Skocz do zawartości

Naderwanie więzadła pobocznego i ACL


paw1

Rekomendowane odpowiedzi

W zeszłym sezonie naderwałem więzadło poboczne przyśrodkowe i ACL. Rozpoznanie zostało postawione na podstawie NMR i USG (więzadło poboczne przyśrodkowe ) i badania fizykalnego. W badaniu fizykalnym po rehabilitacji ortopeda nie stwierdził niestabilności kolana. Powiedział również, że mam większą szansę na zerwanie ACL ale w chwili obecnej nie ma sensu operować. Odczuwam niewielki ,,luz " w kolanie na boki. Nie przeszkadza  to mi w graniu w tenisa. Czy sądzicie, że warto jeszcze coś z tym robić, czy zostawić to tak jak jest i ewentualnie operować jak sie zerwie ACL?

PS Jeżdżę sportowo na nartach jako masters 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 63
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Teraz to z tymi kolanami robią operacyjnie cuda, tylko że te cuda kosztują.

Ale żeby uniknąć tego, to może warto zaopatrzyć się w ortezę?

Nie wiem jak kolanowe, ja korzystam z takiej na kostkę i muszę stwierdzić, że specjalnie nie przeszkadza, natomiast kostkę już kilka razy mi uratowała przed skręceniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ortezę mówisz.. Sam przez 3 miesiące nosiłem, po wypadku na nartach, nie jest to rzeczywiście jakieś uciążliwe, ale na nartach raczej przeszkadzałoby. Dodatkowo nie wiem czy miałoby to sens, jeśli gdzieś mocno wyrżniesz to i orteza się podda. Nie liczę kosztów, bo jedna z niezbyta zaawansowaną konstrukcją -  bez możliwości blokady zgięcia itp. kosztuje koło 300 zł. Idąc tym tropem zaopatrzmy się w kołnierz, zabezpieczmy nadgarstki itp.. Trudno czasami coś musi się stać, taka jest cena tego sportu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym sezonie naderwałem więzadło poboczne przyśrodkowe i ACL. Rozpoznanie zostało postawione na podstawie NMR i USG (więzadło poboczne przyśrodkowe ) i badania fizykalnego. W badaniu fizykalnym po rehabilitacji ortopeda nie stwierdził niestabilności kolana. Powiedział również, że mam większą szansę na zerwanie ACL ale w chwili obecnej nie ma sensu operować. Odczuwam niewielki ,,luz " w kolanie na boki. Nie przeszkadza  to mi w graniu w tenisa. Czy sądzicie, że warto jeszcze coś z tym robić, czy zostawić to tak jak jest i ewentualnie operować jak sie zerwie ACL?

PS Jeżdżę sportowo na nartach jako masters 

 Mam bardzo podobną sytuacje do ciebie. W marcu podobna kontuzja i diagnoza. Dodatkowo mam jeszcze uszkodzenie łękotki. O ile nie dyskutuję z koniecznością zabiegu łękotki to w temacie ACL zdania są podzielone. Byłem na kosultacjach u lekarzy pracujących w klinikach Galen i SportKlinika.  Jeden skłania się do rekonstrukcji ACL w jednym zabiegu wraz z łękotką, natomiast zdaniem drugiego rekonstrukcja nie jest konieczna. "Jak się wyraził: Jeśli pacjent po rekonstrukcji ma luz w kolanie taki jak ja teraz to uznają zabieg za udany."  Z powodu innych problemów zdrowotnych wykonanie atroskopi jest aktualnie niemożliwe a że narty wzywają, zaliczyłem więc świąteczny tydzień na nartach. Zainwestowałem w porządną ortezę DONJOY ARMOUR i spisała się bardzo dobrze, nie odczuwałem żadnego problemu z kolanem w  trakcie jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Mam bardzo podobną sytuacje do ciebie. W marcu podobna kontuzja i diagnoza. Dodatkowo mam jeszcze uszkodzenie łękotki. O ile nie dyskutuję z koniecznością zabiegu łękotki to w temacie ACL zdania są podzielone. Byłem na kosultacjach u lekarzy pracujących w klinikach Galen i SportKlinika.  Jeden skłania się do rekonstrukcji ACL w jednym zabiegu wraz z łękotką, natomiast zdaniem drugiego rekonstrukcja nie jest konieczna. "Jak się wyraził: Jeśli pacjent po rekonstrukcji ma luz w kolanie taki jak ja teraz to uznają zabieg za udany."  Z powodu innych problemów zdrowotnych wykonanie atroskopi jest aktualnie niemożliwe a że narty wzywają, zaliczyłem więc świąteczny tydzień na nartach. Zainwestowałem w porządną ortezę DONJOY ARMOUR i spisała się bardzo dobrze, nie odczuwałem żadnego problemu z kolanem w  trakcie jazdy.

to znaczy,ze 

1/ z Twoim kolanem jest lepiej niz  myslisz (czego Ci zycze)

2/ zamiast do ortopedy  powinienes sie udac do psychiatry

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja najbardziej boje się wywrotek w gigancie może nie zaliczę żadnej ale w slalomie wywrócę się na bank kilka razy. No cóż musze spróbować. Jeszcze nigdy tak dobrze i specjalistycznie nie przygotowywałem się do jeżdżenia  mam nadzieje że to wystarczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to znaczy,ze 

1/ z Twoim kolanem jest lepiej niz  myslisz (czego Ci zycze)

2/ zamiast do ortopedy  powinienes sie udac do psychiatry

1. W tym wątku o radę prosił kolega Paw1, nie ja, więc jeśli chcesz być pomocny to ustosunkuj się do jego zapytania.

2. Na podstawie moich 3 ogólnych zdań stawiasz śmiałe diagnozy... Mam nadzieję że w życiu realnym jesteś bardziej docieliwy.

3. Punkt 2 miał być śmieszny czy chciałeś mnie obrazić ? Jeśli to pierwsze to ci nie wyszło, a jeśli ta druga opcja to zapraszam do zapoznania się regulaminem tego forum, szczególnie punkt 2.

 

 

 

Paw 1:

W sprawie twojego kolania nikt nie da ci prawidłowej odpowiedzi co dalej. Ty sam najlepiej czujesz swoje kolano, wiesz czy jest stabilne, ty słuchałeś diagnozy lekarza i ty musisz podjąc decyzję.

Częśc osób pochwali decyzję o rekonstrukcji, inny wręcz odwrotnie, być może ktoś będzie cie wysyłał do psychiatry, ale decydujesz ty bo to twoje zdrowie. Zawsze warto zasięgnąć opini kolejnego lekarza.

Ja w sumie weryfikowałem diangozę u 3 różnych lekarzy, w tym u ortopedy ze specjalnością medycyny sportowej którego nazwisko kilka razy było polecane tutaj na tym forum. To z nim uzgodniłem szczególy powrotu do jazdy na nartach, wybór i stosowanie ortezy. Jedyna różnica między nami to taka że ja jeżdzę rekreacyjnie, i tergoroczne zjazdy to łagodne trasy, zero szaleństwa, stabilna niezbyt szybka narta, czyli minimalizacja ryzyka. Przy twojej jeździe sportowej to raczej nie przejdzie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. W tym wątku o radę prosił kolega Paw1, nie ja, więc jeśli chcesz być pomocny to ustosunkuj się do jego zapytania.

2. Na podstawie moich 3 ogólnych zdań stawiasz śmiałe diagnozy... Mam nadzieję że w życiu realnym jesteś bardziej docieliwy.

3. Punkt 2 miał być śmieszny czy chciałeś mnie obrazić ? Jeśli to pierwsze to ci nie wyszło, a jeśli ta druga opcja to zapraszam do zapoznania się regulaminem tego forum, szczególnie punkt 2.

 

 

 

Paw 1:

W sprawie twojego kolania nikt nie da ci prawidłowej odpowiedzi co dalej. Ty sam najlepiej czujesz swoje kolano, wiesz czy jest stabilne, ty słuchałeś diagnozy lekarza i ty musisz podjąc decyzję.

Częśc osób pochwali decyzję o rekonstrukcji, inny wręcz odwrotnie, być może ktoś będzie cie wysyłał do psychiatry, ale decydujesz ty bo to twoje zdrowie. Zawsze warto zasięgnąć opini kolejnego lekarza.

Ja w sumie weryfikowałem diangozę u 3 różnych lekarzy, w tym u ortopedy ze specjalnością medycyny sportowej którego nazwisko kilka razy było polecane tutaj na tym forum. To z nim uzgodniłem szczególy powrotu do jazdy na nartach, wybór i stosowanie ortezy. Jedyna różnica między nami to taka że ja jeżdzę rekreacyjnie, i tergoroczne zjazdy to łagodne trasy, zero szaleństwa, stabilna niezbyt szybka narta, czyli minimalizacja ryzyka. Przy twojej jeździe sportowej to raczej nie przejdzie....

 

 

wyluzuj

zwroc uwage na ten fragment"....... czego Ci zycze    )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam już zrekonstruowane więzadło krzyżowe przednie. Dobrze mi się żyje z nowym, ale cały czas zastanawia mnie kiedy je sobie zerwałem.
Pytanie to pośrednio wiąże się z ostatnimi postami, bo zastanawiam się jakie są objawy zerwania.
Czy możliwe jest, że zaraz po zerwaniu można jeździć na nartach? Z tego co czytam, to wszyscy zwijali się z bólu, czasem byli zwrożeni ze stoku. Ja ze 20 lat temu wywróciłem się na nartach. Dziesięć minut nie mogłem się ruszyć. Potem wstałem i pokuśtykałem do hotelu. Z uwagi na to, że był to pierwszy w życiu dzień w Alpach zgryzłem zęby i od kolejnego dnia ponownie wróciłem na stok, a wieczorami na dyskoteki. Nie przeczytałem jeszcze o kimkolwiek kto po zerwaniu więzadła miał siłę, aby jeździć.
Diagnoza o braku więzadła zapadła 15 lat później.

I pytanie podsumowujące: czy to mógł być TEN moment?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam już zrekonstruowane więzadło krzyżowe przednie. Dobrze mi się żyje z nowym, ale cały czas zastanawia mnie kiedy je sobie zerwałem.
Pytanie to pośrednio wiąże się z ostatnimi postami, bo zastanawiam się jakie są objawy zerwania.
Czy możliwe jest, że zaraz po zerwaniu można jeździć na nartach? Z tego co czytam, to wszyscy zwijali się z bólu, czasem byli zwrożeni ze stoku. Ja ze 20 lat temu wywróciłem się na nartach. Dziesięć minut nie mogłem się ruszyć. Potem wstałem i pokuśtykałem do hotelu. Z uwagi na to, że był to pierwszy w życiu dzień w Alpach zgryzłem zęby i od kolejnego dnia ponownie wróciłem na stok, a wieczorami na dyskoteki. Nie przeczytałem jeszcze o kimkolwiek kto po zerwaniu więzadła miał siłę, aby jeździć.
Diagnoza o braku więzadła zapadła 15 lat później.

Cześć

Tak bez problemu jeżeli z zerwaniem nie wiążą się inne uszkodzenia. Narta taliowana i niedoświadczony - celowo jest użyte właśnie to słowo - to świetne zestawienie do zerwania więzadła. Miałem takich przypadków co najmniej 6, może więcej. W dwóch, ludzie nawet nie wiedzieli w którym momencie do zerwania doszło i jeździli do końca wyjazdu na nartach bezproblemowo. Ja zerwałem więzadło z towarzyszeniem innych uszkodzeń w trakcie poważniejszego wypadku.  Natomiast od kilkunastu lat żyję bez więzadła i mi to specjalnie nie przeszkadza.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

każde zerwanie może być inne, jak rownież powrót do sprawności,
ja po zerwaniu wylem z bolu z 10 min. pózniej wszystko przeszło i zjechalem do wyciągu i chciałem dalej jeździć,
ale kolano już nie trzymało, wiec zjechalem na dół już na jednej narcie, i ńiestety długa rehabilitacja, Pzdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No i po wyjeździe. Przed zaopatrzyłem się w Don Joy  Fullforce (zbroja była dla mnie niewygodna). Wada tej ortezy jest niewątpliwie cena, samą orteze da się nosić na bieliznę, jest dość wygodna i jedyna widoczną wadą jest ulokowanie jej pod gumą. Nie jeździłem SL ale dość dużo SG i zadaniówek. Kolano wytrzymała (orteza, przygotowanie a może po prostu kolano jest OK- któż to wie). Nie zaliczyłem wywrotki może ona wyjaśniło by ostatecznie sprawę kolana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
hej,
mam nadzieję,że się nie powtarzam. Mam zerwane więzadło poboczne piszczelowe III st. ile coś takiego się koi, a może tak po jaki czasie można na narty? miał ktoś problem z tym na dłuższą metę? Podobno czasem są problemu z kojeniem się
Kontuzja miała miejsce 1.lutego 2015, jestem pod opieką lekarza sportowego i rehabilitanta. Wiadomo lekarz każe wszystko na spokojnie, ale nie będę ukrywać,że majówka jeszcze w tym sezonie mi się marzy ;))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym nie ryzykował tej majówki. Byłem w identycznej sytuacji kilka lat temu. Noga po okresie rehabilitacji jest zdecydowanie słaba. Lepiej poczekać do przyszłego sezonu i mieć spokojną głowe. O kontuzji po roku czasu można już zapomnieć, nie zostawiła u mnie odczuwalnych powikłań. Zamiast na narty proponuję kwietniowy rower.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

No i mnie też spotkało, a zawsze żartowałem, że się nie przewracam bo w końcu 41 lat od włożenia nart bez kontuzji zobąwiązuje  ;) Jeśli możecie to doradźcie mi możliwie szybką metodę leczenia taką, bym mógł w następnym sezonie zacząć bez większych ograniczeń. Odbiło mi na stare lata i nie wyobrażam sobie życia bez nart więc sprawa jest poważna. Zostałem "trącony" przez kolegę, a efekty tego są w załączonym pliku. Nie ukrywam, że liczę na opinię i podpowiedź Kuby, za którą z góry dziękuję  :) Pocieszają mnie, że to na koniec sezonu, a zostało jeszcze 45 dni Tyrolu, w którym spędziłem ...  sporo.

Załączone miniatury

  • rezonans-15-03-23inkoguto.JPG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i mnie też spotkało, a zawsze żartowałem, że się nie przewracam bo w końcu 41 lat od włożenia nart bez kontuzji zobąwiązuje  ;) Jeśli możecie to doradźcie mi możliwie szybką metodę leczenia taką, bym mógł w następnym sezonie zacząć bez większych ograniczeń. Odbiło mi na stare lata i nie wyobrażam sobie życia bez nart więc sprawa jest poważna. Zostałem "trącony" przez kolegę, a efekty tego są w załączonym pliku. Nie ukrywam, że liczę na opinię i podpowiedź Kuby, za którą z góry dziękuję  :) Pocieszają mnie, że to na koniec sezonu, a zostało jeszcze 45 dni Tyrolu, w którym spędziłem ...  sporo.

Cześć

No to przykre ale jak to zderzenie z kolegą na dodatek to jeszcze bardziej współczuć kolegów. Mirek - lekarzem nie jestem ale jak na mój gust to zabieg rekonstrukcyjny + dobra rehabilitacja. U siebie mogę pomóc w kontaktach (diagnoza, operacja, rehabilitacja na poziomie, który pozwoli Ci wrócić do sportu w przyszłym sezonie) ewentualnie popytać czy kumple, - ortopedzi którym ufam i za nich ręczę - mogą polecić kogoś z Twoich rejonów. Jakby co tel masz albo daj info na priv to zadzwonię.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To poboczne to mały problem, krzyżowe raczej trzeba będzie zrekonstruować. Pełne przyjęcie i wzmocnienie po przeszczepie to około 8 - 10 miesięcy. Oczywiście odpowiedni rehabilitacja i kolanko szybko powinno wracać do optymalnej formy. Myślę, że w przyszłym sezonie będziesz śmigał. 

Trzy lata temu znajomy miał zerwane i obydwa krzyżowe, do tego któreś z pobocznych i rozjechane obydwie łąkotki, było to gdzieś w tym czasie. W Październiku był już w Tyrolu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porter, współczucia. To uszkodzenie, które będzie wymagało od Ciebie wiele pracy przed zabiegiem, jak i po nim.

 

Prehabilitację” powinieneś rozpocząć już teraz, skupiając się na przywróceniu pełnego zakresu ruchu (bardzo ważne, szczególnie pełny wyprost) oraz siły w kolanie. Przywróci to normalny zakres ruchu i zmniejszy ryzyko sztywności, mogącej pojawić się po zabiegu, zwiększy siłę mięśni nóg i korpusu oraz poprawi równowagę przed zabiegiem.

 

W tej chwili w oparciu o konsultacje z rehabilitantem powinieneś wykonywać ćwiczenia na mięśnie czworogłowe i dwugłowe uda, łydki, pośladki, ważnym elementem przed zabiegiem, a jeszcze ważniejszym po zabiegu, będą ćwiczenia na równowagę i propriocepcję.

 

Po zabiegu niezwykle ważne będzie szybkie przywracanie pełnego zakresu ruchu, badania kliniczne podają 2-6-tygodniowe okno, po którym tworzy się tkanka bliznowata, utrudniająca przywrócenie sprawności.

 

Troszkę więcej informacji oraz propozycje ćwiczeń znajdziesz w załączniku.

 

Tempo powrotu do pełnej sprawności zależy wyłącznie od Twojej motywacji i determinacji. Powodzenia!

Załączone pliki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za dobre rady  :) W środę umawiam się na szybką artroskopię i zdecydujemy z doktorami co dalej  ;)

nie, nie umawiaj sie na "szybka artroskopie" - artroskopia powinna byc jedna, polaczona z rekonstrukcja ACL, jezlei sie na nia zdecydujesz, a nie najpierw "diagnostyczna artroskopia" a pozniej ACL..

zwykle ok 5-6 tyg uplywa, zanim z "goracego" kolana, zrobi sie "zimne" czyli bez  zbytniej irytacji stawu. skup sie na rehab, powinienes nosic  dluga orteze i w momencie, w ktorym odzyskasz pelny zakres ruchow- bedziesz gotowy do  zabiegu.

 

Lakotka i ACL moga i powinny byc zrobione razem, chyba, ze lakotka   zablokowala staw - wtedy mozna uzasadnic zrobienie lakotki a pozniej ACL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie, nie umawiaj sie na "szybka artroskopie" - artroskopia powinna byc jedna, polaczona z rekonstrukcja ACL, jezlei sie na nia zdecydujesz, a nie najpierw "diagnostyczna artroskopia" a pozniej ACL..

zwykle ok 5-6 tyg uplywa, zanim z "goracego" kolana, zrobi sie "zimne" czyli bez  zbytniej irytacji stawu. skup sie na rehab, powinienes nosic  dluga orteze i w momencie, w ktorym odzyskasz pelny zakres ruchow- bedziesz gotowy do  zabiegu.

 

Lakotka i ACL moga i powinny byc zrobione razem, chyba, ze lakotka   zablokowala staw - wtedy mozna uzasadnic zrobienie lakotki a pozniej ACL.

Zrobiłem jak doradziłeś i spotkało się to z pełnym zrozumieniem i akceptacją mojego ortopedy. Zasugerował też by rekonstrukcję wykonał dr Samson lub Cieśla więc mam o czym myśleć? Chyba zdecyduję się na - http://www.znanyleka...rtopeda/gdansk :) Dziękuję za radę  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

I pozamiatane  :) Operacja sporo tańsza niż np w Poznaniu, 1 noc w szpitalu, świetny lekarz, nowy sprzęt i chyba metoda. W sobotę miałem zabieg, wczoraj już stąpałem bez kuli i mam nadzieję, że nie będzie tak jak opisują to ludziska w internecie. Jak założę narty i pierwszy raz zjadę to dam znać  ;) A za miesiąc złowię z pewnością sporego rozmiaru dorsza - http://www.skiforum....-12-14062015-r/

A tak mnie naprawiano:

http://www.arthrex.c...ct-measurement 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...