Skocz do zawartości

ronin

Members
  • Liczba zawartości

    306
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez ronin

  1. wybieramy się z żoną i Bartusiem (2 l) w terminie 14-19.03. Ktoś będzie się tam wtedy kręcił?

     

    Będziemy jeździć na zmianę.

    No chyba, że znajdziemy jakiś narciarski żłobek...

  2. macie jakiś pomysł co w obliczu zakazu używania przyłbic powinna robić osoba taka jak ja? Mam medyczne przeciwwskazania do noszenia masek (zaświadczenie lekarskie). Mimo tego w pomieszczeniach zamkniętych używałem przyłbicy. Zmniejszałem w ten sposób ryzyko ewentualnego zakażenia siebie i innych. Jednak ważniejszą motywacją było unikanie agresywnych komentarzy.

     

    Czy teraz powinienem napisać sobie markerem na przyłbicy "mam zaświadczenie lekarskie o przeciwwskazaniach medycznych do noszenia masek" i nadal ją nosić?

    A może jednak nie nosić nic i doprowadzać za każdym razem do konfrontacji w asyście Policji?

    Jest jeszcze jedna opcja: zaszyć się w domu do chwili, aż politycy i ich niezależni doradcy ogłoszą koniec pandemii. Nie wiem tylko co powie żona, jak sąd wyśle nam pismo o zajęciu przez bank domu będącego zabezpieczeniem kredytu hipotecznego, bo to może być szybciej.

  3. szwedzki model walki z Covid solą w oku jest dla wszystkich zwolenników loockdownów i ograniczeń różnych praw obywatelskich. Chętnie wyszukują te fragmenty statystyk, które pokazują negatywy modelu Tymczasem:

    "Okazuje się, że miejsce Polski na europejskiej mapie pandemii pogorszyło się w porównaniu ze stanem sprzed dwóch miesięcy. Z szóstego miejsca w Europie pod względem wzrostu procentowego liczby zgonów z wyłączeniem COVID-19 "awansowaliśmy" na miejsce trzecie. W tym negatywnym rankingu wyprzedzają nas już tylko Portugalia i Francja.

    W Polsce wzrost był 13,2-procentowy, we Francji 15,1-procentowy, a w Portugalii - 21,8-procentowy. Najlepiej w rankingu wypada Szwecja, gdzie jak wiadomo ograniczenia koronawirusowe wprowadzano na niewielką skalę, a i lecznictwo działało w normalnym trybie. W Szwecji zgonów rok do roku było o 12,5 tys. więcej i wszystko to można przypisać koronawirusowi. Wygląda na to, że inne składniki systemu ochrony zdrowia działały podobnie jak w poprzednich latach."

    https://businessinsi...orsza-w/mv1lce1

  4. tymczasem minister zaprzecza

    "Dementujemy, że w Łodzi i Tomaszowie Mazowieckim są wyjątkowo duże liczby NOP-ów – powiedział Andrusiewicz.

    - Od piątku po podaniu preparatu AstryZeneki w woj. łódzkim zgłoszono osiem NOP-ów. Wszystkie w Łodzi – siedem lekkich i jeden poważniejszy. Nie ma tam żadnego zmasowanego występowania odczynów poszczepiennych – podkreślił rzecznik MZ.

    Dodał, że kilkadziesiąt niepożądanych odczynów po szczepionce AstryZeneki stwierdzono w całym kraju, a nie w skali jednego województwa."

    https://www.medonet....l,75307232.html

  5. "To ulotka szczepionki AstraZeneca, którą wysłała nam nasza czytelniczka, zaniepokojona długą listą możliwych działań niepożądanych po szczepionce. Jako nauczycielka była jedną z pierwszych osób zaszczepionych w Polsce preparatem AstraZeneca. Reakcja po szczepieniu ją zaskoczyła. Przez kilka dni walczyła z gorączką i nie była w stanie wrócić do pracy, podobnie jak część jej koleżanek.

    "Noc jedna z najgorszych w życiu, wysoka gorączka, dreszcze, ból mięśni", "39,5 stopni gorączki, wszystko mnie boli, moje koleżanki mają podobnie".

    "W niedzielę o godzinie 16 zaszczepiliśmy się - 22 osoby, nauczyciele klas 1-3. U mnie po ok. 10 godz. wystąpiła gorączka ok. 39 stopni, ból stawów, trudności w łapaniu powietrza, potworny ból głowy, wymioty, upośledzony smak i węch. Zgłosiłam mojej lekarce. Co ciekawe, z tych 22 osób do pracy nikt nie przyszedł, każdy przechodził ciężko. Praktycznie na jeden dzień zamknęliśmy szkołę"."

     

    więcej:

    https://portal.abczd...kspert-wyjasnia

  6. A co to są testy genetyczne na obecność przeciwciał? Bo chyba się tam komuś popieprzyło.

    Komuś się popieprzyło i chyba nie dojdziemy teraz czy jednemu z głównych autorytetów covidowych (prof. Gut), czy cytującemu go redaktorowi.

    A co do meritum?

     

    Z tego, co doczytałem Polskie Towarzystwo Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych rekomenduje ten test serologiczny IgG "w badaniach epidemiologicznych do oceny stanu uodpornienia populacji" właśnie.

     

    Ze strony Medicover:

    Test serologiczny na przeciwciała IgM i/lub IgG – pozytywny wynik testu oznacza przebycie zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Jeśli obecne są przeciwciała IgM i IgG, zakażenie miał miejsce w ostatnich kilku tygodniach. Jeżeli obecne są tylko IgG, zakażenie miało miejsce wcześniej niż kilka tygodni temu.

     

    Chyba trzeba zadać pytanie: Kto tu KŁAMIE?

     

    A już na zupełnym marginesie dodam, że artykuł, do którego link wkleiłem w poprzednim poście, niebywale szybko spadł ze strony głównej WP. Teraz można go odnaleźć jedynie cytując frazę w wyszukiwarce lub klikając w gotowy link. Taka sprawa.

  7. Wygląda na to, że wirusolodzy chcą decydować o tym kto już jest odporny na Covid!

     

    "Spółka Newag zatrudnia w Nowym Sączu 1485 osób, które w zdecydowanej większości zamieszkują powiat sądecki oraz miasto Nowy Sącz. W styczniu bieżącego roku pomiędzy 18 a 25 stycznia przebadaliśmy 1400 pracowników spółki. 724 z nich posiada wynik na obecność przeciwciał IgG (co stanowi 51,7 proc. przebadanych)" – czytamy w komunikacie przesłanym do money.pl, przez firmę.(...)

    Newag nie jest jedynym pracodawcą, który przeprowadził podobne testy u pracowników. Na przebadanie 120 nauczycieli z Muszyny i okolic zdecydował się burmistrz tego miasta Jan Golba.

    Wyniki w Muszynie są jeszcze bardziej "obiecujące" niż w Newagu. Tam przeciwciała pojawiły się w testach aż u 68 proc. przebadanych. (...)

     

    Wirusolodzy, z którymi skontaktował się money.pl, by przedstawić im wyniki obu testów, twierdzą jednak zgodnie, że nie mogą one służyć do podejmowania jakichkolwiek decyzji sanitarnych w zakładach pracy.

    Jak podkreśla wirusolog prof. Włodzimierz Gut, testy genetyczne na obecność przeciwciał przeciwko koronawirusowi nie wskazują, że dana osoba miała kontakt konkretnie z SARS-CoV-2, ale z jedną z siedmiu europejskich odmian ludzkiego koronawirusa, który wywołuje przeziębienie u ludzi. Mówiąc wprost: testy genetyczne są nieprecyzyjne.

    Po drugie, by takie badania miały sens, musiałyby zostać przeprowadzone wśród osób, które miały istotne objawy choroby COVID-19 – wówczas organizm wytwarza wystarczającą liczbę przeciwciał, które są zabezpieczeniem przed ciężkim nawrotem choroby.

    Jeśli testowano również osoby zakażone, które nie miały objawów lub były one bardzo skąpe, wyniki testów na wiele się już nie przydadzą.

    O żadnej odporności stadnej przy 50 proc. czy nawet 70 proc. osób, które mają przeciwciała, mowy być nie może. Prof. Gut wskazuje, że nadal zbyt wielu rzeczy nie wiemy o SARS-Cov-2. O ile przy zwykłej grupie sezonowej do wytworzenia odporności stadnej wystarczyłoby 70 proc. populacji, to w przypadku koronawiursa może być to 80, a nawet 90 proc.

     

    Również wirusolog dr Tomasz Dzieciątkowski bardzo przestrzega pracodawców przed wyciąganiem pochopnych wniosków z wyników testów genetycznych.

    Te testy na obecność przeciwciał pokazują jedynie, że ktoś miał kontakt z jakąś odmianą koronawirusa, a nie że go przechorował. W przypadku osób, które nie miały istotnych objawów choroby COVID-19, przeciwciał jest mało i występują krótko. Już po 3-4 miesiącach u takich osób może dojść do kolejnego, zwykle jeszcze groźniejszego w skutkach zakażenia – tłumaczy dr Dzieciątkowski.

    Odradza stanowczo, by na podstawie testów genetycznych ustalano, który z pracowników może poczekać i zaszczepić się w dalszej kolejności. Takie działanie może doprowadzić w wielu przypadkach do dramatów."

     

    https://www.money.pl...035726528a.html

     

     

    Sami podważają swoje wcześniejsze tezy o odporności stadnej i wiarygodności testów antygenowych. Skoro są takie nieprecyzyjne i mogą wskazywać na zakażenie wirusami, które wcześniej powodowały przeziębienie, to jakim prawem każdego poranka karmią nas strachem opartym na tysiącach nowych zakażeń wykazywanych także przez te testy?! Boją się o swój monopol w decydowaniu o końcu pandemii?

  8. Ależ to są głupki. Nie wiem czy naprawdę nie mają świadomości konsekwencji swoich działań. Pierwsza jest oczywista --> przy w zasadzie już ukształtowanej linii orzeczniczej WSA decyzje administracyjne skarbówek wymierzających ten nielegalny domiar będę konsekwentnie uchylane. W efekcie przedsiębiorcy dostaną zwrot podatku wraz z odsetkami. Po drugie, w ramach retorsji spora część przedsiębiorców (ci którzy są w stanie się ukryć) wybierze działalność w szarej strefie i nie będzie w ogóle niczego fakturować.

    Te retorsje działają pełną parą.

    W zeszłym tygodniu musiałem służbowo skorzystać z hotelu.

    Po obdzwonieniu trzech znanych mi hoteli oficjalnie zamkniętych, w dwóch zaproponowano mi nocleg, ale płatność tylko gotówką.

    Chyba dla wszystkich jest oczywiste dlaczego.

     

    Przenocowałem w trzecim - pełny reżim sanitarny, 100% bezpieczeństwa i faktura na usługę gastronomiczną.

  9. "Liczba osób chorujących na grypę spadła o 95 procent, osiągając niezwykle niski poziom niespotykany od co najmniej 130 lat. Zdaniem ekspertów ma na to wpływ pandemia koronawirusa."

     

    https://www.o2.pl/in...03146891623296a

     

    Czyżby system dopłat covidowych spowodował, że grypy nie opłaca się diagnozować? Korzystniej wpisać covid i wysłać na kwarantannę.

    A jeśli piszą, że zwiększona higiena i maseczki zniwelowały przenoszenie wirusa grypy na grypę, to czemu nie poradziły sobie z covidem?

  10. wygląda na to, że Covid właśnie rozchodzi się po kościach

     

    "Newag to przedsiębiorstwo z Nowego Sącza, specjalizujące się w produkcji oraz modernizacji taboru szynowego. Szefowie postanowili sprawdzić, jak kształtuje się odporność na koronawirusa w firmie i zafundowali pracownikom testy na przeciwciała.

    Badaniom na obecność przeciwciał przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2 poddano 1354 pracowników. Okazało się, że odporność nabyła już ponad połowa z nich, a dokładnie 697 osób. Większość nie wiedziała, że przechorowała COVID-19.

    Badanie przesiewowe w kierunku przeciwciał pozwala oszacować zapotrzebowanie na szczepionkę na koronawirusa, zarządzać ruchem (wiadomo już, kto może wrócić do pracy stacjonarnej) oraz przybliżyć potencjalną skalę zwolnień lekarskich w nowym roku.

    Pod koniec 2020 roku prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że według danych szacunkowych, odporność na SARS-CoV-2 ma około 20 proc. polskiej populacji."

    Więcej: https://zdrowie.radi...-z-Nowego-Sacza

     

    Jeszcze przydałaby się informacja ilu z pracowników musiało być hospitalizowanych i ilu w tym Newagu zmarło.

  11. Ronin - (zacytuje Mitka) : wez Ty sie, kurwa, opamietaj -  przeczytaj najpierw, kim ten Doc jest: niby  specjalista chorob oczu, ale tez  plaskoziemiec przeciwszczepionkowy, , zwiazany z grupa QAnon: skrajnie prawicowa organizacja nie wierzaca w szczepionki itp -  wierzaca za to w spiski polityczne bez podstaw: w sumie: szamanstwo

     

    Do tego dochodzi watek bardzo wrazliwy obecnie, zwlaszcza po  objeciu stanowiska przez J Biden'a - otoz dr Meehan twierdzi, ze ludzie o kolorze skory roznym niz bialy, sa narazeni na ...niedobor witaminy D poprzez noszenie masek..

     

    Wiec to, co przytoczyles, to typowe, wyrwanie z tekstu I czytanie bez zrozumienia, albo po prostu robienie argumentu dla argumentu, bez naukowych podstaw

    CDC wyraznie udowodnila, ze noszenie masek ma sens

     

    Co jest unikalne I cenne w Polsce, z czego nie ma w rozdmuchanym liberalzmie w Stanach??? Ano, Polsce prawdopodobnie Dr Meehan dostal by list of Min Zdrowia, zeby sie opamietal, a jezeli by nie zareagowal, to by zostal zawieszony - I DOBRZE tak trzymac!!!!!

    Przeczytałeś cały artykuł, do którego link wkleiłem, czy tylko wyrywasz z kontekstu to, co wygodne?

    Jeśli ewentualnie nie przeczytałeś wszystkiego, to wklejam inny fragment: "Raport amerykańskiego Centers for Disease Control and Prevention ujawnił, że spośród objawowych dorosłych z COVID-19 70,6% zawsze nosiło maskę, a mimo to zachorowało. Natomiast 7,8% rzadko lub nigdy nie nosiło maski".

     

    Do zarzutów personalnych nie umiem się odnieść, bo nie znam człowieka. Ty pewnie też nie.

    Tak samo, jak nie znam tych ludzi od listu otwartego lekarzy w Polsce. Pojedynczym z nich zarzuca się zaściankowość (także tutaj). Ale przecież pod tym listem podpisało się 430 lekarzy i osób świata nauki. Jakoś nie słyszymy, żeby zostali masowo pozbawieni prawa do praktykowania.

    Jakby ktoś chciał wiedzieć o czym mowa http://listlekarzy.pl/

     

    I jeszcze jedno: z pewnymi tezami można się zgadzać, bo tak podpowiada zdrowy rozsądek i bez względu na to kto je wygłasza.

    To właśnie ten wewnętrzny głos może być lepszym podpowiadającym, niż zmanipulowane lub co najmniej podatne na wpływy media, instytucje, grupy społeczne i korporacje. Niestety wiele z tych wpływowych i opiniotwórczych źródeł tzw. wyników badań już dawno nie ma nic wspólnego z bezstronną nauką.

     

    A'propos: "Zanzibar jest bardzo małą wyspą i gdyby był na niej wirus, to po prostu byśmy o tym wiedzieli. Ludzie by chorowali, byłby problem w szpitalach, a tymczasem szpitale są tutaj najbardziej wydolne. Oddziały covidowe, które zostały zrobione na początku roku, stoją puste. Pojawiły się podobno pojedyncze przypadki zachorowań wśród osób przyjeżdżających z zewnątrz, ale wciąż nie ma to kształtu pandemii ani paniki i na pewno nie wygląda to tak, jak w Europie."

    https://turystyka.wp...01721798736416a

  12. "Dlaczego nadal utrzymywany jest nakaz noszenia masek?

    Wobec braku solidnych dowodów na poparcie stosowania masek w populacji ogólnej, wydaje się, że nakaz noszenia jest używany raczej jako narzędzie polityczne i psychologiczne niż jako narzędzie mające na celu ochronę zdrowia publicznego.

    Dr Meehan podsumował: „…ogromna waga dowodów naukowych bez wątpienia pokazuje, że noszenie masek na twarz przez dłuższy czas jest szkodliwe dla zdrowia, bezpieczeństwa i dobrego samopoczucia ludzi, zwłaszcza małych dzieci”."

     

    https://polish.merco...osza-maske.aspx

  13. "W przypadku ozdrowieńców reakcje niepożądane są bardziej nasilone. Już po pierwszej dawce szczepionki może wystąpić odczyn w miejscu podania oraz łagodne objawy przypominające infekcję, czyli lekka gorączka i osłabienie. Z kolei u osób, które nie chorowały takie objawy występują po drugiej dawce szczepionki - opowiada Agata Rauszer-Szopa.

    Obserwacje te potwierdzają badania kliniczne nad szczepionką firmy Moderna. W ich trakcie zauważono, że działania niepożądane po drugiej dawce szczepionki są bardziej nasilone niż po pierwszej. Podobne obserwacje dotyczące szczepionki firmy Pfizner opisano w czasopiśmie "JAMA International Medicine". O ile po pierwszej dawce część pacjentów nie odczuła żadnych niepokojących skutków, to po drugim zastrzyku pojawiały się m.in. ból głowy, nudności i gorączka, które ustępowały po 24 godzinach."

     

    https://portal.abczd...aja-immunolodzy

  14. "23 starsze osoby zmarły w Norwegii po przyjęciu pierwszej dawki szczepionek firmy Pfizer. Jak informuje państwowa agencja medyczna Statens Legemiddelverk trwa badanie przyczyn zgonów. Na razie sekcja zwłok 13 zmarłych wykazała, że powodem mogły być reakcje niepożądane po podaniu preparatu. W sumie w Norwegii zaszczepiono już około 25 tysięcy starszych osób.

    (...)

    Koncern Pfizer, cytowany przez Bloomberga podaje, że współpracuje z Norwegami i ocenia, że  "liczba przypadków nie jest alarmująca, jest zgodna z założeniami"."

    https://www.rmf24.pl...23-,nId,4989224

  15. "Lekarze walczyli o pacjenta 2 tygodnie. Niestety mężczyzna zmarł z powodu udaru krwotocznego.

    - Dali mu lekarstwa. Dali mu niesamowitą ilość wlewów płytek krwi - twierdzi Heidi - Ale bez względu na to, co zrobili, nic nie pomogło. W badaniach krwi za każdym razem brakowało płytek – wspomina kobieta. - Mój mąż rozmawiał z lekarzami, którzy stwierdzili, że jest wysoce prawdopodobne, że przyczyną nagłej choroby była szczepionka - twierdzi żona zmarłego."

     

    Więcej poniżej

    https://kobieta.wp.p...95024250501920a

  16. Można się tam przepychać i licytować

    cyt.

    "Wśród dzielnic m.st. Warszawy najwyższym wskaźnikiem zaludnienia charakteryzowały się dzielnice: Ochota (8547 osób/km2 ), Praga-Południe (7986 osób/km2 ) i Śródmieście (7515 osób/km2 ). Natomiast najmniej osób na 1 km2 mieszkało w Wawrze (953) oraz w Wilanowie (1021)."

     

    Tylko, że w porównaniu pokazano ilość zgonów/liczbę zarażeń, a nie liczbę zarażeń/liczbę mieszkańców. To znaczy albo gorzej leczymy, albo jesteśmy słabsi, albo mamy gorszego wirusa, albo kompozycja tego wszystkiego.

    Czyli ktoś sugeruje, że obostrzenia są bez sensu i pokazuje, że u nas więcej zarażonych umiera, a nie że jest więcej zarażeń.

    No....

    to jakbyśmy mieli bez obostrzeń np. 3x tyle zarażeń to pewnie mielibyśmy 3x tyle zgonów albo 10x tyle bo już nie byłoby miejsca w szpitalach.

     

    Ps.

    Część z moich znajomych przeszła już to i mogli sobie zrobić test tylko na własny koszt. Ci co nie zrobili nie są w statystyce jako zarażeni. Skąd wiadomo, że przeszli ? Nie wiadomo, ale np. byli na jakimś szkoleniu gdzie wszyscy którzy "się przetestowali" byli pozytywni.

    Tutaj też może być różnica, u nas jest mniej wykrytych przypadków niż w bogatszych krajach. Myślę, że w takich Indiach ta różnica jest jeszcze duuużo większa.

    Wnioski autora artykułu oparte na przykładzie Szwecji są proste i się z nimi zgadzam:

    1) brak obostrzeń (same zalecenia) wcale nie wpływa tak dramatycznie na transmisję wirusa, jak każe się nam wierzyć. Każdy chyba ma jakiegoś znajomego, który miał pozytywny wynik testu, a cała rodzina mieszkająca w tym samym domu (bez maseczek i szczególnej dezynfekcji) utrzymała wyniki negatywne.

    2) absurdalny system tzw. opieki medycznej przekierowany wyłącznie na pacjentów pozytywnych prowadzi do drastycznego zwiększenia liczby zgonów niecovidowych. Do tego samego zresztą prowadzi cała otoczka lockdawnowa i czarna robota mediów: napędzanie atmosfery strachu, wszechobecna nieufność albo wręcz wrogość, zamknięcie ludzi w domach przed TV i komputerem skutkujące obniżeniem poziomu kultury fizycznej pogorszeniem diety i zwiększoną konsumpcją alkoholu.

    3) koszty ekonomiczne i społeczne zamknięcia niektórych gałęzi gospodarki będą niewspółmiernie wysokie w porównaniu do ewentualnego pójścia modelem szwedzkim.

  17. wklejam jeszcze raz, żeby nikomu zainteresowanemu nie umknęło:

    "(...) Na koniec warto zestawić statystki dotyczące skali spustoszenia, jakie w obu krajach sieje COVID-19. Według oficjalnych statystyk w naszym kraju odnotowano 1,37 mln zakażeń koronawirusem. Zmarło ok. 31 tys. osób. Oznacza to, że spośród wszystkich zakażonych zmarła w Polsce co 44. osoba. Według danych szwedzkich ogólna liczba zainfekowanych wynosi 489 tys., z czego zmarły 9433 osoby. Mimo braku obostrzeń, spośród wszystkich zarażonych umierała w Szwecji co 51. osoba. Oczywiście jest szereg różnic między oddzielonymi wodami Bałtyku krajami - chociażby na poziomie postaw społecznych czy warunków geograficznych. Niemniej twarde liczby - niższa umieralność, płytsza recesja - dają do myślenia."

     

    https://businessinsi...zwedzki/en8fdw1

  18. Jesteś pewien, że otwarcie dałoby opłacalny ruch? W takiej Szwajcarii jest owarte, zjechali się tam wszyscy maniacy z Europy a mimo tego totalny luz. Nie zastanawia Cię to? 

     

    Po drugie czy zgodzisz się z tezą, że wszystkie te bzdurne czy niebzdurne obostrzenia są w stanie zmniejszyć ekspozycję na wirusa powiedzmy o te 20%? Czyli w normalnym życiu byłoby powiedzmy 120% zachorowań a przez te obostrzenia jest obecne 100%? Czy to jest możliwe, że tak jest???

     

    Pozdro

    Wiesiek

    Wiesław, Wiesiek, Wiesiu,

    to już nie jest kwestia opłacalności. Chodzi o przetrwanie!!!

    To w większości nie są ludzie, którzy dokonywali złodziejskiej prywatyzacji.

    Budowali swoje pensjonaty, hotele, sale weselne, restauracje, mikro/mini/stacje narciarskie od podstaw - często ze zwykłej pasji, która w latach prosperity przerodziła się w biznesik i biznes.

    Po drugie uważam, że te bzdurne obostrzenia od samego początku opierają się na bzdurnych założeniach:

    1) a że większość ludzi to debile, którzy świadomie będą się narażać na transmisję, bo są foliarzami i covisceptykami,

    2) a że wszyscy będą się bawić jak w Ischgl i rozniosą wirusa na cały świat, zamiast zwyczajnie jeździć na nartach, budować kulturę fizyczną i uodparniać się na świeżym powietrzu na wszelką zarazę,

    3) a że ludzi da się chwycić za mordy, nakazać noszenie maseczki na ulicy pomimo zachowanego dystansu społecznego gwarantującego 1000% ochrony przed transmisją (pod groźbą mandatu),

    4) a że koszty cywilizacyjne zamknięcia ludzi w domach będą niższe, niż śmierć co 44 lub co 51 obywatela i tak obciążonego starością lub chorobą współistniejącą,

    5) a że da się na tym przy okazji zbudować potęgę jakichś narodowych instytucji i obsadzonych na stanowiskach partyjnych możnowładców.

     

    Luz na stokach Szwajcarii wynika pewnie z powszechnego przekonania, że nas na nią nie stać, a jeszcze bardziej ze strachu przed możliwością ogłaszania z dnia na dzień kwarantanny dla powracających.

     

    Tak, zgadzam się z tym, że te obostrzenia mogą zmniejszyć transmisję o 20%. Ale te 20% nie jest warte milionów zrujnowanych ludzi.

  19. wyobraźcie sobie, że minister mówi: "nieprzebywanie dzieci z klas I-III w szkołach to koszt, który nie równoważyłby ryzyka". Jak rozumiem koszt ruiny całej branży turystycznej, fitness, eventowej równoważy ryzyko jej otwarcia.

    Czy jest tu jeszcze ktoś, kto obroni to stanowisko?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...