Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Selam arkadaşlar! Ben genelde slot oynuyorum ama son zamanlarda masa oyunlarına da yönelmek istiyorum. Özellikle rulet ve blackjack gibi oyunların Mostbet’te ne kadar iyi olduğunu merak ediyorum. Arayüzü rahat mı, masa çeşitleri yeterli mi, yoksa çok sınırlı mı? Daha önce masa oyunlarını deneyen varsa yorum yapabilir mi? Güncel listeye nereden bakıyorsunuz?
-
Czasem lepiej jest nie mieć własnego zdania;-)
-
dlatego RAF do załóg ciężkich bombowców Lancaster podczas II WŚ. brał ludzi między 18 a 25 rokiem życia. Ze względu na odporność psychiczną oraz szybkość regeneracji po locie bojowym. Oczywiście byli też starsi lotnicy, ale oni mieli problem z przebiciem się przez komisję lekarską.
-
Zgadza sie. Wielu ludzi panikuje w ekstremalnych warunkach. W tym kozacy co pedza autem przez miasto i szukaja zaczepki na imprezach. Duze znaczenie ma tez obycie w danych warunkach. Gdy spotka nas cos zupelnie nowego, szansa na panike jest wieksza.
-
@Mitek mieszasz w swoim wywodzie komercję z ...o ooo i tu wysoko pójdę: z altruizmem....tu nie chodzi o non-profit....szczerze tu nie wiem o co chodzi. Pewien styl życia, pasja, poświęcenie no stary jest kilka elementów życia takiego naszego codziennego którego wielokrotnie nie jesteśmy w stanie przełożyć w "narciarskie życie". Ty, Ja i większość na SF umiemy..ot tam ktoś na górze wajchę przeciągnął....i teraz pozostaje proste pytanie: czy wiedzę tajemną zostawimy sobie w przeświadczeniu własnej wielkości czy też podzielimy się nią?????
-
Logika jest bezwzgledna. Bedac w zwiazku mialem ten sam poglad. Majac dzieci byc moze mialbym inny, ale nie poglad tylko odruch. Tylko czemu oczekujemy blednych odruchow w imie poprawnosci kulturowej. Czytales/ogladales "Touching the void"? Wspinacz odcial partnera od liny skazujac go na upadek w przepasc. I bylo to jedyne sensowne rozwiazanie. Swoja droga dzieki temu obaj przezyli.
-
Może ludzie tak nie potrafią albo nie lubią takiego sposobu zjeżdżania. Faktem jest, że warunków do takiej jazdy za wiele nie ma. Ale się trafiają. Ja bardzo lubię wtedy pojechać długim skrętem ciętym, takim na moją miarę i zapewne niedoskonałym. 🙂 Fajna zabawa. Poczucie przeciążenia, płynięcia. Mimo wszystko najczęściej jadę mieszanym krótkim skrętem, gdzie w zależności od warunków jest więcej lub mnie ześlizgowego hamowania.
-
Mając 18 lat, już z tytułem sternika jachtowego, uczestniczyłem w rejsie na Bałtyku na małym żaglowcu typu Vega, ok. 80 m2 żagla. Przybrzeżny rejs od portu do portu. Wypłynęliśmy ze Świnoujścia i skierowaliśmy się na wschód. Każdego wieczoru dopływalismy do jakiegoś portu, a rankiem startowaliśmy dalej. Początek września, pogoda początkowo niezła. Dobiliśmy do Łeby i następnego dnia, już tylko w 4 osoby (pozostałe 4 pojechały do domu) ruszyliśmy w drogę powrotną. Nie powinniśmy jak się wkrótce okazało, bo pogoda zrobiła się niebezpieczna. Zaczęło mocno wiać. Ale kapitan podjął taką decyzje, czas naglił. I niedługo po wyjściu z portu dopadł nas potężny sztorm. Nie dało się już wrócić, trzeba było płynać dalej z max. zrefowanymi żaglami. Siła wiatru podobno osiągała 12 w skali Bouforta, a więc prawie huragan. Do tego deszcz, to akurat drobiazg, i potężne fale. I tylko 4 ludzi do obsługi. Dwóch kładło sie spać, a dwóch pozostałych na pokład. Teoretycznie, bo wkrótce okazało się, że jednego z nas, a nie byłem to ja 🙂, dopadła panika. Nie pomagały żadne argumenty, w tym te siłowe. Klasyczny tzw. stupor. Milczący, nieruchomy, z zaciśniętymi wargami, z przerażeniem w oczach. Faktem jest, że warunki dla siedzącego przy sterach były naprawdę przerażające i wcale nie było to określenie nadmiarowe w tamtych okolicznościach. Wycie wiatru, podnoszący i opadający jak łupina na wielkich falach nasz mały stateczek, do tego zalewajacy nas od góry deszcz i łamiące się fale. Musieliśmy sobie radzić w trójkę. Siedząc za sterem miałem jak najgorsze myśli. I wtedy zobaczyłem, że nie wszyscy dają radę w naprawdę trudnej sytuacji. I do dziś myślę, że jak na 18-latka było to zbyt intesywne przeżycie.
-
Czy to w wygodnym fotelu, czy na 40 letnim tapczanie, twoje stwierdzenie jest...twoje. Aż i tylko, bo już będąc w udanym związku i mając dzieci, być może stwierdziłbyś coś innego. Choć znów, kwestia Twojej osobowości. Historia zna wiele najlepszych odruchów, z którymi po fakcie jednak psychika nie dała sobie rady i to niezależnie od kultury czy religii.
- Dzisiaj
-
Które używane narty wybrać? Volkl Deacon czy Rossignol Forza (albo Atomic?), prośba o radę
Bruner79 odpowiedział Leryone → na temat → Dobór NART
Toporniaki 😉 do zabawy peregrine 80 tylko 🙂 -
Pamiętam przede wszystkim jedne z pierwszych polskojęzycznych filmów narciarskich sprzed bagatela 20 lat i opisywanie m.in. techniki carvingowej. Była to bardo fajna lektura jak na tamten czas. Zawsze uważałem Marku, że masz nowatorskie i wyróżniające się sposoby szkolenia narciarskiego vs to co proponują powiedzmy ogólnodostępne materiały. Na nartach mamy jeździć zrelaksowani, widzę, że inner.ski dokładnie skupia się w dużym stopniu do takiego podejścia. Relaksujemy ciało, rozciągamy, dbamy o motorykę. Nie mam wątpliwości, że wzorowałeś się podejściem do narciarstwa tych najlepszych. Reszta jest wszystkim dobrze znana, cały sztab, treningi siłowe, ogromna ilość godzin spędzanych na nartach. Mamy tu fundament tworzenia solidnych narciarskich podstaw i fajnego rozwoju. Dobrze wiemy jak wygląda teraźniejszość, żyjemy w biegu, praca za biurkiem, stres. Dotyczy to na pewno wielu, a świadomość zmiany tego połączona z aktywnością albo wysokie skupienie na tym podczas szkolenia może nas fajnie nakierować. Zajęcia typu joga czy stretching zresztą na co dzień dają nam bardzo dużo dobrego. P.S. Mieliśmy okazję Marku rozmawiać telefonicznie może 3-4 lata temu, wspomniałem o projekcie narciarskim powiązanym z metodyką nauczania. Zapraszałeś do Białej, żeby ustalić termin i porozmawiać na żywo, nie skorzystałem wówczas czego nie ukrywam troszkę żałuję;) Pozdrawiam
-
Które używane narty wybrać? Volkl Deacon czy Rossignol Forza (albo Atomic?), prośba o radę
Jan odpowiedział Leryone → na temat → Dobór NART
Tylko Deacon 84 -
Które używane narty wybrać? Volkl Deacon czy Rossignol Forza (albo Atomic?), prośba o radę
tomkly odpowiedział Leryone → na temat → Dobór NART
Nie chcę powiedzieć, że z dwojga złego choć mam na to ochotę. Z tej dwójki zdecydowanie Rossignol. Nie dlatego, że jest nartą wybitną, tylko ich przeciwnik się do niczego nie nadaje. Wstyd, że Volkl coś takiego wypuścił i jeszcze nazwał to Deacon, po to żeby się sprzedawało w oparciu o pozytywne konotacje całej linii o tej nazwie. Musisz szukać nart w wersji bez kropki czyli nie 8.0 a 80, etc. --> 8.0 to w środku pianka, żadnych wzmocnień, najbardziej tandetna konstrukcja. Moim zdaniem psucie renomy całej linii, która zawiera w sobie kilka świetnych modeli, przykładowo 80 oraz 84 --> patrz linki poniżej. Jak chcesz żeby coś te narty sobą prezentowały to nie możesz oszczędzać na konstrukcji, pianka się nadaje do ocieplenia garażu. https://kmsport.pl/pl/narty-volkl/810-narty-volkl-deacon-80-2024-marker-lowride-xl-130-fr-gw.html?srsltid=AfmBOoqarrsweJ5hxc2AUfmeHRL8oZy5YqSg1QcglVLc79TFgV0fnauU https://kmsport.pl/pl/narty-volkl/809-narty-volkl-deacon-84-2024-marker-lowride-xl-130-gw.html?srsltid=AfmBOoqbWKLUCQ40FvrEmpGrSKIq-lXhKJAKedCs6qVAQxUIaEU_7BJ8 -
Cześć, Planuję kupić używane narty i wybrałem dwie pary, proszę o opinię lub inne propozycje. Linki do ofert: VOLKL Deacon 179: https://www.rowerynajtaniej.pl/pl/p/NR25-Narty-179-VOLKL-DEACON-8.0-P41-DB-stan-GRIP-WALK-SERWIS/10307 Rossignol Forza 179: https://www.rowerynajtaniej.pl/pl/p/NR25-Narty-179-ROSSIGNOL-FORZA-60-V-TI-Y72-BDB-stan-GRIP-WALK-SERWIS/10292 Albo może być Atomic..? Kilka informacji o mnie: mam 187 cm wzrostu, ważę około 90 kg. Jeżdżę na nartach od dziecka, kiedyś dużo jeździłem w Alpach (Włochy, Austria), ale zrobiłem przerwę około 12-13 lat i teraz wracam. Szukam nart typu all-mountain (uniwersalnych). Chciałbym, żeby dobrze trzymały na trasie, ale dawały też trochę komfortu poza przygotowanymi trasami (?). Czy któraś z tych par będzie lepsza dla mojego wzrostu / wagi i stylu? Może macie inne, lepsze propozycje używanych nart w zbliżonym rozmiarze? Dzięki za pomoc! Pozdrawiam serdecznie, Leryone
-
Może na Krupówki się wybiera😁
-
Narty mają być używane nie foliowane 😁 rysy z wierzchu świadczą o tym że są jeżdżone a nie dla szpanu. To tak jak mieli indianie miał blizny znaczy ... coś robił 😜
-
Tak zabezpiecza się kask. .p. s. wiele nart ma na wierzchu jakąś strukturę i folia nie będzie się trzymać.
-
No wiec siedzac komfortowo w fotelu i na spokojnie analizujac moge stwierdzic ze w przedstawionej sytuacji odruch ucieczki byl najlepszym mozliwym. Niestety nasze spoleczenstwo ma problem z racjonalnym wnioskowaniem i dorabia durne ideologie o tchorzostwie, egoizmie itd. Jesli chodzi o sytuacje kryzysowe, to akurat mialem okazje to sprawdzic. Czy to spadajac w przepasc, wpadajac w poslizg na autostradzie czy tez sprowadzajac spanikowana osobe w eksponowanym terenie. Reakcje byly zaskakujaco racjonalne, przynajmniej w tym srodowisku. Pewnie sa jednak dziedziny, gdzie znacznie latwiej wpadlbym w panike.
-
Marek tak abyśmy się dobrze zrozumieli. Ja oczywiście jestem za ochroną pracy i poszanowaniem własności prywatnej - jeżeli chodzi o Polskie stoki nie raz się w tym temacie wypowiadałem. Dla alpejczyków jest to zawód na +- 6 miesięcy i ja wcale się nie dziwię iż 1. chcą chronić własny rynek, 2 chcą pracować w warunkach uczciwej konkurencji. Wracając do pierwotnego tematu. Ja bardziej ukierunkowuję się obecnie na poszerzanie wiedzy w zakresie szkoleń nazwijmy to specjalistycznych czyli problematyki związanej z osobami o pewnych niesprawnościach i tu nie ukrywam sprawia mi to niezwykłą frajdę. Rozważam także kierunek trenerski ale tu muszę podczepić się pod klub aby nabyć nieco ogłady i doświadczenia. System szkolenia instruktorów w PL jest niewydolny i najwidoczniej komuś jest to na rękę. KD, KK a następnie I 1,2,3 stopnie - proste??? gdzie 1 to już pełny I a 2 i 3 to dodatkowe kompetencje np w zakresie wstępu do jazdy sportowej lub np. ustawiacza np np np, Sport jako taki całkowicie powinien się znaleźć w kompetencjach PZN na poziomie trenerskim. Ostatni PN to 2018 - obecne kursy kadrowe opierają się na założeniach nowego programu którego nie ma i w tym sezonie nie będzie a tym czasem PN z lat 60 są jak by nie patrzeć nadal aktualne.
-
Twoje rozumowanie jest logiczne ale - w sytuacji kryzysowej nikt nie zachowuje się racjonalnie - nie ma czasu na myślenie, kalkulacje itd, zachowuje się odruchowo cchyba że jest wyszkolony) i te właśnie odruchy oceniamy - co przeważa - instynkt samozachowawczy czy odruchy opiekuńcze i czy te odruchy są właściwe... "nie każdy potrafi puścić hamulec gdy jego go auto znajduje sie w poślizgu". *Nie oglądałem filmu.
-
Foliarze kontratakują?
-
Zacząłbym od tego, że w opisanej sytuacji gość zachował się w pełni racjonalnie.* Tylko nasza kultura gloryfikuje głupotę i meczenstwo. Gdyby to była lawina w żaden sposób nie pomoglby rodzinie tylko zginal razem z nimi. Uciekajac dal sobie szans na przezycie a takze szanse by pomoc w odnalezieniu, odkopaniu czy pozniejszej opiece nad bliskimi, jesliby przezyli. *Nie ogladalem filmu, pisze na podstawie tego co opisano na forum.
-
"Tyle wiemy ile nas sprawdzono" a prawdopodobnie jeszcze mniej... Głowa to bardzo złożony układ z wieloma ośrodkami, które nagle mogą przejąć kontrolę i dać sygnał do ucieczki lub innego zachowania. Ja sam dwukrotnie w życiu doznałem widzenia tunelowego, gdy mój umysł uznał, że grozi mi utrata życia. Nie prosiłem go o to - nagle się samo włączyło. Oczywiście bardzo pomogło. Od tego czasu bardzo podejrzliwie patrzę na zawartość swojego czerepu. Nie wiadomo co tam tkwi. Może jakieś uśpione demony. Może nigdy się nie ujawnią. Oby. Jedna drobna zmiana równowagi białek może z nas wyprodukować kogoś zupełnie innego. Wiemy to przecież po różnych chorobach. Z tego szerszego tła, trudno "winić" bohatera i nadawać mu łatkę tchórza. Jest szansa, że w minimalnie innej sytuacji (załóżmy, że nie w ON tylko w czasie sztormu) byłby bohaterem. Ale nawet jeśli nie, to na ile możemy recenzować rezultaty działania "systemu 1" (w Kahnemannowskim ujęciu)? Jeśli jest dobrym człowiekiem, robił co się da dla rozwoju rodziny i ludzi wokół, to ta jedna chwila nie powinna go dyskwalifikować. Bo może do drugiej takiej nigdy nie dojdzie. Oczywiście trochę inaczej jest gdy działamy w obliczu potencjalnego niebezpieczeństwa. Wielokrotnie byłem w górach w sytuacjach potencjalnie niebezpiecznych. I nieraz widziałem absolutny spręż ekipy aby z tego wyjść. Widziałem też dwa, trzy razy tych co nie dali rady, bo panika zablokowała im możliwość działania. Niektórzy potrafili z tego wyjść (po jakiejś chwili), inni... no cóż - nie pójdę z nimi nigdy na żaden potencjalnie niebezpieczny temat. Ale nie skreślam ich jako ludzi. Po prostu w tym zakresie są tacy a nie inni. W życiu trafiają się o wiele bardziej destrukcyjne psychicznie sytuacje jak ta opisana. Na przykład długotrwała opieka paliatywna w warunkach domowych albo wojna. I nikt z tych, których to nie dotknęło nie ma prawa do ocen i recenzji poszczególnych zachowań. A ci którzy to przeszli... nawet tego nie próbują robić. Filmu nie oglądałem, mam nadzieję, że jest wielowarstwowy.
-
Czy ktoś może praktykował oklejenie wierzchniej strony nart folią "samochodową"? Np.w celu ochrony przed zarysowaniami.
-
nie wiem kto wpadł na pomysł aby oryginalny tytuł "Force Majeure" nazawć Turysta Kilka lat później była jeszcze jedna wersja
