Skocz do zawartości

Może ktoś z was zna jakaś ciekawą miejscówkę na narty w Szwajcarii. rii.


Arek1982

Rekomendowane odpowiedzi

No jak Szwajcaria to tylko Saas-Fee

W tym sezonie Saas Fee poleca się ze skipass'em za jedyne 233CHF! Jednak znając relacje kolegów z ubiegłego sezonu, nie jest to dobra opcja. Z własnego doświadczenia polecam inną sezonówkę, również na Szwajcarię - Magic-pass. Droższa, ale bez ściemy. Do dyspozycji 30 ośrodków, z czego 6 naprawdę b. ciekawych narciarsko (sam przetestowałem). Kupowałem w pierwszej przedsprzedaży 400CHF, obecnie chyba coś tam droższa, ale jak chcesz pojeździć więcej niż 6 dni w sezonie, nadal bardzo opłacalna.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym sezonie Saas Fee poleca się ze skipass'em za jedyne 233CHF! Jednak znając relacje kolegów z ubiegłego sezonu, nie jest to dobra opcja. Z własnego doświadczenia polecam inną sezonówkę, również na Szwajcarię - Magic-pass. Droższa, ale bez ściemy. Do dyspozycji 30 ośrodków, z czego 6 naprawdę b. ciekawych narciarsko (sam przetestowałem). Kupowałem w pierwszej przedsprzedaży 400CHF, obecnie chyba coś tam droższa, ale jak chcesz pojeździć więcej niż 6 dni w sezonie, nadal bardzo opłacalna.  

 

Widać, że należy w saas fee unikać wcześniejszych terminów (do stycznia). Nijak mi nie wychodzi, że Magic Pass jest lepszy (choć nie byłem w żadnym z tych ośrodków - być może by mnie zachwyciły). Za to zachwyciło mnie Saas Fee - ściana potężnych czterotysięczników wisząca nad głową dosłownie wbija. Po tym już wszystkie inne ON wydają się pagórkami. Dla freeriderów i skiturowców to bajeczna miejscówka - zaliczyliśmy tylko 2 czterotysięczniki i jeden piękny 3800 i mam nadzieję, że wrócę po dwa pozostałe (co są jeszcze w zasięgu moich możliwości). Ale przez te 25 dni nawet nie udało mi się objechać wszystkich tras w Saas Fee bo szkoda było na nie czasu - o czymś to świadczy. Za to zrobiłem parę freeridowych zjazdów do Saas Almagel i to była fantastyczna jazda.  Ale jeśli ktoś szuka dobrej trasowej jazdy i fajnych typowych ON to tych zalet nie doceni. Z tego punktu widzenia to troszkę przestarzały, dość skomplikowany i mało przyjazny ON (w dodatku strasznie odległy). Ale obok jest Saas Ground - i tu jest typowo. Ale te ośrodki na Magic Pass też wyglądają na skanseny i to nawet zdecydowanie.

 

Cena 233 Euro to jednak niewiele ponad 50% Magic Pass, jest oczywiście ryzyko zamkniętego ośrodka (bo to są wysokie góry) i trzeba być na to przygotowanym.

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...jeszcze tytułem uzupełnienia, z własnego ubiegłorocznego doświadczenia:  byliśmy na trzech wyjazdach (grudzień- dni10; luty- 10dni; marzec- 8dni). Było super. Jednak jeśli chodzi o grudzień, to podobno mieliśmy szczęście bo grudzień był tam wyjątkowo "śnieżny". Miejscowi narciarze mówili nam, że zwykle jest z tym bryndza, a ponieważ jeździ się tam głównie na naturalnym śniegu istnieje poważne ryzyko, że w grudniu śnieg nie dopisze (mówiono nam, że była to pierwsza taka zima w grudniu od 16 lat!).

Dlatego w tym sezonie wybieramy się tam w lutym i w marcu (po 10 dni na śniegu - razem 20dni jazdy). Finansowo wychodzi to tak:

400CHF : 20 dni = 20CHF dziennie.  

20CHF x 3.80pln = 76pln skipass dziennie.

W naszym odczuciu góry mają tam naprawdę wyjątkowe. Infrastruktura na światowym poziomie, co zresztą nie jest w Alpach niczym nadzwyczajnym. Tłoku na trasach raczej się nie spotyka (nie byłem tam w święta). Pogodę mieliśmy wspaniałą (poza jednym dniem, gdzie z powodu gęstej mgły zdecydowaliśmy się jazdę odpuścić). Kwaterki da się znaleźć w cenach austriackich (trzeba się trochę wysilić i poszukać w necie) bez płacenia za parking i bez takich gigantycznych kurtax jak w Saas Fee. Jedzenie mieliśmy swoje (i kuchnię do dyspozycji), więc ta drożyzna szwajcarsko-knajpowa nas nie dotyczyła. To pewnie byłoby na tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...jeszcze tytułem uzupełnienia, z własnego ubiegłorocznego doświadczenia:  byliśmy na trzech wyjazdach (grudzień- dni10; luty- 10dni; marzec- 8dni). Było super. Jednak jeśli chodzi o grudzień, to podobno mieliśmy szczęście bo grudzień był tam wyjątkowo "śnieżny". Miejscowi narciarze mówili nam, że zwykle jest z tym bryndza, a ponieważ jeździ się tam głównie na naturalnym śniegu istnieje poważne ryzyko, że w grudniu śnieg nie dopisze (mówiono nam, że była to pierwsza taka zima w grudniu od 16 lat!).

Dlatego w tym sezonie wybieramy się tam w lutym i w marcu (po 10 dni na śniegu - razem 20dni jazdy). Finansowo wychodzi to tak:

400CHF : 20 dni = 20CHF dziennie.  

20CHF x 3.80pln = 76pln skipass dziennie.

W naszym odczuciu góry mają tam naprawdę wyjątkowe. Infrastruktura na światowym poziomie, co zresztą nie jest w Alpach niczym nadzwyczajnym. Tłoku na trasach raczej się nie spotyka (nie byłem tam w święta). Pogodę mieliśmy wspaniałą (poza jednym dniem, gdzie z powodu gęstej mgły zdecydowaliśmy się jazdę odpuścić). Kwaterki da się znaleźć w cenach austriackich (trzeba się trochę wysilić i poszukać w necie) bez płacenia za parking i bez takich gigantycznych kurtax jak w Saas Fee. Jedzenie mieliśmy swoje (i kuchnię do dyspozycji), więc ta drożyzna szwajcarsko-knajpowa nas nie dotyczyła. To pewnie byłoby na tyle.

 

Mam nadzieję, że kiedyś siądziemy (najlepiej nad mapą) i dokładnie Cię wypytam o te ośrodki. Szwajcaria to ciągle trochę egzotyczny temat, był czas (CHF po 2,2 zł) gdy troszkę tam pojeździłem ale też odległość jest dużą przeszkodą. Koszty jak widać mogą przy takich opcjach karnetowych być bardzo zbliżone do austriackich.

 

Po sprawiedliwości trzeba powiedzieć, że w Austrii też są równie tanie karnety (np Sunny Card) - z moim zdaniem świetnym zestawem ośrodków. Ale tam jednak nie jest się (poza Heiligenblutt i Maso Corto) w górach wysokich... Za to 700 km z Polski.

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...i ty (z Wrocławia) narzekasz na odległość! Ja jadę zwykle z Białegostoku i nadal sobie chwalę...

Masz rację, że większość z tych 30 ośrodków, są to miejscówki niewielkie, choć pewnie dla początkujących narciarzy w sam raz, czy wręcz doskonałe. Ale nawet dla expertów takie ośrodki jak (z pamięci):

      Vercorin;    St-Luc - Chandolin;;    Grimentz - Zinall;   Crans - Montana;  Anzere. -  można polecać w ciemno. Nie ma się jak znudzić. Mamy zaprzyjaźnionego narciarza-tubylca i on nas trochę nawigował. Ma rację, że nie zawsze największe ośrodki są absolutnie i faktycznie najlepsze. Niektóre z tych mniejszych mają też wspaniałe i unikalne zalety. Ja jeżdżę na trasach. Ale z tego co widziałem, możliwości poza trasowe są tam b. dobre i urozmaicone. Sam o skiturach niewiele wiem, ale często się tam ekipy skiturowców widuje, więc pewnie i z tym nie jest źle. Ja w tych górach "zasmakowałem". Jest jakoś tam inaczej niż w Austrii, ale nikogo nie zamierzam namawiać, bo i po co?

                                                                                  Pozdr.           

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nijak mi nie wychodzi, że Magic Pass jest lepszy (choć nie byłem w żadnym z tych ośrodków - być może by mnie zachwyciły). 

 

Ale te ośrodki na Magic Pass też wyglądają na skanseny i to nawet zdecydowanie.

 


W zeszłym sezonie miałem przyjemność jeździć z Danym de Vino własnie w ośrodkach obsługujących MagicPass. Możliwy wybór ośrodka w zależności od pogody spośród kilku dobrych ośrodków jest wielką zaletą MagicPass, 7 ciekawych stacji w zasięgu do 30km od "bazy". Stwierdzenie że te ośrodki wyglądają na skanseny i to zdecydowane, mnie śmieszy. Tak samo wcześniejsze opinie, że w sumie poza Crans Montaną to popierdółki. Chciałbym w takich skansenach i popierdółkach jeździć co sezon.

 

Pod kątem skiturowo-freeridowym nie porównuje z Saas-Fee, bo tym się nie zajmuję, ale też byłoby gdzie podejść i pozjeżdżać. 

Infrastruktura:
W tych największych 6 ośrodkach były 2 (dwa) stare wolne krzesła, jedno z lat 70-tych w Grimentz, drugie w St. Luc z lat 80-tych. Jedno też stare ale za to wyprzęgane i to z bardzo wysoką prędkością przejazdu jest w Anzere. Reszta krzeseł to wyprzęgane nowoczesne wyciągi (poza jednym w miarę nowym niewyprzęganym w Zinal), ale bez osłon, podgrzewanych siedzeń i Wi-Fi (np. dla fanów Białki zdecydowanie to nie jest  :lol: ). Jest też w tych ośrodkach trochę orczyków, co mnie osobiście w ogóle nie przeszkadza, w większości to szybkie orczyki Tatrapomy. Gondole wszystkie są nowoczesne (jedna w Grimentz zmodernizowana z pozostawieniem starego układu górnej stacji). Jest tez jedna kolej naziemna w St. Luc. bardzo szybka z 1650m na 2200m jedzie chyba w 3 minuty.

 

Ludzi nie dużo, to kolejna zaleta, puste trasy, brak kolejek do wyciągów.
Trafiły się dwa, a właściwie półtora dnia z kolejkami, było to w okresie karnawału, jeden dzień trochę zatłoczony w Crans Montanie i kolejne pół dnia w Anzere.

Ogólnie region piękny widokowo jak i narciarsko bardzo dobry.


Sezon był świetny, pozostaje czekać na kolejny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Crans Montana.JPG

Stwierdzenie że te ośrodki wyglądają na skanseny i to zdecydowane, mnie śmieszy. Tak samo wcześniejsze opinie, że w sumie poza Crans Montaną to popierdółki. 

 

Pozostanę przy własnym zdaniu. To pierwsze cztery wymienione ośrodki, reszta jest co najmniej równie archaiczna.

 

Crans Montana.JPG

Grimentz - Zinal.JPG

st luc chandolin.JPG

Vercorin.JPG

 

Jestem przyzwyczajony do Austrii (która wyprzedza resztę o głowę). Szwajcaria na jej tle to skansen. I wcale nie chodzi o WiFi czy podgrzewane siedzenia ale o możliwość odpoczynku, przepustowość i czas wjazdu. Na osłony, które są w Austrii standardem) nie narzekam bo w czasie deszczu, zamieci czy zawiei bardzo się przydają. Za to fanem wagoników i kretów nie jestem - traci się multum czasu na łażenie, odpinanie i zapinanie, czekanie, wsiadanie i do tego trzeba stać, nawet w gondolach szwajcarskich przeważnie trzeba stać. Z orczykami podobnie - niekoniecznie - raz, dwa razy można podjechać ale kanapa to kanapa. Tak patrząc to w tych ośrodkach co je wymieniłeś mamy sprzęt jedną, dwie generacje do tyłu. I nie oznacza to wcale, że jak się tam znajdę to nie będę miał przyjemności z jazdy. Będę miał zaje... Ale w Austrii zrobię o 50% więcej, a nawet tam, nie raz kończąc, myślę sobie "co już do domu?".

 

Zasadniczą zaletą Szwajcarii są piękne wysokie góry i tego się nie da im odebrać. I to jest jedyny argument aby tam ewentualnie pojechać. Po prostu zastanawiam się czy ta wartość dodana (w przypadku Magic Pass) rekompensuje minusy. W Saas Fee dla mnie zrekompensowała z nawiązką. 

 

Nie zmienia to sprawy, że skansen to skansen ;)

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Kurczę, Wiesiek, pewnie masz rację. Ja tego "zacofania" zupełnie nie zauważyłem! A najeździłem się po kokardkę!

     Może dlatego, że jeszcze pamiętam, jak żeby zjechać, trzeba było w wielu miejscach podejść i to nie dlatego, że to były skitury, tylko konieczność. Orczyków, podobnie jak ty unikam (też, dwa, trzy razy dziennie max), po prostu oszczędzam nogi. Jeśli się jeździ dzień w dzień po 6h, przez 10 dni, to jednak robi różnicę. Jak słyszę, większość ludzi odczuwa coś, co określają "syndromem trzeciego dnia", myśmy tego nie czuli. W gondolkach najczęściej się siedzi, choć oczywiście nie zawsze. Ale fakt, że jeśli możesz rano zrobić przegląd pogodowy kilku ośrodków, które masz w bezpośrednim zasięgu i wybrać ten, na który dziś właśnie masz ochotę... to jednak jest pewien luksus! No, nic to. Każdy powinien jechać tam, gdzie mu pasuje i kwita! Ja nie mam wątpliwości, że chcę tam wrócić najbliższej zimy. A w grudniu planuję na 10 dni Chopok!

                                                                                            Pozdr4all.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Kurczę, Wiesiek, pewnie masz rację. Ja tego "zacofania" zupełnie nie zauważyłem! A najeździłem się po kokardkę!

     Może dlatego, że jeszcze pamiętam, jak żeby zjechać, trzeba było w wielu miejscach podejść i to nie dlatego, że to były skitury, tylko konieczność. Orczyków, podobnie jak ty unikam (też, dwa, trzy razy dziennie max), po prostu oszczędzam nogi. Jeśli się jeździ dzień w dzień po 6h, przez 10 dni, to jednak robi różnicę. Jak słyszę, większość ludzi odczuwa coś, co określają "syndromem trzeciego dnia", myśmy tego nie czuli. W gondolkach najczęściej się siedzi, choć oczywiście nie zawsze. Ale fakt, że jeśli możesz rano zrobić przegląd pogodowy kilku ośrodków, które masz w bezpośrednim zasięgu i wybrać ten, na który dziś właśnie masz ochotę... to jednak jest pewien luksus! No, nic to. Każdy powinien jechać tam, gdzie mu pasuje i kwita! Ja nie mam wątpliwości, że chcę tam wrócić najbliższej zimy. A w grudniu planuję na 10 dni Chopok!

                                                                                            Pozdr4all.

 

No ta koncepcja z 10 dniowymi wyjazdami jest super. Ale zauważ, że za jedyne  ca 750 E (czyli prawie tyle co wydasz) możesz kupić TSC a tam jest 100 ośrodków w tym takie tuzy jak SHL, SFL, Alberg, Ischgl, Zillertal, Kitzbuhel, Soelden a także stado mniej znanych a równie dobrych typu Axamer Lizum, Kuhtai, HochZeiger czy Ost Tirol... Ten Chopok trochę osłabia sens tej koncepcji.

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesiek, nie wiem jak to liczyłeś :). Sezonówka, którą proponujesz to koszt 3225pln. Nasza 1520pln. Auto mam na gaz, więc całkowity koszt  podróży we dwójkę to około 500pln. na łebka. Kwaterkę mamy w super cenie (niestety nie mogę podać namiarów, bo deal jest "prywatny" i dla właścicieli bezpodatkowy, a to Szwajcaria więc "sygnalistów" u nich pod dostatkiem). Wszelkie chwyty mamy tam połapane, więc całkowity koszt 10 dni na śniegu (12 noclegów + skipass+ kwaterka) to około 1700pln. na osobę. To "koszty stałe". Nie liczę tu jakiejś kawy od czasu do czasu na stoku.  

                                                                                            Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesiek, nie wiem jak to liczyłeś :). Sezonówka, którą proponujesz to koszt 3225pln. Nasza 1520pln. Auto mam na gaz, więc całkowity koszt  podróży we dwójkę to około 500pln. na łebka. Kwaterkę mamy w super cenie (niestety nie mogę podać namiarów, bo deal jest "prywatny" i dla właścicieli bezpodatkowy, a to Szwajcaria więc "sygnalistów" u nich pod dostatkiem). Wszelkie chwyty mamy tam połapane, więc całkowity koszt 10 dni na śniegu (12 noclegów + skipass+ kwaterka) to około 1700pln. na osobę. To "koszty stałe". Nie liczę tu jakiejś kawy od czasu do czasu na stoku.  

                                                                                            Pozdr.

 

Rozumiem, że 10 dni na Chopoku masz za darmo... Policzyłem tam sezonówkę za 200 Euro (bo z cen skipasów wyszło mi 270 E). Czyli razem około 2400 zł. Faktycznie to jest wyraźnie mniej jak 3200 ale zaproponowałem Ci najlepszą z najlepszych. Przy Sunny Card czy ski hit byłoby dużo taniej. Szczególnie ta pierwsza jest naprawdę warta uwagi - 415 E, 9 ośrodków, w tym lodowiec i przynajmniej 5 wartych odwiedzin. Do najbliższego z Białegostoku (czy to odmieniam?) masz 1060 km. Do Crans Montana wyszło mi od Ciebie 1830 (!) - faktycznie daleko. Szacun.

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podałem całkowite koszty eskapady 10 dniowej do Szwajcarii.  Chopok to sprawa nieco osobna i dodatkowa. Po prostu nie chcemy ryzykować braku śniegu w grudniu w Szwajcarii. Sezonówkę na Chopok mam za około 170E (zrobiłem przedpłatę), a kwaterkę w grudniu za 11E. 

                                                                             Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że 10 dni na Chopoku masz za darmo... Pozdro Wiesiek

40 akcji TMR przy dzisiejszym kursie to 5200 PLN. Za 40 akcji przysługuje 12 dniowy skipass. 2x223 EUR (cena w zeszłym sezonie za 6 dniowy skipass w Jasnej) łącznie to prawie 450 EUR. Od tej kwoty trzeba odjąć koszty prowadzenia konta w biurze maklerskim, jakieś 60 PLN. Żaden bank nie da ci takiego oprocentowania na lokacie. Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 akcji TMR przy dzisiejszym kursie to 5200 PLN. Za 40 akcji przysługuje 12 dniowy skipass. 2x223 EUR (cena w zeszłym sezonie za 6 dniowy skipass w Jasnej) łącznie to prawie 450 EUR. Od tej kwoty trzeba odjąć koszty prowadzenia konta w biurze maklerskim, jakieś 60 PLN. Żaden bank nie da ci takiego oprocentowania na lokacie.


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

 

 

1. Czy skipass jest imienny, czy można go odsprzedawać?

2. Czy przypadkiem nie powinno się odprowadzić podatku od tych karnetów?

3. Czy dasz gwarancję, że kurs TMR nie poleci w dół?

 

Nie mniej jednak jeśli nie ma problemu z odsprzedażą karnetów to nawet po zapłaceniu podatków (obu) oczywiście można podjąć ryzyko. Ale popatrz sobie na wykres tej spółki. Gdybyś kupił akcje w 2013 to akurat w tej chwili miałbyś - 33%. Bo od dwóch lat sporo odrobiła. Wcześniej długo była - 50%. Czyli to może być niezła inwestycja a może być kanał bo być może wszyscy narciarze akcjonariusze trzymają ją na powierzchni. I jest to pokerowa zagrywka zarządu.

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Czy skipass jest imienny, czy można go odsprzedawać? 2. Czy przypadkiem nie powinno się odprowadzić podatku od tych karnetów? 3. Czy dasz gwarancję, że kurs TMR nie poleci w dół? Pozdro Wiesiek

1. Skipass jest imienny, ale przysługujący benefit mogę przekazać na inną osobę, warunek-muszę to zrobić w całości, nie ma możliwości przekazania części przysługujących skipassów. 2. Podatek muszę zapłacić w momencie odsprzedaży akcji i jedynie od różnicy między ceną zakupu a ceną sprzedaży akcji. 3. Akcje dla całej rodziny kupowałem, gdy ich cena wynosiła 114 PLN za akcję. Traktuję to jako inwestycja długoterminowa i nie przejmuję się sezonowymi wahaniami akcji. Np. w październiku ubiegłego roku ich cena w szczytowym momencie oscylowała nawet 165 PLN za akcję. Kupiłem akcje ze względu na benefity i nie planuję ich sprzedaży, co najwyżej będę dokupować dodatkowe akcje. Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Skipass jest imienny, ale przysługujący benefit mogę przekazać na inną osobę, warunek-muszę to zrobić w całości, nie ma możliwości przekazania części przysługujących skipassów.
2. Podatek muszę zapłacić w momencie odsprzedaży akcji i jedynie od różnicy między ceną zakupu a ceną sprzedaży akcji.
3. Akcje dla całej rodziny kupowałem, gdy ich cena wynosiła 114 PLN za akcję. Traktuję to jako inwestycja długoterminowa i nie przejmuję się sezonowymi wahaniami akcji. Np. w październiku ubiegłego roku ich cena w szczytowym momencie oscylowała nawet 165 PLN za akcję. Kupiłem akcje ze względu na benefity i nie planuję ich sprzedaży, co najwyżej będę dokupować dodatkowe akcje.



Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

 

Pytałem o podatek od benefitu (od akcji jest oczywisty i odprowadza je biuro maklerskie) i od sprzedaży benefitu (tu chyba musi być po prostu PCC). Na ile łatwo można odsprzedać te karnety? I pytanie czy to jest akceptowane przez TMR.

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że 10 dni na Chopoku masz za darmo... Policzyłem tam sezonówkę za 200 Euro (bo z cen skipasów wyszło mi 270 E). Czyli razem około 2400 zł. Faktycznie to jest wyraźnie mniej jak 3200 ale zaproponowałem Ci najlepszą z najlepszych. Przy Sunny Card czy ski hit byłoby dużo taniej. Szczególnie ta pierwsza jest naprawdę warta uwagi - 415 E, 9 ośrodków, w tym lodowiec i przynajmniej 5 wartych odwiedzin. Do najbliższego z Białegostoku (czy to odmieniam?) masz 1060 km. Do Crans Montana wyszło mi od Ciebie 1830 (!) - faktycznie daleko. Szacun.

 

Pozdro

Wiesiek

Dzięki za sugestię. Rozważaliśmy skorzystanie z Sunny Card i możliwe, że w przyszłości to zrobimy. Na razie jednak nie mamy wątpliwości, że chcemy przynajmniej raz jeszcze wrócić do Szwajcarii. Te góry mają "takie cóś", co nas jakoś tam zafascynowało. A przyszłość kto zgadnie? Być może po wyborach potrzebne będą do Niemic i Szwajcarii vizy? No i może wtedy po wywłaszczeniu chłopów uruchomią Gubałówkę!   

                                                               Coś kraczę....

 

                                                                                          Pozdr. anyway.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytałem o podatek od benefitu (od akcji jest oczywisty i odprowadza je biuro maklerskie) i od sprzedaży benefitu (tu chyba musi być po prostu CC). Na ile łatwo można odsprzedać te karnety? I pytanie czy to jest akceptowane przez TMR. Pozdro Wiesiek

Podatek od benefitów odprowadza zwykle pracodawca potrącając go z wynagrodzenia. Tu nie łączy mnie z TMR stosunek pracy, więc nie ma z czego mi potrącić. Nie jestem księgowym, ale na stronie TMR nie ma żadnej informacji o konieczności odprowadzenia podatku, ale w przypadku dywidendy jest ona zmniejszana o wartość podatku, więc zakładam, że ilość przysługujących skipassów w ramach benefitów została skalkulowana w takiej ilości, by zostało na uiszczenie należnego podatku. Jeżeli chodzi o odstępowanie benefitów osobie trzeciej, nie ma z tym żadnego problemu, dopuszcza to regulamin, jedyny warunek to trzeba to zrobić w całości. Robisz to aktywując skipassy na kolejny sezon, wskazujesz na jakiej karcie mają być aktywowane skipassy. Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie mniej jednak jeśli nie ma problemu z odsprzedażą karnetów to nawet po zapłaceniu podatków (obu) oczywiście można podjąć ryzyko. Ale popatrz sobie na wykres tej spółki. Gdybyś kupił akcje w 2013 to akurat w tej chwili miałbyś - 33%. Bo od dwóch lat sporo odrobiła. Wcześniej długo była - 50%. Czyli to może być niezła inwestycja a może być kanał bo być może wszyscy narciarze akcjonariusze trzymają ją na powierzchni. I jest to pokerowa zagrywka zarządu.

 

Pozdro

Wiesiek

 

Nijak ma się to do Szwajcarii, ale tu temat się pojawił więc i tu wyjaśnię na podstawie wiedzy którą mam.

 

W uproszczeniu i skrócie - w październiku 2013 TMR zdecydował się obniżyć kapitał zakładowy spółki. W wyniku tej operacji kurs "technicznie" poleciał z prawie 200zł do ok. 90zł. Akcjonariusze jednocześnie dostali dywidendę wynoszącą ok. 109zł/akcję (tyle wyniosła wartość obniżanego kapitału na akcję). Podsumowując - choć operacja dziwaczna i podobno rzadko spotykana, to jednak w jej wyniku nikt nie stracił (z jednej strony spadła wartość akcji, z drugiej jednak zostało to zrekompensowane dywidendą). Nie możemy zatem porównywać kursu sprzed obniżenia kapitału do wartości obecnej tylko na podstawie wykresu (w oderwaniu od tego co się działo październiku 2013). Jeżeli przyjmiemy wartość ówczesną akcji na poziomie 90zł, to jesteśmy >40% na plusie.

 

tyle:)

 

Karol

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mikar

 

Wielkie dzięki. Wygląda, że historyczne wyniki spółki są dobre. I jeśli ktoś rozumie dokładnie model biznesowy TMR-u to być może to jest spółka w którą warto inwestować. Poproszę kogoś aby się temu dokładnie przyjrzał.

 

40 akcji TMR przy dzisiejszym kursie to 5200 PLN. Za 40 akcji przysługuje 12 dniowy skipass. 2x223 EUR (cena w zeszłym sezonie za 6 dniowy skipass w Jasnej) łącznie to prawie 450 EUR. Od tej kwoty trzeba odjąć koszty prowadzenia konta w biurze maklerskim, jakieś 60 PLN. Żaden bank nie da ci takiego oprocentowania na lokacie.


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

 

@kordianw

 

1. Skoro oficjalny karnet sezonowy to koszt powiedzmy 200 E to rynkowa cena benefitu w postaci 12 dniowego skipasu może być warta około 150 E.

2. Jak byk jest napisane, że nie można tego odsprzedawać "Jeżeli okaże się, że osoby trzecie korzystają z biletów / wejść uzyskanych na podstawie warunków obowiązujących w klubie akcjonariuszy, lub zostanie stwierdzona sprzedaż wspomnianych biletów, wówczas członek klubu akcjonariuszy zostanie pozbawiony korzyści bez prawa do rekompensaty."

3. Oczywiście możesz pokątnie odsprzedać to znajomym (wskazując ich w dyspozycji) ale siłą rzeczy to bardzo ograniczone działanie i trudno mówić tu o zysku z inwestycji i traktowaniu jako inwestycję. Szczególnie, że w przypadku inwestycji na większą skalę dostajesz inne benefity, nie tak korzystne i łatwe do upłynnienia. Trzeba by pozakładać kilkadziesiąt kont i pokątnie szukać chętnych na karnety. To już dobrze nie wygląda. Pomijając punkt 2.

4. Odsprzedając karnet uzyskujesz korzyść finansową i powinieneś odprowadzić podatek PCC ale nie możesz tego zgłosić bo patrz 2. A w takim przypadku popełniasz przestępstwo skarbowe. Nie wiem czy jednak nawet nie sprzedając karnetu nie należałoby go wpisać do zeznania rocznego (nie pamiętam progu od którego się to robi). Spytałbym się księgowego.

5. Czyli z bliska to wygląda zupełnie inaczej... po prostu fajna propozycja dla kogoś kto systematycznie jeździ na Chopok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja nie odsprzedaje benefitów. Pisałem tylko, że jest możliwość ich odstąpienia innym osobom na warunkach określonych w regulaminie. Kupiłem po 40 akcji na każdego członka rodziny bo średnio tyle dni w roku jeździmy na nartach. Sezonowka kupiona do końca kwietnia wychodzi jeszcze taniej, ale coś tam kosztuje, a ja 12 dniowe skipassy mam w gratisie. Nie liczę zysku na akcjach, bo nie planuję ich sprzedaży. Ps. skipassy obowiązują we wszystkich ośrodkach TMR. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Odsprzedając karnet uzyskujesz korzyść finansową i powinieneś odprowadzić podatek PCC ale nie możesz tego zgłosić bo patrz 2. A w takim przypadku popełniasz przestępstwo skarbowe. Nie wiem czy jednak nawet nie sprzedając karnetu nie należałoby go wpisać do zeznania rocznego (nie pamiętam progu od którego się to robi). Spytałbym się księgowego."

 

Polecam raczej prawnika - doradcę podatkowego. Księgowi (e), to co najwyżej dobrze księgują..

 

PCC nie jest od korzyści finansowej. Z przestępstwem też bym nie szalał, no chyba że Ziobro tak powie (vis maior).. 

 

Ad rem. Ośrodek po odwiedzinach wydaje się bardzo pro organizowany. Latem jest bardzo fajnie. Zima zaś zweryfikuje resztę.

 

Pozdrowienia

 

 


 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kupiłem akcje w zeszłym roku i na razie sobie chwalę. Jak będzie w przyszłości zobaczymy. TMR raczej dobrze sobie radzi, specjalnej konkurencji też nie ma. Największe ryzyko to chyba załamanie koniunktury w całej gospodarce.  Jeśli nie sprzedam jesienią to będę miał na zbyciu jedną sezonówkę (wszystkie ośrodki + aquaparki).

 

 

Odsprzedając karnet uzyskujesz korzyść finansową i powinieneś odprowadzić podatek PCC

 

Podatek PCC nie jest przypadkiem powyżej 1000zł? No i jak Arky napisał, nie jest od korzyści, tylko od samej czynności kupna/sprzedaży. I płaci go kupujący.

 

A jak z opodatkowaniem samego posiadania benefitu? Jest na to jakiś przepis?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakże temat potrafi u nas pięknie ewoluować :)! A wszystko przez to, że zachciało mi się nierozważnie, w temacie Szwajcaria wspomnieć jedno słowo "Chopok"! Równie dobrze mogłem powiedzieć słowo "sęk". I oto co z pewnością by nastąpiło:

                                          

                           

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...