Skocz do zawartości

Tatrzańska Łomnica


SkiForum

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz rozumiem podejście. To tzw freeride dla wygodnych.  :)

 

Bezpieczeństwo na skiturach zależy od wyborów i umiejętności wycofania się. Można tym mocno zarządzać.

Można się pchać w puch na 45 stopni, a można działać na 35 stopniach na śniegach przetworzonych.

Ponieważ nie jesteśmy zależni od wyciągu, więc wybór stoku pod kątem bezpieczeństwa jest zwykle dość szeroki.

 

Ale fakt, skitury to jest inna bajka niż wjeżdżanie wyciągiem i offpiste.

 

Ja to nazywam freeriderus temporibus (frirajder sezonowy, okazjonalny). ;)

 

W ośrodkach narciarskich - tych dużych są wprost nieograniczone możliwości jazdy off piste. W tym roku mimo dramatycznego braku śniegu (do kwietnia) spędziłem blisko 70% dni (w ON) na jeździe gdzieś obok. Puchu-puchu było z tego może parę dni reszta to normalne śniegi przetworzone. Nawet jak czereda to rozjeździła to wiatr po 2-3 dniach wyrównywał. Było wszystko co jest w górach wysokich: wywiania, czasem żywy lód, zastrugi, depozyty, puch zleżały, beton, do tego kartofliska i muldy, w przekładańcach co parę metrów. "Konkurencji" do takiej jazdy praktycznie 0 jak spotykało się (w takim Ischgl) 2-3 osoby to góra.

Polecam ON do takiej jazdy - można zdobyć doświadczenia w tempie dużo szybszym jak na skiturach. Nikt nie każe jeździć po trasach to raz a dwa czekać na puch.

W sensie technicznym taka jazda prawie nie różni się od tej gdzieś dalej, też są różne formacje, sterczą skały, strome żlebiki, (jak ktoś chce to zabić też się można) itd. Jedyne co różni to konsekwencje błędów - w ON można błyskawicznie liczyć na ewentualną pomoc albo łatwo dostać się do auta (przy awarii sprzętu). Dlatego jako szkoła przed skiturami idealna.

 

pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>>To tzw freeride dla wygodnych :-) Taka juz ludzka natura, że szuka i lubi to, czego akurat nie ma. Ja zacząłem pierwsze kroki na nartach gdy skitury (rozumiane jako podchodzenie i zjezdzanie na nartach w terenie) były jedynym dostępnym sposobem narciarstwa- również w górach. Pojawienie się w okolicy (mieszkałem wtedy w Ustroniu) wyciągu na Czantorię przyjąłem z nieklamanym entuzjazmem...... choć i wczesniej wycieczki po okolicy na nartach były jedną z fajniejszych rozrywek. .... Zapewne zaczynalicie od naciarstwa wyciagowego wiec odmiana bardzo wskazana... ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 .... Zapewne zaczynalicie od naciarstwa wyciagowego wiec odmiana bardzo wskazana... ;-)

Tu sie zaczyna zapewne tak jak wypada, zeby bylo dluzej uzupelnia sie bajkami o techikach pozatrasowych.

Wymyslone sa przypadki o roznych umiejetnosciach jazdy na nartostradzie i w terenowej.

Tak samo dobrze/zle jedzisz na trasie jak i poza trasa.

 

ps. nie oblewa sie egzaminu za brak umiejetnosci w jezdzie terenowej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu sie zaczyna zapewne tak jak wypada, zeby bylo dluzej uzupelnia sie bajkami o techikach pozatrasowych.

Wymyslone sa przypadki o roznych umiejetnosciach jazdy na nartostradzie i w terenowej.

Tak samo dobrze/zle jedzisz na trasie jak i poza trasa.

 

ps. nie oblewa sie egzaminu za brak umiejetnosci w jezdzie terenowej?

Cześć

Zależy jaki egzamin mamy na myśli.

Zgodzić się trzeba, że kiedyś nieodzownym elementem szkolenia instruktorskiego była jazda sportowa oraz jazda w terenie (poza trasą, w lesie itd.) Nie wiem jak to jest obecnie ale mam wrażenie, że zbyt dużą wagę przywiązuje się do czystości techniki kosztem jej zastosowania w trudnym, zróżnicowanym terenie.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobry jestes :D ja pytam co trzeba wziasc na odwage :D

Strach ma wielkie oczy !  Największym niebezpieczeństwem np. w Kartariku nie jest ekspozycja czy wąski przejazd między skałami . Wszystkie śmiertelne wypadki spowodowały lawiny , tak więc najważniejsza jest rozwaga. :huh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie śmiertelne wypadki spowodowały lawiny , tak więc najważniejsza jest rozwaga. :huh:

 

Daleko idące uproszczenie (wszystkie). Wypadki są też z powodu poślizgnięcia się, utraty równowagi itp. 

Taki śmiertelny wypadek miał np. Polak w tamtym rok w Tatrach SK, upadek na skały (stok raczej powyżej 45st i popodcinany skałami). Kilka lat temu skiturowiec w zjeździe z Rysów spadł na podchodzącą turystkę i oboje zginęli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>>To tzw freeride dla wygodnych :-) Taka juz ludzka natura, że szuka i lubi to, czego akurat nie ma. Ja zacząłem pierwsze kroki na nartach gdy skitury (rozumiane jako podchodzenie i zjezdzanie na nartach w terenie) były jedynym dostępnym sposobem narciarstwa- również w górach. Pojawienie się w okolicy (mieszkałem wtedy w Ustroniu) wyciągu na Czantorię przyjąłem z nieklamanym entuzjazmem...... choć i wczesniej wycieczki po okolicy na nartach były jedną z fajniejszych rozrywek. .... Zapewne zaczynalicie od naciarstwa wyciagowego wiec odmiana bardzo wskazana... ;-)

 

Pewnie Slivretty były poza zasięgiem, więc szybko wdepnąłeś w wyciągi. W tamtych czasach to chyba skitury byłyby jednak bardziej efektywne zjazdowo niż kolejki na wyciągach  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daleko idące uproszczenie (wszystkie). Wypadki są też z powodu poślizgnięcia się, utraty równowagi itp. 

Taki śmiertelny wypadek miał np. Polak w tamtym rok w Tatrach SK, upadek na skały (stok raczej powyżej 45st i popodcinany skałami). Kilka lat temu skiturowiec w zjeździe z Rysów spadł na podchodzącą turystkę i oboje zginęli.

Doprecyzuje wszystkie śmiertelne wypadki w Kartariku. :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Zależy jaki egzamin mamy na myśli.

Zgodzić się trzeba, że kiedyś nieodzownym elementem szkolenia instruktorskiego była jazda sportowa oraz jazda w terenie (poza trasą, w lesie itd.) Nie wiem jak to jest obecnie ale mam wrażenie, że zbyt dużą wagę przywiązuje się do czystości techniki kosztem jej zastosowania w trudnym, zróżnicowanym terenie.

Pozdrowienia

Kazdy egzamin, unifikacje tez.

Sam o tym napisales, ze na trasie dziewczyny byly kiepskie a w trudnym terenie dobre.

Nie wierze, ze narciarze poza trasowi zaczynaja nauke od jazdy wlasnie tam. 

Podstawy, do umiejetnosci srednich + zdobywa sie na nartostradach.

Te filmy ze zjazdow na Slowacji z Lomnicy itd to katastrofa.

Jak nie mozna w dol bo wasko to sie depta ale jak mozna to sie jedzie. 

Brak kontroli, predkosc po 3 skrecie urosla i jeb w srodku zlebu skret stop.

Pelen podziw ile sniegu obsunal spod nart, na gore nawet nie spojrzal.

Srednia ilosc skretow 4-5 hihhihihi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie Slivretty były poza zasięgiem, więc szybko wdepnąłeś w wyciągi. W tamtych czasach to chyba skitury byłyby jednak bardziej efektywne zjazdowo niż kolejki na wyciągach :D

Fakt.... jak widziałem kolejkę do dolnego pojedynczego krzesła na Skrzyczne to szybciej było dymac na piechote na Jaworzyne. ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W ośrodkach narciarskich - tych dużych są wprost nieograniczone możliwości jazdy off piste. W tym roku mimo dramatycznego braku śniegu (do kwietnia) spędziłem blisko 70% dni (w ON) na jeździe gdzieś obok. Puchu-puchu było z tego może parę dni reszta to normalne śniegi przetworzone. Nawet jak czereda to rozjeździła to wiatr po 2-3 dniach wyrównywał. Było wszystko co jest w górach wysokich: wywiania, czasem żywy lód, zastrugi, depozyty, puch zleżały, beton, do tego kartofliska i muldy, w przekładańcach co parę metrów. "Konkurencji" do takiej jazdy praktycznie 0 jak spotykało się (w takim Ischgl) 2-3 osoby to góra.

Polecam ON do takiej jazdy - można zdobyć doświadczenia w tempie dużo szybszym jak na skiturach. Nikt nie każe jeździć po trasach to raz a dwa czekać na puch.

W sensie technicznym taka jazda prawie nie różni się od tej gdzieś dalej, też są różne formacje, sterczą skały, strome żlebiki, (jak ktoś chce to zabić też się można) itd. Jedyne co różni to konsekwencje błędów - w ON można błyskawicznie liczyć na ewentualną pomoc albo łatwo dostać się do auta (przy awarii sprzętu). Dlatego jako szkoła przed skiturami idealna.

Ja to widzę inaczej. W większości ON przy obecnych zimach nie ma prawie żadnych możliwości freeride a raptem w kilku są niewielkie i bardzo zatłoczone. Skąd tak różnica? Przez ostatnie kilka sezonów byłem w Alpach raz, początkiem grudnia na Kaunertalu a tak jeżdże w PL i czasem w SK. Z tej perspektywy freeride to albo ambitne tury z dala od wyciągów albo konieczność zaakceptowania setek śladów w okolicy.

 

Odnośnie jazdy free korzystając z wyciągów. Według mnie wcale nie jest ona bezpieczniejsza - może byc nawet odwrotnie. Warto zauważyć, że jeżdżąc w ten sposób mamy tendencję do bagatelizowania zagrożenia i pozwalamy sobie na więcej. Obok wyciągu wydaje nam się, że stoki są bezpieczniejsze a lawiny nie schodzą. Szczególnym przypadkiem są lodowce gdzie jest szansa wpadnięcia do szczeliny nawet na łatwym pólku kilkadziesiąt metrów od trasy.  Zdarzają się też przeszkody w postaci słupków kabli czy nawet niewielkich budynków (W Livigno kiedyś spadłem z dachu jakieś komórki, sądząc że to niewielki uskok). Istotną różnicą jest też fakt, że nie podchodziliśmy drogą zjazdu. Podejście żlebem bardzo ułatwia ocenę warunków i ewentualnych zagrożeń i w zasadzie powinno być praktykowane przynajmniej w nieznanym nam terenie.

 

 

Wymyslone sa przypadki o roznych umiejetnosciach jazdy na nartostradzie i w terenowej.

Tak samo dobrze/zle jedzisz na trasie jak i poza trasa.

 

To zupełnie inne dyscypliny. Coś jakby porównać freestyle w snowparku i tyki.  Dobry narciarz trasowy szybko może być dobry i w zasadzie powinien również poza ale to nie znaczy że od razu jest.  Doświadczony skiturowiec który zjedzie każdym żlebem może być kaleką na trasie jeśli jeździ tylko na turach a na zjazdówkach wcale lub prawie wcale. Jest spora grupa turystów górskich czy wspinaczy którzy zaczęli narty od turów. Zdecydowanie nie jest to dobry pomysł ale tak właśnie robią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda dwójki młodych ludzi. Z Krzysztofem służyliśmy w jednej jednostce.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


Przykre, szkoda, z tego co wiem to był doświadczony narciarz.
Dla mnie wniosek jest taki że poza trasą trzeba być zawsze czujnym, nie wpadać w rutynę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykre, szkoda, z tego co wiem to był doświadczony narciarz. Dla mnie wniosek jest taki że poza trasą trzeba być zawsze czujnym, nie wpadać w rutynę.

Niestety błąd ludzki, który kosztował życie dwoje ludzi, a zdrowie jeszcze jednej dziewczyny. To nie powinno się zdarzyć, a jednak się zdarzyło. Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie jazdy free korzystając z wyciągów. Według mnie wcale nie jest ona bezpieczniejsza - może byc nawet odwrotnie. Warto zauważyć, że jeżdżąc w ten sposób mamy tendencję do bagatelizowania zagrożenia i pozwalamy sobie na więcej. Obok wyciągu wydaje nam się, że stoki są bezpieczniejsze a lawiny nie schodzą. Szczególnym przypadkiem są lodowce gdzie jest szansa wpadnięcia do szczeliny nawet na łatwym pólku kilkadziesiąt metrów od trasy.  Zdarzają się też przeszkody w postaci słupków kabli czy nawet niewielkich budynków (W Livigno kiedyś spadłem z dachu jakieś komórki, sądząc że to niewielki uskok). Istotną różnicą jest też fakt, że nie podchodziliśmy drogą zjazdu. Podejście żlebem bardzo ułatwia ocenę warunków i ewentualnych zagrożeń i w zasadzie powinno być praktykowane przynajmniej w nieznanym nam terenie.

 

Na pewno góry w ON mogą być równie niebezpieczne jak te dalej. W Espace Killy systematycznie ktoś ginie, choć dla odmiany o wypadkach śmiertelnych w Ischgl nie słyszałem mimo równie dużej liczby narciarzy. Być może dlatego, że są tam poinstalowane dziesiątki dział hukowych i lawiny systematycznie odstrzeliwują. Natomiast ewentualna pomoc z zewnątrz jest w ON szybka. Sam byłem świadkiem w SFL jak na grupę porwała lawina przysypując częściowo. Pomoc była wezwana (przez świadków) dosłownie podczas lawiny i skutery z obsługą ośrodka z detektorami i łopatami pojawiły się na lawinisku w 5-6 minut.

 

Nie zmienia to postaci rzeczy, że w ON należy jeździć równie ostrożnie jak gdzie indziej.

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj na Lomnickim Sedle warunki bardzo przyzwoite jak na maj, śniegu jeszcze dość, Cały dzień bardzo miękko, rano równo ale niedługo później już muldy, poza trasą śnieg mokry przytrzymujący. Pogoda zmienna od przechodzącej mgły (chmur) przez słońce po chwilowy deszcz z gradem. Bardzo udany majowy narciarski dzień. Kto jeszcze chciałby tam pojeździć to ma szansę, wyciąg i trasa działa do 9 maja, sezonówka dalej obowiązuje.  :) 

Poniżej kilka zdjęć.
 

Załączone miniatury

  • 20170506_092844.jpg
  • 20170506_093233.jpg
  • 20170506_113930.jpg
  • 20170506_130934.jpg
  • 20170506_134137.jpg
  • 20170506_134143.jpg
  • 20170506_134706.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj na Lomnickim Sedle warunki bardzo przyzwoite jak na maj, śniegu jeszcze dość, Cały dzień bardzo miękko, rano równo ale niedługo później już muldy, poza trasą śnieg mokry przytrzymujący. Pogoda zmienna od przechodzącej mgły (chmur) przez słońce po chwilowy deszcz z gradem. Bardzo udany majowy narciarski dzień. Kto jeszcze chciałby tam pojeździć to ma szansę, wyciąg i trasa działa do 9 maja, sezonówka dalej obowiązuje.  :) 

Poniżej kilka zdjęć.
 

Czyżbyś się jeszcze wybierał?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...
  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Pojeździłem sobie 17-18 grudnia. Co ciekawe, śniegu w Tatrach spadło chyba na razie mniej niż w Karkonoszach. Można było jeździć już z samej góry na sam dół, ale tylko częścią tras i w połowie dystansu było mocne zwężenie, gdzie na środku robiło się zlodowacenie, a po bokach muldy. Problem był większy w niedzielę, bo w poniedziałek ludzi było mniej i trasa się tak nie zniszczyła.

To był mój drugi raz w słowackich Tatrach, którymi jestem zauroczony - zwłaszcza ich dostępnością komunikacyjną, infrastrukturą i bryndzovymi haluškami ;)

Załączam kilka "powidoczków" :)

 

Pozdrawiam!

 

214506.jpg

101925.jpg

115020.jpg

181538.jpg

182402.jpg

091808.jpg

120506.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Mam pytanko, był ktoś w ostatnich dniach (czyli dziś, wczoraj max przedwczoraj - jestem na Slovaki a wiem wiem że warun się rujnuje z dnia na dzień) 

warto uderzyć jeszcze na Łomicę? czy już breja? Mówiąc o Łomnicy chodzi mi o górę czyli Sedlo i free! 

Pozdrawiam

PS. byłem tak w czw a więc wiem jak było!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...