Skocz do zawartości

Właściwy dobór nart?


narciarz70

Rekomendowane odpowiedzi

Czy wiesz szanowny forowiczu gdzie popełniasz błąd przy wyborze nart dla siebie?

 

Odpowiedź jest prosta.

 

Bo pytasz na forum jaki model nart  masz kupić.

 

A powinieneś zapytać.

 

Z jakiej grupy powinienem kupić narty?

 

Jeżeli nie wiesz jakie są grupy nart to Ci podpowiem.

-GS

-SL

-Race Carve

-Cross Carve

-Allmountain

-Allround

 

Osobna grupa to narty

-damskie

 

Kolejna grupa nart to:

-Freeride

-Freestyle

-Ski tour

 

Czym się różnią narty w tych w/w grupach.

-Budową 

-Długością

-Taliowaniem

-Promieniem skrętu

-Sztywnością wzdłużną

-Sztywnością poprzeczną

-Odpowiednią możliwością tłumienia drgań

-Mocowaniem wiązań do nart (szyna, płyta itd)

-Komfortem o który prawie nikt nie pamięta

-Wagą

-I innymi przytwierdzonymi do nart gadżetami marketingowymi 

-No i to co najważniejsze czyli swoimi właściwościami

 

Na co zwrócić uwagę podczas wyboru nart?

 

Na wszystko a tak na prawdę to musisz sobie odpowiedzieć sam czego oczekujesz od swoich nart.

Jedni szukają sportowego zacięcia, drudzy uniwersalności a jeszcze inni łatwości podczas jazdy.

 

Skąd masz to wiedzieć?

 

To jest najtrudniejsze pytanie jeżeli nie masz doświadczenia.

 

Musisz szukać, testować i próbować.

Samemu znaleźć tą właściwą nartę.

Jeżeli nie wiesz to ewentualnie możesz rozpocząć swoją przygodę od dwóch najbardziej uniwersalnych grup:

 

-Allround

-Allmountain

 

Dopiero wtedy na forum możemy podpowiedzieć Ci czy dany model nart z konkretnej grupy spełni ewentualnie twoje oczekiwania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybór nart to wyjątkowo prosta sprawa  :) :

 

Jeździsz krótkim skrętem po przygotowanych trasach - komórka SL. 

Jeździsz długim skrętem po przygotowanych trasach - Masters.

Jeździsz po nie ubitym- narty Freeride

Brykasz i fikasz w parku- Freestyle

Wolisz na nartach pod górę - Skitour

 

Na pozostałych nartach niech sobie jeżdżą marketingowcy i sprzedawcy.

 

:D  :D  :D

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybór nart to wyjątkowo prosta sprawa  :) :

 

Jeździsz krótkim skrętem po przygotowanych trasach - komórka SL. 

Jeździsz długim skrętem po przygotowanych trasach - Masters.

Jeździsz po nie ubitym- narty Freeride

Brykasz i fikasz w parku- Freestyle

Wolisz na nartach pod górę - Skitour

 

Na pozostałych nartach niech sobie jeżdżą marketingowcy i sprzedawcy.

 

:D  :D  :D

 

To wcale nie jest takie proste i oczywiste jak wyżej napisałeś.

 

Standardowa narta z grupy SL o długości 165 cm ma około 12m  promień skrętu.

Dla przykładu narta z grupy Allmoutanin o o długości 167 cm, taliowaniu 131-77-111 ma 12,5 m promień skrętu i jest dużo bardziej uniwersalną nartą na stok niż każda narta z grupy SL dzięki swojemu taliowaniu.

 

Co to jest długi skręt?

 

Narta z grupy Race Carve o długości 178 cm ma średnio promień skrętu 15m.

To jest krótki, średni czy długi promień skrętu?

Każdy narciarz może to zinterpretować po swojemu i w zasadzie będzie miał rację. 

Jak narciarz ma technikę i przyciśnie taką nartę to pojedzie szybko, dynamicznie a jak chce pojechać dłuższym promieniem skrętu to również da radę na takiej narcie osiągnąć taki cel.

 

Co to znaczy nie ubity śnieg?

To jest ten który właśnie świeżo opadł na trasę i ratrak jeszcze nie zdążył go ubić, czy to jest ten nieubity zaraz poza przygotowaną trasą czy tylko ten wysoko w górach?

 

Najgorzej jest wszystko właśnie w taki sposób jak ty upraszczać a tak na prawdę zagmatwać.

 

Gdybyś miał rację to producenci nie tworzyli by tylu grup nart, które charakteryzują się różną długością, taliowaniem i wynikającym z tego promieniem skrętu.

Nie wspomnę tu o budowie, sztywności wzdłużnej i poprzecznej, która nie jest bez znaczenia jeżeli chodzi o uzyskanie odpowiednich parametrów dla danej narty.

 

To właśnie dzięki sprzedawcą i marketingowcom jeździsz tylko na nartach firmy Volkl jak wcześniej sam napisałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo.

Według Ciebie (narciarz70) powinniśmy mieć narty o promieniu od 12-36m co 1m? ( wystarczy? czy co 0,5m? )

Razy jeszcze różne mutacje sztywności poprzecznej i podłużnej i szerokości.

To daje ze 150 par? Może jeszcze więcej?

Marzenie sprzedawców i marketingowców :)

 

98% czasu w dowolnych warunkach, o każdej porze dnia jeżdzę na komórkach SL i mam z tego dużo frajdy.

Zawsze jak spróbuję jakieś AM czy podobne, nawet w muldach lub innych z pozoru nie specjalnie dobrych dla SL,  brakuje mi dynamiki nart i zabawa staje się nudna.

 

Przeważnie mam w bagażniku FR98mm ale sięgam po nie dość rzadko.

 

Macałem niedawno w sklepie jakiś Volkl. Chyba Racetiger SC ale nie jestem pewien.

Zapewniam Cię, że te narty były podłużnie znacznie sztywniejsze od moich komórek SL.

Zakładając, że się nie mylę: 72mm pod butem, promień 14m dla 165cm i znacznie większa sztywność niż komórka SL!!!

Proszę odpowiedz konkretnie - dla kogo, na jakie warunki i jakiego typu jazdę  przeznaczone są te narty?

 

Na koniec.

Z Volkl coś pomyliłeś.

Miałem w życiu ze dwie pary.

Na dziś jeżdzę na Salomonie.

Poprzednio Elan a jeszcze wcześniej Nordica.

Wcześniej chyba Dynastar, Rossignol, Blizzard. :D

 

Bardzo lubię zmieniać narty.

Ostatnio robię to co ok. 3 sezony. Kiedyś znaaaaacznie częściej :)

Nigdy przed zakupem ich nie testuję a raczej przystosowuję swoją technikę do ich właściwości.

Bardzo lubię ten etap.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

 

Nigdy przed zakupem ich nie testuję a raczej przystosowuję swoją technikę do ich właściwości.

Bardzo lubię ten etap.

Witam

 

No właśnie! Po co zmuszać nartę do tego, czego nie lubi. Przecież to jest rzecz martwa i się nie dostosuje do narciarza.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta jasne. ( Dany )

 

Pamiętaj, że sprzęt sam nie jeździ a to właśnie próbują wcisnąć klientom firmy.

Nic nie zastąpi umiejętności.

Jeśli się je posiada to dla 99,999% ludzi wysokiej klasy narta SL lub (i) GS jest odpowiednia.

Jeśli się ich nie posiada to na słabej jakości narcie nie nabędzie się ich,  więc wracamy do powyższego.

 

Nie znam żadnej przewagi narty gorszej ponad lepszą. Dla nikogo.

Zobacz ofertę nart juniorskich w większych długościach.

To jedyna grupa nart sklepowych która oparła się marketingowej głupocie.

Tam każda SL czy GS to właściwie komórki dostępne dla każdego w dowolnym sklepie.

Jakoś , nawet początkujący juniorzy dają na nich radę.

Dlaczego uznano, że dorosły nie poradzi sobie z normalną nartą i musi mieć jakieś dziwadło.

 

Trochę nie chce mi się klepać w klawiaturę ale napiszę.

 

Zastanówcie się skąd wzięło się pojęcie narty komórkowej i co to właściwie jest ta komórka.

Nie jest to żadne mityczne cudo ani nic o nadprzyrodzonych własnościach.

To po prostu narta która jest taka jak powinna być każda.

Mam zdjęcia z PŚ w SL z 2001 roku z GaPa.

Najlepsze na Świecie dziewczyny ścigają się tam na sklepowych nartach!!!

Każdy mógł iść do sklepu i kupić dokładnie takie same narty.

Wtedy każda narta była zrobiona jak dziś komórka.

Jakoś nie było problemu, że za trudne i kogoś zabiją.

Nikt nad tym nie kombinował.

Nie było komórek a marketing w powijakach :)

 

Później okazało się, że łatwiej jest przerzucić pieniądze w stronę marketingu i sprzedawać drogo, tanie w masowej produkcji narty .

To spowodowało namnożenie różnych mutacji i typów "samo jeżdżących" nart.

Zastąpiono dobre własności sprzętu marketingową opowieścią o mrzonce łatwości nauki jazdy.

 

Zawodnicy nie dadzą się jednak oszukać i potrzebują NORMALNEJ narty.

Tak "powstały" komórki. Właściwie są kontynuacją wcześniejszej sklepowej produkcji.

 

To raptem normalna narta która jest taka jak powinny być wszystkie.

 

 

Jedyne w nartach co podlega dopasowaniu do narciarza to "sztywność podłużna" i od naszej wagi zależy jaka jest właściwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narciarzu70
Ogolnie masz racje, ale dla potrzeb forum narciarskiego jestes za bardzo wyidealizowany.
Innymi slowy nie wielu jest to przydatne co napisales.
Im slabszy narciarz tym mniej rodzajow nart potrzebuje. On chce sie cieszyc jazda od punktu A do B.
Narciarz nieco lepszy czyta forum, interesuje sie roznymi modelami nart, (rozumie z tego 15%) chce miec narty dobre, wyraziste,
SL albo GS. W miedzyczasie rozbudza emocje "expertw" w koncu  decyduje sie na propozycje najsilniejszego(w gebie).
Kupuje te wymarzone o okreslonym profilu, goni na nartostrade i... okazuje sie, ze narty nie chca jechac jak w TV.
Wcale sie tym nie przejmuje a nawet jest zadowolony, ze nie musi jechac tak jak narta potrafi. Wraca do ulubionej od zawsze
radosnej jazdy od A do B.  Zeby na forum glupio nie wygladac, dyskutuje o tym co w ostatnim tygodniu przeczytal.
Dobry narciarz docenia roznice kilkudziesieciu modeli nart i chcialby je wszystkie miec, w najgorszym przypadku pozyczyc(kilka dni).
Upajajac sie wlasnymi pelnymi Ochow i Achow techikami, przejezdzic je wszystkie najlepiej na jeden raz :).
Niestety ten dobry narciarz zamiast sie uczyc, zdobywac wyksztalcenie, miec kase na rozne narty, przejezdzil ten potrzebny
dla zdobycia zawodu czas na nartach. Teraz trudni sie drobna wytworczoscia albo ma kiosk z warzywami i nijak nie moze uzyc swojej wiedzy,
Posiada kilka starych nart, to ze mial bardzo duzo nowych nart(wiemy), tylko ze nie pamieta(zdarza sie)
a to jest wynikiem zbyt czestej jazdy na nich.
Expertow narciarskch na forum (chociaz Mitek twierdzi inaczej), nie ma, to nie pisze o nich.

Narciarzu70 to co napisales przeczytalem od deski do deski i dlatego zostalo napisane moje dzielo.

ps. gdyby ktos poczul sie trescia urazony to taki wlasnie byl moj zamiar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy wiesz szanowny forowiczu gdzie popełniasz błąd przy wyborze nart dla siebie?

 

Odpowiedź jest prosta.

Oczywiście wszystko co napisałeś jest oczywiste natomiast najważniejszym i kluczowym problemem związanym z pytaniami o dobór nart jest przeszacowanie (czasami nawet znaczne) własnych umiejętności oraz  ogromne przeświadczenie iż to narty same skręcają (im lepsze tym lepiej skręcają)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam.

Rozwiń wątek o "przeszacowaniu"

 

Moim zdaniem nawet najlepsza narta nie przeszkadza w jeżdżeniu nawet słabszym narciarzom.

Można nie wykorzystać jej możliwości ale nie będzie dla nikogo przeszkodą.

Wręcz przeciwnie.

O wiele szybciej robi się na niej postępy niż na byle jakiej "tekturze"

 

 

Oczywiście odrzucamy tu pomysły panów z FIS i 36m GS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam.

Rozwiń wątek o "przeszacowaniu"

 

 

O wiele szybciej robi się na niej postępy niż na byle jakiej "tekturze"

 

Jeżeli postępy są realizowane przy pomocy szkoleń to tak . Jestem zwolennikiem progresji sprzętowej w rozsądnym wymiarze ale jednak, nie mniej  jeżeli ktoś kupi GS y i cały czas będzie pod nadzorem instruktorskim, będzie dbał o rozwój umiejętności to oczywiście tak. Natomiast pytania typu" jestem zaawansowanym narciarzem poziom 8-9 proszę o dobór nart" są śmieszne. W dużym wymiarze obecne narciarstwo amatorskie jest bardzo pasywne - ludziom wystarcza że jako tako zjechali z czerwonej lub czarnej o!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - to już jest pewna 8. :D  :D  A jak 8 to i narty race bo inne to "tektura". Potem jedziesz kanapą i słuchasz sprzętowych narzekań gości którzy nie są w stanie postawić krawędź o żaden kąt 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narciarz70 -Właśnie podzialales jak rasowy marketingowiec - maksymalnie skomplikowac temat by klient poczuł się bezradny i zdał się na sprzedawcę. . Brawo!

 

Żeby było jasne raz na zawsze.

Nie jestem sprzedawcą nart przynajmniej o 4 lat.

Jeżeli coś sprzedaję to nazwał bym to raczej wyprzedażą tego co zostało na magazynie.

A zostały w firmie pojedyncze sztuki różnych nart.

No i ze 20 par używanych nart po testach ale nie miałbym sumienia sprzedać ich nawet najgorszemu wrogowi.

Jedynie co mi zostało z narciarstwa to wiedza, pasja chęć uczestniczenia w testach narciarskich nowości no i śledzenie nowinek na targach sportowych.

To wszystko w ramach mojego hobby.

Branża sportowa jest już tak zdominowana przez wielkie marki, że te mniejsze mają nikłą szansę na przebicie się.

Co najwyżej mają kontakt z pasjonatami takimi jak moja osoba.

Dla tego mam trochę sprzętu sportowego nie tylko narciarskiego jakiego nikt nie ma w kraju. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybór nart to wyjątkowo prosta sprawa  :) :

 

Jeździsz krótkim skrętem po przygotowanych trasach - komórka SL. 

Jeździsz długim skrętem po przygotowanych trasach - Masters.

Jeździsz po nie ubitym- narty Freeride

Brykasz i fikasz w parku- Freestyle

Wolisz na nartach pod górę - Skitour

 

Na pozostałych nartach niech sobie jeżdżą marketingowcy i sprzedawcy.

 

:D  :D  :D

W zależności od trasy to staram się jechać krótkim albo długim skrętem. Trasy są ubite albo okazują się miękkie a czasami bardzo muldziaste, rano nie potrafię tego przewidzieć. Samochód mam daleko od stoku a na stok mogę zabrać tylko jedna parę nart.

To co mam zabrać???

Obecnie skłaniam się do czegoś mało wyrazistego. Choć zeszłym sezonie pojeździłem na short and fat: 150 cm i 100mm pod butem i też było bardzo przyjemnie. Czasami to przydatny jest szwajcarski scyzoryk, choć można powiedzieć, że nie nadaje się dobrze do niczego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

 

Gdybyś miał rację to producenci nie tworzyli by tylu grup nart, które charakteryzują się różną długością, taliowaniem i wynikającym z tego promieniem skrętu.

.............

No właśnie, po co??

Przeciętna firma ma w tej chwili w ofercie ponad 70 różnych modeli nart. Do tego każda z nich jest oferowana w minimum dwóch długościach a większość w czterech. Zakładając dla uproszczenia, że każdy z produktów ma trzy długości to daje ponad 200 modeli jednej firmy w ofercie katalogowej. Moim zdaniem wystarczyłoby 20, może 24 i wtedy sprawa jest prosta.

Zwielokrotnienie bytów wpływa na trudność w decyzji. Namawiasz do testowania tylko na jakiej podstawie ma sobie wybrać nartę ktoś kto nie ma za bardzo pojęcia jak się na nich jeździ? Testując? Wybierze zapewne najgorszą - czyli taka na której najłatwiej się jeździ, dodajmy jemu - czyli osobie, która nie wie na czym polega jazda na nartach.

Pisze o tym Jurek i w 100% się z nim zgadzam opierając swoją wiedzę na doświadczeniu w uczeniu ludzi jazdy na nartach i wykorzystaniu przez nich sprzętu.

Ludzie wybierają narty na podstawie odczucia o łatwości jazdy na niej co nie ma nic wspólnego z jej parametrami a zazwyczaj po prostu z długością. Kto pamięta erę Compactów i koncepcję nauczania, która się wtedy pojawiła wie o co chodzi.

Uważam, że jedną z najgorszych rzeczy jaka stała się w trakcie ostatnich kilkunastu lat jest oddalanie się od siebie sprzętu wyczynowego i amatorskiego. Regulacje  przepisami oraz ciśnienie marketingowe reklamujące narciarstwo jako sport "lekki", "łatwy" i "przyjemny". Spowodowało to nadprodukcję nart popsutych z definicji - pisał o tym również Jurek - i pewną mitologizacje komórek.

Sprawdziłem nie raz na żywym organizmie, że u osób jeżdżących średnio (poziom 6 powiedzmy) o pewnym doświadczeniu po przejściu na komórkę widać było natychmiastowy skok w odbiorze ich jazdy. Znaczy to ni mniej ni więcej tylko, że technika tych osób była na poziomie do którego wykastrowane narty - dedykowane z większości dla "zaawansowanych" i "zaawansowanych o zacięciu sportowym" po prostu nie dorosły.

Pytanie więc po co tyle nart segmentu średniego? Bo tym ludziom najłatwiej zrobić wodę z mózgu proponując im inne narty w zależności do warunków, mamiąc szerokością pod butem itd.  a że to już w większości pasjonaci, dla których już życie bez nart jest niemożliwe to wydaja kupę kasy zupełnie niepotrzebnie. A interes się kręci.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wychodzi na to że każde zapytanie o sprzęt winno się kończyć jedną odpowiedzią "co najmniej narty z grupy RACE". Nie do końca zgadzam się z teorią Mietka dot. zepsutych nart. Zawsze "zepsute" narty były tyle tylko że mało kto zwracał na to uwagę - ręką do góry a co pod ręką nieważne byle jeździło a jazda dawniej niestety była bardziej "skuteczna" niż dzisiejsza. Czy było to zależne od nart - nie.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli potwierdzasz ze ważne są umiejętności a nie sprzęt. .... narty lepsze czy gorsze -same nie pojadą..... Pozostaje określić jak wśród krzykliwych reklam i kosmicznych, amerykańsko brzmiących technologii znaleźć kryterium ich lepszosci i gorszosci.... Ja liczę wg ilości drewna i blach, ale czy to prawda?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

No właśnie, po co??

Przeciętna firma ma w tej chwili w ofercie ponad 70 różnych modeli nart. Do tego każda z nich jest oferowana w minimum dwóch długościach a większość w czterech. Zakładając dla uproszczenia, że każdy z produktów ma trzy długości to daje ponad 200 modeli jednej firmy w ofercie katalogowej. Moim zdaniem wystarczyłoby 20, może 24 i wtedy sprawa jest prosta.

Zwielokrotnienie bytów wpływa na trudność w decyzji. Namawiasz do testowania tylko na jakiej podstawie ma sobie wybrać nartę ktoś kto nie ma za bardzo pojęcia jak się na nich jeździ? Testując? Wybierze zapewne najgorszą - czyli taka na której najłatwiej się jeździ, dodajmy jemu - czyli osobie, która nie wie na czym polega jazda na nartach.

Pisze o tym Jurek i w 100% się z nim zgadzam opierając swoją wiedzę na doświadczeniu w uczeniu ludzi jazdy na nartach i wykorzystaniu przez nich sprzętu.

Ludzie wybierają narty na podstawie odczucia o łatwości jazdy na niej co nie ma nic wspólnego z jej parametrami a zazwyczaj po prostu z długością. Kto pamięta erę Compactów i koncepcję nauczania, która się wtedy pojawiła wie o co chodzi.

Uważam, że jedną z najgorszych rzeczy jaka stała się w trakcie ostatnich kilkunastu lat jest oddalanie się od siebie sprzętu wyczynowego i amatorskiego. Regulacje  przepisami oraz ciśnienie marketingowe reklamujące narciarstwo jako sport "lekki", "łatwy" i "przyjemny". Spowodowało to nadprodukcję nart popsutych z definicji - pisał o tym również Jurek - i pewną mitologizacje komórek.

Sprawdziłem nie raz na żywym organizmie, że u osób jeżdżących średnio (poziom 6 powiedzmy) o pewnym doświadczeniu po przejściu na komórkę widać było natychmiastowy skok w odbiorze ich jazdy. Znaczy to ni mniej ni więcej tylko, że technika tych osób była na poziomie do którego wykastrowane narty - dedykowane z większości dla "zaawansowanych" i "zaawansowanych o zacięciu sportowym" po prostu nie dorosły.

Pytanie więc po co tyle nart segmentu średniego? Bo tym ludziom najłatwiej zrobić wodę z mózgu proponując im inne narty w zależności do warunków, mamiąc szerokością pod butem itd.  a że to już w większości pasjonaci, dla których już życie bez nart jest niemożliwe to wydaja kupę kasy zupełnie niepotrzebnie. A interes się kręci.

Pozdrowienia

 

Ja wymieniłem 5 podstawowych najbardziej popularnych grup nart jaka jest od wielu lat na rynku.

Nie rozdrabniam się tu co do długości, taliowania, sztywności itd.

 

-GS

-SL

-Race Carve

-Cross Carve

-Allmountain

-Allround

 

Oczywiście narty z grupy SL procentowo są bardziej popularne od każdej innej w/w grupy nart.

 

Jak przyjrzymy się dokładniej to na dzień dzisiejszy na rynku nr 1 to narty SL, nr 2 to narty Allmountain i potem cała reszta.

Jak dla mnie ta ilość grup nart w/w jest ok.

Nawet średnio jeżdżący narciarz byłby wstanie opisać różnice w tych 5 grupach nart.

 

Czy jest potrzebna?

Dla jednych tak dla innych nie.

I dla mnie do tego momentu ingerencja marketingu i sprzedawcy jest znikoma.

 

Atak marketingu zaczyna się w rozdrabnianiu tych grup nart za pomocą kombinowania z taliowaniem.

Bo dla średnio jeżdżącego narciarza różnica pod butem od 72mm do 78mm jest praktycznie nie wyczuwalna.

A tu jest najwięcej zmian w nartach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te wszystkie mutacje:

-Race Carve

-Cross Carve

-Allmountain

-Allround

 

to bardziej lub mniej narty GS lub rzadziej SL.

 

Nie widzę powodu aby wymyślać dla nich jakieś specjalne nazwy.

Nie tak dawno Dynastar robił znakomitą nartę z napisem GS o promieniu 15m.

Jedna z najbardziej uniwersalnych nart na jakich jeździłem.

 

Wszystko co ma dłuższy promień niż 13,5-14m przestaje być SL a zaczyna być GS.

15m jako bardzo uniwersalne.

17-19m GS dla każdego amatora .

21-22m nawet na amatorskie zawody.

27m na "poważne" amatorskie zawody.

Powyżej 27m FIS-sowska patologia :)   (nie mylić pierwszej litery skrótu :)  )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...