Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    13 293
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    193

Odpowiedzi dodane przez Mitek

  1. Godzinę temu, Edwin napisał:

    To jest właśnie rasowa komórka nie sklepowa, RD mówi  że spełnia normy na zawody,bez żadnych duperszmitów i bajerów.

    A czy miałeś opisaną nartę pod względem sztywności,moje np były 36/27

    Mam kapcie head RD. Nawet nie ma ich w katalogu,flex domyślny ponad 150

    Cześć

    RD czyli Racing Department czy też Race Department.

    Pozdro

  2. Cześć

    Swego czasu miały taką właściwość, że wyginały się w przedniej części i robi ł się taki jakby rocker. Było to na tyle częste, ze stało się mądrością ludową. Nawet baletki Volkla widziałem tak wygięte co już jest pewnym przedziwnym faktem uwzględniając elastyczność takiej narty.

    Pozdro

  3. 12 minut temu, Chertan napisał:

    No nie? Pasuje do niego, taki porąbany jest 🙃

    Cześć

    Zwróćcie uwagę, że jak przeciętną osobę określić mianem: "porąbany" lub np. "ty porąbańcu" to nie będzie raczej zadowolona. Ale są środowiska, grupy ludzi, dla których taki epitet to powód do nieskrywanej dumy! Jestem dumny, że mam takich znajomych !

    Pozdrowienia

    • Like 1
  4. 10 godzin temu, Przemek_1983 napisał:

    Tak czytam i czytam i cały czas się zastanawiam czy jednak nie powinienem faktycznie poszukać innej narty, póki co gaz pod butem jest a na tych moich Atomic SL9 jazda była mega 

    Cześć

    Jeżeli jest tak jak napisałeś - porządna techniczna ostra jazda - to w ogóle się nie zastanawiaj tylko szukaj narty serwisowej a nie katalogowej.

    Pozdro

    • Like 3
  5. 59 minut temu, herbi napisał:

    Jak muszę się spowiadać- auto szybkie ale niepraktyczne. Jak do środka mają wejść narty 170cm to z tyłu już nikt nie usiądzie bo leżą po skosie. 
    Jak widać wchodzi tylko 1m3 drewna 💪🏻

     

    IMG_20190827_1155561.jpeg

    Cześć

    Ja do niedawna jeszcze byłe m właścicielem pickupa z pięcioosobową kabiną i zabudowana paką. Stary w sposób sensowny nie dawało się tam przewieźć żadnych nart, nawet slalomek. Trzeba było jakoś pod skosem a już GSy to w ogóle tak, że prawie wystawały i już niewiele dawało się włożyć. Ale z to tona piachu czy 2m3 drewna się mieściły co jak wiadomo w centrum Warszawy jest niezbędna właściwością. Masz bardzo fajny poręczny samochodzik.

    Pozdro serdeczne

    • Like 2
  6. 59 minut temu, Harnaś napisał:

    Niewiele wiesz o mojej jeździe, prawie nic.

     

    Cześć

    Oczywiście, opieram się tylko na tym co piszesz oraz na własnych doświadczeniach praktycznych ze stoku. Jeżeli coś źle zrozumiałem z Twoich postów, lub źle zinterpretowałem to sorry.

    Pozdrawiam serdecznie

  7. 14 minut temu, Przemek_1983 napisał:

    Pytanie uważam jest na miejscu. Nie ważę zbyt dużo, a chcąc ,,dogjąć" docisnąć w wąskim zakręcie chciałbym mieć świadomość mojej narty czy jestem w stanie to zborbić. Na płaskim stoku (które notabene lubię) nie będzie z tym problemu ale chodzi o wyciśnięcie na stoku o ostrzejszym nachyleniu z niej tyle ile się da lub tyle ile ja będę mógł. 

    Cześć

    A nie wydaje Ci się, że na stromym jest łatwiej - w sensie fizycznym - zastanów się. Zrobiłeś doświadczenie z krzesłami i co Ci wyszło bo mnie wychodzi, że porządnego GS ugną solidnie trzema palcami. No ale ja jestem cięższy. 🙂

    Michaela Shiffrin jest od Ciebie jakieś 10 kg lżejsza a Lara Gut pewnie z 15.... Mówi Ci to coś?

    Pozdro

    • Haha 1
  8. Godzinę temu, Marcos73 napisał:

    Się nie zastanawiaj tylko kupuj 165cm. W skrętności nie ma różnicy żadnej. S9 miałem (te z drutem 159cm), a na Voelkl-ach jeździłem. Zmieniłem na Kastle RX 165 SL, bo Atomy fajne ale w miarę jak się stok robił miękki, zaczynały być dla mnie zbyt sztywne i w porównaniu do Kastli bardziej nerwowe. SL Voelkl byl dla mnie zbyt sztywny - takie sprawiał wrażenie, ale to jakiś poprzedni model chyba z rockerem. Warunki też nie były ideolo pod SL, bo wiosna i miękko - nawet bardzo. Kastle to zwykła sklepówka, na tyle sztywna, że wyśmienicie trzyma na lodzie (nie na betonie - tylko lodzie), a na tyle elastyczna, aby już w bardzo miękkim śniegu jeździć nieomal normalnie. Nie muszę jej tak cisnąć aby coś zapracowała. Atomy na betonie/lodzie tak samo dobre. Wzrost mamy podobny - troszkę cięższy jestem i pewnie starszy. No i jeżdżę "normalnie" nie agresywnie 😉

    pozdro

    Cześć

    Trzeba było napisać o synu ile waży i na jakich nartach jeździ/miał okazje jeździć i czy kiedykolwiek zadał pytanie czy dognie.

    Przepraszam Przemek ale dla mnie to pytanie jest delikatnie mówiąc śmieszne. Tu masz mojego syna - jest prawie 25 cm wyższy od Ciebie ale o dziwo waży tylko 2-3 kg więcej:

    IMG_2359.thumb.JPG.752a80cb8fbb35b88ce55da126e37351.JPG

    Stok płaski ale kąt jest dość duży i - nie widać tego niestety - ale narta zewnętrzna jest porządnie ugięta a to jest komórka Dynastara choć dość miękka jak na komórkę - z Volklami nie ma porównania. Te na których jeździłem - mówię o SL pierwszym katalogowym - to była wyjątkowo przyjazna i powiedziałbym łatwa narta, taka do delikatnej jazdy.

    Pozdrowienia

    • Like 1
  9. 11 minut temu, mig napisał:

    Mitek - Mam nadzieje ze pisząc o odpychaniu masz na myśli odepchnięcie się od kanapy a nie kijami.... :-)). 

    Krzysiek- przy zsiadaniu stan na obu nartach rownomiernie na szerokość bioder, wysun nieco łokcie i nikt Cię nie ruszy... Na wyczepianych kanapach warto wstać kiedy jeszcze nie zwolniły. Odjedziesz od razu 2 m przed innymi.  ( w Szczyrku tak nie da sie)

    Cześć

    No akurat ja w większości wypadków odpycham się kijami. Ale ja też noszę narty na ramieniu w tłumie, choć oczywiście powinno się za przednie wiązanie.

    Akurat przy schodzeniu z krzesła musiałem przez wiele czasu mieć kije luźno na paskach, żeby mieć wolne ręce w trakcie zsiadania. Szczerze mówiąc to nie wiem czym się odpycham ale czymś z pewnością - ogona nie mam, jakby co.

    Pozdro

     

  10. Cześć

    Weź dwa krzesła postaw nartę tak żeby stabilnie opierała się dziobem na jednym krześle i tyłem na drugim i naciśnij palcem wskazującym w środku pomiędzy tyłem a przodem wiązania. Zobacz ile się ugnie. Teraz weź wagę i naciśnij w ten sam sposób blat wagi i zobacz jaką siłę w ten sposób generujesz. Zrób to samo opierając się o  nartę całą ręką - przenosząc na nią część ciężaru ciała - powtórz pomiar z wagą. Jak jeszcze będziesz miał wątpliwości to spróbuj stanąć na tych nartach.... może się ugną... 😉

    Pozdro

    • Haha 1
  11. 10 godzin temu, KrzysiekK napisał:

    To co ludzie odwalaja schodząc z krzesła sprawiło, ze czekam aż mogę i najprędzej jak tylko się da uciekam z krzesła. Już nieraz dostałem kijem po kasku, kijem między moje nogi, kijem gdziekolwiek… to samo z randomowymi skrętami jak tylko narty dotkną śniegu, wywrotki deskarzy, generalnie … marnie jest. 

    Cześć

    Czyli raczej działacie zupełnie nielogicznie. Trzeba wysiadać z krzesła jako pierwszy i mocno odpychając się odjeżdżać jak najszybciej. Im dłużej czekasz tym mniej masz czasu na działanie i tym większy stres. Jeżeli jesteś z kimś kim się opiekujesz to wtedy zaczynasz od niego chroniąc go przed innymi "zsiadaczami" i tu niestety trzeba postępować sprawnie szybko i dynamicznie, według własnego planu zsiadania, bez oglądania się na innych a raczej asekurując się przed ich błędami. Przecież na krześle id razu widać kto będzie zsiadał sprawnie a kto może coś odwalić i trzeba się na to przygotować i.... choć może to zabrzmieć słabo - chronić swoją strefę wysiadania nawet kosztem innych.

    Pozdrowienia

    • Like 2
  12. Cześć

    Dzięki Ci za tak dużą garść szczegółów.

    Kurcze napisałem długi post i go sobie skasowałem... No 40 kg to bardzo dużo. Tyle waży mój kajak zapakowany na full. No to jak płyniesz sam musisz się nieźle napocić. Ja nie pływam sam praktycznie w ogóle - cała idea to przeprawianie się i współpraca w grupie. Z takich rzek gdzie nie daliśmy rady to Liwa. Dwa razy już ja atakowaliśmy i dwa razy dopłynęliśmy tylko do Szadowa. Coraz mniej wody powoduje, że część rzek jest na pewnych odcinkach niespływalna. Taki na przykład Wel od Dąbrów już go chyba nikt nie pływa a odcinek zajebisty.

    A na jeziorach przy wietrze bocznym to w ogóle da radę czy musisz się halsować jak nie ma gdzie się schować?

    Pozdro

    • Like 1
  13. Cześć

    Ja mogę Ci to opisać ze strony pacjenta oraz osoby, która żyje bez ACL od lat - w tym roku będzie 30 lat, aż się zdziwiłem !

    Wydaje się, że masz kolano w dobrym stanie i rekonstrukcja chyba byłaby najlepszym rozwiązaniem bo to co masz trzyma się na włosku ale... ja jestem tylko gdybaczem, pacjentem. Reszta na priv.

    Trzymaj się serdecznie

     

  14. W dniu 12.03.2024 o 13:35, mlodzio napisał:

    2 dni na Czarnej + 1 na Białej.

    Można było zacząć wyżej niż zwykle bo dużo wody.

    Jeszcze nie sezon więc więcej zwalonych drzew.

    Pozdrowienia.

    Cześć

    He he, no właśnie na wiosnę z tego względu jest najfajniej. Oczywiście piszę to z perspektywy użytkowników jedynek bo - szczerze mówiąc - zawsze zastanawiam się, jak z Tobą koresponduję, jak Ty sobie na przeszkodach radzisz z taką dużą jednostką. Przecież to jest prawie 5 metrów i pewnie ze 30 kilogramów. Do tego dochodzi wysokość nad wodą, brak możliwości obracania w wodzie itd. Jak to wygląda technicznie?

    Pozdrowienia serdecznie

  15. 4 godziny temu, kbe napisał:

    Opis do rezonansu. Lekarz w opisie napisał: subtotalne zerwanie ACL. Uraz powstał przy wysiadaniu z wyciągu krzesełkowego. Krzesyłko 6-osobowe, na górnym mocni było mocno zmrożone podłoże. Sąsiad z mojej prawej strone zsiadł z wyciągu troszkę wcześniej - był jakieś pół metra przede mną. NAgle zaczął skręcać w moją stronę. Ja nie miałem gdzie uciec bo po mojej lewej miałem innego narciarza schodzącego (zjeżdżającego) z krzesełka. Ten z mojej prawej nagle wjechał na moją nartę, mnie przewrócił do tyłu, a swoją nartą zablokował moją prawą nartę. Ja upadłem do tyłu z rotacjąna lewą stronę. Sprawca tylko przeprosił i sobie pojechał. Nawet sk$%#^n nie podał ręki, żeby pomóc wstać.

    Cześć

    Wiesz, ja nie jestem lekarzem więc trudno mi zinterpretować słowo subtotalne. Subtotalne w każdym razie oznacza częściowe czyli została zachowana ciągłość więzadła. Chyba potrzebna jest dalsza diagnoza umożliwiająca stwierdzenie czy więzadło nadaje się do leczenia zachowawczego czy też jest konieczność przeszczepu.

    Czy możesz zeskanować opis i dać go w skanie na priv albo na maila. Nie chcę w żaden sposób wyrokować co należy robić ale jako praktyk wiem że są różne drogi leczenia i dopiero pełna diagnoza może je wskazać. Czy uszkodzeniu uległy jakieś inne tkanki czy tylko sam ACL?

    Pozdro

  16. Cześć

    Coś się zj...... o trudno. Ale mam taki pomysł: czy ktoś z kolegów reflektuje na krwawą pętlę w jedne ze świątecznych dni? Zapowiada się rewelacyjna pogoda i ciepło. Ja chcę - wystartować o 12.00 Rembertowa - bo mam dosłownie kilometr może dwa do trasy i jechać przeciwnie do ruchu wskazówek zegara czyli na południe. Szacuje, że da się poza paroma odcinkami (jak np singielek nad Mienią, przejazdy przez miasta) utrzymać średnią z jazdy kolo 20 km/h. Można się spotkać gdzieś na trasie i pojechać kawałek czy coś...

    Pozdro

  17. 9 godzin temu, kbe napisał:

    Prośba o rady. W tym sezonie zerwałem ACL w prawym kolanie. Najbardziej bolesne w sensie psychicznym jest to, że mojej winy w zdarzeniu było 0%. Doczytałem, że bez ACL jazda na nartach jest możliwa. Mam 54 lata na nartach zwożę się ok. 38 lat - niestety nigdy nie jeździłem pod okiem zawodowego instruktora. Niemniej jakoś sobie radzę – wydaje mi się, że ogarniam techniki ślizgowe (nie śmig) oraz cięte. W skali 1-10 spokojnie oceniam się na 6 (czarne trasy robię w miarę technicznie, te czarne to czarne alpejskie m.in. Harakiri). Teraz pytanie co dalej z jazdą. Jakie techniki, jakie narty? Wiem, że podczas jazdy nie wolno siadać na tyłach (to akurat jest zrozumiałe i do zrobienia), wiem, że jazda poza trasowa odpada – to przeżyję. Wiem, że nie wolno jeździć po muldach i tu moje pierwsze pytanie do tych co mają już ten problem i maję też technikę dostosowaną do jazdy bez ACL-a: jak sobie radzicie w jeździe po stokach zdegradowanych. Czy da się spokojnie między górkami śmigać, czy to jest problemem i raczej należy omijać trasy typu wieczorna nr 6 (czerwona) w Białce Tatrzańskiej. Dodam jeszcze, że mam 186cm. 94 kg aktualnie jeżdżę na Fischerach Progressorach F18 długość 173cm (albo coś koło tego) i, że nastał czas (narty ledwo dyszą ze starości) na wymianę nart – prośba o wskazanie kierunku poszukiwań nowych desek najlepiej w charakterystyce tych co już mam. Wydaje mi się, że jestem jeszcze dość sprawny, od kilku lat w ramach rehabilitacji kręgosłupa odwiedzam dwa, trzy razy w tygodniu siłownię i pracuję nie tylko nad kręgosłupem ale również wzmacniam całość. 

    Cześć

    Skąd wiesz, że zerwałeś tzn. jaki był typ urazu - zerwanie samego ACL czy jeszcze jakieś zniszczenia?

    Pozdro

  18. 21 minut temu, kordiankw napisał:

    W Sulejówku? To do mnie jeszcze około 7km.

    Cześć

    Ja w ogóle nie rozróżniam tych miejscowości, ale jak popatrzyłem na mapę to rzeczywiście jest jeszcze kawałek, następnym razem. Pewnie bym dojechał tylko, że tam chyba budują S i wszystko jest jakoś poblokowane a ja generalnie wiedziałem gdzie jestem raczej na zasadzie ... strony świata i mniej więcej gdzie dom.

    Pozdro

×
×
  • Dodaj nową pozycję...