Skocz do zawartości

lobo

Members
  • Liczba zawartości

    1 196
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez lobo

  1. Dla mnie to jest pytanie o odpowiedzialność sztabów które przygotowują sprzęt zawodniczek. Nie mam bowiem wiedzy kto podejmuje decyzje o ustawieniach np. wiązań czy jest to zawodniczka, serwismen, trener czy ktokolwiek inny.

    Niestety tutaj chyba nie obowiązują żadne ustalenia regulaminowe, ciekawe co na to tzw.prawo? W zasadzie powinno się dokumentować nastawy wiązań bezpośrednio po wypadku, wystarczyłaby "oficjalna" fotka. 

  2. Oglądałem Super G kobiet na żywca dziś z samego rana.

     

    Niestety byłem świadkiem dwóch poważnych wypadków narciarek, Kajsa Vickhoff Lie oraz Rosina Schneeberger skończyły w szpitalu...

    Fatalnie wyglądające upadki, połamane nogi, zerwane wiązadła...szkoda dziewczyn. Musi paść pytanie o reaktywność wiązań które jak się okazało są "bezpiecznikami" tylko z nazwy, ewidentnie oba wypadki wynikły z powodu błędów narciarek ale...czy po zahaczeniu podstawy tyczki przez czub narty wiązanie nie powinno wypiąć a tyczka poddać się? W rezultacie narciarka wypada przy maksymalnej prędkości, jest bez szans. Później był już klasyczny młyn z olbrzymimi przyspieszeniami wirujących jak łopaty wiatraka nart, żadna się nie wypięła!

  3.  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

    Inicjacja skrętu czyli rozpoczęcie skrętu / zakrawędziowanie lub obciążenie narty na której wykonuje się skręt.

     

    Inicjacja skrętu z narty wewnętrznej to dla mnie skręt ( np. w prawo) jadąc na wprost w dół stoku zakrawędziowanie prawej narty i jej obciążenie i pociągnięcie za za nią zewnętrznej ( lewej narty ) - taki ruch łyżwowy - absolutnie błędna ewolucja.

     

     

     

    Aby uściślić:

     

    rozumiem że za błąd uważasz zakrawędziowanie i obciążenie prawej narty ( bo wyjedziemy na niej w plener ), ale jej przechylenie na krawędź zewnętrzną, bez dociążenia, i jednoczesne ( no, prawie ) wejście na krawędź wewnętrzną narty lewej już błędem nie będzie. To logika łańcucha kinetycznego.

  4. Cześć

    Trudno w ten sposób sumować jazdę jednego z najlepiej stylowo jeżdżących narciarzy jacy prezentują filmiki na forum. Po prostu kolega jest !praktycznym!, doskonale jeżdżącym narciarzem.

    Pozdrowienia

    Czyżbym popełnił faux pas?

    Nie miałem takiej intencji, tym bardziej że nie natknąłem się dotychczas na posty kolegi Tyrpoos, sorry ale ostatnio rzadko bywałem na forum.

  5. Nie nazwałbym tego inicjacją skrętu z nogi wewnętrznej. Tu chodzi o odciążenie nogi zewnętrznej i przejście z ciężarem na nartę  wewnętrzną - górną , która ułamki sekund później staje się zewnętrzną. Dobre ćwiczenie byle by to nie wpadło w nawyk. W docelowej jeździe powinno to być naturalne przekrawędziowanie bez żadnego podnoszenia nogi. 

    Masz pojęcie jak widać. To ćwiczenie z "uniesieniem" to wstęp, po "wgraniu na dysk" zostanie już tylko płynna zmiana krawędzi.

  6.  

     

    I na koniec cytuję Morgana z filmu poniżej. Fragment początku filmiku, który wyjaśnia o co tu naprawdę chodzi.

     

    "Dziś zajmiemy się bardzo ważnym tematem

    będzie o tym jak ważna jest praca obu nóg w zjeździe Uwaga, one tak naprawdę nie pracują równocześnie Mała sztuczka sprawia, że wydają się pracować w tym samym czasie ale by osiągnąć tę równoczesność i ten sam kąt pochylenia obu nart potrzebny jest mały trik"

    https://youtu.be/5xbrjuL7Q_w

     

     

    Cóż, monsieur Morgan, poczciwy HH głosił to jeszcze w zeszłym wieku, nawet "opatentował" termin: "phantom move" a następnie "tipping", ale to tylko dygresja. 

    Moim bardzo amatorskim zdaniem ten "trick" czy też "sztuczka" to kluczowy element współczesnej techniki jazdy, przynajmniej dla mnie.

  7. O to mój rozmiar -
    Ale wydaje mi się, że to dziecięce w tej cenie
    No i sorry ale nie widzę fleksu 140???
    Z tego co widziałam to juniorskie Lange RS SC ma flex 110
    W tych rozmiarach ale to” tylko” albo aż juniorskie 110
    Ale szerokość 96 a nie 91 jak piszesz.
    https://www.snowinn....wE&gclsrc=aw.ds

    Buty LANGE sygnowane jako "Z" to seria "race" czyli szczupłe skorupy 92mm, tutaj są parametry:https://www.lange-bo...s/skiboots/race

    jest z czego wybierać, dla szerokości 92mm mamy twardości od 110 do 150. Moja córka przykładowo ma ZJ+ czyli flex 120 i te polecam ambitnym narciarkom z wąską stopą.

  8. Ciekawe jak wyglada wyliczenie „zwrotu z inwestycji”, Ergo ile trzeba minimalnie być dni na stoku w sezonie, żeby się opłacało zainwestować w takie botki. Dla rekreacyjnego/okazjonalnego narciarza nie umiem sobie tego wyobrazić...

    "Inwestycja" wyniosła mnie 130$ za nowe botki na eBay-u, miałem fart, w zapasie mam identyczne, też nowe z tym że trzeba z nich ująć nieco masy korkowo/ceramicznej - były dwa lata temu jeszcze tańsze...85$. 

     Kupno takich botków to przede wszystkim inwestycja w jakość jazdy i mega wygodę przy okazji, moim zdaniem opłaca się każdemu komu zależy na precyzyjnych i wygodnych butach.

  9. Odważna teza.

     

    Przy okazji pozwolę sobie rozwinąć odrobinę temat i zapytam o skorupy.

     

    Jeśli dobrze zrozumiałem Twój wpis, przez 15 lat zużyłeś 3 pary.

    Ile dni (szacunkowo oczywiście) w jednej parze?

    Czy wymiana była spowodowana zużyciem, uszkodzeniem czy kaprysem?

    Zdaję sobie sprawę że teza jest odważna czyli inaczej, kontrowersyjna, ale...

    W ciągu ostatnich kilkunastu lat jeździłem w następujących skorupach: Atomic WC RT, Tecnica Diablo Race H 13, Salomon XLab i od trzech lat LANGE RP ZA. Wszystkie te skorupy to ultra wąskie modele 91-92 mm, typu "plug" czyli wymagające wstępnego frezowania, routingu i czasami montażu lifterów jeśli podeszwa jest typu wyczynowego, nie spełnia normy DIN.

    Takie już mam stopy, małe (buty codzienne 25,0 ale narciarskie już 23,5) i b.wąskie, jestem "skazany" na taki a nie inny rodzaj skorup. Jest i pozytyw tej sytuacji:

    https://allegro.pl/o...b106-7748694788

    to cena za nowe buty najwyższej klasy. Bo jest to rozmiar praktycznie niesprzedawalny, komu jest potrzebny but o fleksie 140 w tak małym rozmiarze? Mnie :). Nie przepłacam...W jednej parze skorup jeżdżę zwykle trzy- cztery sezony lub...wymieniam od razu na inne jeśli geometria mi nie pasuje lub nie trafiłem z frezowaniem, czasami zmienia się nieco kształt stopy, nie ściemniam! W sezonie zwykle 30 dni, jeśli akurat nie mamy pandemii :angry:.

    Cienkie botki wyczynowe nie są zbyt "przyjazne" no i też się kompresują, szczególnie w okolicach kostek i achillesa, no i są po prostu zimne, w końcu to zwykłe flo.

  10. Masz trochę racji. A ile butów do tej pory kupiłeś?, mając tyle botków?

    Szczerze mówiąc nie pamiętam ile butów kupiłem licząc od początku "kariery", sporo. W botki ZipFit-a zaopatrzyłem się jakieś 12 lat temu i cały czas są w użyciu, już w trzecich skorupach.

  11.  

     

    Zakładanie jest trochę cięższe, chociaż to że tylko trochę to raczej zasługa tego że nauczyłem się buty zakładać bo tak to było by straszne.

    Ze ściąganiem już jest gorzej, niestety nie zawsze jest gdzie buty ogrzać przed zdjęciem.

     

     

    Buty można ściągnąć bez problemu nawet na dużym mrozie, należy najpierw wyciągnąć stopę z botkiem ze skorupy, blokujemy dłonią skorupę od tyłu i robimy przyklęk, botek ze stopą wyskoczy jak korek z butelki, jest jeszcze łatwiej gdy botek jest sznurowany.

     Mam skorupy o szerokości 91mm i ten sposób zdejmowania (i zakładania) jest jedynym możliwym.

  12. Przy bucie 27-27.5 mam dobre 2cm luzu
    Gdzieś czytałem że to za dużo. Mogę się mylić

    W sztywnych skorupach taki luz jest za duży, 10mm będzie OK tym bardziej że botki po kilku dniach jazdy zrobią się luźniejsze. W razie kłopotów z gniotącymi punktowo miejscami wal do serwisu i niech frezują, odbarczanie na gorąco może nie dać trwałej poprawy.

  13. Ja się wychowałem na nich i na Niedźwiedzkim, Wassowskim, Kaczkowskim, Waschko, Gaszyńskim, Pogranicznym. To dzięki tym dziadom teraz widzę jaki ogrom muzyki mnie wtedy omijał. Serwowali nam jakąś specjalnie dobraną cząstkę. Niech ich piekło pochłonie za to. Ogromna większość grających zespołów była nam kompletnie nieznana, dopiero teraz można się o tym przekonać. Hańba.

    Interesujący punkt widzenia, czy mógłbyś uściślić jakich wykonawców nie miałeś okazji czy też szansy poznać?

  14. Jakich akcji?  Sepleniacej od 19 lat dziennikaLce zapLoponowano przedluzenie kontLatku ale ona nie podpisala. Taka gwiazda zostanie zaLaz zatLudniona w jakims innym komeLcyjnym Ladiu, pLawda?

    Za to Mann ma 72 lata i chyba juz najwyzszy czas zrobic miejsce mlodszym

    Cóż, "de gustibus...", radia i stacje TV pełne są osobników z wadami wymowy, to nie jest dyskwalifikujące pod warunkiem że właściciel takiego głosu ma "to coś", wide Anna Gacek, Jay Leno, Kydryński Sr...i wielu innych. 72 lata, hm, czyli cały skład Rolling Stones należy też wyrzucić do kosza? Hunwejbini od Mao Tse Kaczyńskiego, Rydzka i Jędraszewskiego robią od lat rewolucję kulturalną, ze skutkiem śmiertelnym dla tejże, potem przyjdzie kolej na naukę, media prywatne i na końcu zabiorą się za "suwerena", ale najpierw należy go znieczulić za pomocą quasi mediów publicznych. 

  15. Trójka dalej jest fajna, tylko trzeba słuchać strasznie selektywnie niestety - żeby przez przypadek nie trafić na audycję Lisickiego, albo jakieś inne guano. Trzeba niestety być czujnym.

     

    Zgadza się, słuchając Trójki w aucie muszę czasami wykonywać gwałtowne ruchy w celu zmiany stacji, taki odruch obronny gdy usłyszę np Semkę lub któregoś z ziobrowych resortowych hunwejbinów. Dla świętego spokoju włączam najczęściej Dwójkę lub Classic.

      Teraz będę brutalny: po takich akcjach jak w Trójce zawsze czuję się tak jak ktoś, komu w trakcie przyjęcia w jego własnym domu nasr...no do cukiernicy na stole, mieszanina zaskoczenia, obrzydzenia i złości.

  16.  

     

    Jeśli chodzi o muzykę to.........nikt nie jest doskonały ale było sporo fajnych audycji.

    "

     

    No i koniec :)

     

     

    Kończy się radio autorskie, gdzie można było posłuchać choćby Blood, Sweet and Tears albo J.Brela? Tylko w Trójce. Od teraz jesteśmy skazani na umpa, umpa i wyroby muzykopodobne. Szkoda.

    PS. nie jestem mono, taką samą frajdę mam słuchając Boccheriniego, Karol King, Milsa Devisa czy Ciechowskiego, po prostu chcę słuchać dobrej muzyki.

  17.  

     

    Realne zabezpieczenie przed wirusikiem z Wuhan to szczelna ochrona błon śluzowych, a więc oczy, usta, nos, uszy. Same czyste ręce tu nie pomogą.

    Nie siej dezinformacji, maska jest dla tych KTÓRZY JUŻ SIEJĄ WIRUSA, W DODATKU TO POWINNA BYĆ MASKA  Z FILTRACJĄ FFP-3. 

    Czyste ręce nie pomogą? W jakim świecie żyjesz?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...