Skocz do zawartości

Ado

Members
  • Liczba zawartości

    166
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Ado

  1.  

    W ciągu pobytu 9 dniowego na nartach w Nowym Targu (miałem tam bazę wypadową), jeździłem tam tylko raz (pierwszy i ostatni). Pojawię się tam zapewne około 25 marca, bo wówczas będą mieć jedne z najlepszych warunków w Polsce (cały czas gromadzą zapas śniegu, w tym roku chcą pociągnąć do Świąt, to jest to 17 kwietnia). Po sezonie chcą co nieco pozmieniać z kanapami, do wymiany ma iść IV (ta najbardziej zakorkowana), w jej miejsce nowa kanapa z osłonami. Kanapa z IV ma pójść w miejsce starego krzesła I (wówczas zyskamy drugi szybki wjazd na Kotelnicę).

    Na Kotelnicy jest tylko jedno stare krzesło. To pierwsze, otwarte w 2001 r.  Czyli I. Może to wymienią na wyprzęgane.  Ale napewno nikt nie będzie przestawiał IV. To jest nowe krzesło ma przepustowość 3000 o/h. Czyli prawie max tego co oferują współczesne kolejki. Proces przestawiania to grube pieniądze. Poza tym, ten stok ma jakąś pojemność. Już jest tam tłok.  Białka ma już przepustowość wyciągów na bardzo 28,5 tyś o/h. To jest wynik średniej wielkości ośrodka w Alpach. Gestor powinien starać się rozsmarować ludzi po innych częściach ośrodka niż wywalać kolejne tysiące na już zatłoczony stok. Krzesło niewyprzęgane nie oznacza stare. Po prostu to inna technologia i tyle. Takie krzesła będą zawsze produkowane. Sprawdzają się na krótkich stokach (do 600 m). 

  2. ADO,

     

    mimo wszystko - nie próbuj porównać CG z Janskimi łącznie z Pecem i Cernym Dulem (wspólny karnet) czy Szpindlem - to inna liga.

    Jeśli już, to bliżej jej do Rokytnic czy Harrachova.

    Pzdr, 

    Top 12 w Republice Czeskiej

     

  3. MarioJ... przepraszam pisałem o wszystkich stokach ogolnie , Polska Czechy nie spotkałem się z takim procederem Austrii , Italii 

    Nie ma co się tak obrażać na tłok na trasach. Z dwojga złego wolę tłok na trasie niż stanie w kolejkach. Jedyne wyjście być pierwszym na stoku. Mamy warunki naturalne jakie mamy. Alpejskich standardów się u nas nie osiągnie. Jednak trasy są słusznie nachylone i słusznej długości. Dodatkowo infrastruktura wyciągowa, restauracje, toalety, parkingi za free jest na poziomie. Dla mnie CG jest ośrodkiem nr 1 w polskich Sudetach. Nawet jeśli weźmie się całe Sudety razem z Czechami była by w czołówce. Byłem wszędzie oprócz Harachova i Liberca więc mam porównanie. W całej Polsce nr 2 po Jaworzynie Krynickiej, która wymiata jakością tras i warunkami śnieżnymi. 

  4. Właściwie to nie 6 razy, a zaledwie 1,5x. Do tej pory przepustowość wynosiła 1000 os/h i funkcjonowała tylko jedna trasa ("B"). Obecnie przepustowość to 3000 os/h, dzielona na dwie trasy, czyli po 1500 os/h na każdą. Trasy z Czarnej Góry są dość szerokie i powiedziałbym, że to taki typowy wynik jak na polskie ośrodki. Nie byłem na tej górze po zmianach, więc piszę tylko teoretycznie - ilość początkujących narciarzy może oczywiście stwarzać dużo gorsze wrażenie niż sucha statystyka.

     

    Na trasie A jest wręcz pusto. Trasa B jest oblegana. Ale jest to poziom zbliżony do innych popularnych ośrodków. Byłem w Czarnej po dziesięcioletniej przerwie. Muszę powiedzieć że miejsce rozwinęło się niesamowicie. W Polsce jak coś się rozwija to z rozmachem. Byłem też w Czechach w Cervenej Vodzie, Ramzowej i Koutach. Przy tych ośrodkach nasza Czarna Góra robi wrażenie większego rozmachu. Kouty to dla mnie trochę rozczarowanie. Niby ponad 500 m różnicy wzniesień ale efekt zepsuty przez wypłaszczenie w środkowej części i duża część tras z przechyłem bocznym. 

  5. Ad 1) Z tym się nie zgadzam. W porównaniu ze wszystkimi innymi ośrodkami. Obserwuję sytuację do 15 lat to w porównaniu ze Szczyrkiem, Pilskiem, Szrenicą, Kopą, Kasprowym i nawet Czarną Górą 100% otwartych stoków na Jaworzynie zdarza się o wiele częśćiej i trwa przeciętnie dłużej.

    Ad 2) To dotyczy większości gór w Polsce. Niestety wysokich gór u nas na lekarstwo. 1100 m npm to i tak Polska czołówka.

    Ad 4) Przepustowość jest dostosowana do stoków i jest jak na warunki takiego ośrodka dość dobra. Przy 100% otwarciu na Jaworzynie jest gdzie jeździć. 

     

    Ceny są związane z podażą. Niestety Jaworzyna nie ma konkurencji w najbliższej okolicy. Porównywanie cen do Alp nie ma sensu. Butelka wody na pustyni musi kosztować więcej.

     

    Jestem regularnym gościem w Krynicy w okresie Sylwestrowym od 1998 tylko raz w tym okresie nie działała trasa nr 1 (2002/2003).Są dni, kiedy jazda na Jaworzynie z powodu ilości ludzi nie ma sensu.  Jednak w ostatnich 16 latach spędziłem na tej górze grubo ponad 100 dni. Nie ma drugiej góry w Polsce, która tak odpowiadałaby mi pod względem naturalnym (długość, wyprofilowanie i nachylenie stoków). Też mnie wkurza płatny kibel. Płatny parking już mniej, bo ogranicza to trochę ilość samochodów). Myślę, że góra zasługuje na wyprzęgane kanapy. Aż prosi się o połączenie i jeden karnet ze Słotwinami. Wygląda na to, że Słotwiny z Jaworzyną połączy Henryk. To dopiero będzie :).

  6. Nie ukrywam, iż przez kilka lat, od kiedy ponownie zdarza mi się przypiąć deski Szrenica była górą nie zaliczoną. Piękne miasto zachęcało, ale z kolei opinie na forum odstraszały przed nadrobieniem tej obowiązkowej dla każdego amatora desek góry w regionie. Tygodniowy pobyt w Szklarskiej na ferie potwierdził dla mnie wszystkie negatywne opinie. 

    Od lat obserwuję warunki na Szrenicy i Kopie. Są lata, kiedy FIS nie działa nawet jednego dnia. Przez pół sezonu tylko Puchatek lub Liczykrupa + Euro w Karpaczu. Moim zdaniem góry mają naśnieżanie tylko w teorii. Nie wiem czy to kwestia wody, czy oszczędności. Wykupywanie tygodniowgo wyjazdu w polskie Karkonosze to loteria z mniejszą niż 50% szansą wygranej. Jak jest śnieg to nie jest źle. Ale zwykle śniegu nie ma. z drugiej strony porównywanie z Czechami jest trochę nie na miejscu. Niestety klimat po polskiej stronie jest znacznie gorszy dla utrzymania pokrywy śniegu. Ciągłe odwilże i wiatry robią swoje. Jednak przy odpowiednim naśnieżaniu mogło by być znacznie lepiej. Jest park i są ograniczenia. Jednak obie góry nie mają szczęścia do gestorów.

  7. Fakt-w zeszłym roku nie raczyli FISa odpalić :( A przecież mają tam naśnieżanie... Nie znam się na naśnieżaniu, ale patrząc na Czechów, jakoś nie mogę oprzeć się wrażeniu, że nasze orły ze Szklarskiej po prostu mają to gdzieś. Sudety Lift mentalnie wciąż w socjaliźmie żyje. Nawet kolejki do kasy, jak za komuny. Swoją drogą nie raz w głowę zachodziłęm jak to możliwe, że kiedy jadę gdziekolwiek do Czechów średnio otwarte są 3 kasy, a w kolejce czeka około2-3 osób. Jadę do Szklarskiej - tu również otwarte są 3 kasy, tyle że w kolejce stoi jakieś 80 osób! No przecież paranoja jakaś! Nie wiem, czy to przez to, że kart nie przyjmują i po 15 razy gotówkę liczą, czy może przez to, że wyciągi starują 8:30, a kasy 8:27? A może jedno i drugie? Tylko czekać jak wprowadzą kartki na wyciąg. Wtedy każdemu będą przysługiwały po 2 wjazdy w miesiącu i kolejki znikną :)

     

    W Polsce mało ludzi kupuje karntety wielodniowe.  Więc proces zakupu powtarzany jest codziennie. Pewnie też Panie w kasach słabo się uwijają. 

  8. W Harrachovie 10 km od Szklarskiej

    Nie przesadzaj z tą reklamą Harrachova. Nawet jak na Czechy to jest dość średnie miejsce.

     

    W Szklarskiej jest chyba więcej jazdy nawet przy mniejszej ilości śniegu. Jak jest dużo śniegu i wysztko działa to nawet Kopa jest dość atrakcyjna. Niestety często pół Kopy nie działa.

  9. Byłem na tym stoku. Stok jest dość fajny. Na początku lekko nachylony pod koniec mała ścianka. Cały czas można jechać bez odpychania kijami. Wg. wysokościomierza w moim telefonie to nie ma tam 80 m przewyższenia (najwyżej jakieś 60+). Takie taż mam odczucia jako doświadczony narciarz. Stok ma ok 400 m (480 to jak się mocno kręci). Ale cóż naciągnie wymiarów stoków to praktyka nagminna. Jednak zdecydowanie pozytywne miejsce. Na miejscu jest gdzie w cieple zjeść i skorzystać z WC. Bardzo chciałbym mieć taką górkę w promieniu godziny jazdy od domu.
  10. Bardzo się cieszę, że Ochodzita się odrodziła. Mam zamiar odwiedzić ją pewnego razu. Obejżałem sobie górkę na www.geocontext.org i niestety muszę stwierdzić, że parametry tras podane na stronie są mocno naciągnięte. Górka rzeczywiście ma ok 140 m przewyższenia. Ale długość jest dość mała, bo tylko około 540 m w poziomie. Czyli po stoku to pewnie mniej niż 560 m. Tak więc trasa nr 1, która biegnie wzdłuż wyciągu nie może mieć więcej niż 700 m. Jednymy plusem w tym wypadku jest znacznie lepsze nachylenie. ochodzita.jpg
  11. Zrobiłem dziś mały objazd po Świętokrzyskich stokach. W jeden dzień zaliczyłem Telegraf, Konary (stok działa od zeszłego roku) oraz Bałtów. Muszę powiedzieć, że Bałtów jest "nizinnym" odpowiednikiem Białki. Stacja jak na takie położenie jest zrobiona z ogromnym rozmachem. Jeśli chodzi o obszar do uprawiania narciarstwa (skiable area) to bije na głowę wszystkie ośrodki poza górami w Polsce.

    Skupię się więc na wyciągu, który mnie prawdę mówiąc dość niemile zaskoczył. Przy wsiadaniu kanapa dosłownie ścina z nóg, przy zsiadaniu na górze trzeba się szybko ewakuować, bynajmniej nie najwęższym skrętem, bo można oberwać powracającym krzesełkiem (udało mi się to wczoraj, kolegę ścięło z nóg tydzień temu). Do tego ta zamykana barierka ma dospawane takie pałąki, które wchodzą między nogi, aby chronić przed wypadnięciem, co nie jest zbyt wygodne, zwłaszcza że kanapa dość ciasna. Podejrzewam, że jako parapeciarzowi bardziej mi w/w mankamenty przeszkadzają, jako że muszę się z wyciągiem użerać z wypiętą nogą, narciarze mają raczej trochę wygodniej.

    Tu kolega popisał się zdumiewającym malkontenctwem. Kanapa Tatraliftu jest absolutnie standardowa jeśli chodzi o wymiary. Wszystkie niewyprzęgane kolejki jeśli chodzą na maksymalnej prędkości 2,5 m/s dają po łydkach jeśli się ktoś nie próbuje tego uderzenia zamortyzować. Ja potrafię tak usiąść, że prawie nigdy nie odczuwam żadnego uderzenia. Może to przez lata praktyki. Te pałąki zabezpieczające przed wypadaniem chyba powoli stają się standardem. Widziałem je w nowych kolejkach innych producentów. Zawsze coś jest za coś. Lepsze zabezpieczenia niż dzieci spadające z krzesełek (kilka lat temu przydarzyło się to dziecku pewnej Pani z TV w Jaworkach). Tak samo z szybkością krzesełek. Czy lepiej, żeby kolejka chodziła na pełnej szybkości ale przy tym trzeba uważać na uderzenie w łydki, czy też lepiej wlec się 2 m/s.
  12. Dlatego dziwie sie, ze niektorzy porownuja Chopok do Alp. Podzielam jednak sceptycyzm innych odnosnie sloganu reklamowego mowiacego ze Chopok oferuje alpejskosc - po rozmowie ze znajomymi ktorzy w Alpach byli mam powody zeby w to watpic

    Zapewnieam, że Alpach jest szereg ośrodków, które oferują mniejszą "alpejskość" niż Chopok. Choćby Gaissau-Hintersee.
  13. wniosek może omijać stok w czasie intensywnych opadów.

    Właśnie wróciłem z Austrii. 7 dni w większości z solidnymi opadami śniegu. Nie widziałem za dużo ratraków w ciągu dnia. Za to muld i zwałów śniegu na trasach całą masę. Było już wielokrotnie na tym forum. Tras podczas opadów się nie ratrakuje. Czasami zdarza się widzieć jakiś ratrak coś wyrówna. Ale to dość szybko idzie na marne. Jak ktoś lubi trasy gładkie jak stół, to raczej nie powinien jeździć na narty w czasie intensywnych opadów gdziekolwiek.
  14. Kolejka będzie miała 55 kanap czteroosobowych. Wciągu godziny wwiezie na szczyt 2400 osób, dwa razy tyle, co obecnie działające orczyki. Jej długość to około 550 metrów, ale zostanie ustawiona przy nowej trasie o długości około 600 metrów.
    http://www.echodnia....YSKIE/121219069


    Typowy opis dość płaskiej trasy. Brak informacji o przewyższeniu. Bardzo łatwy, choć jeszcze sensowny zjazd 600 m musi mieć conajmniej 100 m spadku. Na szczeście te 600 m to bardzo naciągne pewnie jest.
  15. Jeździłem na Jaworzynie przy +17, na Szymoszkowej przy +21. Rano stok jest zmrożony, pożniej trochę płynie. Jak najbardziej da się jeździć. Pamiętaj, że obecne stoki to takie sztuczne lodowce. Wiele dni na plusie musi być aby to się stopiło.
  16. Jaworzyna jako stacja wydaje mi się jedną z najlepszych w polsce i za taką uchodzi.Ale drażni mnie ich polityka ,ceny wygórowane na maxa a krzesła bez wysprzęglania wloką się niemiłosiernie,płatne parkingi ,niewspomnę o wc.Jeśli chodzi o trasy i ich połączenie rewelka ,ale było tyle postów odnośnie trasy nr.2 ,szybkie krzesło do samej góry i powstało wolne i do połowy.Wiem że marudzę ale to mnie nurtuje .


    Krzesło na trasie nr 2 postawiono jakiś czas temu. Krzesło na sam szczyt musiałoby mieć wyciętą trasę, ponieważ krzesła bardzo rzadko skręcają tak jak Pomy. Jak wiadomo za każde wycięte drzewo się płaci. Z dwojga złego wolę wycięte drzewa na trasach do zjeżdżania niż trasach wyciągów. Niewyprzęgane krzesła jeszcze się na świecie stawi, więc nie jest to anachronizm. Poniżej dwa przykłady.

    http://www.lift-worl...15496/datas.htm

    http://www.lift-worl...15574/datas.htm

    W zasadzie powyżej 800 m długości to zwykle wyprzęgane, ale te mają ledwo do 200 m więcej. Jaworzyna oprócz gondoli ma same Tatralifty (wcześniej Tatrapoma), a ta raczej wyprzęganych kolejek nie ma w swojej ofercie. Kolejki wyprzęgane Doppelmayera, czy Pomy na pewno dużo więcej kosztują. Na dzień dzisiejszy wygląda na to że na Jaworzynie szybko nie postawią wyprzęganej kolejki. Te co postawili, są nowe, mają dużą przepustowość. Jedynie konkurencja może wymusić jakieś zmiany. Na powstanie realnej konkurencji dla Jaworzyny się nie zanosi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...