Skocz do zawartości

Bormio - jak dojechać, wskazówki, porady itp.


elan71

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Zamierzam wybrać się na nartowanie do Bormio na przełomie marca/kwietnia br.

Będę jechał od strony Warszawy i zamierzam granicę PL przekroczyć w Jędrzychowicach, dalej kierując się na Monachium, w kierunku na GPA, Nauders, Szwajcarskie Zernez i Livigno.

- Czy obrana trasa jest optymalna? Głównie chodzi o pokonanie Austrii w kierunku Włoch.

- Inne informacje, które pomogą dotrzeć na miejsce bez niespodzianek.

- Jak to jest z łańcuchami na koła, czy są wymagane i mogą się przydać w tym okresie na przełęczach.

- Gdzie tankować paliwo, żeby było najtaniej.

 

Z góry dziękuję za informacje i rady,

 

pozdrawiam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Czy obrana trasa jest optymalna? Głównie chodzi o pokonanie Austrii w kierunku Włoch.

- Inne informacje, które pomogą dotrzeć na miejsce bez niespodzianek.

- Jak to jest z łańcuchami na koła, czy są wymagane i mogą się przydać w tym okresie na przełęczach.

- Gdzie tankować paliwo, żeby było najtaniej.


 

1. Jedziesz przez Tunel Munt La Schera - ruch tam jest wahadłowy - sprawdź godziny w których jedzie się w kierunku Włoch

2. Łańcuchy w terminie zimowym są obowiązkowe - jak jechaliśmy w lutym, to przed podjazdem ze strony Szwajcarii zaganiali wszystkich na parking i obowiązkowo zakładaliśmy łańcuchy (swoją drogą warto poćwiczyć w garażu w ciepełku, by nie robić tego pierwszy raz na mrozie i śniegu).

Licz się z korkami - planując trasę warto mieć zapas czasu, zwłaszcza że tunel nie cały czas jest otwarty do wjazdu do Włoch

 

Paliwo - oczywiście w Livigno (raczej gazu tam nie zatankujesz - nie wiem na pewno, bo mam diesla)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za porady, ktoś jeszcze?

 

Cześć

Co do trasy to jak tak zaplanowałeś to OK. Można jechać innymi drogami (ja zazwyczaj jechałem klasycznie prze Austrię i dołem przez Włochy, dużo zależy od warunków - świetna jest droga przez Mandelspass jak ktoś lubi widoki) ale nie ma co mącić. O tej porze nie powinieneś miec kłopotów na drogach ale łańcuchy weź. Przełęcz nad Trepalle ma ponad dwa tysie i bywa, że i w kwietniu nieźle pada. Polecam Ci odwiedzić na miejscu St Catarina oraz Isolaccia. Świetne i puste miejscówki narciarskie.

Pozdrowienia i miłej jazdy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Co do trasy to jak tak zaplanowałeś to OK. Można jechać innymi drogami (ja zazwyczaj jechałem klasycznie prze Austrię i dołem przez Włochy, dużo zależy od warunków - świetna jest droga przez Mandelspass jak ktoś lubi widoki) ale nie ma co mącić. O tej porze nie powinieneś miec kłopotów na drogach ale łańcuchy weź. Przełęcz nad Trepalle ma ponad dwa tysie i bywa, że i w kwietniu nieźle pada. Polecam Ci odwiedzić na miejscu St Catarina oraz Isolaccia. Świetne i puste miejscówki narciarskie.

Pozdrowienia i miłej jazdy

 

Tak też zamierzam, St Catarina musi być, ale Isolaccia nie znam. Trochę mało czasu bo tylko 6 dni, zawsze można wrócić :)

Też rozważałem trasę "dołem" przez Włochy, jest zapewne łatwiejsza, choć dłuższa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak też zamierzam, St Catarina musi być, ale Isolaccia nie znam. Trochę mało czasu bo tylko 6 dni, zawsze można wrócić :)

Też rozważałem trasę "dołem" przez Włochy, jest zapewne łatwiejsza, choć dłuższa.

Cześć

Dołem można jechać paroma wariantami. Tak jeżdżą często autokary. Isolaccia jest dokładnie naprzeciwko Bormio 3000 - zerknij sobie na mapę. Trochę szczyrkowe klimaty ale ze względu na rodzaj śniegu w Bormio zawsze spędzałem tam sporo czasu bo bywały dni gdy na wszystkich trasach było 5 osób.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Dołem można jechać paroma wariantami. Tak jeżdżą często autokary. Isolaccia jest dokładnie naprzeciwko Bormio 3000 - zerknij sobie na mapę. Trochę szczyrkowe klimaty ale ze względu na rodzaj śniegu w Bormio zawsze spędzałem tam sporo czasu bo bywały dni gdy na wszystkich trasach było 5 osób.

Pozdrowienia

Co by nie pisać, droga przez tunel w Szwajcarii jest najpewniejsza. Od strony włoskiej byłaby to jednak jazda krętymi górskimi grogami (m.inn. przez Tonale) a to pochłonie znacznie więcej czasu i zmęczenia

Którędy do tunelu się dojedzie (przez Niemcy czy Austrię ) nie ma większego znaczenia (ja z KRK kiedyś jechałem samochodem przez Słowację/Czechy Wiedeń, Salzburg - kawałek NIemcy (tu były korki na Monachium) i ponownie Austrię - Szwajcarię i przez tunel do Szwajcari)

 

Autokary czasem jadą do Livigno naokoło przez Włochy z powodu swojej wysokości. Planując jazdę trzeba się liczyć z tym, że autokarów o pewnych wysokościach po prostu przez tunel nie przepuszczą - trzeba zgłaszać wcześniej - jechałem raz autokarem i niestety nie dostaliśmy zgody Szwajcarów na przejazd tunelem.

 

Isolaccia to trochę malutki ośrodek, choć ma super traski - nie wiem, czy nie wolałbym jednak po dwa razy być w Bormio, St. Caterina i Livigno - zwłaszcz jak się jest tam pierwszy raz - ale to oczywiście rzecz do przemyślenia..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co by nie pisać, droga przez tunel w Szwajcarii jest najpewniejsza. Od strony włoskiej byłaby to jednak jazda krętymi górskimi grogami (m.inn. przez Tonale) a to pochłonie znacznie więcej czasu i zmęczenia

Którędy do tunelu się dojedzie (przez Niemcy czy Austrię ) nie ma większego znaczenia (ja z KRK kiedyś jechałem samochodem przez Słowację/Czechy Wiedeń, Salzburg - kawałek NIemcy (tu były korki na Monachium) i ponownie Austrię - Szwajcarię i przez tunel do Szwajcari)

 

Autokary czasem jadą do Livigno naokoło przez Włochy z powodu swojej wysokości. Planując jazdę trzeba się liczyć z tym, że autokarów o pewnych wysokościach po prostu przez tunel nie przepuszczą - trzeba zgłaszać wcześniej - jechałem raz autokarem i niestety nie dostaliśmy zgody Szwajcarów na przejazd tunelem.

 

Isolaccia to trochę malutki ośrodek, choć ma super traski - nie wiem, czy nie wolałbym jednak po dwa razy być w Bormio, St. Caterina i Livigno - zwłaszcz jak się jest tam pierwszy raz - ale to oczywiście rzecz do przemyślenia..

Cześć

Droga do Livigno a do Bormio to zasadnicza różnica. Prowadziłem autokary do Bormio 17 razy i zawsze jechaliśmy od włoskiej strony ale różnymi drogami. raz nawet jechałem autokarem prze Mandelspass i to był niezły hardcore. Do Livigno autokary jeżdżą przez tunel a jako kogoś tam zatrzymują i nie puszczają to brawa dla organizatora i pilota - współczuję Morisie.

Nawet osobówką droga przez Włochy jest szybsza, nie wiem czy droższa ale chyba tak wychodzi.

Ja bym pojechał w jedna stronę dołem a w druga górą w zależności od warunków - zawsze to ciekawiej.

Mazsz rację Isolaccia jest mała ale dla kogoś kto nie musi mieć hektarów jest świetna. Ja spędziłem tam sporo czasu głównie ze względu na specyficzny śnieg jaki jest w Bormio - najgorszy na jakim jeździłem.

Pozdrowienia

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Droga do Livigno a do Bormio to zasadnicza różnica. Prowadziłem autokary do Bormio 17 razy i zawsze jechaliśmy od włoskiej strony ale różnymi drogami. raz nawet jechałem autokarem prze Mandelspass i to był niezły hardcore. Do Livigno autokary jeżdżą przez tunel a jako kogoś tam zatrzymują i nie puszczają to brawa dla organizatora i pilota - współczuję Morisie.

Nawet osobówką droga przez Włochy jest szybsza, nie wiem czy droższa ale chyba tak wychodzi.

Ja bym pojechał w jedna stronę dołem a w druga górą w zależności od warunków - zawsze to ciekawiej.

Mazsz rację Isolaccia jest mała ale dla kogoś kto nie musi mieć hektarów jest świetna. Ja spędziłem tam sporo czasu głównie ze względu na specyficzny śnieg jaki jest w Bormio - najgorszy na jakim jeździłem.

Pozdrowienia

Pozdrowienia

cześć.

Jakoś tak zarejestrowałem, że celem jest Livigno

 

Nie zrozumieliśmy się - nie dostaliśmy zgody na wjazd do tunelu jeszcze w Polsce - biuro podało parametry i otrzymało odmowę - jechaliśmy od razu przez Tonale

 

Samochodem z KRK do Bormio (według Via Michelin) najszybszą trasą jest jednak ta przez tunel.....(1132km, 12 h 43 minut)

Najkrótsza (autostradami) jest również przez Austrię (1127 km, 12h 47 minuty)

  http://www.viamichelin.pl/

W Isolacci byłem raz, jednak preferuję trochę większe ośrodki... (choć i kiedyś w Borca di Cadore czy Aurozno spędziłem po jednym dniu i było ok, choć było tam rapte,po kilka tras...)

 

 

Choć w kwestii średnio rozgarniętego pilota to przeżyłem kiedyś taką sytuację:

połowa ludzi z autokaru była w Alpe de Huez, druga (w tym ja) w Serre Chevalierr. W piątek - obfite opady śniegu....

Rano w sobotę czekamy na autokar w Serre. Przyjeżdżą spóźniony o dwie godziny. Pakujemy się. Jedziemy w kierunku Montgenevre - i tam ZONK - Włosi zamknęli przełęcz z Montgenevre do Claviere i dalej na Turyn z powodu zagrożenia lawinowego (od 10 do 18)

 

I teraz gwóźdź programu - pilot po dojechaniu do zamkniętej grogi poświadcza z brakiem jakiegokolwiek zażenowania - "podejrzewałem, że tak się może stać, ale myślałem, że nam się uda...."n (a w Telewizji podobno podawano od rana, że tak prawdopodobnie będzie...

skutek - 7 godzin czekania  aż drogę otworzą..... - patrząc na narciarzy w Montgevevre - tak wrednie staliśmy, że widać było szusujących na pustych sobotnich stokach narciarzy - żeby choć stać w innym miejscu, gdzie nie byłoby widać tras....

 

A wystarczyło wcześniej podesłać po nas autokar i  pojechać drogą naokoło przez Saint Michel de Maurienne i Tunel de Frejus (około 150km dalej, ale zdecydowanie szybciej. (Podczas innego wyjazdu inny pilot tak właśnie zrobił i nie ryzykował zamkniętej drofi przez Briancon)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Elblaga pojedziesz chyba na Berliner Ring, ale uwaga przed Monachium/ w nocy śmiało możesz jechać, w dzień doradzam odbicie na Ulm i potem na Garmisch, niewiele dalej, ale bez pewnych korków. Dalej Livigno, zakupy paliwa i... a potem Tonale i Bormio. Łańcuchy 3a mieć! Życzę udanego pobytu.

hmmmm, ja się tam raczej już nie wybieram - :D tylko opisywałem doświadczenia z poprzedniego pobytu.

 

Zresztą - jestem spod Krakowa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

A jak oceniacie, tak z własnego doświadczenia warunki śniegowo-pogodowe w tym terminie? Czy przełom marzec/kwiecień to nie jest za późno, może lepiej wybrać się na lodowiec?

Czy w tym terminie obowiązuje już w Bormio free ski?

 

Pozdrawiam

 

K.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

A jak oceniacie, tak z własnego doświadczenia warunki śniegowo-pogodowe w tym terminie? Czy przełom marzec/kwiecień to nie jest za późno, może lepiej wybrać się na lodowiec?

Czy w tym terminie obowiązuje już w Bormio free ski?

 

Pozdrawiam

 

K.

 

Cześć,

 

 

W tym terminie  - czyli przełom marca/kwietnia jezdżąc na wysokosciach powyżej 2000 m.np.m powinno być bardzo ok ze śniegiem (pamietaj , że to są góry i na 3000 m może być nawet minus 10, jak ktoś gdzieś wspominał na forum).

 

W dolinie pewnie bedzie lato i krótki rękawek, ale w górach może być opad śniegu i mróz.

 

W zeszłym sezonie byliśmy w Aprice 21.03 -28.03 czyli tylko tydzien wcześniej niż zamierzasz jechać i warunki śniegowe były takie:

 

 

a ośrodek w Aprice jest położony znacznie nizej tzn. 1100 - 2200 m n.pm, czyli góra jest w zasadzie na wysokosci poczatku większości tras w np.  takim Bormio, co prawda ośrodki na wysokości 1100 a 2200 m .n.p.m już w tym okresie zaczynają być ryzykowne, ale jak jedziesz na 3000 m n.p.m to powinno być zdecydowanie ok - te 1000 m  naprawdę robi różnice....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...