Skocz do zawartości

Brutalna prawda


Veteran

Rekomendowane odpowiedzi

Skupienie się tylko na technice (szlifowanej na łatwym stoku), może przynieść odwrotne rezultaty i wręcz hamować postęp.

 

Tak jak jest powiedziane w tym filmiku o muldach, który wrzuciłem na początku - to trudniejsze warunki weryfikują technikę bo wtedy wychodzą wszystkie problemy z postawą, równowagą, obciążeniem nart itd. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 79
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Uwazam sie ,za dosc sprawnie jezdzacego amatora. Posiadajacym napewno mniejsze lub wieksze braki w technice. Ktore wlasnie wylaza na trudnych trasach badz odcinkach lub kiedy warunki sa trudne. Obecnie jezdze bardzo sporadycznie i raczej fizycznie jestem slabszy niz 5-6lat temu to jednak dzieki lepszemu ogarnieciu pracy gora-dol lepsze (latwiejsza inicjacja skretu i lepsze odciazenie-dociazanie) latwiej mi sie jezdzi po rozjezdzonej trasie w ciezkim sniegu. Wyeliminowania odchylania sie pomoglo mi znacznie na trudniejszych, stromych odcinkach (przesuniecie srodka ciezkosci do przodu. ugiete lapy z przodu) Osobiscie jezdze na slalomce, na ktorej niestety powolne wozenie,szuranie przynajmniej dla mnie jest meczace.

 

Odnoszac sie do demonstratorow z filmow dostepnych na youtube to wydaje mi sie ,ze dla amatora spedzajacego 10-20dni na stoku rocznie taki poziom jest nieosiagalny. Oni jada tak lekko, ze az ciezko uwierzyc ze tacy ludzie istnieja. Ja jezdzac glownie w Czechach to takich wirtuozow praktycznie nie widuje, czasami uda sie zauwazyc bdb technicznie i szybko jadacego narciarza ale bardzo rzadko. Osobiscie zastanawiam sie czy nie sprobowac 2-3h z instruktorem ale czujac sie dosc swobodnie na nartach zastanawiam sie czy to ma wogole sens i czy uda sie znalesc odpowiednia osobe, ktora pomoglaby mi zrobic postep. Brutalna prawda jest taka, ze niestety sporo z nas chyba przecenia swoje umiejetnosci.

 

Mam nadzieje, ze ten wpis nie zostanie uznany za off top.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Osobiscie zastanawiam sie czy nie sprobowac 2-3h z instruktorem ale czujac sie dosc swobodnie na nartach zastanawiam sie czy to ma wogole sens i czy uda sie znalesc odpowiednia osobe, ktora pomoglaby mi zrobic postep

 

w 2/3 h nie zrobisz istotnego postępu. Do tego potrzeba raczej 200-300h.  Jeśli masz czas i fundusze to warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w 2/3 h nie zrobisz istotnego postępu. Do tego potrzeba raczej 200-300h.  Jeśli masz czas i fundusze to warto.

Nie mam ani czasu ani budzetu. 2-3h to glownie po to zeby chociaz poznac lepiej te braki i moze sprobowac we wlasnym zakresie pozniej z nimi walczyc. Ja osobiscie nie mam ambicji zeby jezdzic demonstracyjnie i perfekcyjnie technicznie ale dla wlasnej satysfakcji fajnie byloby sie zblizyc do poziomu niezlego lecz nie wybitnego instruktora i moze kiedys sprobowac swoich sil w szkoleniu. Mialbym wtedy okazje wiecej czasu spedzac w gorach na nartach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da się. To tak jak z nauką, dopiero z czasem zdajesz sobie sprawę z poziomu swojej niewiedzy.

 

Można by podejść do tego matematycznie Np. 9 to średnio do 10% straty do lidera PŚ.. 8 to 20%. itd.

Oczywiście taka skala i tak będzie bezużyteczna, bo skąd amator ma wiedzieć, ile by stracił do Hirschera. Wszelkie wersje opisowe czy nawet filmowe, niestety są bardzo subiektywne.

 

 

Ja już nawet nie korzystam z tej "mojej" skali.

 

Obecnie widzę to tak:

10 - Hirscher i podobni
9 - ogon PŚ, czołówka zawodów FIS

8 - słabszy zawodnik lub wybitny instruktor
7 - Instruktor

6 - pomocnik instruktora, dobry amator

5 - "mistrz sztruksu" czyli popisowo w Białce ale bez tyczek czy off-piste

Piotrek to jest polskie forum i myślę ,że powinniśmy tą skalę odnosić do polskich realiów (myślę ,że to wystarczy , oczywiście powinno równać się do najlepszych , ale Hirscher stał na nartach ok. 3 roku życia ,w 5 roku startował w zawodach ,a pewnie mając 12 lat pomykał po Streifie w Kitzbuchel , ponieważ w tygodniu miał 4 dni WF na nartach - to takie moje przypuszczenia ,zupełnie nie znam Jego  biografii ).

Jednak pod względem frajdy z jazdy przyznaję sobie 10 i nikt mi nie podskoczy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już chcecie poprawiać skalę to niech 10 kończy się na wybitnym instruktorze czy amatorze na tyczkach. I nie zapominajcie o umiejętnościach offpiste.

 

Skala SF jest bardzo "ogólna". Na 6-7 wpisze się większość. Pomijam jakość zjazdu, ale ze skali wyjdzie im j.w.

Piję drugie czerwone, więc pojadę po bandzie :)

A co jeśli jadąc prawym skrętem wygnę mały palec w lewym bucie w bok. To co ??? widać " że odbiegam od schematu) ?

Już tu kiedyś pisałem - fun z jazdy. TO JEST NAJWAŻNIEJSZE, Technikę i szlif zostawmy na później. Sam lubię popatrzeć jak ludzie fajnie kręcą, ale nie stanowi dla mnie problemu jak ktoś kaleczy. Kiedyś mu wyjdzie - i nawet nie będzie wiedział, że to ten dzień. Po prostu zacznie  jeździć. 

Niestety, tak jak Veteran zdaję sobie sprawę z upływającego czasu, ale mój 76 letni kolega utwierdza mnie w przekonaniu, " że jeszcze mogę"

Rozumiem Veterana z przemyśleniami - wiek robi swoje i od pewnych spraw się nie ucieknie,

Wczoraj zdarzyła się tragedia u naszych znajomych - wysportowany 40 latek nie przeżył. A mieliśmy pany na Nepal  w październiku i po planach

Gdyby ktoś poszukiwał wyjazdu do Włoch - wrzuciłem na SF. Pomóżmy wycofać się rodzinie, bo Wloch nie jest chętny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Tak się mi wydawało, że się ciągle poprawiam. Ale znalazłem film  z przed siedmiu lat(miałem 72 lata). Jazda zdecydowanie za wolna.  Tak myślałem wtedy. Reszta jakoś ujdzie. Wydawało mi się wtedy, że jak popracuję, to będą efekty.   To takie teraz modne "#10yearschallenge". Narty zmieniłem na dłuższe(niech jadą szybciej!).  I kompletne dno, po ostatnich filmach!  Nie chcę się załamywać. I dalej się łudzę. Jutro jedziemy z żoną na Mosorny. Mam nową koncepcję w głowie, jak się poprawić.

 

Pozdrawiam(w czerwonej puchówce)

Załączone pliki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym amatorskim zdaniem wyglada to bardzo przyzwoicie. Mysle, ze przemierzajac Polskie I Czeskie stoki to bedzie 10% najlepszych narciarzy aktualnie przebywajacych na trasie. Pozdrawiam.

Witam

 

Tak się mi wydawało, że się ciągle poprawiam. Ale znalazłem film  z przed siedmiu lat(miałem 72 lata). Jazda zdecydowanie za wolna.  Tak myślałem wtedy. Reszta jakoś ujdzie. Wydawało mi się wtedy, że jak popracuję, to będą efekty.   To takie teraz modne "#10yearschallenge". Narty zmieniłem na dłuższe(niech jadą szybciej!).  I kompletne dno, po ostatnich filmach!  Nie chcę się załamywać. I dalej się łudzę. Jutro jedziemy z żoną na Mosorny. Mam nową koncepcję w głowie, jak się poprawić.

 

Pozdrawiam(w czerwonej puchówce)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Tak się mi wydawało, że się ciągle poprawiam. Ale znalazłem film  z przed siedmiu lat(miałem 72 lata). Jazda zdecydowanie za wolna.  Tak myślałem wtedy. Reszta jakoś ujdzie. Wydawało mi się wtedy, że jak popracuję, to będą efekty.   To takie teraz modne "#10yearschallenge". Narty zmieniłem na dłuższe(niech jadą szybciej!).  I kompletne dno, po ostatnich filmach!  Nie chcę się załamywać. I dalej się łudzę. Jutro jedziemy z żoną na Mosorny. Mam nową koncepcję w głowie, jak się poprawić.

 

Pozdrawiam(w czerwonej puchówce)

Witam Veteranie.Dzisiaj miałem zaszczyt jeżdzić kilka godzin z pewnym Włochem w Montgenevre,sam go zagadnąłem na wyciągu bo widziałem że jeżdzi sam i mówi po francusku i ta jego siwa bródka wzbudziła we mnie szacunek i podziw, okazało się że gość ma 74 lata, wyjechaliśmy krzesełkiem do góry więc poprosiłem go żeby rzucił okiem na moją jazdę i tak też się stało dał mi kilka wskazówek co należało by poprawić i było GIT, po kolejnym zjeżdzie to ja go podglądałem i coś mi się wydal troszeczkę sztywny w biodrach i mało pochylał kolana do stoku przez co  narty słabo wchodziły na krawędż (a mieliśmy w założeniu czystą jazdę na krawędzi)więc jak mu to uświadomiłem to niemalże od razu się poprawił i jazda wyglądała znacznie lepiej, wręcz super....Tak więc czasami wystarczy sama świadomość popełnianego błędu aby go wyeliminować... oczywiście jak się jest w miarę objeżdżonym.Tak więc Veteranie głowa do góry i na poprawę nigdy nie jest za póżno :) Pozdrawiam i samych udanych zjazdów

 

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Tak się mi wydawało, że się ciągle poprawiam. Ale znalazłem film  z przed siedmiu lat(miałem 72 lata). Jazda zdecydowanie za wolna.  Tak myślałem wtedy. Reszta jakoś ujdzie. Wydawało mi się wtedy, że jak popracuję, to będą efekty.   To takie teraz modne "#10yearschallenge". Narty zmieniłem na dłuższe(niech jadą szybciej!).  I kompletne dno, po ostatnich filmach!  Nie chcę się załamywać. I dalej się łudzę. Jutro jedziemy z żoną na Mosorny. Mam nową koncepcję w głowie, jak się poprawić.

 

Pozdrawiam(w czerwonej puchówce)

Witam

Prędkość nie świadczy o umiejętnościach, też zmieniłem slalomki na dłuższe ( 80 pod butem) i wcale szybciej nie jeżdżę a nawet powiem że stosownie do wieku bardziej dostojnie :) .No ale każdy lubi co innego. Powodzenia w opanowaniu nowego sprzętu.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Prędkość nie świadczy o umiejętnościach

 


To zależy. Prędkość na wytyczonej trasie giganta - świadczy. Prędkość w gęstym lesie, czy na 40 stopniowym stoku poprzecinanym skałami również.

Nawet na zwykłej trasie przy głębokich muldach, utrzymanie wysokiej prędkości wymaga nie lada techniki.

Jedyny wyjątek to kamikadze na sztruksie ale to widzimy najczęściej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście sam lubię szybką jazdę ale... najważniejsze to zachowanie bezpieczeństwa dla siebie i innych na stoku.

Z rana jak trasy puste OK zap... jak natura i ratrakowi pozwolą. Ale im później tym wolniej. A na koniec to najwięcej przyjemności daje "majestatyczna" jazda po muldach, wtedy gdy inni walczą o przeżycie. Albo pozostaje ucieczka poza trasy i jest się wolnym...

 

PS. pozdrawiam przez "kupę kamieni" tych przecinaków bez wyobraźni, przy zerowej kontroli nad nartami.

PS2. dla mnie narty 160 czy 190... taka sama kontrola stabilności i szybkości. Jak się umie to i na deskach z beczki da się radę (może tylko mniejszy komfort)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Prędkość nie świadczy o umiejętnościach, też zmieniłem slalomki na dłuższe ( 80 pod butem) i wcale szybciej nie jeżdżę a nawet powiem że stosownie do wieku bardziej dostojnie :) .No ale każdy lubi co innego. Powodzenia w opanowaniu nowego sprzętu.

pozdrawiam

Witam

 

Prędkość bardzo świadczy o umiejętnościach.  Ale  kiedy, w jakich warunkach?  Ideałem jest przecież jazda wężykami. Kiedy jeden łuk o  różnym promieniu przechodzi w drugi, bez jazdy w skos stoku. Gdy robi się takie wężyki, które w przybliżeniu wyglądają, jak dwa połączone półokręgi.  Kiedy  wtedy jedzie  szybko?  Wszyscy powiedzą  karwingiem. Jak "najlepszym" karwingiem. Tak jeżdżą zawodnicy. Tak jeżdżą różnej maści demonstratorzy.  Podobną nieco jazdę  powinien demonstrować dobrze wyszkolony technicznie instruktor.  Ograniczyłem się tu do stoku  dobrze przygotowanego.  Ale są też już zniszczone, tereny obok. Tu też  szybkość zjazdu o czymś świadczy.

 

Oczywiście najważniejsze jest bezpieczeństwo. Własne i innych.  Więc  życzmy sobie, by  wszyscy narciarze na stoku posiadali takie umiejętności, by to bezpieczeństwo było jak największe.  To już mam od dawna opanowane. Ale zawsze rajcowały mnie wężyki. Teraz też.  "Dłuższe" wężyki, na dłuższych nartach.  Na  równym dość twardym stoku. 

 

Dyskutowałem dziś na Mosornym, jadąc z żoną  wyciągiem do góry. Wlecze się i jest dużo czasu. Podpowiadam jej czasem  coś, gdy zauważę, że  tak jest lepiej. Kończy się łuk i narty wjeżdżają  tak dynamicznie w następny. To moja żona już zauważyła. Nie zawsze jej to wychodzi. Częściej, gdy nie jest zbyt stromo, ale też i nie płasko. Ale czuje to. I to przyspieszenie nart. Taka mamy zabawę.  Muszę pracować nad moją wychowanką. Bardzo lubi narty!  

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To zależy. Prędkość na wytyczonej trasie giganta - świadczy. Prędkość w gęstym lesie, czy na 40 stopniowym stoku poprzecinanym skałami również.

Nawet na zwykłej trasie przy głębokich muldach, utrzymanie wysokiej prędkości wymaga nie lada techniki.

Jedyny wyjątek to kamikadze na sztruksie ale to widzimy najczęściej.

 

Cześć

Ja bym to ujął trochę inaczej Piotrze:

Nie sztuką jest jechać szybko. Sztuką jest jechać szybko i absolutnie panować nad prędkością. I tutaj im ktoś potrafi jechać szybciej i w 100% panować nad torem, promieniem skrętu itd. - tym jest lepszy. Ci narciarze jednak nigdy nie przywiązują wagi do osiąganych prędkości - oni ich po prostu nie czują.

Jeżeli ktoś pisze o osiąganych na nartach prędkościach, fascynuję się tym, to dla mnie jest to jednoznaczny dowód, że albo jest drewnem albo ... dzieckiem.

To tak samo jak z ewolucjami kątowymi - jak ktoś pisze, że pługiem nie jeździ, że go nie używa - to wiadomo, że nie ma zielonego pojęcia o jeździe na nartach.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie sztuką jest jechać szybko. Sztuka jest jechać szybko i absolutnie panować nad prędkością. I tutaj im ktoś potrafi jechać szybciej i w 100% panować nad torem, promieniem skrętu itd. - tym jest lepszy. Ci narciarze jednak nigdy nie przywiązują wagi do osiąganych prędkości - oni ich po prostu nie czują.

Jeżeli ktoś pisze o osiąganych na nartach prędkościach, fascynuję się tym, to dla mnie jest to jednoznaczny dowód, że albo jest drewnem albo ... dzieckiem.

To tak samo jak z ewolucjami kątowymi - jak ktoś pisze, że pługiem nie jeździ, że go nie używa - to wiadomo, że nie ma zielonego pojęcia o jeździe na nartach.

Prawda i tylko prawda. Jeżdżę w Saalbach/Hinterglemm. Sporo dobrze jeżdżących, ale i sporo za szybko w stosunku do umiejętności (ferie austriackie, młodzież). I często widać grupkę za szybko jeżdżących z trudem kontrolujących jazdę i ich instruktora, który jedzie dużo wolniej i duuużo pewniej i duuuuużo lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda i tylko prawda. Jeżdżę w Saalbach/Hinterglemm. Sporo dobrze jeżdżących, ale i sporo za szybko w stosunku do umiejętności (ferie austriackie, młodzież). I często widać grupkę za szybko jeżdżących z trudem kontrolujących jazdę i ich instruktora, który jedzie dużo wolniej i duuużo pewniej i duuuuużo lepiej.

Cześć

A dlaczego w takim razie ten dupek nie kontroluje jazdy grupy???
No sam przyznasz Andrzej, że to skandal i do tego głupota gościa.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda i tylko prawda. Jeżdżę w Saalbach/Hinterglemm. Sporo dobrze jeżdżących, ale i sporo za szybko w stosunku do umiejętności (ferie austriackie, młodzież). I często widać grupkę za szybko jeżdżących z trudem kontrolujących jazdę i ich instruktora, który jedzie dużo wolniej i duuużo pewniej i duuuuużo lepiej.

 

Instruktor jedzie za uczącymi się?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Instruktor jedzie za uczącymi się?

Cześć

Podejrzewam, że to nie instruktor tylko po prostu jeżdżący opiekun.

Często puszcza się przodem kursantów aby kontrolować to jak umieją sami zachować się na stoku - wszystkie elementy - to normalne.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym filmie nie ma szybkiej jazdy, za to jest elegancja 

Chyba jest to najbardziej wyświetlany narciarski film na YT.

Dodam, że to Polak i na dodatek forumowicz. 

http://www.skiforum....75-tyrpoos-ski/

 

W tym filmie nie ma szybkiej jazdy, za to jest elegancja 

Chyba jest to najbardziej wyświetlany narciarski film na YT.

Dodam, że to Polak i na dodatek forumowicz. 

http://www.skiforum....75-tyrpoos-ski/

Witam

 

Jest "szybka" jazda!  Szybka to pojęcie bardzo względne.  Mój post o szybkości nie został zrozumiany. Mimo, że pisałem o wężykach. Szybkość w  wężykach dwóch narciarzy(porównanie szybkości). Wykonujących identyczne wężyki na identycznych nartach na identycznym śniegu i  identycznym miejscu na tym stoku.  Gdy tego kolegę  z  forum  porównać powiedzmy z przyzwoitym zawodnikiem. Robiącym na tych samych nartach, co kolega, takie identyczne skręty. To co prawdopodobnie zobaczylibyśmy?  Bardziej dynamiczne skręty. Jakieś większe "wyłożenie" i  większą szybkość chwilową, średnią.  Ale o ile? dziesięć, dwadzieścia procent?  Nikt na płaskim terenie. Żaden Hirscher, czy  zjazdowiec nie osiągnie kosmicznej szybkości. To nie chodzi  o dosłowną szybkość w km/h. Tylko o porównanie szybkości, gdy  są różne poziomy techniki. A jak szybko w tych identycznych skrętach pojedzie dobrze jeżdżący amator, gdy jego narty będą skręcać o wiele bardziej płaskie na śniegu?

 

Właśnie szybkość w wężykach jest porównywana na slalomie. Dochodzi jeszcze taki element, jak wybór toru jazdy.  Ale najpierw musi się te wężyki opanować i być w nich szybkim.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...