Skocz do zawartości

Wiatr


Szeregowy Pasztet

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

......

To jak zrobiłeś instruktora? Nie wymagali tego? Dziś nawet na stopień PI trzeba pojeździć przez tydzień slalom.

 

Te dwa razy to właśnie na obozie instruktorskim. Szczerze mówiąc nie pamiętam czy SL był na punkty czy nie. Ogólnie wtedy jeździłem nieźle więc nawet zdałem w samym czubie.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jest się czym chwalić?

W swoich treningach albo ich braku dokładnie przedstawiasz popularną w Polsce mentalność że trzeba się pochwalić sukcesem bez wysiłku.

Jak ktoś się dużo uczył by dostać 5 na egzaminie, ciężko pracował by zarobić na dom czy też po latach treningu zwyciężył w zawodach to już słabo to wygląda. Lepiej zabłysnąć jako cwaniak który osiąga wszystko bez wysiłku. Taka postawa szkodzi Nam wszystkim. 

 

 

To jak zrobiłeś instruktora? Nie wymagali tego? Dziś nawet na stopień PI trzeba pojeździć przez tydzień slalom.

 

Piotr.

Twoje rozumowanie jest słuszne.

Ma tylko małą lukę.

Ja nie mogę mówić o swoim sukcesie.

Także wszystko jest na swoim miejscu :)

 

 

 

No tak. Kiedyś jazda w tyczkach nie była obowiązkowa.

 

 

 

Na sztywnych patykach jechałem raz.

W Pucharze Klimczoka.

Miałem wtedy z 19 lat .

Po pierwszym przejeździe prowadziłem i byłem tak napalony, że ominąłem w drugim PIERWSZĄ bramkę  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Witam

 

Włosi to zdaje się bardzo lubią się bujać. Zdarzyło nam się kiedyś w Pejo. Czekając  na wyjazd kabinką nie mieliśmy nadziei na jazdę. Kabiny momentami odchylały się po 30, 40 stopni przy podmuchach. Wywiozą ostatnich wpuszczonych narciarzy i koniec! Ale wiatr nieco osłabł i  się zabraliśmy. To były ostanie wyjazdy kolejki. Nie było zmartwienia, bo na górze było pojedyncze krzesło z  betonowymi podporami(dwa słupy i poprzeczka metalowa na której wisiały kółka wyciągu) może jeszcze z czasów Musoliniego.  Kto za długo jadł śniadanie zmuszony był opalać się na dole.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jest się czym chwalić?
W swoich treningach albo ich braku dokładnie przedstawiasz popularną w Polsce mentalność że trzeba się pochwalić sukcesem bez wysiłku.
Jak ktoś się dużo uczył by dostać 5 na egzaminie, ciężko pracował by zarobić na dom czy też po latach treningu zwyciężył w zawodach to już słabo to wygląda. Lepiej zabłysnąć jako cwaniak który osiąga wszystko bez wysiłku. Taka postawa szkodzi Nam wszystkim.


To jak zrobiłeś instruktora? Nie wymagali tego? Dziś nawet na stopień PI trzeba pojeździć przez tydzień slalom.


Pamiec szwankuje? Mozna sprawdzic chyba od kiedy wprowadzono na egzaminach tyczki. Dla mnie to polowa 80-tych a nawet pozniej. To musialo byc przezycie i pamietac wypada.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pamiec szwankuje? Mozna sprawdzic chyba od kiedy wprowadzono na egzaminach tyczki. Dla mnie to polowa 80-tych a nawet pozniej. To musialo byc przezycie i pamietac wypada.

Z lat 80-tych nie mam prawie żadnych wspomnień a Ty ile pamiętasz z pierwszych lat życia? Gdzie to niby można sprawdzić?

Wiem, że dawniej w SITN był niższy poziom ale mimo wszystko spodziewałem się, że jakaś jazda sportowa była wymagana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Panowie instruktorzy, jakieś jazdy na tyczkach(slalom specjalny) mieli na kursach, gdzieś na początku lat siedemdziesiątych. Bywałem wtedy często na Kasprowym i w Kotle Gąsienicowym spotykało się czasem kursy instruktorskie. Uczestnicy mieszkali w Murowańcu. I pamiętam jak przez mgłę, że czasem był ustawiony u dołu Kotła, bardziej na stoku Beskidu, wertikal dla grupki kursantów. Wiem też, że na zakończenie kursu był zjazd, jak były warunki, z przełęczy między Skrajną i Pośrednią Turnią w kierunku Zielonego Stawu Gąsienicowego. Może jakiś stary instruktor to pamięta.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wiem też, że na zakończenie kursu był zjazd, jak były warunki, z przełęczy między Skrajną i Pośrednią Turnią w kierunku Zielonego Stawu Gąsienicowego.

 

Doskonały wybór. Zjazd z przełęczy Skrajnej - jeden z najfajniejszych  w okolicy i dosyć bezpieczny.pod względem ekspozycji.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest DTR (dokumentacja techniczna) i masz w pl jak i innych krajach dozór techniczny. Producent gwarantuje ze do takich a takich warunków (np wiatr w m/s) jest bezpiecznie i należy tego przestrzegać. Jak nie przestrzegasz to przy jakimkolwiek problemie ubezpieczenie nie wypłaci złamanego grosza. Jak masz warunki graniczne ściągasz ludzi i zamykasz kolej. Jak nie zdążysz to masz problem bo do zdjęcia ludzi trzeba użyć ludzi profesjonalnych a to kosztuje. Oczywiście Dochodzą skrajne sytuacje jak drgania harmoniczne i wiatr... kolej to pikuś..  


 

Zamykają wyciągi przez pogodę wszędzie. W PL w USA w Austrii czy we Włoszech jest to normalne.

 

W nowszych wyciągach (może w starych też) z tego co się orientuje jest zabezpieczenie, które wyłącza wyciąg gdy kanapą za bardzo huśta...

Inna sprawa że obsługa czasami do końca zwleka z zamknięciem wyciągu....ja tak miałem kiedyś w Istebnej na Złotym Groniu.....przyjechałem rano....mocno wiało...ale stwierdziłem że chociaż 2h pojeżdżę ... tylko z chwili na chwilę wiatr się mocno nasilał....po niecałej 1h wiało tak że wyciąg chodził bardzo wolno a już huśtało tą 6 osobową kanapą tak, że stwierdziłem że wjeżdżanie nie sprawia mi przyjemności, bo mam tylko stres....podjechałem do kasy...ale Pani stwierdziła że zwrotów nie ma bo wyciąg cały czas chodzi...no i wtedy wpadłem na głupi pomysł żeby ostatni raz wjechać...żeby choć godzinkę wyjeździć ...ten ostatni raz wjeżdżałem prawie 30min (normalny wjazd <5min) bo cały czas wyciąg wyłączały zabezpieczenia, więc obsługa tylko włączała wyciąg i po kilku metrach następowało zatrzymanie, jeśli w ogóle zdążył ruszyć. Ja siedziałem z 5 innymi osobami, więc kanapa dobrze i równomiernie obciążona a i  tak nią huśtało tak że wszyscy jakbyśmy mogli to owinelibyśmy się w okół tych drążków ze dwa razy ;)

Moim zdaniem obsługa spokojnie mogła wcześniej zamknąć ten wyciąg, widzieli co się dzieje już wcześniej, mają też podgląd na warunki z różnych stacji pogodowych, ale jak zwykle pewnie kasa musiała się zgadzać .... inna sprawa że sam mogłem nie wsiadać ale mam nauczkę do końca życia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...