Skocz do zawartości

Czarny Groń po raz N-ty


Mitek

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

Właśnie wróciłem z Cz.G. gdzie byliśmy spora ekipą rodzinną i parę spostrzeżeń natury ogólnej mi się nasuwa:

1. Cz.G jak zwykle pełna profeska. Pomimo bardzo wysokich temperatur stok przygotowany idealnie. Dwa dni niskich temperatur wykorzystane przez ekipę na maksa - śnieżenie non stop. Pompa ciągnąc wodę do zbiornika działa non stop. Zbiornik sprytnie powiększony.

 

2. Obsługa w każdym calu idealna a nękani telefonami kierowcy busów działają w sposób niezwykle sprawny i najszybszy możliwy.

 

3. W sobotę impreza freestylowa połączona z konkursami na najlepszy trick, testami desek i eliminacjami do wieczornego przejazdu przez knajpę. Bardzo interesująca impreza nawet dla zwykłych oglądaczy potrafiących - tak jak ja - odróżnić jedynie prostego back-flipa od front. Niektóre tricki naprawdę ekstra. Wielu uczestników. Sporo bardzo fajnych gości, głównie deskarze ale narciarzy tez było parunastu. Jak będę miał chwilę a Kacper wenę to wstawimy jakieś filmiki.

Impreza wieczorna naprawdę ekstra - skakali nawet goście na rowerach. Organizacyjnie bez zarzutu.

 

4. Po raz kolejny okazało się, że jakby stok nie wyglądał - dobrze na nim spisują się narty sportowe lub jak najbardziej do sportowych zbliżone. To jednoznaczne zdanie 100% narciarzy, którzy tam byli i reprezentowali poziom co najmniej średni. Mieliśmy do dyspozycji około 20 par różnych nart w różnym  wieku i o różnej charakterystyce od narty reklamowanych jako "całodzienne" typu Salomon Enduro, Dynastar Legend poprzez freestylowe, zbliżone do sportowych Rossignol Master, Hero, Fischer i sportowe serwisówki - Dynastar Sl i GS w wersji damskiej.

Dla mnie wygrał Master, syn jeździł praktycznie tylko na Dynastar Speed Course FIS R20 Racing - choć obie narty były w wersji damskiej i wydawały się za krótkie. Dziewczyny wolały slalomki: Hero i Dynastar Omeglass. Jednak Hero to była nowa narta w wersji sklepowej a Dynastar to 10 letnia narta serwisowa, która teoretycznie powinna już być paścią. Potwierdza się więc różnica pomiędzy sklepówkami i nartami serwisowymi. Reszta nart po jednym czy dwóch zjazdach przeleżała sobie spokojnie w szafkach.

 

5. Zostało dopięte spotkanie marcowe ale o tym w innym temacie.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Właśnie wróciłem z Cz.G. gdzie byliśmy spora ekipą rodzinną i parę spostrzeżeń natury ogólnej mi się nasuwa:

1. Cz.G jak zwykle pełna profeska. Pomimo bardzo wysokich temperatur stok przygotowany idealnie. Dwa dni niskich temperatur wykorzystane przez ekipę na maksa - śnieżenie non stop. Pompa ciągnąc wodę do zbiornika działa non stop. Zbiornik sprytnie powiększony.

 

2. Obsługa w każdym calu idealna a nękani telefonami kierowcy busów działają w sposób niezwykle sprawny i najszybszy możliwy.

 

3. W sobotę impreza freestylowa połączona z konkursami na najlepszy trick, testami desek i eliminacjami do wieczornego przejazdu przez knajpę. Bardzo interesująca impreza nawet dla zwykłych oglądaczy potrafiących - tak jak ja - odróżnić jedynie prostego back-flipa od front. Niektóre tricki naprawdę ekstra. Wielu uczestników. Sporo bardzo fajnych gości, głównie deskarze ale narciarzy tez było parunastu. Jak będę miał chwilę a Kacper wenę to wstawimy jakieś filmiki.

Impreza wieczorna naprawdę ekstra - skakali nawet goście na rowerach. Organizacyjnie bez zarzutu.

 

4. Po raz kolejny okazało się, że jakby stok nie wyglądał dobrze na nim spisują się narty sportowe lub jak najbardziej do sportowych zbliżone. To jednoznaczne zdanie 100% narciarzy, którzy tam byli i reprezentowali poziom co najmniej średni. Mieliśmy do dyspozycji około 20 par różnych nart w różnym  wieku i o różnej charakterystyce od narty reklamowanych jako "całodzienne" typu Salomon Enduro, Dynastar Legend poprzez freestylowe, zbliżone do sportowych Rossignol Master, Hero, Fischer i sportowe serwisówki - Dynastar Sl i GS w wersji damskiej.

Dla mnie wygrał Master, syn jeździł praktycznie tylko na Dynastar Speed Course FIS R20 Racing - choć obie narty były w wersji damskiej i wydawały się za krótkie. Dziewczyny wolały slalomki: Hero i Dynastar Omeglass. Jednak Hero to była nowa narta w wersji sklepowej a Dynastar to 10 letnia narta serwisowa, która teoretycznie powinna już być paścią. Potwierdza się więc różnica pomiędzy sklepówkami i nartami serwisowymi. Reszta nart po jednym czy dwóch zjazdach przeleżała sobie spokojnie w szafkach.

 

5. Zostało dopięte spotkanie marcowe ale o tym w innym temacie.

Pozdrowienia

Witam 

 

No to mam sprawozdanie ze stoku, odległego o nieco więcej niż dwadzieścia kilometrów. Właśnie jutro wybieram się tam, by u dołu stoku popodchodzić  i zrobić nieco girland , zmieniając nogi. Liczę że dół będzie równy i szeroki. W czwartek zamierzam z żoną wybrać się na górę i  nieco mam oporów przed zjazdem na sam dół. Żona po dwóch dniach jazdy w Koninkach jest zachwycona nartami Code z rockerem. Świetnie sie jej jeździło, mimo że rano stok był przemrożony  a potem mokra kaszka. Dlatego ja też zabieram Code większy od wzrostu i  musze najpierw delikatnie sprawdzić jak się na tym jeździ. Slalomki pa, pa! Przechodzą u nas raczej do historii.

 

To fajny stok i  specyficzny klimat zimnej dziury. Nisko, ale śnieg się trzyma, jak się dobrze naśnieży. Pozdrawiam i życzę wszystkim dobrej zabawy na początku marca. Mam nadzieję, że w tym okresie już będziemy w drodze do Chamonix. Liczę na przyszły sezon i  mam nadzieję na poznanie osobiste znakomitego towarzystwa z forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam 

 

No to mam sprawozdanie ze stoku, odległego o nieco więcej niż dwadzieścia kilometrów. Właśnie jutro wybieram się tam, by u dołu stoku popodchodzić  i zrobić nieco girland , zmieniając nogi. Liczę że dół będzie równy i szeroki. W czwartek zamierzam z żoną wybrać się na górę i  nieco mam oporów przed zjazdem na sam dół. Żona po dwóch dniach jazdy w Koninkach jest zachwycona nartami Code z rockerem. Świetnie sie jej jeździło, mimo że rano stok był przemrożony  a potem mokra kaszka. Dlatego ja też zabieram Code większy od wzrostu i  musze najpierw delikatnie sprawdzić jak się na tym jeździ. Slalomki pa, pa! Przechodzą u nas raczej do historii.

 

To fajny stok i  specyficzny klimat zimnej dziury. Nisko, ale śnieg się trzyma, jak się dobrze naśnieży. Pozdrawiam i życzę wszystkim dobrej zabawy na początku marca. Mam nadzieję, że w tym okresie już będziemy w drodze do Chamonix. Liczę na przyszły sezon i  mam nadzieję na poznanie osobiste znakomitego towarzystwa z forum.

Cześć

Niestety stok jest nieco zawężony z powodu braków śniegu i zmian w konfiguracji po postawieniu nowego krzesła i przeprofilowaniu części.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tym Enduro i Legendom dolegało, że w szafie przeleżały ?

Cześć

Nic. Bardzo fajne narty. Jednak wszystkie osoby ich używające pomimo rozgrzebanego śniegu, całodziennej jazdy, dodatnich temperatur itd. przesiadły się na narty sportowe lub z grupy nart sportowych. Narty te lepiej trzymały, lepiej prowadziły skręt, były nierówności były mniej odczuwalne a jazda pewniejsza.

Pozdrowienia 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Niestety stok jest nieco zawężony z powodu braków śniegu i zmian w konfiguracji po postawieniu nowego krzesła i przeprofilowaniu części.

Pozdrowienia

Witam

 

Czarny Groń dzisiaj do południa. Słoneczko, ciepło i podmuchy halnego. Obserwuję stok nieco zboku, rozwalając sie na ławce na trasie. Łysinka się nieco opali.  Gruba warstwa śniegu gwarantuje dotrwanie do czasu, gdy pojawi się tu wysokoprocentowa śmietanka narciarska z forum.

 

Jestem po pierwszych doświadczeniach. Testuję kolano i nowe narty w towarzystwie małych dzieci i  młodych instruktorów, w kolorowych wdziankach.. Kolano  bez zarzutu. Czterotygodniowa praca dała efekt. Narty(Code) - też da się wytrzymać, na ile można na takim stoku coś powiedzieć. Są stabilne jak drzwi od stodoły, równie mało żywe, w porównaniu ze slalomką. Ale jak pojadą nieco szybciej to sie ożywiają. Nawet krótki skręt wychodzi bez problemu. Tego nam teraz z żoną potrzeba. Stabilności i  pewnej szybkości, by jazda nie ograniczała sie tylko zsuwania na dół. Będą z nich "narty".

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Czarny Groń wczoraj po 18-tej.Śnieżna bajka. Na świerkach grube czapy śniegu. Drzewa bez liści wyglądają jak  powietrzna, biała koronka. U góry spadło ok. 40 cm świeżego śniegu przez ostanie dni, dzisiaj też prószy. Parapety próbują obok oficjalnej trasy. Która ma solidną, twardą powierzchnię, dobrze wyrównaną. Oświetlenie, którego nie lubię, tu jest naspodzieanie dobre dla moich coraz słabszych oczu. Lampy tak ustawione, że jadąc, nie jest się oślepianym. W stawku pełno wody na ew. dośnieżanie. Słychać jakąś brzęczącą pompę, która ją uzupełnia. Odpalili mikroośrdeczek na "światowym" poziomie". Ktoś, kto nie zna miejscowych realiów, gdyby mu powiedziano w Andrychowie, że tu można dzisiaj , parę kilometrow dalej pojeździć na nartach-to popukał by sie po głowie. W miasteczku ani śladu śniegu. Szaro i mokro. Nawet cielętnik, do przewożenia pod stok z parkingu, jest teraz do przyjęcia. Mknie żwawo do góry, bo dogadano się z nadleśnictwem i droga równa, prawie jak autostrada. Beziemy tu częściej zaglądali z żona. Nawet wieczorem.

 

Moje "drzwi do stodoły"(Code), to krowia narta. Nie ma żadnego zapału, żeby nie powiedzieć ognia, przy skręcie. Jak się ją nieco rozpędzi, jadąc np. "stokiem Mitka" na  dół to owszem nawet  chętnie skręca i nawet  mozna się zbliżyć do ilości skrętów w sekundzie, proponowanych przez Freda. Ale to absolutnie nie to, co slaomka, czy nawet stara GS9M. Czego się można spodziewać po narcie, gdy dziób i ogon są miękkie. Nie wgryzają się śnieg i brak tego "camberu" skutkuje brakiem jakiegokolwiek kopa. Przypuszczam, że wszystkie allroundy są takie. Nie da się pogodzić ognia z wodą. Na ubitym sniegu będzie "klepać". To widać po tej desze. Zresztą producent to zauważył i stąd ten wichajster, zwany UVO. Ale zapewne pomaga, jak umarłemu kadzidło. Narta dla emeryta. Jak kolanko pozwoli, to przeproszę od czasu do czasu slalomkę. Należy się jej szacunek!

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Czarny Groń wczoraj po 18-tej.Śnieżna bajka. Na świerkach grube czapy śniegu. Drzewa bez liści wyglądają jak  powietrzna, biała koronka. U góry spadło ok. 40 cm świeżego śniegu przez ostanie dni, dzisiaj też prószy. Parapety próbują obok oficjalnej trasy. Która ma solidną, twardą powierzchnię, dobrze wyrównaną. Oświetlenie, którego nie lubię, tu jest naspodzieanie dobre dla moich coraz słabszych oczu. Lampy tak ustawione, że jadąc, nie jest się oślepianym. W stawku pełno wody na ew. dośnieżanie. Słychać jakąś brzęczącą pompę, która ją uzupełnia. Odpalili mikroośrdeczek na "światowym" poziomie". Ktoś, kto nie zna miejscowych realiów, gdyby mu powiedziano w Andrychowie, że tu można dzisiaj , parę kilometrow dalej pojeździć na nartach-to popukał by sie po głowie. W miasteczku ani śladu śniegu. Szaro i mokro. Nawet cielętnik, do przewożenia pod stok z parkingu, jest teraz do przyjęcia. Mknie żwawo do góry, bo dogadano się z nadleśnictwem i droga równa, prawie jak autostrada. Beziemy tu częściej zaglądali z żona. Nawet wieczorem.

 

Moje "drzwi do stodoły"(Code), to krowia narta. Nie ma żadnego zapału, żeby nie powiedzieć ognia, przy skręcie. Jak się ją nieco rozpędzi, jadąc np. "stokiem Mitka" na  dół to owszem nawet  chętnie skręca i nawet  mozna się zbliżyć do ilości skrętów w sekundzie, proponowanych przez Freda. Ale to absolutnie nie to, co slaomka, czy nawet stara GS9M. Czego się można spodziewać po narcie, gdy dziób i ogon są miękkie. Nie wgryzają się śnieg i brak tego "camberu" skutkuje brakiem jakiegokolwiek kopa. Przypuszczam, że wszystkie allroundy są takie. Nie da się pogodzić ognia z wodą. Na ubitym sniegu będzie "klepać". To widać po tej desze. Zresztą producent to zauważył i stąd ten wichajster, zwany UVO. Ale zapewne pomaga, jak umarłemu kadzidło. Narta dla emeryta. Jak kolanko pozwoli, to przeproszę od czasu do czasu slalomkę. Należy się jej szacunek!

 

Pozdrawiam

Witam!

Akurat także tam jeździłem wczoraj po 18:00.Wziąłem karnet ze znajomymi na 3h,.

Z domu wyjeżdżaliśmy w deszczu a tam przyjechaliśmy to sypało z początku.

Super warunki-zgadza się. :)

Warto zaznaczyć jeszcze że praktycznie nie było kolejek do kanap.Na dolne,nowe krzesło wskakiwało się praktycznie w biegu.Zwłaszcza od godziny 20:00.

Zauważyłem że dużo ludzi brało karnet na 2h.

Wizualnie wyglądało to mnie więcej tak:

Załączone miniatury

  • WP_20160212_19_32_23_Pro.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Albo kiepsko szukam,albo ten sympatyczny ośrodek nie ma swojego miejsca w katalogu ośrodków skiforum?

Nie wiedzieliśmy gdzie jechać na początek sezonu,w końcu wybór padł na Czarny Groń i był jak najbardziej słuszny, warunki super ,ludzi umiarkowanie ,bez kolejek , słońce ,lekki mróz ,trasy dobrze przygotowane ,natura też pomogła ,bo nawet poza trasami leży naturalny śniegi,co w ostatnich latach jest rzadkością, miło się jedzie w takie miejsce i wraca z poczuciem dobrze wydanych pieniędzy.

Załączone miniatury

  • 20161204_101047.jpg
  • 20161204_102618.jpg
  • 20161204_112616.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo kiepsko szukam,albo ten sympatyczny ośrodek nie ma swojego miejsca w katalogu ośrodków skiforum?

Nie wiedzieliśmy gdzie jechać na początek sezonu,w końcu wybór padł na Czarny Groń i był jak najbardziej słuszny, warunki super ,ludzi umiarkowanie ,bez kolejek , słońce ,lekki mróz ,trasy dobrze przygotowane ,natura też pomogła ,bo nawet poza trasami leży naturalny śniegi,co w ostatnich latach jest rzadkością, miło się jedzie w takie miejsce i wraca z poczuciem dobrze wydanych pieniędzy.

Witam

 

Sympatyczny ośrodek jest w ładnej leśnej dziurze. Mimo że nie wysoko(dół ok. 600 m npm.) to śnieg tu leży długo, do końca marca(sztuczny), bo słońce słabo dociera. Dziury od pół nocy mają to do siebie, że utrzymuje się tu zimne powietrze. I opady też są dosyć spore, bo docierający zimny front z pn-zachodu uderza tu o pierwsze góry(Beskidu Małego) i daje opady śniegu. W pobliskim Andrychowie leje. Zresztą wyczaili to już dawno narciarze(aktywny klub) z Andrychowa. Uruchamiając na Praciakach(taką nazwę miejscową nosi teren pod krzesłami) orczyk pół wieku temu. Pobliski Leskowiec(ściślej Groń JPII) ma piękny stromy stok o pn-wsch., ale warunki śnieżne o wiele gorsze. Działała tu kiedyś długa wyrwirączka. A CzG to teraz ośrodek z takimi kanapami, że Alpy się "chowają". Zdecydowanie za wąsko na taką przepustowość. Wybieramy się z żoną w czwartek, by  rozpocząć sezon. 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem tam ostatnio na zlocie forumowym i przyznam się, że trochę nie rozumiem popularności tej górki.
Dojazd: upierdliwy, rodeo (choć mniejsze niż dawniej) w skibusie. A mimo to parkingi pękają w szwach.
Stok: po dodaniu dolnego krzesła zrobiło się nieprzyjemnie wąsko w środkowej części. Górna polana - oblężona tak, że trzeba się przeciskać momentami.
No i tak poza tym, to żadne cuda po prostu. Wyciągi: na dole krzesło jak w każdym obecnie ośrodku, na górze zaś przewymiarowana kanapa.
Naśnieżenie stoku: no tak, tutaj trzeba przyznać, że to mocny punkt CG.

Tak sobie porównuję do lubianych przeze mnie Myślenic, gdzie parkuję pod wyciągiem, stoki są fajniejsze/ciekawsze, a jednak nie cieszą się taką popularnością.
No i dziwię się...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem tam ostatnio na zlocie forumowym i przyznam się, że trochę nie rozumiem popularności tej górki.
Dojazd: upierdliwy, rodeo (choć mniejsze niż dawniej) w skibusie. A mimo to parkingi pękają w szwach.
Stok: po dodaniu dolnego krzesła zrobiło się nieprzyjemnie wąsko w środkowej części. Górna polana - oblężona tak, że trzeba się przeciskać momentami.
No i tak poza tym, to żadne cuda po prostu. Wyciągi: na dole krzesło jak w każdym obecnie ośrodku, na górze zaś przewymiarowana kanapa.
Naśnieżenie stoku: no tak, tutaj trzeba przyznać, że to mocny punkt CG.

Tak sobie porównuję do lubianych przeze mnie Myślenic, gdzie parkuję pod wyciągiem, stoki są fajniejsze/ciekawsze, a jednak nie cieszą się taką popularnością.
No i dziwię się...

Witam

 

Bo na tym się robi interes. Stoki narciarskie są  nie dla "orłów"( ja niby takim jestem gronie znajomych). Na amatorskich "wyczynowcach" nie robi się interesu. Trzeba tłumów z atrakcjami. Nazwa miejsca musi się utrwalić w głowach, że to coś(np. Białka Tatrzańska, już nawet nie Zakopane na na narty, ew. tylko Kasprowy). Zarabie i ten stok jest fajny. Ale trzeba już umieć nieco jeździć. A po za tym co ? Nuda i las. Trzeba czuć, co szeroka publika chce. Inaczej splajtujemy. 

 

Parę razy widziałem w niemieckiej TV film pokazujący, po co przeciętny Niemiec jedzie w Alpy na narty. Głównie po to, by się zabawić. Po nartach, czasem na nartach, ale bardziej w knajpie  obok stoku. Trzeba mu to umożliwić. A francuskie straszydła-osiedla na wysokości 2 km. Dorabia się teorie, że sa dostosowane architektoniczne do terenu.  Nikt też się nie zastanawia, co się robi  z ludzkim g..., gdy dziesiątki tysięcy ludzi tu się przewija. Narty to biznes czy górka jest większa, czy mniejsza, to mało ważne, byle był zysk.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo na tym się robi interes. Stoki narciarskie są  nie dla "orłów"( ja niby takim jestem gronie znajomych). Na amatorskich "wyczynowcach" nie robi się interesu. Trzeba tłumów z atrakcjami. Nazwa miejsca musi się utrwalić w głowach, że to coś(np. Białka Tatrzańska, już nawet nie Zakopane na na narty, ew. tylko Kasprowy). Zarabie i ten stok jest fajny. Ale trzeba już umieć nieco jeździć. A po za tym co ? Nuda i las. Trzeba czuć, co szeroka publika chce. Inaczej splajtujemy.


Ok, ja dobrze rozumiem jak to działa. Tylko się zastanawiam, co jest tą atrakcją w przypadku CzG.
No bo dolny stok mimo, że krótki, to jednak zalicza się już do kategorii "trzeba już umieć nieco jeździć"
Więc wystarczy górna, kilkusetmetrowa, łagodna łąka z wygodną kanapą, żeby odnieść sukces?

Celowo też wspomniałem o dojeździe, bo kiedyś dość powszechna opinia o przyczynie sukcesów podhalańskich łączek była taka,
że między innymi wygodne parkingi się do tego przyczyniły (w kontraście do zachodnio-beskidzkiego: "dzień dobry, siedem złotych")
Na CzG nie jest to jednak tak komfortowe dla publiki.

ps. żeby nie było - nie narzekam na CzG (choć specjalnie nie cenię), po prostu się zastanawiam... :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


, po prostu się zastanawiam... :)

Witam

 

Ja już dawno przestałem się nad tym zastanawiać. Ja  potrafiłem nieść narty na wiosnę z Kuźnic w kierunku Goryczkowej(sezon zamknięty), by sobie ubić pólko i  jeszcze pojeździć. Tak mi było żal sezonu. Ilu jest takich ludzi dla których narty, to narty. Góry to góry. Czy też woda(jezioro, morze rzeka) to woda. Przecież dla większości tych na stokach narty to tylko pretekst. Bo kolega jedzie, bo modne, bo się ładnie wygląda, bo można się pochwalić....Byłem tu(nie może to być pipidówa, tylko znane miejsce). Byłem na Giewoncie, Rysach - to coś mówi. Ale na Kościelcu - to tylko dla takiego, co zna Tatry. Człowiek się lubi chwalić. Ale chwalić czymś, co jest ogólnie znane.  Takich, co swoje osiągnięcia mają dla siebie, czy dla bardzo wąskiego kręgu, im podobnych, jest bardzo mało. I nie dla nich buduje się ośrodki. I nie na nich robi się biznes. Tłum to biznes. Ludzie przyciągają ludzi. Trzeba wytworzyć w głowach wrażenie, że to warto zobaczyć, że to jest coś i interes zaczyna się kręcić. 

 

Jadę tam jutro. Jadę na narty. Im mniej będzie ludzi tym lepiej. Będę się zajmował sobą. Sprawdzał swoją nogę, bez usztywniającej ortezy. Chce jeszcze w życiu pojeździć. I  tylko  to mnie interesuje. Ale ośrodek poniesie duże straty w tym dniu. Kilkunastu, czy  kilkudziesięciu gości po kilkadziesiąt zł. Co za przychód!

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, ja dobrze rozumiem jak to działa. Tylko się zastanawiam, co jest tą atrakcją w przypadku CzG.
No bo dolny stok mimo, że krótki, to jednak zalicza się już do kategorii "trzeba już umieć nieco jeździć"
Więc wystarczy górna, kilkusetmetrowa, łagodna łąka z wygodną kanapą, żeby odnieść sukces?

Celowo też wspomniałem o dojeździe, bo kiedyś dość powszechna opinia o przyczynie sukcesów podhalańskich łączek była taka,
że między innymi wygodne parkingi się do tego przyczyniły (w kontraście do zachodnio-beskidzkiego: "dzień dobry, siedem złotych")
Na CzG nie jest to jednak tak komfortowe dla publiki.

ps. żeby nie było - nie narzekam na CzG (choć specjalnie nie cenię), po prostu się zastanawiam... :)

Gdyby nie SF to pewnie nigdy bym tam nie trafił,ale trafiłem i wróciłem,więc coś jednak tam jest.

Nie ,żebym jakoś specjalnie przeceniał tę górkę ,jednak uważam ,że właśnie na początek sezonu,albo na popołudniowy wypad na 2-3 godziny jest całkiem przyzwoita. Jest tam jakaś spójność ,wszystko przygotowane i przemyślane ,hotel,domki, restauracja ,lodowisko,skibus,parking ,pan ,który kieruje Cię na miejsce ,zamiast wciskać Ci przez zamknięte okno łapę po 10 złotych. Trasy są krótkie ,ale są dwie i to zróżnicowane ,każda z nich,to ,osobny szlak,nie jak na Nowej Osadzie z prawej strony niebieska a z lewej czerwona , obie oświetlone,jak są ludzie na trasach ,to nie odpalają armat wprost na trasy,drobne szczegóły ,które robią różnicę,takich małych ośrodków jest w tej chwili sporo,ale mało gdzie w mojej okolicy tak się przykładają do swojej roboty,weźmy takie wiślańskie Skolnity, Wisła ,najbardziej popularna miejscowość w Beskidach ,a wyciąg świeci pustkami ,nie dla tego ,że jest kiepski, trasy są dwie ,ale czerwona w ciągu dwóch lat była otwarta może przez 2 tygodnie.Położenie niby idealne ,w samym centrum miasta ,trasy ciekawsze niż na takiej Nowej Osadzie ,czy Cienkowie,ale ludzie jak płacą to wymagają,jak ktoś się natnie ,to już nie wróci ,bo wybór jest duży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby nie SF to pewnie nigdy bym tam nie trafił,ale trafiłem i wróciłem,więc coś jednak tam jest.

Nie ,żebym jakoś specjalnie przeceniał tę górkę ,jednak uważam ,że właśnie na początek sezonu,albo na popołudniowy wypad na 2-3 godziny jest całkiem przyzwoita. Jest tam jakaś spójność ,wszystko przygotowane i przemyślane ,hotel,domki, restauracja ,lodowisko,skibus,parking ,pan ,który kieruje Cię na miejsce ,zamiast wciskać Ci przez zamknięte okno łapę po 10 złotych. Trasy są krótkie ,ale są dwie i to zróżnicowane ,każda z nich,to ,osobny szlak,nie jak na Nowej Osadzie z prawej strony niebieska a z lewej czerwona , obie oświetlone,jak są ludzie na trasach ,to nie odpalają armat wprost na trasy,drobne szczegóły ,które robią różnicę,takich małych ośrodków jest w tej chwili sporo,ale mało gdzie w mojej okolicy tak się przykładają do swojej roboty,weźmy takie wiślańskie Skolnity, Wisła ,najbardziej popularna miejscowość w Beskidach ,a wyciąg świeci pustkami ,nie dla tego ,że jest kiepski, trasy są dwie ,ale czerwona w ciągu dwóch lat była otwarta może przez 2 tygodnie.Położenie niby idealne ,w samym centrum miasta ,trasy ciekawsze niż na takiej Nowej Osadzie ,czy Cienkowie,ale ludzie jak płacą to wymagają,jak ktoś się natnie ,to już nie wróci ,bo wybór jest duży.

Witam

 

Niedawno wróciłem z CzG.  Dzisiaj była taniocha. Promocja na Mikołaja 50 % upustu.  Na popołudniową, poranną, południową  gimnastykę narciarską wszystko jest OK! Ma się górkę pod nosem. Dobrze przygotowana, dwie kanapy, dobre oświetlenie. Takich możliwości to mieszkańcy wielu wiosek alpejskich nie mają. Bo do wyciągów z niektórych to też paręnaście kilometrów. Jakby się się tu przypadkowo urodził jakiś talent, to na początek przyszłego mistrza olimpijskiego górka jest wystarczająca. Kto ze starszych narciarzy marzył kilkadziesiąt lat temu o takich możliwościach jak teraz ma mieszkaniec Andrychowa, Wadowic, Kęt itd...Może przez 90 dni w roku codziennie jeździć po pracy co najmniej przez dwie godziny. Jeśli by miał taki kaprys, zdrowie, pozwolenie żony, czy szefa. Gdzie jest takie miejsce na świecie? Na Czarnym Groniu  i to jest górka w górkach, w zwartym lesie a nie zagospodarowana hałda żużla. Nawet JK nie ma takich możliwości. Ale odpaliłem reklamę.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...