Skocz do zawartości

Prognoza Pogody


Marcin33

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 1,6tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Jak widzieli ze idzie burze to powinni isc sucha woda i nie musieli by sie "klasc"
burza nie przychodzi w 5 sekund.

Napisałem, w kontekście, że to był zwykły przypadek, nie do przewidzenia. Bo na Giewoncie, raczej można się było spodziewać, że przy burzy może piorun walnąć. A tutaj, chyba zwykły pech. Fakt, byli w górach. to tak gwoli wyjaśnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem, w kontekście, że to był zwykły przypadek, nie do przewidzenia. Bo na Giewoncie, raczej można się było spodziewać, że przy burzy może piorun walnąć. A tutaj, chyba zwykły pech. Fakt, byli w górach. to tak gwoli wyjaśnienia.


No mogl to byc zwykly pech. Szczegolow nie znam.
Co nie zmienia faktu ze sucha woda jest bardzo bezpieczna opcja w porownaniu do boczaniu czy tez jaworzynki.
Pytanie czy ich zaskoczylo czy nie wiedzieli ze sucha woda bezpiezniej czy tez zignorowali idaca burze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy ten poniedziałek będzie. Wkroczy do nas niż z południa nad Dolny Śląsk. Gdyby to była zima na zachodzie byłyby śnieżyce i mróz na wschodzie odwilż i ulewy. Jednak mamy początek września więc powstaną gwałtowne burze w pasie od Pomorza, przez Warmię i Kujawy, po Wielkopolskę, częściowo Ziemię Łódzką, aż po Opolszczyznę, Górny Śląsk i zachodnią Małopolskę. Na wschodzie nawet 26 stopni na zachodzie 15 stopni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nawiązaniu wcześniej omawianego tematu tragedii na Giewoncie: dziś moja żona rozmawiała tel. ze wspólną znajomą. Od słowa do słowa okazało się, że była z synem na szlaku owego niesławnego dnia, kiedy ludzie poginęli na Giewoncie. Mówiła, że szlakami szli przewodnicy i ostrzegali ludzi, prosili o zawrócenie, bo idzie burza. Ona z synem zawrócili, ale większość lekceważyła to i mówiła że zdążą przed burzą... Wg znajomej, od pierwszych gromów do rozwinięcia pełnej burzy minęło ok 40 minut. Dla większości wystarczająco dużo czasu żeby bezpiecznie zejść... 

Tyle w temacie pomysłu umieszczania jakichś tabliczek ostrzegawczych na początku szlaków

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślenie nie boli. Brak myślenia hmm zabija. Wracając do tematu prognozy. Przed nami pierwszy śnieg w Tatrach i mróz w kotlinach. Do tego na nizinach powinno się też wstać wcześniej bo od przyszłego poniedziałku przymrozki będą się pojawiać. Co do zimy to dalej uważam że trzeba poczekać do listopada. Atlantyk dalej ma nas gdzieś i jeśli ta blokada utrzyma się to zamarzniemy bo na horyzoncie pojawia się wir polarny. Jednak jeśli Atlantyk zmartwychwstanie to ta zima będzie spektakularną. Jednak jako gość który lubi to, myślę że w listopadzie będzie atlantycka przewaga by w grudniu ocean poniósł spektakularną śmierć na kolejne miesiące. Jednak to tylko moje przypuszczenie. Nigdy wcześniej zima nie była tak niepewna. Od jednej zmiennej zależy czy będzie skrajnie zimna czy skrajnie ciepła. Może jednak pogoda pogodzi wszystkich?? Jedno jest pewne w tym roku brak straszenia zimą i brak straszenia ciepłem. Obecnie nikt nie wie jak się zachowa Atlantyk. Jeśli będzie martwy wir polarny zrobi swoje i moim zdaniem to jest jedyna pewna. Podział wiru polarnego w grudniu styczniu to pewność. Zaczynam jednak skłaniać się do opcji śmierci Atlantyku jak obecnie. Kto się wybiera na początku przyszłego tygodnia w Tatry (ja) to ekwipunek zimowy polecam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu prognozy. Przed nami pierwszy śnieg w Tatrach i mróz w kotlinach. Do tego na nizinach powinno się też wstać wcześniej bo od przyszłego poniedziałku przymrozki będą się pojawiać.

Co do zimy to dalej uważam że trzeba poczekać do listopada. Atlantyk dalej ma nas gdzieś i jeśli ta blokada utrzyma się to zamarzniemy bo na horyzoncie pojawia się wir polarny. Jednak jeśli Atlantyk zmartwychwstanie to ta zima będzie spektakularną.

Jednak jako gość który lubi to, myślę że w listopadzie będzie atlantycka przewaga by w grudniu ocean poniósł spektakularną śmierć na kolejne miesiące. Jednak to tylko moje przypuszczenie. Nigdy wcześniej zima nie była tak niepewna. Od jednej zmiennej zależy czy będzie skrajnie zimna czy skrajnie ciepła. Może jednak pogoda pogodzi wszystkich?? Jedno jest pewne w tym roku brak straszenia zimą i brak straszenia ciepłem. Obecnie nikt nie wie jak się zachowa Atlantyk. Jeśli będzie martwy wir polarny zrobi swoje i moim zdaniem to jest jedyna pewna. Podział wiru polarnego w grudniu styczniu to pewność. Zaczynam jednak skłaniać się do opcji śmierci Atlantyku jak obecnie.
 

Marcin, pewne jest to, że w zima zacznie się w grudniu:;) Przynajmniej w Twoich fyrtlach, bo w moich, to będzie albo i nie:;) Prawdę mówiąc za bardzo za nią nie tęsknię. Aczkolwiek właściciel wyciągu w Chodzieży, z cała pewnością wygląda jej z dużym utęsknieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://www.m.pch24....wy,63322,i.html Mniej więcej to co NASA tu podała i ja uważam. Tak naprawdę nie rozumiemy globalnego klimatu. Człowiek jest jak ziarenko piasku i moim zdaniem wpływ na klimat ma zerowy. Jednak Słońce jest trochę większe od nas i na ten klimat może mieć wpływ. Zobaczymy ja uważam że w następnej dekadzie zaczniemy tęsknić za ociepleniem klimatu (naturalnym procesem nie powodowanym przez człowieka).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę zmień stronę internetową. Polecam zacząć prenumerate czasopisma np. "Science". Pozdrawiam

 

Kolego bez urazy, ale Twoją "teorię" o ociepleniu klimatu i epoce lodowcowej skróciłbym do takiego stwierdzenia:

"Dinozaury wyginęły, bo Kazimierz Wielki zostawił Polskę murowaną (ocieplenie) , a winogrona u nas nie rosną, bo Krzyżacy zburzyli te murowane fabryki (oziębienie" A słońce stygnie i odpoczywa, bo naukowcy napisali, że powoduje raka skóry  :)  :)  :)

 

A grzyby super

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznijcie od NASA

https://climate.nasa.gov/causes

https://climate.nasa...-a-new-ice-age/

https://climate.nasa...global-warming/

https://climate.nasa...climate-change/

https://climate.nasa...-warming-world/

Macie tam mnóstwo odpowiedzi.
Potwierdzają co napisałem

W tym:
What happens if the next solar cycle becomes less active? Will we go into a new ice age?
No. Even if the amount of radiation coming from the Sun were to decrease as it has before, it would not significantly affect the global warming coming from long-lived, human-emitted greenhouse gases. Further, given our greenhouse gas emissions to date and those expected to come, the evidence points to the next “ice age” being averted altogether


Nawet gdyby ilość promieniowania pochodzącego ze Słońca zmniejszyła się tak jak wcześniej, nie wpłynęłoby to znacząco na globalne ocieplenie pochodzące od długotrwałych, emitowanych przez człowieka gazów cieplarnianych. Co więcej, biorąc pod uwagę nasze dotychczasowe emisje gazów cieplarnianych i te, które prawdopodobnie nadejdą, dowody wskazują na to, że zupełnie następna „epoka lodowcowa” została całkowicie powstrzymana
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego te siły byłyby nie równe?
Które fakty weryfikować. Nic takiego nie wskazałeś. Nietrafnie odniosłeś się do Słońca.

Powiedziałeś coś o półprawdach.
I powiedziałeś oczywistość, że nauka o klimacie jest skomplikowana.
I nieprawdę, że "Nikt tak naprawdę nie jest w stanie oszacować na ile obecny wzrost ilość gazów cieplarnianych w atmosferze związany jest z działalnością człowieka"
Oszacować się da.

Cześć

Bo specjalizowałem się w tej dziedzinie.

Udowodnij, że tylko Słońce.

Oszacuj w takim razie. Widzę, że ulegasz wpływom ludzi, którzy uważają, że wszystko wiedzą.

A jaka byłą przyczyna wymarcia dinozaurów - że tak powrócimy do podstaw?

Jeszcze raz piszę: nie zamierzam z Tobą dyskutować, wskazuję jedynie na fakt iż wile rzeczy upraszczasz. W naukach o ziemi pojedyncza przyczyna to niezwykła rzadkość.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już napisałem - przez Kazimierza Wielkiego :)

NIECH JUŻ WSZYSCY POJADĄ NA NARTY !!!!

Niestety nie masz racji. Kazimierz Wielki nie ma z tym nic wspólnego. Widzisz dla mnie problemy geologiczne to treść dużej części życia więc jak na ten temat nic nie wiesz to nawet takie żarty mogę być nieprzyjemne lub nieakceptowalne.

Na narty mi się nie spieszy. Wczoraj wróciłem z kajaków i już mam następne pomysły. Do zimy jeszcze ho ho.

Serdecznie pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie masz racji. Kazimierz Wielki nie ma z tym nic wspólnego. Widzisz dla mnie problemy geologiczne to treść dużej części życia więc jak na ten temat nic nie wiesz to nawet takie żarty mogę być nieprzyjemne lub nieakceptowalne.

Na narty mi się nie spieszy. Wczoraj wróciłem z kajaków i już mam następne pomysły. Do zimy jeszcze ho ho.

Serdecznie pozdrawiam

 

MItek,

ja nie miałem zamiaru urazić nikogo, a Ciebie najmniej. Ja tylko zażartowałem z wielu wysnuwanych teorii, bo wszystkie one (te z prehistorii) opierają się na jakiś założeniach, nie zawsze słusznych i prawdziwych. Zostały przyjęte jako wyznacznik. Tyle samo wiemy o wyginięciu dinozaurów, co o budowniczych piramid i budowanie teorii "jaka była pogoda 2000 lat temu w środę i jaki to ma wpływ na rozmnażanie muszek owocówek w przyszłym roku moim zdaniem mija się z celem.

Dla mnie (ale może się mylę) zmiana klimatu jest faktem, a wpływ człowieka jest niezaprzeczalny i tyle. Teorie, o zlodowaceniu które się zbliża (wcześniej, czy później) wkładam między bajki - własnie pożegnano kolejny w tym roku lodowiec. Najpierw Islandia, teraz Szwajcaria.

Niestety nie wierzę również w opamiętanie człowieka - ludzie są wygodni i nie zrezygnują z lodówek, światła, a nawet klimy w samochodzie. Wszelkie "nowości ekologiczne" też służą polepszeniu życia człowieka. Tylko technologia się zmienia. Owszem jestem za sprzątaniem świata (nie śmiecę po lesie), jak będą opakowania do przechowywania żywności zamiast folii i tacek - jestem za, ale lodówki nie oddam :) 

 

pozdrawiam

R

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie masz racji. Kazimierz Wielki nie ma z tym nic wspólnego. Widzisz dla mnie problemy geologiczne to treść dużej części życia więc jak na ten temat nic nie wiesz to nawet takie żarty mogę być nieprzyjemne lub nieakceptowalne.

Na narty mi się nie spieszy. Wczoraj wróciłem z kajaków i już mam następne pomysły. Do zimy jeszcze ho ho.

Serdecznie pozdrawiam

 

Otóż ma rację, posłużył się ironią, żeby ją (rację) przybliżyć. 

 

Cześć

Bo specjalizowałem się w tej dziedzinie.

Udowodnij, że tylko Słońce.

Oszacuj w takim razie. Widzę, że ulegasz wpływom ludzi, którzy uważają, że wszystko wiedzą.

A jaka byłą przyczyna wymarcia dinozaurów - że tak powrócimy do podstaw?

Jeszcze raz piszę: nie zamierzam z Tobą dyskutować, wskazuję jedynie na fakt iż wile rzeczy upraszczasz. W naukach o ziemi pojedyncza przyczyna to niezwykła rzadkość.

Pozdrowienia

Co ma geologia do OBECNYCH zmian w klimacie? Twoje modele mogłyby się przydać do dawnych zmian. Sprzed milionów lat. Ale dziś mamy dowody w rękach. Bo to się dzieje dziś. Nic nie trzeba zakładać. To człowiek  spowodował obecne ocieplenie klimatu. 

 

Ok, może tutaj zbyt uprościłem, że to Słońce. Miałem na myśli, że głównie Słońce (zakładam, że też wulkany, ale też inne czynniki), ale to poboczny wątek. No ale chcesz to masz, poniżej dowód.  Dowodzący wpływu Słońca na ZMIANĘ temperatur. Do czasu oczywiście (to znaczy nadal ma wpływ, ale jest on w oczywisty sposób niwelowany przez człowieka, gdyby nie człowiek obecnie by średnie temperatury spadały)...

https://climate.nasa...esources/1802/ 

 

A teraz oszacowanie.

W 1958 r., w obserwatorium na górze Mauna Loa na Hawajach rozpoczęto pomiary koncentracji dwutlenku węgla. W tamtym roku wyniósł on około 315 ppm. Najnowsze badania - z 2019 podały wartość 415 ppm. Moje oszacowanie to: odpowiadamy za tą stówę. My ludzkość. A to tylko 61 lat. Spokojnie możesz dodać kolejne 50 cząsteczek za poprzednich parę tys. lat. A to tylko w powietrzu. Sporo przyjęły oceany.

https://climate.nasa...raph-061219.jpg

https://pl.wikipedia...ntration_PL.svg

 

Udowodnij, że ulegam wpływom ludzi, którzy uważają, że wiedzą wszystko.

Nauka to ciągłe mówienie "sprawdzam". Inaczej to nie miałoby sensu. I ja w swoim życiu taką maksymę wyznaję. Dlatego np. sprawdziłem to co ze strony pch24 tu wrzucono. I to sfalsyfikowałem. Jest fakenewsem. Nie opieram się na jednym czy dwóch źródłach. Bo to prosta droga do uproszczeń.

 

Dinozaury, ich wymieranie to podstawy? What?

To może podasz przyczyny wszystkich 5 wymierań? I tempa wymierania? Było kiedyś takie jak dziś? Był tam człowiek? Nie? To nie na temat. Ciekawy to prawda, ale inny. Zresztą chętnie przeczytam o zbieżności tego ostatniego (o którym mówisz) z dzisiejszym. Cokolwiek co miałeś na myśli. Bardzo proszę.

 

Masz rację, do czasu kiedy nie było człowieka nie miał on wpływu na ziemię. Teraz ma. Widoczny wszędzie gołym okiem. I brzytwa Ockhama ma tu zastosowanie. Człowiek jest sprawcą obecnego bałaganu. Jest to rozwiązanie najprostsze, naukowo udowodnione, wielokrotnie, różnorako potwierdzalne. Na przykład : https://science.scie...1/6399/eaas8806

Nie chcesz, to nie dyskutuj. Wśród naukowców panuje konsensus w tych sprawach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>Sporo przyjęły oceany. Jeżeli ogólna temperatura wzrasta, to wzrasta też temperatura oceanu. Wzrost jego temperatury powoduje spadek rozpuszczalnosci gazów, oczywiście co2 też. Zwiększone ciśnienie cząstkowe co2 co prawda nieco zwiększy jego rozpuszczalnosc Ale jest to wpływ o rząd wielkości mniejszy. Czyli oceany nie przyjęły a oddały..... ( co zresztą działa w kierunku zwiększenia ilosci co2 w atmosferze) Nie pisze tego by zaprzeczać faktom Ale by nakłonić Cię do stosowania Twojej maksymy "sprawdzam".... a nie przepisywania z netu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MItek,

ja nie miałem zamiaru urazić nikogo, a Ciebie najmniej. Ja tylko zażartowałem z wielu wysnuwanych teorii, bo wszystkie one (te z prehistorii) opierają się na jakiś założeniach, nie zawsze słusznych i prawdziwych. Zostały przyjęte jako wyznacznik. Tyle samo wiemy o wyginięciu dinozaurów, co o budowniczych piramid i budowanie teorii "jaka była pogoda 2000 lat temu w środę i jaki to ma wpływ na rozmnażanie muszek owocówek w przyszłym roku moim zdaniem mija się z celem.

Dla mnie (ale może się mylę) zmiana klimatu jest faktem, a wpływ człowieka jest niezaprzeczalny i tyle. Teorie, o zlodowaceniu które się zbliża (wcześniej, czy później) wkładam między bajki - własnie pożegnano kolejny w tym roku lodowiec. Najpierw Islandia, teraz Szwajcaria.

Niestety nie wierzę również w opamiętanie człowieka - ludzie są wygodni i nie zrezygnują z lodówek, światła, a nawet klimy w samochodzie. Wszelkie "nowości ekologiczne" też służą polepszeniu życia człowieka. Tylko technologia się zmienia. Owszem jestem za sprzątaniem świata (nie śmiecę po lesie), jak będą opakowania do przechowywania żywności zamiast folii i tacek - jestem za, ale lodówki nie oddam :)

 

pozdrawiam

R

Cześć

Pozwolisz, że odpowiedź połączę z reakcją na posty kolegi Wojciecha78.

Obaj próbujecie dyskutować i udowadniać mi coś o czym doskonale wiem. Obaj natomiast - i to już (wybaczcie) głupie - próbujecie negować zasadę aktualizmu geologicznego czy też uniformitaryzmu co stoi w absolutnej sprzeczności z Waszymi twierdzeniami. Nie będę nawet tłumaczył dlaczego bo jest to dla mnie tak oczywiste jak to, że rzeczonym dinozaurom potrzebny był tlen do życia (to właśnie aktualizm).

Nie wdając się w zbyt nie szczegóły operujecie skalą, która w procesach geologicznych nie ma żadnego znaczenia i dlatego twierdzę, że porównywanie WARTOŚCI ZMIAN z kilkudziesięciu lat z tymi sprzed powiedzmy 100000 czy 200000 tysięcy lat nie ma zupełnie sensu aczkolwiek możemy porównywać TENDENCJE tych zmian.

Wojtek jak widzę zaczął już troszkę mówić ludzkim głosem i okazało się jednak, że Słońca i jego wpływu ma zmiany klimatyczne nie można porównać z żarnikiem żarówki i dlatego też jako osoba mając wykształcenie i zainteresowania zbieżne z problemem nawet nie śmiem twierdzić, że jestem w stanie ogarnąć te procesy w całości - byłbym po prostu nadętym bufonem - natomiast wiemy o nich bardzo dużo i nie są to teoryjki sprzedawane w sieci.

Tak jak na wymierania składa się wiele przyczyn (nie tylko impakt!) tak i na procesy klimatyczne też.

Co do roli człowieka to jest ona dla mnie pomijalna w Waszym sensie rozumienia. Dlaczego?

1. Nie ma jednoznacznych dowodów na to że wpływ człowieka na obecne procesy klimatyczne jest dominujący. Z pewnością jest ale zależność nie jest taka prosta.

2. Człowiek jako wytwór ewolucji modyfikuje swoje środowiska na zasadzie podobnej do znaczenia terenu przez drapieżnika czy piętrzenia wody przez bobra, więc mamy do czynienia z procesem naturalnym bo człowiek jest elementem biosfery takim samym jak dżdżownica czy wilk. Oczywiście są zwolennicy powstania socjosfery, wyjątkowości naszego gatunku  i innych podszytych religijnymi przemyśleniami bajek. To 6 wielkie wymieranie jest faktem, tak jak zagłada wielkich ssaków amerykąńskich czy zabawna historia związana z chronieniem za wszelką cenę biosfery Hawajów, która jest absolutnie sztucznym tworem związanym z pierwszymi ludzkimi kolonistami tego archipelagu sprzed jakichś 5000-5500 lat.

Piszesz Robercie o niknących lodowcach i że to przeczy zbliżającemu się zlodowaceniu. Zastanów się jak w jednym zdaniu mieszasz skale czasowe i to przynajmniej trzy razy a do tego dokładasz jeszcze "opamiętanie człowieka", który tak naprawdę panoszy się na Ziemi góra 15000 lat (chodzi mi o czytelny wpływ na biosferę). Zastanów się... Piszesz, że dla Ciebie niknięcie lodowców w czasie kilkudziesięciu lat jest dowodem na to, że zlodowacenia nie będzie a ostatnie zlodowacenie trwało 100000!!! lat i skończyło się mniej więcej (bo to też termin dość umowny) około 11000-12000 lat temu?

 

I jeszcze żeby było jasne:

Człowiek to najbardziej ekspansywny i najbardziej nieobliczalny gatunek, który prędzej załatwi się sam niż procesy przez niego wywołane to uczynią. W związku z powyższym - chwaląc wszelkie idee mające ograniczyć wpływ człowieka na środowisko (JAKIKOLWIEK WPŁYW - bo środowisko, Ziemia, biosfera to twory bezcelowe i nie potraficie określić co jest dla nich dobre a co nie, jeżeli nie skorzystacie z Waszego zakodowanego kulturowo antropocentryzmu) - należy po prostu żyć tak, jak Robert piszesz - papierka nie wyrzucę ale lodówki nie oddam. A co do przyrody to - tak jak wielokrotnie pisałem - zakaz upowszechniania i dostępności na zasadzie tylko dla wybranych, tych, którzy są w stanie ponieść wysokie koszty obcowania, reszta niech siedzi w domu i ogląd w TV.

Pozdrowienia serdeczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...