Skocz do zawartości

ellsworth

Members
  • Liczba zawartości

    72
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

ellsworth's Achievements

Contributor

Contributor (5/14)

  • First Post
  • Collaborator
  • Conversation Starter
  • Week One Done
  • One Month Later

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Grudzień ma 31 dni, a nie 30 A tak przy okazji, zastanawialiście się gdzie się podziała kolejka ze Śnieżnicy? Byłem ostatnio na Czarnym Groniu, jeździłem tą nową kolejką i mam nieodparte wrażenie, że to jest ta zdemontowana ze Śnieżnicy. W końcu właściciel ten sam.
  2. I co mamy go z tego tytułu po nogach całować? Każdy jeździ wtedy kiedy MOŻE, czyli zazwyczaj w weekendy albo popołudniami Choćbyś nie wiem jak zaklinał rzeczywistość ten stok nie pomieści tylu narciarzy ile może wywieźć taka kolejka. Sądzę, ze zrobi się bardzo niebezpiecznie bo nie brakuje wariatów, którzy muszą zjechać najszybciej za wszelką cenę, choćby mieli wszystkich po drodze pozabijać.
  3. Też uważam, że 6 osobowa kolejka przy braku zmian samych tras (trasy) to raczej słaby pomysł. Już obecnie przy pełnym obłożeniu kolejki na trasie był po prostu tłok, a teraz będzie jeszcze 50% więcej osób? Nie wyobrażam sobie tego. Nie będzie się gdzie ruszyć. Nie wspominając już o tym, że taka liczba narciarzy rozryje stok z gładkiego do poziomu muld, za którymi można się schować w 2 godziny.
  4. Już nie przesadzaj, bo ledwie 2 lata temu jeździło się jeszcze na Wielkanoc, a w Lany Poniedziałek sypał śnieg.
  5. Dyskusja między mną a bakkz wyniknęła na ten temat przy okazji stoku w Limanowej: http://www.skiforum....-10#entry504623   Jeśli się już posługujemy analogią drogową, to taki słup stojący w srodku trasy dla mnie wygląda raczej tak:   czyli jedziemy z jednej lub z drugiej i tyle. Nie uważam też, ze taki słup stanowi zagrożenie. Na oślej łączce owszem, ale nie na regularnej trasie, po której powinni się poruszać narciarze posiadający choćby MINIMUM umiejętności pozwalających im na ominięcie nieruchomej, wąskiej przeszkody, bo jeśli nie potrafią ominąć bezpiecznie słupa to jak chcą ominąć poruszającego się z prędkością kilkudziesięciu km/h narciarza?? Tu nie chodzi o jakąś wydumaną technikę jazdy tylko o podstawową kontrolę nad nartami, żeby jechały tam gdzie my chcemy, a nie gdzie im się pojedzie. Jeśli narciarz nie potrafi tego to niech już się lepiej rozwali o ten słup na środku trasy, niż miałby wpaść na kogoś i jemu zrobić krzywdę. Co się potem dziwić, że tyle osób poszkodowanych na nartach, jeśli zdają sobie sprawę, że ich umiejętności są tak nikłe, ze byle słup stanowi wyzwanie.
  6. No bez przesady. Jeśli ktoś na tak szerokim stoku wceluje akurat w cienki słup to znaczy, ze w ogóle nie powinien tam jeździć bo kompletnie sobie z nartami nie radzi. Nawet na takim masowym kombinacie jak Białka stoją słupy i wieże armatek w środku trasy i Warszawiacy ze sprzętem za milion i umiejętnościami za grosz nie zabijają się na nich
  7. Byłem wczoraj, więc mogę sobie sam już odpowiedzieć. Sypało cały dzień, więc śniegu nie brakowało, tyle że walał się w różnych nierównościach, na szczęście miękkich więc w jeździe specjalnie nie przeszkadzały, jedyne co, to ten padający śnieg straszne opory robił przy jeździe. Pod wieczór jak przestało padać i się ubiło było znacznie lepiej.   Ogólnie, to pierwszy raz tam byłem i z wrażeń pozytywnych to fajne trasy zarówno czerwona jak i niebieska oraz dobrze przemyślany schemat stacji, tak że nie gania się jak głupi wokół budynków tylko od kas od razu zjazd na dolną stację, potem ze stoku można prosto do samochodu rampą zjechać itp. Z minusów, to słabe oświetlenie. Lampy rozstawione są za szeroko, przydałby się jeszcze rząd pośrodku bo stok bardzo szeroki. Dość trudny jest też dojazd do stacji - wąsko, kręto, duże pochylenia drogi. No i obsługa zamiast siedzieć i gadać w budkach przy wyciągu mogłaby odśnieżać krzesełka, albo wręcz składać i rozkładać je ręcznie w zależności od potrzeb, bo ludzi było bardzo mało i wyciąg woził głównie śnieg.
  8. Ktoś wie jakie warunki w Limanowej?
  9. Dany, bez urazy ale brzmisz jak stary pierdziel, który każdą zmianę traktuje niczym zamach na swoją staroświeckość. Wszystko na świecie się zmienia i pogódź się z tym.
  10. ellsworth

    Czarny Groń

    Byłem na Czarnym Groniu w sobotę przejechać się nim rozbiorą to cudo (oby nie). Wrażenia mam mieszane. Kanapa 6 osobowa bardzo fajna i pomimo obaw wielu wcale tak znowu strasznie nie zapycha stoku, żeby nie dało się jechać. Ciasno jest jedynie w miejscu gdzie dochodzi orczyk z dołu, bo tam się trasa zwęża. Wsiadanie i zsiadanie za zakrętem wyciągu jest bardzo dziwne. Jeszcze się nie spotkałem z takim rozwiązaniem, ale jako tako działa. Trochę za wolno, zwłaszcza przy zsiadaniu, ale pewnie musi tak być skoro się kręci siedząc na krzesełku. Szczególnie dziwnie jest na skrajnym prawym siedzeniu gdy obracasz się w miejscu a narty ryją w śniegu. A propo śniegu, mają jakiś problem z taśmą na dolnej stacji, bo co kilkanaście minut zatrzymywali wyciąg, by na szybko zgarnąć śnieg z końca taśmy.   Jeżeli chodzi o samą wydłużoną trasę to niestety rozczarowanie. Najlepsza jest na początkowym (starym) odcinku. Przy połączeniu z orczykiem z dołu robi się strasznie płasko, ale co gorsza płasko jest też za orczykiem na początku nowego odcinka, dopiero pod koniec stok nabiera trochę stromizny i kończy się trudnym dla początkujących zakrętem o 90 stopni tuż przed bramkami. Na tym zakręci stok jest najbardziej stromy spośród całego nowego odcinka, tak więc niestety mamy niweletę zupełnie nie taką jak być powinna. Dodatkowo, chyba poskąpili na jedną lampę oświetleniową, bo tuż za miejscem gdzie dochodzi orczyk z dołu jest strefa ciemności, tym bardziej niebezpieczna że w niej rozsiadają się snowbordziści, którzy przyjechali z dołu orczykiem i chcą jechać do kanapy. Ze dwa razy o mało bym nie wjechał w takich siedzących w ciemnościach i zapinających ten swój parapet.
  11. Wczoraj wieczorem w Białce zrobiła się regularna zima. Sypało śniegiem, że aż obsługa nie nadążała z odmiataniem krzesełek I tak sobie sypało aż do Rabki, dalej na północ śnieg przeszedł w deszcz.
  12. Nakradli tej ziemi Indianom to mogą budować drogi, tu, tam, jeszcze gdzieś indziej, gdzie dusza zapragnie. Poza metropoliami to oni mają gęstość zaludnienia jak na jakiejś pustyni! Europa to kompletnie inne warunki. Wszystkie najdogodniejsze tereny zostały zasiedlone i albo prowadzisz drogę wyburzając setki domów albo lecisz po terenach, na które osadnicy nie dotarli, czyli właśnie po lasach.
  13. ellsworth

    Czarny Groń

    To już chyba koniec tego zacnego ośrodka
  14. To bardzo sympatyczne, ale przede wszystkim znaczy to, że masz bardzo gruby portfel i twoja sytuacja nie odzwierciedla przeciętnego narciarza, który jeżdżąc tyle razy by musiał wbić zęby w ścianie, juz nie mówiąc o tym, że w pracy by mu bardzo szybko podziękowali za taką pracę w kratkę. Przeciętnie wyglada to jednak tak jak napisałem 1-2 wyjazdy w Alpy w roku często okupione sporymi wyrzeczeniami, dlatego polskie stoki znajdujące się o rzut beretem coś zupełnie innego i żadne inne, nawet najwspanialsze na świecie nie stanowią dla nich ekwiwalentu.
  15.   Jeśli ktoś mieszka w Warszawie czy Gdańsku to rzeczywiście żadna mu różnica czy ma jechać w Tatry czy Alpy (choć z drugiej strony zastanawiam się po co w ogóle się wtedy pchać w taki sport, jeśli sprowadza się on do wyjazdu 1-2 razy w roku na narty?), natomiast w przypadku mieszkańców południa kraju to jest różnica zasadnicza i podstawowa, bo na małopolski i śląskie stoki mogą jechać w każdej chwili, nawet wieczorem po pracy, a w Alpy ot tak raczej nie pojadą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...