Skocz do zawartości

Memoriał Jerzego NIKO130 Dzięcielaka Dzikowiec 2014


radcom

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 218
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Pomysł fatalny i do tego niebezpieczny.

 

Nie wiem czy masz świadomość, jak trudno jest przejechać podkręcone bramki SL (te zeszłoroczne takie nie były). Połączenie z GS spowoduje, że będzie trzeba lecieć z dużą prędkością na Slalomkach co na tak stromym stoku jest bardzo ryzykowne.

 

A jak chcesz superkombinację to może połaczenie zjazdu na jajo ze szczytu ze slalomem. To i tak będzie mniej ryzykowne niż taka hybryda.

 

 

Mozna zrobić GS rano a SL w czasie przerwy technicznej. Myślę że jest to wykonalne. Gdyby tak miało nie być to lepiej jedna konkurencja bo 2 przejazdy po tej samej trasie maja większy walor edukacyjny.

 

Chyba się nie zrozumieliśmy:

- SL na stromszym, górnym odcinku, bramki rozstawione szeroko i blisko siebie = powolne + bezpieczne pokonanie górnej części Dzikowca

- GS na łagodniejszym, dolnym odcinku, bramki również rozstawione szeroko = możliwość jednoczesnego przejechania GS i SL + znika obawa wylecenia do lasu na szybszej części GS + satysfakcja z pokonania całego stoku podczas zawodów.

 

Nie da się postawić SL na całej długości bo prawie nikt tego nie wytrzyma kondycyjnie. GS z samej góry byłby natomiast skrajnie niebezpieczny.

Myślę że przy zaproponowanej przeze mnie kombinacji nie trzeba będzie "lecieć z dużą prędkością na Slalomkach", bo i prędkość na dolnym odcinku nie będzie już znaczna a i rozstawienie bramek pomoże zapobiec Twoim obawom.

 

Jeszcze jedno, pozwolę sobie Ci przypomnieć, że z spośród uczestników I Memoriału jesteś jedyną osobą, która ma jakikolwiek kontakt z regularnymi treningami czy zawodami narciarskimi.

Jako jedyny masz też zawsze niesamowite parcie na wynik czysto sportowy i dopisanie sobie kolejnej pozycji w swojej stopce.

Świetnie, że tak jest i w gruncie rzeczy cieszy mnie to, że dla takiego Pro jak Ty rywalizacja SkiForumowa jest ważnym sprawdzianem swoich umiejętności, ale proszę nie zapominaj tego, iż  dla 99% pozostałych uczestników Memoriału liczy się głównie i przede wszystkim dobra zabawa oraz możliwość przejechania bramek często pierwszy czy drugi raz w życiu...

Nie sprowadzajmy Memoriału do czysto sportowego przedsięwzięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chcę żeby trasę memoriału pokonał każdy, kto chce tym samym upamiętnić NIKO. I żeby wszystkie te osoby czuły się bezpiecznie i miały świadomość, że trasa jest ustawiona tak, by w razie powinięcia nogi nie zabiło ich pierwsze z prawej drzewo. Śpiochu, jeśli tym samym trasa staje się dla Ciebie niewarta zachodu albo zdatna do przejechania tyłem na jednej narcie to sorry, ale nie żal mi, chyba że urozmaicisz ten event i pokażesz nam coś wyjątkowego na tym oślim-tyczko-stoku.. :) 

 

Ja chętnie podejmę się wyzwania wzięcia stoku "na raz", ale niech to będzie realne! Nie mogę osierocić kota :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

- SL na stromszym, górnym odcinku, bramki rozstawione szeroko i blisko siebie = powolne + bezpieczne pokonanie górnej części Dzikowca

 

Blisko tak, szeroko nie. Dlaczego? Jakbyś jeździł częściej SL to byś załapał. Jak bramki będą szeroko to połowa wyleci z trasy nawet ześlizgiem bo spóźniając skręt się po prostu nie zmieszczą.  Dodatkowo choć bardziej w GS, szeroko rozstawione bramki wymuszą tor jazdy w kierunku drzew.

 

 

- GS na łagodniejszym, dolnym odcinku, bramki również rozstawione szeroko = możliwość jednoczesnego przejechania GS i SL + znika obawa wylecenia do lasu na szybszej części GS + satysfakcja z pokonania całego stoku podczas zawodów.

 

Rozpęd z SL + stok przy orczyku wystarczy do osiągnięcia dużej prędkości. Do tego szerokie rozstawinie bramek, nagła drastyczna zmiana rytmu, za krótkie narty (SL) i mamy prawie gwarancję uderzenia w drzewo.

 

 

Jeszcze jedno, pozwolę sobie Ci przypomnieć, że z spośród uczestników I Memoriału jesteś jedyną osobą, która ma jakikolwiek kontakt z regularnymi treningami czy zawodami narciarskimi.

Jako jedyny masz też zawsze niesamowite parcie na wynik czysto sportowy i dopisanie sobie kolejnej pozycji w swojej stopce.

 

Na forum jest sporo osób, jeżdżacych ode mnie lepiej i trenujących na tyczkach. W zawodach na Praciakach się pojawiali.

Jeśli koniecznie chcesz by nikt taki nie przyjeżdżał bo dzięki temu bedziesz pierwszy jadąc 5 metrów od tyczki to możesz napisać wprost. Dla mnie lepiej jak poziom jest wyższy, bo mimo że nie wygram to będę miał okazję się czegoś nauczyć. Sądziłem, że większość forumowiczów też tak myśli, niezaleznie od poziomu i doświadczeń tyczkowych.

 

 

dla 99% pozostałych uczestników Memoriału liczy się głównie i przede wszystkim dobra zabawa oraz możliwość przejechania bramek często pierwszy czy drugi raz w życiu...

Nie sprowadzajmy Memoriału do czysto sportowego przedsięwzięcia.

 

Dlatego dajmy im okazję, spróbować narciarstwa sportowego w profesjonalnym wydaniu a nie jakiś patologi w postaci pseudoslalomu.

Uwierz mi jestem, ostatnią osobą, która chciałaby żeby ta trasa była niebezpieczna dla uczestników. Chętnie również przyłączę się do organizacji treningów w czasie innych weekendów, by Ci którzy czują się nie pewnie, mogli spróbować jazdy na tyczkach i osowić się ze stokiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli koniecznie chcesz by nikt taki nie przyjeżdżał bo dzięki temu bedziesz pierwszy jadąc 5 metrów od tyczki to możesz napisać wprost. Dla mnie lepiej jak poziom jest wyższy, bo mimo że nie wygram to będę miał okazję się czegoś nauczyć. Sądziłem, że większość forumowiczów też tak myśli, niezaleznie od poziomu i doświadczeń tyczkowych.

 

Ja, w odróżnieniu od Ciebie,  nie mam ciśnienia na wygraną. Nigdy nie bawiła mnie jazda na tyczkach i raczej nie będzie bawić. Mało tego - na tyczkach jeździłem  jedynie cztery razy w życiu: trzy razy na Praciakach i raz na Dzikowcu.  Zresztą parę postów wyżej podlinkowałem film Kaema. Widać na nim zarówno mój przejazd jak i Twój. Komentarz zbędny...

Zupełnie nie zależy mi na tym, aby na Memoriał przyjechała "czołówka" trenujących SL/GS/DH. Jeśli oni przyjadą ze swoimi gumami, komórkami, thermobagami i mydełkami HF to z Memoriału zrobi się taka sama "pseudoolimpiada" jaka miała miejsce swego czasu na Praciakach.

Nie negując niczyich umiejętności, dla mnie wręcz żenujące było szczycenie się czy chwalenie wygraniem Praciaków. To tak jakby Gortat czy inny Jordan chwalił się wygraniem osiedlowego konkursu streetball'a. Nie ten poziom Panowie, po prostu nie ten poziom... Z tego też powodu od pierwszej edycji Praciaków apelowałem do Mitka o rozdzielenie prosów i amatorów...

Pojadę na II Memoriał z tą samą myślą, z którą w lutym jechałem na pierwsze jego wydanie, a wcześniej jechałem na Pracicę - aby spotkać się z ludźmi, których lubię i którzy mają tego fioła co ja. Chcę z nimi pojeździć, pogadać i powspominać Niko. Nie chcę niczego wygrywać, ani zdobywać pucharów, ewentualnie mogę stoczyć coroczny pojedynek z Wueresem, bo na razie w naszej prywatnej "wojnie" mamy remis 2:2 :)

A jeśli zapragnę się nauczyć jazdy sportowej to na pewno nie będę szukać ku temu okazji podczas Memoriału...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla wielu Memoriał to jedna z niewielu okazji  kontaktu z tyczkami. Moim zdaniem warto by było to spotkanie pełnowartościowe a nie nędzny substytut. Zabawa na tym nie ucierpi a wręcz przeciwnie. To zainteresowanie jazdą sportową widać w wątkach o technice, zawodnikach. Większość ogląda PŚ i się na tym wzoruje. Nie ma jednak warunków czy motywacji by spróbować samemu. Takie zawody są doskonałą okazją by spróbować czegoś nowego a Dzikowiec nie jest stokiem dla amatorów oślich łączek.

 

Co do praciaków to ekpia gumiarzy zawsze była dobrym urozmaiceniem a z punktu widzenia amtora, objechanie lokalsów z nartkami z termobaga daje dużą satysfakcję. Jeśli chodzi o Memoriał to jak nie będzie konkurentów, mogę pojechać jako forlaufer i nie liczyć się w zestawieniu. Dla mnie to nie problem a mam wrażenie, że Tobie przeszkadza obecność na zawodach, zarówno moja jak i osób lepiej jeżdżących.

 

 

I jeszcze jedno. Na praciakach nigdy nie było żadnej czołówki. Nie widziałem tam Bydlińskiego, Garnka, Batona ani nawet tych z dalszych miejsc ampów czy fisów. Nie byli to profesjonaliści. Przyjechali tam  pasjonaci podobni do Nas, tylko do jazdy sportowej podchodzili bardzo powaznie. Może dla niektórych te zawody były za łatwe ale i stok ten był nieporównywalny do Dzikowca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co do praciaków to ekpia gumiarzy zawsze była dobrym urozmaiceniem a z punktu widzenia amtora, objechanie lokalsów z nartkami z termobaga daje dużą satysfakcję. Jeśli chodzi o Memoriał to jak nie będzie konkurentów, mogę pojechać jako forlaufer i nie liczyć się w zestawiniu. Dla mnie to nie problem a mam wrażenie, że Tobie przeszkadza obecność na zawodach, zarówno moja jak i osób lepiej jeżdżących.

 

Źle mnie zrozumiałeś. Nie jest dla mnie problemem obecność lepiej jeżdżących. Mam świadomość niedostatków swojej jazdy, wiem, że nie potrafię jeździć tyczek i wręcz wstydzę się tego jak wyglądały moje przejazdy na Pracicy czy Dzikowcu. Zresztą chyba wszyscy obecni widzieli moje zdziwienie wynikające z zajęcia 2-go miejsca.  Jestem pewny tego, że gdyby B4ME i Wueres  nie "poślizgnęli się" podczas drugiego przejazdu, to ostateczna klasyfikacja byłaby zupełnie inna.

Problemem jest natomiast wrzucanie wszystkich jeżdżących do jednego worka i łączna klasyfikacja tych, którzy tyczki mają na co dzień, z tymi którzy widzą je zupełnie okazjonalnie. Po co startować w rywalizacji, jeśli jeszcze przed startem wiesz, że paru osób nie przeskoczysz, bo to nie twoja liga. Z drugiej strony jaka może być satysfakcja dla triumfatorów, którzy pokonali "niedzielnych" narciarzy, nie zbliżających się do tyczek na bliżej niż 2-3 metry?

Rozmawiałem z paroma osobami i wiem, że nie chcą startować w tego typu formule bo nie chcą się kompromitować w oczach obserwujących taką rywalizację. Czytający "suche" wyniki zawodów będą bowiem widzieć jedno - straty po 10, 15, może 20 sekund do najlepszego, a nie będą wiedzieć tego, że ten wygrywający to "Pro", a ten ze stratą to kompletny amator. Jeśli nadal tego nie dostrzegasz to może pogadam ze swoją kuzynką i zaproszę do udziału w Memoriale jej długoletniego i serdecznego kolegę Michała Kałwę...  Hesia zaprosi natomiast jej znajomego Jakuba Malczewskiego. Przyjadą obaj, z kolegami, może nawet zapiszą się do SkiForum, aby być ujętym w "naszej" klasyfikacji.  Tylko co wtedy wpiszesz do swojej stopki??? (18 miejsce w Zawodach SkiForum nie brzmi zbyt dumnie) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem o co Ci chodzi, tylko ja nie widzę sensu takiego podziału, tym bardziej jeśli jeszce nigdy nie było ani jednej osoby z licencją FIS (a ta wyznacza podział pro/amator). Ci o których piszesz, że to nie Twoja liga, tak samo wyglądali dla mnie w czasie pierwszych zawodów na praciakch, gdy nie byłem nawet w 10-tce. Tylko dla mnie oni stanowili motywacje by się doskonalić.

Jeśli zaprosisz znajomych zawodników to świetnie. Będę mógł porównać swój przejazd i może coś ciekawego podpatrzeć. Dla mnie to dużo lepsza sytuacja niż brak konkurencji. Jak będę miał do nich 10 sekund starty to może za rok poprawie się do 8s i o to własnie chodzi. Jak zapiszą się na Skiforum i będą się udzielać to dodatkowo zyskamy dużą wartość merytoryczną. Jakby nie patrzeć to doskonały pomysł.  

 

Przy tworzeniu sztucznych podziałów, równie dobrze Ci starsi lub bardziej początkujący mogli by się domagać odzielnej grupy. Przecież do Ciebie tez niektórzy stracili po 10 i więcej sekund w dwóch przejazdach.

 

A w stopce miałem już kiedyś wynikiw AZS Wintercup. I były to miejsca znacznie dalsze niż 18-naste.

Teraz nie startuje to nie mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo bym chciał, żeby w zawodach startował ktoś z czołówki. A ile sekund za zwycięzcą przyjadę - i tak będzie to bardzo dużo... :D . Czy to będzie Sese, W- cośtam, Śpiochu, czy Michał Kałwa.

Zupełnie mi nie przeszkadza wielkość przegranej. Pewnie dlatego, że podczas zawodów walczę ze sobą i z trasą, a nie z innymi zawodnikami... czyli z Wami :)

 

Ale, bardzo mi zależy, żeby trasa była bezpieczna dla wszystkich i żeby była do przejechania dla osób nie mających kondycji zawodowych sportowców. Może być trudna, można w końcu podejść, jak się nie zmieścimy w jakiejś bramce... :) , ale do przejechania bez pit-stopu :D .

 

Tadek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze "primo": bezpieczeństwo

Po drugie "primo": popularyzacja narciarstwa

Po trzecie "primo": rywalizacja.

 

Widziałem i wiem co potraficie. Mogę zagwarantować wzrost adrenaliny, regresu na pewno nie będzie. Jednak na rewolucje raczej nie liczcie. Jeszcze nie...  ;)

 

Pozdrawiam, radcom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się podejście Sese (czysty fun), bo tak lubię. Ale rozumiem też wizję rywalizacji i doskonalenia a la Śpiochu. Trzeba wypracować jakiś prosty kompromis. Na maratonach są kategorie wiekowe,ale tez podziały pro itp. Sporadycznie biorę udział w zawodach strzeleckich i czasem są tarcze zamknięte (dla zrzeszonych) i  open (możesz rywalizować z Mistrzem Europy).

Może rozwiązanie takie: łatwy slalom dla wszystkich i trudny gigant dla tuzów. 

Dla rozluźnienia napięcia dwa peesy, bo padł przykład koszykarski ;)

PS.1 Na początku w koszykówce były kategorie wg wzrostu

PS. 2 Jeden ze znanych graczy notorycznie lansował się w na boisku przy TeKach (akademiki  polibudy wrocławskiej) to a propos Jordana i streetballu    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze "primo": bezpieczeństwo

Po drugie "primo": popularyzacja narciarstwa

Po trzecie "primo": rywalizacja.

 

Widziałem i wiem co potraficie. Mogę zagwarantować wzrost adrenaliny, regresu na pewno nie będzie. Jednak na rewolucje raczej nie liczcie. Jeszcze nie...  ;)

 

Pozdrawiam, radcom

 

"No i w końcu lesniczy poszedł do lasu i wygonił partyzantów".....  - dobrze ze mamy rozsądnego Gospodarza!

 

Moje (skromne) uwagi do powyzszych:

Slalom dałoby sie od góry pojechać - w zeszłym roku wydawał mi sie niemozliwy z tego miejsca skąd był - a dało sie. (Pomagł też w tym miekki snieg , na betonie mogłoby byc nieciekawie).  Najwyzej róznica wyników miedzy tymi co to 'wiedzą jak' a resztą będzie jeszcze większa, ale to tylko cyferki - wieczorem ulegną niwelacji... ;). O kondycje bym sie nie obawiał - adrenalina zrobi swoje... 

Mimo wszystko byłaby do dla wiekszości z nas walka o życie a ilośc DNF będzie znacząca, wiec radkom wie co robi.

 

Zupełnie nie do wyobrażenia jest dla mnie pojechanie tam szybkiego giganta... ale ja mam kiepską (lub moze za dobrą!) wyobraźnię... wszelkie manewry typu: gęsty gigant czy szeroko rozstawione bramki z trawersem pomiędzy jakoś mnie nie przekonują...

 

Spokojnie zdaję się z wyborem trasy i konkurencji na radkoma -wiem,  że nie pozwoli nam zrobić sobie krzywdy, a atrakcji bedzie i tak w nadmiarze. ;)

Mam tylko jedną prośbę- jeśli przejazd będzie o zmierzchu to proszę o włączenie lamp, choćby trzeba było zrobić składkę na koszty tegoż, jazda w szarówne, prawie na oslep, była dla mnie skrajnie nieprzyjemna...  

 

A dla tych co juz zapomnieli, że to nie jest 'górka za stodołą' powtarzam fotkę z lutego...

 

 

Pozdrawiam

Michał 

Załączone miniatury

  • IMG_1182.JPG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może zróbmy tak. W zeszłym Memoriale byłem ostatni, w tym też mogę być, a co mi tam, jak to komuś poprawi humor (lubię ludziom robić dobrze :P).

To może być taka nowa świecka tradycja.

Ważne coby się spotkać, piwo wypić, pogadać, na nartach pojeździć, popróbować tyczek. A nade wszystko PAMIĘTAĆ, bo to jest chyba w Memoriale najważniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 2 tygodnie później...

Się śnieży. Dzisiaj już nikt nie jest w stanie przewidzieć tego co będzie w marcu. Jeżeli uda się porządnie naśnieżyć i dopada trochę naturalnego, to powinno być dobrze. W zeszłym roku dobre warunki panowały do połowy kwietnia. Nam nadzieję, że sytuacja się powtórzy. Sztuczny śnieg, dobrze ubity "nie boi się" lekko dodatnich temperatur, zabójczy jest deszcz. Na chwilę obecną nie ma co wpadać w panikę.   ;)   

 

Pozdrawiam, radcom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

..gdzie się podział B4ME?

Jako ze zostalem wywolany do tablicy to musze sie wytlumaczyc. W tym sezonie mam powazne kłopoty z kręgosłupem to raz a dwa obecnie do tego prawa noga w ortezie z powodu pęknietej torebki stawu skokowego. Tak wiec w tym zezonie bilans dni na nartach "bejma" wyglada okrągło - 0. Jezeli bede mogl chodzic to zjawie sie w roli obserwatora.

Pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na drugą dekadę lutego i początek marca, zapowiadają srogie mrozy. Na Dzikowcu (dół) jest średnio pół metra litego lodu. Więc stok trzyma się pomimo wysokich temperatur. Noce są zimne i jest szansa, że na dniach uda się dosypać białego szczęścia. bardzo liczę na to, gdyż szykujemy się do pierwszych klubowych zawodów w niedzielę 23 lutego. Mam nadzieje, że będą udane i 23 marca, powtórzymy sukces. Udało się sklecić z tego, co było pod ręką, zajawkę:  http://www.youtube.c...eature=youtu.be

 

Oczywiście zapraszam. Będzie gigant, więc ze specjalnym 23 marca, może być "super kombinacja".  :D

 

Pozdrawiam, radcom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na drugą dekadę lutego i początek marca, zapowiadają srogie mrozy. Na Dzikowcu (dół) jest średnio pół metra litego lodu. Więc stok trzyma się pomimo wysokich temperatur. Noce są zimne i jest szansa, że na dniach uda się dosypać białego szczęścia. bardzo liczę na to, gdyż szykujemy się do pierwszych klubowych zawodów w niedzielę 23 lutego. Mam nadzieje, że będą udane i 23 marca, powtórzymy sukces. Udało się sklecić z tego, co było pod ręką, zajawkę:  http://www.youtube.c...eature=youtu.be

 

Oczywiście zapraszam. Będzie gigant, więc ze specjalnym 23 marca, może być "super kombinacja".  :D

 

Pozdrawiam, radcom

 

Szkoda że 23 marca "koliduje" z innymi zawodami  :( też bym przyjechał się poślizgać  ;)

...ale za ok tydzień, po memoriale 23.02, są kolejne zawody na Dzikowcu  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...