Skocz do zawartości

arturoarturo

Members
  • Liczba zawartości

    220
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

arturoarturo's Achievements

Collaborator

Collaborator (7/14)

  • First Post
  • Collaborator
  • Conversation Starter
  • Week One Done
  • One Month Later

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Witam! Korzystałem z pensjonatu w ferie 2011. Było przyzwoicie cenowo,cieplutko,autko miało swoje miejsce,aneks kuchenny pozwalał na wiele, a lokalizacja  wręcz na stoku pozwalała wszędzie się dostać i wrócić. Na początki narciarstwa z dzieckiem wręcz idealnie. Właściciele mili ludzie. Okna miałem od strony stoku,knajpę też..... pozdrawiam Załączone miniatury
  2. Krzesełko odpuszczono,ale orczyk na Slamnik już stoi . Mamy 2350m czerwonej i prawie 500 metrów różnicy wzniesień,a to już pozwoli poczuć nóźki na dole..... pozdrawiam Artur http://www.dolnimora...zdovky-a-vleky/
  3. Tych wagoników gondolowych ma być tylko dwie sztuki,więc nie ma problemu ...... pozdrawiam
  4. arturoarturo

    Czechy - Pradìd

          Uciekając przed dwucyfrowymi plusowymi temperaturami i nartami wodnymi, wybraliśmy na niedzielne szusowanie "Moravski Lodowiec".Droga po ostatnich remontach bardzo  przyjemna.Piękne niebo i wschodzące słońce dużo obiecywały.Chęć wjazdu  do Ovcarni własnym autem to już nie 300,a 400 kcs.Patrząc na zaszronione drzewa wiedzieliśmy,że pogodowo będzie wspaniale.Dostaliśmy gratisowe gumki do karnetów i start.Trasy wyratrakowane i twarde,bardzo przyjemne tylko krótkie.Na początku byliśmy nieco zszokowani,ale przecież w Zieleńcu też się jeżdzi po takich polankach i można się wyszaleć.Momentami pojawiały się kolejki,ale tylko ta na pierwszym talerzyku, powodowała natychmiastową ucieczkę na prawą stronę areału.Widoki wspaniałe,ale chęć zobaczenia Śnieżnika i warunków panujących na Czarnej Górze   powoduje nieprzyjemną wymianę zdań ze strażnikiem Parku Narodowego.Na czarnej denerwujące były wieloosobowe pielgrzymki w poprzek stoku zmierzające na Pradziada.A może turyści uratowali nam życie,bo rano gdy było pusto, pokonując ten poprzeczny szlak,wykonywaliśmy niepokojące skoki(dłuższe niż nasi skoczkowie w Lahti ) .Poszukiwanie twardego marcowego śniegu w pełni się udało.My tu jeszcze wrócimy,ale latem przecinając z buta czarną trasę kierując się na szczyt Pradziada....... pozdrawian Załączone miniatury
  5.       Mała uwaga.Na trasie 2os. krzesła przy FIS zauważyłem kilka palików geodezyjnych..... Właściciel pensjonatu potwiedził wymianę tego "zabytku" na nową kanapę. pozdrawiam
  6. Dziś zaczeliśmy o 12 i to był wyrok.Jak zaczniesz o 8.30 to może 2 godziny poszalejesz.Podobno na nocnej ma padać deszcz.Nie czekamy ,tylko walimy na miasto. Po dzisiejszych warunkach zdecydowaliśmy się na pośniadaniowe pakowanie i bezpośredni powrót w doliny. pozdrawiam
  7. W sobotę uciekamy...... Marzą nam się Herlikovice w dniu wyjazdu,ale jest tak ciepło,że mam obawy.Łabska się kończy,na Niedźwiedziu i Piotrze coraz więcej niepokojących miejsc. Wracamy z nocnej ,a tu 3 stopnie na plusie,armaty od wielu dni stoją. Ratraki zaczynają kaszę przerzucać.Zjechaliśmy na nocnej nieoświetloną częścią Hromovki i znalazłem kilka tragicznych miejsc z gołą ziemią,ratraki jakby przerwały pracę i odjechały w inne rejony.Jestem ciekaw jak sobie z tym poradzą przy takiej temperaturze. pozdrawiam Do końca pobytu wytrzymamy,ale co dalej....
  8. Dziś na Medvedin doczekaliśmy się zamiast przejaśnień mega mgły.Uciekając przed kolejką na kanapie i terenami o cieńkiej widoczności wybraliśmy dwa orczyki Misecky i Hanka (głównie od strony czerwono-czarnej).Myślę,że 54 km od 9.30 to dobry wynik.Dodatnie temperatury nie ułatwiają życia,ale cieszymy się z tego co mamy.Dzisiaj czeka nas jeszcze nocna,ale spokojnie "rodzinnie". pozdrawiamy
  9. Sorry za brak odpowiedzi. Niedziela od 12 było już trochę miękko,a o 16 kasza(Piotr-Hromovka) Poniedziałek o 12 ucieczka na Stoha i nie pożałowaliśmy.Twardo i szybko ,24 km wystarczyły żeby się dobić. Wtorek do 13 Medvedin ,a potem do końca na Łabskiej. Dziś nie widzimy z okna Hromovki,więc uciekamy chyba na górę niedźwiedzia,aby się schronić przed ewentualną mżawką i doczekać popołudniowych przejaśnień. Ogólnie mieliśmy przez te dni dużo słońca,po nocnych przymrozkach twarde poranki,a końcówki często w kaszy.Na parkingach nawet błoto. pozdrawiam
  10.                       No i zaliczyliśmy "Dolni".Za Boboszowem wszyscy pomknęli na Cerveną Wodę,tylko my w kierunku DM (trochę się zdziwiliśmy).Zajeżdżamy o 8.30 na najwyższy parking (przy hotelu) bezpośrednio przy wyciągu Śneżnik i jest dobrze tzn. w połowie pusty .Przy kasie kolejna niespodzianka w postaci tanich karnetów w dni powszednie dla studentów i młodzieży.Przekraczamy bramki o 8.43 i to,że są rzeczywiście wąskie   to nie problem,ale niektórych nie mogłem używać,bo po prostu mnie nie przepuszczały.My Panu peronowemu "dzień dobry", a On szczoteczką nam kanapę wyglancował na błysk .Kanapa rzeczywiście wyprzęgana i szybka.Dwa razy Aćko i dwa razy Bećko i tak na zmianę.Po 14-tu wjazdach (niecałe dwie godziny) zaliczyliśmy Slamenkę w której było ciepło,komfortowo,naprawdę fajowy lokal na szczycie góry.No dobra wróćmy do tyłu.Trasy piekielnie twarde,tzn. podobnie jak w wielu innych areałach z masą pól lodowych,dodatkowo w górnej partii Aćko było bardzo mgliście i ani razu nie poszliśmy na maxa od samej góry ,ze względu na brak kontrastu i ograniczoną widoczność.No właśnie pogoda,pełne zachmurzenie i te nagłe zamglenia w górnych partiach trochę utrudniały,wiaterek też nie oszczędzał.Prędkości jakie się uzyskiwało przy wejściu z czarnej w czerwoną były niesamowite i dlatego musimy wrócić tam przy lepszej pogodzie i pojechać na ostro z samej góry.Aćko bardzo szerokie(bezpieczne),choć dziś na poziomie czarnej do dyspozycji tylko 2/3 szerokości,bo reszta to armaty  i nie przygotowana trasa.Jak działa cała szerokość musi być super.Dół czerwony też ograniczony z lewej przez lokalne zawody ,a z prawej przez zamkniętą traskę dla małych dzieci,ale z tym nie było żadnego problemu.    Bećko naprawdę fajna zróżnicowana trasa o dł ponad 1700m.Częste zmiany nachylenia,szerokości,przeciwstoki ,no jak na torze F1 w Belgii. Mimo,że ruch w interesie był,kolejek do kanapy zero.Na stoku prawie nigdy nie odczuliśmy tłoku,a często byliśmy sami.  Potem padło hasło "Słoń" i to była pomyłka dnia.Trasa niebieska nr 5 (dojazdowa) w końcu była nieczynna ,szkoda nart.Jeden zjazd Słoniem(trasa za wcześnie,czyt. na siłę otworzona) ,potem do góry i z powrotem na Aćko i Bećko i to trzy razy z buta ,bo szkoda nart ,a ile czasu straciliśmy .     Po wpadce ze Słoniem coś pękło,tracimy chęci,ale za chwilę Aćko,Bećko,Aćko,Bećko,Aćko itd. i znowu banan na twarzy i nie ważne,że pojawiają się pierwsze przetarcia,kamyki......,a potem zupka w Slamence i ostatni atak......   Zrobiliśmy 63 kilometry ,a było tego więcej,bo przecież nie jeździliśmy na kreskę.Wrócimy tu na pewno przy lepszej pogodzie,a jak zrobią ten obiecany wyciąg na szczyt Slamnika to wtedy śmiało mogą nazywać Dolni Morawę  Jesenickim Spindlerowym Mlynem. pozdrawiam    
  11. Witam ! W czwartek będą działać już wszyskie trasy w Dolni Morava,a że to ostatni "mroźny" dzień przed kolejnym ociepleniem warto pomyśleć........   http://www.dolnimora...-provozni-doby/   pozdrawiam
  12. Witam !        Zaliczyliśmy dziś Janskie.Mimo przyjazdu o godzinie 10.00 ,znaleźliśmy miejsce parkingowe.Kolejka do kas zaczynała się na schodach (tych parkingowych).Zdecydowaliśmy się na karnety (od 11),a zaoszczędzone 330 Kcs przeznaczyliśmy na drugie śniadanie. Kolejka do gondoli masakra,na Proteziu trochę lepiej,a na Andelu bardzo przyzwoicie.    Pogoda cudowna(lampa),tylko ten mrozik momentami dokuczał,ale czego było się spodziewać,gdy komputer  w okolicach Zaćlerza pokazywał   -19 st.C .  Jeśli chodzi o warunki śniegowe ,to wszystko jest na dobrej drodze.Niestety ostatnia walka lanc i armatek z niesprzyjającą aurą, spowodowała powstanie bardzo wielu pól lodowych,które jazdy nie ułatwiały.Nowe gigantki ochrzczone,ślizgi też...... .    Wycinka pod nową kanapę i trasę  już wykonana,a pniaki usunięte.W przyszłym sezonie ośrodek zyska na atrakcyjności. Wyjazd był rodzinny i dlatego tylko 28 przejechanych kilometrów,ale skurcze w końcówce mówiły,że wystarczy. pozdrawiam
  13. W piątym dniu pobytu w Stroniu Śl.,zaliczyliśmy w końcu Czarną Górę.Dziś zjechałem trzy razy tyłem na KLF z młodzieńcem mającym pierwszy raz w życiu dechy na nogach.Kopuła startowa KLF cała w lodzie,więc większość zaczynała zjazd na głowie,plecach,brzuchu tylko nie na nartach,te zazwyczaj jechały osobno.No cóż lepszy rydz niż nic.Jutro KLH i Cfis i wierzymy ,że będzie lepiej,bo armaty i ratraki chodzą. pozdrawiam
  14. Narty do oddania i tyle,nawet jakby w osi wzdłużnej były idealne.
  15. arturoarturo

    Kouty nad Desnou

    Patrząc na mapkę zamieszczoną kiedyś przez Jarka,to chyba kanapa pójdzie w miejsce "oświetlonego " orczyka i może będzie można ,na nocne nartowanie do Koutów przyjeżdżać i jednocześnie bardzo szybko z parkingu się dostać pod "ósemkę" i już z rana rozgrzać nóżki na 822 metry różnicy wzniesień pozdrawiam http://www.skiforum....42&d=1296552879
×
×
  • Dodaj nową pozycję...