Skocz do zawartości

tunerski

Members
  • Liczba zawartości

    28
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

tunerski's Achievements

Apprentice

Apprentice (3/14)

  • First Post
  • Collaborator
  • Week One Done
  • One Month Later
  • One Year In

Recent Badges

0

Reputacja

  1. W dużej mierze maja dwie pary nart, ale przewaznie bez podziału na startowe i treningowe. Przy takiej ilości jazdy i treningów, różnica w jeździe pomiędzy startowa narta a treningowa byłaby zbyt duza. Niektórzy maja i po 4 pary nart do jednej konkurencji. Nie wnikamy w sytuacje materialna, ale różnie to bywa z ta ilością par nart.
  2. Oczywiście, jeździło się na prostych nartach których promien był nieokreślony, ale chodzi mi o to, ze w większości posiadanie takich nart to przerost formy nad treścią. Tak swoją droga, zawodnicy nie są w stanie odczuć różnicy jednego stopnia na krawędzi bocznej.
  3. Komórka klubowa powinna mieć strukturę. Volkl kiedyś robił chyba komórkę klubowa bez struktury. Albo puścił taka serie, bo całkiem sporo było "gładkich nart". A surowe pucharowe narty to co niektóre nie maja w ogóle struktury. Rzadko do nas trafiają narty z PS, ale jak juz jakims cudem zalatwimy to jakiś lepszy rider taka dostaje (o ile wagowo podpasuje).
  4. Hehe, swoja droga, to Polska jest swoistym ewenementem narciarskim. Ilość amatorów posiadajacych narty komórkowe jest chyba największą w Europie. I to nie mowie o amatorach ścigających się w zawodach. Oczywiście mowa glownie o SL, bo jakby mieli GSy 35m to byśmy ich na drzewach przy stoku szukali Na szczęście są narty mastersy. W Szwecji bardzo malo kto nie ścigający sie ma komórki. Zresztą w Austrii podobnie, normalnie na sklepowych nartach zasuwaja. Nie bylibysmy sobą, gdybyśmy nie mieli "lepiej" Jestem hipokryta, sam mam komórki, ale jeszcze tyczki amatorsko tłukę... Zawsze sobie mowie, ze przychodzi taki czas ze nie można lepiej jeździć, ale zawsze można lepiej wyglądać... ;-) Gdzieś mi się rzucilo ze Volkl. Jeśli inne, to nie ważne, 1,5 jest niemożliwe. Użytkownik jark edytował ten post 23 listopad 2014 - 22:26
  5. Wiesz, narty dla zawodników to totalnie odzielna fabryka, innej możliwości od wąskiego kamienia nie ma. Jeszcze jedna rzecz, kto ma zwykle komórkowe Rossignole, może zauważyć, ze krawędź od dołu jest podniesiona (ewidentne ślady dysku ceramicznego), a mimo tego ma strukturę przeprowadzona tez przez środek.
  6. Przez przypadek wciasnalem "wyslij". Volkl FIS na ten przykład rowniesz robi na 0, ale juz totalnie bez struktury. Jaka potrzeba taka trzeba machnac. Sese, Volkl komórkowy (nie ten PŚ) nie ma 1,5 stopnia podcięcia, ide o zakład. Volk, Elan, podaja informacje o krawędzi bocznej, ze jest zrobiona na 1,5 stopnia (od 90 stopni) czyli prosta matematyka: kat boczny narty jest na 88,5 stopnia. A dolna krawędź na 0,5. Może cos źle zrozumiales, uslyszales. Na BANK nie jest to 1,5 od dołu. Chyba ze masz narty DH. Ale w slalomce kat dolny robi się w przedziale 0,25-0,5. Chyba ze masz specjalne zamowienie to robisz co chcesz. Kolejna ciekawostka, coponiektorzy topowi zawodnicy testowali w SL 0 od dołu. Szybko powrócili do podcięcia.
  7. Dlaczego na tego typu narcie struktura jest tylko po środku? Otóż na nartach komórkowych z najwyższej polki (PŚ), krawędź od dołu jest na 0. A to po to, aby juz serwisant według własnej woli ustalił jaki chce kat od dołu. A jak juz wczesniej powiedziano, struktury na całej powierzchni się nie nalozy bez podniesienia krawędzi. Z ciekawostek, Fischer FIS robi boczna krawędź na 86, bo łatwiej narte dzięki temu naostrzyc na powiedzmy 88 bądź 87. Nawet na nartach do DH.
  8. Jest jeszcze opcja ustawienia kamienia "na gładko" i na wysokich obrotach puszczenie narty do maszyny. Wtedy otrzymuje się najlepszy efekt jaki można sobie wyobrazić, ale dla serwisów komercyjnych jest to absolutnie nieekonomiczne. Tak wiec jest taka opcja, ale nigdzie nie stosowana. Kamień do maszyny to koszt rzędu 2 tys euro (plus minus) i nikt w serwisie z obsługa amatorów na cos takiego sobie nie pozwoli. Edit: trochę polecialem z cena tego kamienia. Druga rzecz, jeśli zawodnik ma narty, które wymagają aż takiego przygotowania ślizgu, to jego poziom jazdy jest na tyle wysoki ze ma naprawdę dobry sponsoring w postaci kilku par nart
  9. Inaczej, zeszlifowanie ogranicza się do wycięcia struktury.
  10. Niektórych rzeczy bez taśmy nie zrobisz. Kamień to tylko struktura i kamieniem nie zeszlifujesz ślizgu. Aby wrzucenie narty na kamień miało sens, ślizg MUSI być równy. Chyba ze chcesz mieć strukturę nie na całym ślizgu. Jeśli narty miales styrane, a po serwisie ,,tylko kamień" otrzymales super narty, to musieli ja wrzucić na taśmę. Cudów nie ma.Druga sprawa, nie zalecamy taśmy głównie dla zawodników. Dla amatora, nie walczącego o setne sekundy to bez przesady, jak taśma jest potrzebna to nie unikajmy jej. Prędzej czy później i tak narta zawodnika trafi na taśmę (chyba ze ma startowki tylko na zawody).
  11. Ja to jestem ciekaw, jakby powstał serwis skiforum. Zupełnie nowa jakość serwisu. Ale przynajmniej braku innowacyjności w skali światowej się nie odmówi!
  12. Bo krawędź jest fabrycznie podcięta, dlatego.
  13. A co ma budowa boku narty z tym czy ma pianke w środku? Budowa niektórych nart na to nie pozwala, bo po prostu krawędź nie jest na tyle odsłonięta! Przykład? Rossignole, sklepowe SL i GS. Niby sportowa narta, a kat 87 już jest gimnastyka. Tak wiec nie myl tych rzeczy. Jeśli myślisz ze mogę sobie pozwolic na takie cos, to się grubo mylisz. Dla mnie naostrzrnie zadbanych nart to praca mozolna, nie mogę sobie pozwolić absolutnie na żaden pośpiech. I to maszynka z diamentowym dyskiem. Widzisz wort, jesteś właśnie klasycznym przykładem tego, ze opinia o serwisantach jest taka a nie inna. Ze na masowke, ze na masowke, i ze niedokładnie. Jakbym ja zrobił maniane to by mnie wysłali na zbity pysk. Jeśli myślisz ze każdy serwis tak działa, to nie ma co się dziwić ze taka jest opinia o serwisach. Niezbyt, bo nie chciał sie na poczatku przyznać ze to on sam zrobił. Przyszedl do nas poprawić to co spierdzielil. Jakby był pewien tego rozwiązania to pewnie by do nas nie zajrzał. Może jakby popatrzył lepiej w internecie jak to zrobić to może by mu wyszło...
  14. O to mi chodziło. To, ze ktoś robi sobie sprzęt, nawet jeśli robi to źle, to mi, ani nikomu innemu to nie szkodzi. Niech sobie te narty ostrzy i szlifierka kątowa (był i taki!). Jeśli chodzi o wiedzę "mistyczna", to dla gościa który z nartami zajmuje się profesjonalnie, to właśnie skiforum jest taka mistyczna, magiczna kraina teorii, ideii wszelakiej o narciarstwie. Przecież jak juz było powiedziane, ostrzenie nart, jest zajęciem prostym. Wystarczy się tego trzymać, i praktyka praktyka, praktyka. Jedyna trudność, to precyzja, bo w przeciwieństwie do innych czynnosci, tutaj operujemy na cienkim kawałku stali na którym chcemy osiągnąć dany kat. Lekko zjedzie ręką, za duży docisk i kat w danym miejscu zmieniony czy porobione zeby. Sztuka, to naostrzrnie tak narty aby była gładka. A na forum tysiące tysięcy teorii dochodzi. " Bo w PŚ robią tak i tak" itp. Oczywiście, ze w PŚ nie moga robić źle, ale czy ktoś tu nie mówił o tym, ze na forum są amatorzy białego szaleństwa? Wiec po co sami sobie komplikujecie sprawę? Raz, ze nie odczujecie takich smaczkow, dwa, tak jak wczesniej wspomnialem, zaczyna się to wszystko za bardzo komplikować. Serwis na poziomie amatorskim a turbo PŚ to dwa różne światy, tego nie ma co mieszać. A w praktyce wychodzi taki misz masz, ze glowa mała.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...