Skocz do zawartości

Jakie jedzenie na Stoku?


widzewiak_z_gor

Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuję Wam bardzo za dotychczasowe odpowiedzi.

Polecam własnoręczne zrobione batoniki: płatki owsiane, miód, bakalie wedle uznania, kakao (lub karob), olej kokosowy - trzema 20 minut wcześniej wstać. Bakalie pokroić, płatki zalać wrzątkiem, olej delikatnie pogrzać, wszystko wymieszać uformować batoniki, wstawić na chwilę do lodówki.

 

Polecam! ;)


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam własnoręczne zrobione batoniki: płatki owsiane, miód, bakalie wedle uznania, kakao (lub karob), olej kokosowy - trzema 20 minut wcześniej wstać. Bakalie pokroić, płatki zalać wrzątkiem, olej delikatnie pogrzać, wszystko wymieszać uformować batoniki, wstawić na chwilę do lodówki.

 

Polecam! ;)

 

 W mojej wyjazdowej ekipie, 20 minut to 50% czasu przeznaczony na sen :)

Ale gratuluję pomysłu i samozaparcia :)


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre,gęste dające moc espresso w połowie dnia.

 

Dobre i gęste to ja lubię kakao lub czekoladę na gorąco :).

Na trasach biegowych w Jakuszycach jest schronisko. W środku jest...hmm... łagodnie mówiąc - umiarkowany porządek i jeszcze bardziej umiarkowana czystość ;). Gdy prosisz o czekoladę na gorąco, pani bierze kubek i duże plastikowe pudło. Stawia je przed tobą na ladzie. Do kubka wsypuje kopiastą łyżeczkę proszku, zalewa wodą i mlekiem, miesza może dwa razy. Dostajesz ciepły napój z wieloma grudkami. Ale jak masz w nogach kilka kilometrów na biegówkach podczas mrozu, to taka "czekolada" smakuje naprawdę wyśmienicie :D.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wyjeździe narciarskim codziennie rano gotuję owsiankę (zajmuje to 3 minuty) Dorzucam do niej trochę orzechów włoskich i rodzynek. To w zasadzie jedyne co jestem w stanie o tej porze (6,30 - 7.00) przełknąć. W tym czasie przygotowuję dwie sznyty chleba z wędliną. Zabieram także, tak ze dwa małe batoniki chałwy i termos z herbatą. Ewentualnie dorzucam banana. Na stoku po około 3 godzinach zamawiam kawę expresso z mlekiem, bo tak lubię. Nie korzystam z jedzenia oferowanego na stoku bo nie ufam barom i knajpom, które bazują na jednorazowym kliencie. Podobnie na wyjazdach letnich szukam knajp całorocznych, takich w których jedzą lokalsi. Zakładam, że Oni wiedzą gdzie jedzenie jest takie jakie ma być, dlatego tam wracają. Lokal nie może Ich stracić bo przeniosą się do innego. Tani Plecak z "zapasami" wieszam gdzieś na stoku (mam taki specjalnie spreparowany aby wyglądał "menelsko"), więc rośnie szansa że go zastanę tam gdzie zostawiłem. Na razie zawsze tak było, ale oczywiście kiedyś może się zdarzyć inaczej. Takie moje fobie jedzeniowe. Po prostu bardzo lubię wiedzieć co jem. 

       Tak, to już chyba fobia... Chleb mam własnego wypieku..., często wędlinę (schab dojrzewający) również. Jak kiedyś dojdę do tego, że będę sam uprawiał żyto na ten chleb, to pomyślę o zasięgnięciu jakiejś pomocy medycznej. Na razie daję radę.

                                                                                                       Pozdr.4all.    


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...