Skocz do zawartości

Zajar

Members
  • Liczba zawartości

    53
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zajar's Achievements

Contributor

Contributor (5/14)

  • First Post
  • Collaborator
  • Conversation Starter
  • Week One Done
  • One Month Later

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Zajar

    ROLKI...ROlki...rolki...!

    Witam. Filmiki świetne:D... To wszystko da się "zrobić" na zwykłych rolkach.Zwykłych to znaczy z kółkami nie większymi niż 80 mm, z tym, że im mniejsze to łatwiej bo są zwrotniejsze. Do jazdy szybkiej używa się płóz z pięcioma kółkami i o średnicy od 80mm do 100mm/110mm. Są generalnie dwa rodzaje tworzywa na kółka, twarde do katowania w skateparkach i agresywnej jazdy miejskiej, i miękkie kauczukowe, które mają świetną przyczepność idealne do jazdy akrobatyczno-baletowej lecz należy pamiętać by przekładać często kółka, jak się jeździ po asfalcie to się piorunem ścierają. Jeżdżąc na rolkach cały rok nie trzeba się martwić o kondycję przed nartami. Na poprawienie techniki w sensie opanowania nart... bym nie liczył, chociaż jeżdżąc slalomem wrażenia są łudząco podobne, natomiast ćwiczenie postawy, (układania się do skrętu, rozstaw nóg) to zdecydowanie polecam. Buty koniecznie sznurowane i przynajmniej z jedną klamrą, można je wtedy dokładnie dopasować. Między stopą, a butem ma być zero luzu wtedy nas idealnie słuchają. Pozdrawiam.
  2. Zajar

    ROLKI...ROlki...rolki...!

    Jahu...Brachu:D...tam się nic nie zmieniło..tam na plaży ciągle trwa jedna wielka nieustająca impreza:p od połowy kwietnia do września! ludzie tam na okrągło oprócz tego co normalnie zwykło się robić na plaży; jedzą, piją, palą, bawią się, kopulują,grają, śpiewają (głosy bębnów słychać wzdłuż całej jej długości) Po prostu ...żyją na plaży:D:D:D będę o tym pisał Jeżeli masz wspomnienia z tamtych stron i związane z wodą i nie tylko to daj na "śnieg to też woda"... tam też będę pisał o nurkowaniu i żaglach w Nicei:) W końcu zbliża się sezon urlopowy...może ktoś będzie to czytał i się skusi na wyjazd właśnie tam. pozdrawiam.
  3. Zajar

    ROLKI...ROlki...rolki...!

    Prawdziwe szaleństwo zaczęło sie dopiero gdy wyjechałem do Francji w 2002, a konkretnie do Nicei. Tam promenada od portu do lotniska ma siedem kilometrów. Z tego do jeżdżenia w idealnych warunkach sześć. Nawierzchnia to coś jak asfalt z żywicą, gładkie, równe i idealna przyczepność. Mieliśmy fajną ekipę składającą się prawie z samych polaków mieszkających tam i pracujących na stałe lub na kontraktach.Przez siedem dni w tygodniu ,( w godzinach wieczorno-nocnych bo temperatura w ciągu dnia była za wysoka nawet na siedzenie w bezruchu).robiliśmy tę trasę po kilka razy , minimum cztery czasami sześć. To w tygodniu dawało średnią około dwustu kilometrów na rolkach. Często też rolkarze urządzali maratony w Nicei. Prawie przez całe miasto głównymi ulicami do lotniska, a potem wzdłuż promenady do portu. Ulice były na chwilę zamykane, przemykała masa kilkuset osób na rolkach pilotowana przez policję i to naprawdę była ostra jazda. W Nicei jeżdżą wszyscy, mówię o przedziale wieku, zaczynają jeszcze w wózkach pchani przez swoje mamy czy ojców na rolkach. Mają tam takie wózki jak sportowe bolidy, na trzech kołach, dzieciaki w pasach zapięte i suną zawrotną prędkością po pasach wydzielonych dla rowerów. Mnóstwo szkrabów kilkuletnich pod opieką jak i bez opieki. Jest taka duża wypożyczalnia rolek przy promenadzie koło starego miasta, kiedyś wchodzę ze znajomym, a tam na ławce siedzi pięciu młodych zakonników ubranych w habity i wbijają się w rolki. Widzieliśmy ich później śmigających gęsiego na promenadzie mówię wam "Boski" widok...i ta radość na twarzach:) Na rolkach spotkać można wiele osób w starszym i bardzo starszym wieku i widać po ich jeździe, że nie są nowicjuszami. Jeździł też regularnie taki gość w rajtuzach, na uszach słuchawki za paskiem mp3, wysportowana sylwetka, na twarzy dobra "siedemdziesiątka", jeździł na tradycyjnych wrotkach...ale jak!. musiał gdzieś wcześniej w balecie występować lub zawodowo być związany z tańcem (może jazda figurowa na lodzie) w każdym razie z jazdy na wprost robił szpagat w szpagacie obracał się 360 stopni lub więcej i ciągle jadąc podnosił się i kręcił "zwykle" piruety.! ludzie mieli szacun w oczach aż miło. Następna sprawa to akrobacje, na promenadzie na wysokości między teatrem De Verdure a Operą, sprawni "inaczej" rolkarze mieli zbitą z płyt pochylnie (rampę) wysokości około 60 cm. najeżdżali na nią wybijali się i przeskakiwali przez poprzeczkę tak na wysokość człowieka z obrotem 180, 360 stopni lub saltem po czym lądowali na płaskim??!! wśród aplauzu gapiów i rolkarzy....i wtedy to postanowiłem zostać "innym"...
  4. Zajar

    ROLKI...ROlki...rolki...!

    Tak zaczynałem bardzo dawno...i to na wrotkach , takich z paskami i sznurówkami i strasznie głośne były:D Gdzieś kolo 75/76 dostałem przywiezione ze stanów takie z rewii razem z wysokimi butami na "wysokim podwoziu"...to znaczy na większych kółkach. i takie ciche. Wtedy to był "hicior". Gdy już pokazały się rolki ja nadal byłem wierny wrotkom. Dopiero jak uczyłem swoich synów jazdy na rolkach gdzieś tak 96/98 sam też się przesiadłem. Mieszkaliśmy wtedy, z racji zawodu mojej żony, na wsi pod Opolem. Jeździłem z dzieciakami po asfaltowych ulicach, a stare babcie wisiały na płotach i pukały się w czoło. To były czasy kiedy dorosła osoba na czymś takim, wzbudzała ironiczne uśmiechy:o dzisiaj na szczęście jest już inaczej. Następnym razem opowiem o rolkach we Francji ...o jeżdżących zakonnikach, dziadkach i dziatwach wszelkiej maści:D i postaram się też pokazać to zdjęciami Na zachętę moje wygłupy:D...z dzisiaj:cool: sorry za jakość zdjęć. Załączone miniatury
  5. Rolki...to też jest temat "rzeka", sport-rekreacja, coraz bardziej popularna. Jestem pewien, że wiele osób zaczęło lub się przymierza do tego tematu, i chciałyby o tym pogadać. Sam trochę "śmigam" i uczę jazdy na rolkach, głównie dzieciaki i młodzież....od jesieni do wiosny w hali "Opolski Okrąglak"...a latem gdzie się da:D Może pogadamy o "technikach" jazdy od podstaw i bardziej zaawansowanych (triki, akrobacje)....jakieś wasze zdjęcia z rolek???..itp. Nie wiem kiedy Wy zaczynaliście Swoją przygodę z jazdą na "czymś takim pod butami". Ja swoje pierwsze wrotki dostałem... oprócz zegarka(standard:) na I Komunię Św. Jeszcze podczas uroczystości rodzinnej, moja Matka gorzko pożałowała swojej decyzji-(prezentu). Po południu trzeba było pokazać się jeszcze w kościele na "czymś tam" już nie pamiętam, ale ja... no niestety nie miałem w czym ponieważ moje śliczne białe ubranko na tyłku miało wyszarpaną dziurę, a marynarka zrobiła się biało-czarna. Potem to już normalnie....mieszkałem w długim bloku z korytarzem przez całość, zakończonym dwiema klatkami schodowymi. Naszą ulubioną "zabawą" na wrotkach było...windą na dziesiąte, jazda przez korytarz,schodami na dziewiąte, jazda przez korytarz, na ósme, i tak do parteru. Wtedy to moja Mama "Zaprzyjaźniła" się z wszystkimi lokatorami ..(121 mieszkań):D:D Takie były moje początki...cdn. Ciekawy jestem jakie były Wasze?
  6. Zajar

    Klopoty z terminologia,

    OK. przyznaję poniosło mnie, jest mi wstyd ...tylko jedno ale, fredowski "poniewiera ludźmi" ..od zawsze... i podejrzewam, że na privie naubliżał niejednej osobie tak jak mnie, prowadzi politykę szczura!! Jak Hiena czeka na potknięcia innych i żeruje łapiąc za słówka!! Jest napastliwy ,Gburowaty i Bezczelny.... Może ujawnianie priva jest obrzydliwe, ale jeszcze bardziej mnie brzydzi jak "ktoś" próbuje tą drogą wyciągać od innych opinie na temat uczestników SkiForum, a potem wykorzystuje je do swoich gierek, a jeśli dana osoba nie da się w to wciągnąć to dostaje negatywną opinię przy pierwszej okazji....ale pewnie to jest tylko część prawdy...."O" A tak w nawiasie to kolego Jabol... czy to nie Ty kiedyś "obdarłeś" naszego Drogiego Freda z "incognito" ostrzegając wybierających się do Dachstein???... cytuję ((w trosce o podnoszenie merytorycznej jakości naszego forum)) Przepraszam, że Was... Zniesmaczyłem. To w zasadzie tyle..nie będę więcej kruszył kopii o... Beton Łopat Tego.. "Wiatraka"!
  7. Zajar

    Klopoty z terminologia,

    I Znowu do mnie napisał cytuję.... Domyślnie gowniarz gowniarz __________________ Jak ciezko jest lekko zyc ............................................................................................... ....I ZNOWU NAPISAŁ CYTUJĘ... ----------------------------------------- Domyślnie skarga babci sie juz tez poskarzyles? __________________ Jak ciezko jest lekko zyc ----------------------------------------------
  8. Zajar

    Klopoty z terminologia,

    Właśnie dostałem na priv od naszego drogiego kolegi Fredowskiego odpowiedź..... cytuję.... ---------------------------------- ...... do ciecia .......pocaluj mnie w dupe cieciu ---------------------------------- Jak ciezko jest lekko zyc ...Podejrzewam, że ten Pan właśnie za takie "maniery" został wydalony z kraju do Niemcowni...i na szczęście bo gdyby był na miejscu, to chodziłby ciągle z obitą Facjatą.:D...ale cóż "CIĘŻKO JEST LEKKO ŻYĆ
  9. Zajar

    Klopoty z terminologia,

    ..Fredo..chyba Cię POGIĘŁŁO!!! Śniegi topnieją...ale myślę, że cierpliwość forumowiczów też topnieje! Opamiętaj się!... Sorry, ale Twoje reakcje (jak coś nie zgadza się z Twoim tokiem myślowym) są zdecydowanie przesadzone!...może jakieś ziółka???..na początek:D
  10. ...już dosyć dawno wiozłem na bagażniku samochodu nadmuchany ponton do przejechania główna drogą miałem jakieś 600set metrów, no i oczywiście "musiał" mnie mijać TIR...podmuch był tak silny, że zerwał ponton z dachu, widziałem w lusterku wstecznym jak "szybował" niczym latający talerz wprost na jadącego za mną motocyklistę...facet miał niesamowity refleks!! a ponton spokojnie wylądował na trawie w rowie... to były sekundy a ja zdążyłem się spocić jakbym biegał pół godziny...
  11. Zajar

    Ewolucja technik skretu,

    ...Napisał Siwir...cyt ... [A, że lubię również się często poniewierać na muldziastych stokach napiszę coś o własnych doświadczeniach.Techniki jazdy po muldach wymagają rzeczywiście bardzo dobrej kontroli nad nartami oraz szybkiej i precyzyjnej reakcji na zbliżającą się przeszkodę –„ garb” lub „dolinę”,. I wg mnie trzeba rozróżnić co najmniej 2 techniki w zależności od stoku na którym jeździmy a stoki dzielę na: 1. Łagodne, regularne muldy 2. Łagodne , nieregularne muldy 3. Strome, regularne muldy 4. Strome, nieregularne muldy] ...itd..... -------------------------------------------------------------------------- ..Nooo drogi kolego:)....SZACUN!!! Wielkie dzięki...wyłuszczyłeś temat w perfekcyjny sposób:) Przeważnie jesteśmy praktykami lub teoretykami, a rzadko połączeniem jednego i drugiego...u Ciebie zdecydowanie praktyka i teoria idą w parze. Przyznam się, że jestem analfabetą (jeśli chodzi o teorię) Jeżdżę całkowicie instynktownie....choć nie potrafie tego tak dokładnie opisać...ale radzę sobie:D
  12. Zajar

    Ewolucja technik skretu,

    ...no cóż ... ten brak wzajemności objawia się obtłuczonymi notorycznie biodrami, i ogólnym poniewieraniem ...i to jest taki rodzaj gry wstępnej:D Jak to się przetrzyma ...to powinno być ok....choć wielu kończy jak samiec modliszki:D...i przenosi się na "gładki równy sztruks":D
  13. Zajar

    Ewolucja technik skretu,

    Dzięki za pozdrowienia Mitku:)...znowu dotknęliście mojej czułej struny. Przychylam się do zdania kol.Marcin0 w całej rozciągłości . Fakt że się "źle" jeździ,... ale to właśnie jest jednocześnie największą zaletą "muld". Zakochałem się w "NICH" od pierwszego"doświadczenia" jakieś 35 lat temu i nie chcę z tego wyrastać Tu nie nadrobi się braku umiejętności nawet najbardziej zaawansowanym technologicznie sprzętem, To jest właśnie "PRAWDZIWY TEST" na panowanie nad nartami, na pokonywanie własnych słabości, na chęć rozwijania się, i na wypracowanie własnej techniki. Na muldy nie ma schematów, tego nie da się nauczyć książkowo czy obserwując filmiki... ..myślę tu o muldach konkretnych, sztucznych lub naturalnych, a nie o pozsuwanym śniegu na gładkich stokach w pod koniec dnia, co dla wielu "doskonałych" narciarzy jest już tragedią ...Mam na muldy dwa sposoby przejazdów;... jak są "gęste" to przez połykanie, a jak wysokie i "luźniej" to skręcam narty w powietrzu, po oderwaniu się od szczytu i spadam w muldę (między garby) z nartami w poprzek stoku po czym wyrzuca mnie "jak z siodła" na następny garb.. To jest za każdym razem takie własne "RODEO" Zdecydowanie jazdę na muldach trzeba "UMIEĆ" żeby "POLUBIĆ":D ....tak zdarzają mi się upadki (i to nie rzadko)... i nawet to lubię. Ale najważniejsze, że ciągle się uczę! i boleję nad tym, że na takie "Prawdziwe muldy " trzeba jechać tak daleko. POZDRGAFKI:D
  14. [quote name='Dziadek Kuby']Są ludzie, którzy najlepiej czują się w tym co już znają. Ale też są tacy, którzy trzeźwo oceniają, że nie warto uczyć się nowych rzeczy, bo się ich już dobrze nie nauczą. Lepiej pozostać przy starym i go doskonalić. Podobna sprawa(choć nie tak drastycznie) może być z nartami. Ktoś może dobrze jeździć na nartach "klasycznych", wąsko i dobiera sobie miejsca, gdzie tak się mu dobrze jeździ. "Zaprogramowani" karwingowcy poszukują tylko stoków gładkich i szerokich, najlepiej bez ludzi. I też są ograniczeni w swojej nowoczesności. Bo są za mało uniwersalni."] Właśnie nowoczesne spojrzenie na narciarstwo... (jego nowe trendy jak i stare szkoły), powinno nastrajać instruktorów do pewnej otwartości , kiedyś tutaj temperatura wypowiedzi na temat "wyższości instruktorów PZN nad instruktorami uczelnianymi" była bliska wrzenia!...bo takie było..jest nadal parcie na "wyczyn". Większość ludzi jeżdżących na nartach to przecież "rekreacja" czasem tylko z zacięciem sportowym. Zdecydowanie instruktor "pedagog" mógłby otworzyć (przybliżyć)adeptom szersze pojęcie narciarstwa. Jak to ktoś zauważył ..( jak tak dalej pójdzie to cały ten carving okaże się ślepą uliczką) , zakończoną czarną dziurą, bo w końcu zabraknie gładkich i szerokich stoków jak wszyscy będą jeździć tylko carvingowo. Choć szybko przesiadłem się na taliowane narty i poznałem jazdę na krawędziach to nie zawładnęło mną to ślepo z kilku powodów. Osobiście jestem zwolennikiem "starej szkoły", nudzą mnie gładkie trasy, skręty carvingowe są prawie nie przydatne na nierównych zamuldzonych trudnych trasach, które ja po prostu uwielbiam! (z pełną świadomością kupiłem mało taliowane narty). A poza tym narciarstwo to coś zdecydowanie więcej niż "stara szkoła", "carving" i bóg wie co tam jeszcze kolejnym trendem się stanie. Narciarstwo ma nas przybliżać do natury, wzbudzać refleksje, uczyć pokory, szacunku dla innych i rozwijać w nas i w ludziach zaczynających swoją "Białą drogę" potrzebę samodoskonalenia w sferze duchowo -fizycznej. I w tym kierunku powinno iść szkolenie przez instruktorów... tylko czy będzie na to czas gdy tylu chętnych, a każdy chce się jak najszybciej nauczyć"carvingu"? '
  15. Witam...byłem wczoraj na Pradziadzie, śniegu dużo, przygotowanie stoków fatalne, warunki pogodowe fatalne jedyny plus to mało ludzi. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...