Skocz do zawartości

Szambo zalewa forum


pawelb91

Rekomendowane odpowiedzi

 

Prędzej ustalimy jednolitą interpretację piątki z kc, niż obiektywną definicję co "wywołuje zgorszenie" lub co "jest odrażające".  ;)

 

Zieloną książeczkę ostatni raz miałem w ręce jakieś 10 lat temu. Od tego czasu jestem wierny czerwieni :)  Im dłużej  obcuje z czerwoną książeczką i im częściej muszę czytać, słuchać lub pisać o art 51 k.w. to tym częściej dochodzę do wniosku, że można z absolutną pewnością określić co wywołuje zgorszenie, a co nie. I to w sensie uniwersalnym, obiektywnym a nie indywidualnym :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 99
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Czyli nie zaakceptowałbyś córki, która ma inną orientację, pomimo że nie miała na to wpływu?

 

Ja uważam homoseksualizm za rodzaj choroby, co nie jest zgodne z oficjalnym zdaniem lekarzy na ten temat.

 

Nie mniej jednak, choroby tej, się nie da obecnie wyleczyć a istotnym poważnym jej skutkiem jest nie posiadanie potomstwa.

 

Gdyby zatem, Twoja córka była hetero, ale okazała się bezpłodna (bez możliwości wyleczenia), to też byś zerwał z nią kontakt?

 

Sytuacja w sumie niewiele by się różniła. W jednym i drugim przypadku, nie doczekasz się wnuków. W jednym i drugim przypadku, córka będzie mogła żyć normalnie i być szczęśliwa (pomijając fakt posiadania dziecka).

Bycie bezpłodnym jest po prostu chorobą i jest NIE ZALEŻNE OD CZŁOWIEKA. 

Homoseksualizm jest zboczeniem i praktykowanie go jest grzechem. Tu chodzi o akt płciowy  - A TO JEST ŚWIADOME I DOBROWOLNE uprawianie seksu z osobą tej samej płci - czyli jest zależne od woli człowieka. I w tym sedno nauczania Kościoła Katolickiego: On nie potępia osób z tą skłonnością (można żyć mając takie skłonności ale powstrzymywać się od seksu sprzecznego z naturą). Bez seksu w celibacie i wstrzemięźliwości też żyć można i śmiercią to nie grozi. Mimo że facet ma ciagotę do innych facetów, skoro kobiety go nie interesują to rezygnując z zaspakajania swojego CHOREGO popędu (nie zależnego od niego) może żyć na tym świecie będąc porządnym człowiekiem o silnej moralności i wtedy żyje w zgodzie z sumieniem i dekalogiem zapewniając sobie zbawienie. A jak wybierze inaczej - jego wolna i nie przymuszona wola. 

Tylko nie musi publicznie obnosić się swoją seksualnością na przeróżnych paradach sodomitów wszelkiej maści i jeszcze domagać się praw do adopcji dzieci - temu mówię kategoryczne NIE.

W swoim  domku seks może uprawiać nawet z kaloryferem - jego sprawa. 

 

I tyle w temacie. Jak brakuje wiedzy to polecam katechizm poczytać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zieloną książeczkę ostatni raz miałem w ręce jakieś 10 lat temu. Od tego czasu jestem wierny czerwieni :)  Im dłużej  obcuje z czerwoną książeczką i im częściej muszę czytać, słuchać lub pisać o art 51 k.w. to tym częściej dochodzę do wniosku, że można z absolutną pewnością określić co wywołuje zgorszenie, a co nie. I to w sensie uniwersalnym, obiektywnym a nie indywidualnym :).

 

Inkwizytor w Tobie wygrywa. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to jest piątka z kc?

 

Artykuł 5 Kodeksu cywilnego: "Nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony"

 

Od kilkudziesięciu lat budzi bardzo wiele wątpliwości interpretacyjnych

 

PS

Uzupełniam od razu, że 51 k.w. to artykuł 51 Kodeksu wykroczeń: "Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny" czyli popularne zakłócenie ciszy (nie tylko nocnej). Tutaj problem jest w pojęciu "wywołać zgorszenie", co również od lat budzi wątpliwości... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nauka Kościoła rozróżnia bycie homoseksualistą od "praktykowania" homoseksualizmu.

To istotne rozróżnienie często umyka w dyskusji.

(Niestety zarówno jednej jak i drugiej stronie).

 

"Dla celów duszpasterskich i katechetycznych bardzo użyteczny jest krótki tekst o homoseksualizmie znajdujący się w Katechizmie Kościoła Katolickiego (nr 2357-2359). Gdy go czytamy, uderza nas jego precyzja, jasność argumentacji oraz trafność rozłożenia akcentów. Katechizm nie podejmuje kontrowersyjnej dyskusji na temat przyczyn homoseksualizmu. Stwierdza zwięźle, że „psychiczna geneza homoseksualizmu pozostaje w dużej części niewyjaśniona”, przez co dopuszcza także ewentualne przyczyny genetyczne, które – dzisiaj – pozostają jedynie hipotezą. Katechizm nie wdaje się też w polemikę o częstotliwości zjawiska. Stwierdza prosto, że „pewna liczba mężczyzn i kobiet przejawia głęboko osadzone skłonności homoseksualne”. Choć częstotliwość występowania homoseksualizmu jest ważna ze względów duszpasterskich i społecznych, to jednak nie ma ona większego znaczenia dla jego moralnej kwalifikacji.

http://www.miesieczn...czach-kosciola/

 

I o tym właśnie napisałem. Kościół potępia czyn, a nie osobę i NIGDY przez Kościół homoseksualne akty płciowe nie zostaną uznane za dobre i czyste jak akty płciowe między mężczyzną i kobietą w ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Bycie bezpłodnym jest po prostu chorobą i jest NIE ZALEŻNE OD CZŁOWIEKA. 

Homoseksualizm jest zboczeniem i praktykowanie go jest grzechem. Tu chodzi o akt płciowy  - A TO JEST ŚWIADOME I DOBROWOLNE uprawianie seksu z osobą tej samej płci - czyli jest zależne od woli człowieka. I w tym sedno nauczania Kościoła Katolickiego: On nie potępia osób z tą skłonnością (można żyć mając takie skłonności ale powstrzymywać się od seksu sprzecznego z naturą). Bez seksu w celibacie i wstrzemięźliwości też żyć można i śmiercią to nie grozi. Mimo że facet ma ciagotę do innych facetów, skoro kobiety go nie interesują to rezygnując z zaspakajania swojego CHOREGO popędu (nie zależnego od niego) może żyć na tym świecie będąc porządnym człowiekiem o silnej moralności i wtedy żyje w zgodzie z sumieniem i dekalogiem zapewniając sobie zbawienie. A jak wybierze inaczej - jego wolna i nie przymuszona wola. 

Tylko nie musi publicznie obnosić się swoją seksualnością na przeróżnych paradach sodomitów wszelkiej maści i jeszcze domagać się praw do adopcji dzieci - temu mówię kategoryczne NIE.

W swoim  domku seks może uprawiać nawet z kaloryferem - jego sprawa.

 

Też jestem przeciwny paradom i adopcji dzieci przez homo, wiec nie rozwijajmy tego wątku.

 

Załóżmy, że Twoja córka nie chodzi na parady i nie próbuje sztucznego zapłodnienia czy adopcji, bo wie że taka niepełna rodzina byłaby szkodliwa dla dziecka. Żyje jednak z tą koleżanką, choć nie opowiada nikomu co robią pod kołdrą.  Wiem już, że uważasz taką sytuację za grzech. Czy jednak w takiej sytuacji, zrywasz kontakt z córką, czy nie? 

 

 

Artykuł 5 Kodeksu cywilnego: "Nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony"

 

Od kilkudziesięciu lat budzi bardzo wiele wątpliwości interpretacyjnych

 

Nie dziwię się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciach/

 

Myślę że usatysfakcjonowała Cię moja odwiedź. Jeszcze rozwinął bym bardziej ten temat ale  czasu nie mam, i elaboratu pisać nie chcę. 

No i Ludwiczku na co ta modlitwa i nabożeństwa jeśli przez tak błahy powód jak orientacja byłbyś w stanie zerwać kontakt z "córcią tatusia". Trochę jestem w szoku...

Jezus zbudował Kościół na zdrajcy (Piotr) i mordercy (Paweł). Wstawił się za cudzołożnicą (cudzołóstwo w czasach Jezusa było jednym z najcięższych grzechów), a Ty własnej córki byś się wyrzekł...ehhh chłopie.

 

Twoją rolą jako ojca, jest przekazanie pewnych wartości, ale nie masz żadnego prawa rozliczać dorosłego dziecka z tego z kim sypia i kogo kocha. Wierzysz w Boga, więc powinieneś wiedzieć, że nie zbadane są jego wyroki. Przestań postrzegać seksualność córki, w kategoriach wygranej lub porażki. Wychowaj ją na dobrego człowieka a nie skupiaj się na tym by wyrosła na hetero-normatywną osobę.

 

Ps. Najostrzejsza dziewczyna z jaką się spotykałem pochodziła z mega konserwatywnej rodziny...nawet do głowy by Ci nie przyszło co robiła w łóżku i o czym fantazjowała. Pomyśleć, że ktoś tam kiedyś też pewnie mówił o niej "córcia tatusia". Pytanie co się stało, że się tak wyzwoliła w dorosłym życiu? Zastanów się nad tym.

 

Pss. Jestem katolikiem, wychowanym w konserwatywnej rodzinie. Kiedyś bardzo mocno praktykującym, obecnie rzadziej. Nie podoba mi się propaganda LGBT w mediach, ale w życiu nie wyparł bym się dziecka z powodu jego preferencji seksualnych. Jako porażkę wychowawczą uznałbym przestępstwo lub nieogarnięcie zawodowo-życiowe w dorosłym życiu.

 

 

@Robert Fajnie, że uderzyłeś się pierś ale problem dotyczy nas wszystkich (mnie również).

 

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też jestem przeciwny paradom i adopcji dzieci przez homo, wiec nie rozwijajmy tego wątku.

 

Załóżmy, że Twoja córka nie chodzi na parady i nie próbuje sztucznego zapłodnienia czy adopcji, bo wie że taka niepełna rodzina byłaby szkodliwa dla dziecka. Żyje jednak z tą koleżanką, choć nie opowiada nikomu co robią pod kołdrą.  Wiem już, że uważasz taką sytuację za grzech. Czy jednak w takiej sytuacji, zrywasz kontakt z córką, czy nie? 

 

 

Nie dziwię się.

 

A po grzyba dorosłej, samodzielnej córce która wybrała brudne i grzeszne życie z tą koleżanką o której piszesz taki ojciec (konserwatywny, zacofany, zaściankowy) jak ja i kontakt z nim? Przecież ona wie lepiej co robi. Co jej z takiego kontaktu? No chyba że "dojana krowa" i finansowanie - może jej les kumpelę miał bym sponsorować na dodatek? 

 

Głupie pytanie o zerwanie kontaktu. Chłopie - taka "córka" sama kontakt zerwie ze mną, a nie ja z nią. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypaczenie wiary katolickiej jakie tu widzę jest przerażające. 

Kto wypacza wiarę w tym temacie? 

Czyli Twoim zdaniem wiara Katolicka popiera AKTY homoseksualne? Z podkreśleniem słowa "akty". Przyjacielu kościół katolicki nie akceptuje nawet "życia na kocią łapę". Pójdziesz do spowiedzi wyznasz taki grzech, dostaniesz ultimatum że albo zrywasz poza ślubne pomieszkiwanie z dziewczyną albo nie dostajesz rozgrzeszenia i Komunii przyjąć nie możesz i jakoś najmniejszej zmiany w tych sprawach na szczęście nie widać. 

A Ty może byś chciał żeby Kościół uznał akty homoseksualne, za normalne, fajne i nie grzeszne? No bo w tym temacie idzie spór. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

I do sedna sprawy: Nawet jak by okazało się że faktycznie ma takie zapędy i jednak coś pomieszało się w naturze (ona doskonała nie jest niestety) to po prostu zasugerował bym leczenie (nawet psychiatryczne), a gdy by ta "córka" nadal ślepo brnęła w patologię to po prostu ZERWAŁ BYM WSZELKIE RELACJE TOWARZYSKIE z nią (rozmowy ograniczone tylko do spraw koniecznych, a jak by usamodzielniła się to nie odwiedzał bym jej). I gorąco prosił bym w modlitwie o jej nawrócenie.

 

 

 

 

 

 

Co też ta religia potrafi zrobić z człowieka. Taki wyimaginowany bóg (Chrystus, Mahomet, Budda itp) potrafi nawet "namówić" ojca aby nie akceptował swojego dziecka jeśli jest ono inne niż on. Masakra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co też ta religia potrafi zrobić z człowieka. Taki wyimaginowany bóg (Chrystus, Mahomet, Budda itp) potrafi nawet "namówić" ojca aby nie akceptował swojego dziecka jeśli jest ono inne niż on. Masakra

 

To nie Bóg. To sekta pewnego cwanego biznesmena z Torunia gra na niskich instynktach mniej wyedukowanej części społeczeństwa wyłudzając datki i daniny : (

A że nienawiść łatwiej rozbudzić niż miłość to nienawidzą. Własnych dzieci jak nie podpasują, brzozy smoleńskiej, odmienności ...jak leci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tej rozmowy nic nie wyniknie - i tak każdy pozostanie w swoich okopach. Aby zakończyć wątek podsumuje go tak:

 

Jeden gościu głośno pierdnął, a przez następne kilka stron stara się udowodnić, że dźwięk pochodził z krzesła na którym siedzi. Pomijam brak znajomości pisania z NIE, bo mu tego słownik nie poprawił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...