Skocz do zawartości

Zestaw amatorskiego konserwatora :)


ppski

Rekomendowane odpowiedzi

Mamy swoje nartki, lubie o nie dbac i przygotowywac (glownie w serwisach, za wyjatkiem smarowania sprayami na zimno i odrdzewiania), chcialbym zaczac robic 'serwis' sam. Narty były już w serwisach, więc wiazania są ustawione, krawędzie po nowości zrobione. CHciałbym żebyście doradzili zestaw mini do amatorskiego serwisowania nart: 1. Mam nowe ale nieużywane żelazko (z otworkami na spodzie) - nada się ? 2. Po sezonie krawędzie smaruję wazeliną, wiązania silikonem, a ślizgi sprayuję toko iroxem (bez grzania, czy coś, po prostu zostawima jego warstwę na ślizgach) - wystarczy czy zaproponujecie coś innego ? 3. Podczas wyjazdów albo pomiędzy - smaruję na zimno Toko maxi expressem i poleruję. 4. Mam zamiar kupić gumę szlifierską, ostrzałkę Toko do krawędzi, kofiksy do ubytków. 5. Jakie smary (z tego co wyczytałem to raczej bez Fluoru i bazowe) powinienem kupić - chodzi o najbardziej unbiwersalne, nie ma raczej opcji żebym smarował zależnie od pogody .. jak jest mokro i ciepło to odpoczywam a nie jeżdżę ;) 6. WIem jakie wartości mam ustawić na wiązaniach, więc śrubokrętem mogę je bez problemu ustawiać po lecie samemu prawda? (na zimę całkowicie luzuję sprężyny). 7. Jako imadła będą służyć jakieś podstawki :) Jaki uniwersalny i ekonomiczny zestaw smarów i potrzebnych 'przyrządów' byście polecali, żeby ślizg był dobrze 'tłusty' i zadowolony :) Pewnie smarowanie na gorąco na początek i koniec sezonu, a nie po każdym zjeździe, po turnusie albo dniu jeżdżenia raczej minimalne smarowanie na zimno - tak jak napisałem wyżej, niewyczynowo, ekonomicznie, ale żeby narty były zadowolone :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 62
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Mamy swoje nartki, lubie o nie dbac i przygotowywac (glownie w serwisach, za wyjatkiem smarowania sprayami na zimno i odrdzewiania), chcialbym zaczac robic 'serwis' sam. Narty były już w serwisach, więc wiazania są ustawione, krawędzie po nowości zrobione. CHciałbym żebyście doradzili zestaw mini do amatorskiego serwisowania nart: 1. Mam nowe ale nieużywane żelazko (z otworkami na spodzie) - nada się ? 2. Po sezonie krawędzie smaruję wazeliną, wiązania silikonem, a ślizgi sprayuję toko iroxem (bez grzania, czy coś, po prostu zostawima jego warstwę na ślizgach) - wystarczy czy zaproponujecie coś innego ? 3. Podczas wyjazdów albo pomiędzy - smaruję na zimno Toko maxi expressem i poleruję. 4. Mam zamiar kupić gumę szlifierską, ostrzałkę Toko do krawędzi, kofiksy do ubytków. 5. Jakie smary (z tego co wyczytałem to raczej bez Fluoru i bazowe) powinienem kupić - chodzi o najbardziej unbiwersalne, nie ma raczej opcji żebym smarował zależnie od pogody .. jak jest mokro i ciepło to odpoczywam a nie jeżdżę ;) 6. WIem jakie wartości mam ustawić na wiązaniach, więc śrubokrętem mogę je bez problemu ustawiać po lecie samemu prawda? (na zimę całkowicie luzuję sprężyny). 7. Jako imadła będą służyć jakieś podstawki :) Jaki uniwersalny i ekonomiczny zestaw smarów i potrzebnych 'przyrządów' byście polecali, żeby ślizg był dobrze 'tłusty' i zadowolony :) Pewnie smarowanie na gorąco na początek i koniec sezonu, a nie po każdym zjeździe, po turnusie albo dniu jeżdżenia raczej minimalne smarowanie na zimno - tak jak napisałem wyżej, niewyczynowo, ekonomicznie, ale żeby narty były zadowolone :)

Chyba największy wybór znajdziesz w RESMSPORT. www.remsport.pl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największy wybór różnych marek, ale czy dostępny od ręki...? ;-) pzdr

Łukasz, to że ktoś coś robi lepiej to nie jest od razu powód aby go oczerniać... :)) Sądzę, że to co ostatnio robisz na skiforum jest poprostu niesmaczne. Są granice autopromocji. Życzę dalszego dobrego samopoczucia :))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łukasz, to że ktoś coś robi lepiej to nie jest od razu powód aby go oczerniać... :)) Sądzę, że to co ostatnio robisz na skiforum jest poprostu niesmaczne. Są granice autopromocji. Życzę dalszego dobrego samopoczucia :))

Tomasz, przyznaję, że ten post, który napisałem był trochę niesmaczny i za to przepraszam głównego zainteresowanego Kaja45. Ale Tomku, żeby od razu ujmować to w całokształcie mojej aktywności? myślę, że trochę za daleko wyszedłeś z tym twierdzeniem. pozdrawiam Cię ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Mam nowe ale nieużywane żelazko (z otworkami na spodzie) - nada się ?

nada się Ale nie nada się .... do prasowania ubrań już po jednokrotnym kontakcie z parafiną :D Nowego żelazka trochę szkoda.

2. Po sezonie krawędzie smaruję wazeliną, wiązania silikonem, a ślizgi sprayuję toko iroxem (bez grzania, czy coś, po prostu zostawima jego warstwę na ślizgach) - wystarczy czy zaproponujecie coś innego ?

ja smaruję na gorąco i zostawiam na lato bez cyklinowania, żadnych sprajów ani wazeliny nie stosuję, jeszcze nic nie zardzewiało

3. Podczas wyjazdów albo pomiędzy - smaruję na zimno Toko maxi expressem i poleruję.

ostatnio na dłuższe wyjazdy biorę żelazko, smar, cyklinę i szczotkę, bo się przekonałem że zajmują w bagażniku dużo mniej miejsca niż ekspres do kawy (ekspres zawsze wożę na dłuższe wyjazdy- życie jest za krótkie żeby pić niedobrą kawę)

4. Mam zamiar kupić gumę szlifierską, ostrzałkę Toko do krawędzi, kofiksy do ubytków.

Ostrzałkę polecam, kofiks też posiadam - kup zwykły w kolorze ślizgów, metalgrip próbowałem i nie polecam. Do kofiksu potrzebujesz też cyklinę stalową (uwaga na palce). Gumy szlifierskiej nie mam i nie tęsknię jakoś mocno. Być może dlatego że pilnik diamentowy ściąga dobrze drut.

5. Jakie smary (z tego co wyczytałem to raczej bez Fluoru i bazowe) powinienem kupić - chodzi o najbardziej unbiwersalne, nie ma raczej opcji żebym smarował zależnie od pogody .. jak jest mokro i ciepło to odpoczywam a nie jeżdżę ;)

Kup smar bazowy uniwersalny w kostce firmy jaką najbardziej lubisz. Czasami reklamowany "na temp. od -30 do 0 stopni". Smary fluorowe przydają się jak chce się zyskać parę (mili)sekund na 30-sekundowym slalomie, można awaryjnie użyć w przypadku braku pasty do zębów (fluor wzmacnia szkliwo), osobiście smarów fluorowych nie stosuję bo są drogie a w zawodach nie startuję.

7. Jako imadła będą służyć jakieś podstawki :)

Używam starych grubych książek za podstawki, świetnie sprawdzają się encyklopedie i słowniki - stawiam na podłodze dwa stosiki książek, na to narta

Pewnie smarowanie na gorąco na początek i koniec sezonu, a nie po każdym zjeździe, po turnusie albo dniu jeżdżenia raczej minimalne smarowanie na zimno - tak jak napisałem wyżej, niewyczynowo, ekonomicznie, ale żeby narty były zadowolone :)

Na "minimalne" smarowanie bym raczej nie liczył. Kiedyś tak robiłem (smar na zimno w płynie), ale ostatnio smaruję tylko na gorąco, po kilku razach dochodzi się do wprawy i nie zajmuje to wiele czasu, a zdecydowanie dłużej trzyma. Po jeździe oceniam stan ślizgu, i widać czy wymaga smarowania, czy jeszcze nie, jedno smarowanie na gorąco starcza na 1 do 2 dni jazdy. Smar na zimno wycierał się już po kilku zjazdach, ale z braku laku nada się, tylko trzeba wozić na stok i co jakiś czas dosmarowywać. Smar na gorąco jest the best.

Użytkownik kordirko edytował ten post 18 luty 2013 - 22:14

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nada się Ostrzałkę polecam, kofiks też posiadam - kup zwykły w kolorze ślizgów, metalgrip próbowałem i nie polecam. Do kofiksu potrzebujesz też cyklinę stalową (uwaga na palce). Gumy szlifierskiej nie mam i nie tęsknię jakoś mocno. Być może dlatego że pilnik diamentowy ściąga dobrze drut.

ja osobiście używam raszpli zamiast cykliny metalowej. dobry zamiennik ;-) pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jakaś nowa strategia marketingowa, polecanie konkurencji czy może współpracujecie? W sklepie remsport, wybór rzeczywiście duży a z tego co zamawiałem większość rzeczy jest na stanie.

Remsport nie jest naszą konkurencją. :) Czy coś niewłaściwego jest we wskazywaniu dobrych adresów??? :))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączę z moim skromnym doświadczeniem, a po co drogie zabawki pt. cyklina metalowa, jak można użyć szpachli, a ostatnio z braku takowej użyłem rączki stalowej suwmiarki :D I pięknie dała rade! Przy okazji, pytanie dla speców: czy można użyć stalowej szczotki (typ do zdrapywania rdzy) do oczyszczania ślizgu? Czy nie będzie zbyt agresywna? Pytam, bo nie mogę znaleźć miedzianej. Czarny smar z molibdenem użyć jako bazę i na niego położyć tani, miękki smar 10zł/kostka, czy odwrotnie: miękkim zagruntować, natomiast czarnego Toko stosować z racji dodatków jako smar wierzchni? Wiem, pytanie może i głupie ( bo praktycznie sam sobie odpowiedziałem) ale spotykam się różnymi, w/w opiniami. Dziękuję z góry za pomoc. Pozdrawiam serdecznie!

Użytkownik Tomassimo edytował ten post 21 luty 2013 - 13:46

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączę z moim skromnym doświadczeniem, a po co drogie zabawki pt. cyklina metalowa, jak można użyć szpachli, a ostatnio z braku takowej użyłem rączki stalowej suwmiarki :D I pięknie dała rade! Przy okazji, pytanie dla speców: czy można użyć stalowej szczotki (typ do zdrapywania rdzy) do oczyszczania ślizgu? Czy nie będzie zbyt agresywna? Pytam, bo nie mogę znaleźć miedzianej. Czarny smar z molibdenem użyć jako bazę i na niego położyć tani, miękki smar 10zł/kostka, czy odwrotnie: miękkim zagruntować, natomiast czarnego Toko stosować z racji dodatków jako smar wierzchni? Wiem, pytanie może i głupie ( bo praktycznie sam sobie odpowiedziałem) ale spotykam się różnymi, w/w opiniami. Dziękuję z góry za pomoc. Pozdrawiam serdecznie!

lepiej poszukaj miedzianej szczotki a jak jej nie znajdziesz to złóż u mnie zamówienie :-p szczotka stalowa (druciana) jest bardzo agresywna i używa się jej tylko przy pierwszym smarowaniu, natomiast miedzianka ba odpowiednią twardość do przeczyszczenia ślizgu przed smarowaniem. natomiast ja osobiście preferuję użycie zmywacza do tej czynności, ale szczotka jak najbardziej jest ok. druga sprawa, jak używasz smaru molibdenowego to szkoda mieszać go z jakimś nn smarem za 10 zł ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kupowałem szczotkę miedzianą w castoramie albo czymś w tym stylu ..

w castoramie kupisz wszystko. nawet "smary narciarskie" : http://www.castorama...rek-oregon.html ponoć daje ostrego kopa ;-) a tutaj masz "zmywacz" do starego smaru ze ślizgu: http://www.castorama...rpen-0-5-l.html p.s. oczywiście to ironia ;-)

Użytkownik prowinter_kraków edytował ten post 22 luty 2013 - 11:33 literówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączę z moim skromnym doświadczeniem, a po co drogie zabawki pt. cyklina metalowa, jak można użyć szpachli, a ostatnio z braku takowej użyłem rączki stalowej suwmiarki :D I pięknie dała rade! Przy okazji, pytanie dla speców: czy można użyć stalowej szczotki (typ do zdrapywania rdzy) do oczyszczania ślizgu? Czy nie będzie zbyt agresywna? Pytam, bo nie mogę znaleźć miedzianej. Czarny smar z molibdenem użyć jako bazę i na niego położyć tani, miękki smar 10zł/kostka, czy odwrotnie: miękkim zagruntować, natomiast czarnego Toko stosować z racji dodatków jako smar wierzchni? Wiem, pytanie może i głupie ( bo praktycznie sam sobie odpowiedziałem) ale spotykam się różnymi, w/w opiniami. Dziękuję z góry za pomoc. Pozdrawiam serdecznie!

1. Jeśli szpachla będzie w idealnym stanie to nie ma to aż takiego znaczenia. 2. Ze szczotkami nie jest już tak prosto, zauważ że szczotki stalowe do czyszczenia struktury mają bardzo długi i raczej miękki "włos", sądzę że szczotką do czyszczenia rdzy tylko zniszczysz zolę, że o strukturze nie wspomnę. 3. Nie rozumiem pomysłu używania bazy z molibdenem a potem zwykłego smaru serwisowego. Jeśli już wybierasz takie rozwiązanie to użyj bazy ale za to bardzo porządnej tyle, że bez molibdenu. Tak będzie ekonomiczniej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Jeśli szpachla będzie w idealnym stanie to nie ma to aż takiego znaczenia.

ja bym tam wolał użyć normalnie cykliny a nie szpachli. ktoś kto nie jest wprawiony i doświadczony w serwisowanie sprzętu "zamiennikami" może sobie tylko zniszczyć sprzęt. nie ma co. opony rowerowej nie założę do samochodu... :-p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

orcio, ok poszukam - w obi i praktikerze nie mają. A, zostaje jeszcze leroymerlin pyton - była nowa, w drugiej sytuacji z użyciem stalowej rączki suwmiarki, dodam, że po usunięciu nadmiaru kofiksu, wystarczyło parę razy przejechać pilnikiem i naprawione miejsce wyglądało super, ad. 2 tak też myślałem, miedziane też jakieś sztywne, więc wciąż szukam... ad.3 ok, dzięki prowinter_kraków - nieprawda, nie zniszczysz sprzętu zamiennikami; a porównanie bezsensu Do ostrzenia na kąt 90 można nabyć aluminiowy kątownik w cenie... 10zł :) Problem zaczyna się, jeśli chcemy krawędź naostrzyć na inny kąt; coś wykombinuję :)

Użytkownik Tomassimo edytował ten post 26 luty 2013 - 15:46

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prowinter_kraków - nieprawda, nie zniszczysz sprzętu zamiennikami; a porównanie bezsensu Do ostrzenia na kąt 90 można nabyć aluminiowy kątownik w cenie... 10zł :) Problem zaczyna się, jeśli chcemy krawędź naostrzyć na inny kąt; coś wykombinuję :)

zmywacz do starego smaru? - jaki zamiennik? jaki smar znajdziesz w zamienniku do ślizgu? jaki pilnik (konkretnie proponujesz jako zamiennik?)? oraz kątownik 88st. lub inny jako zamiennik?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy pomyśleć: gorąca woda i płyn do mycia naczyń, szorować gąbką z "tarką", po wysuszeniu miedzianą szczotka, ew. użyć zmywacz do paznokci-stosowałem punktowo i dał bardzo dobre efekty, nie wysuszając ślizgu, dalej smar za 10zl kostka 250gr. wystepuje w dwóch odmianach na różne temp. Czerwony jest tak dobry, ze mimo zakresu od -5, dobrze działał przy temp. powietrza +2 i rozmiękłym śniegu oraz bardzo dobrze już przy -1. Wytrzymuje 2 dni po 8-9 godz. jazdy :) Pilnik mam chromowany, specjalny ski&snb-tu warto było wydać 60zł, kiedyś na zamówienie, sprzedawca w sklepie metalowym dorobił mi zawias, taki trochę bardziej wyszukany. Zamierzam udać się do niego z pytaniem o zakrzywienie kątownika. Aha, za 10zł kupiłem 1m, więc prawdopodobnie będzie można zrobić 5 kątowników :-) A wszystko przez chore ceny prostych akcesoriów: ski kątownik 50zł, szczotka miedziana 60zł O.o

Użytkownik Tomassimo edytował ten post 26 luty 2013 - 22:33

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...