Skocz do zawartości

Czy chronimy swoje ciało podczas jazdy na nartach?


narciarz70

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Kochany! Doskonale go rozumiem! A że na forum sami wybitni sportowcy forumowi. To się nie dziwię. Ja się z nikogo nie wyśmiewam. Chyba wyraźnie piszę, że dla sportu serio są wręcz pewne zabezpieczenia konieczne.  Jeśli się ktoś chce dodatkowo chronić,  jeżdżąc tylko amatorsko, to  też mi to nie przeszkadza. I  nie będę się z niego śmiał. Ani też nie będę miał obaw, że we mnie wjedzie. Mam swoje metody unikania, nadjeżdżających z tyłu. 

 

Napisałem tylko, że  priorytetem jest  poprawa techniki jazdy. Nie przeskakiwanie etapów w szkoleniu.  Chce się koniecznie szybciej jechać, niż pozwalają umiejętności.  Ja też kiedyś miałem pewne zapędy, nazwijmy to "sportowe". I wiem doskonale, że prawdopodobieństwo uszkodzeń ciała jest wtedy znacznie większe.  A jadąc poboczem, to  największe niebezpieczeństwo jaki nas może spotkać, to wypalenie w drzewo. Przed czym  żadne zabezpieczenie nas nie chroni. Tylko zdrowy rozsądek i pewna jazda.

 

Czytaj moje posty dokładniej! I staraj się zrozumieć moje  podejście.  To nie jest totalna negacja zabezpieczeń. To tylko inne spojrzenie na nie. A że  odmienne od Twojego, to trudno!  Nie lubię się przyłączać do chórów potakiwaczy w dowolnej dziedzinie.  Będę się starał  na forum reprezentować tradycję.  Tradycja kojarzy się często z "konserwą".  Dla równowagi,  w stosunku do  "nowoczesności".

 

Pozdrawiam

 

 PS. Ochraniacz na zęby jest stosowany! Był taki ładny filmik w sieci, z  pewną dość znaną(supergigant) narciarką  angielską. Demonstrowała poszczególne zabezpieczenia.  I z ząbków też coś wyjęła. 

 

W tej rozmowie nie chodzi o chór potykiwaczy tylko merytoryczną rozmowę najlepiej popartą własnymi zdjęciami lub linkami produktów z których korzystamy lub ktoś kogo znamy.

Poprawa techniki to bardzo dobry pomysł ale już dawno powinieneś wiedzieć że to jest utopia.

Tylko mały procent narciarzy jest świadoma swoich umiejętności i chce je poszerzać, zgłębiać i poprawiać.

Znakomita większość uważa się za świetnych narciarzy i to ignoruje.

Mamy wiele przykładów na tym forum, że forowicze zawyżają swój poziom a co za tym idzie umiejętności.

Liczę, że ten temat pozwoli nam poszerzyć wiedzę na temat możliwości chronienia swojego ciała na nartach.

Jest jeden warunek.

Nie negować tego co piszą inni a tylko dzielić się wiedzą i własnymi doświadczeniami z użytkowania danego ochraniacza.

I nie róbmy wycieczek do sportowców bo mi o nich nie chodzi w tym temacie.

A tak na marginesie ochraniacz szczęki ma sens bo kiedyś osobiście znokautowałem się na nartach własnym kijkiem narciarskim a dokładniej jego górną częścią rączki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 97
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

@narciarz70 - masz coś do sprzedania konkretnego czy tylko sondujesz rynek.

 

Tak tylko sobie pomyślałem mając w pamięci odległe czasy jak próbowałeś sprzedawać Kneissle i Duele.

 

Chyba dręczy Cię jakaś obsesja? ;)

 

Narciarz70 ma taki starz na forum, że może walić wprost i nikt mu nie podskoczy.

Nie musi uciekać się do metod leszczy.

 

Mnie nie przeszkadza jeśli prawdziwy forumowicz ma coś do sprzedania.

Tu nawet nie podejrzewam takiej akcji.

 

p.s. Opla sprzedam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej rozmowie nie chodzi o chór potykiwaczy tylko merytoryczną rozmowę najlepiej popartą własnymi zdjęciami lub linkami produktów z których korzystamy lub ktoś kogo znamy.

Poprawa techniki to bardzo dobry pomysł ale już dawno powinieneś wiedzieć że to jest utopia.

Tylko mały procent narciarzy jest świadoma swoich umiejętności i chce je poszerzać, zgłębiać i poprawiać.

Znakomita większość uważa się za świetnych narciarzy i to ignoruje.

Mamy wiele przykładów na tym forum, że forowicze zawyżają swój poziom a co za tym idzie umiejętności.

Liczę, że ten temat pozwoli nam poszerzyć wiedzę na temat możliwości chronienia swojego ciała na nartach.

Jest jeden warunek.

Nie negować tego co piszą inni a tylko dzielić się wiedzą i własnymi doświadczeniami z użytkowania danego ochraniacza.

I nie róbmy wycieczek do sportowców bo mi o nich nie chodzi w tym temacie.

A tak na marginesie ochraniacz szczęki ma sens bo kiedyś osobiście znokautowałem się na nartach własnym kijkiem narciarskim a dokładniej jego górną częścią rączki. 

Cześć

Dbałość o technikę i taktykę to nie jest utopia. To, że znakomita większość ma to w dupie to nie znaczy, że tak powinno być. Należy takie postawy tępić a jeżeli trzeba będzie tępić większość to - przynajmniej ja - będę ją tępił.

Myślę więc, że przede wszystkim powinniśmy się skupić na edukacji.

Spędziłem ostatni tydzień na nartach i potwierdzam Twoje zdanie, ze poziom techniczny ogólny jest tragiczny. Jedna osoba na 100 potrafi pojechać czymkolwiek przypominającym śmig a dobrze zrobić to potrafi jedna na 1000. Za to jedna 10 sunie bez kontroli machając dupą na prawo i lewo dumnie mówiąc o skręcie ciętym. Czy to znaczy jednak, że mamy się  wszyscy - a tak wynika z twojego postu - na siłę zabezpieczać i opancerzać. Ja rzadko używam kasku bo umiem jeździć. Co innego w zawodach czy poza trasą na nieznanym terenie. Tu zabezpieczenia się przydają choć przyzna się, że gdybym był w nie wyposażony to i tak odniósłbym kontuzje narciarskie, które odniosłem.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten co mierzyłem kolegi był koszmarny, ale Szabir wrzucił inny i sprawdzę jak leży. Muszę jednak poczekać, bo na razie mam własną ochronę z przodu - poduszka powietrzna pod klatą i raczej nie wcisnę się w coś takiego :)

 

pozd...Ro

 

 

Spokojnie, na luzie wejdziesz. Material jest baaardzo rozciągliwy!. Mozesz zamówić  i odesłać  gdyby coś.. Pod  kątem Twoich obaw ryzyka nie ma jednak żadnego, wierz mi. Naciąga się śmiało jak stringi Krystyny P. :)

 

P.S

Mnie też wystrzeliła  poduszka  powietrzna pod klatą i super ją  to ubranko trzyma na wodzy  :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Takie rozwiązanie są już dawno dostępne na rynku.

 

 

 

nie jest elastyczny jak ta koszulka której załączam zdjęcia

 

~~Narciarz70

 

Chcesz merytorycznej dyskusji? To gdzie jest link do tych rozwiązań?

Wrzuciłeś jedynie przykład znanej mi od dawna koszulki, która podobnie jak setki innych produktów nie ma ochraniaczy na całej długości rękawów. I tam gdzie zawsze uderza Cię tyczka jest akurat pusto. Poza tym ta koszulka ma dość krótkiego żółwia  a wbudowane ochraniacze na łokciach wyglądają na słabe.(uprzedzając argument,sam to sobie certyfikuję, oglądając w sklepie). Taka koszulka może być dobrym rozwiązaniem dla kogoś kto ceni wygodę ale nie nadaje się do jazdy na tyczkach. 

 

 

a nie jest Wam gorąco w takim ubranku?

 

Ja mam raczej problem jak wcisnąć dodatkowe polary pod/na żółwia. Pomijając warunki wiosenne to z reguły się trzęsę w zestawie koszulka, polar, żółw, kurtka. Plusem żółwia jest również siadanie na mokrych kanapach. Wtedy marzniesz tylko w tyłek ale plecy są suche.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



 

Ja mam raczej problem jak wcisnąć dodatkowe polary pod/na żółwia. Pomijając warunki wiosenne to z reguły się trzęsę w zestawie koszulka, polar, żółw, kurtka. Plusem żółwia jest również siadanie na mokrych kanapach. Wtedy marzniesz tylko w tyłek ale plecy są suche.

 

Ja wydzielam sporo ciepła, więc jak jeżdżę to mi gorąco.... zresztą ostatnimi laty to i na przedsezonówkach i marcowych nartach zawsze było ciepło. Marzną mi tylko ręce, więc czasami w łapawicach jeżdżę. No i tak sobie wyobrażam, że mi gorąco w tym żółwiku, ściągnąć go nie mogę, bo schować do kieszeni się nie da...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam raczej problem jak wcisnąć dodatkowe polary pod/na żółwia. Pomijając warunki wiosenne to z reguły się trzęsę w zestawie koszulka, polar, żółw, kurtka. Plusem żółwia jest również siadanie na mokrych kanapach. Wtedy marzniesz tylko w tyłek ale plecy są suche.

 

Ja wydzielam sporo ciepła, więc jak jeżdżę to mi gorąco.... zresztą ostatnimi laty to i na przedsezonówkach i marcowych nartach zawsze było ciepło. Marzną mi tylko ręce, więc czasami w łapawicach jeżdżę. No i tak sobie wyobrażam, że mi gorąco w tym żółwiku, ściągnąć go nie mogę, bo schować do kieszeni się nie da...

 

 

U mnie organizm nie chce gromadzić tkanki tłuszczowej dlatego marznę. Polara czy kurtki też do kieszeni nie schowasz. To raczej kwestia ogólnego ubioru.  Mając żółwia używasz Np. cieńszej kurtki. A na wiosenne warunki gdy rano jest -5 i wieje a po południu + 15 to nie ma żadnego rozwiązania.  No chyba, że cienkie ciuchy podgrzewane elektrycznie ale nie używałem. Ja czasem jeździłem wiosną w żółwiu na krótki rękaw i na to softshell ale czy  zółw tak dużo zmieniał? Chyba ogólnie było gorąco, żółwie raczej są dość mocno wentylowane i nie kisisz się w nich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Ładny tekst o dziadku! Jak mawiają Rosjanie - "aluzju poniał"!

Żona się nie uchroniła. Chociaż sama stwierdziła, żeby nie euforia, pusty stok, fajny śnieg, to gdyby nieco obróciła głowę w prawo, co nieco robi, skręcając bardziej w poprzek stoku. To mogłaby dostrzec gościa nadjeżdżającego z prawej i coś zrobić. Dostała strzał w bok. Dosłownie podrzuciło ją w górę(widziałem ten moment). I upadła na prawe ramię. Chyba dokładnie na staw ramieniowy, ponieważ ortopeda stwierdził, że główka kości przedramienia jest popękana. Nazwał to "zmasakrowana". Co by zmniejszyło siłę uderzenia(upadku na ramię) w tym przypadku. Jakieś "poduszki" na ramionach? Żółw chyba nie?

Nie należy być dowcipnym, ponieważ mimo zabezpieczeń, coś komuś może się zdarzyć. Nigdy nie będziemy pewni, że w przypadku upadku nic się nie przydarzy, mimo zabezpieczeń. Może jednak największą pewność daje poczucie panowania nad nartami. Toczyła się przecież na forum zacięta dyskusja, czy jeździć w kasku. Znany doskonale forumowicz bronił zacięcie przez lata swojej ładnej czapeczki. Zwracając uparcie uwagę na inne elementy, zapobiegające stukaniu czaszki o stok!

Pozdrawiam

Mi kiedyś narta spadła na głowę... Na szczęście miałem kask.
PS to może dokończę o tym dziadku cytat: "...gdy latał z mandoliną po różnych sąsiadkach" Bez podtekstów, tym razem;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Dbałość o technikę i taktykę to nie jest utopia. To, że znakomita większość ma to w dupie to nie znaczy, że tak powinno być. Należy takie postawy tępić a jeżeli trzeba będzie tępić większość to - przynajmniej ja - będę ją tępił.

Myślę więc, że przede wszystkim powinniśmy się skupić na edukacji.

Spędziłem ostatni tydzień na nartach i potwierdzam Twoje zdanie, ze poziom techniczny ogólny jest tragiczny. Jedna osoba na 100 potrafi pojechać czymkolwiek przypominającym śmig a dobrze zrobić to potrafi jedna na 1000. Za to jedna 10 sunie bez kontroli machając dupą na prawo i lewo dumnie mówiąc o skręcie ciętym. Czy to znaczy jednak, że mamy się  wszyscy - a tak wynika z twojego postu - na siłę zabezpieczać i opancerzać. Ja rzadko używam kasku bo umiem jeździć. Co innego w zawodach czy poza trasą na nieznanym terenie. Tu zabezpieczenia się przydają choć przyzna się, że gdybym był w nie wyposażony to i tak odniósłbym kontuzje narciarskie, które odniosłem.

Pozdrowienia

 

Mitek.

Nie napisałem czy macie się zabezpieczać tylko czy się zabezpieczacie ochraniaczami.

Na forum rozmawiamy w kółko do znudzenia o nartach o butach to dlaczego nie porozmawiać o ochraniaczach.

Dzięki ochraniaczowi pleców nie jeżdżę pewnie na wózku bo już tyle razy przydzwoniłem z różnych powodów, że jak sobie pomyślę o moim nie zabezpieczonym kręgosłupie to do teraz mam ciarki na rękach.

Raz podobno zrobiłem salto ale ja tego nie pamiętam tylko koledzy z którymi byłem na nartach.

Każdy z nich szukał już telefonu żeby zadzwonić po goprowców a ja wstałem i pojechałem dalej.

Jak wyrwałem sobie kciuk paskiem od kijków to od razu zmieniłem model kija i rączki na taki który mi już nie wyrwie kciuka.

Też chętne bym podyskutował o tym jak  można ustrzec się takiego zdarzenia bo chyba do tego jest forum.

Idąc dalej to równie dobrze możemy mieć pretensje do producentów samochodów, że faszerują samochody coraz bardzie wyrafinowanymi systemami, które tak naprawdę wycinają nam myślenie podczas jazdy i jakoś nikt nie protestuje tylko to akceptuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, na luzie wejdziesz. Material jest baaardzo rozciągliwy!. Mozesz zamówić  i odesłać  gdyby coś.. Pod  kątem Twoich obaw ryzyka nie ma jednak żadnego, wierz mi. Naciąga się śmiało jak stringi Krystyny P. :)

 

P.S

Mnie też wystrzeliła  poduszka  powietrzna pod klatą i super ją  to ubranko trzyma na wodzy  :P

 

I o takie informacje, porady mi chodzi w tym temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

~~Narciarz70

 

Chcesz merytorycznej dyskusji? To gdzie jest link do tych rozwiązań?

Wrzuciłeś jedynie przykład znanej mi od dawna koszulki, która podobnie jak setki innych produktów nie ma ochraniaczy na całej długości rękawów. I tam gdzie zawsze uderza Cię tyczka jest akurat pusto. Poza tym ta koszulka ma dość krótkiego żółwia  a wbudowane ochraniacze na łokciach wyglądają na słabe.(uprzedzając argument,sam to sobie certyfikuję, oglądając w sklepie). Taka koszulka może być dobrym rozwiązaniem dla kogoś kto ceni wygodę ale nie nadaje się do jazdy na tyczkach. 

 

 

Ja mam raczej problem jak wcisnąć dodatkowe polary pod/na żółwia. Pomijając warunki wiosenne to z reguły się trzęsę w zestawie koszulka, polar, żółw, kurtka. Plusem żółwia jest również siadanie na mokrych kanapach. Wtedy marzniesz tylko w tyłek ale plecy są suche.

 

Do rozwiązania twojego problemu służą przecież ochraniacze przedramienia np. firmy Komperdell.

Taki ochraniacz połączony z koszulką która ma dodatkowo ochraniacz łokci rozwiązuje problem jazdy na tyczkach.

Jeżeli uważasz, że w jakiejś koszulce ochraniacz pleców jest za krótki to zawsze możesz założyć żółwia na koszulkę tak jak na załączonym zdjęciu.

A ten dedykowany kombinezon Komperdella Ci nie odpowiada?

https://komperdell.c.../race/index.php

Załączone miniatury

  • Koszulka-1.png
  • Koszulka-2.png
  • Pro-SL1-combo-grey-shirt-back_L.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam raczej problem jak wcisnąć dodatkowe polary pod/na żółwia. Pomijając warunki wiosenne to z reguły się trzęsę w zestawie koszulka, polar, żółw, kurtka. Plusem żółwia jest również siadanie na mokrych kanapach. Wtedy marzniesz tylko w tyłek ale plecy są suche.

 

Ja wydzielam sporo ciepła, więc jak jeżdżę to mi gorąco.... zresztą ostatnimi laty to i na przedsezonówkach i marcowych nartach zawsze było ciepło. Marzną mi tylko ręce, więc czasami w łapawicach jeżdżę. No i tak sobie wyobrażam, że mi gorąco w tym żółwiku, ściągnąć go nie mogę, bo schować do kieszeni się nie da...

 

Napisałem, że jak jest zimno to ubieram inną bieliznę.

Jest to bielizna firmy Komperdell z dodatkiem włókien bambusa.

Nigdy nic cieplejszego nie miałem na sobie ale jak to bywa z doborem bielizny niestety każdy musi sam na swoim ciele ją przetestować i stwierdzić czy spełnia jego oczekiwania. 

Ja mogę tylko podzielić się swoim doświadczeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitek.

Nie napisałem czy macie się zabezpieczać tylko czy się zabezpieczacie ochraniaczami.

Na forum rozmawiamy w kółko do znudzenia o nartach o butach to dlaczego nie porozmawiać o ochraniaczach.

Dzięki ochraniaczowi pleców nie jeżdżę pewnie na wózku bo już tyle razy przydzwoniłem z różnych powodów, że jak sobie pomyślę o moim nie zabezpieczonym kręgosłupie to do teraz mam ciarki na rękach.

Raz podobno zrobiłem salto ale ja tego nie pamiętam tylko koledzy z którymi byłem na nartach.

Każdy z nich szukał już telefonu żeby zadzwonić po goprowców a ja wstałem i pojechałem dalej.

Jak wyrwałem sobie kciuk paskiem od kijków to od razu zmieniłem model kija i rączki na taki który mi już nie wyrwie kciuka.

Też chętne bym podyskutował o tym jak  można ustrzec się takiego zdarzenia bo chyba do tego jest forum.

Idąc dalej to równie dobrze możemy mieć pretensje do producentów samochodów, że faszerują samochody coraz bardzie wyrafinowanymi systemami, które tak naprawdę wycinają nam myślenie podczas jazdy i jakoś nikt nie protestuje tylko to akceptuje.

Cześć

Oczywiście, że można pogadać ale ja w całości nie zgadzam się z tymi tendencjami tak w samochodach jak i w narciarstwie i ogólnie w życiu. Można pogadać nie tracąc celu ale niestety gdy się patrzy na stoki jest bardzo źle.

Forum to dobry przekład jak zatraca się idea i zamienia w kolekcjonerstwo i szpanerstwo - sam wiesz nie gorzej.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Oczywiście, że można pogadać ale ja w całości nie zgadzam się z tymi tendencjami tak w samochodach jak i w narciarstwie i ogólnie w życiu. Można pogadać nie tracąc celu ale niestety gdy się patrzy na stoki jest bardzo źle.

Forum to dobry przekład jak zatraca się idea i zamienia w kolekcjonerstwo i szpanerstwo - sam wiesz nie gorzej.

Pozdrowienia

 

Mitek to złe podejście.

Ja osobiście nie używam tego co używają inni a raczej staram się ograniczać posiadanie takiego sprzętu.

Nie dla tego, że jestem snobem?

Po prostu lubię testować coś co nie jest popularne.

Dodatkowo nie mam problemu na stoku z pilnowaniem takiego sprzętu bo go nikt nie zna więc nie stanie się za chwilę do sprzedania np. nartami po teście w dobrej cenie.

Gdyby narciarze wiedzieli kto produkuje i w jakiej cenie ich ukochane np. markowe narty, markową bieliznę, buty, kask itd. to dwa razy by się zastanowili czy przepłacać za ten sprzęt bo podwykonawca te same narty sprzedaje za pół ceny tylko mają inne logo i zmieniona grafikę.

Ja to wiem i dla tego używam nie "markowych produktów".

Dla przykładu kurtka firmy na S.... kosztuje w zakupie 15 $.

Krój, wygląd, taki sam jakość jest przeciętna.

Jak dopłacisz dodatkowe 10 $ to dostajesz dokładnie tą samą kurtkę w tym samym kroju uszytą z tego samego materiału tylko logo inne.

Kurtka firmy S.... w detalu 3000 PLN

To po co przepłacać za towar?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitek to złe podejście.

Ja osobiście nie używam tego co używają inni a raczej staram się ograniczać posiadanie takiego sprzętu.

Nie dla tego, że jestem snobem?

Po prostu lubię testować coś co nie jest popularne.

Dodatkowo nie mam problemu na stoku z pilnowaniem takiego sprzętu bo go nikt nie zna więc nie stanie się za chwilę do sprzedania np. nartami po teście w dobrej cenie.

Gdyby narciarze wiedzieli kto produkuje i w jakiej cenie ich ukochane np. markowe narty, markową bieliznę, buty, kask itd. to dwa razy by się zastanowili czy przepłacać za ten sprzęt bo podwykonawca te same narty sprzedaje za pół ceny tylko mają inne logo i zmieniona grafikę.

Ja to wiem i dla tego używam nie "markowych produktów".

Dla przykładu kurtka firmy na S.... kosztuje w zakupie 15 $.

Krój, wygląd, taki sam jakość jest przeciętna.

Jak dopłacisz dodatkowe 10 $ to dostajesz dokładnie tą samą kurtkę w tym samym kroju uszytą z tego samego materiału tylko logo inne.

Kurtka firmy S.... w detalu 3000 PLN

To po co przepłacać za towar?

Cześć

Jeżeli bym sobie kupił kurtkę na narty za 3000 pln to by znaczył, że należy oddać mnie do psychiatryka natychmiast.

Kupienie narty za więcej niż 2000 pln z wiązaniem i płytą to przepłacanie.

Należy kupować produkty dobre a nie markowe - markowe są dla snobów.

Powracając do produktów ochronnych kupiłem sobie w prezencie gogle - pierwsze zakupione gogle dla siebie. Kosztowały coś koło 140 pln. Bardzo dobre, wszystko widać i znaczne bo jaskrawe - Rossignol.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi kiedyś narta spadła na głowę... Na szczęście miałem kask.
PS to może dokończę o tym dziadku cytat: "...gdy latał z mandoliną po różnych sąsiadkach" Bez podtekstów, tym razem;-)

Witam

 

O, to co innego! Takim dziadkiem warto być!

 

Żona ma nowy, ładny kask. W tym starym na pewno też uderzyła głową o stok. 

 

W Alpach często jeździłem z małym zgrabnym plecaczkiem "Lange". Ma już dwadzieścia lat i bardzo do niego jestem przywiązany. Woziłem termos, słodycze, suszone owoce itp. Mizerota finansowa powodowała, że wszędzie oszczędzaliśmy.  Nie mogłem zostawić go na jakimś płocie, jak na Goryczkowej. W pewnym sensie pełnił rolę żółwia(proszę się nie doszukiwać aluzji do prawdziwego żółwia).  Tylko ten termos!

 

Odwołuję wszystkie złe słowa o zabezpieczeniach. Nie będę jednak stosował antyżółwia,  gdy po stokach będą jeździli narciarze z żółwiami.  

 

Bardzo za to się mi podobają. I bardzo popieram wszelkie takie poduchy, gdy ktoś się wybiera w teren, gdzie coś białego leci z góry.  I znowu  mała dziadkowa zgryźliwość...Nie, nie piszę!

 

Pozdrawiam  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Jeżeli bym sobie kupił kurtkę na narty za 3000 pln to by znaczył, że należy oddać mnie do psychiatryka natychmiast.

Kupienie narty za więcej niż 2000 pln z wiązaniem i płytą to przepłacanie.

Należy kupować produkty dobre a nie markowe - markowe są dla snobów.

Powracając do produktów ochronnych kupiłem sobie w prezencie gogle - pierwsze zakupione gogle dla siebie. Kosztowały coś koło 140 pln. Bardzo dobre, wszystko widać i znaczne bo jaskrawe - Rossignol.

Pozdrowienia

 

Są ludzie, dla których te kilka tysięcy to drobne, nie warte uwagi. Czy są snobami jeśli kupują najlepsze produkty? Dlaczego mają kupować gorsze rzeczy, skoro stać ich na lepsze? Bo jakiś zazdrosny Mitek uważa ich za snobów?

A jeśli już mowa o snobach, to w tym przypadku wg mnie to jest ktoś, kto kupuje najdroższy sprzęt, bo jest najdroższy. Nie patrząc na to, że być może jest on niedostosowany do jego umiejętności i potrzeb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura jest pisanie, ze osoby uzywajace zabezpieczen, jezdza szybko czy mniej bezpiecznie - jest to jedna z urban legend , ktora juz dawno zostala zweryfikowana jako nieprawdziwa

Nie używam nic poza kaskiem, bo jest niewygodne. Mierzyłem "koszulkę" kolegi z żółwiem, naramiennikami i ochraniaczami na łokcie - jak robo cop :). Wydaje mi się, że do amatorskiej jazdy ubieranie tego wszystkiego jest przesadą. Sport to inna bajka

Chociaż z drugiej strony jak mi tydzień temu przydzwoniła taka para to jeszcze mam siniaka na plecach - aż strach pomyśleć gdyby byli opancerzeni :) :) :)

 

 

Chociaż z drugiej strony jak mi tydzień temu przydzwoniła taka para to jeszcze mam siniaka na plecach - aż strach pomyśleć gdyby byli opancerzeni :) :) :)

 

o właśnie. Opancerzając się stajecie się groźni dla innych.....

Obydwa posty przytoczone: znowu nieprawda: nawet , gdy ktos , ubrany w zolwia, przlozy komus nie ubranemu w zolwia - to nawet osoba nie majaca zolwia otrzyma mniejsza ilosc energii- czyli lepiej, jezeli ktos w nas uderzy, kto ma zolwia na sobie - to jest proste jak podstawa dynamiki i wymiany energii

 

 

Osobiscie uzywam kasku i plecaka ze Spine Protection System

w czasie jazdy w terenie - plecak z Airbag

 

oraz zawsze - umiejetnosc upadania…..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja poza kaskiem używam żółwia z kamizelką ażurową firmy Dainese. Piersza klasa sprzęt. Jest fajny bo nie pocę się w nim, ma dobra wentylację. Raz na pewno uratował mi kręgosłup po dzwonie właśnie na plecy na zlodowaciałym stoku w Kaprun.

Mówicie o marznących czterech literach na wyciągach. Polecam takie cudo, zobaczyłem kiedyś na Łomnicy u pewnej damy:

 

https://www.aliexpre...sAbTest=ae803_5

Myslę, że kilka osób może się z tego gadżetu ucieszyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura jest pisanie, ze osoby uzywajace zabezpieczen, jezdza szybko czy mniej bezpiecznie - jest to jedna z urban legend , ktora juz dawno zostala zweryfikowana jako nieprawdziwa

 

 

Obydwa posty przytoczone: znowu nieprawda: nawet , gdy ktos , ubrany w zolwia, przlozy komus nie ubranemu w zolwia - to nawet osoba nie majaca zolwia otrzyma mniejsza ilosc energii- czyli lepiej, jezeli ktos w nas uderzy, kto ma zolwia na sobie - to jest proste jak podstawa dynamiki i wymiany energii

 

 

Osobiscie uzywam kasku i plecaka ze Spine Protection System

w czasie jazdy w terenie - plecak z Airbag

 

oraz zawsze - umiejetnosc upadania…..

 

Jan,

nie wiem jak by było gdyby byli ubrani w pancerze. Dostałem "strzała z niespodzianki" 

Nigdy nie twierdziłem, że "rycerz w zbroi" pomyka szybciej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Do rozwiązania twojego problemu służą przecież ochraniacze przedramienia np. firmy Komperdell.

Taki ochraniacz połączony z koszulką która ma dodatkowo ochraniacz łokci rozwiązuje problem jazdy na tyczkach.

Jeżeli uważasz, że w jakiejś koszulce ochraniacz pleców jest za krótki to zawsze możesz założyć żółwia na koszulkę tak jak na załączonym zdjęciu.

A ten dedykowany kombinezon Komperdella Ci nie odpowiada?

https://komperdell.c.../race/index.php

 

Kombinezon byłby dobry, gdyby nie był kombinezonem :) Bluzę można szybko zdjąć w knajpie, poza tym jestem amatorem, nie chcę jeździć w gumie ale układ ochraniaczy w tym kombinezonie jest optymalny.

Te zdjęcia zbroi, to to samo co wszystko inne, bez pełnych rękawów. Dodatkowy ochraniacz na przedramię to dodatkowy kłopot a na tricepsie dalej będziesz miał siniaki. W GS uderza się w tyczkę akurat dokładnie tak jak są luki w tych zbrojach. Dlatego irytuje mnie, że wszyscy klepią to samo.  Kolega miał taką bluzę z rękawami jak z grubej karrimaty i to się sprawdzało super ale nie miała żółwia zintegrowanego. Ten produkt Komperdella co linkowałem na początku to tegoroczna nowość. Do tej pory nikt podobnej bluzy(z zółwiem i pełnymi rękawami) nie produkował, przydałyby się jeszcze gąbki z przodu.

 

 

oraz zawsze - umiejetnosc upadania…..

 


Jak się upadasz przy 80 km/h? Jak upadasz po wyleceniu z wiązań do przodu?  Jak upadasz gdy zawadzisz nartą o tyczkę (korzeń, kamień itp.)?

 

 

U mnie gromadzi - odstąpię, abyś nie marzł :)

 

Wbrew pozorom, chętnie bym przyjął kilka %. Wyglądałbym lepiej i mógłbym chodzić na basen (teraz jest za zimno).
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...