Skocz do zawartości

Tomal przed i po szkoleniu


tomal

Rekomendowane odpowiedzi

Witam .Kilka filmów już było teraz jestem ciekaw Waszej opinii link niżej przed szkoleniem 

 

 

 

a teraz kilka dni po treningu z Tadziem Skowrońskim

 

 

obejrzalem ten film z "po"……. (na przed nie mialem czasu i ochoty)

 

jezeli pozwoliosz, pare uwag (nie jestem instruktorem zaznaczam, i nie mam lekarstwa dla Ciebie)

 

1/ krotkie skrety - nie jest tragedia, ale nie sa Twoja mocna strona

2/ najlepiej chyba sie czujesz w dluzszym skrecie

3/ kije - zupelna tragedia - jezeli przy cwiczeniach  dlugiego skretu mozna wybaczyc,ze nie uzywasz, to przy  (tak sie domyslam) smigu, nieuzywanie kijow to podst blad

4/ fatalne  trasy ( w sensie braku nachylenia)

5/ jezeli ten Pan na ok 2:30 to ten instruktor, to ….. jezdzi niezle, ale ma klopoty z pozycja glowy i  balansem gora/dol (moze to wynikac z latwego terenu)

6/ przy niektorych cwiczeniach zapominasz o wlasciwym balansie przod/tyl

 

I uwaga generalna - powinienes isc do DOBREGO fachowca "od butow" - prawdopodopbnie masz  lekka szpotawosc, przez co odchylasz wewnetrzne   kolano do skretu bardziej, niz nalezalo by sie - dobry canting (nie ten za pomoca srubki!!!!) powinien DUZO zmienic!!!!!  Pamietaj  - wiekszosc narciarzy zle dopasowuje buty w sensie rozmiaru , a z niewielkiego procenta, ktory jest dopasowany na wielkosc , przynajmniej polowa  powinna miec  delikatny tunning postawy...

 

PS - wystawiajac filmy tutaj,  poddajesz sie lozy szydercow - tak to juz jest, wiec sie nie obrazaj (to o bezcelowosci podtematu  Nauki Jazdy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 133
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Nie napisałem "płaskim" lecz gładkim a to według mnie kolosalna różnica...

 

Mario, dlaczego uważasz, że narzekam. Ja tylko oceniłem film. W dodatku z jazdy w wyśmienitych warunkach, po dobrze przygotowanych, szerokich trasach. Tak więc i jazda pokazana na filmie, wywołuje "ochy i achy". Dobrze jest wtedy, gdy bohater z filmu, świadom jest poziomu swych umiejętności, bo w przeciwnym wypadku gotów wpaść w samozachwyt i uwierzyć, że tak można w każdych warunkach. I wtedy nie jest już tak zabawnie...

 

Pozdrawiam, radcom 

 

 

A ty rozróżniasz jazdę na nartach na przygotowanym stoku i poza nim.

Dla mnie jest to oczywista różnica.

Tomal pokazuje jazdę na przygotowanym stoku i o takiej jeździe dyskutujemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narciarzu, albo się umie jeździć na nartach, albo nie. Warunki na stoku, kąt krawędzi i liczba bajerów nie mają tu znaczenia. Jak ktoś ocenia swoją jazdę w górnej granicy skali, to rozumiem, że potrafi zjechać trasą narciarską bez względu jakie panują na niej warunki. Po lodzie, firnie, muldach i sztruksie jednocześnie. O jeździe po za trasowej nawet nie wspominam, bo pojęcie o tym ma tutaj garstka...

 

Pozdrawiam, radcom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narciarzu, albo się umie jeździć na nartach, albo nie. Warunki na stoku, kąt krawędzi i liczba bajerów nie mają tu znaczenia. Jak ktoś ocenia swoją jazdę w górnej granicy skali, to rozumiem, że potrafi zjechać trasą narciarską bez względu jakie panują na niej warunki. Po lodzie, firnie, muldach i sztruksie jednocześnie. O jeździe po za trasowej nawet nie wspominam, bo pojęcie o tym ma tutaj garstka...

 

Pozdrawiam, radcom

 

Pozwolę sobie przypomnieć Tobie i pozostałym forowiczom tytuł tematu.

 

Tomal przed i po szkoleniu.

 

Jak można zauważyć w tytule nie ma słowa o umiejętnościach Tomala.

Ja rozumiem tytuł tematu tak „podyskutujmy czy Tomal poprawił swoje umiejętności po szkoleniu”.

A to przynajmniej dla mojej osoby jest spora różnica.

Więc oceniaj jego umiejętności narciarskie pod kontem odbytego szkolenia a nie ogólnie.

Ogólnie to można się przyczepić do jego prawego kolana które mu ucieka na zewnątrz w skręcie ale nie o to w tym temacie przecież chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....
4/ fatalne  trasy ( w sensie braku nachylenia)
5/ jezeli ten Pan na ok 2:30 to ten instruktor, to ….. jezdzi niezle, ale ma klopoty z pozycja glowy i  balansem gora/dol (moze to wynikac z latwego terenu)
.......

ad. 4/ większość ćwiczeń robi się na małej prędkości więc i niewielkim nachyleniu a tylko te do śmigu na sromiznach (przynajmniej na naszym wyjeździe tak było)

 

ad. 5/ możesz opisać jaka powinna być pozycja głowy oraz jak powinien wyglądać balans góra/dół albo dać link do jakiegoś "wzorcowego" filmiku?

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obejrzalem ten film z "po"……. (na przed nie mialem czasu i ochoty)

 

jezeli pozwoliosz, pare uwag (nie jestem instruktorem zaznaczam, i nie mam lekarstwa dla Ciebie)

 

1/ krotkie skrety - nie jest tragedia, ale nie sa Twoja mocna strona

2/ najlepiej chyba sie czujesz w dluzszym skrecie

3/ kije - zupelna tragedia - jezeli przy cwiczeniach  dlugiego skretu mozna wybaczyc,ze nie uzywasz, to przy  (tak sie domyslam) smigu, nieuzywanie kijow to podst blad

4/ fatalne  trasy ( w sensie braku nachylenia)

5/ jezeli ten Pan na ok 2:30 to ten instruktor, to ….. jezdzi niezle, ale ma klopoty z pozycja glowy i  balansem gora/dol (moze to wynikac z latwego terenu)

6/ przy niektorych cwiczeniach zapominasz o wlasciwym balansie przod/tyl

 

I uwaga generalna - powinienes isc do DOBREGO fachowca "od butow" - prawdopodopbnie masz  lekka szpotawosc, przez co odchylasz wewnetrzne   kolano do skretu bardziej, niz nalezalo by sie - dobry canting (nie ten za pomoca srubki!!!!) powinien DUZO zmienic!!!!!  Pamietaj  - wiekszosc narciarzy zle dopasowuje buty w sensie rozmiaru , a z niewielkiego procenta, ktory jest dopasowany na wielkosc , przynajmniej polowa  powinna miec  delikatny tunning postawy...

 

PS - wystawiajac filmy tutaj,  poddajesz sie lozy szydercow - tak to juz jest, wiec sie nie obrazaj (to o bezcelowosci podtematu  Nauki Jazdy

 

Ja proponuję zamiast grzebania cantingiem w butach narciarskich zacząć od wymiany wkładek w butach i dopasować je do swojej stopy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja proponuję zamiast grzebania cantingiem w butach narciarskich zacząć od wymiany wkładek w butach i dopasować je do swojej stopy.

 

 

wkladki to nie jest sposob na szpotawosc/koslawosc

Robzon - facet patrzyw dzioby swoich nart - glowa powinna byc bardziej  "na wprost". Co do gora/dol - nie ma tego pozadanego przejscia nart pod tulowiem, gdzie w momencie przejscia linii spadku narciarz powinien nieco obnizyc pozycje - ,znowu - moze to jest wynikiem malego nachylenia

 

BTW - cwiczenia na malym nachyleniu, niepowtarzane  na  coraz wiekszym spadku, do niczego nie prowadza, oprocz narcyzmu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ty rozróżniasz jazdę na nartach na przygotowanym stoku i poza nim.

Dla mnie jest to oczywista różnica.

Tomal pokazuje jazdę na przygotowanym stoku i o takiej jeździe dyskutujemy.

w pewnym sensie jednak rozumiem radcom... wśród większości narciarzy panuje opinia: sztruks - świetne warunki, wszystko inne, słabe lub złe.

był okres, że i ja tak uważałem, w pewnym momencie zaczałem szukać wyzwań, urozmaicenia.

 

pamiętam też swoje pierwsze próby w głębokim śniegu, między drzewami, z wymuszonym skrętem właśnie-  nie mówie już nawet o muldach, lodzie, mokrym śniegu itp - bo to można było spotkać często na trasie i byłem jako tako zaznajomiony z tym.

Wtedy właśnie zrozumiałem ile mi brakuje - gdy widziałem jak radzę sobie ja, a jak mój kolega, z którym pojechałem.

 

od tego czasu, mimo wielu porażek, upadków, kolizji, ciągneło mnie poza trase i sugeruje każdemu ten krok - albo tyczki pod okiem dobrego szkoleniowca, albo właśnie wypad poza trasy.

 

ja rozumiem, że większośc osób na stokach, to narciarze rekreacyjno-niedzielni i im wystarczy fakt, że są na świeżym powietrzu, w górach, possuwają się na nartach.

 

ale jeśli ktoś jeździ dużo, ma chęć doskonalenia się, to jedyne opcje rozwoju, to te wspomniane przeze mnie powyżej. katowanie tras to jak tkwienie w martwym punkcie. Wszystkie braki techniczne wychodzą właśnie w trudnych warunkach przy wymuszonym skręcie lub na tyczkach, gdy trzeba urywać sekundy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wkladki to nie jest sposob na szpotawosc/koslawosc

Robzon - facet patrzyw dzioby swoich nart - glowa powinna byc bardziej  "na wprost". Co do gora/dol - nie ma tego pozadanego przejscia nart pod tulowiem, gdzie w momencie przejscia linii spadku narciarz powinien nieco obnizyc pozycje - ,znowu - moze to jest wynikiem malego nachylenia

 

BTW - cwiczenia na malym nachyleniu, niepowtarzane  na  coraz wiekszym spadku, do niczego nie prowadza, oprocz narcyzmu

 

dzięki za odpowiedź, do tego to już sam Tadziu musiałby się odnieść albo np.Mitek lub ktoś z podobną wiedzą

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki za odpowiedź, do tego to już sam Tadziu musiałby się odnieść albo np.Mitek lub ktoś z podobną wiedzą

 

pozdrawiam

Cześć

Obejrzałem te 0,30 sek (przy całym szacunku do Tomalka) oglądanie 17 min mnie przerasta stwierdzam, że nie widzę jakichś błędów w tym momencie. Chłopaki jadą synchronicznie co siłą faktu wymusza wzajemną kontrolę a więc i gdzie indziej się patrzy a śmig jak, śmig. 95% narciarzy na tym forum tak nie pojedzie i to wystarczy.

Może sa gdzie indziej.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowiek to taki zwierz ,że sie lubi pochwalić.I bardzo dobrze!!Tomal nie spoczął na laurach ,tylko pnie sie  do góry po szczeblach drabiny usypanych ze śniegu.Narazie tych od ratraka ,ale już niedługo ,będzie wstawiał filmiki poza trasowe.

Jestem przekonany ,że tak będzie.Tak trzymać!!!!

 

Ps. Jak już o chwaleniu mowa ,to tak przy okazji też sie pochwalę  :P

 

Pod koniec września 2013r. zacząłem jeździć na desce  :D

 

http://www.youtube.c...h?v=6P12Ln8SfOo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żartujesz?

Od początku tak Ci poszło?

No nieeee.Filmik byl robiony  9 marca 2014 roku - pierwszy raz w wodzie jeszcze bez deski siedziałem pod koniec września 2013r.

Łatwo nie było :D ,ale się dało :P

Upór,upór i jeszcze raz upór.

Dwóch kolesi ze mną zaczynało ,żaden jeszcze nie wystartował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nieeee.Filmik byl robiony  9 marca 2014 roku - pierwszy raz w wodzie jeszcze bez deski siedziałem pod koniec września 2013r.

Łatwo nie było :D ,ale się dało :P

Upór,upór i jeszcze raz upór.

Dwóch kolesi ze mną zaczynało ,żaden jeszcze nie wystartował.

Upór,upór i jeszcze raz upór.

 

Klucz do sukcesu w każdej dziedzinie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając ten wątek przestaję się dziwić, że forum powoli wymiera... Od dłuższego czasu "dyskusje" sprowadzały się do pyskówek, ale teraz to już czysta PATOLOGIA. 

 

Tomal. Progres jest i to spory. Do poprawki śmig (przede wszystkim, jak napisał Janek - praca kijami nie istnieje), ale to kwestia czasu, niedługiego zresztą. Później dojdzie to, o czym pisał Radek - trzeba przenieść dobrą technicznie jazdę na rozjeżdżone i totalnie nieprzygotowane trasy. To potrwa nieco dłużej. Wszystko jest kwestią chęci, uporu i... unikania sztruksu.

 

P.S. Godne podziwu jest to, że chce Ci się uczyć. Tak trzymaj. Ja coś tam umiem, ale zawsze najlepiej mi wychodzi narciarstwo barowe :D Za tydzień wrzucę film z takiego, oczywiście do publicznej oceny ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.......Robzon - facet patrzyw dzioby swoich nart - glowa powinna byc bardziej  "na wprost". Co do gora/dol - nie ma tego pozadanego przejscia nart pod tulowiem, gdzie w momencie przejscia linii spadku narciarz powinien nieco obnizyc pozycje - ,znowu - moze to jest wynikiem malego nachylenia

BTW - cwiczenia na malym nachyleniu, niepowtarzane  na  coraz wiekszym spadku, do niczego nie prowadza, oprocz narcyzmu

..... Chłopaki jadą synchronicznie co siłą faktu wymusza wzajemną kontrolę a więc i gdzie indziej się patrzy a śmig jak, śmig. 95% narciarzy na tym forum tak nie pojedzie i to wystarczy.....

dzięki za odpowiedź, do tego to już sam Tadziu musiałby się odnieść albo np.Mitek lub ktoś z podobną wiedzą

pozdrawiam

ciekawe……………..

 

ciekawie to by mogło być Janie gdybyś odniósł się do postu Mitka a nie mojego (odebrałeś to jako podważenie Twojej wiedzy?)

wtedy może zaczęłaby się dyskusja o technice jazdy czego tu dawno nie było albo była w szczątkowej formie

a zdania Tadzia to jestem najbardziej ciekaw bo to w końcu jego jazdy się tyczy i z pewnością potrafiłby wyjaśnić dlaczego tak jedzie a nie inaczej. tylko, że tacy jak on to całą zimę jeżdżą i nie mają czasu na przeglądanie forum i odpisywanie na czym niestety tracą tacy jak ja :D :D

 

pozdrawiam

robzon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy wielcy teoretycy , fenomeni narciarstwa, mistrzowie w udzielaniu porad dotyczących techniki - niech wreszczie się któryś z Was odważy i poprze swoje wywody filmikiem ze swojej jazdy by pokazać nam adeptom tej jakże trudnej sztuki swoje mistrzostwo. Zapewniam że będzie wesoło :)

Nie do końca by było wesoło .Większość piszących w tym temacie jeździ naprawdę świetnie ,wymieniał nie będę   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawie to by mogło być Janie gdybyś odniósł się do postu Mitka a nie mojego (odebrałeś to jako podważenie Twojej wiedzy?)

wtedy może zaczęłaby się dyskusja o technice jazdy czego tu dawno nie było albo była w szczątkowej formie

a zdania Tadzia to jestem najbardziej ciekaw bo to w końcu jego jazdy się tyczy i z pewnością potrafiłby wyjaśnić dlaczego tak jedzie a nie inaczej. tylko, że tacy jak on to całą zimę jeżdżą i nie mają czasu na przeglądanie forum i odpisywanie na czym niestety tracą tacy jak ja :D :D

 

pozdrawiam

robzon

robzon - ja nie mam czasu na szczegolowa analize jazdy i nie jestem  profesjonalnym trenerem i za takiego sie nie podaje…..

znam technike i wiem jak nalezy jezdzic - przez 4 lata uczestniczylem w szkoleniach i tyczkach, glownie za sprawa mojej mlodszej. ja mam inne nieco spojrzenie na jazde niz np Mitek. To co napisalem o Tomal'u nie bylo zlosliwe, jezeli tak to odebrales, a po prostu wrazenia z Jego jazdy

to co napisalem  w drugim poscie - znaczy, ze po prostu na pewnym etapie trzeba wykonywac te cwiczenia w znacznie wymagajacym terenie - inaczej zostajesz na poziomie krola Hali Szrenickiej….

 

co do moich filmow - pokazywalem tutaj, sa do odnalezienia

 

ja tez cala zime nie jezdze, w tym sezonie tylko 45 dni na nartach, moze 50 …..

natomiast dla mnie nie liczy sie ilosc, tylko jakosc - znam ludzi, ktorzy spedzaja po 80 dni w roku, po to tylko,zeby powiedziec  ze jezdzili przez 80 dni - zatrzymali sie na pewnym etapie i juz go nie przeskocza, bo sa zadowolenie z samych sobie. tak samo tez  ci, ktorzy , w odroznieniu od Tomal'a, po prostu jezdza po to zeby jezdzic…….  wtedy moga jezdzic na nartach 365 dni w roku a i tak zostana na tym samym poziomie……...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaja jak berety :lol: .Ludzie są samoukami - dostają zjeby,że nie wzieli instruktora.Ludzie wyjeżdzają na szkolenia - też dostają zjeby. :D ,że instruktor za słąby.
Wiosna przyszła ;)

.

To jeden z drugim jeszcze nie wiesz kto jest ignoranten narciarskim? Jakies kolesiostwo sie rozwija s wy chcecie porad w obje strony. Tadeusz Skowronski wygral miedzy innymi mistrzostwa Polski instruktorow narciarskich a wy dyskutujecie z anonimowymi ignorantami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...