Skocz do zawartości

Kursy lawinowe Warszawa


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 92
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

No dobra, zamieszalem. Moze faktycznie niefortunny czas i miejsce.

 

Chodzi o rozszerzone informacje na temat  lawinowego ABC.

Znam teorie jak sobie poradzic po zasypaniu, mam sprzet i nie zawaham sie go uzyc, ale...

Nigdzie nie znalazlem dokladnych informacji, jak unikac lawin bedac juz w strefie zagrozenia. 

Wiem, ze:

1. chodzic pojedynczo w na ciazkich odcinkach,

2. na stromych zboczach poruszac sie w lini spadku.

 

Nie wiem natomiast np, jak bedac w grupie, czy ma znaczenie, linia poruszania sie, - jeden za drugim, czy raczej schodkowo - nierownomiernie.

I wiecej tego typu informacji.

 

Oczywiscie przypominam sobie, co moge we wlasnym zakresie: czytam publikacje, i zalecenia. Jednak nie ma to, jak rozmowa w "cztery oczy".

 

 

Pamietam, jak chodzilem na kurs nurkowania na AWF-ie. Kurs trwal caly rok: teoria, teoria, teoria, basen, i dopiero jezioro 2 tygodnie, wczesnym latem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po angielsku jest sporo informacji, typu ."jak uniknac lawiny"

Ale dziwi mnie, ze na polskich stronach jest tak malo przydatnych informacji. 

Jeden film znalazlem z informacja o prawdopodobienstwie lawin (nachylenie stoku, warunki atmosferyczne).

No kolejnej, jak sie zachowac podczas zasypywania i jak juz po.

 

 

Dobrze by bylo mniec takie rozszerzone ABC w jednym miejscu. Dla przypomnienia tuz przed wyjazdem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamietam, jak chodzilem na kurs nurkowania na AWF-ie. Kurs trwal caly rok: teoria, teoria, teoria, basen, i dopiero jezioro 2 tygodnie, wczesnym latem.

 

No i właśnie dlatego ten kurs trwał cały semestr- bo był organizowany przez AWF i podejrzewam, że 80% uczestników (może trochę mniej) było studentami AWF, który płacili trochę mniej niż osoby spoza kursu. A sam kurs, czyli teroria/base/2 tygodnie na jeziorkach to nic tylko element zaliczenia pewnych fakultatywnych przedmiotów.

 

Wczoraj np. dowiedziałem się, że moja dziewczyna jest instruktorką gimnastyki sportowej :huh:  (absolwentka krakowskiego AWF, "wychowawczyni fizyczna"). Powiedziała mi, że na studiach musieli robić specjalizacje i wybierali sobie przedmioty, a dodatkowo uczelnia dorabiała do budżetu osobami prywatnymi.

 

Kursy lawinowe to rzadkość - SITN je prowadzi chyba raz w roku i jest ponoć niska frekwencja - więc i na AWF'ie pewnie nie będą cisnęli na takie kursy teoretyczne na miejscu.

 

Dlaczego cieszą się małą frekwencją?

U nas w Polsce jest moda na robienie wszystkiego po taniości i po najmniejszej linii kosztów, bo się uda, a co się może stać? Do momentu, kiedy faktycznie zdarzy się tragedia, czego byłem pobocznym świadkiem w lutym br. Bo nie chcieli odwoływać kursu jaskiniowego i oddawać ludziom pieniędzy, to mimo 2 st. lawinowego poszli z łopatami podkopywać lawinę... bo się uda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.

 

 

Dlaczego cieszą się małą frekwencją?

U nas w Polsce jest moda na robienie wszystkiego po taniości i po najmniejszej linii kosztów, bo się uda, a co się może stać? Do momentu, kiedy faktycznie zdarzy się tragedia, czego byłem pobocznym świadkiem w lutym br. Bo nie chcieli odwoływać kursu jaskiniowego i oddawać ludziom pieniędzy, to mimo 2 st. lawinowego poszli z łopatami podkopywać lawinę... bo się uda.

 

 

wg tego co czytalem, ZADNA ofiara lawiny , odkopana w  Polsce, nie miala  tranceiver...............

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Każdy kurs jak widać zaczyna się podobnie. Teoria, teoria, nieco praktyki i po kursie. Coś się wie, ale dopiero dłuższa praktyka daje szanse na nieco większą wiedzę. Co rocznie na wiosnę rozpoczynają kursy młodzi adepci taternictwa, czyli przyszli zdobywcy jeszcze dziewiczych szczytów(są takie sześcio i siedmiotysięczne) w Himalajach. Krakowscy i katowiccy maja łatwiej, bo po zimowej teorii jadą w skałki(jura) i na prawdziwej skale ćwiczy się wspinanie, asekurację, zjazd. Ale potem jadą w Tatry na następny kurs. Tym razem poważniejszy, bo tłucze się im, na części teoretycznej topografię Tatr i  trzeba ją znać(przynajmniej dawniej) szczegółowo. Szczyty, turnie, przełęcze, przełączki, szczerbinki, nie wspominając o dolinach. Z tym związana  jest rzeźba gór. Doliny polodowcowe "U", doliny wypłukane przez rzeki "V".  Stoki zaklęsłe, kotły, żleby... Wypukłości na stokach, grzędy. Ściany skalne, tu jest masa różnych form.

 

Po tym wszystkim zsuwa się, spada śnieg, ale też kamienie. I może niestety przytrafić się to człowiekowi. Śnieg też jest różny, jak to widać nieraz z dyskusji na forum. Pogoda też bardzo różna i potrafi się błyskawicznie zmienić, czego dowodzą wypadki w lecie w Tatrach i Alpach, gdzie w pełni lata błyskawicznie z frontem atmosferycznym pojawi się zima.

 

Kurs jest na pewno bardzo przydatny, szczególnie gdy jest połączony z dużą częścią praktyczną. Tu przyznam się nie wiem, na czym ona u nas polega. Bo łatwo jest zademonstrować użycie lokalizatora, sondy.. Wykopać w odpowiednim miejscu studzienkę w śniegu i objaśnić różne warstwy. Ale najważniejsza jest znajomość terenu. Na ile jest lawiniasty(gładki, zakłęsły, wypukły, ze skałkami, grzędami, kosodrzewiną, drzewkami itd.). To już wymaga sporej wiedzy, wyczucia, które się wyrabia przez lata, pałętając się po górach nie tylko w zimie. I na końcu pomijając gatunki śniegu, grubości warstwy, czy zmieniające się warunki atmosferyczne,, jest kwestia - jak przejechać, przejść zagrożony teren. Zwykły kierowca nie powinien się skupiać, jak wyprowadzić samochód z poślizgu na drodze, tylko jak go nie wprowadzić.

 

Rozpisałem  się może niepotrzebnie, ale może ktoś z forum uczestniczył w takim kursie, więc może opisze szerzej jak wygląda część praktyczna. Może odbywa się w Alpach i w dodatku na lodowcu. Jakość kursu głównie od niej zależy. Bo teorii jest w sieci ile się chce. Przecież są instytuty(min. Szwajcaria) które nic nie robią, tylko badają sprawę lawin.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, jak dodawac filmy, wiec podaje w postaci linka:

https://youtu.be/zDI5108RXok

 

 

Ale prosze zerknijcie na ten  linka. I powiedzcie, jakie bledy popelnili ci narciarze.

W komentarzach mozna przeczytac rozne informacje, ale mimo obejrzenia filmu kilka razy - nie doszukalem sie zadnych oznak zwiastujacych lawine.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że nie rozmawiamy w jednym wątku o lawinach -> http://www.skiforum....temat-zbiorczy/

Taki był zamysł.

 

Tak jak zauważyłeś tematów jest mało. Możesz kupić książkę "Lawiny. Poradnik dla narciarzy i turystów", ewentualnie jest trochę artykułów TOPR Andrzeja Maraska.

 

A temat jest dosyć skomplikowany i obszerny ;). Jak masz jakieś materiały to wrzuć ;)

 

Co do filmiku, to ciężko powiedzieć że "nic nie wskazywało", ponieważ nie wiemy co było wcześniej... dzień, dwa, tydzień. Widać natomiast sporą ekspozycję, dużo świeżego śniegu, być może spadł na szron/szreń, pod skałami zawsze jest nawiane i to widać na oberwanej desce + upadek narciarza czyli najgorsze co można zrobić na zagrożonym stoku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Spróbuje odnieść się sytuacji na filmie, nie mając aspiracji, że mam rację.

 

Pierwsze określmy teren do jazdy. Na pierwszych ujęciach widać, że gość podchodzi w skos stoku, prawdopodobnie z niewielkimi skałkami, w kierunku grani, za którą jest znacznie bardziej stromy teren, skalisty. Jest to ściana szczytu z którego ta grań spada na szeroką przełęcz. Dalej w głębi widać kolejny szczyt, bardziej kopulasty. Ten szczyt i ten pod który podchodzą tworzą  rodzaj kotła, ale po drugiej stronie grani.

 

Wybierają można powiedzieć dość bezpieczną trasę  zjazdu, blisko grani, ale nie po samej, bo może się oberwać coś(jakiś malutki nawis) i spadnie się do kotła o którym napisałem. Na trasie zjazdu są skałki, może jakieś bloki pod śniegiem, więc ogranicza to zsuwanie się śniegu bo teren nie jest gładki. Zjeżdżają w kierunku łagodniejszego terenu, tworzącego tu jakiś  może obszerny kocioł śnieżny. Nie wiemy jak wygląda teren z prawej strony u początku zjazdu(którym podchodzili). Prawdopodobnie były tu jakieś skałki, zapobiegające zsuwaniu się śniegu, pomiędzy którymi lawirowali podchodząc w kierunku grani.

 

Śnieg puch, może nie wczoraj spadły, ale dość głęboki puch. Nie wiadomo na jakim podkładzie leżał, czy mocno się związał z nim, czy w mniejszym stopniu. To związanie zależy od pogody. Czasem na twardy stok pada zmrożony śnieg, który się prawie nie wiąże z nim. Gdy temperatura jest wyższa i śnieg bardziej mokry, to więc się bardziej "przykleja". Jeżdżą , naruszając stabilność pokrywy. Pies sobie biega i robi swoje rowki. Zjechali bezpiecznie i jedzie ostatni(nie, bo ktoś go filmuje). Wjechał na skałkę i skoczył. Impet uderzenia i wywrotka wystarczyły, by ruszyła pod nim dość gruba deska śnieżna. Koledzy, którzy zjechali wcześniej obserwowali  zdarzenie. To nie były bezpieczne warunki na bardziej stromych i gładkich stokach, bez skałek, dużych bloków dostrzeganych pod. Może gdyby wcześniej zaczęli jeździć, to po nocnym mrozie śnieg byłby bardziej suchy, zmrożony i tak łatwo by się nie zsunął.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, jak dodawac filmy, wiec podaje w postaci linka:

https://youtu.be/zDI5108RXok

 

 

Ale prosze zerknijcie na ten  linka. I powiedzcie, jakie bledy popelnili ci narciarze.

W komentarzach mozna przeczytac rozne informacje, ale mimo obejrzenia filmu kilka razy - nie doszukalem sie zadnych oznak zwiastujacych lawine.

Chcesz się dowiedzieć co źle zrobili na filmiku z lawiną?  :mellow:

Trudno wskazać bo błąd popełnili kilka godzin wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Ja tu kiedyś(jeszcze jako Dziadek Kuby) napisałem post o lawinie na Goryczkowej, która zeszła do "szyjki" z Pośredniego Goryczkowego(może administrator go załączy). Jechałem wyciągiem na Goryczkowej, gdy usłyszałem takie charakterystyczne stęknięcie... Miałem Smienę  i zrobiłem parę przeźroczy(zał do postu). Pomyliłem  przy skanowaniu strony i rozpętała się dyskusja, gdzie to jest.

 

Lawina zeszła od trawersu, którym się często jeździło do Świńskiego Kotła. Czternastego kwietnia o godz. czternastej. Była to wolna bardzo lawina z ciężkiego śniegu. Zeszło całe zbocze(jego część bardziej wklęsła, gdzieś o szerokości 200 m. Warstwa miała ok. jednego metra grubości. Pod spodem została jeszcze solidna warstwa, z której wystawały miejscami gałązki kosodrzewiny. Powodem zejścia była głównie temperatura, bo ten trawers został założony wcześniej. Śnieg od słońca i wzrostu temperatury  w ciągu dnia robił się coraz cięższy i coraz bardziej w głąb się ocieplał.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po angielsku jest sporo informacji, typu ."jak uniknac lawiny"

Ale dziwi mnie, ze na polskich stronach jest tak malo przydatnych informacji. 

Jeden film znalazlem z informacja o prawdopodobienstwie lawin (nachylenie stoku, warunki atmosferyczne).

No kolejnej, jak sie zachowac podczas zasypywania i jak juz po.

 

 

Dobrze by bylo mniec takie rozszerzone ABC w jednym miejscu. Dla przypomnienia tuz przed wyjazdem.

 

Tutaj masz wersję pdf

 

http://www.ceneo.pl/27010454

 

a tu książkową

 

http://sklep.tpn.pl/...&product_id=188

 

Warto

 

Jest też 

 

http://ksiegarnia.ws...awin-p-152.html

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo wczesniejszych obiekcji rad jestem z zalozenia tego watku :)

Jak widac na podjecie odpowiedniej drogi podejscia i zjazdu  niezbedna jest analiza wielorakich czynnikow:

 

Rozpoznanie:

1. Pogoda (prognozy na caly dzien)

2. Sila wiatru

3. Stopien zagrozenia lawinowego

4. Wczesniejsze opady

 

Na miejscu:

1. Teren

- zleby, niecki... (tutaj nadal moja wiedza rowna sie 0)

- stopien nachylenia (<25% - brak zagrozenia, 25-45%- zagrozenie >45% - prawdopodobny brak zagrozenia)

- naturalne oslony (skaly, drzewa - nie jestem pewny, czy ma to jakis wplyw na wybor trasy)

- obserwacja sniegu:

2. Snieg

- pomarszczony od wiatru - zagrozenie;

- po naslonecznionej stronie - zagrozenie;

- swiezy, lekki puch - zagrozenie

 

Prosze was o poprawe i dodanie istotnych informacji. Oczywiscie ABC i ABS (dla mnie) to podstawa, dlatego o tym nie wspominam.

 

@Wujot,

Dzieki. Ksiazki zamowione.

 

Pozdrawiam.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo wczesniejszych obiekcji rad jestem z zalozenia tego watku :)

Jak widac na podjecie odpowiedniej drogi podejscia i zjazdu  niezbedna jest analiza wielorakich czynnikow:

 

Rozpoznanie:

1. Pogoda (prognozy na caly dzien)

2. Sila wiatru

3. Stopien zagrozenia lawinowego

4. Wczesniejsze opady

 

Na miejscu:

1. Teren

- zleby, niecki... (tutaj nadal moja wiedza rowna sie 0)

- stopien nachylenia (<25% - brak zagrozenia, 25-45%- zagrozenie >45% - prawdopodobny brak zagrozenia)

- naturalne oslony (skaly, drzewa - nie jestem pewny, czy ma to jakis wplyw na wybor trasy)

- obserwacja sniegu:

2. Snieg

- pomarszczony od wiatru - zagrozenie;

- po naslonecznionej stronie - zagrozenie;

- swiezy, lekki puch - zagrozenie

 

Prosze was o poprawe i dodanie istotnych informacji. Oczywiscie ABC i ABS (dla mnie) to podstawa, dlatego o tym nie wspominam.

 

@Wujot,

Dzieki. Ksiazki zamowione.

 

Pozdrawiam.

 

Napiszę tak - całkiem spore książki,bądź rozdziały w książkach o lawinach ludzie napisali. W zasadzie trzeba byłoby to przepisać. W tej pierwszej masz 10 modeli (według których odbywa się 95% zejść lawin), Podany jest sposób wyliczania zagrożenia - warto to wkuć na blachę. Poczekaj troszkę i poczytaj lekturę bo temat trochę zbyt obszerny na dyskusję na forum. Jeśli bardzo chcesz to takie małe repetytorium napisał już kiedyś Kuba i wywiązała się tam chyba największa "lawinowa" dyskusja - warto przeczytać

 

http://www.skiforum....e-abc/?p=395976

 

temat ten pojawiał się zresztą nie raz i dwa

 

http://www.skiforum....ima-ida-lawiny/

 

http://www.skiforum....e-zejsc-zawsze/

 

http://www.skiforum....c/17630-lawiny/

 

Pozdro

Wiesiek


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitek nie wiem czy dobrze zrozumiałem ale ufasz Kubie dużo bardziej niż Adamowi M.? :)

Jest kilka osób w kraju którzy mają bardzo dużą wiedzę lawinową i na pewno Kuba Radliński należy do tych osób (sporo czytałem jego tekstów, lubię posty na skitury.fora.pl zawsze są to bardzo merytoryczne posty). Zresztą zajmuje się tym od kilkudziesięciu lat, więc jeżeli się uczyć to właśnie od takich osób :). Szkolenie 2dniowe to koszt min 250zł, myślę że warto jak najszybciej odbyć bo w najbliższych latach wraz z zainteresowaniem szkolenia pójdą do góry - chociaż powinno być na odwrót :P (cena w Alpach waha się często od 250-650e :o)

 

Oprócz wymienionych 2 osób można jeszcze wymienić Tomka Nodzyńskiego, Marcina Józefowicza i Marcina Kacperka.

Warto dodać, że czym więcej wiesz (jesteś świadomy) tym bardziej zdajesz sobie sprawę z tego jak mało wiesz :)


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo wczesniejszych obiekcji rad jestem z zalozenia tego watku :)
Jak widac na podjecie odpowiedniej drogi podejscia i zjazdu  niezbedna jest analiza wielorakich czynnikow:
 
Rozpoznanie:

 
główne rozpoznanie to łopata, wykop, sprawdzenie warstw, ustępowania i przesuwania pod naciskiem.
 

Na miejscu:
1. Teren
- zleby, niecki... (tutaj nadal moja wiedza rowna sie 0)

może zbierać się śnieg

- stopien nachylenia (<25% - brak zagrozenia, 25-45%- zagrozenie >45% - prawdopodobny brak zagrozenia)

>45%... chyba tym bardziej?

- naturalne oslony (skaly, drzewa - nie jestem pewny, czy ma to jakis wplyw na wybor trasy)

jw.

- obserwacja sniegu:
2. Snieg
- pomarszczony od wiatru - zagrozenie;
- po naslonecznionej stronie - zagrozenie;
- swiezy, lekki puch - zagrozenie

tyle z mojej wiedzy teoretycznej - jak widać niewiele da się teoretyzować :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...