Cześć
Parę lat temu jechałem we Włoszech, stok szeroki równo nachylony. Gość jechał przede mną po mojej lewej takim dość wąskim korytarzem, ja jechałem trochę szybciej i zbliżałem się do niego. Po kilku skrętach praktycznie identycznych nagle przedłużył skręt praktycznie do skraju stoku, następnie wrócił w "swój korytarz" i jechał dalej dość wąsko. Po przejechaniu iluś tam metrów wykonał taki sam manewr, ale wtedy już go bacznie obserwowałem, bo wcześniej musiałem lekko hamować.
pozdro