Skocz do zawartości

Waga narciarza


Estka

Rekomendowane odpowiedzi

Temat o wywietrznikach w kurtkach skłonił mnie do zadania nietypowego pytania :).

Panowie piszą, że w kurtce niezbędne są wywietrzniki, bo podczas jazdy człowiek się poci. Ja z pewnością nie jeżdżę tak agresywnie jak Wy, więc nie do końca rozumiem ten fizjologiczny proces, ale jak Wy jeździcie, że się tak pocicie?

Ja, obojętnie czy jeździłam jak ślimak pługiem, czy jeżdżę bardziej przyzwoitą prędkością na krawędziach - nie jestem spocona. Jest mi tylko wtedy ciepło, kiedy na dworze jest ciepło. Pocę się tylko na nartach... biegowych, kiedy wchodzę łyżwą pod górę (ale każdy zjazd skutecznie mnie chłodzi). Zauważyłam też, że na biegówkach praktycznie nie spotyka się osób z nadwagą, co po pierwszym sezonie stało się dla mnie zrozumiałe.       

Moje pytanie: Czy ktoś z Was schudł podczas sezonu narciarskiego? Ale nie dzięki diecie, tylko faktycznie spalił kilogramy na nartach?

 

 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 59
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

powiem tak:

 

prawie KAZDA dzialalnosc sportowa nie powinna byc rozumiana jako SRODEK prowadzacy do zrzucenia wagi

Ma to szczegolne znaczenie w bieganiu: NAJPIERW powinno sie doprowadzic siebie do przyzwoitego BMI (powiedzmy ponizej 27-8) a dopiero POZNIEJ zaczac solidne zycie sportowe (nie dotyczy low impacts)

wiem ,ze to troche off......ale wazne


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Moje pytanie: Czy ktoś z Was schudł podczas sezonu narciarskiego? Ale nie dzięki diecie, tylko faktycznie spalił kilogramy na nartach?

 

Zapomnij.... Przecież na nartach 'wyciągowych' większość czasu i tak spedza sie: 1. siedząc na wyciągu;2 (w wekendy) stojąc w kolejce....

Od zrzucania masy jest inny sezon...

 

PozdrawiamM


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiem tak:

prawie KAZDA dzialalnosc sportowa nie powinna byc rozumiana jako SRODEK prowadzacy do zrzucenia wagi
Ma to szczegolne znaczenie w bieganiu: NAJPIERW powinno sie doprowadzic siebie do przyzwoitego BMI (powiedzmy ponizej 27-8) a dopiero POZNIEJ zaczac solidne zycie sportowe (nie dotyczy low impacts)
wiem ,ze to troche off......ale wazne

Hmm. A jak doprowadzić się do przyzwoitej wagi jak nie sportem?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak Estka jest mi bardzo trudno spocić się na nartach zjazdowych. Owszem, zdarza się przy dłuższych zjazdach trochę się "podgrzać", ale żadnych problemów z nadmiernym poceniem się nie doświadczyłem (a jestem raczej zmarzluch i ubieram się na narty raczej ciepło). Czasem trochę mnie dziwi gdy widzę, zwłaszcza po wejściu do knajpy na stoku, jak ktoś dosłownie spływa potem, ale fakt że to prawie zawsze osoby ze sporą nadwagą. Może Oni mają inaczej.

    Ostatnio kilka dni spędziłem w lesie na biegówkach. No... tu to po mniej więcej 30 minutach zaczynam się pocić i już mowy nie ma o żadnych przestojach, bo plecy mokre. I jeszcze jedno - to jednak chyba bzdura z tą bielizną co pod nią plecy są suche. Przez te kilka dni przetestowałem trzy rodzaje takiej bielizny (+ kurtka narciarska też "oddychająca"; temp. powietrza -6 do -18C). Podkoszulka z długim rękawem mokra, kurtka wewnątrz lekko wilgotna.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak Estka jest mi bardzo trudno spocić się na nartach zjazdowych. Owszem, zdarza się przy dłuższych zjazdach trochę się "podgrzać", ale żadnych problemów z nadmiernym poceniem się nie doświadczyłem (a jestem raczej zmarzluch i ubieram się na narty raczej ciepło). Czasem trochę mnie dziwi gdy widzę, zwłaszcza po wejściu do knajpy na stoku, jak ktoś dosłownie spływa potem, ale fakt że to prawie zawsze osoby ze sporą nadwagą. Może Oni mają inaczej.

    Ostatnio kilka dni spędziłem w lesie na biegówkach. No... tu to po mniej więcej 30 minutach zaczynam się pocić i już mowy nie ma o żadnych przestojach, bo plecy mokre. I jeszcze jedno - to jednak chyba bzdura z tą bielizną co pod nią plecy są suche. Przez te kilka dni przetestowałem trzy rodzaje takiej bielizny (+ kurtka narciarska też "oddychająca"; temp. powietrza -6 do -18C). Podkoszulka z długim rękawem mokra, kurtka wewnątrz lekko wilgotna.

Cześć

Jak biegasz w kurtce to nie dziwne, że się pocisz. Kochani najpierw wywietrzniki teraz waga - co to ma wspólnego z nartami??

Pozdrowienia


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Ale nie dzięki diecie, tylko faktycznie spalił kilogramy na nartach?

 

Od roku, dwa, trzy razy w tygodniu na stoku (sztucznym) po dwie, trzy godzinki za każdym razem. A jak nie, to w domu rowerek albo ćwiczenia na wzmocnienie (podobno 25 minut ćwiczeń areobowych dziennie zapobiega Alzhaimerowi czy innemu Parkinsonowi).  I waga mi prawie nie spada (80kg przy 168). Owszem, lubię zjeść i podjeść lubię. I chyba już nie zrzucę :( Przynajmniej o konstrukcję do dźwigania tego zacząłem dbać i te moje sesje nartowe nie są już męczące. Czyli kondycja jest, ale spadek wagi nie :(

A pocenie to chyba dosyć indywidualna sprawa. Zależy jak organizm reaguje na wysiłek czy to fizyczny czy intelektualny. Ja mogę nic nie robić a w stresowej sytuacji spocić się jak koń na westernie :) Pół życia temu, gdy ważyłem coś z 56, też tak było. No ale zgodzę się, nam grubasom, pocenie się łatwiej przychodzi  ;)


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat o wywietrznikach w kurtkach skłonił mnie do zadania nietypowego pytania :).

Panowie piszą, że w kurtce niezbędne są wywietrzniki, bo podczas jazdy człowiek się poci. Ja z pewnością nie jeżdżę tak agresywnie jak Wy, więc nie do końca rozumiem ten fizjologiczny proces, ale jak Wy jeździcie, że się tak pocicie?

Ja, obojętnie czy jeździłam jak ślimak pługiem, czy jeżdżę bardziej przyzwoitą prędkością na krawędziach - nie jestem spocona. Jest mi tylko wtedy ciepło, kiedy na dworze jest ciepło. Pocę się tylko na nartach... biegowych, kiedy wchodzę łyżwą pod górę (ale każdy zjazd skutecznie mnie chłodzi). Zauważyłam też, że na biegówkach praktycznie nie spotyka się osób z nadwagą, co po pierwszym sezonie stało się dla mnie zrozumiałe.       

Moje pytanie: Czy ktoś z Was schudł podczas sezonu narciarskiego? Ale nie dzięki diecie, tylko faktycznie spalił kilogramy na nartach?

Powiem tak.....pociłem się, pocę się i pocić się pewnie będe - mniej lub więcej ;) Ale do rzeczy.....w tamtym sezonie....paląc jeszcze papierosy, aktywność fizyczna prawie równa zeru pociłem się na nartach masakrycznie . Może to być spowodowane również brakiem kurtki "oddychającej" . Waga 93 kg przy 178 cm wzrostu. Od września 2015 się wziąłem za siebie....rower , siłownia , zmiana trybu życia i rzucenie papierochów ( z tego jestem najbardziej "dumny" ) . Potem nastapił zakup odpowiedniej kurtki narciarskie . I co.... teraz jestem po kilku wypadach na dechy i już nie leje się ze mnie tak jak rok temu ..... Spadek wagi do 87 kg (planowany do 81-82 ), poprawa kondycji i odpowiednia odzież zrobiły swoje :D


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Moje pytanie: Czy ktoś z Was schudł podczas sezonu narciarskiego? Ale nie dzięki diecie, tylko faktycznie spalił kilogramy na nartach?

 

Były spadki wagi, 2-3 kg, Po codziennych, trochę intensywnych wyjazdach. Czy od samej jazdy, czy do tego od innego, też regularniejszego jedzenia - nie wiem na pewno  :)


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto byłoby zaznaczyć przy jakiej wadze. Wahania wagi do ~5 kg, które mogą być interpretowane jako chudnięcie i tycie bardzo łatwo jest osiągnąć, ważąc się nieprawidłowo, w różnym ubiorze i przypisując spadek wagi wypróżnieniu i odwodnieniu, występującemu po wysiłku fizycznym.

W tej chwili ważę około 96 kg przy 190 cm wzrostu, według BMI (pamiętajmy, że jest to wskaźnik wymyślonych dla typowych osób siedzących za biurkiem) mieszczę się prawie pośrodku skali osób z nadwagą, według zawartości procentowej tłuszczu w organizmie jestem temu bardzo daleki. W ciągu tygodnia przy ważeniu się o tej samej porze moja waga potrafi wahać się nawet o 2-3 kilogramy.

Ciężko byłoby zrobić badania empiryczne, wskazujące czy faktycznie po sezonie narciarskim ktoś zrzuci tkankę tłuszczową przez samą tylko jazdę na nartach. Sezon jest zbyt długi, a zwyczaje żywieniowe zbyt zróżnicowane. Aby wykonać dokładne badanie, musielibyśmy mieć dwie grupy, gdzie jedna nie robi nic, a druga jeździ na nartach x razy w tygodniu przez x godzin. Wszyscy musieliby dostawać identyczną liczbę kcal i dopiero wtedy moglibyśmy formułować bliższe prawdzie opinie.

Oczywiste jest, że przy zwiększeniu spalania kalorii i doprowadzeniu do deficytu kalorycznego człowiek chudnie. Przy dużym wysiłku może jednak być inaczej, ponieważ przychodzi wielki apetyt i głód węglowodanowy. To trzeba uzupełnić i bardzo łatwo przesadzić, bo niektóre metody zaspokojenia głodu przy wycieńczeniu (baton czekoladowy na stoku) dają co najwyżej chwilowy efekt, który szybko znika, a głód prędko wraca ze zdwojoną siłą.

Kusi mnie postawić wręcz przeciwną tezę, a mianowicie że po sezonie narciarskim przeciętny narciarz zamiast tracić wagę, to przybiera na masie, bo na stoku snikersik, marsik, lionk, po jeździe piweńko, kiełbaska, lalala. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od roku, dwa, trzy razy w tygodniu na stoku (sztucznym) po dwie, trzy godzinki za każdym razem. A jak nie, to w domu rowerek albo ćwiczenia na wzmocnienie (podobno 25 minut ćwiczeń areobowych dziennie zapobiega Alzhaimerowi czy innemu Parkinsonowi).  I waga mi prawie nie spada (80kg przy 168). Owszem, lubię zjeść i podjeść lubię. I chyba już nie zrzucę :( Przynajmniej o konstrukcję do dźwigania tego zacząłem dbać i te moje sesje nartowe nie są już męczące. Czyli kondycja jest, ale spadek wagi nie :(

A pocenie to chyba dosyć indywidualna sprawa. Zależy jak organizm reaguje na wysiłek czy to fizyczny czy intelektualny. Ja mogę nic nie robić a w stresowej sytuacji spocić się jak koń na westernie :) Pół życia temu, gdy ważyłem coś z 56, też tak było. No ale zgodzę się, nam grubasom, pocenie się łatwiej przychodzi  ;)

Warto ćwiczyć z pulsometrem ,nawet najtańszym ,ustawić sobie przedział tętna minimum max.i tego się trzymać a waga spadnie jeżeli nam na tym zależy nie ma cudów.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biegać z pulsometrem - tak. Ale na nartach to jak? Mam robić wymachy ramion na orczyku, żeby mi tętno nie spadło?

No można jeszcze pogadać o polityce z kimś na kanapie. Jak się trafi zwolennik przeciwnej partii, to trzeba będzie z kolei tętno obniżać... 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biegać z pulsometrem - tak. Ale na nartach to jak? Mam robić wymachy ramion na orczyku, żeby mi tętno nie spadło?

No można jeszcze pogadać o polityce z kimś na kanapie. Jak się trafi zwolennik przeciwnej partii, to trzeba będzie z kolei tętno obniżać... 

No nie,miałem na myśli ćwiczenia ,że tak określę stacjonarne ,rowerek ,orbitrek ,wioślarz itp.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, wiem. Napisałem to trochę żartem. A ciągnąc dalej - gdzieś, kiedyś czytałem, że kibicując przed TV i "wczuwając" się w mecz/zawody można spalić tyle samo tłuszczyku co podczas normalnych ćwiczeń. 

 

I tu przypomniał mi się program emitowany dawno, dawno temu, kiedy byłem jeszcze małym chłopcem, bodajże w TVP 1. Program przybliżał uroki i tajniki narciarstwa, a jego punktem kulminacyjnym była symulacja zjazdu po trasie PŚ. Widok "oczami zawodnika". Telewidzowie mieli ustawić się przed ekranem w pozycji zjazdowej i naśladować wychylenia, pracę góra-dół zawodnika. Miałem wtedy z 7, może 8 lat, nie miałem nart ale pamiętam, że spalałem całe mnóstwo kalorii zaiwaniając  po pięknych alpejskich trasach.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiste jest, że przy zwiększeniu spalania kalorii i doprowadzeniu do deficytu kalorycznego człowiek chudnie. Przy dużym wysiłku może jednak być inaczej, ponieważ przychodzi wielki apetyt i głód węglowodanowy.

Kusi mnie postawić wręcz przeciwną tezę, a mianowicie że po sezonie narciarskim przeciętny narciarz zamiast tracić wagę, to przybiera na masie, bo na stoku snikersik, marsik, lionk, po jeździe piweńko, kiełbaska, lalala. :)

 

No właśnie, miałam na myśli ten "wysiłek". Na nartach zjazdowych nie czuję wysiłku, który by powodował spalanie, widzę za to wzmacnianie mięśni. Wydaje mi się, że gdyby ktoś chciał po sezonie faktycznie wrócić bardziej "slim" to jednak bez ostrej diety się nie da. Nie te narty :).

 

A co do piwka i kiełbaski, to przypominam jeszcze o frytkach i zapiekankach na stoku. Są i na dole i na górze :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem nadwagi dużej części populacji występuje w większości społeczeństw naszego kręgu kulturowego. Wiąże się to z ogólną i niezwykle łatwą dostępnością pożywienia. Jest to stosunkowo nowe zjawisko bo obejmuje jakieś mniej więcej ostatnie 50 - 60 lat. Nam to sobie trudno uświadomić, ale nigdy wcześniej w historii ludzkości tego nie było. To jest nowa pułapka cywilizacji. No i nie nauczyliśmy się jeszcze tej sytuacji "oswoić". Jesteśmy łakomi. Jedzenie podświadomie kojarzy nam się z gwarancją zdrowia, a w konsekwencji zachowaniem życia. Moja teściowa jeszcze niedawno starała się nam wciskać jak najwięcej masła w prawie każdej potrawie. Jest w Niej pamięć głodu z okresu okupacji niemieckiej, oraz w latach powojennych. Jak wiele innych, prawie cała Jej rodzina przeszła gruźlicę. Nie wszyscy przeżyli. Pamięta dużą śmiertelność dzieci, których mała odporność związana była z niedożywianiem. Pewnie w nas też gdzieś głęboko w podświadomości wegetuje ta odziedziczona pamięć przeszłych pokoleń. Od niedawna dowiadujemy się o w miarę zdrowym żywieniu coraz więcej, ale pewne przyzwyczajania, zwyczaje żywieniowe pozostały.

    Myślę, że stosunkowo łatwo jest utrzymać się w przyzwoitej formie fizycznej i nie potrzeba do tego jakiejś specjalnie wyszukanej "diety". Wystarczy trochę rozsądku z jedzeniem i jakaś w miarę systematycznie stosowana aktywność fizyczna. Gorzej gdy komuś przydarzy się już spora nadwaga. Wtedy z pewnością jest dużo trudniej. Z tego co zauważyłem u znajomych, drastyczne diety działają raczej wyłącznie doraźnie i niestety tylko na chwilę. Ludzie je stosujący szybko "odzyskują" utracone kilogramy. Myślę, że raczej zdroworozsądkowa, zróżnicowana dieta codzienna dążąca do zmiany dotychczasowych zwyczajów żywieniowych (w tym "mniejsza łyżeczka i mniejsza miseczka"), plus jakakolwiek forma wysiłku fizycznego, ruchu, choćby na początek codzienne intensywne spacery to pewne remedium na nadwagę. No i nie oczekujmy efektu za dwa tygodnie, czy dwa miesiące. To proces dłuższy (rok, dwa), ale i efekty nie będą chwilowe. Nie bardzo wierzę, że kilkudniowy wypad na narty może coś zmienić w sprawie nadwagi. Myślę, że absolutnie nic. Raczej sugerowałbym spokojne dążenie do zmiany wspomnianych zwyczajów żywieniowych.

                                                                                               Pozdr. dla wszystkich grubych i chudych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy zamienić lżejszą tkankę tłuszczową na cięższą mięśniową by waga zamiast spadać, rosła przy zmniejszającym się obwodzie pasa  :).

Tak to napisałeś, jakby chodziło o kurtkę. Mam jedną, zamieniam na drugą, łatwizna... phi :D.

Nie pisałem o kurtce :). Pisałem że wytrenowany mięsień (każdy ;)) jest twardy. Tkanka mięśniowa ma większą gęstość niż tkanka tłuszczowa przez co jest cięższa i przy intensywnym treningu pomimo zmniejszania objętości ciała (mniejszy obwód pasa i takie tam), waga nie maleje, a jeżeli jest duży przyrost masy mięśniowej w miejscach przez nas pożądanych, to jeszcze waga rośnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...