Skocz do zawartości

wycieczka rowerowa z Gliwic i okolic


Friski

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 157
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

http://ondrcies.webd...hp?kat=przepisy

 

z uwagą, że w PL zmieniono ostatnio m.in przepisy dot jazdy obok siebie i przyczepek osobowych, czego jeszcze nie uwidoczniono w tabelce ( a tylko niżej w uwagach)

 

 

Pozdrawiam

Michał

Artykuł wprowadza w błąd !! Choć pewnie wszyscy rowerzyści o tym wiedzą, bo obowiązuje to już od ok. 9 miesięcy  :

Po wejściu w życie nowelizacji będą dwa odrębne wykroczenia:

1) art. 87 § 2 kw: kierowanie pojazdem niemechanicznym w stanie po użyciu alkoholu (czyli od 0,2 do 0,5 promila we krwi), zagrożone karą aresztu od 5 do 14 dni albo grzywny (od 20 zł do 5000 zł) - bez zmian, ale orzekany wraz z karą zakaz prowadzenia pojazdów będzie odtąd fakultatywny i będzie mógł obejmować tylko pojazdy niemechaniczne;

 

2) art. 87 § 1a kw: kierowanie pojazdem niemechanicznym w stanie nietrzeźwości (czyli powyżej 0,5 promila we krwi), zagrożone karą aresztu od 5 do 30 dni albo grzywny (od 50 zł do 5000 zł) - nowy typ wykroczenia; możliwość orzeczenia zakazu jak wyżej.

Kary będą zatem zróżnicowane - w przypadku jazdy w stanie nietrzeźwości wyższe będą dolna granica zagrożenia grzywną i górna granica zagrożenia karą aresztu. W przypadku obu rodzajów wykroczeń sąd będzie mógł (a nie musiał, jak dotąd) orzec zakaz prowadzenia pojazdów i to tylko niemechanicznych (czyli w praktyce właśnie rowerów). UWAGA: za złamanie tego zakazu - jeśli zostanie orzeczony - nadal grozi kara pozbawienia wolności do lat 3 (art. 244 kk).


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki!!!.....uffff..... jak mi ulżyło.... wraca namiastka normalności. :-). A pewien znajomy Szwed mi w zeszłym roku tłumaczył, że oczywistym jest, że jak wraca po wódce (zdarza sie nawet w tak prohibicyjnym kraju) to robi to na rowerze: ' bo przecież nie samochodem'... ;)

A przy okazji:

Może jeszcze ktos ma wiadomości lub doświadczenie co mnie czeka szczególnego, jeśli np. na drodze z Krościenka do Czerwonego Klasztoru (Słowacja - reszta Spiszu też  wygląda mi idealnie na rower) potraktuję 'stosownie' ichniejszy nakaz jazdy w kasku poza ter. zabudowanym?

 

Miłego dnia

Michał


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 A pewien znajomy Szwed mi w zeszłym roku tłumaczył, że oczywistym jest, że jak wraca po wódce (zdarza sie nawet w tak prohibicyjnym kraju) to robi to na rowerze: ' bo przecież nie samochodem'... ;)

Prawo szwedzkie w "tym temacie" jest mi dobrze znane, pomagałam wczesną jesienią Polakowi mieszkającemu w Szwecji, który właśnie został złapany w PL "po pijaku" na rowerze... Nie mógł zrozumieć, że to u nas przestępstwo - ale i tak mu się udało, bo w międzyczasie zmieniły się przepisy i załapał się na wykroczenie. Pomimo ponad 1%o we krwi udało się wywalczyć brak zakazu :) 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stanu > 1%o raczej nie polecam..... :-). A masz może wieści co grozi na Słowacji po 1 piwie? ( czyli ok 0,2%o), bo wyguglałem, że np. brak kasku to 40E.

- na ile realne? W zeszłym roku (jak jeszcze nie wiedziałem o okaskowaniu) jechałem przez Cadce i mijałem kilku policajów - mieli to gdzieś....


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto zapoznać się z tym jak to jest u naszych zachodnich sąsiadów, o których częste wyobrażenie jest, że to "policyjne państwo" itd. - zwłaszcza wobec "panicznej" retoryki części mediów w Polsce.

Dla niektórych to może być szok - rowerzysta legalnie w Niemczech a może mieć nawet do 1,6 ‰

http://ibikekrakow.c...tow-limit-16-‰/

 

"Od 1990 roku jurysdykcja ustaliła przy pomocy ekspertów medycznych, że bezwzględny limit dla kierowców wynosi 1,1 promila stężenia alkoholu we krwi / BAC (blood alcohol content) (albo 0,11 jak można powiedzieć) i 1,6 promila dla rowerzystów."

 

Wywiad, nt. niemieckiej kultury rowerowo-alkoholowej:

http://ibikekrakow.c...owo-alkoholowa/

 

Wyjątki z wywiadu:

"AŁ: Czy zdarza się Niemiec przesadzi, tzn. wypije za dużo by jeździć, a mimo to wsiada na rower?
KK: Oczywiście, ale żyjemy w demokratycznym kraju i każdy powinien być traktowany jak osoba odpowiedzialna. Zresztą nawet jeśli ktoś jest za bardzo pijany to nawet lepiej żeby jechał rowerem, niż samochodem."

 

"AŁ: A gdyby jakiś niemiecki polityk zaproponował Wam wprowadzenie polskiego prawa, pod hasłem „zero tolerancji dla alkoholu na drogach”? Co byś mu odpowiedział?
KK: Takie prawo prowadziłoby do zwiększenia się liczby pijanych kierowców samochodów w miejsce pijanych rowerzystów, co dałoby efekt w 100% przeciwny. Trzeba karać przede wszystkim sprawców wypadków, a więc tych, którzy stwarzają zagrożenie, ranią i zabijają innych. Nietrzeźwy rowerzysta naprawdę rzadko robi krzywdę osobom trzecich, więc takie hasła to czysty populizm."

 

... zaraz pewnie ktoś napisze, że "nasze społeczeństwo to czy tamto, nie dorosło" itp. - nie przyjmuję - pytam gdzie jest skutek a gdzie przyczyna?

 

PS. Migu - o Słowacji szkoda gadać, omijam, po prostu :)


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jeszcze ktos ma wiadomości lub doświadczenie co mnie czeka szczególnego, jeśli np. na drodze z Krościenka do Czerwonego Klasztoru (Słowacja - reszta Spiszu też  wygląda mi idealnie na rower) potraktuję 'stosownie' ichniejszy nakaz jazdy w kasku poza ter. zabudowanym?


Niedawno pyknąłęm sobie trasę 130km w okolicach Tatr, minąłem po drodze chyba z 10 patroli i żaden z nich się mną nie zainteresował, nawet na krajówce koło Popradu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. Migu - o Słowacji szkoda gadać, omijam, po prostu :)

Ale w miarę blisko i góry ładne - szkoda byłaby.....

 

... zaraz pewnie ktoś napisze, że "nasze społeczeństwo to czy tamto, nie dorosło" itp. - nie przyjmuję - pytam gdzie jest skutek a gdzie przyczyna?

 

e tam... fanatycy zakazów mają letnia przerwę.... :-)

 

cytowany fragment wywiadu dobrze pasuje z opowięsciami i uzasadnieniami  'mojego Szweda'...


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

@ SkI-mAn:  Każda od 19tego... :-), wczesniej tygodniowe Mazury

 

W tzw miedzyczasie trafiła mi sie nieoficjalna funkcja przewodnika po 'rowerowym przełomie Dunajca'. Wycieczka w towarzystwie rówiesniczym czyli nieco juz geriatrycznym.... :-) co wcale nie przeszkodziło w odświeżeniu w pamieci tego przepięknego miejsca. Trasa trywialna do bólu: od zamku w Niedzicy polskimi asfaltami do kładki w Sromowcach, przystanek w Czerwonym klasztorze, zjazd Do Szczawnicy i nazad po słowackiej stronie = ok 50 km po prawie płaskim, z jednym symbolicznym podjazdem- by było, ze to w górach. Niestety towarzystwo nie dało sie namówić na widokowy podjazd do Lesnicy, szczególnie jak stwierdzono że całkiem dobre piwo w Klasztorze kosztuje tylko 90Ecentów... :-):-) a knegle z duzym gulaszem 2,20E.

W sumie polecam jako miejsce na sobotni  wyjazd... Niedziela juz trochę bardziej siłowa- zwiedzanie Białki, Bukowiny i okolic- krótkie, bo w południe rozkapało się na dobre.

 

Start z górnej zapory:

 

IMG_3961.JPG

 

Po drodze,

IMG_3961.JPG IMG_4005.JPG IMG_3964.JPG IMG_3968.JPG IMG_3993.JPG IMG_4004.JPG

 

 

okolica - odwiedziny u Gazdy z Łopusznej...

IMG_4017.JPG

 

 

dzień drugi - 'narciarski'

IMG_4018.JPG

 

Wracając do obaw kaskowych, to na kilkudziesięciu (może wiecej?) mijanych rowerzystów tylko 4 (nie licząc dzieci) miało kaski i w dodatku rozmawiali po polsku. Czy z tego wynika, że Słowacy potraktowali nakaz tak jak powinni? W każdym razie na tej trasie brak nie grozi sankcjami.

 

 

pozdrawiamM


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ SkI-mAn:  Każda od 19tego... :-), wczesniej tygodniowe Mazury

 

W tzw miedzyczasie trafiła mi sie nieoficjalna funkcja przewodnika po 'rowerowym przełomie Dunajca'. Wycieczka w towarzystwie rówiesniczym czyli nieco juz geriatrycznym.... :-) co wcale nie przeszkodziło w odświeżeniu w pamieci tego przepięknego miejsca. Trasa trywialna do bólu: od zamku w Niedzicy polskimi asfaltami do kładki w Sromowcach, przystanek w Czerwonym klasztorze, zjazd Do Szczawnicy i nazad po słowackiej stronie = ok 50 km po prawie płaskim, z jednym symbolicznym podjazdem- by było, ze to w górach. Niestety towarzystwo nie dało sie namówić na widokowy podjazd do Lesnicy, szczególnie jak stwierdzono że całkiem dobre piwo w Klasztorze kosztuje tylko 90Ecentów... :-):-) a knegle z duzym gulaszem 2,20E.

W sumie polecam jako miejsce na sobotni  wyjazd... Niedziela juz trochę bardziej siłowa- zwiedzanie Białki, Bukowiny i okolic- krótkie, bo w południe rozkapało się na dobre.

 

Start z górnej zapory:

 

attachicon.gifIMG_3961.JPG

 

Po drodze,

attachicon.gifIMG_3961.JPGattachicon.gifIMG_4005.JPGattachicon.gifIMG_3964.JPGattachicon.gifIMG_3968.JPGattachicon.gifIMG_3993.JPGattachicon.gifIMG_4004.JPG

 

 

okolica - odwiedziny u Gazdy z Łopusznej...

attachicon.gifIMG_4017.JPG

 

 

dzień drugi - 'narciarski'

attachicon.gifIMG_4018.JPG

 

Wracając do obaw kaskowych, to na kilkudziesięciu (może wiecej?) mijanych rowerzystów tylko 4 (nie licząc dzieci) miało kaski i w dodatku rozmawiali po polsku. Czy z tego wynika, że Słowacy potraktowali nakaz tak jak powinni? W każdym razie na tej trasie brak nie grozi sankcjami.

 

 

pozdrawiamM

Na tą pierwszą, "lajtową" , z chęcią bym się wybrała !! 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Ja mam w planach tego roku pojechać na roztocze pojeździć, był ktoś? w Zwierzyńcu i okolicach.

Niestety nie mialem tej przyjemnosci. Kolega byl, chwalil i polecal jednak zwracal uwage na spore trudnosci tras (pagorki i piach) ale on byl z dzieciakami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skrzyczne - Malinowska Skala jak najbardziej do przejechania nawet na krosie (na Malinowska ciut pchania, luzne kamienie i korzenie to niestety standard). Na odcinku Malinowska Skala - Bialy Krzyz zdecydowanie odpusc wjazd (a wlasciwie wpychanie roweru) na szczyt Malinowa czerwonym szlakiem. Powiekszajac mape zobaczysz sciezke ktora z Przeleczy Malinowskiej sprowadzisz rower do szutrowej autostrady prowadzacej na Bialy Krzyz.

Drugi etap tzn z Białego Krzyża przez Kotarz na Karkoszczonkę też nie jest typowo rowerowym szlakiem ,osobiście wybrałbym zjazd do Brennej czarnym ,później niebieskim szlakiem i powrót przez Brenną Węgierski na przełęcz Karkoszczonka i do Szczyrku Biłej,chyba bardziej widokowo,dalej ,ale przyjemniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugi etap tzn z Białego Krzyża przez Kotarz na Karkoszczonkę też nie jest typowo rowerowym szlakiem ,osobiście wybrałbym zjazd do Brennej czarnym ,później niebieskim szlakiem i powrót przez Brenną Węgierski na przełęcz Karkoszczonka i do Szczyrku Biłej,chyba bardziej widokowo,dalej ,ale przyjemniej.

 

Trasę trochę zmodyfikowałem i nie jechałem aż do Karkoszczanki, tylko skróciłem sobie prze Beskid Sport Arenę, przy okazji oglądają słynne magazyny śniegu :D

 

Za Kotarzem trasa faktycznie dosyć ciężka, dla mniej wprawnych wskazane zejście z rowera (dużo kamieni).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Się wykroiło :) Mig zapewne poda planowaną trasę - start Rybnik ul. Gliwicka o 10.00 :)

Trasa.

Zbiorka na parkingu przy ul. Wieloposkiej- pomiedzy skrzyzowaniem z Gliwicką a rondemm - jak na drugim rys

 

jedziemy wzdłuż Rudy do Żor, po drodze lotnisko, siedliska bobrów, Przeciskamy sie pod autostadą - zahaczamy o 'Pojezieze Palowickie', osrodek w Kamieniu, widokową gorkę golejowską, zapore na zalewie. Po drodze mozliwośc kilku 'piwstopów', pewnie da sie też coś zjeść. Wiekszośc trasy lasami, nawierzchnia na dowolny rower, tylko w kilku miejscach nieco piasku- ale na krótkich odcinkach. W sumie ok 50-55 kmz mozliwoscią skrócenia lub wydłużenia.....

Zapraszamy

Rybnik.jpg

 

Bez tytułu.png

 

Na dole rys wspołrzedne parkingu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z Babiej Góry taaaakie widoki:

 

to na południe

IMG_20160618_140020.jpg

 

a to na północ

IMG_20160618_133352.jpg

 

 

Czuję wszystkie mięśnie jak po ostrej wyprawie narciarskiej.

A propos nart: widok na Tatry przepiękny, w żlebach sporo śniegu (i podobno jeżdżą)

A propos nart 2: południowe zbocza BG bardzo smakowite, szkoda że narciarsko niedostępne; już w 1906 narciarze zdobywali Babią i komu to przeszkadzało...

 

Sezon grzybowy na Orawie odpalił - borowiki ceglastopore w dużych ilościach!

 

Ogólnie - niezapomniana wycieczka, bardzo udana, uczestnicy przeszczęśliwi. Na Orawę jeszcze wrócimy (również z rowerami).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z Babiej Góry taaaakie widoki:

 

Czuję wszystkie mięśnie jak po ostrej wyprawie narciarskiej.

A propos nart: widok na Tatry przepiękny, w żlebach sporo śniegu (i podobno jeżdżą)

A propos nart 2: południowe zbocza BG bardzo smakowite, szkoda że narciarsko niedostępne; już w 1906 narciarze zdobywali Babią i komu to przeszkadzało...

 

Sezon grzybowy na Orawie odpalił - borowiki ceglastopore w dużych ilościach!

 

Ogólnie - niezapomniana wycieczka, bardzo udana, uczestnicy przeszczęśliwi. Na Orawę jeszcze wrócimy (również z rowerami).

byliście pieszo czy na rowerach? Ja musze w tym roku jeszcze sporo pocwiczyć i potrenowac - za bardzo bym odstawał....:-)

 

Za tydzień tradycyjna dolina Wisły. Mysle, że towarzystwo do Przysłupu pod Baranią dotrze w formie.....  potem, Karolówka, Pietraszonka lub przynajmniej Stecówka... lub Cienków jak bedą chetni... :-). (niedziela)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...