Skocz do zawartości

mój nowy podręcznika jazdy na nartach.


Mazby

Rekomendowane odpowiedzi

nauka tradycyjna od pługu do jazdy równoległej dla przecietnego Kowalskiego to 2 sezony po 2 tygodnie= 84 h x 70zł=5880 zł
nauka poprzez jazdę krawędziową 5 dni X 3h=15h x 70 zł= 1050 pesymistycznie.
Gdyby te Angole z filmu zostali jeszcze 5 dni to byście lali z zachwytu.
Obiecuje w tym sezonie nagrywać wszystkich - dla Was.


Bardzo miła obietnica :)

A trochę zmieniające temat, to chciałem Ci naświetlić inne możliwości szkolenia.
Np. za cenę 5880zł wg Twoich wyliczeń uczeń ma indywidualnego instruktora i nic więcej.
Za taką samą kwotę można pojechać dwa razy na tydzień w Alpy ze szkoleniem w małych grupach
(w tej cenie wszystko: hotel, wyżywienie, skipass, instruktor, dojazd).

Są w Polsce takie szkoły, które robią wyjazdy narciarskie autokarami WYŁĄCZNIE ze szkoleniem.
Wszyscy uczestnicy są dzieleni na grupy na różnych poziomach. Każda grupa ma jednego instruktora.
Liczność grup 5-10 osób. A jeśli na wyjeździe jest tylko trójka dzieci, to robi się grupę 3-osobową.
Cały tydzień grupa jeździ bez przerwy z instruktorem.
W czasie ferii taka szkoła potrafi nawet wypuścić w Alpy 4 autokary w tym samym tygodniu.

Ja znam z pierwszej ręki taką szkołę i wiem że to dość dobrze działa.
Wg mnie ludzie którzy stwierdzają że 2h z instruktorem to trochę za mało, zaczynają to liczyć
i wybierają właśnie takie grupowe wyjazdy.
Pododobne wyjazdy są z dedykacją dla dzieci (+ basem wieczorem, kuligi itp zabawy), dla ambitnych tyczki.
Szafrański mówi że amatorzy na takich wyjazdach tyczkowych mają dzisiaj lepsze warunki treningowe
niż on w czasie swojej kariery sportowej, kiedy występował w PŚ i MŚ.

Mario
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 138
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

to jeden z błędów które wytknęli włoscy instruktorzy polskim, mówiąc o Polakach jeżdżących we Włoszech, na jednej z kursokonferencji na wspólnych warszatatach :)
jednym zpowodów były właśnie krótkie narty
pzdr


Rozmawialiscie po angielsku czy znacie wloski.
W/g mojej oceny polscy jezdzcy nie maja w porownaniu krotkich nart.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

to jeden z błędów które wytknęli włoscy instruktorzy polskim, mówiąc o Polakach jeżdżących we Włoszech, na jednej z kursokonferencji na wspólnych warszatatach :)
jednym zpowodów były właśnie krótkie narty

pzdr

Potwierdzam z kursokonferencji na której byłem. Włosi prezentowali te same ewolucje na nartach gigantowych gdy wśród polskich wykładowców! i instruktorów królowała slalomka i to czasami za krótka.
No to coma wybierać uczeń?? skoro instruktor jeździ i poleca??!
Smiesznawo było

Cześć

Bardzo miła obietnica :)

A trochę zmieniające temat, to chciałem Ci naświetlić inne możliwości szkolenia.
Np. za cenę 5880zł wg Twoich wyliczeń uczeń ma indywidualnego instruktora i nic więcej.
Za taką samą kwotę można pojechać dwa razy na tydzień w Alpy ze szkoleniem w małych grupach
(w tej cenie wszystko: hotel, wyżywienie, skipass, instruktor, dojazd).

Są w Polsce takie szkoły, które robią wyjazdy narciarskie autokarami WYŁĄCZNIE ze szkoleniem.
Wszyscy uczestnicy są dzieleni na grupy na różnych poziomach. Każda grupa ma jednego instruktora.
Liczność grup 5-10 osób. A jeśli na wyjeździe jest tylko trójka dzieci, to robi się grupę 3-osobową.
Cały tydzień grupa jeździ bez przerwy z instruktorem.
W czasie ferii taka szkoła potrafi nawet wypuścić w Alpy 4 autokary w tym samym tygodniu.

Ja znam z pierwszej ręki taką szkołę i wiem że to dość dobrze działa.
Wg mnie ludzie którzy stwierdzają że 2h z instruktorem to trochę za mało, zaczynają to liczyć
i wybierają właśnie takie grupowe wyjazdy.
Pododobne wyjazdy są z dedykacją dla dzieci (+ basem wieczorem, kuligi itp zabawy), dla ambitnych tyczki.
Szafrański mówi że amatorzy na takich wyjazdach tyczkowych mają dzisiaj lepsze warunki treningowe
niż on w czasie swojej kariery sportowej, kiedy występował w PŚ i MŚ.

Mario

Tak się skałada, że przez ostatnie lata byłem szefem szkolenia na takich wyjazdach.
Przełożenie finansowe jest znakomite. Kadra zazwyczaj - w dużej części dobiera ja szef szkolenia - nie jest narzucana przez biuro!!. równiez jest niezła. Na każdym szanującym się wyjeździe są organizowane zawody, szkolenie na tyczkach - jeżeli są chętni, jazda poza trasą itd.
Dzieci jeżdżą normalnie i uczą się tak jeździć. Nie jest to naciągana oferta z przedszkolem, animatorem, bialym misiem i klaunem - to wyjazdy na narty a nie dla kosmitów - przynajmniej ja w takich uczestniczyłem i taka drogę sugerowałem organizatorowi.
Nie było nigdy problemów i pretensji ponieważ cel był dla wszystkich jasno ustalony: jedziemy na narty!
Pozdrawiam

Użytkownik Mitek edytował ten post 09 październik 2012 - 23:50

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mazby, sorry, ale to sie wszystko kupy nie trzyma (:
Gdzie ty widzisz te plage plugu? Dlaczego to ma byc problem? Zdarzaja sie raczej tabuny pedzacych na leb na szyje, jasne ze kurwingowo (:
Piszesz o jezdzie na krawedziach, na filmie nie ma nawet rownoleglych nart - co z kontrola predkosci?
Piszesz o kursach poza trasa a szukale dlugo/znalazles bardzo, bardzo specjalny stok - gdzie indziej sie nie da.
Ski21 wymaga specjalnego stoku i specjalnego instruktora?
Ty nawet nie udajesz, bo nawet nie namawiasz do kupna swojej innowacyjnej ksiazki - a taki jest temat (:

Napisz tak:
Zapraszam do nauki pierwszych kroków na nartach do Mazbyego na stok Stasikowka.
Trzeba wjezdzac wyciagiem ale stok ma takie super wyplaszczenie na koncu (:

Pozdro serdeczne (:

PS
Dziekuje za temat o dzieciach - spoko jest, ciekawy dla odmiany.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawialiscie po angielsku czy znacie wloski.
W/g mojej oceny polscy jezdzcy nie maja w porownaniu krotkich nart.


:)
Fredo na wszelki wypadek jest przetłumaczone na język polski w informatorze przedsezonowym SITN :) - jako relacja z tej kursokonferencji

bywasz na stokach w Europie - prawda niestety jest taka że Polacy jeżdżą na krótkich nartach, nawet GS za krótkich, może to sie troche poprawiło w ostanich sezonach ale było to rażące

pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki ze krotko i bez polskich znakow . jestem daleko i mam tylko iphonea.
Odpowiem na wszystkie posty w poniedzialek

Co do ratocji to tak jak z plugiem. Trzeba ja znac ale uzywac swiadomiwe i tylko wtedy kiedy chce sie ja uzywac. Tak jak z plugiem nie ubowiazuje tu ani ZAWSZE ani NIGDY, Ja ucze rotacji i jej uzywania bo jest przydatna. Rozdzial w SJI 21- Rotacja jako regulacja skretu

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)
bywasz na stokach w Europie - prawda niestety jest taka że Polacy jeżdżą na krótkich nartach, nawet GS za krótkich, może to sie troche poprawiło w ostanich sezonach ale było to rażące
pzdr


Bylo o Wlochach we Wloszech w/g mnie to jest tak: zdecydowana wiekszosc Polakow jezdzi na nartach slalomowych a te sa krotkie. Pare lat temu statystyczny Polak mial 1 pare nart, chcial miec narte krotka i latwa tez w transporcie (4 osoby w aucie). Wlosi (czesto mieszkancy okolicznych miasteczek) zabieraja na weekendy albo 1 dniowe wyjazdy, 2 pary nart albo za kazdym wyjazdem rozne narty (domyslam sie ze maja/mieli wiecej par). Stad plynie glowny wniosek, ze Wlosi we Wloszech jezdza na dluzszych nartach jak Polacy. Co do instruktorow to ucza na nartach krotkich, naogladalem sie wystarczajaco duzo. Na waszym sympozjum to mieli (pewnie) w programie temat o wykorzystaniu nart dlugich (GS) do szkolenia narciarskiego i to byloby najwazniejsze.
Ostanio sie poprawilo bo Polacy maja wieksze "fury" z boxami na 2 pary nart.
"wybiera sie Wloch na narty do Zakopanego mysli: jak ja sie z tym calym majdanem, rodzina do auta zapakuje, zona nie zmiejszy bagazu, dzieciom prawie wszystko zabralem... Wiem! wezme 1 pare nart najlepiej krotkich, zmieszcza mi sie po siedzeniami"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bylo o Wlochach we Wloszech w/g mnie to jest tak: zdecydowana wiekszosc Polakow jezdzi na nartach slalomowych a te sa krotkie. Pare lat temu statystyczny Polak mial 1 pare nart, chcial miec narte krotka i latwa tez w transporcie (4 osoby w aucie). Wlosi (czesto mieszkancy okolicznych miasteczek) zabieraja na weekendy albo 1 dniowe wyjazdy, 2 pary nart albo za kazdym wyjazdem rozne narty (domyslam sie ze maja/mieli wiecej par). Stad plynie glowny wniosek, ze Wlosi we Wloszech jezdza na dluzszych nartach jak Polacy. Co do instruktorow to ucza na nartach krotkich, naogladalem sie wystarczajaco duzo. Na waszym sympozjum to mieli (pewnie) w programie temat o wykorzystaniu nart dlugich (GS) do szkolenia narciarskiego i to byloby najwazniejsze.
Ostanio sie poprawilo bo Polacy maja wieksze "fury" z boxami na 2 pary nart.
"wybiera sie Wloch na narty do Zakopanego mysli: jak ja sie z tym calym majdanem, rodzina do auta zapakuje, zona nie zmiejszy bagazu, dzieciom prawie wszystko zabralem... Wiem! wezme 1 pare nart najlepiej krotkich, zmieszcza mi sie po siedzeniami"


uwielbiam Twoje poczucie humoru :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam jakis komp z klawiaturą. Wracając do rotacji.
Rotacja wystepuje u każdego. Problem polega czy ją wykonujemy świadomie. Jęśli tak jest bardzo przydatna. Jesli nie , to zaczyna razić..

Co do Włoch to nie zabieram głosu bo narodowość ani teren nie mają wpływu na poziom jazdy. Na poziom jazdy ma wiedza, czyli umiejętność nabyta, czy wrodzona.
Co do długości nart, to podobnie, nie narty okreslaja jakość jazdy tylko narciarz. Jesli ktoś jeżdżi kiepsko to na żadnych nartach nie pojeżdzi. mam kolegów, którzy tną żleby do Suchej na nartach 205. Tak więc wybór nart to też wiedza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mazby, sorry, ale to sie wszystko kupy nie trzyma (:
Gdzie ty widzisz te plage plugu? Dlaczego to ma byc problem? Zdarzaja sie raczej tabuny pedzacych na leb na szyje, jasne ze kurwingowo (:
Piszesz o jezdzie na krawedziach, na filmie nie ma nawet rownoleglych nart - co z kontrola predkosci?
Piszesz o kursach poza trasa a szukale dlugo/znalazles bardzo, bardzo specjalny stok - gdzie indziej sie nie da.
Ski21 wymaga specjalnego stoku i specjalnego instruktora?
Ty nawet nie udajesz, bo nawet nie namawiasz do kupna swojej innowacyjnej ksiazki - a taki jest temat (:

Napisz tak:
Zapraszam do nauki pierwszych kroków na nartach do Mazbyego na stok Stasikowka.
Trzeba wjezdzac wyciagiem ale stok ma takie super wyplaszczenie na koncu (:

Pozdro serdeczne (:
.


pozwolisz, że nie skomentuję tej wypowiedzi. jest dla mnie obraźliwa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

..........Rotacja wystepuje u każdego. Problem polega czy ją wykonujemy świadomie. Jęśli tak jest bardzo przydatna. Jesli nie , to zaczyna razić........

Dokładnie, dlatego tez nie powinieneś pisac że: "uczysz rotacji" tylko "uczysz panowania nad nią, kontrolowania itd." Sam zresztą wiesz, że w rekreacyjnej jeździe trasowej rotacja praktycznie zawsze rodzi problemy i błędy. Uczenie jej - gdy w 99% przypadków - wydtepuje samoistnie i trzeba ja wykorzeniać jest dziwna praktyką.
Każdy z nas stosuje techniki rotacyjne ale warunki w jakich to robimy to raczej nie płaska wyratrakowana trasa.
Pozdrowienia serdeczne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Dokładnie, dlatego tez nie powinieneś pisac że: "uczysz rotacji" tylko "uczysz panowania nad nią, kontrolowania itd." Sam zresztą wiesz, że w rekreacyjnej jeździe trasowej rotacja praktycznie zawsze rodzi problemy i błędy. Uczenie jej - gdy w 99% przypadków - wydtepuje samoistnie i trzeba ja wykorzeniać jest dziwna praktyką. Każdy z nas stosuje techniki rotacyjne ale warunki w jakich to robimy to raczej nie płaska wyratrakowana trasa. Pozdrowienia serdeczne

Uwielbiam z Tobą dyskutować i nie mogę się doczekać spotkania na stoku.. Musisz zrozumieć pojmowanie tematu przeze mnie. Uczę, czyli założenie jest, że mam do czynienia z adeptem "tabula raza", mam dopiero mu zaszczepić wiedzę, nawyki itd. Sam przyznasz, że jeśli ktoś MA już nawyk złej rotacji to JUŻ jeździ (jako tako). Tak więc mamy to do czynienia z poprawianiem , a nie z nauką. Wracam do Tabula Raza. W pewnej fazie (Wg książki) dodaję rotację górnej części ciała, by poprzez spowolnienie na jej wykonanie, nadać dany czas wchodzenia w skręt, czyli kontrola nad wielkością łuku. Jak się domyślasz są to długie łuki. W tym wypadku rotacja górnej części ciała nie pozwala na ścinanie zakrętów i łuki są regularnymi wycinkami koła. Inny przypadek to rotacja tułowia, która względem podłoża NIE zachodzi, gdyż wymusza ona rotacyjny ruch bioder i nóg a pozostawia górną cześć ciała w stałym układzie względem stoku. jest to jak już wiesz śmig (zarówno Ham jak i Przyśp.) dawiej nazywana kontr-rotacją. Inna rotacją jest rotacja kolan i stawów skokowych która od 40 lat inicjuje wejście w skręt ślizgowy (christiannie). To jest ta rotacja którą opisujesz jako złą, bo można nią wymusić skręt ślizgowy na bardzo krótkich nartach ( technika jazdy ślizgowej na snow-bladeach). Ta "zła" rotacja jest UCZONA na kursach ski-extreme jako technika ratowania się na połaciach lodowych..! Jak widzisz każdego Diabła można zaprząc do sań. Najlepszą gwarancją, że ktoś nie będzie źle wykonywał rotacji to nauczyć go prawidłowego jej wykonywania. tego uczę. Możesz to teraz nazwać jej kontrolowania. Żeby ją kontrolować trzeba ją znać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...