Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 21.05.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Wow. Wielkie WOW. Człowiek uczy się przez całe życie 😉 😉 Trailforks to dosłownie jedyna sensowna aplikacja dla kochających mtb, xc, enduro, dh. Opisane są tam nieformalne, a istniejące w terenie linie, które dodali pasjonaci takiej jazdy. Te linie często utrzymywane są przez miejscowych "wolontariuszy" i wielu z nich nie ma na OSM. Jest opisany ich stan (z datą) i stopień trudności. Pierwsze co robię w danym obszarze to zaglądam na Trailforks, aby zobaczyć co tam jest najlepszego. Bo informację dodają tam tacy jak ja, a nie kartografowie. Abyś miał pojęcie to zamieszczę parę linii z Trailforks. Na początek taki bardzo syntetyczny widok który jest na otwarcie. Rudawy Janowickie, tutaj od razu widać co jest polecane. Można przełączyć się na OSM (na którym działają praktycznie wszystkie aplikacje w tym i te co je wymieniłeś). I tutaj widać co jest na OSM a czego nie ma. Byłem kiedyś na trasie z Zielonej Góry (szlakiem Dziadoszan) ale skoro się tam tłukłem to postanowiłem zajrzeć na Trailforks i okazało się, że na Górze Wilkanowskiej jest kupę linii. I teraz klikam na linię otwiera się metryczka a z niej dalej foty i filmiki z tego miejsca. I jeszcze jeden bardzo uczący przykład. Wzgórza Strzelińskie. Zobacz, że tutaj też bardzo mało znajdziesz na OSM. Klikam na Barbarossa i podświetla się cudowna pętla, która znana jest tym co ją znają. Mamy zaznaczony kierunek co w jeździe mtb jest absolutnie kluczowe. Możemy też sprawdzić po kolei odcinki na ile są trudne. W każdym razie Barbarossa jest kapitalną przygodę gdzie nikogo nie spotkacie, gdzie są totalnie luzackie kawałki w pięknych okolicznościach oraz takie gdzie można się zabić. Ale oczywiście tylko jak ktoś chce. Jak ma się do tego takie narzędzie do mapy gdzie nie ma żadnej istotnej informacji z punktu rowerzysty a w dodatku nie ma narysowanych najfajniejszych ścieżek??? Pytanie retoryczne. Można jeździć 10 lat i nawet nie wiedzieć, że są takie miejsca. Po sprawiedliwości napiszę, że na trailforks w Polsce wielu rzeczy nie ma. Wjechałem kiedyś omyłkowo na jakiś szczyt w okolicach Bielawy. Patrzę a są tam wyraźnie jakieś ścieżki dh. Mówię sobie - trzeba to sprawdzić. I rzeczywiście były tam kapitalne linie, gdzieś się to rozgałęziało, gdzieś łączyło. Było bardzo stromo, wąsko a jednocześnie ekscytująco. System był pewnie większy. W domu zajrzałem do aplikacji i... nic. Pusto. Miejsce jest tajnym spotem paru lokalsów. Z moich obserwacji wynika, ze wszędzie gdzie jest stromo, a nie ma bardzo dużego podszytu, są wariaci, którzy coś tam wymodzą. Przejechałem multum takich miejsc, bo jestem czujny jak tropiciel indiański. A do tego zaglądam na trailforks. 🙂 Zaplanujesz sobie z komoot - he, he, dobre sobie.
    3 punkty
  2. Giant z Wuhan z rana jak śmietana:
    3 punkty
  3. Na większości jest łatwa - powiedzmy jak s4, tyle tylko, że ze względu na naturalny charakter są podjazdy, zjazdy. Natomiast Diabelska Kręgielnia a i dojazd do niej są trudniejsze, powiedzmy poziom D z SG. Tyle tylko, że konsekwencje wypadnięcia mogą być tutaj większe. Są też fragmenty naprawdę wąskie, ledwo na kierę, a trzeba tam ostro młynkować. To są "naturalne" trasy, gdzieś tam jest może czasem usypana banda. Z tego powodu trudno porównuje się ją z bike parkami. Dla mnie są po prostu przygodą.
    2 punkty
  4. U mnie wyszło 32km z samego rana. Odwiedziłem zabytkowy drewniany palacyk myśliwski w Antoninie. Rezydował tu w swoim czasie i imprezował F.Chopin. Na razie bolą 4 litery od siodełka. Za to nastrój przedni. Dużo świeżego powietrza, po drodze dwie rodziny gęsi z małymi i duża sarna tuż przed rowerem.
    2 punkty
  5. Jak już wspomniałem wybrałem się nad brzeg Bystrzycy, a dokładniej utknąłem nad brzegiem jeziora na Smolcu i nie płakałem, choć passat na offroad do Małkowic się już nie pisał. Przesiadka na rower, a jakże uniwersalny, więc polna droga mu nie straszna. Dalej już asfalcik wyborny do Romnowa, a potem wzdłuż rzeki z grubsza, do Jurczyc, kładka na Bystrzycy i Sośnica, potem powrót. Z ciekawostek to wyszedł lekki survival z noszeniem roweru w okolicy Sadkówek-Sadowice, bo zjechałem ze szlaku niebieskiego, trzymając się niknącej ścieżki bliżej rzeki, potem nasyp, most i takie tam... potem tylko przypomniec sobie, że w Małkowicach roweru nie zostawiłem, poszukać jeziorka na mapie co by pasowało, jedno z dwóch i jestem z powrotem przy aucie. Powrót też jakiś dziwny, nawigacja mnie pchnęła na Muchobór, a w głośnikach akurat leciała o nim piosenka...
    2 punkty
  6. A co byście drogie koleżanki i koledzy powiedzieli na letnią edycję "SF zabawa na całego". Namówiony przez jednego z Naszych kolegów wrzucam ten temat w celu rozważenia. Spotkanie rowerowo - wędrówkowe. Kwatera u Fiedora w Zgodzie, termin: ostatni lub przed ostatni weekend czerwca. Kolarze robią swoje tu się nie wtryniam a piechurom proponuję Wąwóz Diery z opcjonalnym zdobyciem Małego lub Wielkiego Rozsutca lub Góry Sulowskie z naciskiem na to drugie a na zakończenie soboty integracja. W nd może będzie czynny już Ski Park Rajcza więc grasski??. Jeżeli pogoda będzie do dupy to cugiem jedziemy do Żywca i robimy muzeum Browar i pałac Habsburgów???
    1 punkt
  7. Dzięki. Bikeparki to są takie przy wyciągach, jak w Zieleńcu czy CG. Tam są ekstremalnie wysokie bandy co powoduje, że połowy zakrętów nie da się przejechać na poziomie początkującym. (przy zbyt małej prędkości nie pojedziesz po bandzie i spadasz na dół a wtedy zakręt jest bardzo stromy i bardzo ciasny) Jak nie ma wielkich band to jest dużo łatwiej. Na D w SG bandy są umiarkowane i trasa nie jest szczególnie trudna. Na F podobnie, ale tam mnie przerażała prędkość potrzebna żeby podjechać pod górkę. Na szczęsice tylko po prostej, zakręty można tam jechać dowolnie wolno.
    1 punkt
  8. Można też tyłem do kierunku jazdy - wówczas tylko szczelne spodenki...
    1 punkt
  9. Ja nie mogę ,,znaleźć,, bo ,,zgubię,, kilkakrotnie więcej .. taka karma 🙂
    1 punkt
  10. Rzepakiem pisane… choć brzegiem Bystrzycy…
    1 punkt
  11. Ototo..... samochodem.... A rower? .hm... że Zwardonia do Żywca jest przeważnie z gorki Na miejscu jest co robić przez kja godzin. Jakiś pociąg na powrót... hm... chyba że ktoś musi się męczyć. ... 😉
    1 punkt
  12. Piotrek Bo nie rozumiesz idei spotkania. Rowery są przy okazji. Kiedyś miałem awarię pądu w firmie, zadzwoniłem do Taurona, ale babka z Warszawy powiedziała mi że to niemożliwe, bo ona w komputerze widzi że wszystko w porządku 😉 pozdrawiam
    1 punkt
  13. Witam, tak gwoli wyjaśnienia, żeby nie było, że ludzie się opisali, doradzali a ja sobie bimbam. Kupiłem w wersji czerwonej to: https://www.sportokay.com/pl_en/schoeffel-3l-marmolada-gtx-herren-skijacke-gore-tex.html Dałem 850 zł. Teraz jestem zadowolony, a co będzie w zimie, czas pokaże. Dziękuję wszystkim za rady !!!
    1 punkt
  14. Beatko, kierowca już jest, jeszcze tylko jakiś napęd by się przydał ...... pozdrawiam
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...