Skocz do zawartości

"kciuk narciarza" a paski kijków na nadgarstkach


bocian74

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, Jan wysłał mnie do internetu, żebym sobie poczytał o "skier's thumb" (będę stosował polską wersję), co też uczyniłem. Wyniki skłoniły nie do napisania osobnego wątku w sekcji "zdrowie". Kciuk narciarz nie jest kontuzją nową, która zaczeła się pojawiać wraz z upowszechnieniem narciarstwa. Przedtem, kontuzja ta nazywała się kciukiem leśnika/gajowego (gamekeeper's thumb) Szczegółowy opis można znaleźć na przykład tutaj: Opis urazu na Wiki Dalsze artykuły o kciuku narciarz można znaleźć tutaj: www.webmd.com www.ski-injury.com Wynika z nich że głównym czynnikiem ryzyka dla tego typu kontuzji jest samo trzymanie kija w dłoni podczas upadku. Nie jest to jednak jedyny czynnik ryzyka- kontuzja ta może wystąpić jeśli upadniemy na wyciągniętą, pustą rękę a kciuk utknie nam w śniegu lub na jakiejś twardej bryle lodu. Dodatkowo, portal ski-injury pokazuje film, na którym prezentuje sposób zakładania paska od kijków, który minimalizuje prawdopodobieństwo powstania tej kontuzji od kijka. Portal ten podaje również nieużywanie pasków w ogóle, jednak (ku mojej satysfakcji) zwraca uwagę na ryzyko zgubienia kija oraz zranienia nim siebie lub/i innych narciarzy. Przeglądałem także materiały zamieszczone przez Jana i rozważany jest tam tylko przypadek użycia pasków w sposób nieprawidłowy, aczkolwiek, niestety intuicyjny. Dodatkowo, w artykule http://www.emedicine.../article_em.htm znajdujemy informację że ludzie po tej kontuzji wracają szybko do pracy i narciarstwa, po odpowiedniej rehabilitacji. Reasumując: 1) Samo trzymanie kijka w dłoni podczas upadku może spowodować omawianą kontuzję 2) Chcąc zminimalizować ryzyko tej kontuzji należałoby raczej dołączyć do grona bezkijkowców (zwanych również "gorylami"), jednak mimo to nie zredukuje się ryzyka tej kontuzji do zera. 3) Prawidłowe użycie paska minimalizuje ryzyko tej kontuzji, pod warunkiem wypuszczenia kijka z ręki podczas upadku. Używanie więc stwierdzeń "stryczek" czy tez "pętla śmierci" uważam za skrajnie demagogiczne i nieuzasadnione, więc prosiłbym o zaprzestanie ich używania. Nieuzasadnione jest też tworzenie atmosfery grozy przez podawanie najgorszego scenariusza zdarzeń, który co prawda może nastąpić ale nie w większości przypadków. Proszę też o nielansowanie nieużywania pasków jako jedynej metody uniknięcia kciuka narciarza, jako że nie do końca jest to prawda a niesie dodatkowe/inne ryzyka. Mam nadzieję że nawet jeśli nie przekonałem nikogo do stosowania pasków, to dałem chociaż do zastanowienia nad tym problemem. Pozdr Marcin

Użytkownik bocian74 edytował ten post 05 kwiecień 2010 - 14:21 zmieniono "kijków" na "pasków"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 59
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

cyt. bocian74: "Wynika z nich że głównym czynnikiem ryzyka dla tego typu kontuzji jest samo trzymanie kija w dłoni podczas upadku. Nie jest to jednak jedyny czynnik ryzyka- kontuzja ta może wystąpić jeśli upadniemy na wyciągniętą, pustą rękę a kciuk utknie nam w śniegu lub na jakiejś twardej bryle lodu." W tym temacie bocian74 napisałeś wszystko jak jest od A-Z. Jestem, a raczej mój kciuk jest przykładem takiej właśnie sytuacji, która zdarzyła się na ostatnim wyjeździe, zaraz pierwszego dnia. Uraz jednak był na tyle lekki, że mogłam, choć z bólem, jeździć przez kolejnych kilka dni pobytu. I nie miało to nic wspólnego z założonymi paskami, wręcz przeciwnie, tylko trzymałam kijek w dłoni. Niedługo minie tydzień, nadal nie mogę ruszać kciukiem, ale odzyskał normalny "skórzany "kolor. p.s. wytłuszczenie moje

Użytkownik hanka1 edytował ten post 05 kwiecień 2010 - 13:01

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) 3) Prawidłowe użycie paska minimalizuje ryzyko tej kontuzji, pod warunkiem wypuszczenia kijka z ręki podczas upadku. (...)

Nie znam statystyk, dotyczących ilości kontuzji kciuka, ale... Z moich własnych doświadczeń, zebranych w kilku spektakularnych dzwonach [jeżdżę w paskach], wynika że wypuszczenie kijów z dłoni (a nawet ich "odrzucenie" na boki) co do zasady ogranicza niebezpieczeństwo uszkodzenia kciuka do wartości bliskiej jeździe bez kijów (bez pasków). Wlekące się za upadającym narciarzem kije większego zagrożenia dla kciuków nie powodują, a przynajmniej mi żadnej szkody nie wyrządziły... Zatem teza Marcina jest prawidłowa. Istnieje oczywiście możliwość innej kontuzji - mianowicie, że w razie bardziej widowiskowego dzwona, kij "wejdzie" pod narciarza, bądź to ustawiając się na sztorc (wtedy można się nadziać, ale to przypadek bardzo ekstremalny, a poza tym prędzej chyba pęknie sam kij), bądź przetoczymy się po nim (efekt - dodatkowy siniak - od tego się nie umiera) - ale ponieważ mówimy o kontuzji kciuka, to temat zostawimy na później ;) Osobiście więcej szkody wyrządziła mi narta, która już po wypięciu dziwnym trafem została pode mną, w poprzek stoku - przecięła mi spodnie i skórę na udzie :rolleyes: P.S. Trochę OT, ale w przypadku cięższego dzwona można sobie zrobić krzywdę każdą częścią ekwipunku - nawet własnymi butami kopnąć się w głowę :P albo poddusić się paskiem od luźno zapiętego kasku... Ech, na ile to niebezpieczeństw się dobrowolnie i chętnie wystawiamy, zamiast siedzieć w bujanym fotelu w ciepłych kapciach :D

Użytkownik wueres edytował ten post 05 kwiecień 2010 - 13:07

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W internecie mozna znalezc wszystko...jeszcze odpowiednio zinterpretowac, przetlumaczyc i zapodac ludziom wersje obiektwyna inaczej:) Rowniez uwazalam wczoraj, ze Jan troche przesadza...aczkolwiek jak zaczelam sie wczytywac w dziesiatki stron netowych piszacych na ten temat...to obecnie bardziej sklaniam sie do wersji jezdzenia bez petelki (co w sumie musze sie przyznac, ze zupelnie nie umiem...gdybym umiala tak to pewnie bym sie pozbyla tej petelki:)) Troche informacji ode mnie, z TYCH SAMYCH stron, z ktorych Ty korzystales: 1. Dziwie sie, ze nigdzie nie napisales, ze wszedzie pisza o upadku na...ROZPOSTARTA DLON (outstretched hand), co jak czytam ma znaczenie kolosalne przy tego typu urazie... [Mala adnotacja na marginesie: Nie wiem czy dobrze to interpretuje, ale upadek z zacisnieta dlonia na kijku nie spowodowalby tego typu urazu??? (jakby tak wyobrazic sobie co tam sie dzieje...to moze bardziej w tym wypadku chodziloby o nadgarstek???? ale tutaj zupelnie hipotyzuje)] Wracajac do rozpostartej dloni, bo wszedzie pisza o takowej: http://www.emedicine....htm#Multimedia - Rysunek gorny: Upadek na rozpostarta dlon po uprzednim pozbyciu sie kijka. Kontuzja pt. kciuk narciarza jest MALO PRAWDOPODOBNA (zalezy jak tlumaczyc...bo mozna tez przetlumaczyc na NIEPRAWDOPODBNY) przy tym mechanizmie. - Rysunek dolny: Upadek na rozpostarta dlon, w ktorej kijek pozostal. Kontuzja pt. kciuk narciarza jest MOZLIWA przy tym mechanizmie. 2. Jak uchronic sie przed kontuzja typu kciuk narciarza, wedlug wyzej wymienienionej strony: - Narciarze powinni swiadomie pozbyc sie kijkow podczas upadku. Upadek na wyporstowana dlon bez kijka w niej powinno zminimalizowac szanse tej kontuzji - Narciarze powinni byc zacheceni do uzywania kijkow bez petli czy rekojesci. Zrodlo: http://www.emedicine....htm#Prevention Moje -Twoje Fakty...czyli bawimy sie w interpretacje rzeczywistosci.... 1.

Dodatkowo, w artykule http://www.emedicine.../article_em.htm znajdujemy informację że ludzie po tej kontuzji wracają szybko do pracy i narciarstwa, po odpowiedniej rehabilitacji.

Dla mnie 6-8 tygodni na zagojenie sie tej kontuzji to bardzo duzo...biorac pod uwage, ze jestem kucharka... tyle samo czasu, czyli 2 miesiace zajel mi powrot do pracy bo rekonstrukcji acl...ale kolana nie musialam tak tam forsowac jak dloni... I finansowo mocno ta moja pracownicza nieobecnosc odczulam...Co zwaz, ze jest to powrot do pracy bez wczesniejszej operacji...na wielu stronach pisza, ze brak takiego zabiegu powoduje pozniejsze zmiany zwyrodnieniowe.... Zrodlo: http://www.healthsqu...mc/fgmc0745.htm 2.

Proszę też o nielansowanie nieużywania pasków jako jedynej metody uniknięcia kciuka narciarza, jako że nie do końca jest to prawda a niesie dodatkowe/inne ryzyka.

Alez to jest praktycznie jedyna metoda, ktora zmniejszy ryzyko wystapienia kontuzji to nie rozumiem czemu prosisz, zeby jej nie uzywac... Dodatkowe ryzyko owszem jest...ale zgadzam sie z moimi poprzednikami, w innym watku, ze taki samopasacy sie kijek, w porownaniu z uwolniona z wiazan narta nie stanowi zagrozenia az tak dramtycznego... 3.

Nieuzasadnione jest też tworzenie atmosfery grozy przez podawanie najgorszego scenariusza zdarzeń, który co prawda może nastąpić ale nie w większości przypadków

Pewnie, ze tak...8-10% wszystkich urazow narciarskich stanowi wlasnie ten nieszczesny kciuk...czy to duzo czy to malo to sprawa znowu wlasnej interpretacji...ale jesli takie strachy zapodawane przez Jana ustrzeza kogos przedtym to czemu nie... Na zakonczenie....

Mam nadzieję że nawet jeśli nie przekonałem nikogo do stosowania kijków, to dałem chociaż do zastanowienia nad tym problemem.

1.Nie mowimy o stosowaniu kijkow czy nie...tylko o stosowaniu petelek przy kijkach czy nie... Nie wyobrazam sobie jazdy bez kijaszkow...ale jestem w stanie sobie wyobrazic jazde bez petelek, chociaz ciezko...ale rzeczywiscie konsekwencje finansowe mnie mocno sklaniaja do... 2. Zastanowilam sie i mysle, ze zinterpretowales po swojemu te strony netowe i przedstawiles to wszystko mocno subiektywnie ...ku uciesze jednych, ku niepokojowi innych... Ja staralam sie byc znowu obiektywna w tych tlumaczeniach. I niech ktos sam zadecyduje czy z paskiem czy bez...ja na razie z paskiem:) bo...nie umiem bez:D ale chcialabym umiec bez...z drugiej strony, bede musiala kupic nowe kijki, gdyz obecne nieco sie zmasakrowaly, wiec zaczynam myslec, ze moze te co "stryczek":D odpinany maja.... Pozdrawiam:) Aniouk

Użytkownik Aniouk edytował ten post 05 kwiecień 2010 - 13:53

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

r Marcin

chyba czytales inne artykuly niz te, ktore zacytowales (zartuje) jest duzo p-tow , ktore sie nie zgadzaja , ale przytocze tylko jedno zalecenie Skiers should also be encouraged to use poles with finger-groove grips without any restraining devices such as a wrist strap or closed grip. jak bys to wytlumaczyl??/przetlumaczyl (dodam ze cytat jest z webmd cyt przez Ciebie)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba czytales inne artykuly niz te, ktore zacytowales (zartuje) jest duzo p-tow , ktore sie nie zgadzaja , ale przytocze tylko jedno zalecenie Skiers should also be encouraged to use poles with finger-groove grips without any restraining devices such as a wrist strap or closed grip. jak bys to wytlumaczyl??/przetlumaczyl (dodam ze cytat jest z webmd cyt przez Ciebie)

Tez to przytoczylam:D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez to przytoczylam:D

nasz wiad sie zbiegly w czasie, dlatego to przytoczylem bo nie bylem swiadowmy twej wiad... jka kolano? mam nadz ze dobrze??? btw gamekeeper to nie wiem, jaki jest polski odpowiednik w obrazowym tlumaczeniu to raczej bylby pasterz. aniouk jak w brytyjskim ang to wyglada?? bo w am ang nazwa "game" to nie stado dowolne, ale stado dzikie. wiesz z ksiazek kulinarnych ze "games" w najlepszym tlumaczeniu z am ang to dziczyzna. czyli z kolei, opierajac sie na am ang, przetlumaczenie na pasterz tez nie ma wiekszego sensu, bo jaki pasterz "keeps" (strzeze) dzikie zwierzeta?? chyba ze w bryt ang "game" = stado, bez rozrozniania czy dzikie czy "cywilizowane".

Użytkownik jan koval edytował ten post 05 kwiecień 2010 - 14:01

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skiers should also be encouraged to use poles with finger-groove grips without any restraining devices such as a wrist strap or closed grip.

Tłumaczenie jest jasne, jednak gdy czytam takie rady to zawsze zastanawiam się- czy pisał to narciarz? I czy wiedział on że istnieje więcej niż jeden sposób założenia paska na nadgarstek? Inny cytat, także z tej strony: "Falling onto an outstretched hand while skiing without the ski pole in hand should minimize the chance of injury." I teraz zagadka- jeśli założymy prawidłowo pasek na nadgarstek i puścimy kij, to czy pozostanie on nam w dłoni? Proszę o wykonanie eksperymentu empirycznego w razie wątpliwości.

Rowniez uwazalam wczoraj, ze Jan troche przesadza...

I to jest główny mój zarzut w tym temacie do niego.

[Mala adnotacja na marginesie: Nie wiem czy dobrze to interpretuje, ale upadek z zacisnieta dlonia na kijku nie spowodowalby tego typu urazu???

Przy nieprawidłowo założonym pasku tworzy się dźwignia która może wyłamać kciuk. Wydaje mi się że w takim wypadku nie ma znaczenia czy ręka jest zaciśnięta czy nie.

- Narciarze powinni swiadomie pozbyc sie kijkow podczas upadku. Upadek na wyporstowana dlon bez kijka w niej powinno zminimalizowac szanse tej kontuzji

Patrz moja odpowiedź na wypowiedź Jana- przy założonym prawidłowo pasku wystarczy puścić rękojeść kija i wylatuje ona nam z dłoni, wlokąc się za nami. Ma to ten plus dodatkowo, że ciężko jest się na taki kij samemu nabić- a przynajmniej na jego ostrą stronę. Ponownie proponuję eksperyment- spróbuj sięgnąć czubkiem kija na przykład do oka, jeśli zwisa on z nadgarstka na pasku.

Dla mnie 6-8 tygodni na zagojenie sie tej kontuzji to bardzo duzo...biorac pod uwage, ze jestem kucharka... tyle samo czasu, czyli 2 miesiace zajel mi powrot do pracy bo rekonstrukcji acl...ale kolana nie musialam tak tam forsowac jak dloni... I finansowo mocno ta moja pracownicza nieobecnosc odczulam...Co zwaz, ze jest to powrot do pracy bez wczesniejszej operacji...na wielu stronach pisza, ze brak takiego zabiegu powoduje pozniejsze zmiany zwyrodnieniowe....

Zauważ że tutaj zaczynasz stosować argumentację osobistą, skupioną tylko i wyłącznie na hipotetycznej twojej kontuzji. Dla kogo innego takie same problemy może spowodować kontuzja nogi. Czy polecisz mu jazdę w za słabo dokręconych wiązaniach?

Alez to jest praktycznie jedyna metoda, ktora zmniejszy ryzyko wystapienia kontuzji to nie rozumiem czemu prosisz, zeby jej nie uzywac...

Bo prawidłowe założenie paska przynosi wg mnie dokładnie ten sam efekt a dodatkową wartością jest to, że twój kij nie będzie się czaił na kogoś na stoku. Wyobraź sobie z drugiej strony taką sytuację- masz przed sobą fajnie nachyloną, szeroką i pustą trasę, w sam raz na puszczenie się na krawędziach. Rozpędzasz się i w pewnym momencie twoje narty wjeżdżają na leżący w śniegu i niewidoczny dla ciebie kijek. Czy nie uważasz że mogłoby to spowodować twój upadek?

Pewnie, ze tak...8-10% wszystkich urazow narciarskich stanowi wlasnie ten nieszczesny kciuk...czy to duzo czy to malo to sprawa znowu wlasnej interpretacji...ale jesli takie strachy zapodawane przez Jana ustrzeza kogos przedtym to czemu nie...

Wg innych 5%, ale to nie ważne. Ważne jest to, że kontuzja ta występuje też u snowboardzistów, którzy kijków nie używają w ogóle. Około 3,2%, czyli mniej niż dla narciarstwa alpejskiego ale jednak. A do nauki przez straszenie zawsze miałem negatywne nastawienie.

1.Nie mowimy o stosowaniu kijkow czy nie...tylko o stosowaniu petelek przy kijkach czy nie...

100% racji, mój bląd, już poprawiam

drugiej strony, bede musiala kupic nowe kijki, gdyz obecne nieco sie zmasakrowaly, wiec zaczynam myslec, ze moze te co "stryczek":D odpinany maja....

Zanim odetniesz paski, lub też wydasz wg mnie niepotrzebnie pieniądze na taki bajer, jak odpinane paski (czy kije z bezpiecznikami), proszę sprawdź czy kijek zostanie w dłoni po jego puszczeniu przy prawidłowym założeniu paska- czyli takim jak na filmie ze ski-injuries. Poza tym, zawsze można wyrobić w sonie odruch puszczania i lekkiego odrzucenia tak przytwierdzonych do nadgarstków kijów podczas upadku. Ja osobiście, co prawda w innym sporcie, ale podobny odruch sobie wyrobiłem. Przy solidnym dzwonie na rowerze wypiąłem się z pedałów w mgnienie oka a jest to ruch mniej naturalny niż puszczenie kija. Pozdr Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Najpierw obserwacja (o dziwo ze skiforum z "wyjazdu Szabira" ). Znalazłem się tam razu pewnego w grupce 8 narciarzy - uwagę moją przykuło, że aż 6 nie założyło pasków. Mając w pamięci dyskusję ze skiforum postanowiłem podrążyć temat i okazało się, że wszyscy mają negatywne doświadzenia bądź własne bądź bliskich im narciarzy. Czyli temat urazów kciuka nie jest marginalny. 2. Na ostatnim wyjeździe mój serdeczny kolega uszkodził sobie kciuk. Mechanizm był następujący - w kolejce przy wyciągu ktoś go potrącił, upadając nartą przydepnął kijek, pętla przytrzymała rękę i nie zdołał przyjąć dobrej pozycji. Nie jest to przypadkowy lamer tylko były zawodnk ligi piłki ręcznej. O upadaniu raczej ma pojęcie... Powiedzał tylko - miałeś rację, zrobię sobie bezpiecznik z rzepa. 3. Sam miałem jakis czas temu bardzo podobny przypadek. Od tego czasu nie zakładam pętli. Kije zgubiłem dwa razy - na początku. Teraz trzymam je wystarczająco solidnie. 4. Argument o wielkim niebezpieczeństwie jaki powoduje pozostawiony kijek jest moim zdaniem naciągany. Nie bardzo potrafię sobie wyobrazić, że ktoś go nie ominie a nawet jak wiedzie to też mało prawdopodobny jest wypadek 5. Jeśli ktoś ma upadek to z reguły narty musi zbierać, dwa kijki dodatkowo nie stanowią różnicy. 6. Przy freeride pasków się nie zakłada (pisałem już o tym) z powodu możliwości jeszcze paskudniejszych wypadków (wyrwania ręki z barku) - były takie wypadki po zaczepieniu talerzykiem o wykroty. A ponieważ coraz więcej osób wyskakuje gdzieś obok trasy to może od razu kształtować dobre nawyki... 7. Nie mam zamiaru nikogo przekonać do jazdy bez pętli. Jak widać są argumenty za i przeciw. Decyzja należy do każdego i można mu to uświadomić. (to a'propos podopiecznych kolegów instruktorów!) 8. A może rozwiązanie kompromisowe - początkujący, często leżący na stoku w pętlach a później wedle uznania? Pozdro

Użytkownik Wujot edytował ten post 05 kwiecień 2010 - 14:57

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. 8. A może rozwiązanie kompromisowe - początkujący, często leżący na stoku w pętlach a później wedle uznania? Pozdro

z tym akurat sie nie zgodze bo poczatkujacy maja wiecej "na glowie" niz myslenie o wypuszczaniu kijow. co do marcina; ja nie strasze, to o czym mowie, to liczby i tym nie da sie zaprzeczyc. oczywiscie jestem tez "zboczony" zawodowo i dlatego ostrzegam przed realnym niebezpieczenstwem. nikogo nie namawiam (lepiej dla mnie wiecej przypadkow do zoperowania = wiecej pieniedzy na narty). oczywiscie nie mozna sie opierac tylko na przytoczonych przez marcina artykulach, ktore np zawieraja tak ewidentne bledy jak to , ze urazy kk gornych sa rzadkie u snowboard'erow. to akurat nieprawda. jezeli odrzucimy wszelkie niuanse (oczywiscie uproszczenie) to upadek narciarza rozni sie od upadku snowboarder'a tym ze ten pierwszy ma kije. i to jest w zasadzie jedyny czynnik, ktory powoduje 3-4x wieksze ryzyko gamekeeper' u narciarzy. temu nie mozna zaprzeczyc. wyrobienie sobie odruchu...........no jak masz czas to ok zadam tylko jedno pytanie, takie obrazowe; gdy chcesz zbadac powierzchnie ktora jest potencjalnie bardzo goraca, przez milisekundowe dotkniecie to robisz to wierzchem dloni czy odwrotnie? odp; wierzchnia powierzchnia, bo w razie niespodzierwanego impulsu, naturalnym odruchem jest zgiecie palcow, co przedluza kontakt z goraca powierzchnia. tak samo dzieje sie w przypadku niespodziewanego upadku (a takich jest wiekszosc) . zawsze naturalna reakcja to uruchomienie zginaczy, takze palcow. latwo zauwazyc, ze skutecznie przeciwdziala to odrzuceniu kija........
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote name='jan koval'] co do marcina; ja nie strasze, to o czym mowie, to liczby i tym nie da sie zaprzeczyc. [/quote] Oczywiście, określenia "stryczek" i "pętla śmierci" należą faktycznie do języka merytorycznych ostrzeżeń. [quote name='jan koval'] zawsze naturalna reakcja to uruchomienie zginaczy, takze palcow. latwo zauwazyc, ze skutecznie przeciwdziala to odrzuceniu kija........[/quote] [/QUOTE] ... niezależnie czy jest on na pasku czy nie. Upadając na ręce i tak mamy w takim razie kija w dłoni, idąc tym tokiem rozumowania. Czyli i w tym i w tym przypadku możemy sobie kciuka uszkodzić. To tak tylko czysto teoretyzując dla sportu. Mi osobiście najbardziej podoba się wersja z ski-injury. Jako pierwsza metoda- zakładanie paska w określony sposób. Metoda alternatywna- nieużywanie pasków, ze wskazaniem na potencjalne ryzyka, jakie ona niesie. Jeszcze jedno- pojawiają się w takich dyskusjach argumenty że mi się coś przydarzyło, czy też mojemu znajomemu. To nie jest argument w tej dyskusji, ponieważ statystyki ktoś musi wyrabiać i zawsze znajdziemy kogoś w kręgu naszych znajomych, któremu dana rzecz się przydarzyła. Na argument że ktoś przez pasek uszkodził się podczas upadku można przytoczyć inne sytuacje, kiedy pasek przed upadkiem uchronił. Tak więc darujmy sobie przykłady z życia wzięte. Pozdr Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc darujmy sobie przykłady z życia wzięte. Pozdr Marcin

wszystko jest "z zycia wziete", statystyka tez..... no wiec jak wytlumaczysz fakt, ze skier's thumb zdarza sie 3-4x czesciej u narciarzy? BTW; sprobuj google wpisujac skier's thumb. zauwaz liczbe hits. a pozniej wpisz np poles related injuries, skiing albo podobne. i zauwaz co otyrzymasz..... powinienem to juz przedtem napisac; wbrew nazwie, kazdy uraz, ktory spowoduje gwaltowne odwiedzenie kciuka, moze spowodowac to uszkodzenie. nie tylko upadek na nartach i nie tylko z kijami. stryczek to bylo takie bawienie sie slowami, lubie tak robic. a ze wzmaga to wymowe wypowiedzi....coz tak tez lubie podkreslac ..... jeszcze jedno pytanie; dlaczego wykleto paski do nart???? bo mozna porzadnie oberwac, gdy sie kotluja razem z wlascicielem. w Twoim rozwiazaniu jest tak samo; kije nie dyndaja sobie swobodnie a wlasnie kotluja sie z wlascicielem, co nie jest tak bardzo bezpieczne............. i jeszcze jedno; absolutnie to , co pisze, nie jest osobiscie skierowane przeciwko Tobie i jak juz mowilismy, przedstawiamy swoje racje a osobnicy wybieraja co wola...

Użytkownik jan koval edytował ten post 05 kwiecień 2010 - 22:08

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taaa...... to wkraczamy w okres pozasezonowy :D mamy już - w kasku czy bez- z kijkami czy bez - teraz z paskiem czy bez - a do sezonu (następnego ) daleko ... :D tak jak w poprzednich przypadkach (wyżej), nie ma jednoznaczności i takowej być nie może różne, każdy z nas ma doświadczenia i różne wyciągamy wnioski ja jeżdżę bez pasków a do kijków z bezpiecznikami, zaufania nie mam/ nie stosuję .... za dużo, przez ostanie 3 dekady na stokach, się naoglądałem statystyki można wyciągać najróżniejsze a i wnioski z nich, też .... ale to co bezcenne, to doświadczenie - własne ... z moich obserwacji wynika, że gro uczących się, gdy dostaje kijki do ręki - nie zakłada pasków .... nawet gdy zostanie im pokazane, jak to zrobić prawidłowo. to chyba coś w rodzaju wewnętrznego lęku, przed uwiązaniem sobie kończyny do czegokolwiek .... dopiero po pewnym czasie, adept zaczyna używać pasków - wtedy gdy pewniej poczuje się na stoku to ap ropo tego Skiers should also be encouraged to use poles with finger-groove grips without any restraining devices such as a wrist strap or closed grip. jarek:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładanie pasków jest niepotrzebne. Paski mogą służyć do wieszania kijków.:): Problemem jest gdy kijek w czasie jazdy zablokuje się (przy założonym pasku), lub gdy leżac po upadku mamy problem z uwolneniem się od kijków ( lezymy na kijku, kijek uwieziony). W zabawie na łyżwach ,nartach, snowbordzie zawsze zwraca sie uwagę na technike padania. Nigdy nie powinno podpierac się rękoma. Upadki niebezpieczne wg mnie to upadki początkujących narciarzy zestresowanych, szukających przy najmniejszym nawet błedzie, utracie równowagi, szybkiego kontaktu ze sniegiem . Ale niestety najczęsciej zaczynającego sie od rąk które pracują jak "brony". Ja od wielu lat uzywam kijków z gryfem , który ma dzielona osłonę. Załozenie kijka polega na wsunięciu w tę osłonę reki. Nigdy nie miałem problemu z takimi kijkami. Jesli już jezdzimy z paskami to pętla musi byc duża, aby w latwy sposób uwalniała nam dłoń. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Skoro własne doświadczenia przywołujemy. Jeżdżę na nartach juz 40 lat. Nigdy! wcześniej nie widziałem ani nie słyszałem o kontuzji spowodowanej zakladaniem (PRAWIDŁOWYM) pasków. O problemie dowiedziałem się z forum - w związku z powyższym są to dla mnie czysto teoretyczne rozważania. Samemu miałem jedno zdarznie w którym paski przy kijkach mogły przyczynić się do kontuzji - uwięźnięty kijek w gałęziach kosówki gdzieś na Kasprowym. jako, że nie mam zwyczju wypuszczać kijów z rąk beż potrzeby załmaniu uległ kijek - byc możę gdybym wypuścił kijek z dłoni byłoby inaczej - nie wiem. Uczonym poczatkującym narciarzom staram się pokazać raz czy dwa w jaki sposób paski nalezy zakłądać ale - podobnie jak napisał Jark czy wcześniej Jan nie jest to dla nich zasadniczy problem. Prędkości są niewielkie, po kijki wracać daleko nie trzeba a Oni mają znacznie więcej powążniejszych problemów niż odpowiednie zakładanie paska. Zaznaczam, że sporo czsu jeździłem z kijkami podobnymi o jakich pisał Niko (mam naet jeszcz takie do baletu ale używałem ich tylko w tym celu) natomiast przy uzyciu normalnym zakładam paski po prostu podświadomie. Pozdrowienia serdeczne

Użytkownik Mitek edytował ten post 05 kwiecień 2010 - 18:48

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

siema, chyba sam w sobie temat jest odrobinę źle ukierunkowany - zwraca uwagę na paski, ich brak, tak czy inaczej założonych.. - a to odwracanie kota ogonem ;). Kontuzje kciuków biorą się głównie ze złego ułożenia nadgarstka przy upadku, czy podczas jazdy :). Jeżeli nadgarstek mamy "otwarty" - pierwszy "strzał" idzie prosto w kciuka - czy to przy upadku, czy przy "podparciu" się o śnieg w głębokim skręcie.. . Jedyną receptą - jest trzymanie nadgarstka tak jak trzymają go ... bokserzy :). Inna sparaw to co pisze Niko - to druga strona medalu - nauczyć się upadać i trzymać odpowiednio nadgarstek - i nie było by takich "dziwnych" tematów na Forum ;). pozdro jahu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko jest "z zycia wziete", statystyka tez..... no wiec jak wytlumaczysz fakt, ze skier's thumb zdarza sie 3-4x czesciej u narciarzy?

Ale statystyka jest sucha, bez zabarwień osobistych. Nie gra na emocjach. A dlaczego jest więcej tego urazu o narciarzy niż snowboardzistów? Może własnie z tego powodu że wiele osób jednak nie wie jak prawidłowo założyć pasek? Może z powodu obecności kijków w ogóle, czy to przypiętych czy nie? Może dlatego że narciarze wolą jeździć po twardych trasach i upadki są "twardsze"? Może inne są sposoby upadania? Przyczyn może być wiele. Nie jestem wszechwiedzący i wszystkich teoretycznych powodów tu nie wymienię.

stryczek to bylo takie bawienie sie slowami, lubie tak robic. a ze wzmaga to wymowe wypowiedzi....coz tak tez lubie podkreslac .....

Cóż, jak się wypowiadasz, taką odpowiedź otrzymasz ;) proszę cię więc całkowicie na poważnie o większe wyważenie w tym temacie. O nic więcej.

jeszcze jedno pytanie; dlaczego wykleto paski do nart???? bo mozna porzadnie oberwac, gdy sie kotluja razem z wlascicielem. w Twoim rozwiazaniu jest tak samo; kije nie dyndaja sobie swobodnie a wlasnie kotluja sie z wlascicielem, co nie jest tak bardzo bezpieczne.............

Jeśli chcemy porównać kijek z nartą, co nam się rzuci w oczy? 1) Różnica wagi 2) Różnica w sztywności i odporności na zginanie 3) Różnica w ilości ostrych krawędzi mogących cię uszkodzić To wszystko powoduje to, że nartę jednak najlepiej odczepić od narciarza i zatrzymać. A paski przestano stosować dopiero po wymyśleniu ski-stopów. Dlaczego wcześniej jednak używano pasków? Bo ich brak był niebezpieczny dla innych.

i jeszcze jedno; absolutnie to , co pisze, nie jest osobiscie skierowane przeciwko Tobie i jak juz mowilismy, przedstawiamy swoje racje a osobniki wybieraja co wola...

Dokładnie tak. Apeluję jednak o maksymalne nieużywanie wyrażeń emocjonalnych w tym (a także każdym innym dotyczącym bezpieczeństwa) temacie. Pozdr Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nasz wiad sie zbiegly w czasie, dlatego to przytoczylem bo nie bylem swiadowmy twej wiad... jka kolano? mam nadz ze dobrze??? btw gamekeeper to nie wiem, jaki jest polski odpowiednik w obrazowym tlumaczeniu to raczej bylby pasterz. aniouk jak w brytyjskim ang to wyglada?? bo w am ang nazwa "game" to nie stado dowolne, ale stado dzikie. wiesz z ksiazek kulinarnych ze "games" w najlepszym tlumaczeniu z am ang to dziczyzna. czyli z kolei, opierajac sie na am ang, przetlumaczenie na pasterz tez nie ma wiekszego sensu, bo jaki pasterz "keeps" (strzeze) dzikie zwierzeta?? chyba ze w bryt ang "game" = stado, bez rozrozniania czy dzikie czy "cywilizowane".

Jeśli mogę się wtrącić: gamekeeper to zdecydowanie facet od dzikiego zwierza (game to zwierzyna łowna, taka na którą się poluje). A jeśli mowa o stadzie to co najwyżej jeleni czy saren. Ja bym optowała za "gajowym" poprostu. Zgaduje że owa kontuzja mogła byc skutkiem użycia fuzji (odrzut). Kciuk gajowego? brzmi nienajgorzej. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Tak by się wydawało ale zobaczymy co teraz będzie w tym temacie?;):) Pozdro

Miales Mitek racje, zobaczylem, przedewszystkim ile tu na forum doswiadczonych narciarzy z kilkudzieisiecioletnim starzem i tyyyyle juz widzieli... Male musze miec w porownaniu z nimi doswiadczenie bo tak malo z napisanych zdarzen widzialem i slyszalem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpływ uprawiania amatorskiego narciarstwa zjazdowego na kontuzje paznokcia u małego palca lewej ręki. Ten temat może być fascynujący, ale może jeszcze poczekajmy. Aż ktoś go zacznie zgłębiać. Jeśli chodzi o używanie kijków, to używanie nart jest o wiele bardziej od nich niebezpieczne. Więc należałoby w pierwszej kolejności z nich zrezygnować. Ewentualnie pójść inna drogą i poświęcić główną uwagę na nartach doskonaleniu upadków, może w pierwszej kolejności zwracając uwagę na kciuk i jego kontuzje. Ale czy pozostałe palce są mniej ważne? Może nieco z innej beczki. Byłem ostatnio z żona w prywatnej klinice ortopedycznej w Bielsku Białej. Chodziło o kłopoty z palcem, ale głównie związane z pracą w kuchni. Przeczytałem tam sobie na ścianie duży afisz, poświęcony wypadkom narciarskim. Kilku lekarzy się tam, jak można powiedzieć, specjalizuje w wypadkach narciarskich. Teren w pobliżu im wyraźnie sprzyja. Postawili sobie kilka pytań. Między innymi, czy narty karwingowe wpływają w większym stopniu na wzrost kontuzji. Co do tych nart, to w porównaniu z poprzednimi, nie nastąpił wzrost a raczej zmniejszenie liczby kontuzji, z tym że pojawiły się przypadki niebezpiecznych kontuzji związanych z "zaczepianiem" nart. Natomiast nastąpił gwałtowny wzrost wypadków narciarskich związanych ze zderzeniami, z drzewami, słupami, ludźmi. Powodem tego jest duża szybkość i małe umiejętności narciarskie. Wracając do kciuka, to wydaje się, że jego kwestia jest zupełnie marginalna. Chcąc poprawić statystykę urazów, należałoby w pierwszej kolejności wyciąć lasy, tam gdzie jeszcze są. Zlikwidować słupy wyciągów. Z tym nie ma problemów, odkąd są helikoptery. Pozbyć się ludzi. Jak się korzysta z helikoptera, to zagęszczenie narciarzy na kilometr kwadratowy terenu jest bardzo małe. Więc się dobrze składa. W tym miejscu pozdrawiam świątecznie "jana kovola" za propagowanie mało kontuzjo-gennej formy zjazdów. A jak tam się coś przydarzy, to kwestia kciuka jest zupełnie bez znaczenia. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpływ uprawiania amatorskiego narciarstwa zjazdowego na kontuzje paznokcia u małego palca lewej ręki. Ten temat może być fascynujący, ale może jeszcze poczekajmy. Aż ktoś go zacznie zgłębiać. Jeśli chodzi o używanie kijków, to używanie nart jest o wiele bardziej od nich niebezpieczne. Więc należałoby w pierwszej kolejności z nich zrezygnować. Ewentualnie pójść inna drogą i poświęcić główną uwagę na nartach doskonaleniu upadków, może w pierwszej kolejności zwracając uwagę na kciuk i jego kontuzje. Ale czy pozostałe palce są mniej ważne? Może nieco z innej beczki. Byłem ostatnio z żona w prywatnej klinice ortopedycznej w Bielsku Białej. Chodziło o kłopoty z palcem, ale głównie związane z pracą w kuchni. Przeczytałem tam sobie na ścianie duży afisz, poświęcony wypadkom narciarskim. Kilku lekarzy się tam, jak można powiedzieć, specjalizuje w wypadkach narciarskich. Teren w pobliżu im wyraźnie sprzyja. Postawili sobie kilka pytań. Między innymi, czy narty karwingowe wpływają w większym stopniu na wzrost kontuzji. Co do tych nart, to w porównaniu z poprzednimi, nie nastąpił wzrost a raczej zmniejszenie liczby kontuzji, z tym że pojawiły się przypadki niebezpiecznych kontuzji związanych z "zaczepianiem" nart. Natomiast nastąpił gwałtowny wzrost wypadków narciarskich związanych ze zderzeniami, z drzewami, słupami, ludźmi. Powodem tego jest duża szybkość i małe umiejętności narciarskie. Wracając do kciuka, to wydaje się, że jego kwestia jest zupełnie marginalna. Chcąc poprawić statystykę urazów, należałoby w pierwszej kolejności wyciąć lasy, tam gdzie jeszcze są. Zlikwidować słupy wyciągów. Z tym nie ma problemów, odkąd są helikoptery. Pozbyć się ludzi. Jak się korzysta z helikoptera, to zagęszczenie narciarzy na kilometr kwadratowy terenu jest bardzo małe. Więc się dobrze składa. W tym miejscu pozdrawiam świątecznie "jana kovola" za propagowanie mało kontuzjo-gennej formy zjazdów. A jak tam się coś przydarzy, to kwestia kciuka jest zupełnie bez znaczenia. Pozdrawiam

tego nie komentuje bo i po co PS #1 Marcin, po napisaniu tego........ "Apeluję jednak o maksymalne nieużywanie wyrażeń emocjonalnych w tym (a także każdym innym dotyczącym bezpieczeństwa) temacie." ..... dajesz podziekowanie autorowi pastiszu lub farsy, jakkolwiek to zdefiniowac??? raczej niekonsekwencja PS #2 ktos kiedys napisal ze zycie jest za krotkie, zeby popelnic wszystkie bledy osobiscie. staram sie trzymac tej zasady, wiec jezeli cos MOZE zmniejszyc prawdopodobienstwo kuku takiego czy owego, to to robie - tak wiec jezdze w kasku, zawsze, nie zakladam paskow i jezeli jezdze w okularach to z nietlukacymi sie szklami. PS #3 jak to Aniouk wypunktowala, interpretujesz oczywiste fakty w sposob dowolny, zeby podeprzec swoja teze, skoro nie ma naukowych opracowan o podziobaniu narciarza przez kije walajace sie na stoku PS #4 i zeby bylo jasne; to ze cos jest napisane w jez ang wcale nie oznacza, ze nalezy bezgranicznie w to wierzyc. natomiast nie mmoglem znalezc ani jednego art w jez polskim, ktory by te sprawy omawiac. tak sie jakos sklada, ze prawie wszystko, co jest obecnie istotne w medycynie, jest publikowane w jez ang.... moj punkt byl taki, zeby zwrocic uwage na potencjalne niebezpieczenstwo. wybor jest sprawa indywidualna. dla mnie EOT
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS #1 Marcin, po napisaniu tego........ "Apeluję jednak o maksymalne nieużywanie wyrażeń emocjonalnych w tym (a także każdym innym dotyczącym bezpieczeństwa) temacie."

Janie, jak sam widzisz, pastisz i farsa jest tu tak widoczna, że nikt nie ma wątpliwości i zrozumie prawidłowo wymowę tego posta. Twoje określenia odbierałem w 100% poważnie. Jak i duża część czytających Twoje wypowiedzi. Pozdr Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...