Skocz do zawartości

jan koval

Members
  • Liczba zawartości

    5 666
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez jan koval

  1. a/ wsadzasz link o elektrykach a pokazujesz cos, co zawodowcy wykonuja, zeby sprzedac produkt

    b/ ebike wcale nie jest nieobojetny dla srodowiska: energie do napedzania trzeba wyprodukowac, akumulatory trzeba po jakims czasie wymienic, klamot czesciej sie psuje oraz wczesniej zuzywa komponenty

     

    Osobiscie , dla ludzi z problemami zdrowotnymi - jezeli ktos jest takim orlem,ze musi sie podeprzec wspomaganiem - trudno....

  2. To już teraz na szkoleniach trzeba uczyć by nie wychodzić w góry jak są zamiecie, spora mgła i tak dalej? Wydaje mi się, że jak ktoś tego nie wie, nie zdaje sobie sprawy jak banalnie można pobłądzić w otaczającej nas bieli to niech pochodzi sobie bo Beskidach. Ale tu też jest taka góra gdzie non stop ktoś błądzi i znajdują go Słowacy. W takich warunkach kłopoty mogli mieć bardzo doświadczeni ludzie a co dopiero ktoś kto korzysta z rad instruktorów. Zła ocena sytuacji wyjściowej i tyle bo to nie byli amatorzy ale też daleko im było do pełnego profesjonalizmu. Osobiście przeraża mnie, że dowala się do instruktora z tezą, że gdyby szkolenie było prawidłowe to by nie poszli. Mnie obeszła i to bardzo ubiegłoroczna śmierć Dominika Sochy na Kieżmarskim z kompanem i śmierć znajomego z przed 5 lat w Tatrach Zachodnich gdzie poszedł pobiegać a szło katastrofalne załamanie pogody. Cała trójka to doświadczeni, szalenie odporni psychicznie i wydolnościowo ludzie ale zapłacili najwyższą cenę za złą ocenę poniekąd warunków pogodowych ale przede wszystkim hasła "ja nie dam rady?". Nie umiesz ocenić warunków w górach to zostań na dole i idz jak jest ładna czy niezła pogoda. Wybicia z głowy nonszalancji bo ja jestem nieśmiertelny niestety nie dokona żaden instruktor.

    jasne, ze masz racje - ale co sie robi, zeby to uswiadomic?

    wlasniie przewidywanie pogody, czytanie raportow o zagrozeniu lawinowym (chyba takie cos w Pl jest?)  a pozniej projektowanie trasy dojscia i zjazdu, oraz BADANIE STABILNOSCI  juz na miejscu - to sie powinno robic niejako mechanicznie...

     

    nie chce wieszac Jakuba, choc nie podoba mi sie jego postawa i pozowanie na facebukowego supermana, ale zakladam, ze jezeli ktos placi za szkolenie lawinowe , to wie, ze musi sie jeszcze duzo nauczyc, wlasnie na takich szkoleniach - czy nie jest to logiczne?

     

    PS: nigdy nie jest tak, ze o tragedii czy wypadku doprowadza jeden czynnik: to zawsze jest  caly lancuch, ktory w ostatecznosci  doprowadza np do lawiny...... przerwanie chocby jednego ogniwa z tego lancucha jest czasami wystarczajace, zeby do tragedii nie doszlo.... szkolenie i wpajana wiedza jest jednym z takich ogniw

  3. Nie znam się na charakterystyce poszczególnych nart, dlatego chciałem uzyskać opinię. Jeździłem na starych blackeye ti, w miękkim świetna narta, ale taki Elan Amphibio o wiele lepiej spisywał się na twardym, był bardziej zbliżony do gigantki niż do ww atomiców. Jakbym miał okazję jeździć na wszytskich to bym wybrał, a tak muszę zdać się na relację innych. Dzięki za polecenie, przejrzę kanał.

    a moge spytac ile masz lat?

     

    "od zawsze" moj pierwszy wybor to Mantra -  a M5 V-Werks lub M6 to jest to ,co lubie

     

    Wielokrotnie sprawdzalem Mantry na litym lodzie i bylem zdumiony prowadzeniem - a moze to po prostu "wina" narciarza??? (kidding)

  4. Jezeli "ku przestrodze" to pytanie ogolne:

     

    Jestes z grupa, w sumie 6 osob I schodzi lawina: jako jedyna osoba nie jestes przywalony/a sniegiem

     

    lokalizujesz piersza ofiare - na pewno juz nie zyje: niema pulksu, nie oddycha, glowa "przekrecona" o 180 stopni

     

    stwierdzasz to po czesciowym odkopaniu.

    zanim zaczniesz szukac nastepnej ofiary - co nalezy zrobic???

  5. Nie wiem co napisac, bo cokolwiek bym napisal zabrzmi albo glupio albo patetycznie: syn mojego serdecznego Przyjaciela zginal w lawinie

     

    Czesc Jego pamieci.................

  6.  pogoda w Utah taka, co by sie nie podobala 90% ludzi tutaj piszacych: snieg snieg snieg - slady slonca

    w sobote/niedziele i poniedzialek lacznei spadlo "tylko " ok 35 cm swiezego puchu

    natomiast ostatniej nocy ... 50 cm : Big Cottonwood canyon i Little Cottonwood Canyon byly zamkniete wiec pojechalismyu do Powder Mtn: Eureka!!!

     

    Swietna gora (y) - wileki teren z mala iloscia ludzi - zamiast placic za Heli - byulo tam tak samo!!!!!

     

    jakos nie ciagnelo mnie do tegp miejsca - na pewno wroce!!!!

  7. Buty mamy. Ja mam Salomony, SNS Pilot (pasuje też do SNS Profil). Kasia ma Fischery, więc NNN albo Prolink.

     

    Najważniejsze znaleźć narty i buty córce, bo chce koniecznie spróbować. Może po prostu wypożyczę na weekend.

    Niestety niezgodne z prawda - osobiscie mam  stare Fishery do systemu SNS

    Obecnu standard to NNN : tutaj odmiany:

    click -in (czylli wpinanie przez nacis)k

    turnbuckle - wkladasz  but w wiazanie i blokujesz przez rotacje specjalnego zamka oraz

    flip- blokowanie buta odbywa sie [przez obizenie specjalnego zamka-pokrywki, otwarcie przez jej podniesienie

     

    te 3 typy stale  sa  NNN i "przyjmuja"  buty NNN  (Rottefella tez produkuje NNN)

     

    Uwaga: jest tez  odmiana NNN  BC  -  neistety zwykle buty NNN nie pasuja do wiazan BC i vice wersa - BC sa skonstruowane do szerszych nart i maja szerszy i grubszy pin

     

    Tak,ze przy zakupie nalezy dobrac  buty do wiazan - inaczej nie bedzie dzialac (albo wiazania do butow)

  8. Nic  personalnego, ale jezeli jest tak jak piszesz, to bym sie martwil o podstawowe zasady wychowania….Podcierac pupe 6-cio latkowi???? Big RED FLAG

     

    Wiem ,ze od razu mnie znielubisz, ale coz, przezyje - kazdy rodzic ma prawo dzialac tak, jak mysli ,ze bedzie najlepiej

  9. BARTOLOMEUS: z calym szacunkiem, ale jak wejdziesz na 35 stopniowy spadek, to gwarantuje - kazdy "dziki " 6 latek bedzie wrecz zadal Twoich rad  (zakladajac,ze tam sam dobrze I bez klopotu zjedziesz)

     

    ADAM: to co piszesz , to wlsnie prawidlowe wychowanie czyz nie? uczenie odpowiedzialnosci, wpoludzial w aktywnosciach a nie podtykanie pod nos - I tak trzyac!!

     

    ESTKA: a po czym rozpoznajesz dobrego /zlego instruktora???

     

     

    OGOLNIE: osobiscie nie spotkalem sie z zaleceniem  jazdy z rekami (nie "raczkami") na kolanach jako zaleceinie na "caly dzien" - jako cwiczenie jedno z wielu- tak. Poza tym, w wieku 6 lat cwiczenia mudza, chyba ,ze jest "tor przeszkod" : las, male hopki etc

  10. Las dobry. Na wszystko. Podzielę się własnym doświadczeniem. Dziewczę nieco starsze. Niebieska, czerwona, czarna... light. Potem upadek na czerwonej innej i płacz. Nie z upadku, a porażki. Tak więc czasem psychologa trzeba nie narciarza, jako instruktora, a tu z empatią różnie bywa u sportowców, niestety.

    Amen

    na szczescie moje corki sa twarde jak cholera….

    i nie przyjmuja porazek - nie ma takiego pojecia…..nie ma tego slowa w naszym slowniku rodzinnym….

  11. I kto wycierał pupę dzieciakom?
    Ja nie zgadzam się z Tobą, kolega wziął swojego 6- latka na Alberta Face taki czarny zjazd.... mały dalej pługiem i dalej na krechę ... o przepraszam trochę w poprzek stoku.
    Minęło kilka lat sprawdzę, czy jest postęp.

     

    Bo to trzeba stopniowo: jak sie juz dobrze czuja na niebieskim - to w leb i na czerwone. a jak czerwone OK = to czarne. jezeli sie takiego 6 latka targnie na czarna, bo duma rodzica rzecz swieta -  wtedy  moze byc bardzo zle

     

    nawet wtakiej Szklarskiej, jak juz sciana byla objezdzona to zawsze zostawal las miedzy orczykiem a Lola.

    Tak ,ze  mozna

     

    Dziękuję Wam za porady :) piszę zawsze z telefonu, więc nie ogarniam cytatów, podziękowań, i tych dziwnych funkcji forum.
    Wiele z rad znam juz stąd przecież. Endorfin dostałam całą masę, gdy zobaczyłam, że z młodego będzie narciarz. Starszego cisnęłam i pewnie za bardzo, on nienawidzi narciarstwa, jezdzi na krechę lekkim plugiem, dwa razy w roku i to na siłę. Poddałam się. Dlatego tak wiąże nadzieje z młodszym, bo to całkiem inaczej wygląda, niż z bratem. (A może to jego się napatrzyl za pierwszym razem Antos i myśli, że tak trzeba jeździć...?)

    Antos jeździł w poprzek stoku, raz do mnie, raz do męża. Pierwsze zjazdy były oczywiście na kijku (rodzica). Rączki na kolana, pochylony, itp. A po drugim dniu, gdy to jeździł z instruktorem zaczął tak szeroko nogi ustawiać. I rączki na kolana na minutę, po czym znów się prostował. Nie wiem, czy to nie instruktor schrzanil. Bralam go z przypadku, jedyny wolny w tej godzinie.

    A więc: radcom, gdzie się podziewasz??? Juz wyszukałam, że na Dzikowcu do szkółki nowych nie przyjmują :(

    Mały chce jeździć i się nie boi. To chyba najważniejsze, aby w ogóle zacząć.

    P.s. kultury na stoku uczę bardzo, sama nienawidzę wciskających się cwaniakow i zajeżdżających zbyt blisko.

     

    Powtarzam - teraz jest ostatni czas, zeby sie tych ZLYCH nawykow pozbyc

     

    Jezeli masz dostateeczne umiejetnosci, sprobuj mojej metody

     

    a jak nie - to szkolenie w grupie - nic bardziej nie dziala niz Peer pressure. No ale wtedy musisz sie liczyc z tym, ze beda hopki, terrain parks etc

  12. To o czym Luska pisze to konsekwencja niekonsekwencji - zostawienie malego samemu sobie

     

    Nasladownictwo, filmy itp to dobre dla starszych : dzieci sa inne

     

    Osobiscie stosowalem prosta metode: w momencie, gdy dzieci stawaly sie pewne swego, zabieralem je na  coraz bardziej wymagajace stoki, gdzie na pewno predzej by zrobily Kupe w majtki niz jechaly na kreche

     

    Zapewniam Cie, Luska: ta metoda dzial lepiej niz wszystkie zakazy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...