Skocz do zawartości

Niekończące się stoki-całoroczny stok w hali


CaperSKI

Rekomendowane odpowiedzi

http://proleski.pl/

Właśnie otwierają coś takiego w Gdańsku. Czy miał ktoś z Was przyjemność/nieprzyjemność jazdy na takowym? Ciekawy jestem opinii. Podobno gdzieś w Polsce jakieś małe już funkcjonują. W Europie całkiem sporo. Jakie macie odczucia co do takiego wynalazku? Najbardziej ciekawi mnie jak będzie się jeździć z zaokrągonymi krawędziami, bo tylko takie narty są u nich do wypożyczenia. Swoich stosować nie wolno właśnie ze względu na ostrą krawędź. Niewątpliwie krawędź porusza się w wiekszym bądź mniejszym uślizgu jednak jazda carvingowa wygląda na filmikach całkiem całkiem. Wynalazek zdaje sie być genialny do nauki ( przed nami lustro, obok instruktor) Na dniach sam wypróbuję :D

Być może było coś wcześniej na forum jednak nie mogę znależć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 59
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Jeździłem kilka dni (dwa wyjazdy) na hali w Druskiennikach (Litwa). Tam wolno na swoich nartkach i nie ma żadnego problemu z ostrymi krawędziami. Trenują tam nawet od czasu do czasu zawodnicy (chyba juniorki) z innych krajów. Tłoku o dziwo nie uświadczyłem (byłem tam 4 dni w październiku i 3 na początku listopada), ale jeździłem w tygodniu. Na rozjeżdżenie przed sezonem super. Infrastruktura socjalna (knajpki, kawiarnie, pitzernie, toalety, zamykane szafki itp..) na medal. Polecam.  

 

(oczywiście jak ktoś się zechce czepiać, to będzie się czepiał...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaho - Lustra są, ale tylko na osobnej zatoczce dla naj-najów. Tam nie pojeździsz.

Cabi - nie wiem co ci napisać. Jest tak jak zeznałem.

      A tak przy okazji, siedzę w okolicach Solden/Obergurgl i przeczekuję poranną mgłę. Za jakąś godzinkę powinno być OK. Wczoraj dzień - bajka, więc jestem trochę ujeżdżony. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy mówicie o tym samym, bo nazwa tematu sugeruje „górkę w hali”, podczas gdy autorowi chodzi o coś w rodzaju bieżni na narty:

6432498_orig.jpg

 

Zastanawia mnie powierzchnia zastosowana w Proleski, ponieważ wymaga użycia do nawilżenia taśmy całkiem drogiego środka nawilżającego. Podobne rozwiązania w Kanadzie, Anglii i Australii wykorzystują inną technologię pasa/taśmy, po której jeździmy, ponieważ taśma ma włoskowatą strukturę. Nie dotarłem jednak do informacji, czy wymagane są tam również krawędzie o szczególnej charakterystyce i nawilżenie powierzchni.

 

Ogólnie rzecz biorąc na podstawie filmików wydaje mi się, że narta chętniej pracuje na tych taśmach z włoskami i można na nich uzyskać lepszą dynamikę w skręcie. Ale to może być tylko wrażenie. Choć miałoby to sens, ponieważ na gładkiej powierzchni Proleski krawędź nie ma na czym się oprzeć, a przy włoskach struktura się podda i da podparcie. Ale to tylko moja gdybanina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaho - Lustra są, ale tylko na osobnej zatoczce dla naj-najów. Tam nie pojeździsz.

Cabi - nie wiem co ci napisać. Jest tak jak zeznałem.

      A tak przy okazji, siedzę w okolicach Solden/Obergurgl i przeczekuję poranną mgłę. Za jakąś godzinkę powinno być OK. Wczoraj dzień - bajka, więc jestem trochę ujeżdżony. Pozdrawiam.

 

Piszecie o dwóch rożnych sprawach - cabl o symulatorze (taśmie na rolkach) a Ty o hali narciarskiej.

 

Pozdro

Wiesiek

 

widzę już, że inni mnie "ubiegli"  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszecie o dwóch rożnych sprawach - cabl o symulatorze (taśmie na rolkach) a Ty o hali narciarskiej.

 

Pozdro

Wiesiek

 

widzę już, że inni mnie "ubiegli"  :D

To, że w Duskiennikach jest kryty stok wiedziałem, jednak myslałem, że jest też taśma. Mi oczywiście chodzi o taśmę i Wasze zdanie na temat trenningu na takiej maszynce. Jak tylko osobiście przetestuje, zdam relację. Myślę jednak, że niejeden forumowicz już się po czymś takim "ślizgał".

cyt."..Zamiast śniegu narciarze i snowboardziści mają tutaj pod deskami nawierzchnię wykonaną z syntetycznego włosia. Taśma nachylona jest pod kątem 13 stopni. Wystarczy ją uruchomić, by szeroka na 4,5 m i długa na 9,5 m platforma treningowa Proleski zamieniła się w iście alpejską trasę. Wrażeń dopełniają zdobiące salę treningową obrazy ośnieżonych Alp. Na takim niekończącym się stoku mogą jednocześnie trenować dwie lub trzy osoby.
- Taśma przesuwa się z prędkością od kilku do 25 km na godzinę. Nad tempem pracy urządzenia i techniką jazdy narciarzy czuwają licencjonowani instruktorzy ze szkoły Paul Ski. W ciągu 10 minut – bo tyle trwa jedna sesja treningowa – wprawiony narciarz może pokonać trasę o długości ok. 4 km. Stok treningowy świetnie nadaje się zarówno do nauki dla początkujących - zajmują miejsce u dołu platformy, gdzie mogą trenować przytrzymując się barierki - jak i do doskonalenia profesjonalnych technik przez doświadczonych narciarzy - mówi Waldemar Duda, właściciel jedynego w kraju takiego wielkomiejskiego ośrodka.
Podobnie jak na prawdziwym stoku, klient Skimondo otrzymuje elektroniczną kartę skipass, którą zasila się gotówką (10-minutowa sesja kosztuje ok. 20 zł). Cena przejazdu uwzględnia koszty wypożyczenia nart (lub snowboardu), butów i kasku. Co ważne, kask ochronny obowiązuje podczas jazdy wszystkich klientów ośrodka – wiek i umiejętności nie grają roli. Jeśli idzie o sprzęt prywatny, to do hali narciarskiej można wnieść wszystko z wyjątkiem desek. - Narty muszą być nasze. Desek do jazdy po dywanie się nie ostrzy, wręcz przeciwnie - ich krawędzie trzeba zaokrąglić – wyjaśnia Waldemar Duda. Opanowanie techniki jazdy na nartach zajmie nam w Skimondo od 6 do 7 godzin klubowych. Taka jednostka trwa 3x10 minut (czas oczekiwania na kolejny przejazd spędza się w klubowym barze). W doskonaleniu techniki pomocna może być lustrzana ściana, oczywiście dopiero z chwilą, kiedy przestaniemy patrzeć wyłącznie pod nogi. Na co jeszcze warto zwrócić uwagę podczas jazdy na dywanowym trenażerze? - Ważna jest specyfika wykonywania skrętów równoległych. Nie należy ustawiać nart pod kątem większym niż 30-40 stopni. Zacieśnianie promienia skrętu na ośnieżonym stoku oznacza utratę prędkości - na dywanie, gdzie mamy większe tarcie, będzie skutkować nieplanowaną jazdą w górę. Poza stratą czasu nic nam jednak nie grozi. Jeśli zajedziemy zbyt wysoko, fotokomórka przerwie pracę taśmy - wyjawia szef Skimondo...."

http://trojmiasto.ga...dku_miasta.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jednak też włosie, nie wiem czemu zasugerowałem, się że w Proliski powierzchnia jest gładka.

 

Jak w końcu jest z tymi zaokrąglonymi krawędziami, dlaczego deskarzy trzeba tępić? Oni przecież też mają prawo, lecz rzadko chęci, do jazdy na krawędzi. No chyba, że siądą na załamaniu. Wtedy to zupełnie inna sprawa. ;) :P

 

A że pytań jest i tak już sporo, to zastanawiam się jeszcze nad wpływem rozpryskującej się cieczy, czyli mieszanki preparatu poślizgowego z wodą, na odzież. Nie zostawia to żadnych plam/śladów na ubraniu. Co przy wywrotce, ubranie mokre? Jak mocno nasączony jest ten taśmodywan?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nuda! Dla mnie to jest pozbawienie narciarstwa tego ,co w nim najpiękniejsze,wiatru we włosach ,słońca, śniegu,widoków,pewnej niepowtarzalności każdego dnia na nartach,mimo wszystko wybieram inne formy aktywności w długiej przerwie między zimami ,a jest w czym wybierać :)
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nuda! Dla mnie to jest pozbawienie narciarstwa tego ,co w nim najpiękniejsze,wiatru we włosach ,słońca, śniegu,widoków,pewnej niepowtarzalności każdego dnia na nartach,mimo wszystko wybieram inne formy aktywności w długiej przerwie między zimami ,a jest w czym wybierać :)
 

Pewnie dlatego jeździ się 10 min. i przerwa :) Zresztą nikt nie pisze, że ma to byś substytut prawdziwej jazdy. To jest dla celów szkoleniowych, co by na prawdziwym stoku było łatwiej.

 

P.S. Osobiście jazda na krawędzi na tym ustrojstwie nie za bardzo mi się podoba, jakoś tak zbyt bananowato wychodzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nuda! Dla mnie to jest pozbawienie narciarstwa tego ,co w nim najpiękniejsze,wiatru we włosach ,słońca, śniegu,widoków,pewnej niepowtarzalności każdego dnia na nartach,mimo wszystko wybieram inne formy aktywności w długiej przerwie między zimami ,a jest w czym wybierać :)
 

To, że brak klimatu to bezsprzeczne. Bardziej chodzi chyba o aspekt trenningowy bo Alp z hali w Gdańsku nie zrobimy. Na pierwszy rzut oka zdaje mi się, że trudno o lepsze narzędzie do nauki pod okiem instruktora. Tak to sobie przynajmniej wyobrażam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nuda! Dla mnie to jest pozbawienie narciarstwa tego ,co w nim najpiękniejsze,wiatru we włosach ,słońca, śniegu,widoków,pewnej niepowtarzalności każdego dnia na nartach,mimo wszystko wybieram inne formy aktywności w długiej przerwie między zimami ,a jest w czym wybierać :)
 

jako trening to chyba lepsze i moze ciekawsze od przeskakiwania przez skakankę czy ławeczke.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klimat to ważna rzecz, jak najbardziej macie rację. I to przede wszystkim właśnie o klimat powinien zatroszczyć się właściciel, bo wygląda na to, że sprzęt jest dobry. Tego, co jest najpiękniejsze w górach, na hali nigdy nie będzie, ale wszędzie można zapewnić niepowtarzalną atmosferę, zachęcającą do ponownego odwiedzenia tego miejsca. Czyli o sukcesie tego przedsięwzięcia zadecyduje entuzjazm personelu.

 

Cena jest dość wysoka, bez wątpienia, ale z drugiej strony 10 minut ciągłej jazdy za 20 złotych. To nie wychodzi tak znowu niekorzystnie. Weźmy taką Śnieżnicę: wjazd kolejką 8 minut, dajmy na to, że cały jeden cykl zjazdowy trwa 10 minut, z czego samej jazdy będzie z 90 sekund. To ledwie 9 minut zjazdu przez godzinę w cenie 30 złotych. A konia z rzędem temu, kto wytrzyma 10 minut ostrego piłowania bez zatrzymania. Cena jest według mnie całkiem rozsądna, a jeśli będą dostępne jakieś oferty przy wykupieniu większej liczby minut, to cena może okazać się nawet bardzo atrakcyjna.  :)

 

Ten filmik ciekawie zestawia ze sobą jazdę na śniegu i na taśmodywanie. Wygląda to naprawdę dobrze:

 

Z chęcią skosztowałbym takiej jazdy w lecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że brak klimatu to bezsprzeczne. Bardziej chodzi chyba o aspekt trenningowy bo Alp z hali w Gdańsku nie zrobimy. Na pierwszy rzut oka zdaje mi się, że trudno o lepsze narzędzie do nauki pod okiem instruktora. Tak to sobie przynajmniej wyobrażam.

Czy ja wiem,nie mogę się wypowiedzieć ,bo nie próbowałem,ale nie ma chyba na świecie tak równego stoku o jednostajnym nachyleniu, bez innych narciarzy,muld ,zakrętów etc. więc nabyte tam umiejętności niekoniecznie sprawdzą się w realu ,ale niech lepiej wypowiedzą się ci ,którzy próbowali na tym czymś jeździć,jak to jest i jak bardzo się różni od jazdy na śniegu?

Michał ,ja wolę jednak wsiąść na rower,nawet w tygodniu po pracy i jechać do lasu,jestem na powietrzu,krajobraz się zmienia a i jakaś górka się znajdzie ,albo wziąć plecak i iść w góry ,tam też można poskakać z kamienia na kamień i będzie to z pewnością ciekawsze,ale do celów szkoleniowych ten wynalazek może być przydatny

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jako trening to chyba lepsze i moze ciekawsze od przeskakiwania przez skakankę czy ławeczke.....

 

Bardzo jestem ciekaw na ile przyspieszy to naukę - może ktoś kiedyś się wypowie. Mam wątpliwości co do przydatności do bardziej zaawansowanej nauki - to jednak musi różnić się od "prawdziwej" jazdy (w przeciwieństwie do hali). Cena 20 zł/10 min wydaje się nie mała ale być może się opłaci bo przyspieszy naukę na prawdziwym śniegu.

Tak sobie myślę, że regulacja prędkości zjazdu musi być chyba powiązana z kątem zjazdu rampy???

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo jestem ciekaw na ile przyspieszy to naukę - może ktoś kiedyś się wypowie. Mam wątpliwości co do przydatności do bardziej zaawansowanej nauki - to jednak musi różnić się od "prawdziwej" jazdy (w przeciwieństwie do hali). Cena 20 zł/10 min wydaje się nie mała ale być może się opłaci bo przyspieszy naukę na prawdziwym śniegu.

Tak sobie myślę, że regulacja prędkości zjazdu musi być chyba powiązana z kątem zjazdu rampy???

 

Pozdro

Wiesiek

Brak nierówności terenu równiez na minus na pewno. Zaawansowanej nauki tez w takich warunkach nie widzę. Co do ceny to oni bronią sie żeby sobie przeliczyc czas zjazdów w górach, zestawic to z ceną skipassu i wyjdzie nam że w hali nie jest tak drogo.

Do całej imprezy dochodzi też opcja slalomu między punktami na tej macie także aż tak monotonnie nie musi być. Ciężko wogóle porównywać z cenami w realu bo to zupełnie inna bajka. Na pewno fajnie będzie pobujać się na tym latem, ot tak dla przypomnienia ruchów. Mnie również wydaje się, że prędkośc musi byc powiązana z kątem nachylenia. Maksymalna prędkość (bodaj 25 km/h jeśli dobrze pamiętam) nie powala ale w tych warunkach chyba pod żadnym względem większa nie miała by uzasadnienia i nie była by potrzebna.

 

Wyślę tez początkującą małżonkę pod okiem instruktora i zobaczymy co z tego wyjdzie. Na pewno niedługo spróbuję i podzielę się odczuciami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to i ja się wypowiem

 ....  ....  ale dopiero jak spróbuję

A JA NAWET NIE BEDE PROBOWAL sie wypowiedziec - dla mnie to  bez sensu - narty dla mnie to min bycie "na zewnatrz" - w pazdzierniku np wole wypad na mtbk niz  takie cos - co nie znaczy, ze nie rozumiem ludzi, ktorzy to robia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, rzeczywiście nie zaskoczyłem. Ale też o takim ustrojstwie nawet nie słyszałem. A tak przy okazji - czy mają tam opcję jazdy we mgle? Na Gurgulu mają ;). I to pełną gamę. Dziś była wersja: gęsta mgła - 1/3 stoku (od góry), trochę przydymione - 1/5, a reszta na rozprężenie zupełnie bez. Technicznie jest to chyba do zrobienia. Pozdro 4all.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

I tak naprawdę to za dużo sensu nie ma w imitacji ruchów narciarskich. Co to ma dać, poprawę techniki, przyspieszyć naukę pewnych elementów układu ciała. Czy wzmocnić, uaktywnić  określone partie mięśni?  Nieco ambitniejsza jazda na nartach wymaga sprawnego całego ciała. Pewnej równowagi między grupami mięśni. Nie chcę tu pisać więcej, bo jestem kompletny laik w tej dziedzinie. Czy nie lepiej poświęcić czas na jakieś sporty uzupełniające, aby mieć na początku sezonu ciało dobrze przygotowane? By po tym zaordynować sobie więcej ćwiczeń w realnych warunkach. Przecież wszyscy zawodowcy nie tylko skręcają.

 

Nawet rozumiem - tak chciałoby się poćwiczyć, bez nawet specjalnych kłopotów, by szybko pójść do przodu. Ale to jest zmyłka, bo właściciele całorocznych stoków myślą  tylko o kasie, którą one przyniosą, wzbudzając marzenia u klientów. Jakie to proste!

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,,,,.

 

........ Ale to jest zmyłka, bo właściciele całorocznych stoków myślą  tylko o kasie, którą one przyniosą, wzbudzając marzenia u klientów. Jakie to proste!

 

Pozdrawiam

I to jest najważniejsze dla mnie zdanie w całej dyskusji. Szacunek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...