Skocz do zawartości

Czy chronimy swoje ciało podczas jazdy na nartach?


narciarz70

Rekomendowane odpowiedzi

Napisanie tego tematu ma na celu spowodowanie dyskusji na następujący temat.

 

Czy chronimy swoje ciało podczas jazdy na nartach?

Jeżeli tak to jakie rodzaje ochraniaczy używamy podczas jazdy na nartach?

 

1. Ochraniacz pleców (żółw)

2. Kamizelka z ochraniaczem klatki piersiowej i pleców

3. Koszulki ochronnej z ochraniaczami łokci, barków i pleców.

4. Koszulki ochronne z ochraniaczami klatki piersiowej, łokci barków i pleców.

5. Buzer ochronny

6. Spodenki z ochraniaczami ud, pośladków i kości ogonowej.

7. Kombinezon z ochraniaczami

8. Inne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 97
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Napisanie tego tematu ma na celu spowodowanie dyskusji na następujący temat.

 

Czy chronimy swoje ciało podczas jazdy na nartach?

Jeżeli tak to jakie rodzaje ochraniaczy używamy podczas jazdy na nartach?

 

1. Ochraniacz pleców (żółw)

2. Kamizelka z ochraniaczem klatki piersiowej i pleców

3. Koszulki ochronnej z ochraniaczami łokci, barków i pleców.

4. Koszulki ochronne z ochraniaczami klatki piersiowej, łokci barków i pleców.

5. Buzer ochronny

6. Spodenki z ochraniaczami ud, pośladków i kości ogonowej.

7. Kombinezon z ochraniaczami

8. Inne

 

Napisanie tego tematu ma na celu spowodowanie dyskusji na następujący temat.

 

Czy chronimy swoje ciało podczas jazdy na nartach?

Jeżeli tak to jakie rodzaje ochraniaczy używamy podczas jazdy na nartach?

 

1. Ochraniacz pleców (żółw)

2. Kamizelka z ochraniaczem klatki piersiowej i pleców

3. Koszulki ochronnej z ochraniaczami łokci, barków i pleców.

4. Koszulki ochronne z ochraniaczami klatki piersiowej, łokci barków i pleców.

5. Buzer ochronny

6. Spodenki z ochraniaczami ud, pośladków i kości ogonowej.

7. Kombinezon z ochraniaczami

8. Inne

Witam

 

Używam tylko kasku. Nie wymienionego. Chyba się przydał na początku zeszłego sezonu, gdy jakiś obywatel najechał mnie dokładnie z tyłu i wypaliłem głową w śnieg.

 

Zestaw powyższy jest chyba wzięty  z zabezpieczeń profi,  w  różnych  odmianach zjazdów. Brakuje jeszcze  ochraniacza na  zęby i może jeszcze coś. Nie jestem specjalistą w  BHP na stoku.

 

Każdy upadek jest niebezpieczny.  Konsekwencje zależą  głównie od szybkości . Ale też w co się uderzy,  jakie 'ewolucje" wykonuje ciało po stracie równowagi narciarza itp.  Wniosek jest dziecinnie prosty - najlepszym zabezpieczeniem jest nie upadanie!   Czyli  w pierwszym rzędzie technika narciarska, kondycja, nie podejmowanie wyzwań ponad miarę.  Jak się jednak  uprawia na serio sport, to te wyzwania(ponad miarę!) są wręcz  konieczne. Stąd wzrastająca potrzeba zabezpieczeń jw.

 

Patrząc na to zagadnienie jeszcze z innej strony, to ich stosowanie jest "szkodliwe", dla wykształcenia narciarza amatora. Stwarzają  złudne poczucie  bezpieczeństwa.  Waląc się  przy  dzwonach, obijaniu tyk,  to się jeszcze  wyratuję.  A tu w pierwszym rzędzie należy zwracać uwagę na błędy w technice, prowadzące do upadku.  Gdy nie było zabezpieczeń, gdy stoki bez porównania były gorsze(jeździło się wolniej, to prawda), jedyną   metodą ochrony własnego ciała(kasków też nie było) była technika jazdy.  Bardzo teraz mi się przydała! Mimo, że wiele bym jeszcze poprawił.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja używam zawsze (od 2005) twardego żółwia w postaci kamizelki z dodatkowymi gąbkami na żebrach. (gąbki są typu "inteligentnego" czyli mają różną twardość w  zależności od dynamiki uderzenia. Dodatkowo mam do niego rękawy plastikowe na łokcie i ramiona ale rzadko używam,

 

Chciałbym natomiast mieć bluzę, która ma zintegrowanego długiego żółwia, i gąbki zarówno z przodu (ochrona narządów) jak i na całej długości rękawów (nie tylko łokcie i góra ramion). Do tego ciekawe byłby spodnie narciarskie ze zintegrowanymi gąbkami na kolanach i biodrach. Niestety nikt tego nie produkuje.

Jeśli chodzi o ochraniacze plastikowe to są zbyt sztywne i słabo chronią (amortyzują)

 

Najbliżej ideału jest:

 

https://www.komperde...php?id=6301_208

 

i pod spodnie narciarskie:

 

https://e-futbol.pl/...per-adidas.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Używam tylko kasku. Nie wymienionego. Chyba się przydał na początku zeszłego sezonu, gdy jakiś obywatel najechał mnie dokładnie z tyłu i wypaliłem głową w śnieg.

 

Zestaw powyższy jest chyba wzięty  z zabezpieczeń profi,  w  różnych  odmianach zjazdów. Brakuje jeszcze  ochraniacza na  zęby i może jeszcze coś. Nie jestem specjalistą w  BHP na stoku.

 

Każdy upadek jest niebezpieczny.  Konsekwencje zależą  głównie od szybkości . Ale też w co się uderzy,  jakie 'ewolucje" wykonuje ciało po stracie równowagi narciarza itp.  Wniosek jest dziecinnie prosty - najlepszym zabezpieczeniem jest nie upadanie!   Czyli  w pierwszym rzędzie technika narciarska, kondycja, nie podejmowanie wyzwań ponad miarę.  Jak się jednak  uprawia na serio sport, to te wyzwania(ponad miarę!) są wręcz  konieczne. Stąd wzrastająca potrzeba zabezpieczeń jw.

 

Patrząc na to zagadnienie jeszcze z innej strony, to ich stosowanie jest "szkodliwe", dla wykształcenia narciarza amatora. Stwarzają  złudne poczucie  bezpieczeństwa.  Waląc się  przy  dzwonach, obijaniu tyk,  to się jeszcze  wyratuję.  A tu w pierwszym rzędzie należy zwracać uwagę na błędy w technice, prowadzące do upadku.  Gdy nie było zabezpieczeń, gdy stoki bez porównania były gorsze(jeździło się wolniej, to prawda), jedyną   metodą ochrony własnego ciała(kasków też nie było) była technika jazdy.  Bardzo teraz mi się przydała! Mimo, że wiele bym jeszcze poprawił.

 

Pozdrawiam

 

Kompletnie nie zrozumiałeś tematu i tradycyjnie zaczynasz go negować, bagatelizować zamiast merytorycznie na jego temat dyskutować.

Nie wymieniłem kasku specjalnie ponieważ jest on już powszechnie stosowany i czy jest na nartach potrzebny, skuteczny to jest inny temat.

Ochraniacza zębów również nie wymieniłem bo piszemy o narciarstwie a nie o hokeju itd.

Jeżeli nie używasz żadnego ochraniacza to ja to rozumiem ale daj innym w tym temacie się wypowiedzieć merytorycznie bezsensownego wyśmiewania ich czyli tych którzy używają jakiegoś ochraniacza ciała oprócz kasku.

 

I wracając do tematu to nie chronimy się na nartach tylko przed samym sobą, swoimi umiejętnościami ale również przed innymi narciarzami.

Osobiście widziałem nie jeden przypadek na stoku jak w osobę prawidłowo jadącą, stojącą na poboczu stoku inny narciarz wjechał z pełnym impetem doprowadzając do sporych komplikacji zdrowotnych.

Więc ja uważam, że dodatkowa ochrona ciała ma uzasadnienie dla tego pytanie jaka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja używam zawsze (od 2005) twardego żółwia w postaci kamizelki z dodatkowymi gąbkami na żebrach. (gąbki są typu "inteligentnego" czyli mają różną twardość w  zależności od dynamiki uderzenia. Dodatkowo mam do niego rękawy plastikowe na łokcie i ramiona ale rzadko używam,

 

Chciałbym natomiast mieć bluzę, która ma zintegrowanego długiego żółwia, i gąbki zarówno z przodu (ochrona narządów) jak i na całej długości rękawów (nie tylko łokcie i góra ramion). Do tego ciekawe byłby spodnie narciarskie ze zintegrowanymi gąbkami na kolanach i biodrach. Niestety nikt tego nie produkuje.

Jeśli chodzi o ochraniacze plastikowe to są zbyt sztywne i słabo chronią (amortyzują)

 

Najbliżej ideału jest:

 

https://www.komperde...php?id=6301_208

 

i pod spodnie narciarskie:

 

https://e-futbol.pl/...per-adidas.html

 

Takie rozwiązanie są już dawno dostępne na rynku.

Z tą różnicą, że zamiast gąbek o których piszesz stosuje się profesjonalne certyfikowane wkłady ochronne.

 

Koszulka z firmy Komperdell jest ciekawa ale ma sztywny wkład ochronny na plecy i przez to jest mało wygodna w użytkowaniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie rozwiązanie są już dawno dostępne na rynku.

Z tą różnicą, że zamiast gąbek o których piszesz stosuje się profesjonalne certyfikowane wkłady ochronne.

 

Koszulka z firmy Komperdell jest ciekawa ale ma sztywny wkład ochronny na plecy i przez to jest mało wygodna w użytkowaniu

 

To daj linka bo od 10 lat takiego produktu nie znalazłem. Te gąbki o których piszę to są właśnie te profesjonalne wkłady o szumnych marketingowych nazwach. Opisałem Ci nawet charakterystykę tej gąbki.

 

Co do bluzy komperdella to nie jestem pewien czy ten wkład na plecach jest sztywny. Gdzie to widzisz?

 

 

Ochraniacza zębów również nie wymieniłem bo piszemy o narciarstwie a nie o hokeju itd.

 

Nie jesteś na czasie. Obecnie w SL, jest moda wśród zawodników na używanie szczęki bokserskiej zamiast gardy przy kasku. Według mnie to bez sensu ale jest to stosowane.

 

 

 

multilayer Cross 6.0 back-protector, made of adaptive dual-density foam, EN-approved 1621-2

 

 

Z opisu wynika, że nie jest to sztywny żółw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie używam nic poza kaskiem, bo jest niewygodne. Mierzyłem "koszulkę" kolegi z żółwiem, naramiennikami i ochraniaczami na łokcie - jak robo cop :). Wydaje mi się, że do amatorskiej jazdy ubieranie tego wszystkiego jest przesadą. Sport to inna bajka

Chociaż z drugiej strony jak mi tydzień temu przydzwoniła taka para to jeszcze mam siniaka na plecach - aż strach pomyśleć gdyby byli opancerzeni :) :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kask oczywiście.

W sumie przez jakieś 30 lat na nartach i rowerze tylko raz by mi się przydał a akurat go nie miałem i ze trzy dni jeździłem z bólem głowy. A dzwonów miałem trochę : ) Ale znam kogoś, komu uratował życie gdy złapał zewnętrzną krawędź na płaskim. Natomiast z barku i obojczyka została mu miazga i 3 lata dochodzenia do sprawności.

Na urazy stawu kolanowego i barku, obojczyka nie widziałem porządnego zabezpieczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To daj linka bo od 10 lat takiego produktu nie znalazłem. Te gąbki o których piszę to są właśnie te profesjonalne wkłady o szumnych marketingowych nazwach. Opisałem Ci nawet charakterystykę tej gąbki.

 

Co do bluzy komperdella to nie jestem pewien czy ten wkład na plecach jest sztywny. Gdzie to widzisz?

 

 

Nie jesteś na czasie. Obecnie w SL, jest moda wśród zawodników na używanie szczęki bokserskiej zamiast gardy przy kasku. Według mnie to bez sensu ale jest to stosowane.

 

 

 

 

Z opisu wynika, że nie jest to sztywny żółw

 

Skąd wiem jaki jest Komperdell, bo go oglądałem.

To nie jest typowa sztywność plastikowego żółwia ale też nie jest elastyczny jak ta koszulka której załączam zdjęcia.

Załączone miniatury

  • FF8001_2-1_Mons Jacket front.png
  • FF8001_2-5_Mons Jacket front.png
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie używam nic poza kaskiem, bo jest niewygodne. Mierzyłem "koszulkę" kolegi z żółwiem, naramiennikami i ochraniaczami na łokcie - jak robo cop :). Wydaje mi się, że do amatorskiej jazdy ubieranie tego wszystkiego jest przesadą. Sport to inna bajka

Chociaż z drugiej strony jak mi tydzień temu przydzwoniła taka para to jeszcze mam siniaka na plecach - aż strach pomyśleć gdyby byli opancerzeni :) :) :)

 

Twój przypadek właśnie miałem na myśli, że inny narciarz może zrobić nam krzywdę na stoku.

Źle rozumiecie ochronę ciała bo pewnie nie zgłębialiście tego tematu.

Postęp w ochraniacza pleców (żółwiach) i nie tylko jest już dużo bardziej zaawansowany.

Dużo wiedzy producenci czerpią od producentów ochraniaczy dla motocyklistów.

Często te same ochraniacze można stosować na nartach i na motocyklu.

Na rynku są dostępne miękkie ochraniacze które pod wpływem ciepła dopasowują się do kształtu ciała.

Dzięki temu są wygodne, lekkie i nie są "pancerne".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz używam ten model ochraniacza pleców.

Jest miękki, lekki i wygodny.

Różnica w użytkowaniu pomiędzy tym ochraniaczem a firmy Rossignol jest diametralna, dwa przeciwległe bieguny na korzyśc tego drugiego.

Do tego wkład ochronny mogę wyjąć wyczyścić na mokro a "pokrowiec wyprać", dzięki temu mam 100% zapewnienia sobie higieny użytkowania.

Ten ochraniacz mam ponad 12 lat i nie stracił swoich właściwości ochronnych.

Załączone miniatury

  • Forcefield Sport Lite 2.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a nie jest Wam gorąco w takim ubranku?

 

Nie ponieważ ten drugi jest wentylowany.

Ten wkład ochronny w środku pokrowca ma otwory wentylacyjne.

Po drugie ubieram odpowiednią bieliznę, na niego żółwia i najczęściej już kurtkę narciarską.

Jeżeli jest bardzo zimno to zmieniam bieliznę na grubszą i jest mi cieplej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kompletnie nie zrozumiałeś tematu i tradycyjnie zaczynasz go negować, bagatelizować zamiast merytorycznie na jego temat dyskutować.

Nie wymieniłem kasku specjalnie ponieważ jest on już powszechnie stosowany i czy jest na nartach potrzebny, skuteczny to jest inny temat.

Ochraniacza zębów również nie wymieniłem bo piszemy o narciarstwie a nie o hokeju itd.

Jeżeli nie używasz żadnego ochraniacza to ja to rozumiem ale daj innym w tym temacie się wypowiedzieć merytorycznie bezsensownego wyśmiewania ich czyli tych którzy używają jakiegoś ochraniacza ciała oprócz kasku.

 

I wracając do tematu to nie chronimy się na nartach tylko przed samym sobą, swoimi umiejętnościami ale również przed innymi narciarzami.

Osobiście widziałem nie jeden przypadek na stoku jak w osobę prawidłowo jadącą, stojącą na poboczu stoku inny narciarz wjechał z pełnym impetem doprowadzając do sporych komplikacji zdrowotnych.

Więc ja uważam, że dodatkowa ochrona ciała ma uzasadnienie dla tego pytanie jaka?

Witam

 

Kochany! Doskonale go rozumiem! A że na forum sami wybitni sportowcy forumowi. To się nie dziwię. Ja się z nikogo nie wyśmiewam. Chyba wyraźnie piszę, że dla sportu serio są wręcz pewne zabezpieczenia konieczne.  Jeśli się ktoś chce dodatkowo chronić,  jeżdżąc tylko amatorsko, to  też mi to nie przeszkadza. I  nie będę się z niego śmiał. Ani też nie będę miał obaw, że we mnie wjedzie. Mam swoje metody unikania, nadjeżdżających z tyłu. 

 

Napisałem tylko, że  priorytetem jest  poprawa techniki jazdy. Nie przeskakiwanie etapów w szkoleniu.  Chce się koniecznie szybciej jechać, niż pozwalają umiejętności.  Ja też kiedyś miałem pewne zapędy, nazwijmy to "sportowe". I wiem doskonale, że prawdopodobieństwo uszkodzeń ciała jest wtedy znacznie większe.  A jadąc poboczem, to  największe niebezpieczeństwo jaki nas może spotkać, to wypalenie w drzewo. Przed czym  żadne zabezpieczenie nas nie chroni. Tylko zdrowy rozsądek i pewna jazda.

 

Czytaj moje posty dokładniej! I staraj się zrozumieć moje  podejście.  To nie jest totalna negacja zabezpieczeń. To tylko inne spojrzenie na nie. A że  odmienne od Twojego, to trudno!  Nie lubię się przyłączać do chórów potakiwaczy w dowolnej dziedzinie.  Będę się starał  na forum reprezentować tradycję.  Tradycja kojarzy się często z "konserwą".  Dla równowagi,  w stosunku do  "nowoczesności".

 

Pozdrawiam

 

 PS. Ochraniacz na zęby jest stosowany! Był taki ładny filmik w sieci, z  pewną dość znaną(supergigant) narciarką  angielską. Demonstrowała poszczególne zabezpieczenia.  I z ząbków też coś wyjęła. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Kochany! Doskonale go rozumiem! A że na forum sami wybitni sportowcy forumowi. To się nie dziwię. Ja się z nikogo nie wyśmiewam. Chyba wyraźnie piszę, że dla sportu serio są wręcz pewne zabezpieczenia konieczne. Jeśli się ktoś chce dodatkowo chronić, jeżdżąc tylko amatorsko, to też mi to nie przeszkadza. I nie będę się z niego śmiał. Ani też nie będę miał obaw, że we mnie wjedzie. Mam swoje metody unikania, nadjeżdżających z tyłu.


Wszystko to ładnie brzmi, wszystko gra tak pięknie... jak w płucach u dziadka co był się przeziębil ubiegłego latka. Ze Waligora pojadę. Z tego co pamiętam to pecha miała Sz. Małżonka, mimo, że zapewne stosowała podobne metody unikania nadjezdzajacych z tyłu, ech... Zdrowia!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko to ładnie brzmi, wszystko gra tak pięknie... jak w płucach u dziadka co był się przeziębil ubiegłego latka. Ze Waligora pojadę. Z tego co pamiętam to pecha miała Sz. Małżonka, mimo, że zapewne stosowała podobne metody unikania nadjezdzajacych z tyłu, ech... Zdrowia!

 

 

Witam

 

Ładny tekst o dziadku! Jak mawiają Rosjanie - "aluzju poniał"!

 

Żona się nie uchroniła. Chociaż sama stwierdziła, żeby nie euforia, pusty stok, fajny śnieg, to gdyby nieco obróciła głowę w prawo, co nieco robi, skręcając bardziej w poprzek stoku. To mogłaby dostrzec gościa nadjeżdżającego z prawej  i coś zrobić.  Dostała strzał w bok.  Dosłownie podrzuciło ją w górę(widziałem ten moment). I upadła na prawe ramię. Chyba dokładnie na staw ramieniowy, ponieważ ortopeda stwierdził, że główka kości przedramienia jest popękana. Nazwał to "zmasakrowana". Co by zmniejszyło siłę uderzenia(upadku na ramię) w tym przypadku. Jakieś "poduszki" na ramionach? Żółw chyba nie? 

 

Nie należy być dowcipnym, ponieważ mimo zabezpieczeń, coś komuś może się zdarzyć.  Nigdy nie będziemy pewni, że w przypadku upadku nic się nie przydarzy, mimo zabezpieczeń. Może jednak największą pewność daje poczucie panowania nad nartami. Toczyła się przecież na forum zacięta dyskusja, czy jeździć w kasku. Znany doskonale forumowicz bronił zacięcie przez lata swojej ładnej czapeczki.  Zwracając uparcie uwagę na inne elementy, zapobiegające stukaniu czaszki o stok!

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...