Skocz do zawartości

Podsumowanie sezonu


star

Rekomendowane odpowiedzi

 

1) Ile dni w obecnym sezonie spędziłeś na nartach?

2) W którym ON jeździłeś najwięcej (jak Ci się chce to uzasadnij)?

3) Co preferujesz, trasa czy off piste?

4) Jakiego obecnie używasz sprzętu?

5) Czy na nadchodzący sezon planujesz zmianę sprzętu?

 

I opcjonalne

6) Czy w obecnym sezonie jeździłeś głównie swobodnie, czy sportowo (na tyczkach)?

7) Postanowienie na nowy sezon (poprawy). 

1) 20 dni się udało nazbierać 

2) Kotelnica, Krynica Slotwiny z córką, po jednym dniu na Suche i Jurgów, jak mi małżonka się wysypała na Kotelnicy to przeszliśmy z córką na RusińSKI, ale już serca do jazdy brakło.

3) 100% trasa; za mało śniegu na off przy moich umiejętnościach, ale ciągnie trochę w puch

4) Fischer Progressor F18 - jest do sprzedania, okazał się za delikatny dla mnie, każda testowana sztywniejsza narta była lepsza; dość dobrze na ciapie sprawdzał się Salomon XDR 79, ale też za miękki (już sprzedany)

5) W tej chwili rozważam 4 modele nart - tak naprawdę 4 różne filozofie jazdy, jeszcze nie zdecydowałem:

- slalomki rekreacyjne - Volkl Racetiger SL 160/165
- cross-turn ale nie najwyższe/najszybsze modele - Atomic X7wb
- carver głównie trasowy - Volkl Deacon 74 lub 76
- all mountain ale z naciskiem na średnio przygotowaną trasę - Salomon S/Force 11

 

6) dwa razy byłem na tyczkach ale raczej incydentalnie i proste układy; za małe umiejętności na sportową jazdę

7) dwa ostatnie sezony spędziłem na dojściu do poziomu cieszenia się z jazdy, zamiast uprzedniej walki o utrzymanie zakrętu; przede mną poprawa techniki, żeby przejść z poziomu „narciarza mocno średniego” (cytat z ... a nieważne) do poziomu swobodnej jazdy „sport/slalom carver”.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym sezonie, dane mi było spędzić 44 wspaniałe dni na Nartach.
Sezon zacząłem 1 stycznia ale po sześciu intensywnych dniach na Stoku, musiałem sobie zrobić prawie 3 tygodnie mussowej zdrowotnej przerwy.
Po tej przerwie, dziennie spędzałem po 3 - 4 godziny bez żadnych bolesnych konsekwencji dnia następnego.
Sezon zamknięty 14 marca, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję Kochana Czarna Góro!

Już parę lat temu, nabyłem trochę Nart z różnych źródeł i po długim czekaniu część z nich, jeździła ze mną do pracy.

Voelkl Raceatiger SL 165cm sezon 06/07
Link - https://www.skionlin...acing,1945.html

Świetna maszyna, krótki, średni, długi skręt, na twardym ubitym stoku prowadzenie wspaniałe, żwane, dynamiczne i szybkie w przechodzeniu ze skrętu w skręt.
Na świeżo podniszczonych stokach (muldy i odsypy), im stromiej tym jeździło mi się lepiej.
Dopóki nie zaczęło brakować mi sił i kondycji, Narta jechała bajecznie - Śmig różne odmiany.
Narty te nabyłem w pakiecie razem z innym od znajomych z wypożyczalni.
Same pozytywy, nie oddam nikomu.

Dynastar Course 178cm sezon 01/02
Link - https://www.skionlin...course,165.html

Śliczna Narta, bardzo mi się podoba wizualnie.
Na twardych ubitych stokach jest dla mnie opoką i sprawia, że czuję się pewnie przy większych prędkościach.
Kapitalnie prowadzi się w średnich, długich łukach, krawędzie trzymają mocno i stabilnie.
Narty te uwielbiają prędkość i dają bardzo dużo frajdy z jazdy.
Na swieżo zniszczonych stokach też bardzo dobrze mi się jeździło dłuższymi łukami czy krótkim skrętem (Śmigiem).
Wymagają dobrego przygotowania do sezonu i kondycji w przeciwnym razie szybciutko potrafią zamęczyć co mnie spotykało po jakieś godzinie obcowania z Nimi, wspaniałej godzinie.
Wiem, że jeszcze bardzo dużo pracy przede mną aby być dobrze przygotowanym do kolejnego sezonu, Ten miniony, pokazał mi moje słabości i elementy jazdy do poprawy.
Niestety nie obyło się i w tym sezonie bez lekcji do której nie doszło bo dziecko już na sam mój widok zanosiło się płaczem, brrrr.

Jeszcze taka scenka.
Uczyłem dzieciaka, który ogólnie dobrze dawał sobie radę, miał problemy na Orczyku.
Przy wsiadaniu wszystko dobrze a podczas wjeżdżania uciekała mu koncentracja i się wywracał.
Raz zaliczył przysłowiową glebę, drugi, trzeci to zabierałem Go na kanapę w celu odstresowania.
W końcu udało mu się wjechać do samego końca, ja wjeżdżałem za nim i się zamyśliłem.
Nagle widzę leżące na toku dziecko, też chlopak i bez zastanowienia go pozbierałem a za chwilę drugie dziecko, dziewczynka potrzebowała mojej pomocy po upadku z Orczyka.
Gdy sytuacja została opanowana, mówię do chwilę co pozbieranego jegomościa - Dawaj jedziemy dalej!
A tutaj blok, - ja nie jadę.
Nie bój się dasz sobie radę a On - nigdzie nie podjadę.
Dostałem nagle jakiegoś olśnienia i spojrzałem na górę stacji gdzie czekał na mnie mój właściwy uczeń.
Dałem mu znak żeby do mnie podjechał i powiedziałem - Widzisz zawsze trzeba pomagać innym na stoku. O tym, że pomyliłem Go przez chwilę z innym dzieckiem w tym całym zamieszaniu już nie wspominałem.

Generalnie sezon był dla mnie łaskawy i piękny.


Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) 25 dni - sezon przerywany dwukrotnie drobnymi ale upierdliwymi kontuzjami.

2) Głównie Słotwiny Arena, Słotwiny, dwa razy Białka i raz Rohacze. 

Wyjazd w Alpy to raptem 3 godziny na stoku i powrót do domu w nieprzyjemnych okolicznościach.

3) 100% trasa. 

4) SL komórkową w damskiej specyfikacji zmieniłem na nowszą w męskiej długości - zmiana bardzo na plus.

5) Na tę chwilę na następny sezon, do SL chcę dokupić GS. 

6) W przyszłym sezonie przede wszystkim chciałbym zrobić KK i być może podejść do PI - w styczniu rozmawiałem z Anią Buczek, która również jeździ na Słotwinach. Jeśli do czegoś dojdzie to u niej. 

 

Pod wieloma względami najgorszy sezon od lat.

 

@Widzewiak - czytałem Twój wpis w innym wątku. Wielki szacun chłopie, powodzenia w kolejnym. Pewne wydarzenia w tym sezonie, sprawiły że ogromnie Cię rozumiem. Tylko Ty wiesz ile musiałeś się wycierpieć by wrócić na stok. Powodzenia chłopie! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

290 - niestety tylko tyle godzin spędziłem w tym sezonie na nartach. Sezon uważam za wyjątkowo nie udany. Owszem było kilka pozytywów ale generalnie do dupy. Narty-RC4 GS 185 r14/15 - narty genialne, prostota obsługi niewiarygodna a do tego możliwość dokrecania niemalże slalomowych skrętów, Dynamic VR27s 165 r08 - rasowa "stara" slalomka wymaga sporego nakładu siły i techniki ale "oddaje" z nawiązką, Atomic Redster GS black 181 - b.wymagająca narta jeżeli chodzi o skręt cięty - wymaga ciągłej uwagi i koncentracji ale wiatr we włosach jest.

Szkolenie własne - ciągła praca nad ustawieniem wewnętrznej nogi - setki ba tysiące powtórzeń i wydaje mi się że widzę światełko w tunelu ale do automatyzmu jeszcze daleko. Szkolenie kursantów - kilka miłych spotkań z koleżankami i kolegami z SF (dzięki za zaufanie), kilka dziecięcych super talentów, w sumie dwie no może trzy porażki edukacyjne. Niestety w tym sezonie nie ustawiłem ani razu tyczek oraz nie brałem udziału w żadnych zawodach, ponadto nie zdołałem się wyrwać z piaskownicy a plany marcowe były całkiem obfite (Oravska, Rohace, Kasprowy, Karkonosze).

Pozdrawiam Adam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

5) W tej chwili rozważam 4 modele nart - tak naprawdę 4 różne filozofie jazdy, jeszcze nie zdecydowałem:

- slalomki rekreacyjne - Volkl Racetiger SL 160/165
- cross-turn ale nie najwyższe/najszybsze modele - Atomic X7wb
- carver głównie trasowy - Volkl Deacon 74 lub 76
- all mountain ale z naciskiem na średnio przygotowaną trasę - Salomon S/Force 11

 

 

 

Możesz napisać dlaczego nie model X9 WB tylko X7 WB?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest tak zle. Dla mnie problemem jest duza liczba narciarzy. W Karkonoszach z rana przed 10 mozna spoko przeleciec 4 do
6 razy ponad 2 km odcimki w Szpindl(Medvedin, Swaty Petr z Hromovka). Janske Laznie. Hniady Vyrch w Pecu. Karpacz z trasa z Kopy. Szklarska to Lola od orczyka Swiateczny Kamien. Trasa, popularnie zwana Sciana albo Fisem. Warunki sniezne tez bywaja dobre. Zeszly rok ponad 30 dni.

No i wszystko w temacie. Dokładnie takie mam wrażenia. Trasy te same. Tylko Kopy nie znam i bardzo żałuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 dni na nartach, chociaż dni spędzonych w Szczyrku o wiele więcej. Niestety warunki pogodowe, deszcz, wiatr nie pozwoliły na więcej. Dla mnie jednak sezon zakończył się wcześniej nie z powodu koronawirusa, a wypadku w pracy:

a to gips! ale ładne okienko... na przyszłość:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We wrześniu zabieg na kręgosłup szyjny. Wyjazd  w Alpy super sześć dni i płonna nadzieja na super koniec sezonu marzec a potem przełom kwietnia i maja.

Poprawiłem carving (troszeczkę) Nie jeździłem ani razu na tyczkach. Chcę kupić nowy kask bo stary ciśnie mnie w uszy. I marzę juz o nowym sezonie ( może latem na lodowiec nigdy nie byłem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słabo...

6 dni Moltek

1 dzień Ankogel

1 dzień Kitzbuhel

2 dni Chopok

2 dni Szczyrk

 

Sprytna sezonka się zwróciła, ale nie o to chodziło

 

Miały być jeszcze dwie pięciodniówki w marcu i w kwietniu i majówka na koniec... 

 

Objawienie sezonu - ANKOGEL - pusto, szeroko, dostatecznie stromo, równo i z bajecznymi widokami... Wielkim bonusem jest to że w 8-10 minut (w zależności od czasu spędzonego na przesiadce) teleportujesz się z 1287 mnpm na 2636 mnpm. Można się porządnie zmęczyć. Knajp brak więc odpocząć nie ma gdzie - trzeba jeździć :) Bardzo fajna odskocznia od Moltka.

 

Bardzo pozytywne wrażenia mam z Chopoka - byłem tam pierwszy raz w życiu i poza horrendalną ceną za nocleg (wprawdzie hotel był na stoku i miał 4 gwiazdki, ale i tak nie usprawiedliwiało to jego ceny) to do niczego nie mogę się przyczepić...

 

Dużo dobrego mogę też powiedzieć o znienawidzonym na forum Szczyrku. Jak się ktoś chcę najeździć to się najeździ. Jak pokombinuje i będzie elastyczny to i w kolejkach stać nie będzie (ja byłem 6 i 7 stycznia i nie stałem nigdzie dłużej niż 3 minuty). A że "trochę" kamieni i mało śniegu... Cóż, taki mamy klimat. Lepiej w tych warunkach chyba być nie mogło. Trochę śmieszą alpejskie ceny w niektórych knajpach na stoku (przez nieuwagę udało mi się zjeść najdroższą kwaśnicę w życiu). Jedyny wielki minus Szczyrku to układ drogowy, korki i związany z nimi smog. Osobiście jakoś ominąłem, ale 6 stycznia z okien hotelu obserwowałem korek który trwał nieprzerwanie od 14:30 do 21:00. Na chodniku nie było czym oddychać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...