do egzaminu na kandydatów GOPR może przystąpić każdy..ale nie każdy go przejdzie, bo trzeba coś na tych nartach umieć:D Jak ja zdawałem ( jakieś 8 lat temu), egzamin był w Zieleńcu - do zrobienia kilka ewolucji, np. stromy kawałek stoku, 40 metrowy odcinek - przez pierwsze 20 m jedziesz na kreche, potem narty w pług i musisz sie zatrzymać przed wyznaczoną linią...( wbrew pozorom trudna rzecz.. niewielu to zaliczyło..), albo "skakanie" na nartach w dół stoku- dzioby nart na śniegu, a tyły przerzucasz w powietrzu z lewej na prawą..do tego jazda w puchu i w śmigu. W zasadzie jeśli zrobisz to w miarę dobrym stylu, jeździsz pewnie, to przejdziesz taki egazamin bez problemu...:rolleyes: ale żeby zostać kandydatem to jeszcze oprócz nart topografię i pierwszą pomoc trzeba zdać..;) Pozdrawiam
  13. Do Rościszowianina: Masz rację, ze już się nie psuje i za to należą się właścicielowi słowa uznania, jednak jego szybkość pozostawia wiele do zyczenia tak samo jak ilość założonych aktualnie orczyków:eek: ostatnio byłem wieczorem, ludzi była garstka - ok. 30 osób w kolejce do wyciągu, i juz trzeba było czekac 7-10 min, bo orczyki są rzadko zawieszone, to jest duży minus:( mieszkałem w Rościszowie 15 lat temu i wyciąg przez ten czas nie zwiększył swojej przepustowości, od tamtego czasu zmieniły się orczyki i go w koncu naprawili i działa bez zakłócen...:cool: A z tymi 20 mln to przesadziłeś kolego;) 10 mln wystarczyłoby na wyciag i jakaś bude obok, zeby bacówka nie pękła w szwach;) to tez jest duzo, ale jak nie zainwestują w koncu, to bedzie tam przyjezdzac dalej po 20-30 osób i kółko sie zamyka...nie beda mieli na armatki itp, nie dosnieżą, wiec ludzie nie przyjadą i nie zostawią tam pieniedzy...mam nadzieje, ze dożyję chwili, kiedy wjadę na Sowę na 4os kanapie:D pozdro dla Rościszowa!!!!!!

    Użytkownik zaszybki edytował ten post 05 luty 2009 - 15:18

  14. a który to ośrodek jest taki że można z Zieleńca na nartach przejechać?? jest taki na pewno tylko nie wiem jak się nazywa :confused:

    nie wiem czy można tam dojechać na nartach, ale po drugiej stronie zielenca jest Destne w orlickych horach.
  15. Z tego co widze na kamerce to ludzi strasznie dużoooooo. A może mi sie wydaje. Jak byłeś to napisz nam relacje. pzdr

    w dzień byłem, ale bez nart - ludzi było mało, warunki na dole dobre, góra nie wiem;) wieczorem na kamerce kolejka wydała mi się spora;) przecież Sowa aż prosi sie o krzesło...ten przedpotopowy orczyk to ciągle psujący się i powolny zlom...:(
  16. def: narta universalna: jest to narta ktora jezdzi ZLE w KAZDYCH warunkach.......

    niestety czasy jednej narty do wszystkiego minely, nie oznacza to ze nie umiem jezdzic na GS w bezdennym puchu, czy freeride'owej na lodzie.....
    mimo wszystkich, bardza madrych, zastrzezen mister'a, zgadzam sie z mitkiem; obecnie w obecnej rzeczywistosci, na 9-ke powinno sie miec idee o tym, jak ROZNA narta zachowuje sie w ROZNYCH warunkach. po prostu taka jest rzeczywistosc i od tego nie uciekniemy.
    dlatego tak lubie samochody z odlaczanym napedem na 4x4 gdyz wlasnie mozna porownac jak sie takowy zachowuje z / bez 4x4. i bez jazdy samochodami z roznymi typami napedu (przod/tyl, 4x4, all wheel drive) tez nie mozna powiedziec ze jest sie dobrym kierowca. przy czym musze zaznaczyc ze nie obchodzi mnie osobiscie czy dobrym kierowca jestem czy nie; ambicje rajdowe zostawiam innymw odpowiednich warunkach.

    oczywiscie jezeli ktos wybiera jedna narte zblizona do "narty do wszystkiego" cross jest dobrym wyborem co nie znaczy ze cross jest DOSKONALYM wyborem w ZMIENNYCH warunkach.........

    Pozdrawiam

    [/QUOT|

    I znowu...:) przecież nie pisałem, że nie mam pojęcia jak taka narta może pojechać:rolleyes: pojęcie mam, ale prosiłem o subiektywne opinie ludzi, którzy na nich jeździli, ja nie jeździłem, i nie uważam, zebym z tego powodu nie miał oceniać swojej jazdy na 9, nie wypożyczam co tydzien innych nart, zeby wychwytywac różnice... zreszta temat widze zszedl na dziwne tory, wiec moze podziekuje wszystkim ze wasze opinie;)
  17. Witam Przepraszam Zaszybki ale ocene ekspercką sobie wystawiasz a ta zoobowiązuje. Prawo jazdy - parafrazując Twój post - to skipass a 9 to R1. Róznica chyba ewidentna: Polega to na tym: człowiek z prawem jazdy wie gdzie ma usiąść w każdym samochodzie ale juz nie w każdym zmieni biegi bez instrukcji. Rajdowiec po prostu wsiądzie i pojedzie i wrażenia opisze po swojemu, gdy będzie znakomitością będzie je potrafił opisać w taki sposób że każdy to zrozumie i odbierze zgodnie z odczuciem i intencją eksperta. Jak sam więc widzisz opisywanie ekspertowi odczuć przez nie ekspertów jest bez sensu bo nie ma ujednoznacznionych pojęć. Odczucia z jazdy są jak wiesz dośc subiektywne i opisaie jak jeździ narta cross jest chyba niemozliwe. Każdy będzie to inaczej odbierał, każdy o innym crossie będzie myslał, każdy będzie miał inne porównania. Jak dla Mnie cross to narta uniwersalna dobrze jadąca w każdych warunkach raczej na przygotowany stok odczuciami zbliżona do gigantki ale o lekko mnijszym promieniu. Troche bełkot jak widzisz. Pozdrawiam serdecznie jedno z najbardziej rajdowych miast w Polsce. PS. Fainie masz. Góry blisko, okolica piekna i jeszcze ten rzepak na ELMOCIE. Zazdroszczę!!Mitek

    jak w poście wyżej;) Rajdowcy też pytają innych rajdowców jak się jeździ danym autem, mimo to, że wiedzą, co to jest N grupa itp, umieją zmieniać biegi i nawet latać bokiem;) chciałem tylko zebrać wasze doświadczenia, a tu sie gromy na mnie posypały , ze w ogóle pytam....:rolleyes: PS. Dzięki za pozdrowienia, rzepak jeszcze nie kiełkuje ale zapraszam już na Elmot:) Narty i rajdy - Swidnica i Wrocław to dla mnie jedyne miejsce do życia:D
  18. Przyznaję rację Mitkowi. Jak się ma doświadczenie to można dość dokładnie określić jak dane narty jeżdżą. To nie jest aż takie trudne. Przecież są zalecenia producentów na jakie śniegi, poziom narciarza, styl jazdy dana narta jest przeznaczona. Przecież producent wie dlaczego taki model wyprodukował i dla kogo wyprodukował. Jadę sobie na narty, np. pod Łomnicę. Biorę slalomki, bo będę jeździł na twardym stromym stoku, który się wylodzi za kilka godzin. Przyjeżdżam na miejsce a tu się okazuje, że jest fajny puch obok trasy. Więc po pogorszeniu się warunków na ubitym i jak mam już dość walki ze stokiem, próbuję gdzieś dalej pojeździć w puchu, na slalomce. Nie mam wyboru. Obok jadą goście na nartach znacznie szerszych i dłuższych. Lepiej im się jedzie, to oczywiste, bo są to narty dla takich warunków. Nie potrzebuję pytać. Na krosach też byłoby lepiej, niż na sprężystej slalomce 160 cm. Można się oczywiście pytać jak się jeździ na danym typie narty, nawet mając duże doświadczenie. Ale to jest tylko kwestia zbierania opinii do przemyśleń, wyważania różnych proporcji. Natomiast nie można polegać tylko na jednej opinii, nawet najlepszego eksperta. Zresztą publikowane różne testy są tylko uśrednieniem wyników z pewnej grupy testujących. Więc może się zdarzyć, że narta, wysoko oceniona, mogła dostać niską ocenę od pojedynczego testującego "eksperta", bo mu z jakichś względów nie "leżała". Może być oczywiście odwrotnie. Niski, w ocenie ogólnej model, komuś specjalnie odpowiada.

    Właśnie chodziło mi o to, żeby zebrać wasze doświadczenia i popatrzeć na to przez pryzmat własnej jazdy, jasne ,ze mogę się spodziewać jak dana narta jeździ...:)to nie jest tak, że nie mam pojęcia jak się dana narta może zachować, ale wydaje mi się, ze lepiej zebrać opinie od ludzi, którzy rzeczywiście na tej narcie jeździli, niż myśleć, ze wiem wszystko i nie muszę o nic nikogo pytać...:D jak ktoś wspomniał wcześniej skala umiejętności nie zawiera znajomości teorii, teorii nie znam dlatego pytam, być może nawet kiedyś jeździłem na takiej narcie nawet o tym nie wiedząc??:D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...