Skocz do zawartości

Freeride i skitur w Saas Valey


Rekomendowane odpowiedzi

Myślę że kilku kolegów może to zainteresować, umieszczam linka do relacji na innym forum.

 

  1. Zjazd stromym żlebem w Saas Grund w drodze na Weissmies
  2. Freeride i linie zjazdu w ośrodku Saas Fee
  3. Wejście skiturowe na szczyt Allalinhorn 4027m

 

Ekipa: Kamil, Wujot, Robert i Mario niżej podpisany

 

Pełna relacja tutaj: https://www.skionlin...-w-saas-valley/

 

20180310_145336_mark.jpg DSC05099.jpg

DSC05054.jpg DSC05094.jpg

 

MarioJ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny wyjazd na 4000

 

Ja bym jednak kilku rzeczy nie zrobił :)

- kilkanaście godzin w samochodzie i wyjście na wspinaczkę na 3500. Raz podchodziłem w takim nieprzetartym śniegu i nastromieniu (za dużo na foki) na Gładką Przełęcz od Cichej (po 4h turowania) i w wiosennym śniegu do uda na Rysę (przez 6h). Więc nie zazdroszczę.

- dziwię się, że nie rozpoczęliście od freeride'u dla rekonensansu warunków

- nie wybieram się powyżej 3500

 

Ale pogodę zamówiliście super - słońce i dostawy śniegu  :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- dziwię się, że nie rozpoczęliście od freeride'u dla rekonensansu warunków

- nie wybieram się powyżej 3500

 

Ale pogodę zamówiliście super - słońce i dostawy śniegu  :o

 

To wynikało z prognoz, w których tylko pierwszy i 4-5 dzień miały być ładne. Piąty dzień odpadał na działanie skitur ze względu na wyjazd, wtedy narty są do 14. Więc na skitur został tylko pierwszy i czwarty dzień. Mamy wyjazdy 5-dniowe w Saas.

 

Realizacja była taka:

Pierwszy dzień był bardzo dobry na skitur, kolejne dwa dni to był opad i chmury (freeride).

Czwarty dzień miał był ładniejszy, ale też był słaby pogodowo, jednak zdecydowaliśmy się na skitur na Allalina. Z mojego punktu widzenia to czwarty dzień okazał się najbardziej ryzykowny pod kątem bezpieczeństwa, co w relacji lekko wspomniałem. Piąty dzień to była lampa i robiliśmy freeride do 14.

 

Uważamy że bardzo optymalnie wykorzystaliśmy pogodę i warunki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważamy że bardzo optymalnie wykorzystaliśmy pogodę i warunki.

 

Wydaje mi się, ze zrobiliśmy maksimum do zrobienia. W pierwszym dniu warunki na jazdę off piste w zakresie przywyciągowym nie były oszałamiające (przynajmniej w Saas Ground) - śnieg wywiany, wysublimowany i przetworzony. Na tyle dużo kamoli, że po zjeździe z żlebu nie zdecydowałem się na jazdę obok - mimo, że raczej nie mam zbytnio oporów przed jazdą z ryzykiem dziur w ślizgach. Wybór był miedzy trasami (z jakimiś małymi zboczeniami) a wycieczką. Wygrała wycieczka - szczególnie, że warstwa chmur (co widać na fotach) była na granicy ON ( z tendencją do schodzenia i rozwiewania w trakcie dnia).  Ale w Saas Fee na wysokości 3500 w tym samym dniu mogły być też fajne warunki do przytrasowej jazdy.

 

@AndRand ma rację, że po 16 godzinach w aucie to nie jest takie fajne torować drogę w takim żlebie. Za to zjazd a wcześniej widoki nad morzem chmur - bezcenne. Offpiste królowało przez kolejne dwa dni, w większości w mocno ograniczonej widoczności choć końcówka drugiego dnia po przecierkach była po prostu genialna. 

 

Przechodząc do refleksji ogólniejszej - nasza formuła pięciodniówek z punktu widzenia skiturów okazała się niezbyt trafiona. Pierwszy dzień w zasadzie wypada, drugi to powinna być też spokojna aklimatyzacja (powiedzmy do 3800). Ponieważ śpimy na 1500 (bo Saas Ground jest tańsze od Fee) to pewnie nie przebiega ona zbyt szybko. Czyli nawet trzeci dzień nie jest taki dobry aby wyżej działać. Najlepszy czwarty podlega jak to w górach wysokich ryzyku pogodowemu. Piąty to już freeride. Zupełnie inaczej byłoby przy choćby 7 dniach. Np w czwartym można byłoby przenieść się na dwie noce powiedzmy do Britani (3000) i zrobić trzy wysokie tury z wcześniejszym trochę zejściem w ostatnim dniu. Mając karnety narciarskie jesteśmy zabezpieczeni wtedy przed dupówą a przez te trzy dni sporo można zrobić. Potencjał tego terenu jest powalający - cztery łatwo dostępne "narciarskie" czterotysięczniki, kolejne dwa-trzy zdecydowanie trudniejsze. Niższe piękne cele też są. Ja się w Saas Fee zakochałem (mimo Szwajcarów). Koledzy na razie nie wyrazili chęci powrotu na tych warunkach co je opisałem (wolą powtórzyć Norwegię albo taki Spitzberen zrobić) ale być może przyjdzie jeszcze czas na Saas. W każdym razie tania sezonówka, dwa dobrze zaplanowane 8 dniowe (poszerzony tydzień) wyjazdy - jeden w połowie marca, drugi kwietnia i za psi grosz można mieć zrobioną tę część Monte Rosy. A później czekamy na takiż karnet w Zermatt!

 

pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...