Skocz do zawartości

Wybór i kupno butów narciarskich - porady i uwagi .


lobo

Rekomendowane odpowiedzi

Niestety w 100% potwierdze słowa kolegów - sam też kupiłem sobie za duże buty - czuje ze pięta mogła by być stabilniejsza.

 

No i pierwsze zjazdy w tych nartach to była masakra bo znajomi swietni narciarze doradzili mi ze buty musza byc mocno spiete. Wiec spinałem.

2 zjazdy i nogi bolały masakra.

Obecnie spinam lzej i jest super aczkolwiek czuje (albo wydaje mi się) że kostka powinna byc stabilniejsza.

Może są jakieś dodatkowe wkładki poza 2 parami skarpet?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 386
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Orkasan, mierzyłeś Atomic'i ? zdaje się że mają stosunkowo szerokie skorupy. Odbarczaniem można rozepchnąć skorupę o 5mm, ale o 13mm ? Musisz podjechać albo przynajmniej zadzwonić do jakiegoś dobrego serwisu, albo Windsport w K-wie albo do Szafrańskich B-B. Windsport robi odbarczanie, indywidualne wkładki i wtrysk pianki do kapci, może coś doradzą

Z drugiej strony, kupić buta 110 na flexie 80 aż tak trudno chyba nie jest, a ze 110 odbarczyć na 113-115 to nie problem

Może też być tak, że buty nie dołem ale z góry uciskają na stopę i tamują krążenie, co może powodować odczucie bólu spodu stopy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dzisiaj w sklepie i przymierzyłem klika par butów. Wniosek do tej pory kupowalem o 1 nr za duże. Miarka pokazuje, ze powinienem szukać butów pomiędzy 25 i 26. 25 trochę za małe 26, lekko za duże, w związku z powyższym szukałem buta o nr 26 z jak najmniejsza skorupą. Po wyjęciu wkładki (Lobo THX za  poradnik) włożyłem nogę w cienkiej skarpetce do skorupy i zmierzyłem luz z tyłu buta wyszło około 22-23 mm, czyli za dużo. Potem na warsztat poszły 25 i efekt luz z tyłu buta tylko niecałe 10 mm, czyli przymało. Potem nastąpiła reszta testów i efekt nr 26 po parunastu minutach chodzenia zaczyna się "rozlazić" i muszę klamry dociskać na przedostatni stopień. Co prawda pieta stoi jak zamurowana, ale to nie to. 25 to katorga, but po założeniu ciasny jak ch...a i pomimo trzymania okolo pól godziny i "rozłazenia" efekt bardzo podobny. Wiem, za mało trzymałem na nogach te 25, ale noga była tak sciśnięta że palcami nie dało w ogóle ruszyć. Ponadto zauważyłem że na miarkach, jest duża "przepaść" pomiędzy nr 25 i 26 (co prawda tylko 3 widziałem) do 25 to chyba nr juniorskie, powyżej męskie. I co teraz począć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Mam identyczny problem co robertw.

Na miarkach wychodzi mi rozmiar 26, jednak po wyjęciu botka wewnętrznego za piętą zostaje mi ponad 2cm wolnego miejsca.

Z kolei nie znalazłem jeszcze butów o rozmiarze 25,5, w których wytrzymałbym dłużej niż 10 minut (potem drętwienie staje się nie do wytrzymania).

Poza tym męskie buty w rozmiarze 25,5 są praktycznie nie dostępne - mimo że mieszkam w Warszawie i zwiedziłem już 3 duże sklepy, to znalazłem tylko kilka par takich butów z odpowiadającym mi flexem.

Co robić?

 

PS. Jeszcze odnośnie rozmiaru 25,5 - zna ktoś jakiś sklep w Warszawie z dużym wyborem takich butów?

 

wypróbuj buty DAHU - info o nich znajdziesz na forum

To może być lekarstwo na Twoje kłopoty.

Odezwij się do narciarz 70 , może to pomoże. Bo stóp zmieniać nie radzę 

 

Ewentualnie ... kilka lat temu kipiłem Synowi buty 39, twardość100. Po roku chłopak wyrósł .... Obecnie jeździ na nich moja żona - barddzzoooo rekreacyjnie - i uważa je za stanowczo lepsze do jazdy jak ,,babskie'' 70tki, które w piwnicy gdzieś się poniewierają .... to też jest jakaś możliwość, być może ................


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Nabyłem buty Atomica o flexie 110/120 i rozmiarze 25,5. Moje stopy powoli zaczynają się dogadywać z butami, lewa już je polubiła prawa niestety jeszcze nie, ale nie w tym rzecz. Do tej pory jeździłem w za dużych kapciach, o rozmiarze 27, sądziłem że nie ma to znaczenia, dociągałem klamry na full i jakoś było. Od dwóch dni po przesiadce na 25,5 poczułem RÓŻNICĘ. Mogę jeździć nie zapinając dolnych klamer i stopa jest trzymana jak złoto i narty jakoś lepiej mnie słuchają :rolleyes: . Jeśli stopy dogadają się z butami to będzie rewelka.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupując buty po powrocie do nart, mocno przerąbałem sprawę. Kupiłem buty wygodne, w szczególności w porównaniu z betonowymi skorupami, do których przyzwyczaiłem się w klubie, ale okazały się za duże, bo kierowałem się wielkością stopy i nie sprawdziłem, jak wygląda kwestia pasowania stopy względem skorupy. Sztywność była w porządku – 120.

 

Jak po sezonie wyklepał się but wewnętrzny, to zrobiło się bardzo luźno na śródstopiu – stopy pływały. Dałem buty do wyklejenia, żeby zmniejszyć objętość. Efekt był w porządku. Tak przejeździłem kolejny sezon, ale problem dość szybko powrócił.

 

Nie chciałem się już bawić w ratowanie tamtych butów, bo nie miało to większego sensu. Kupiłem nowe, tym razem odpowiednio je dobierając. Po przymiarce około 8 par najlepiej leżały mi buty tecnica. Tutaj mocno się zdziwiłem, bo nosząc rozmiar 44,5 najlepiej przypasowały mi buty narciarskie w rozmiarze 43.  :blink:

 

Przyszedł czas na test. Pojechałem na Jaworzynę Krynicką na moją ulubioną trasę 2a. Do jazdy podszedłem z pełnym entuzjazmem i wielkimi oczekiwaniami. Zonk! Nie potrafiłem jechać. :) Różnica w długości skorupy zewnętrznej była tak duża, że nie potrafiłem odnaleźć się na nartach. Pierwszy zjazd to była katorga. Po drugim żałowałem zakupu. Ciśnienie było wysokie. Bardzo wysokie. Trzeci zjazd był przełomowy, wszystko się ustawiło: pozycja, prowadzenie nart w skręcie, szerokość prowadzenia nart, balans. Nigdy wcześniej tak precyzyjnie nie odczuwałem na stopie tego, co robi narta. W końcu pojawił się banan na twarzy. W skręcie carvingowym zacząłem dokładnie odczuwać wgryzanie się narty w śnieg na całej długości krawędzi. Po prostu WOW!

 

No taka sobie miłość od trzeciego zjazdu. :)


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Mam również niesymetryczne stopy - złamanie  palucha w młodości. Oprócz tego mam obie nogi po rekonstrukcji Achillesów.

 

To nie jest kwestia symetrii. To kwestia kształtu. Po prostu tam gdzie ja mam duże palce w praktycznie każdym bucie o rozmiarze wynikającym z miarki jest ścianka. Owszem ponieważ palec jest ruchomy więc buta się da włożyć ale już wytrzymać w nim nie - palec jest tak ściśnięty do wewnątrz, że czuć to nawet w spodzie stopy - wygina ją trochę. 

 

Wystarczy dobra miarka i dobranie buta a ingerencje w skorupę to bajki niestety chyba, że mówimy o bardzo twardych butach sportowych z bardzo cienkim i twardym botkiem. Nie znaczy to że dobranie buta jest rzeczą łatwą ale da się zrobić bez szlifów.  ;)

 

Sprawdziłem kiedyś praktycznie wszytskie buty o twardości 110-130 (wersje cywilne, z normalnymi botkami) które były w Krakowskim wind-sporcie. W żadnych nie byłem wstanie nie to, że jeździć ale nawet postać dłużej. W jednych byłem w stanie nieco dłużej wytrzymać ale to były jakieś masakrycznie szerokie Nordice w wersji dla turystów stokowych (Speedmachine?) tyle, że z napisem 130. Natomiast tak jak pisałem zwykle dobrze mi funkcjonowały buty nieco większe (27) na długość ale relatywnie wąskie wtedy się noga tak układała, że stopa była niejako zaklinowana, pomimo, że z przodu było więcej miejsca. Tyle, że to z pomiarem z miarki nie miało nic wspólnego.

 

Aktualnie sprawa jest również na topie bo wymyśliłem, że może po latach kupię wreszcie buty zjazdowe korzystając z posezonowych wyprzedaży - więc jestem na bieżąco. Moim zdaniem w 80% populacji miarka powinna się sprawdzić + ktoś kto ma pojęcie o specyfice butów. Ale jest pewien procent populacji gdzie wynik z miarki jest tylko bardzo przybliżony.

 

Nawiasem mówiąc w moim przypadku nie zadziałał szlif tylko naciąganie skorupy na gorąco. Buty wyglądają dziwnie ale w okolicy dużych palców są naciągnięte po ponad 5 milimetrów w bok i do przodu.

 

Użytkowanie butów przez Ciebie jest dość dalekie od rekreacyjnego standardu - chyba się zgodzisz.

 

No właśnie się nie zgodzę. Aktualnie to już tylko rekreacja na stoku i w terenie.

 

Kuba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest kwestia symetrii. To kwestia kształtu. Po prostu tam gdzie ja mam duże palce w praktycznie każdym bucie o rozmiarze wynikającym z miarki jest ścianka. Owszem ponieważ palec jest ruchomy więc buta się da włożyć ale już wytrzymać w nim nie - palec jest tak ściśnięty do wewnątrz, że czuć to nawet w spodzie stopy - wygina ją trochę. 

 

 

Sprawdziłem kiedyś praktycznie wszytskie buty o twardości 110-130 (wersje cywilne, z normalnymi botkami) które były w Krakowskim wind-sporcie. W żadnych nie byłem wstanie nie to, że jeździć ale nawet postać dłużej. W jednych byłem w stanie nieco dłużej wytrzymać ale to były jakieś masakrycznie szerokie Nordice w wersji dla turystów stokowych (Speedmachine?) tyle, że z napisem 130. Natomiast tak jak pisałem zwykle dobrze mi funkcjonowały buty nieco większe (27) na długość ale relatywnie wąskie wtedy się noga tak układała, że stopa była niejako zaklinowana, pomimo, że z przodu było więcej miejsca. Tyle, że to z pomiarem z miarki nie miało nic wspólnego.

 

Aktualnie sprawa jest również na topie bo wymyśliłem, że może po latach kupię wreszcie buty zjazdowe korzystając z posezonowych wyprzedaży - więc jestem na bieżąco. Moim zdaniem w 80% populacji miarka powinna się sprawdzić + ktoś kto ma pojęcie o specyfice butów. Ale jest pewien procent populacji gdzie wynik z miarki jest tylko bardzo przybliżony.

 

Nawiasem mówiąc w moim przypadku nie zadziałał szlif tylko naciąganie skorupy na gorąco. Buty wyglądają dziwnie ale w okolicy dużych palców są naciągnięte po ponad 5 milimetrów w bok i do przodu.

 

No właśnie się nie zgodzę. Aktualnie to już tylko rekreacja na stoku i w terenie.

 

Kuba

Cześć

Kuba staram się trochę generalizować i upraszczać - moja wina - bo obserwując co w ostatnich latach dzieje się w kwestii doboru i modyfikacji butów to sam się dziwię jak jeździliśmy dawniejszymi czasy. Mam po prostu wrażenie, że bardzo często niewłaściwy dobór jest kamuflowany przeróżnymi działaniami modyfikującymi.

Jestem świeżo po kupnie butów dla żony i jej przyjaciółki i spędzeniu paru godzin (nie ze względu na długotrwałość procesu dobierania) w PRO SHOPIE PM Sportu. Rozmawialiśmy długo o butach i doborze z chłopakami, którzy tam pracują i których profesjonalizm i wiedzę miałem okazje wielokrotnie sprawdzić. Śmialiśmy się z różnych teorii i praktyk z czego wygrzewanie w piekarniku dostarczyło nam chyba najwięcej zabawy.

Pozdrowienia serdeczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja aktualnie koryguje buta skiturowego z dość cienką skorupą i cienkim botkiem (Atomic Backland).

Ale buty zjazdowe mają analogiczne możliwości, tak że doświadczenie się przekłada.

Serwis robi mi poszerzanie i podnoszenie skorupy nad stopą.

Buty maja skorupę termowygrzewalną ale serwis nie chce działać zgodnie z procedurą (piec i gorący but na nogę).

Tylko zdecydowali się że na gorąco z użyciem kowadełek poszerzą punktowo skorupę.

Tworzywo podgrzane staje się miękkie i znakomicie ułatwia kształtowanie skorupy.

But w którym można formować skorupę na gorąco, dla serwisanta jest znakomitym materiałem,

który można łatwiej i skuteczniej kształtować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Śmialiśmy się z różnych teorii i praktyk z czego wygrzewanie w piekarniku dostarczyło nam chyba najwięcej zabawy.

 

Zależy czego wygrzewanie w piekarniku. Mam jedno z dłuższych doświadczeń z termofomowalnymi botkami skiturowymi. W momencie kiedy pojawiły się ofercie producentów (pierwszy Dynafit około roku 2002) były diametralnie różne od botków zjazdowych. W zjazdowych tylko miejscowo było tworzywo (pianka) formująca się pod wpływem ciepła tylko w niektórych partiach, w skiturowych był to cały botek, do tego w konstrukcji overlap. Do tego temperatura była różna. W żadnym sklepie serwisie w owym czasie nie było sprzętu do nagrzania owych botków - typowe dmuchawy nie wydalały zarówno nadmuchem jak i temperaturą. Specjalne piecyki do grzania tychże botków pojawiły się w polsce po 2005 roku. Wtedy jedynym sposobem był piekarnik, zresztą sposób zaczerpnięty zza oceanu i przepisów jednej z firm produkujących takowe botki.. Natomiast różnica pomiędzy botkiem zwykłym, a termoformowalnym (przy właściwie dobranym rozmiarze) była kosmiczna. Wcześniej twierdziłem, że buty skiturowe dzielą się na 3 kategorie:

- takie co obcierają na początku sezonu,

- takie co obcierają na końcu sezonu,

- takie co obcierają przez cały sezon.

Odkąd termoformuję  botki (sezon 2002/2003) buty obtarły mnie 4 razy.

 

Obecnie, tak jak pisze MarioJ np. Atomic wprowadził taką technologię również do skorup. I jest to genialne rozwiązanie. Co ciekawe zakres temperatur jest taki, że własnie specjalistyczny piecyk a'la piekarnik tu działa. Jak zachodzę i zajeżdżę obecne to pójdę w któreś z tych rozwiązań.

 

A swoją drogą:

 

Buty maja skorupę termowygrzewalną ale serwis nie chce działać zgodnie z procedurą (piec i gorący but na nogę).

 

Czym to motywują? Zakresem koniecznego naciągnięcia? Brakiem odpowiedniego piecyka?

 

Kuba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czym to motywują? Zakresem koniecznego naciągnięcia? Brakiem odpowiedniego piecyka?

 

Windsport nie chciał kumplowi wygrzać skorup K2 Spyne, tłumacząc że potrzebna modyfikacja jest zbyt duża i tradycyjnie odbarczyli buta. Trochę nie chce mi się wierzyć, że po to producenci wprowadzają tę technologię termoformowalnej skorupy, aby była nieskuteczna, ale jednocześnie nie chcę krytykować decyzji specjalistów, bo zakładam że podjęli ją na podstawie wcześniejszych doświadczeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Obecnie, tak jak pisze MarioJ np. Atomic wprowadził taką technologię również do skorup. I jest to genialne rozwiązanie. Co ciekawe zakres temperatur jest taki, że własnie specjalistyczny piecyk a'la piekarnik tu działa. Jak zachodzę i zajeżdżę obecne to pójdę w któreś z tych rozwiązań.

 

A swoją drogą:

 

 

Czym to motywują? Zakresem koniecznego naciągnięcia? Brakiem odpowiedniego piecyka?

 

Kuba

 

Korzystam z usług sklepu, który sprzedaje sprzęt Atomic/Salomon/Head (zjazdowy).

Mają dwa piece na miejscu (Atomic/Salomon i Head), mają instrukcje od producenta, mogą zadzwonić do dystrybutora w celu konsultacji. Twierdzą że mają ponad 10-letnie doświadczenie. Używają tego pieca, jeśli wg nich to ma sens. Nie mam podstaw aby podważać ich kompetencje.

 

But skiturowy ma bardzo cienką skorupę i twierdzą że po wygrzaniu masa plastyczna mogłaby się rozlać w sposób niekontrolowany. Jestem pierwszą osobą, która przyszła do nich z butem skiturowym.

Twierdzą że stosują piec do butów zjazdowych, gdy skorupa gdzieś tam lekko uciera z boku. Gdy but wymaga korekty 1-2 mm.

Jeśli trzeba skorupę mocniej naciągnąć, to wolą stosować odbarczanie punktowe na gorąco. U mnie but został poszerzony chyba o 7-8mm, a jednocześnie jest cienki. Jeśli but nie dałby się formować na gorąco, to wogóle mógłbym zapomnieć o jego dostosowaniu, tylko szukanie następnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

1. Może ktoś wytłumaczyć różnicę (w praktyce) pomiędzy butami head vector 115 head raptor 115? Który but lepszy dla mnie? 75kg, 180cm, poziom umiejętności 6-6,5. A może polecacie zupełnie inny model? Chciałbym, żeby but pozwalał na rozwijanie umiejętności, ale jednocześnie, żeby dało się w nim jeździć kilka godzin pod rząd bez większego dyskomfortu.

2. Lepiej kupić buty teraz, korzystając z okazji posezonowych, czy zaczekać do jesieni i kupić przed kolejnym sezonem? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W praktyce Vector będzie w pewnym stopniu zmniejszał wibracje odczuwane na stopach, Raptor nie. Vector ze względu na przeznaczenie i charakterystykę będzie ogólnie nieco bardziej komfortowym butem niż Raptor, w Vectorze będzie się lepiej chodziło i będzie się nieco mniej ślizgał przy chodzeniu, powinien też być odrobinę cieplejszy niż Raptor. Z drugiej strony w jeździe Raptor będzie bardziej responsywny. Przymierz oba i wybierz buta, który będzie lepiej leżał na stopie, ale jeśli nie masz aspiracji do ostrzejszej jazdy i cenisz sobie komfort, ukłoniłbym się bardziej w stronę wygodniejszego, ale dobrze dopasowanego buta, przy czym paradoksalnie może to być but wyczynowy. Ale tak na dobrą sprawę wybór powinien zależeć od tego, z którym zakupem poczujesz się lepiej. Tak, żeby później nie było: a mogłem jednak wybrać...

 

Lepiej kupić dla kogo? Jeśli chcesz kupić najnowszy model, to początek sezonu. Jeśli znowu szukasz okazji cenowej, to zdecydowanie najlepszym okresem jest koniec sezonu, a czasem nawet wakacje, zniżki potrafią wtedy przekroczyć 50%. Przy zakupie na koniec sezonu pozostaje też kwestia zamrożenia pieniędzy na pół roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...ale jeśli nie masz aspiracji do ostrzejszej jazdy i cenisz sobie komfort, 

Zdecydowanie  lubie agresywna jazde  :) Na narty jezdze, zeby sie wyszalec, zmeczyc i poczuc adrenaline, a nie zeby pojezdzic rekreacyjnie - to zupelnie nie moj klimat. Jesli chodzi o komfort, to pytanie co rozumiemy pod tym pojeciem. Nie musi byc mega wygodnie, bo normalne, ze sztywniejsze buty nie beda tak wygodne, jak buty bardzo miekkie, ale nie moze tez byc tak, zebym marzyl o zdjeciu buta po 30min jazdy, bo to nie bedzie sprzyjalo nauce, choc raczej jestem uparty w tej kwestii :D  

 

Bylem ostatnio w jednym z nowosadeckich sklepow i sprzedawca doradzil mi vectory, ale wiem, ze tutaj jest sporo ekpertow dlatego chetnie poznam Wasze zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie  lubie agresywna jazde  :) Na narty jezdze, zeby sie wyszalec, zmeczyc i poczuc adrenaline, a nie zeby pojezdzic rekreacyjnie - to zupelnie nie moj klimat. Jesli chodzi o komfort, to pytanie co rozumiemy pod tym pojeciem. Nie musi byc mega wygodnie, bo normalne, ze sztywniejsze buty nie beda tak wygodne, jak buty bardzo miekkie, ale nie moze tez byc tak, zebym marzyl o zdjeciu buta po 30min jazdy, bo to nie bedzie sprzyjalo nauce, choc raczej jestem uparty w tej kwestii :D

 

Bylem ostatnio w jednym z nowosadeckich sklepow i sprzedawca doradzil mi vectory, ale wiem, ze tutaj jest sporo ekpertow dlatego chetnie poznam Wasze zdanie.

zapomnij o Vector

jezeli masz waska w miare stope, raptor bedzie  lepszym wyborem.

Od poczatku tego sezonu jezdze w raptor 140rs ( z "wkretami" jest to realny flex 150)......zapinam rano, odpinam w czasie lunch'u. zdejmuje po jezdzie. zadne odpinanie klamer na wyciagu.

Oczywiscie MUSISZ zapewnic sobie w sklepie, ze powinni Ci dopasowac moze 2-3 razy. Mi np lekko odbarczono lewy but, co musze zrobic za kazdym razem, ale np po pierwszej jezdzie musiano lekko zmodyfikowac oba i teraz juz jest tak, jak opisalem - a np w piatek jezdzilem caly dzien w temperaturach od -20 do minus 10 caly dzien. Oraz wspinalem sie po  ok 55-60 stopniach przez  45 min....... ( czy "szedlem" czy wspinalem sie na czworakaqch - nie bylo roznicy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...