Skocz do zawartości

Rowerowe MTB - relacje


MarioJ

Rekomendowane odpowiedzi

Ja muszę mieć jakiś cel ... nie umiem tak po prostu wyjść sobie na rower albo na narty i pokręcić się. Także taki track się doskonale nadaje.                      

Natomiast wycofu nie traktuje jako plamę na honorze bo to okazja do powtórki :D Ani zejścia z roweru - życie mi drogie : ) Zreszta zawsze mogę sobie powiedzieć, że to zjazd nie na HT : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • Odpowiedzi 213
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Przejechałem całe single (90%) pod Smrkem w jeden dzień. Wyszło 75km.

Miejscówka jest znana i szczegółowo zrecenzowana. Dodam od siebie kilka słów.

 

Bardzo fajny system, bo jednocześnie są zjazdy dające radochę, jest wędrowanie po górach, podjazdy są zwykle łagodne.

Przemieszczałem się ze Świeradowa do Hejnice, na zboczach brzegowych fajne widoki.

Miejscami naprawdę ścieżki idą bardzo urokliwymi ekspozycjami.

Polski czarny odcinek (Czerniawa) ze Świeradowa do granicy bardzo mi się spodobał, tam chyba występują najtrudniejsze technicznie fragmenty w całym systemie.

 

Niebieska trasa Hrebenac to wg mnie sposób na zniechęcenia dzieci do MTB.

Można odnieść wrażenie że ciągle tam się jedzie po płaskim, czeka się na jakiś zjazd a jego ciągle nie ma.

Już lepiej wziąć dziecko na czerwoną trasę gdzie jest podjazd i zjazd wyraźnie rozdzielony. Zawsze można podciągnąć dziecko na lince.

Dla dzieci to już lepsze jest Suliwoods albo Zajęcznik.

 

szczegółowa recenzja znanego portalu https://www.1enduro....rkem-swieradow/

 

DSC_2415_A.jpg

DSC_2420_A.jpg

DSC_2430_A.jpg

DSC_2434_A.jpg

DSC_2444_A.jpg

DSC_2465_A.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świeradów jest super ! Łatwy, można na sztywniaku spokojnie się wybrać ...        

A jechałeś ze Stogu Izerskiego zielonym szlakiem a potem wzdłuż Izery do Jakuszyc ? Super moim zdaniem ale potem podjazd do Świeradowa ze Szklarskiej na końcu bardzo męczący. 

Za to przed Świeradowem po prawej stronie na tym podjeździe jak już myślisz, że padniesz jest taka niebieska grecka knajpa gdzie jadłem najlepszą w życiu gicz jagnięca ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świeradów jest super ! Łatwy, można na sztywniaku spokojnie się wybrać ...        

A jechałeś ze Stogu Izerskiego zielonym szlakiem a potem wzdłuż Izery do Jakuszyc ? Super moim zdaniem ale potem podjazd do Świeradowa ze Szklarskiej na końcu bardzo męczący. 

Za to przed Świeradowem po prawej stronie na tym podjeździe jak już myślisz, że padniesz jest taka niebieska grecka knajpa gdzie jadłem najlepszą w życiu gicz jagnięca ; )

 

Te skoki na sztywniaku, już dziękuję. Jest sporo fajnych miejsc, gdzie można odbić się od ziemi. To są oczywiście bardzo małe skoki, ale lądowanie aby nie przewrócić się i nie trafić w drzewo, daje emocje. Oczywiście tak, można jechać i na trekingu.

 

Ze Stogu na Smrk i później wzdłuż granicy ? A którym szlakiem wzdłuż granicy, czeskim czy polskim ? Jeśli polecasz, to się wybiorę. Ale bym raczej wrócił górami do Świeradowa a nie asfaltem.

 

Ktoś mi polecał przejazd szlakiem na Smrk i później powrót singlami, też fajna wycieczka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten weekend spędzałem w Rybniku pod Szczyrkiem więc grzech było nie skorzystać : ) Zrobiłem małą pętelkę startując z Doliny Zimnika pod Ostrem, pożarówką na Skrzyczne, dalej przez Małe Skrzyczne i Kopę Skrzyczeńską na Malinowską Skałę a dalej przez Malinów zjazd na Salmopol, do Szczyrku i opłotkami do Doliny Zimnika.

 

Pożarówka nawet fajna, 700m vert cały czas do góry, może ze 100m (w poziomie) wypłaszczenia na 11 km. Średnio 6%, na początku raczej płasko ale potem - miejscami pod 20%. Na początku łatwo ale w drugiej części - szczególnie na większych nastromieniach czasami trudno było utrzymać trakcję na wąskich oponach uniwersalnych - trzeba było bardzo uważać żeby koła nie buksowały bo to natychmiast odbiera energie ; ) Droga żwirowo - kamienista, takie łupki, gruzowisko, wylatuje to spod kół. Mi czasem buksowały :/ Ostatnie jakieś 300 m niepodjeżdżalne - trzeba wypchnąć ale to już sama końcówka. W nagrodę ciasto i cola na Skrzycznem w całkiem fajnym schronisku. Wrażenie psuje ohydna infrastruktura wyciągowa ale cóż - gdyby nie te wyciągi nie działałoby schronisko więc nie  byłoby coli i ciasta :D

Cała droga do zrobienia w jakieś półtorej godziny bez napinki, z napinką szybciej. 

 

Po uzupełnieniu płynów w schronisku fantastyczną choć niestety krótką ścieżka pasma grzbietowego dalej w kierunku Malinowskiej. Na zjazdach ostrożnie bo rower zupełnie niezjazdowy.  Czesi na Santa Cruzach Bronson tylko sfruwali z góry a ja na hamulcach :/ Przynajmniej mogę zwalić winę na rower :D Pod samą Malinowską ja wyjechać nie umiałem. Podobno ludzie to robią ale mi się to na tym etapie w głowie nie mieści. To samo dalej - na Malinów wypych, cześć szlaku  w dół na Salmopol to samo.  C'est la vie.

 

Przed Salmopolem wreszcie się rozpadało i to tak solidnie. próbowałem przeczekać w zajeździe Biały Krzyż  ale, że się ściemniało w końcu grawitacyjnie do Szczyrku i potem za google maps do Zimnika. Google mnie prowadziło jakimiś opłotkami, przez pola więc się ujechałem bardziej niż na Skrzyczne :D No i wkładając rower do auta zgubiłem licznik :/

 

Cóż, licznik nie majątek, mam już nowy za grosze z OLX-a - dziewczyna której ukradziono rower z czujnikami sprzedawała sam licznik ale w sumie jak pomyślałem, że mój licznik tam może gdzieś leżeć smutny i dodatkowo jak porównałem swoje czasy na Stravie na podjazdach z innymi postanowiłem zostać do poniedziałku,  odszukać ten licznik i tym razem nie pstrykać fotek : ) Licznik się znalazł, co prawda ktoś już po nim przejechał oponą ale działa. Przynajmniej nikt mi licznika nie ukradnie :D

 

No to jeszcze raz do góry, tym razem bez przystanków. No i przed samym końcem - załapałem gumę - wypych. Dętka rezerwowa okazała się dziurawa - przetarła się od wentyla. Więc zjechałem wyciągiem prosto do pana Masłajka, kupiłem dętkę i znowu tymi cholernymi opłotkami do Ostrego :D

 

Traska: 

 

VNCdKr5.jpg

 

Było założyć inne opony:

 

Zxwwftn.jpg

 

Od początku straszyło, że popada: 

 

a8sH4ss.jpg

 

Jezioro Żywieckie:

 

dAGZckX.jpg

 

Paśnik:

 

RebARlP.jpg

 

I się skończyło rumakowanie :D

 

bL8NzrZ.jpg

 

Szlak grzbietowy:

 

JbRMw1H.jpg

 

Cóż, nie można dwa razy wejść do tej samej rzeki, poniedziałek - i tak szczęście w nieszczęściu, że pod koniec:

 

9VXnjqY.jpg

 

Więc chyba pierwszy raz w życiu zjechałem krzesełkiem. Też fajnie : )

 

2AB7lPG.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna trasa na każdy rower, łącznie z waskooponowymi... W połowie drogi między Malinowska a Malinowem jest kamienisty łącznik dół do 'autostrady" z Doliny Czarnego na Salmopol. Można ominąć szczyt Malinowa. Dobry wariant na week gdy grania chodzą setki ludzi.. Ile km wyszła Ci pełną pętla do zimnika?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ambitny podjazd, fajne góry na rower. Gratulacje. Mam tylko pytanie, czy z Białego Krzyża nie dałoby się wrócić czerwonym szlakiem przez Kotarz ? Zamiast tego asfaltu. A na opony trochę za bardzo narzekasz .... Ja kiedyś jeździłem po górach na 1.75 .

Da się czerwonym. Nieco bardziej uciążliwy niż deptak Skrzyczne-Malinowska , ale na górski rower spokojnie. Stromo przed samym Kotarzem. Nie znam odcinka Z Hyrcy do Bilej, bo zjechałem-właściwiej byłoby: sprowadziłem rower, do Czyrnej. Da się i na 1,2/1,4" ale już nieduże kamienie ktorych nie mozna ominac i schody na korzeniach są przeszkoda nie do przejechania.... Tym niemniej Beskid Śl jest na tyle 'zurbanizowany że da się wjechać praktycznie wszędzie. Sieć dojazdów do posesji, dróg zrywkowych i ppoz. jest ogromna. Gdzie wjedzie sam. terenowy np z zaopatrzeniem to i rower 'turystyczny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile km wyszła Ci pełną pętla do Zimnika?

 

43 km, 1100 m przewyższenia.

 

Ambitny podjazd, fajne góry na rower. Gratulacje.

 

Mam tylko pytanie, czy z Białego Krzyża nie dałoby się wrócić czerwonym szlakiem przez Kotarz ? Zamiast tego asfaltu.

 

A na opony trochę za bardzo narzekasz .... Ja kiedyś jeździłem po górach na 1.75 i się dało.

 

Podjazd jak podjazd, 700 m to w sumie dla skiturowca rozgrzewka : ) To niewiele więcej jak z Kuźnic do Murowańca tyle, że cały czas pod górę. 

Co do opon - no niestety - muszą być bardzo mocne i najlepiej zamleczone żeby można było zejść z ciśnieniem. Na zjazdach po tych ostrych kamieniach bardzo łatwo złapać gumę. I tak było sucho.

 

Oczywiście, że by się dało i to bardzo popularny szlak. 

https://www.trailfor...oko-a-szczyrku/

 

Inna opcja to z Malinowskiej na Gawlasi i przez Magurki i Murońkę do Ostrego ale tam jest ciężki zjazd od Magurki Radziechowskiej i trochę się go obawiałem. Zresztą nie chciałem jeszcze tak szybko wracać :D

 

EDIT: Tak treningowo to je się bym chętnie wybrał na: https://mambaonbike....mtb-na-gravelu/ czy coś podobnego ... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z przednią oponą - a właściwie dętką - to w ogóle głupia sprawa i mój gruby błąd. Miałem w oponie maleńkie nacięcie - takie może z 2 mm. I jakoś mi to nie przeszkadzało. Na tą wycieczkę spuściłem nieco ciśnienia - na XC jeżdżę na większym. No i to nacięcie zaczęło bardziej pracować i przetarło dętkę - taka jest moja teoria na dzisiaj :D Na szczęście stało się to kilkaset metrów przed metą bo jak zobaczyłem swoje wyniki na stravie sprzed 2 dni (z cykaniem fotek, podziwianiem itd ... ) to obciach i chciałem się trochę poprawić, żeby być choć tak w 1/3 stawki : ) I tak mnie pchanie spowolniło.

 

Nie próbowałem tego patentu bo w ogóle nie mam mleka ... myślałem o tym co radziłeś ale 1) Nie mam pojęcia jak odkręcić wentyl presta żeby tam nalać mleka 2) Mleko byłoby dla mnie o tyle kłopotliwe, że zmieniam opony i byłby z tym spory kłopot. Mam co prawda stare koła i myślałem, żeby na nie założyć jakieś endurowe opony i zalać mlekiem ale używałbym ich za rzadko i by zastygło :/

 

Natomiast zastanawiałem się jak Ty byś zjeżdżał z tych górek - tam jest black diamond albo double black diamond - dla mnie na razie fragmentami poza zasięgiem i nie sądzę, żeby to była tylko wina sprzętu. Wiem, że ludzie te podjazdy i zjazdy robią w ogóle bez zsiadania - tam jest http://www.mtbtrophy.com/ , w zeszłym roku jechał to kolega mocniejszy ode mnie i mówi, że ludzie z czołówki po prostu to wszystko podjeżdżali i zjeżdżali na wylajtowanych HT XC oczywiście bez regulowanej sztycy i z poziomą rura pod jajkami. Nawet na moment mnie zdołował : )

 

A takie pytanie - Ty jeździsz w zatrzaskach czy na platformach ? Mi w wielu momentach zatrzaski psychicznie przeszkadzały na zjazdach a nawet na podjazdach - trudniej zrobić podpórkę w razi czego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się wydaje, że podjazd podobny tak patrząc na przewyższenie i odległość ... 

Tylko nie mów, że pod Malinowską Skałę podjechałeś bo się załamię :D

 

Na drugi raz z Salmopolu pojadę przez Kotarz ale do Salmopolu raczej zjadę tak jak Ty - chyba, że sobie coś z płaskim kątem główki kupię. Ale na razie mam gonitwę myśli i tak rozbieżne typy rowerów, że to chyba nieprędko.

 

Edit: A widzisz, Ty podjeżdżałeś tą samą pożarówką od Ostrego tylko, że ona tworzy pętlę : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę potrenować w domu i nie upaprać łazienki :D

 

 

wybrałem podjazd bardziej okrężną droga ....

 

Ale jedno mnie ciekawi, na samym końcu - tam gdzie jest takie małe chwilowe wypłaszczenie posypane jakby trocinami - pewnie drzewa tam korowali Ty pojechałeś prosto a ja jak wszyscy w lewo i wypych do góry (jak zaznaczyłem strzałką). I się zastanawiam czy tam gdzie jechałeś można podjechać czy tez trzeba wypychać ? Ja się chwile pokręciłem i w końcu pojechałem jak wszyscy - tzn poszedłem :D A myślałem, żeby własnie tak jak Ty objechać schronisko mając je po lewej stronie ... tam trzeba zejść z roweru ?

 

Jeszcze plan "C" był łącznikiem na lewo od strzałki do szlaku grzbietowego i zjechać w prawo do schroniska ... ale tam też nie wiem jak jest.

Załączone miniatury

  • BartW.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Wycieczka enduro, czyli włóczenie się po Górach Kaczawskich.

Kilka fotek.

 

Początek koło Mysłowa

DSC00870.JPG

 

Okolice nowej wieży na szczycie Dłużec

DSC00882.JPG

 

Szubienica pod Wojcieszowem

DSC00894_A.jpg

 

Kamieniołom Gruszka

DSC00901.JPG

 

Miejsce opisane na foto

DSC00906.JPG

 

Karkonosze w tle

DSC00908.JPG

 

Później był Skopiec i tutaj zjazd z niego, przed nami pocięta góra Połom

DSC00913.JPG

 

Takie problemy na zjeździe do Radomierza, podobnie było miejscami na pieszym szlaku zielonym w okolicach góry Ołowianej

DSC00921.JPG

 

Widok na górę Dudziarz oraz Połom

DSC00922.JPG

 

Widok na Karkonosze oraz Rudawy ze szczytu Różanka.

DSC00929_A.jpg

 

Ścinka, która obecnie często utrudnia życie rowerzysty

DSC00932.JPG

 

Okolice góry Ołowianej

DSC00934_A.jpg

DSC00933.JPG

DSC00937.JPG

 

Kamieniołom Stary Wapiennik

DSC00945.JPG

 

Polecam trasę

mapa-Kaczawskie.jpg

 

Jeszcze niuans. Jak ktoś robi Koronę Gór Polski, to wchodzi na szczyt Skopiec, z którego niewiele widać. Przy okazji warto odwiedzić szczyt po drugiej stronie drogi nr 3, czyli wyżej wymienioną Różankę, gdzie jest widok 270st.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wycieczka enduro, czyli włóczenie się po Górach Kaczawskich.

Kilka fotek.

 

Początek koło Mysłowa

attachicon.gifDSC00870.JPG

 

Okolice nowej wieży na szczycie Dłużec

attachicon.gifDSC00882.JPG

 

Szubienica pod Wojcieszowem

attachicon.gifDSC00894_A.jpg

 

Kamieniołom Gruszka

attachicon.gifDSC00901.JPG

 

Miejsce opisane na foto

attachicon.gifDSC00906.JPG

 

Karkonosze w tle

attachicon.gifDSC00908.JPG

 

Później był Skopiec i tutaj zjazd z niego, przed nami pocięta góra Połom

attachicon.gifDSC00913.JPG

 

Takie problemy na zjeździe do Radomierza, podobnie było miejscami na pieszym szlaku zielonym w okolicach góry Ołowianej

attachicon.gifDSC00921.JPG

 

Widok na górę Dudziarz oraz Połom

attachicon.gifDSC00922.JPG

 

Widok na Karkonosze oraz Rudawy ze szczytu Różanka.

attachicon.gifDSC00929_A.jpg

 

Ścinka, która obecnie często utrudnia życie rowerzysty

attachicon.gifDSC00932.JPG

 

Okolice góry Ołowianej

attachicon.gifDSC00934_A.jpg

attachicon.gifDSC00933.JPG

attachicon.gifDSC00937.JPG

 

Kamieniołom Stary Wapiennik

attachicon.gifDSC00945.JPG

 

Polecam trasę

attachicon.gifmapa-Kaczawskie.jpg

 

Jeszcze niuans. Jak ktoś robi Koronę Gór Polski, to wchodzi na szczyt Skopiec, z którego niewiele widać. Przy okazji warto odwiedzić szczyt po drugiej stronie drogi nr 3, czyli wyżej wymienioną Różankę, gdzie jest widok 270st.

Cześć.

Nigdy nie robiłem żadnej korony, ale dla robiących Szacun Wielki.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...