Skocz do zawartości

W Białce kradną!


Chris_M

Rekomendowane odpowiedzi

Tu jeszcze jest inny problem. 

Pożyczasz narty np. Volkle 74, przerwa na grzańca, wychodzisz a tam 10 identycznych stojaków i 30 par identycznych nart  :)

Wieszaj na nartach kije, staraj się mieć "swoje" jakieś rozpoznawalne. 

 

 

Nie chlej grzańców, to rozpoznasz swoje narty  ;)

 

No pisał że "swoje z wypożyczalni"


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawości - jakim cudem zwinęli Ci gogle?

 

Niestety, ale zdarzyło się:  podszedłem do baru, aby zamówić jakiś posiłek (obok siedziała grupa rozbawionej młodzieży), po czym stwierdziłem, że zniknęły stare wysłużone rękawice, oraz nowe Uvex-y. Drobiazg... PS. Od tego czasu jakoś tak się składało, ze nie było mi po drodze do Białki (ale uraz został...). Myślę, że to był tylko wygłup jakiegoś "szczuna" prze przed kolegami...


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tak naprawdę to się wywalił po pijaku i mu spadły ale co miał powiedzieć córce?

 

 

 

 

 

Tak naprawdę to się wywalił po pijaku i mu spadły ale co miał powiedzieć córce?

 

 

Jakim prawem mnie obrażasz ??? Znasz mnie, aby formułować wobec mnie prostackie opinie ???


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Kiedyś spotkałem się z taka opinią, że na wysokości powyżej 1600 metrów nart nie kradną i moje doświadczenie zdaje się potwierdzać te opinię.

 

 

To kwestia czy te 1600 to góra czy dół. Łatwiej spod knajpy na dole w okolicy parkingu bo w cudze narty raczej się nie wepniesz szybko i nie odjedziesz w sina dal. 

 

Czy ukradli komuś narty spod knajpy na górze?

 

 

Raz byłem świadkiem kradzieży w ośrodku narciarskim.

SZWAJCARIA, Veysonnaz. !!!

Zajeżdżamy w pierwszy dzień na stok a jakiś Polak krzyczy.

Patrz pan trzydzieści lat w Polsce wieszałem plecak na płocie i nic a tu Szwajcarzy w pierwszy dzień mi zajumali  :)

i widzę jak gość podjeżdża i zabiera owe kijki więc pytam się czy to twoje a on mi na to że tak ze zostawił. 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To kwestia czy te 1600 to góra czy dół. Łatwiej spod knajpy na dole w okolicy parkingu bo w cudze narty raczej się nie wepniesz szybko i nie odjedziesz w sina dal. 

 

Czy ukradli komuś narty spod knajpy na górze?

Zdarzyło mi się ukraść narty zawodnikowi ze startu,w czasie eliminacji MPA w Kluszkowcach,kilka lat temu.Zauważyłem ,że są jakby skrętniejsze,ale dopiero w domu stwierdziłem,że mają 180 cm zamiast 185,które miały moje Fishery RC4.W czasie następnej eliminacji w Szczawnicy odnalazłem swoje na stojaku.Kolega zawodnik z Krakowa pożalił się,że zauważył tuż przed swoim startem,że nie ma nart,ale po poszukiwaniach skojarzył,że porzucone Fishery 185 to jest to.Wpiął się i pojechał,ale że buta miał większego ode mnie,po drodze wyrwało mu śruby z piętki i nieco się potłukł.Przez pewien czas witano mnie na zawodach hasłem "Uwaga,pilnować nart..."


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weźcie przestańcie!

Temat sobie znaleźli.

Teraz człowiek zajeździ się a nie wypnie z nart ze strachu.

 

Wszędzie sami złodzieje...

Ja tam zajechać się nie mam zamiaru, ale teraz to już ani w karczmie, ani w kiblu, ani w gondoli nart nie zdejmę. Ani na schodach!

A jak ktoś się będzie czepiał, to kijami pogonię, bo kijów z rąk nie wypuszczę nawet podczas obiadu :angry:.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarzyło mi się ukraść narty zawodnikowi ze startu,w czasie eliminacji MPA w Kluszkowcach,kilka lat temu.Zauważyłem ,że są jakby skrętniejsze,ale dopiero w domu stwierdziłem,że mają 180 cm zamiast 185,które miały moje Fishery RC4.W czasie następnej eliminacji w Szczawnicy odnalazłem swoje na stojaku.Kolega zawodnik z Krakowa pożalił się,że zauważył tuż przed swoim startem,że nie ma nart,ale po poszukiwaniach skojarzył,że porzucone Fishery 185 to jest to.Wpiął się i pojechał,ale że buta miał większego ode mnie,po drodze wyrwało mu śruby z piętki i nieco się potłukł.Przez pewien czas witano mnie na zawodach hasłem "Uwaga,pilnować nart..."

 

 

 

Ciesz się że cię nie obił :D Mógłby uznać że zniszczyłeś mu karierę sportową.

 

 

Wszędzie sami złodzieje...

Ja tam zajechać się nie mam zamiaru, ale teraz to już ani w karczmie, ani w kiblu, ani w gondoli nart nie zdejmę. Ani na schodach!

A jak ktoś się będzie czepiał, to kijami pogonię, bo kijów z rąk nie wypuszczę nawet podczas obiadu :angry:.

 

 

Uważaj! Ktoś już się przyznał że widział kobietę wyjeżdżającą z lasu w kucki ze spuszczonymi portkami :D


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I o czym to swiadczy?

Nie oddadzą bo raz  ze będzie że babę biją dwa że słabszego.

Gdyby pokonała w walce to byłoby się czym chwalić.

Pewnie masz rację ale byś się zdziwiła jak by doszło do walki .Szczerze to czekałem na taki rozwój pod bramkami.Nie chwalę się bo moja córka po prostu nie pozwoliła sobie ubliżać . Ale jakby co do czego doszło to naprawdę by się bardzo zdziwili .Dobrze że tak się sprawy potoczyły i Panowie okazali się dżentelmenami i poszli po rozum do głowy .Wszystkim powtarzam że kultura na stoku najważniejsza.

zeberkaa powiem ci że nie raz mojego kolegę musialem przywołać do porzadku na stoku a to raz że nie do końca panuje nad nartami a chce być sprinterem a to żeby uważał na jadacych przed nim a na końcu za jego pewność siebie i cwaniakowanie. Jak go wywiozłem na wymagajacy  i stromy stok to mu rura zmiękła i mam nadzieje że to zapamięta i bedzie inaczej postepowal na stok.u


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie masz rację ale byś się zdziwiła jak by doszło do walki .Szczerze to czekałem na taki rozwój pod bramkami.Nie chwalę się bo moja córka po prostu nie pozwoliła sobie ubliżać . Ale jakby co do czego doszło to naprawdę by się bardzo zdziwili .Dobrze że tak się sprawy potoczyły i Panowie okazali się dżentelmenami i poszli po rozum do głowy .Wszystkim powtarzam że kultura na stoku najważniejsza.

 

Dobrze że nie pozwoliła sobie w kaszę dmuchać, rozumiem tez że możesz mieć córkę silną zwinną i wysportowaną. Ale tak to jest w naszej kulturze że baby z facetami się nie leją więc gdyby twoja córka chciała rzeczywiście im napukać to panowie byliby w bardzo trudnej sytuacji. Dla tego nie powinna tego prowokować. 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kradną wszędzie, bez granic .... itd

W okresie , gdy częściej odwiedzałem alpejskie stoki w zwyczaju miałem ( i nie tylko ja ) zostawianie plecaka z całą zawartością (kasa , dokumenty, drugie śniadanie itp) na stojaku w górnej stacji , bo z reguły tam spotykaliśmy się na krótką przerwę z " braćmi forumowymi". Plecak tam sobie wisiał przez cały dzień , bez stresu że cokolwiek mu grozi......a przypadki zaginięcia sprzętu , to żarty kolegów z przestawianiem , zamianą miejsc nart -kijków ;)


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze że nie pozwoliła sobie w kaszę dmuchać, rozumiem tez że możesz mieć córkę silną zwinną i wysportowaną. Ale tak to jest w naszej kulturze że baby z facetami się nie leją więc gdyby twoja córka chciała rzeczywiście im napukać to panowie byliby w bardzo trudnej sytuacji. Dla tego nie powinna tego prowokować. 

Nie prowokuje i to samo jej powtarzam spokój spokój i jeszcze raz spokój i stosuje sie do tego 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie ukradziono tylko gogle we Francji, gdy zostawiłem je w powieszonym na słupie małym plecaczku. W Polsce nigdy nic. Kilka lat temu w Ischgl byłem świadkiem pomstowania Francuzki, której ukradli ze stojaka narty z... wypożyczalni. Dobrej jakości. Zostawili jej w zamian takie byle jakie. Klęła na całego. A działo się to w Idalp, dobrze powyżej 1600 m. :)

 

Ale najbardziej spektakularną kradzież widziałem przed kilku laty w Kasinie. Gdzieś już o tym pisałem. Siedzę sobie przed knajpką i co widzę? Z knajpy wychodzi kobieta z mężem, podchodzi do stojaka i nerwowo stwierdza: "nie ma moich nart, ukradli!". Po kilku nerwowych chwilach mąż mówi do niej: "to weź te - i tu wskazał jakieś zacne narty -  i szybko zapakuj do futerału". Tak też zrobili i oddalili się. Siedziałem blisko i obserwowałem scenę. Tak mnie zatkało, że nie zareagowałem. A powinienem. Działo się to tak szybko, było tak niespodziewane, że po prostu zgłupiałem, o co mam do dziś do siebie pretensję. Odsiedziałem jeszcze dobrą chwilę czy ktoś nie zgłosi kradzieży tych zacnych nart, ale nikt się nie pojawił. 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie ukradziono tylko gogle we Francji, gdy zostawiłem je w powieszonym na słupie małym plecaczku. W Polsce nigdy nic. Kilka lat temu w Ischgl byłem świadkiem pomstowania Francuzki, której ukradli ze stojaka narty z... wypożyczalni. Dobrej jakości. Zostawili jej w zamian takie byle jakie. Klęła na całego. A działo się to w Idalp, dobrze powyżej 1600 m. :)

 

Ale najbardziej spektakularną kradzież widziałem przed kilku laty w Kasinie. Gdzieś już o tym pisałem. Siedzę sobie przed knajpką i co widzę? Z knajpy wychodzi kobieta z mężem, podchodzi do stojaka i nerwowo stwierdza: "nie ma moich nart, ukradli!". Po kilku nerwowych chwilach mąż mówi do niej: "to weź te - i tu wskazał jakieś zacne narty -  i szybko zapakuj do futerału". Tak też zrobili i oddalili się. Siedziałem blisko i obserwowałem scenę. Tak mnie zatkało, że nie zareagowałem. A powinienem. Działo się to tak szybko, było tak niespodziewane, że po prostu zgłupiałem, o co mam do dziś do siebie pretensję. Odsiedziałem jeszcze dobrą chwilę czy ktoś nie zgłosi kradzieży tych zacnych nart, ale nikt się nie pojawił. 

wstydź się ..........


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opis, zupełnie jakbyś tam był w Białce w niedzielę razem z nami ;)

Do tego opisu dodam jeszcze narty z wypożyczalni.

Cześć

Już tą historię nie raz opisywałem.

Swego czasu w kolejce na Kasprowy zwrócił nie tylko moja uwagę facet w płaszczu oraz spodniach od garnituru. Na szyi kraciasty szalik a na głowie klasyczna leninówka. Sprzęt z wypożyczalni. Pan dojechał na górę po czym wpiął się w narty i pociął Gąsienicową z tamtych czasów w stylu, który osadził na miejscu wszystkich w około.

Facet jeździł z pół dnia i miałem okazję go zaczepić. Okazało się, że gość jest Włochem, przyjechał na jakieś rozmowy handlowe do Polski po raz pierwszy w życiu a że był kiedyś zawodnikiem i narty były jego pasją jak dowiedziała się, ze u nas też można pojeździć to uparł się, że musi.

Strój nie ma najmniejszego znaczenia. To tylko okrycie przed zimnem.

Pozdro


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strój nie ma najmniejszego znaczenia. To tylko okrycie przed zimnem.

 

Podpisuję się wszystkimi czterema łapami! 

Ale niestety odnoszę wrażenie, że w ostatnich latach jesteśmy z takim poglądem w znacznej mniejszości. I nie mam tu na myśli Forum, ale stoki, przystokowe knajpki i wszystkie okoliczne "Krupówki"......


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisuję się wszystkimi czterema łapami! 

Ale niestety odnoszę wrażenie, że w ostatnich latach jesteśmy z takim poglądem w znacznej mniejszości. I nie mam tu na myśli Forum, ale stoki, przystokowe knajpki i wszystkie okoliczne "Krupówki"......

Cześć

Ja nie myślałem o narciarstwie tylko bardziej ogólnie. Jeżeli chodzi o narty to ściemniaczy i kolekcjonerów wyczuwam na kilometr. ;)

Pozdrowienia


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...