Skocz do zawartości

Jazda na krawędziach/carvingowa - porady


alvaro99

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Od roku posiadam narty carvingowe Fischer RC4 WC SC. Przedtem jeździłem na klasycznych długich naratach NWN i śmigiem. Swoje przyzyczajenie chciałbym znienić i zamienić ześlizg w jazdę na krawędziach. Proszę o małe wskazówki jak się tego pozbyć, może jakiś filmik lub ćwiczenia jakie zastosować na stoku. Przy małych prędkościach krawędź nawet trzyma ale jak zwiększe prędkość narty mnie juz tak nie trzymają i wpadam w ześlizg... wydaje mi się ze musze zmienić postawę, rozszerzyć bardziej nogi + wypuścić uda i podudzie bardziej w bok. Łatwo się piszę, może pare ćwiczeń jakie mógłbym zastosować żeby to osiągnąć jakimiś małymi kroczkami? Byłbym wdzięczny za filmik z ćwiczeniami. Pozdrawiam i dziękuję :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 85
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Obawiam sie, ze jak na pierwszy sezon na taliowanych nartach wybrales zbyt radyklany model na nauke cietego skretu, proponowalbym poszukac czegos bardziej podobnego do klasycznych nart, tzn z mniejszym taliowaniem i potem sprobowac sil na stoku. Co do skretu cietego to mysle ze moglbys sprobowac napoczatku wyczuc narty tj krawedzie, np poprzez proste cwiczenie, wrecz banalne. Jadac w poprzek stoku mozesz dolne kolano idzie do srodka wprowadzajac narte na krawedz gdzie gorna prowadzona jest plasko, pozwoli ci to zapoznac sie z taliowaniem i ogolnym zachowaniem narty. Pozniej mozesz stopniowo wprowadzac obciazenie wewnetrznej narty oczywiscie pamietajac o prawidlowej postawie, ktora przy jezdzie carvingowej jest nieco szersza, stoimy na nogach szerzej. Co do konkretnych cwiczen, to jest ich mnostwo w internecie, wystarczy wpisac w google "carving" "szkola carvingu". Przy odrobinie szczescia moze tez uda ci sie znalesc kogos kto oceni twoje postepy i ewentualnie sproboje skorygowac bledy, sporo takich osob udziela sie w tym dziale.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Sprawa jest dośc prosta i narta nie ma tu nic do tego. Jeżli dobrze jeździłbyś na narcie nietaliowanej na taliowanej byłoby jedynie łatwiej. Zerknij do bloga w mojej stpce tam sa podstawy. Ćwicz na sucho i na płskich stokach. Jezli masz kłopot z jazdą na szybkości to znaczy, ze pozycja jest zła - od tego zacznij. Pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Sprawa jest dośc prosta i narta nie ma tu nic do tego. Jeżli dobrze jeździłbyś na narcie nietaliowanej na taliowanej byłoby jedynie łatwiej. Zerknij do bloga w mojej stpce tam sa podstawy. Ćwicz na sucho i na płskich stokach. Jezli masz kłopot z jazdą na szybkości to znaczy, ze pozycja jest zła - od tego zacznij. Pozdrawiam serdecznie

Widzisz Mitek - rozmawialiśmy w jakimś innym wątku o tym co może się stać, jak ktoś dobierze narty ciut za trudne jak dla siebie... Kolega alvaro pyta o "elementarz", oceniając się jednocześnie na 7 - trochę to dziwne - nie sądzisz? Przy tak taliowanej narcie ześlizg po roku na poziomie 7... hmm :) Pozdrawiam, Maciek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Mitek - rozmawialiśmy w jakimś innym wątku o tym co może się stać, jak ktoś dobierze narty ciut za trudne jak dla siebie... Kolega alvaro pyta o "elementarz", oceniając się jednocześnie na 7 - trochę to dziwne - nie sądzisz? Przy tak taliowanej narcie ześlizg po roku na poziomie 7... hmm :) Pozdrawiam, Maciek

... Maciek , ale alvaro pyta o elementarz ..... carvingu przecież, to tylko jedna z technik jazdy na nartach i brak tej umiejętności , wcale nie oznacza że, ktoś nie może być dobrym narciarzem jarek :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alvaro, w uzupełnieniu postu Mitka - troszeczkę materiału ,,quasifilmowego'' z objaśnieniami znajdziesz na stronie: szkolacarcingu.pl Moja uwaga: jeśli nie wczytasz się i nie spróbujesz wykonywać ćwiczeń naprawdę jak fanatyk, to nauka potrwa (niepotrzebnie) dłużej aniżeli powinna. Sam jestem ,,netowym'' samoukiem krawędzi i wiem, co piszę. Bez restrykcyjnego pilnowania postawy i położenia nart wzgledem ciała zmiana techniki będzie zapewne trwała długo a efekty nie będą Cię satysfakcjonować. Powodzenia i konsekwencji!! I udanego sezonu! Pzdr, Marek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Maciek , ale alvaro pyta o elementarz ..... carvingu przecież, to tylko jedna z technik jazdy na nartach i brak tej umiejętności , wcale nie oznacza że, ktoś nie może być dobrym narciarzem jarek :)

Jarek, ja nie neguję wcale... Napisałem jedynie, że to "trochę dziwne" :) Tak jak pisał Mitek - narty nie mają tu większego znaczenia - na narcie taliowanej powinno być łatwiej i przestawienie się nie powinno być problemem, dla kogoś kto na "sztachetach" doszedł do `7. Pozdrawiam, Maciek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, jak dobrze pamiętam, to zaczynając czas jakiś temu na drewnianych Reglach, najpierw był pług. Potem jazda na "równoległych nartach", nadal szeroko i z "pochyleniem". W końcu "przekładka" górnej narty. By wreszcie opanować "wyprostowany, ciasny ześlizg". Znakiem tego, carving jest dla mnie "uwstecznieniem"... Pozdrawiam, radcom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, trenowałem techniki NWN i śmigu, nigdy nie trenowałem slalomu i szybkiej jazdy na krawędziach ani na tyczkach - po prostu mi to potrzebne nie było. Zaczynałem od pługu i jazdy w grupkach na zimowiskach rok w rok po 2 tyg. Teraz mając na myśli 1 sezon na nartach carvingowych mam na myśli kilka wypadów jednodniowych na narty - no cóż tak bywa, praca i inne obowiązki. Dla mnie carving to po prostu inna technika (i twierdze że dużo łatwiejsza), której chciałbym się nauczyć co nie oznacza ze jeździć nie potrafię! A patrząc na obecnych narciarzy z nartkami mnieszymi od siebie, taliowanymi, którzy po 3-4 wizytach na stoku "dają radę" powtarzam sobie - kiedyś to było nie do pomyślenia. Dziękuję za ludzkie podejście co poniektórym :) Czy ktoś ma jeszcze jakieś domowe techniki na sucho, które mógłbym zastosować nie bedąc na stoku przynajmniej raz w tygodniu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alvaro Odpuśc sobie (na razie) wszystkie te rady... Jeśłi jeżdziłeś swobodnie na starych nartach to pojedziesz też bez problemu (po godzinie max) nawet na WC. Pojeżdzij tak jeden dzień byś bliżej porozumiał sie z nartami.. Potem weź na kilka godzin instruktora. Wydasz troche kasy ale zaoszczedzisz wiele godzin przed kompem (i tak niewiele zapamiątasz z tego na stoku) i wiele godzin nieudanych prób na śniegu. per saldo - opłaci sie. A potem możesz wrócić do filmików- bedziesz juz mniej wiecej wiedział na co zwrócić uwagę.. -- Pozwodzenia Michał
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Dokładnie, trenowałem techniki NWN i śmigu, nigdy nie trenowałem slalomu i szybkiej jazdy na krawędziach ani na tyczkach - po prostu mi to potrzebne nie było. Zaczynałem od pługu i jazdy w grupkach na zimowiskach rok w rok po 2 tyg. Teraz mając na myśli 1 sezon na nartach carvingowych mam na myśli kilka wypadów jednodniowych na narty - no cóż tak bywa, praca i inne obowiązki. Dla mnie carving to po prostu inna technika (i twierdze że dużo łatwiejsza), której chciałbym się nauczyć co nie oznacza ze jeździć nie potrafię! A patrząc na obecnych narciarzy z nartkami mnieszymi od siebie, taliowanymi, którzy po 3-4 wizytach na stoku "dają radę" powtarzam sobie - kiedyś to było nie do pomyślenia. Dziękuję za ludzkie podejście co poniektórym :) Czy ktoś ma jeszcze jakieś domowe techniki na sucho, które mógłbym zastosować nie bedąc na stoku przynajmniej raz w tygodniu?

Alvaro,krótka nartka to tylko surogat. Zapewniam Cię, że doświadczenie stokowe, taktyczne doświadczenie, które przez lata nabyłes jest o wiele więcej warte niz zsuwanie się śladem zblizonym do cietgo na 150 centymetrowej nartce. Musisz jednak zaakceptowac fakt, że technika narciarska tak jak nie była łatwa tak i nie jest - to tylko tak wygląda. Spokojnie poćwicz, podejdź poważnie do tematu, może instruktor jak są możliwości i bedzie lepiej niż myslisz i szybciej niż myslisz! Masz dobre narty a na nich tylko Ty decydujesz co i jak. To nie jest badziwie wybaczajce błędy więć trzeba się przyłożyć. Prawdopodobnie Twoja jazda była typowym ślizgowym wtracaniem predkości i brak była jazdy po łuku - kuleje faza sterowania a co za tym idzie pozycja. Staraj się jechać łukami a nie hamowac w skretach najprościej mówiąc. Pozdrawiam serdecznie Cześć

Kurcze, jak dobrze pamiętam, to zaczynając czas jakiś temu na drewnianych Reglach, najpierw był pług. Potem jazda na "równoległych nartach", nadal szeroko i z "pochyleniem". W końcu "przekładka" górnej narty. By wreszcie opanować "wyprostowany, ciasny ześlizg". Znakiem tego, carving jest dla mnie "uwstecznieniem"... Pozdrawiam, radcom

Przekładka - to była przed wojną - drugą wojną - podziwiam kondycję. Pozdrawiam serdezcnie

Użytkownik Mitek edytował ten post 04 styczeń 2012 - 00:46

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej chodziło o dostawienie narty przy skręcie wchodzac do niego lekkim pługiem lub z rozszerzonymi równoległymi nartami. A faktycznie opanowanie jazdy narta przy narcie ciasnym ślizgiem, przy dechach dłuższych ode mnie o 20 cm spędzało mi sen z powiek i wiele tygodni ćwiczeń oraz wywrotek.

Użytkownik alvaro99 edytował ten post 04 styczeń 2012 - 12:38

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie Twoja jazda była typowym ślizgowym wtracaniem predkości i brak była jazdy po łuku - kuleje faza sterowania a co za tym idzie pozycja. Staraj się jechać łukami a nie hamowac w skretach najprościej mówiąc.

Alvaro99 To poprawi Twoją jazdę. Musisz przestawić motorykę. Dotąd swoją zabawę na nartach łączyłeś z czuciem śniegu i nart przez obslizg. W nim czułeś narastające oparcie a co za tym idzie równowagę. Musisz to zmienić bo będziesz kolejnym specjalistą od krótkich (i tylko krótkich) skrętow. Do tego jeżdżonych żle. Jazda na narcie karwingowej to jazda co najmniej torem śladowym (minimalny slizg przodu i tyłu narty). Tak jak pisze Mitek brak Tobie jazdy po łuku. Łatwo pokonasz ten kod podświadomości jak do jazdy podejdziesz inaczej. Długie łuki osiąga się cały czas utrzymując nartę w skręcie. Pomaga w tym wyobrażenie sobie jazdy dwu fazowe (nie chodzi o fazy skrętu). pierwsza faza to WOLNO-WOLNO-WOLNO, druga SZYBKO-SZYBKO-SZYBKO. Pierwsza przypada w jeżdzie po skosie a druga po linii spadku. Cwiczenie polega na powtarzaniu wolno.... i szybko....... i wykonywaniu tego. Co osiągniesz. Wymuszenie i wytrwanie dluższej jazdy w linii spadku Ogarnięcię się (przywrócenie równowagi, podniesienie pozycji, nakierowanie ciała na kolejny skręt)w jeżdzie w skos stoku. Największe wrażenie robi jazda w linii spadku (szybko, szybko, szybko) . http://www.youcanski...side_ski/3_.jpg -link oczywiscie pokazuje to do czego powinieneś dążyc.Tu pokonamy barierę strachu. Z niej (lini spadku) konsekwentnie wchodzimy w fazę wolno-wolno-wolno. W niej to NAJWAŻNIEJSZE jest wykonanie jak najdłuższe jazdy na DOLNEJ narcie.To jest nasz "powrót do normalności" . Jeśli chcemy możemy sie zatrzymać "pod stok". Opanowanie dlugich skrętów ,to dopiero otwaracie furtki do dalszych rozmów na temat jazdy na krawędziach. Pewnie ten sposób nie przypadnie do gustu Wam. Proszę tu o wsparcie tych , którym właśnie TO pomogło. Nie będe tu wywoływał nikogo, ale gdybyś Ty Myszko...... Pozdrawiam!.

Użytkownik niko130 edytował ten post 04 styczeń 2012 - 13:55

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

....Opanowanie dlugich skrętów ,to dopiero otwieracie furtki do dalszych rozmów na temat jazdy na krawędziach....

Oczywista oczywistość. W każdej normalnej metodyce opanowywujemy najpierw skret o duzym promieniu i dopiero później przechodzimy do jego zaciesniania. Pozdro serdeczne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największe wrażenie robi jazda w linii spadku (szybko, szybko, szybko) . http://www.youcanski...side_ski/3_.jpg -link oczywiscie pokazuje to do czego powinieneś dążyc.Tu pokonamy barierę strachu. Z niej (lini spadku) konsekwentnie wchodzimy w fazę wolno-wolno-wolno.

O właśnie, do tego rozkroku nigdy nie dopuszczałem, zawsze jeździłem na nartach ustawionych blisko siebie, bo tak mnie uczono :) Widze że muszę pokonać przyzwyczajenia ze starszych technik w których było to błędem. Teraz ustawiam już nartki szerzej ale nie aż tak jak na rysunku.

W niej to NAJWAŻNIEJSZE jest wykonanie jak najdłuższe jazdy na DOLNEJ narcie. To jest nasz "powrót do normalności" . Jeśli chcemy możemy sie zatrzymać "pod stok".

A mogę to ćwiczyć podnosząc nartę wewnętrzną (ta co wyżej) do góry? Bo jak oglądałem filmiki ze szkoły carvingu to podnosili raz wewnętrzną raz zewnętrzną nartę i tak ćwiczyli. Robili skręt na jednej narcie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

O właśnie, do tego rozkroku nigdy nie dopuszczałem, zawsze jeździłem na nartach ustawionych blisko siebie, bo tak mnie uczono :) Widze że muszę pokonać przyzwyczajenia ze starszych technik w których było to błędem. Teraz ustawiam już nartki szerzej ale nie aż tak jak na rysunku. A mogę to ćwiczyć podnosząc nartę wewnętrzną (ta co wyżej) do góry? Bo jak oglądałem filmiki ze szkoły carvingu to podnosili raz wewnętrzną raz zewnętrzną nartę i tak ćwiczyli. Robili skręt na jednej narcie.

Szerszy rozstaw nigdy tak naprawdę nie był błędem - chodziło o sprawy estetyki raczej a juz w połowie lat 80 to rozstaw naturalny (na szerokośc bioder stał sie kanonem). Każde ćwiczenie równoważne bedzie dobrze skutkowało pod warunkiem dobrego wyważenia i toru jazdy Pzdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mogę to ćwiczyć podnosząc nartę wewnętrzną (ta co wyżej) do góry? Bo jak oglądałem filmiki ze szkoły carvingu to podnosili raz wewnętrzną raz zewnętrzną nartę i tak ćwiczyli. Robili skręt na jednej narcie.

Cwiczyć można. Tylko lepsze wyniki daje prowadzenie górnej po sniegu. Chodzi o stabilność. Jesteś na obu, ale jedziesz na jednej. Ta górna , jest jak noga oparta o krawężnik (jak stoisz wzdłuż osi drogi.)Kiedy wpadasz do srodka skrętu (tracisz równowagę) odbijasz się z niej i wracasz do dolnej. Ponadto to ona pierwsza będzie Cię informowala,ze najeżdzasz na garb . Wjeżdzając przejmujesz cięzar ciała na jedna i drugą nogę i szybciutko wracasz do jazdy na dolnej. DOLNA ma być cały czas UGIETA (pomoże to w przyjęciu układu tj.nachylenia sie nad krawędzią narty w tzw "przecinek"). A GÓRNA cały czas "muska" śnieg i musi być ZAWSZE równoległa do dolnej. Jak to wykonasz poczujesz działanie narty karwingowej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, alvaro, nie mam dla Ciebie dobrych wieści. Droga od technik, którymi jeździsz do jazdy "karwingowej" będzie dla Ciebie bolesna i żmudna. Na każdym kroku będziesz się potykać o stare przyzwyczajenia. Ale warto popracować. Jazda na krawędziach to naprawdę niepowtarzalne doznania i przyjemność. Pytasz, czy można jakoś popracować na "sucho" - w domu porobić ćwiczenia. Otóż można, a efekty na stoku będą po tych ćwiczeniach od razu zauważalne. Potrzebna będzie "rampa", czyli deska z marketu budowlanego o wym ok. 60x40 cm. Na ta deskę trzeba podkleić kawałek wykładziny (faktura np gęsto tkane węzełki) - podklejamy taśma dwustronną. Teraz zamiast siedzieć bezczynnie przed telewizorem zakładasz buty narciarskie, na równej powierzchni podkładasz pod jeden koniec deski jakąś grubą książkę i włazisz na to butami (masz skośnie postawioną rampę opierającą się z jednej strony na podłożu a z drugiej na książce- jak stok narciarski ). Od razu stoisz na krawędziach butów (wyobraź sobie że to narty) - tak jak na pochyłym stoku z nartami. Teraz pogłębiasz zakrawędziowanie przechylając stopy i biodro w kierunku podniesionej strony rampy jednocześnie lekko skręcając tułów w kierunku dołu. Twoje buty stoją teraz na krawędziach, próbuj pogłębiać wychylenie bioder balansując jednocześnie na krawędziach. W ten sposób będziesz zawężał skręty cięte na nartach - "wchodząc" bardziej na krawędzie. Jak już to zrobisz na obie strony, spróbuj stanąć na krawędziach po niższej stronie rampy (czyli stopy i biodra wychylają się ku dołowi rampy, tułów lekko skręcony w odwrotnym kierunku). Tu już będzie trochę trudniej, ale zaoszczędzi Ci to wiele czasu na stoku i pozwoli inicjować wczesne skręty powyżej linii spadku stoku. Pamiętaj o równowadze, pierw stawaj na obu krawędziach butów, potem próbuj bardziej obciążać dolnego buta- nartę. Staraj się uzyskiwać jak największe kąty między podeszwą butów a nawierzchnią rampy. W obu kierunkach. Jak już pisałem, te proste ćwiczenia pozwolą zaoszczędzić mnóstwo czasu na stoku. Twoja pozycja będzie już wypracowana, nie będziesz się już musiał jej uczyć na śniegu od podstaw. Ćwiczenia pochodzą z książek H. Harba i tam można znaleźć ich dokładne opisy ze zdjęciami. Jak będziesz zainteresowany, mogę opisać jeszcze jedno fajne ćwiczenie na "sucho" w domu. Pozdrawiam. Tomek. I jeszcze jedno - nie daj się namówić na szerokie prowadzenie nart. Narty blisko siebie, ale nie złączone razem. Pozwoli Ci to w późniejszym czasie na w miarę bezbolesne opanowanie krótkich, "ciętych" skrętów. Jazda na "tramwajarza" z szeroko rozstawionymi nogami spowoduje problemy na muldach, miękkim śniegu i innych cięższych warunkach. Pozdrawiam. Tom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł dobry, ale mało dynamiczny. To samo można wykonać zbiegajac slalomem po stoku (malej górki), nie w butach narciarskich a normalnych butach zachowując swobodę ruchu i pochylen ciała. Do tego mozna zbiegać z kijami. Cwiczenie wymaga biegniecia na "krawędziach butów". Jest też "ciąg ciała do przodu" jest "siła odśrodkowa" jest "praca biodrem".Można też poćwiczyć "wyprzedzenie w skręcie biodrem". Jest też "ciąg w dół stoku. Sama radość. Tom Kurpomysł dobry , przeczytałem z uwagą . Wal śmiało z następnym. Tom szerokie to nie znaczy, że się rozkraczamy. Joudocy , inni z pod znaku ninja nie poruszją się jak modelki wąsko. . Ma być szeroko i wygodnie. A obrazek jaki wkleiłem to jazda przyszłości. Szeroko to nie znaczy 50/50 na każdą nartę. I w tym jest cale sedno.

Użytkownik niko130 edytował ten post 04 styczeń 2012 - 17:48

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niko, wszystko ok ze zbieganiem, ale nie da się tego zrobić w domu, no, przynajmniej w moim ;-). A bez problemu można rozstawić "rampę" i poćwiczyć oglądając np "Modę na cuksy", "Ojca Matoła", "Szelki na Gigancie" czy inne fajowskie seriale w TV. Można poćwiczyć w każdej chwili, a wyniki są naprawdę co najmniej zadowalające. Następny chytry plan przechytrzenia zimy bez śniegu, czyli "Jak poćwiczyć narciarstwo alpejskie na sucho bez śniegu i Alp?". Tutaj niestety znowu trzeba będzie zainwestować w sprzęt jakieś 3,50 do 6,80 zł. Wiem, że za taką kasę można zakupić naprawdę dobre winko, ale cóż, chcesz by "pro", musisz cierpieć. Trzeba się zaopatrzyć w następną deskę, tylko mniejszą, ok 40x40 cm oraz okrągły drewniany wałek, średnica dowolna (mój ma ok 2 cm średnicy). Następnie przybijamy kołek DOKŁADNIE NA ŚRODKU DESKI. Tym chytrym sposobem zaopatrzyliśmy się w następne narzędzie tortur narciarskich. Jest to rodzaj huśtawki którą ustawiamy kołeczkiem na równej podłodze. Teraz możemy na to wleźć (oczywiście nie odrywając oczów od TV i ulubionego serialu). No i zacząć zabawę pt "Jak długo uda mi się zachować równowagę bez dotykania podłoża jakąkolwiek krawędzią przyrządu ?" Balansujemy biodrami i tułowiem, zginamy i prostujemy kolanka i robimy inne wygibasy, które niewątpliwie sprawią, że inni członkowie rodziny spojrzą na Was trochę podejrzliwie. Cały czas staramy się trzymać równowagę na środkowym kołeczku i nie dotykać podłoża krawędziami deski. Co to daje ?. Oprócz rozśmieszenia dzieci i współmałżonków, ćwiczenie świetnie rozwija zmysł równowagi oraz naturalne ruchy ciała potrzebne do złapania równowagi na...nartach. Można poćwiczyć obciążanie raz jednej nogi-narty raz drugiej, przekładając ciężar ciała z jednej krawędzi "huśtawki" na drugą. Można ćwiczyć bez butów narciarskich, przynajmniej na początku. Pozdrawiam. Tom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niko, wszystko ok ze zbieganiem, ale nie da się tego zrobić w domu, no, przynajmniej w moim ;-). A bez problemu można rozstawić "rampę" i poćwiczyć oglądając np "Modę na cuksy", "Ojca Matoła", "Szelki na Gigancie" czy inne fajowskie seriale w TV. Można poćwiczyć w każdej chwili, a wyniki są naprawdę co najmniej zadowalające. Następny chytry plan przechytrzenia zimy bez śniegu, czyli "Jak poćwiczyć narciarstwo alpejskie na sucho bez śniegu i Alp?". Tutaj niestety znowu trzeba będzie zainwestować w sprzęt jakieś 3,50 do 6,80 zł. Wiem, że za taką kasę można zakupić naprawdę dobre winko, ale cóż, chcesz by "pro", musisz cierpieć. Trzeba się zaopatrzyć w następną deskę, tylko mniejszą, ok 40x40 cm oraz okrągły drewniany wałek, średnica dowolna (mój ma ok 2 cm średnicy). Następnie przybijamy kołek DOKŁADNIE NA ŚRODKU DESKI. Tym chytrym sposobem zaopatrzyliśmy się w następne narzędzie tortur narciarskich. Jest to rodzaj huśtawki którą ustawiamy kołeczkiem na równej podłodze. Teraz możemy na to wleźć (oczywiście nie odrywając oczów od TV i ulubionego serialu). No i zacząć zabawę pt "Jak długo uda mi się zachować równowagę bez dotykania podłoża jakąkolwiek krawędzią przyrządu ?" Balansujemy biodrami i tułowiem, zginamy i prostujemy kolanka i robimy inne wygibasy, które niewątpliwie sprawią, że inni członkowie rodziny spojrzą na Was trochę podejrzliwie. Cały czas staramy się trzymać równowagę na środkowym kołeczku i nie dotykać podłoża krawędziami deski. Co to daje ?. Oprócz rozśmieszenia dzieci i współmałżonków, ćwiczenie świetnie rozwija zmysł równowagi oraz naturalne ruchy ciała potrzebne do złapania równowagi na...nartach. Można poćwiczyć obciążanie raz jednej nogi-narty raz drugiej, przekładając ciężar ciała z jednej krawędzi "huśtawki" na drugą. Można ćwiczyć bez butów narciarskich, przynajmniej na początku. Pozdrawiam. Tom

jeszcze lepiej zamiast walka, przybic kule sr cirka 5-6 cm cwiczy nie tylko balans boczny ale takze przod tyl i nazywa sie "tilting board" - znane od lat 50 i szeroko stosowane w physical therapy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze lepiej zamiast walka, przybic kule sr cirka 5-6 cm cwiczy nie tylko balans boczny ale takze przod tyl i nazywa sie "tilting board" - znane od lat 50 i szeroko stosowane w physical therapy

Muszę spróbować. Twoja wersja Janie wydaje się być bardziej "hardcorowa". Pozdrawiam. Tom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, alvaro, nie mam dla Ciebie dobrych wieści. Droga od technik, którymi jeździsz do jazdy "karwingowej" będzie dla Ciebie bolesna i żmudna. Na każdym kroku będziesz się potykać o stare przyzwyczajenia. Ale warto popracować. Jazda na krawędziach to naprawdę niepowtarzalne doznania i przyjemność. Pytasz, czy można jakoś popracować na "sucho" - w domu porobić ćwiczenia. Otóż można, a efekty na stoku będą po tych ćwiczeniach od razu zauważalne. Potrzebna będzie "rampa", czyli deska z marketu budowlanego o wym ok. 60x40 cm. Na ta deskę trzeba podkleić kawałek wykładziny (faktura np gęsto tkane węzełki) - podklejamy taśma dwustronną. Teraz zamiast siedzieć bezczynnie przed telewizorem zakładasz buty narciarskie, na równej powierzchni podkładasz pod jeden koniec deski jakąś grubą książkę i włazisz na to butami (masz skośnie postawioną rampę opierającą się z jednej strony na podłożu a z drugiej na książce- jak stok narciarski ). Od razu stoisz na krawędziach butów (wyobraź sobie że to narty) - tak jak na pochyłym stoku z nartami. Teraz pogłębiasz zakrawędziowanie przechylając stopy i biodro w kierunku podniesionej strony rampy jednocześnie lekko skręcając tułów w kierunku dołu. Twoje buty stoją teraz na krawędziach, próbuj pogłębiać wychylenie bioder balansując jednocześnie na krawędziach. W ten sposób będziesz zawężał skręty cięte na nartach - "wchodząc" bardziej na krawędzie. Jak już to zrobisz na obie strony, spróbuj stanąć na krawędziach po niższej stronie rampy (czyli stopy i biodra wychylają się ku dołowi rampy, tułów lekko skręcony w odwrotnym kierunku). Tu już będzie trochę trudniej, ale zaoszczędzi Ci to wiele czasu na stoku i pozwoli inicjować wczesne skręty powyżej linii spadku stoku. Pamiętaj o równowadze, pierw stawaj na obu krawędziach butów, potem próbuj bardziej obciążać dolnego buta- nartę. Staraj się uzyskiwać jak największe kąty między podeszwą butów a nawierzchnią rampy. W obu kierunkach. Jak już pisałem, te proste ćwiczenia pozwolą zaoszczędzić mnóstwo czasu na stoku. Twoja pozycja będzie już wypracowana, nie będziesz się już musiał jej uczyć na śniegu od podstaw. Ćwiczenia pochodzą z książek H. Harba i tam można znaleźć ich dokładne opisy ze zdjęciami. Jak będziesz zainteresowany, mogę opisać jeszcze jedno fajne ćwiczenie na "sucho" w domu. Pozdrawiam. Tomek.

Mam taką deskę stojącą za biurkiem. W przypływie zapału stawałem na niej, jak na stoku. Najtrudniej jest się przekrzywić tak, aby wejść na krawędź narty zewnętrznej przed linią spadku stoku. Da się, tylko należy się przytrzymać szafy. Ćwiczenie ma tylko jeden sens, że się wie jak to powinno wyglądać na stoku. Tylko na stoku należy mieć pewien gaz, aby coś takiego w przybliżeniu zaczęło wychodzić. Z tym, że jak sobie to przypomnimy w pewnym momencie zjazdu, to zanim reszta ciała się uruchomi, jesteśmy już na dole. Nie chcę zniechęcać. Należy coś zawsze robić. Można zacząć i od deski. Rady Harba są dobre pod warunkiem, że się już samemu nieźle jeździ. On to wie, ale o tym nie pisze. Tzn. pisze, że jak mamy pewne trudności to zaprasza do siebie. I wszystko jest jasne. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...