Skocz do zawartości

Nasze rekordy prędkości


BraCuru

Rekomendowane odpowiedzi

Powiem szczerze, widząc ten film i prędkość w pierwszej chwili się uśmiałem, osobiście udawało mi się osiągać zmierzone prędkości w okolicach 90km/h, niezmierzone być może bliżej 100km/h z raz czy 2 i to z mocno zaciśniętym zwieraczem.

A jeszcze ten nieszczęsny GPS, którego wiarygodność wszyscy kwestionują przy każdej okazji.

Ale właściwie dlaczego kwestionują?

Nie zastanawiałem się zbytnio nad tym i przyjmowałem, że chyba mają rację.

 

Połóżcie takie urządzenie nieruchomo pod gołym niebem i obejrzyjcie ścieżkę z kilkunastu minut. Zaraz po włączeniu kolejne zmierzone punkty potrafią być rozstrzelone o kilkadziesiąt a nawet więcej metrów, ale już po minucie jak złapie większą ilość satelitów wszystko się stabilizuje i jesteśmy w okręgu o średnicy 1-2m, być może z jakimś większym przypadkowym odstrzałem w bok, raz na kilkadziesiąt czy kilkaset punktów pomiarowych, które bez problemu identyfikujemy.

Geoida, elipsoida, niedokładna pozycja - wszystko OK, ale bezwzględna pozycja nas nie obchodzi, nie będziemy trafiać w dziurę w płocie przy pomocy gps, jeśli chodzi o prędkość to interesują nas tylko względne odległości pomiędzy kolejnymi zmierzonymi punktami.

Jeżeli oglądamy ścieżkę z przejazdu na mapie - jest prosta bez dziwnych odstrzałów w bok,

oglądamy profil wysokościowy - jest zgodny z profilem trasy bez odstrzałów w górę i w dół,

profil prędkości - płynnie rośnie, przez jakiś czas się utrzymuje w okolicy prędkości maksymalnej, później płynnie zwalnia,

to wg mnie nie ma się tu do czego przyczepić. Być może trasa na mapie jest narysowana 15 m obok tej rzeczywistej a profil wysokościowy jest o 30m za wysoko w stosunku do rzeczywistego poziomu terenu - nie ma to znaczenia w kwestii pomiaru prędkości o ile nie ma przypadkowych pików i któryś z wykresów nie wygląda jak EKG.

No i jeszcze pytanie - prędkość jest obliczana w poziomie (na płaszczyźnie mapy) czy uwzględnia zmianę wysokości. Jeżeli w poziomie to GPS zaniża, jeżeli nie w poziomie to fajnie.

Gorsza widoczność nieba w górach - trochę tak, czasem bardziej czasem mniej, ale powinna chyba skutkować przypadkowymi odstrzałami od wykresu (EKG).

 

A teraz trochę z praktyki - nie spotkałem pomiaru prędkości w ośrodkach, które byłyby wystarczająco strome i długie, żeby przeciętny narciarz był w stanie przekroczyć 90km/h. Pamiętam, że mieściłem się zawsze w przedziale 81-87. Przecież oni muszą się z tym liczyć, że jakiś melepeta tam się wypuści, a później to już nie ma odwrotu, będzie tragedia co jakiś czas, ktoś ich pozwie, itd, musi być względnie bezpiecznie.

 

Na otwartych trasach też prawie nigdy nie ma warunków do takich zabaw, a nawet jeżeli jest puściutko to jeszcze musimy mieć pogodę, równy i bardzo stromy stok przechodzący łagodnie w wypłaszczenie. Dlatego jak się słyszy o prędkościach 100+ to każdy normalny puka się w czoło, że niby kiedy i gdzie tyle jechałeś, to musi być bzdura, pewnie GPSem zmierzone - to zamyka temat.

 

Kiedyś bawiłem się GPSem na Moltku, równe szerokie lotnisko, brak ludzi, na dole bezpieczne wypłaszczenie, cały stok nachylony tak samo pod kątem 17 st. (30%) - można to dość dokładnie zmierzyć i policzyć na GoogleEarth. Długość stromego odcinka co najmniej 700m, później zaczyna się wypłaszczać. Początkowo puszczałem się z ostatnich 200m stromego odcinka, później zaczynałem coraz wyżej i wyżej, 7 czy 8 przejazd puściłem się z samej góry. I wiecie co, we wszystkich przejazdach prędkość maksymalna mieściła się w granicach 87-91 km/h. Ślady GPSa ładne, płynne, bez pików - wiarygodne. Nie miało znaczenia jak wysoko zaczynałem, na pierwszych 150-200m osiągałem prędkość niemożliwą już dla mnie do zwiększenia ze względu na opory powietrza. Żeby to poprawić musiałbym w gumę się ubrać i dopracować pozycję, albo znaleźć wyraźnie mocniej nachylony stok.

 

A co mamy w Białce, tam gdzie 120-130 najlepsi osiągają? 16 st. (28%) w najbardziej stromym środkowym odcinku - i te prędkości to przepaść w stosunku do amatora w zwykłej kurtce, na przypadkowych nartach, nasmarowanych lub nie i na tym samym stoku. Ale stoczek bardzo mizerny, a prędkości imponujące - na takim gówienku? Szacun dla zawodników.

 

A co mamy na Rettenbachu? 26 st. (48%) dokładnie na tych 300m gdzie kolega wg GPSa do v-max się zbliżał i ją osiągał.

Między 17 st. a 26 st składowy wektor przyspieszenia ziemskiego jest o 50% większy, można pokonać o 50% większą siłę oporu powietrza, co przekłada się na prędkość o 22% większą (przy innych czynnikach bez zmian). Przy moich 90km/h na 17 st. dałoby to 110 km/h przy 26 st. Siła tarcia nart na stromym też jest mniejsza. Trzeba by się w ogóle w jajo nie złożyć, żeby 100 nie przekroczyć, a w jajo też się najlepiej składać nie umiem i na Moltku ktoś inny też w zwykłych ciuchach pewnie 100 by przekraczał bez problemu, więc czemu nie 120 na Rettenbachu?

 

Krótko mówiąc, mimo że moja pierwsza reakcja była inna, nie za bardzo widzę podstaw do podważania tego wyniku, chyba że będziemy się opierali na wieściach gminnych i na tym, że kilka razy komuś GPS bzdurę pokazał (pewnie był to przypadkowy odstrzał pomiaru a przebiegu wykresów nikt nie analizował).

Na tak stromym jest to jak najbardziej osiągalne dla amatora, jeśli ma sprawne zwieracze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...więc czemu nie 120 na Rettenbachu?


Moje niedowierzanie wynika głównie z tego powodu, dla którego MaciejS napisał, że Mig nie mógł jechać 168km/h na rowerze. Aerodynamika.
Między twoimi 90 a 129, opór powietrza rośnie o prawie 100% (przy zachowaniu innych parametrów bez zmian)...
Tak więc patrząc na różnice kątów, to tak na szybko szacując, przy 110 siła ciążenia byłaby niwelowana przez opór powietrza. Każdy następny km/h to jeszcze większy wzrost oporu powietrza, bo opór ten zależy od kwadratu prędkości.

Ale w sumie, co mi tam, niech będzie 129, jeśli ma to komuś poprawić humor w ten weekend :)

Pozdr
Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje niedowierzanie wynika głównie z tego powodu, dla którego MaciejS napisał, że Mig nie mógł jechać 168km/h na rowerze. Aerodynamika.
Między twoimi 90 a 129, opór powietrza rośnie o prawie 100% (przy zachowaniu innych parametrów bez zmian)...
Tak więc patrząc na różnice kątów, to tak na szybko szacując, przy 110 siła ciążenia byłaby niwelowana przez opór powietrza. Każdy następny km/h to jeszcze większy wzrost oporu powietrza, bo opór ten zależy od kwadratu prędkości.

Ale w sumie, co mi tam, niech będzie 129, jeśli ma to komuś poprawić humor w ten weekend :)

Pozdr
Marcin

Bo ja sobie policzyłem teoretyczna predkość roweru bez pedałowania i przy BEZWIETRZNEJ POGODZIE. Wyszło 86 km/h,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z przodu jestem opływowy..... ... :P

 

skąd brałeś masę i powierzchnię czołową?

http://poziome.repub....pl/ogolnie.htm

 

przyjąłem cx* A = 0,36 m2, masa 80+10 kg, 15 % spadku.

 

No dobra: przyjmujac narciarza 80 kg i 26 stopni spadku w pozycji i stroju kolarza  Cx*A = 0,3 m2 , otrzymujemy prędkość teoretyczną przy laminarnym opływie powietrza: 158 km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, sezon już zakończyłem to pobawmy jeszcze trochę w teorię.

 

Ten współczynnik Cx*A ma tutaj decydujące znaczenie, żeby analogii z rowerów nie brać zajrzyjcie na 

http://www.cft.edu.p...011/narty11.pdf

Są tam ze 2-3 slajdy na ten temat i dość wiarygodnie wyliczony przykład.

 

Podają tam, że Cx dla narciarza to zakres 0,6 - 2,

powierzchnia czołowa na jajo ok. 0,4m2.

W przykładzie Cx*A przyjęli ok. 0,25 - ale to dla zawodnika w konkurencji speedskiing.

 

Niewielkie podwyższenie pozycji skutkuje gwałtownym wzrostem Cx i również wzrostem powierzchni czołowej, do tego amatorski strój itd, mogą dziać się cuda z Cx*A.

 

Spróbujmy policzyć jakie ja miałem Cx*A jadąc 90km/h na 17 stopniach.

Potrzebujemy jeszcze

- gęstość powietrza - przyjęli 0,87 kg/m3 - nie wiem dla jakiej wysokości, dla atmosfery wzorcowej na 2800 m npm wychodzi mi 0,928, przyjmijmy wartość 0,9kg/m3, w stosunku do ok. 1,3 na poziomie morza jest to różnica istotna a w aptece nie jesteśmy i rzeczywistych warunków i tak odtworzyć się nie da,

- współczynnik tarcia podali 0,04 - przyjmę 0,05

- masę narciarza - w pełnym rynsztunku mogłem mieć ok. 95 kg

 

Wyliczenia wg wzorów podanych na ww stronie, zamieszczam tylko wynik.

Moje Cx*A wyszło ok. 0,81m2 - prawda że szok? :)

 

Gdybym jechał w takiej samej pozycji i stroju na 26 stopniach moja prędkość wyniosłaby ok. 114 km/h.

 

Gdybym miał sprzęt i umiejętności pozwalające uzyskać (Cx*A=0,25) pojechałby pewnie w okolicach

162 km/h na 17 stopniach i

205 km/h na 26 stopniach.

 

A gdybym na Rettenbachu chciał pojechać 130 km/h musiałbym poprawić swój Cx*A do wartości ok. 0,62.

 

Zaznaczam, że bardzo rzadko mam okazje wypuścić się na jajo, nie jestem w tym dobry. Zawodnicy kolana mają schowane pod pachami, ja myślę że miałem je bliżej łokci, chciałem mieć zapas na amortyzację nierówności i pewnie podświadomie w obawie przed nadmierną prędkością nie schodziłem bardzo nisko. Nawet kolega zwracał mi uwagę, że moja pozycja była daleka od "na jajo". Spokojnie mogłem zejść jeszcze ze 20cm niżej, pewnie by to wystarczyło.

 

Między moim 0,81 a 0,25 zawodników jest spory przedział, zapewne w dużej części dostępny dla amatorów w cywilnym ubraniu.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziwiam Was moi koledzy. Mnie nie udało się przekroczyć prędkości 85 km/h. Powyżej prędkości 80 km/h moje slalomki w jeździe na wprost zaczynają myszkować i szukać skrętu. To dla mnie mało komfortowe. Przy średniej około 50 - 60 km/h mam najlepszy komfort jazdy i to mi chyba wystarczy.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym ze w samochodzie masz prędkość ustalona co do kierunku i wartości przez przynajmniej kilka odczytów. Na stoku to sytuacja unikalna zarówno co do kierunku jak i wartosci a tego GPS nie lubi. 'Weryfikacja samochodem' jest wiec co do metodyki o tzw kant... co oczywiście nie dyskwslifikuje pomiaru na trasie, ktory MOŻE byc prawidlowy. (Moze tez nie byc). Lepiej wczytaj tracka do kompa i sprawdź (chocby na wykresie w excelu) czy nie trzeba go 'wygladzic'. (Skitrack tego nie robi i zapisuje jako vmax najwyższą wyliczona wartość - również tą przypadkową). Może jednak akurat masz rację i jest ok.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym ze w samochodzie masz prędkość ustalona co do kierunku i wartości przez przynajmniej kilka odczytów. Na stoku to sytuacja unikalna zarówno co do kierunku jak i wartosci a tego GPS nie lubi. 'Weryfikacja samochodem' jest wiec co do metodyki o tzw kant... co oczywiście nie dyskwslifikuje pomiaru na trasie, ktory MOŻE byc prawidlowy. (Moze tez nie byc). Lepiej wczytaj tracka do kompa i sprawdź (chocby na wykresie w excelu) czy nie trzeba go 'wygladzic'. (Skitrack tego nie robi i zapisuje jako vmax najwyższą wyliczona wartość - również tą przypadkową). Może jednak akurat masz rację i jest ok.


Wygładzanie może nic nie dać, bo wygładzenie nie naprawi sytuacji jak z obrazka poniżej:

krolikowski_3.jpg

Za stroną, z której pochodzi zdjęcie:

"Porównanie śladu z odbiornika GPS (kolor czerwony) z rzeczywistą trasą spaceru (zielony). Choć trasa wiedzie przez niską zabudowę, błędy pomiaru przekraczają nawet 50 m."

(http://blog.mierzymy...ego-dokladnosc/)

Pozdr
Marcin


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, z tym, że jeśli znasz trasę nr 1, to jest ona prosta jak stół i szeroka a rano wyratrakowana. Jechałem nisko ułożony, na krechę około 1km, bo taki miałem cel, chciałem zobaczyć "ile mogę". Udało mi się rozpędzić do tych 119km/h i dalej spanikowałem, poczułem się już niepewnie. Była to prędkość maksymalna, jechałem nią zapewne chwilę, może 3-4 sekundy (nie wiem ile próbek na sekundę wykonuje gps- 1,2,3?), później to już tylko ostrożne hamowanie.

Jeśli prędkościomierz auta się myli, nawigacja fabryczna się myli, telefon S6 się myli (a wszystkie w zasadzie mylą się tyle samo), to co się nie myli? Nawigacja w telefonie nie wie, że akurat porusza się "na nartach a nie samochodem", jest jej wszystko jedno, zatem jeśli "tu" pokazuje "tyle", to przez analogię "tam" pokazuje tyle samo tzn z takim samym błędem zwłaszcza, że trasa wyrysowana na mapie SKI Tacka była prosta, nie taka jak w załączonym przykładzie.

Swoją drogą byłoby bzdurą aby producenci aut budowali prędkościomierze, którym nie można w żaden sposób ufać. Jak wówczas dostosować prędkość do przepisów? Owszem, gdzieś kiedyś czytałem, że jest jakaś dyrektywa, która nakazuje producentom taką kalibrację prędkościomierzy, aby przekłamywały w górę o kilka procent dla bezpieczeństwa. Taką odchyłkę można z kolei zniwelować zmianą średnicy opon. Ale to wszystko zaledwie kilka procent, pomijam uszkodzone prędkościomierze.

Nie myli sie np.  uczciwie skalibrowana para bramek swietlnych...

Przeczytałeś co napisałem wyżej? Jesli tak, to zrozumiałeś tylko, że chcę zanegować Twój rekordowy wynik. Nic takiego nie napisałem..... ;-). 

Za to po raz dziesiąty namawiam do traktopwania zapisów gps Z DUŻĄ NIEUFNOŚCIĄ. To genialne urzadzenie ma setki zastosowań w których jest sprawne, precyzyjne i niezastąpione, jednak pomiar predkości do nich nie należy. 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GPS pobiera dane o położeniu i prędkości z częstotliwością 1Hz.

GPS nie pobiera danych o prędkości tylko zapisuje pozycje, wysokość i czas. GPS nie mierzy prędkości. Urządzenie z GPS może ja wyliczyć tak samo, jak może wyliczyć wiele innych parametrów ruchu. Jeśli pozycja jest wyznaczona precyzyjnie, to i wyliczona prędkość jest poprawna.

Rzeczywista prędkość BraCuru wynosiła prawie 130 km/h i nie powinno to być podważane. Pokazał zapis z kamery i udostępnił log z innego GPS-a. Nie ma o czym dyskutować.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie tylko czy na tyle dobrze rozumiemy działanie tych systemów by mieć pewność co do ich dokładności?

W opisie GPS jest Np. że satelita "obiega" ziemię w połowę doby gwiazdowej. Ile % na forum w ogóle wie, że ziemia nie obraca się wokół osi równe 24h, tylko ok. 4min krócej?  Kto z Nas rozumie efekt dylatacji czasu uwzględniony w gps albo wpływ jonosfery na czas propagacji fali?  (Pojęcia przed chwilą wyczytałem na Wiki).

 

Ja nie posiadam nawet ułamka wiedzy wystarczającej do stwierdzenia, że pomiar prędkości z GPS nie podlega dyskusji. Z praktyki wiem jedynie, że do tego typu pomiarów warto podchodzić ostrożnie. Poza tym, znam  wiele osób które uzyskało na GPSach wartości 130-160km/h, nie znam natomiast nikogo, kto przekroczył 100km/h na fotokomórce.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli pozycja jest wyznaczona precyzyjnie, to i wyliczona prędkość jest poprawna.[...]
Pokazał zapis z kamery i udostępnił log z innego GPS-a. Nie ma o czym dyskutować.


Urządzenia GPS o podobnej dokładności, będące w pobliżu siebie, wykażą podobny błąd pomiaru, bo podlegają tym samym zakłóceniom.
Na tym opiera się technika stosowana w geodezji, wspomniana wcześniej w tym wątku- korekcji pomiaru na podstawie danych ze stacji referencyjnej.
Wynika z tego tyle, że gdyby osoba, która stworzyła obrazek z postu 67, miała przy sobie i 10 urządzeń, to wszystkie zarejestrowałyby ślad zbliżony do ścieżki czerwonej.
Nie można jednak uznać tego za dowód, że rejestrujący nie szedł drogą zaznaczoną ścieżką zieloną.
Pozdr
Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Urządzenia GPS o podobnej dokładności, będące w pobliżu siebie, wykażą podobny błąd pomiaru, bo podlegają tym samym zakłóceniom.
Na tym opiera się technika stosowana w geodezji, wspomniana wcześniej w tym wątku- korekcji pomiaru na podstawie danych ze stacji referencyjnej.
Wynika z tego tyle, że gdyby osoba, która stworzyła obrazek z postu 67, miała przy sobie i 10 urządzeń, to wszystkie zarejestrowałyby ślad zbliżony do ścieżki czerwonej.
Nie można jednak uznać tego za dowód, że rejestrujący nie szedł drogą zaznaczoną ścieżką zieloną.
Pozdr
Marcin

To nie tak. Nie mieszaj do tego poprawek referencyjnych.  Obrazek wynika prawdopodobnie ze szczególnego układu satelitów, lub szczególnego ustawienia urządzenia. A może to był mało sprawny GPS starego typu który nie potrafił odbierać odbitych sygnałów i gubił się w zabudowie?. Moje pierwsze GPS u były nieprzydatne w miastach. Poprawki referencyjne są innego rzędu. Pomiar z obrazka nie nadaje się do niczego poza wyliczeniem np średniej prędkości na dłuższym odcinku np od skrzyżowania do skrzyżowania. Tak wyliczona prędkość będzie poprawna.

Co do poprawek referencyjnych i dokładności. poprawki GPS może pobrać na satelity WAAS. Kiedyś bawiłem się w określanie dokładności urządzeń turystycznych, które podają bieżącą dokładność w zależności co widzą.

i tak: dla 10 pomiarów w 10 dniach. Max odchylenie od pozycji 2,6m, średnie 1,5 m deklarowana dokładność ok. 4.8 m

dla poprawek WAAS max odchylenie 1,8 m średnie ok. 1m deklarowana dokładność ok, 2m. Tak było 14 lat temu.

Geodezja ma do dyspozycji lepszy system.

Trzeba rozumieć i umieć analizować zapisany ślad. Wątek jest o wyliczonej prędkości. Dlatego poprosiłem BarCuru o loga z GPS. Analizę tego loga masz na obrazku.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie tak. Nie mieszaj do tego poprawek referencyjnych.  Obrazek wynika prawdopodobnie ze szczególnego układu satelitów, lub szczególnego ustawienia urządzenia. A może to był mało sprawny GPS starego typu który nie potrafił odbierać odbitych sygnałów i gubił się w zabudowie?. Moje pierwsze GPS u były nieprzydatne w miastach. Poprawki referencyjne są innego rzędu. Pomiar z obrazka nie nadaje się do niczego poza wyliczeniem np średniej prędkości na dłuższym odcinku np od skrzyżowania do skrzyżowania. Tak wyliczona prędkość będzie poprawna.

Co do poprawek referencyjnych i dokładności. poprawki GPS może pobrać na satelity WAAS. Kiedyś bawiłem się w określanie dokładności urządzeń turystycznych, które podają bieżącą dokładność w zależności co widzą.

i tak: dla 10 pomiarów w 10 dniach. Max odchylenie od pozycji 2,6m, średnie 1,5 m deklarowana dokładność ok. 4.8 m

dla poprawek WAAS max odchylenie 1,8 m średnie ok. 1m deklarowana dokładność ok, 2m. Tak było 14 lat temu.

Geodezja ma do dyspozycji lepszy system.

Trzeba rozumieć i umieć analizować zapisany ślad. Wątek jest o wyliczonej prędkości. Dlatego poprosiłem BarCuru o loga z GPS. Analizę tego loga masz na obrazku.

 

 

Z tego co widzę,  blog prowadzony jest przez ludzi,  zajmującymi się tym zawodowo a wpis pochodzi z 2014 roku.

 

Powiem to tak, I tak, na podstawie tego wątku troszkę zmodyfikowałem pogląd na temat możliwych prędkości maksymalnych na nratach. Jednak prędkości rzędu 130km/h i wyższe traktuję z dużą dozą nieufności.

Pozdr

Marcin


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Nie znam się absolutnie na jakichkolwiek urządzeniach pomiarowych ani sposobie ich działania bo w ogóle mnie to nie interesuje. Używanie takich urządzeń na nartach czy rowerze uważam za zbędne gadżeciarstwo choć zona potrafi używać trzech jednocześnie i nie wyśmiewam jej z tego powodu bo to moje zdanie i nie musi być obowiązujące.

Jeżdżę jednak na nartach już jakiś czas i miałem pewne doświadczenia z szybką jazdą na nartach oraz jazdą na nartach do szybkiej jazdy. 

Swego czasu (było to chyba na Tuxie, przy okazji obozu treningowego ówczesnej kadry juniorów połączonego z jakimiś obozami AZS) miałem na przykład okazję jeździć z pomiarem prędkości według schematu z zawodów szybkościowych (pomiar przy pomocy fotocel) z zawodnikami jeżdżącymi zjazdy. Używano sprzętu DH w okolicach 220cm, zawodnicy byli ubrani w gumy itd. Z pomiarów wynikało, że przekroczenie prędkości 100km/h nie było takie trudne (dla zawodnika objeżdżonego i oswojonego z prędkością). Dla mnie był to absolutny limes - nie byłem ubrany w gumę i byłem z gołą głową bo zwiewało czapkę :) - przy prędkościach zbliżonych (pewnie gdzieś trochę powyżej 90km/h) - miałem wrażenie, że narty nie jada po śniegu ale, że lecę nad śniegiem a możliwość sterowania nartami (przypominam zjazdówka 220cm) wydawały mi się równe zeru. Wrażenie było takie jakbym był zawieszony a równoległości nart nie osiągałem trzymając je w śladzie tylko napięciem wszystkich mięśni nóg starałem się trzymać stopy równolegle. Mnie więcej tak jak na długim padaku gdy odciążenie powoduje, że lecisz nad śniegiem z minimalnym dociskiem do podłoża. Maksymalna moja prędkość wahała się w okolicach 100km/h.

Sporo razy rozmawiałem z kolegami, którzy rzeczywiście szybko jeżdżą (znam dobrze byłego rekordzistę Polski amatorów w speed ski) i przygotowanie sprzętu, stroju, smarowanie do takich zawodów to absolutna magia gdzie znaczenie mają fałdy stroju, użyte materiały, plastrowanie wszystkiego co się da, profil kasku, gogli, szyby, eliminacja wszelkich szczelin itd.

 

A tu okazuje się, że praktycznie każdy amator w kurtce i szorstkim goretexie na slalomkach jest w stanie bez problemu pojechać 120km/h i nawet więcej.

Brzmi to mniej więcej tak jak opowieści pewnego mojego kolegi ze studiów, że jego seryjny maluch to na prostej spokojnie leciał 140km/h a jak trafił lepsze paliwo to nawet więcej.

Bajki.

Pozdrowienia
 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co widzę,  blog prowadzony jest przez ludzi,  zajmującymi się tym zawodowo a wpis pochodzi z 2014 roku.

 

Powiem to tak, I tak, na podstawie tego wątku troszkę zmodyfikowałem pogląd na temat możliwych prędkości maksymalnych na nratach. Jednak prędkości rzędu 130km/h i wyższe traktuję z dużą dozą nieufności.

Pozdr

Marcin

W omawianym przypadku BarCur Twoja nieufność nie ma podstaw materialnych. A moja ufność takie podstawy materialne ma.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...